To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 2 głosów - średnia: 4.5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Polecane artykuły
https://ateista.pl/showthread.php?tid=13...#pid738142

CD Projekt chce wydać 300 milionów nadwyżki finansowej na obligacje USA, Niemiec, Szwajcarii i Polski.
Sebastian Flak
Odpowiedz
https://www.purepc.pl/siec-5g-w-polsce-j...mi-ja-plus

Zapamiętajcie tą datę, jutro 11.05.2020 roku nastąpi ludobójstwo antyszczepionkowców. Plus uruchomi 5G.
Sebastian Flak
Odpowiedz
Gawain napisał(a): Zapamiętajcie tą datę, jutro 11.05.2020 roku nastąpi ludobójstwo antyszczepionkowców. Plus uruchomi 5G.
Idę po kolę i popkorn.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
Gawain napisał(a): https://www.purepc.pl/siec-5g-w-polsce-j...mi-ja-plus

Zapamiętajcie tą datę, jutro 11.05.2020 roku nastąpi ludobójstwo antyszczepionkowców. Plus uruchomi 5G.

Dadzą sobie radę. Porobią se czapeczki z folii aluminiowej.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
kmat napisał(a):
Gawain napisał(a): Zapamiętajcie tą datę, jutro 11.05.2020 roku nastąpi ludobójstwo antyszczepionkowców. Plus uruchomi 5G.
Idę po kolę i popkorn.

Już są pierwsze ofiar:

[Obrazek: 97122066_10220130847213235_4646042552749...e=5EDD21AE]

lumberjack napisał(a):
Gawain napisał(a): https://www.purepc.pl/siec-5g-w-polsce-j...mi-ja-plus

Zapamiętajcie tą datę, jutro 11.05.2020 roku nastąpi ludobójstwo antyszczepionkowców. Plus uruchomi 5G.

Dadzą sobie radę. Porobią se czapeczki z folii aluminiowej.

Obawiam się, że za późno na to. Teraz tylko maszty palić!

Cytat:Chińska agencja CGTN donosi, że w prowinicji Shaanxi zniknęła pustynia. W rzeczywistości jednak jest to efekt tytanicznej pracy wykonywanej przez mieszkańców prowincji już od sześćdziesięciu lat.

Znajdująca się między Julin a Ordos pustynia Mu Us jeszcze kilkadziesiąt lat temu była czwartą pod względem rozmiarów pustynią w Chinach.

W latach pięćdziesiątych XX wieku chcąc zahamować pustynnienie okolicznych obszarów oraz ograniczyć częstość występowania burz piaskowych, mieszkańcy Julin oraz okolicznych miast zaczęli sadzić drzewa na krawędzi pustyni...

https://www.spidersweb.pl/2020/05/zalesi...ef0vNpArIg


Zniknęła sobie pustynia w 60 lat. Bez cudownych technologii, usunięta za pomocą drzew, trawy, ludzi i łopat.
Sebastian Flak
Odpowiedz
https://www.atlasobscura.com/articles/ca...9SX4tyrxPg

Atlas pokazujący gify z ruinami zamieniającymi się w zamki.
Sebastian Flak
Odpowiedz
https://kobieta.onet.pl/tepak-po-mamusi-...sy/5ef6j7x

„Dagmara doszła do wniosku, że jeśli mieliby w domu drukarkę i komputer, byłoby łatwiej. Tyle że nie było jej na nie stać. Koleżanka napisała za nią na grupie Widzialna Ręka z prośbą o pomoc. Pod postem szybko pojawiły się komentarze. Część osób sugerowała, że Dagmara jest oszustką i chce wyłudzić od "dobrych ludzi" sprzęt za darmo. Inni pisali, że nie powinna dodawać takich postów, tylko prosić o pomoc szkołę.

"Dobrzy ludzie" z grupy samopomocowej chętnie uczą innych języków obcych, trenują jogę albo pokazują, jak zrobić wegański obiad. Do osób z problemami poważniejszymi niż nuda i zamknięcie knajp podchodzą z klasistowskim dystansem. Tak było z dziewczyną z Pragi, która napisała, że jest w ciąży, siedzi sama z dziećmi i nie ma za co zrobić podstawowych zakupów. Na Widzialnej Ręce zaczęły się tyrady o "nierobach i 500 plus", pojawiły się złośliwe komentarze o zachodzeniu w ciążę z kim popadnie i uwagi, że to nie opieka społeczna. Okazało się, że altruizm najlepiej smakuje na pokaz albo gdy pomagamy komuś podobnemu sobie.”

Ja bym jeszcze dodał, że altruizm najlepiej smakuje wtedy gdy za 2 zł wrzucone raz w roku do puszki WOŚP bieda-elita doznaje innych stanów świadomości wchodząc myślami w skórę filantropa i odnosząc znakomite zwycięstwo moralne nad tymi „złymi”, których dzieci powinny dostać raka, tym samym oddając Jurkowi należną ofiarę.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
@Baptiste

Onet napisał(a):Wysoki kapitał kulturowy wyposaża dziecko w szereg "punktów dodatkowych" na starcie - od umiejętności wypowiadania się i zachowania się w różnych sytuacjach i miejscach aż po wiedzę pochodzącą "nie wiadomo skąd", a tak naprawdę przyswajaną w domu - z rozmów dorosłych, ze słuchanych przez rodziców audycji radiowych i programów telewizyjnych, z oglądanych filmów i wakacji i wyjść.


Takie dzieci pewne rzeczy po prostu wiedzą - znają nazwiska premiera i kilku ministrów, znaczenie słów takich jak "paradoks" albo "groteska", rozpoznają obrazy van Gogha i Picassa, wymienią kraje sąsiadujące z Chorwacją, wiedzą jakie produkty spożywcze zabierają węglowodany i to mimo że żadnego z tych zagadnień nie przerabiały jeszcze w szkole.

Rodzice obrażający pytających o prace domowe co i rusz wspominają o swoich własnych dzieciach ze świętym przekonaniem, że cudze dziecko jest po prostu tępe. "Co, on ma 14 lat i tego nie wie? Moja córka jest trzy lata młodsza i dla niej to oczywiste", "Moje dziecko w III klasie pisze poprawniej po polsku, niż twoje. Wstyd!"

I to jest clou niezrozumienia dlaczego ten cały klasizm to brednie na resorach mające za zadanie zdjąć jakąkolwiek odpowiedzialność za tępotę i lenistwo. W dzisiejszej Polsce każde dziecko ma dostęp do biblioteki szkolnej, często gminnej czy osiedlowej. Ma w kieszeni smartfon potężniejszy niż pecety sprzed dekady, internet o zasięgu i prędkościach niewyobrażalnych wręcz dla roczników z lat '90 i '00 a w dodatku ma dostęp do kilkudziesięciu kanałów w tv, podczas gdy dekadę temu na zadupiach nawet TVN nie odbierał i było wszystkiego trzy sztuki na krzyż. Dlaczego zatem nie mnoży się kapitał kulturowy? Albowiem nie ma komu go mnożyć. Ja tam nie wierzę w mit o bogatych ubermenszach, których dzieci doznają Nirvany, bo tatuś z mamusią oglądają teatr telewizji i oglądają Animal Planet. Jakby to była prawda to nie byłoby patointeligencji, o której wielkości brandzlowały media jakiś czas temu. Smutna prawda jest taka, że kapitał kulturowy to jedyny kapitał, który wymaga wysiłku i trzeba samodzielnie go zdobywać, bo to nie lamarckowska ewolucja sprawia, że się go nabywa. Co więcej trzeba do jego nabycia mieć zdolności większe niż 3Z czy 4Z. Trzeba być przede wszystkim ciekawym. Zdobywanie kapitału kulturowego jest dziś praktycznie darmowe albo kosztuje tyle co dwie paczki czipsów.


Baptiste napisał(a): Ja bym jeszcze dodał, że altruizm najlepiej smakuje wtedy gdy za 2 zł wrzucone raz w roku do puszki WOŚP bieda-elita doznaje innych stanów świadomości wchodząc myślami w skórę filantropa i odnosząc znakomite zwycięstwo moralne nad tymi „złymi”, których dzieci powinny dostać raka, tym samym oddając Jurkowi należną ofiarę.


A tego nijak nie rozumiem. Robota WOŚPu jest jak najbardziej potrzebna. Jakby nie ten WOŚP to większość narodu złamanego grosza by nie dała i co za tym idzie byłoby gorzej niż jest.
Sebastian Flak
Odpowiedz
W zasadzie zgadzam się z pierwszą częścią tego co napisałeś, to szerszy temat, związany z nieustannym obwinianiem otoczenia, społeczeństwa, np. za czyjąś drogę przestępczą, itp. Klasizmu nie postrzegam jednak jako zjawisko realnie wpływające na rzeczywistość, tylko zjawisko będące przede wszystkim wyobrażeniem własnej pozycji części społeczeństwa. Niejednokrotnie oparte na bardzo wątłych podstawach, będące przykrywką dla najgorszych cech, rzekomo obcych ludziom na pewnym poziomie. I tutaj właśnie uderza artykuł, w zacytowanej przeze mnie części.

Co do WOŚP- nie wiem gdzie w tych słowach widzisz uderzanie w WOŚP. Dobra robota fundacji to jedno, a to co wyczyniają, mówią i myślą sekciarze Jurka to inna sprawa. I to w ich podejście uderzam, a nie w samą fundację. Jak widzę puszkę to też wrzucam i mam nadzieję, że z tego powodu nie będę postrzegany przez pryzmat tych, dla których dobroczynność na tym się zaczyna i jednocześnie kończy, przy czym stosunek budowanego ego do wrzucanej kwoty jest totalnie niewspółmierny i służy budowaniu okopów plemiennych ekipy „serduszkowców”.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
Gawain
Cytat:Zdobywanie kapitału kulturowego jest dziś praktycznie darmowe albo kosztuje tyle co dwie paczki czipsów.
Żeby się czegoś nauczyć potrzeba jednak nie tylko dostępu do narzędzi, ale również inspiracji i wsparcia, zaś jeśli możesz liczyć praktycznie tylko na siebie, to jeszcze niemałej dozy determinacji. I dlatego właśnie kapitał kulturowy łatwiej gromadzić tym dzieciakom, które dzięki rodzicom obcują z nim na co dzień. One dostają go praktycznie bez żadnego wysiłku ze swojej strony.

Baptiste
Twoja stówa jest warta tyle samo co stówa plemiennego serduszkowca, więc naprawdę nie ma co dzielić włosa na czworo.
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.
Odpowiedz
Moja stówka na „Się pomaga” jest warta tyle co dwuzłotówki pięćdziesięciu serduszkowców, ale kupiony za tę stówę poziom zadufania nawet trochę nie ociera się o to co czuje serduszkowiec (z jurkowej sekty) po wrzuceniu dwójaka.
I dlatego jak to padło w artykule „altruizm najlepiej smakuje na pokaz”.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
Baptiste
Cytat:Moja stówka na „Się pomaga” jest warta tyle co dwuzłotówki pięćdziesięciu serduszkowców, ale kupiony za tę stówę poziom zadufania niestety nie starczyłby dla nawet jednego serduszkowca.
A dla kogo starczyłby poziom zadufania zakupiony za stówkę na „Się pomaga”?
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.
Odpowiedz
Jeżeli to byłby zakup Baptiste to dla 1/1000 części serduszkowca.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
Baptiste napisał(a): Klasizmu nie postrzegam jednak jako zjawisko realnie wpływające na rzeczywistość, tylko zjawisko będące przede wszystkim wyobrażeniem własnej pozycji części społeczeństwa. Niejednokrotnie oparte na bardzo wątłych podstawach, będące przykrywką dla najgorszych cech, rzekomo obcych ludziom na pewnym poziomie.

Ten poziom jest równie abstrakcyjny co te klasy. Jest zespół cech i zachowań, które powinny być wspólne dla zwiększenia komfortu życia w społeczeństwie i albo się ktoś stosuje albo nie. W przykładzie pisze tylko tyle, że ktoś na stronie zbiórkowej chciał zebrać hajs na komputer z drukarką i został shejtowany. Przy liczbie tzw. "dejów" czyli współczesnych nieskrępowanych sępów finansowych reakcja niezbyt dziwi. Zwłaszcza, że często wspomagający ludzie są wykorzystywani metodą na "horom curke".



Cytat:Co do WOŚP- nie wiem gdzie w tych słowach widzisz uderzanie w WOŚP. Dobra robota fundacji to jedno, a to co wyczyniają, mówią i myślą sekciarze Jurka to inna sprawa. I to w ich podejście uderzam, a nie w samą fundację. Jak widzę puszkę to też wrzucam i mam nadzieję, że z tego powodu nie będę postrzegany przez pryzmat tych, dla których dobroczynność na tym się zaczyna i jednocześnie kończy, przy czym stosunek budowanego ego do wrzucanej kwoty jest totalnie niewspółmierny i służy budowaniu okopów plemiennych ekipy „serduszkowców”.

Ja tam nie wnikam w wewnętrzne poczucia ludzi jeżeli tylko ich działania przynoszą korzyści ogółowi. Co zmienia czy dają z poczuciem bycia Humanitarystą prze wielkie H czy dlatego, że tak się przyzwyczaili? Z mojego punktu widzenia próżne rozważania.

Dwa Litry Wody napisał(a): Żeby się czegoś nauczyć potrzeba jednak nie tylko dostępu do narzędzi, ale również inspiracji i wsparcia, zaś jeśli możesz liczyć praktycznie tylko na siebie, to jeszcze niemałej dozy determinacji.

Jeżeli możesz liczyć tylko na siebie to prędzej zdobędziesz kapitał kulturowy niż siedząc w holu muzeum codziennie. Bo siłą rzeczy musisz sięgać po narzędzia, żeby pokonywać kolejne skile. Samodzielna nauka jest efektywniejsza niż wykład.


Cytat:I dlatego właśnie kapitał kulturowy łatwiej gromadzić tym dzieciakom, które dzięki rodzicom obcują z nim na co dzień. One dostają go praktycznie bez żadnego wysiłku ze swojej strony.

Serio? Chłopiec w domu pełnym Harlequinów, romansów, dzieł pozytywistów czy płyt kobiecych grup punkowych z lat 80 ma zaplecze kulturowe. Podobnie dziewczynka w domu pełnym książek do naprawy maszyn rolniczych czy hodowli trzody oraz kaset ze StarTreckiem. I pytanie za 100 punktów. Czy cokolwiek z tego będzie ich pociągać? Bo to tak jakby dziecko miało w domu miliony Juanów i żadnego kantoru, żeby je wymienić. Ot, stos papieru i winylu. Żeby kapitał zdobyć trzeba pracować i nie ma jak tego przeskoczyć.Samo zaś zdobywanie kapitału kulturowego jest akurat związane z przyjemnością jak żadna inna praca. No tyle, że musi nastąpić akt sięgnięcia po książkę, płytę czy inny nośnik i chęć jego zrozumienia. I tego elementu właśnie z reguły nie ma. Bo czytanie jest guuuuuupie. Bo słuchanie czegoś poza rapsami i disco polo jest pedalskie. Bo oglądanie czegoś poza Trudnymi Sprawami i filmami z Żanklodem i gołymi babami jest nudne. Doba każdego człowieka ma tyle samo godzin. Dostęp do narzędzi jest powszechny, łatwy i tani. Tylko wysiłek jest trudny, dlatego go nie ma. Można se pojechać do Egiptu i obejrzeć kupę kamieni i obsrane wielbłądy. Można przeczytać z przymusu Faraona, albo poczytać o Egipcie w Wikipedii, żeby się dowiedzieć po kij te kamienie są. Najdroższa opcja nr. 1 jest najmniej kapitałotwórczą i to dlatego, że na biedę umysłową nie ma rady.
Sebastian Flak
Odpowiedz
Baptiste
Cytat:Jeżeli to byłby zakup Baptiste to dla 1/1000 części serduszkowca.
W takim razie zupełnie zrozumiałe jest że serduszkowcy wolą swoje zadufanie kupować po 2 PLN na WOŚPie niż po 100 000 PLN na „Się pomaga”. Nie rozumiem tylko dlaczego tak mierzi to Baptiste? Czyżbyś zazdrościł, że za to by poczuć się filantropem musisz płacić więcej?


Gawain
Cytat:Jeżeli możesz liczyć tylko na siebie to prędzej zdobędziesz kapitał kulturowy niż siedząc w holu muzeum codziennie. Bo siłą rzeczy musisz sięgać po narzędzia, żeby pokonywać kolejne skile. Samodzielna nauka jest efektywniejsza niż wykład.
Jeżeli możesz liczyć wyłącznie na siebie, to masz spore szanse, że nigdy nawet nie zauważysz tego, że jakikolwiek kapitał kulturowy jest ci potrzebny. A samodzielna nauka przynosi trwałe efekty dopiero wtedy, gdy widzisz w niej sens.
Cytat:Serio?
Serio. Zacytujmy fragment linkowanego przez Baptiste artykułu: „Takie dzieci pewne rzeczy po prostu wiedzą - znają nazwiska premiera i kilku ministrów, znaczenie słów takich jak "paradoks" albo "groteska", rozpoznają obrazy van Gogha i Picassa, wymienią kraje sąsiadujące z Chorwacją, wiedzą jakie produkty spożywcze zabierają węglowodany i to mimo że żadnego z tych zagadnień nie przerabiały jeszcze w szkole.”. To jest olbrzymia przewaga, która sprawia, że dzieciaki lepiej wykształconych rodziców dostają za darmo to na co dzieciaki rodziców wykształconych gorzej muszą dopiero tyrać w pocie czoła.
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.
Odpowiedz
Dwa Litry Wody napisał(a): Jeżeli możesz liczyć wyłącznie na siebie, to masz spore szanse, że nigdy nawet nie zauważysz tego, że jakikolwiek kapitał kulturowy jest ci potrzebny. A samodzielna nauka przynosi trwałe efekty dopiero wtedy, gdy widzisz w niej sens.

A to da się wyjść z kultury? Się nią nasiąka przez osmozę jak głosi artykuł? Bo widzę tu dwa sprzeczne stanowiska.

Cytat:Serio. Zacytujmy fragment linkowanego przez Baptiste artykułu: „Takie dzieci pewne rzeczy po prostu wiedzą - znają nazwiska premiera i kilku ministrów, znaczenie słów takich jak "paradoks" albo "groteska", rozpoznają obrazy van Gogha i Picassa, wymienią kraje sąsiadujące z Chorwacją, wiedzą jakie produkty spożywcze zabierają węglowodany i to mimo że żadnego z tych zagadnień nie przerabiały jeszcze w szkole.”. To jest olbrzymia przewaga, która sprawia, że dzieciaki lepiej wykształconych rodziców dostają za darmo to na co dzieciaki rodziców wykształconych gorzej muszą dopiero tyrać w pocie czoła.

Chwila, chwila - informacja jest za darmo, w bibliotece, albo kosztuje tyle co dostęp do neta. Socjalizacja przebiega głównie w szkole i za pomocą mediów. Rodzic może być wsparciem, ale nie oszukujmy się, o paradoksach groteski nie rozmawia się w domach. Prędzej o praniu, śmieciach do wyniesienia i tym jaki film obejrzeć. I tutaj moc rodzica nie ma walorów boskich a to co jest w domu jest w szczytowym punkcie jedynie dodatkiem do deseru a nie daniem głównym. Rodzic jedyne co może to dbać o dostęp i jakość materiału, ale nie ma żadnej gwarancji, że coś z tego się wykluje. Dziecko musi mieć i aparat i chęci. I jakoś tak się dzieje, że dzieci z dobrym aparatem poznawczym jakoś częściej wychodzą na ukulturalnionych, niż te nie.
Sebastian Flak
Odpowiedz
Cytat:W przykładzie pisze tylko tyle, że ktoś na stronie zbiórkowej chciał zebrać hajs na komputer z drukarką i został shejtowany. Przy liczbie tzw. "dejów" czyli współczesnych nieskrępowanych sępów finansowych reakcja niezbyt dziwi. Zwłaszcza, że często wspomagający ludzie są wykorzystywani metodą na "horom curke".
Mamy zatem dwa elementy:

1) Hejt z powodu podejrzenia domniemanej próby oszustwa na grupie co do zasady przeznaczonej do pomocy (a więc prośba padła we właściwym miejscu).
Hejt, który poszedł w ciemno nie dlatego, że próba oszustwa została dowiedziona/uargumentowana, lecz dlatego, że komuś coś się skojarzyło, komuś zagrały pewne emocje w głowie. 
Niechęć do pomagania komuś materialnie w ciemno jest zrozumiała. Stąd część osób preferuje pomoc poprzez wyspecjalizowane fundacje, które dysponują możliwością weryfikacji potrzebujących. Można zatem ze względu na własną ostrożność nie pomagać w ciemno, ale na tym należało poprzestać zamiast walić takim hejtem.
Nazwa grupy do czegoś zobowiązuje, np. do tego aby w razie wątpliwości zweryfikować osobiście daną rodzinę i jej potrzeby? Może porozmawiać czy danej osobie zależy na narzędziu, choćby tanim, używanym, ale umożliwiającym naukę czy może zależy na nowym, drogim sprzęcie, który można zostawić w lombardzie?
Można?-można, ale trzeba wyjść poza wspomniane w artykule zasmakowywanie się altruizmem na pokaz i wobec podobnych sobie osób.

2) Charakter hejtu, który nie był związany z domniemanym oszustwem jako takim tylko sytuacją życiową osoby proszącej o pomocy-tzn.sytuacją niezamożnej osoby wielodzietnej. 

Warto też wspomnieć, że wbrew temu co piszesz, w artykule nigdzie nie padają słowa sugerujące oczekiwania pieniężne, tylko sprzętowe. W dobie koronawirusa i elearningu zapotrzebowanie na sprzęt komputerowy znacznie wzrosło.

I teraz pytanie-czy człowiek rzekomo na poziomie, który zamierza udzielać się na grupie pomocowej powinien charakteryzować się takimi cechami jak chamstwo, znieczulica, rzucanie pomówieniami bez pokrycia? W ramach mojego procesu socjalizacyjnego uczono mnie inaczej.

Cytat:Ja tam nie wnikam w wewnętrzne poczucia ludzi jeżeli tylko ich działania przynoszą korzyści ogółowi. Co zmienia czy dają z poczuciem bycia Humanitarystą prze wielkie H czy dlatego, że tak się przyzwyczaili? Z mojego punktu widzenia próżne rozważania.
Ale to ty stawiasz ciężar dyskusji tam gdzie go od początku nie było. To truizm, że kilogram pierza waży tyle samo co kilogram cegły, ale mowa była o czym innym, a zatem rozważanie próżne ale tylko wtedy gdy oceniamy czy złotówka buraka i prostaka ma taką samą wartość co złotówka osoby o cechach odmiennych. Ale ja takiej dyskusji nie prowadzę.
Dwa Litry Wody napisał(a): W takim razie zupełnie zrozumiałe jest że serduszkowcy wolą swoje zadufanie kupować po 2 PLN na WOŚPie niż po 100 000 PLN na „Się pomaga”. Nie rozumiem tylko dlaczego tak mierzi to Baptiste? Czyżbyś zazdrościł, że za to by poczuć się filantropem musisz płacić więcej?

A od kiedy to się lubi zwyczajnych dupków? Tym bardziej gdy wykorzystują swoją postawę do tego aby mieć moralną podstawę do wylewania pomyj na innych ludzi?
W pracy też nigdy nie lubiłem gdy jakiś leń wykonał ułamek porządnej roboty i na tej podstawie chełpił się i wytykał innym jak pracują. Normalka.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
Baptiste napisał(a): Mamy zatem dwa elementy:

1) Hejt z powodu podejrzenia domniemanej próby oszustwa na grupie co do zasady przeznaczonej do pomocy (a więc prośba padła we właściwym miejscu).
Hejt, który poszedł w ciemno nie dlatego, że próba oszustwa została dowiedziona/uargumentowana, lecz dlatego, że komuś coś się skojarzyło, komuś zagrały pewne emocje w głowie. 
Niechęć do pomagania komuś materialnie w ciemno jest zrozumiała.

Przy czym mowa w artykule o zbiórce dla wielodzietnej matki ze stałym dochodem a w dodatku z dodatkami na dzieci w postaci programu 500+. I podejrzewam, że gdyby nie ów program, który ma służyć na zapewnienie potrzeb dzieciom, to reakcja nie byłaby tak ostra. Bo gdy ktoś teoretycznie ma środki nadprogramowe a prosi o darowizny to ludzie czują się jak frajerzy, których można wykorzystać. A osoba, która podejmuje decyzje i ich koszty przerzuca na otoczenie jest odbierana jako manipulant. Sam rodzaj prośby został przedstawiony tak, że z miejsca u ludzi uruchomiła się seria negatywnych skojarzeń. W handlu altruizmem jak w każdym innym handlu potrzeba przedstawić sytuację tak, aby się ludziom źle nie kojarzyła.


Cytat:Stąd część osób preferuje pomoc poprzez wyspecjalizowane fundacje, które dysponują możliwością weryfikacji potrzebujących. Można zatem ze względu na własną ostrożność nie pomagać w ciemno, ale na tym należało poprzestać zamiast walić takim hejtem.

Zapewne należało, jednak coś w przekazie rozsierdzało ludzi tam bytujących.


Cytat:Nazwa grupy do czegoś zobowiązuje, np. do tego aby w razie wątpliwości zweryfikować osobiście daną rodzinę i jej potrzeby? Może porozmawiać czy danej osobie zależy na narzędziu, choćby tanim, używanym, ale umożliwiającym naukę czy może zależy na nowym, drogim sprzęcie, który można zostawić w lombardzie?
Można?-można, ale trzeba wyjść poza wspomniane w artykule zasmakowywanie się altruizmem na pokaz i wobec podobnych sobie osób.

Gdybologia. Siłą rzeczy na grupach pomocy nieanonimowej, każdy altruizm jest na pokaz i dlatego siedzą tam osoby, które na pokaz afirmują swój altruizm. A że nie chcą firmować jednej zbiórki, więc najwidoczniej doszli do wniosku, że coś jest nie tak.

Cytat:2) Charakter hejtu, który nie był związany z domniemanym oszustwem jako takim tylko sytuacją życiową osoby proszącej o pomocy-tzn.sytuacją niezamożnej osoby wielodzietnej. 

To tak jakby się oburzać, że ludzie nie ufają Cyganom. Prawda jest taka, że niechętnie pomaga się ludziom o której sytuacji życiowej wie się niewiele lub zgoła nic a istnieje podejrzenie, że mają dochód wykraczający poza podstawowe potrzeby.

Cytat:Warto też wspomnieć, że wbrew temu co piszesz, w artykule nigdzie nie padają słowa sugerujące oczekiwania pieniężne, tylko sprzętowe.

A gdzie tak piszę? Bo napisałem o zbiórce na komputer.

Cytat:W dobie koronawirusa i elearningu zapotrzebowanie na sprzęt komputerowy znacznie wzrosło.

I komputer o parametrach do tego odpowiednich kosztuje 600 złotych. A przynajmniej kosztował. Sam na studia sobie kupiłem takowy z abonamentem internetowym o kolosalnej wysokości 60 złotych miesięcznie (łącznie z ratą za sprzęt). Dzisiaj jest dużo taniej, konkurencja robi swoje. Drukarka z tuszem to koszt 250 złotych. Koszt mniej niż dwóch transz 500+. Krótka analiza sytuacji prowadzi do wniosku, że sytuacja jest... dziwna. Zwłaszcza, że wiele gmin prowadziło programy cyfryzacji i rozdawały seniorom i dzieciom komputery z internetem.


Cytat:I teraz pytanie-czy człowiek rzekomo na poziomie, który zamierza udzielać się na grupie pomocowej powinien charakteryzować się takimi cechami jak chamstwo, znieczulica, rzucanie pomówieniami bez pokrycia? W ramach mojego procesu socjalizacyjnego uczono mnie inaczej.

Pytanie czego powinien spodziewać się ktoś kto żebra. Bo faktem jest, że proszenie o pomoc od ludzi, którzy w tym wspieraniu nie mają interesu to właśnie żebranie. I fakt negatywnego zachowania darczyńców domniemanych jest naganny, ale czy dziwi? Nie. Ludzie czują się naciągani, bo szybkie rachowanie wskazuje, że za złą sytuację finansową odpowiada proszący, prosząc o pomoc w zakupach koniecznych do edukacji a nie będących jakimś kolosalnym wysiłkiem finansowym. Zwłaszcza rozłożonym na raty.
Sebastian Flak
Odpowiedz
Gawain napisał(a): Zapewne należało, jednak coś w przekazie rozsierdzało ludzi tam bytujących.
Teraz uprawiasz victim blaiming.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
Iselin napisał(a):
Gawain napisał(a): Zapewne należało, jednak coś w przekazie rozsierdzało ludzi tam bytujących.
Teraz uprawiasz victim blaiming.

Ja po prostu nie wierzę, że tak z dupy ileś tam ludzi z nadwyżką kasy i empatii sobie akurat jedną osobę wzięło i shejtowało ot tak. W dodatku w miejscu służącemu dobroczynności. To tak samo prawdopodobne jakby tąże kobietę zjechali wierni w kościele zupełnie bez powodu.
Sebastian Flak
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 5 gości