To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 2 głosów - średnia: 4.5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Polecane artykuły
lumberjack napisał(a): No to na bank mam wypaczone pojęcie o nich. Żadnej nie znam,
Obejrzyj sobie fotki Karoliny Wigury, Joanny Muchy albo Agnieszki Kozłowskiej-Rajewicz.
W Poznaniu na uniwerku pracuje niejaka prof. hab. Iwona Chmura-Rutkowska, też feministka. Na zdjęciach wygląda na zadbaną kobietę. Paradoksalnie kobiety z ustami pełnymi feministycznych haseł na temat postrzegania kobiet przez pryzmat wyglądu i przywiązywania do niego nadmiernej wagi, sprawiają z reguły wrażenie osób bardzo dbających o takie sprawy jak strój i fryzura.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): Nie zgadzam się. Samogwałt jest rzeczywiście głupim określeniem, ale autocenzura jak najbardziej istnieje. Sam nieraz poprawiałem swoje posty, które czasami w poirytowaniu pisałem/piszę zbyt agresywne.
A gdybyś ich nie poprawił, to zagroziłeś sobie wsadzeniem się do pierdla? "Gryzienie się w język" to zwyczajna uprzejmość, znana ludzkości od tysiącleci. Cenzura to działalność państwa lub innej siły dysponującej aparatem przemocy.
Cytat:To dobrze, że spada, ale coś mi tu nie pasi. Czytałem co najmniej kilka artykułów o tym, że w krajach najbardziej rozwiniętych jest o wiele większa liczba samobójstw niż w krajach trzeciego świata. Im większy dobrobyt tym więcej samobójstw. Im większa bieda tym jest ich mniej. Później cosik o tym poszukam.
Pewna korelacja jest, chociaż z licznymi wyjątkami. Na przykład biedne Indie z wysokim wskaźnikiem samobójstw albo zamożna Arabia Saudyjska z bardzo niskim. Główną przyczyną samobójstw jest izolacja społeczna. Wysoko rozwinięty kapitalizm sprzyja indywidualizmowi, co ma liczne zalety, ale także efekty uboczne takie jak zwiększenie liczby osób, które nie widzą celu w życiu. Czynniki czysto kulturowe potrafią mocno zmienić tę zależność - w Japonii samobójstwo było popularną rozrywką także przed nastaniem dobrobytu, w Indiach mamy częste przypadki izolacji z powodów kulturowych, z kolei islam surowo zabrania samobójstwa. Chrześcijaństwo zresztą też, tyle że chrześcijanie coraz mniej się przejmują swoją religią.
Odpowiedz
Powszechna bieda sprawia, że ludzie są bardziej solidarni.
Najmniej tolerancyjni dla biedakow są ludzie z klasy średniej aspirujący do elity, których jest najwięcej.
Bardzo dużą wagę przywiązują do tego, żeby pokazać że są zamożni. Dlatego się mówi, że faceci w garniturach pracują dla facetów w t-shirtach.
Rozsadziło mi antenę.
Odpowiedz
Bardzo ciekawy artykuł o domkach szkieletowych, murowanych oraz wilgoci:

https://blog.poradnik-budowlany.com/dom-...VcXScPKcLs

https://businessinsider.com.pl/twoje-pie...gn/1fxtbzb

Cytat:Ani jedna duża marka odzieżowa nie zapewnia godziwych płac wszystkim pracownikom w łańcuchu dostaw - nawet jeśli ci pracują w nadgodzinach - wynika z badania Clean Clothes Campaign, sieci walczącej z wyzyskiem wobec zatrudnionych w przemyśle odzieżowym, które opisuje „Gazeta Wyborcza”. Niemal wszystkie firmy ukrywają adresy fabryk, w których produkowana jest ich odzież.

Wszyscy zatrudnieni w chińskich fabrykach, łącznie 490 osób, powiedzieli badaczom, że w ostatnim miesiącu wypracowali ponad 100 godzin nadliczbowych (średnio 122) - de facto wszyscy pracują więc na dwóch etatach. Godziwie zarobiły dwie z tych osób - czytamy w „Gazecie Wyborczej”.

[...]W czwartek ruszyła także strona Fashionchecker.org/pl, na której konsumenci i konsumentki mogą sprawdzić, czy odzież, którą kupują, jest szyta przez godziwie wynagradzanych pracowników i pracownice. Wystarczy wpisać nazwę marki, a dowiemy się, w jakich krajach i fabrykach dany koncern produkuje, jak wynagradza i czy kobiety (branża jest nad wyraz sfeminizowana) mają prawo do urlopu macierzyńskiego.

"Gazeta Wyborcza" zwraca uwagę, że zestawienie, choć istnieje, na razie jest mocno teoretyczne. W praktyce dowiemy się niewiele.

[...]Clean Clothes Campaign postanowiło zapytać o wynagrodzenia 108 marek odzieżowych. Odpowiedzi? Aż 35 koncernów nie udzieliło żadnej. Reszta odpowiedziała, ale do powiedzenia miały niewiele. Spośród 108 marek aż 100 nie ujawniło żadnych informacji o wysokości płac u swoich poddostawców. Z kolei aż 102 marki nie chcą podać nawet ich nazw i adresów. Zrobiło to tylko sześć firm: Benetton, Esprit, Nike, Adidas, H&M i G-Star Raw.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
bert04 napisał(a): Podejrzewam, że to specyfika czasów. Historycznych. Przed rozbiorami Rzplita składała się z Korony i Księstwa.

Ale u nas od czasów rozbicia dzielnicowego niewiele się zmieniało. Zjednoczone plemiona słowiańskie miały i ten sam język i poczucie, że jest jeden książe, który tym bajzlem rządzi. Linia Curzona jednak nie bez powodu powstała. U nas nie było politycznych, kulturalnych ani religijnych różnic, wokół których miały się krystalizować ośrodki nacjonalizmu. Dochodzi do tego jeszcze średniowieczne pojmowanie człowieka jako poddanego określonego króla a nie przedstawiciela jakiejś grupy językowej.


Cytat:Dziś na tych terenach są Polska, Litwa, Łotwa, Ukraina, Białoruś.

I dalej są tam Polacy, którzy nie tyle skolonizowali tamte tereny co sprawili, że polska kultura jako atrakcyjniejsza skonwertowała sporą część tamtejszych.

Cytat:A jedno ówczesne uległo praktycznie anihilacji. Podejrzewam, że właśnie likwidacja Prus, tego centrum Zjednoczenia Niemiec jak i pewnego typu mentalności sprawia, że dzisiejsze Niemcy nadal nie mogą odnaleźć swojej nowej identyfikacji. To i oczywiście trauma hitleryzmu.

A nie wynika to po części z tego, że bycie Niemcem nie jest kulturowo atrakcyjne? Weźmy ostatnie 200 lat. Niemcy byli atrakcyjni kulturowo do momentu wyrośnięcia "nazionalizmu". Potem urobili sobie sylwetkę blond ubermenscha w pruskiej pikelhaubie, która atrakcyjna była jedynie dla niemieckojęzycznych blondynów o zacięciu militarnym. I jak łatwo zauważyć, o ile science miało się świetnie to już niemiecka kultura zaczęła zdychać. Po wojnie nastąpiło wyparcie i odbicie w drugą stroną, bo "trauma", wiadomo. Ale i tak jest "trash in, trash out", odwrócenie biegunów mizernych środków nie poprawi nijak jakości tego co na wylocie. Kulturotwórcza rola Niemiec skończyła się na przepowiedniach Nietzschego, który jak na ironię uważał się za Polaka.

To chyba ogólnie europejski problem, bo poza Brytolami, mało co się przebija do mainstreamu i tworzy kulturowe memy. Jak się zastanowić to polski problem może być poważniejszy nawet niż niemiecki. W końcu my mamy traumy innego rodzaju a materiał historyczno-kulturowy zarąbisty. I jakoś tak niewielkie tylko ilości przedostają się poza nasz grajdołek. Polska to kulturowa terra incognita...
Sebastian Flak
Odpowiedz
InspektorGadżet napisał(a):
ZaKotem napisał(a):A liczba samobójstw w krajach cywilizowanych cały czas spada, najwięcej było ich w dream time prawicy
Czyli kiedy? W czasie gdzie w Hiszpanii w ciągu całego XIX wieku wybuchały conajmniej trzy wojny przeciw lewicy? Wtedy kiedy we Francji miała miejsce Rewolucja Lipcowa? Albo Komuna Paryska? Wtedy kiedy upadało Państwo Kościelne a w tym czasie w Niemczech trwał Kulturkampf? Wtedy kiedy w Królestwie Polskim/Kongresowym wprowadzano w życie dekret kasacyjny(a niewiele wczesniej w księstwie Warszawskim rozowdy). Wtedy gdy na Tron Portugalii wchodził nieprawowierny król? Wspomnieć też należy o Rabacji Galicyjskiej czy wiosnie ludów Itd. W żadnym wypadku XIX wieku nie można zaliczać do "drim tajmu" prawicy. Tutaj to już nawet XVIII wiek się średnio łapie

No XX wiek to też był wiek lewicy od naziolstwa po komunizm z faszystowską hybrydą w enklawach, więc odpada. XXI na razie to Neuekulturkampf w wersji soft, ale patrząc z boku to mamy *ujwico. Problem polega na tym, że drim tajm prawicy to coś czego nie było od conajmniej 250 lat... Czyli od czasu gdy prawicy jako takiej jeszcze nie było XD
Sebastian Flak
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): Bardzo ciekawy artykuł o domkach szkieletowych, murowanych oraz wilgoci:

https://blog.poradnik-budowlany.com/dom-...VcXScPKcLs


Tylko szalówka ze względów praktycznych na pierwszym przekroju kładziona powinna być w poziomie ( na dole zawsze będzie jaka obróbka czy to kapinos czy listwa startowa, która powodować będzie że woda będzie tam najdłużej), co umożliwi wymianę tylko jednego max dwóch rzędów, a nie całej ściany. I jednak od wewnątrz lepiej stosować izolację o max oporze dyfuzyjnym, tak aby chronić wełnę.
Odpowiedz
Gawain napisał(a): Ale u nas od czasów rozbicia dzielnicowego niewiele się zmieniało. Zjednoczone plemiona słowiańskie miały i ten sam język i poczucie, że jest jeden książe, który tym bajzlem rządzi. Linia Curzona jednak nie bez powodu powstała. U nas nie było politycznych, kulturalnych ani religijnych różnic, wokół których miały się krystalizować ośrodki nacjonalizmu. Dochodzi do tego jeszcze średniowieczne pojmowanie człowieka jako poddanego określonego króla a nie przedstawiciela jakiejś grupy językowej.
O czym ty piszesz?

- po rozbiciu dzielnicowym Mazowsze było jeszcze długo samodzielnym państwem, dopiero Zygmunt Stary (a raczej Bona) właczyli je "do macierzy". Co do innych to pod Grunwaldem jeden Piast i jeden Gryffid walczyli po stronie "chrześcijańskiej".
- linia Curzona powstała w głowie dyplomaty państwa, które Afrykę i daleki wschód dzieliło linijką na mapie. Nasze powojenne granice są w dużej mierze postkolonialne, zwłaszcza ta północna z Rosją (Kaliningradem).
- jedna z najbardziej znanych epopeji narodowych zaczyna się od słów "Litwo, ojczyzno moja". A w środku zawiera scenę z odegraniem "Jeszcze Polska nie umarła". Dla jej autora to była jedna tożsamość.
- językowo ta jednolitość nadal utrzymuje się w wyrażeniach "jechać na Litwę, Białoruś, Ukrainę". Oprócz Węgier, żadne obce państwo nie ma tego zaszczytu.
- rozbicie dzielnicowe Niemiec na państewka było jeszcze przed Reformacją i Wojną 30-letnią, choć ona je pogłębiła. W Rzplitej próby unifikacji religijnej skończyły się powstaniem Chmielnickiego. Przedtem to była część Korony

Cytat:I dalej są tam Polacy, którzy nie tyle skolonizowali tamte tereny co sprawili, że polska kultura jako atrakcyjniejsza skonwertowała sporą część tamtejszych.

Do połowy XVII wieku. A potem tę rolę przejęła Moskwa. I jakoś dziwnie linia podziału wpływu kultury Polski i Moskwy pokrywa się z granicą katolicyzmu i ortodoksji. A zachodnia granica krajów pierwotnie katolickich i protestanckich jest też zachodnią granicą UE i NATO.

Cytat:A nie wynika to po części z tego, że bycie Niemcem nie jest kulturowo atrakcyjne? Weźmy ostatnie 200 lat. Niemcy byli atrakcyjni kulturowo do momentu wyrośnięcia "nazionalizmu". Potem urobili sobie sylwetkę blond ubermenscha w pruskiej pikelhaubie, która atrakcyjna była jedynie dla niemieckojęzycznych blondynów o zacięciu militarnym.
I jak łatwo zauważyć, o ile science miało się świetnie to już niemiecka kultura zaczęła zdychać.

Ekstrapolujesz wydarzenia sprzed 80 lat wstecz. W czasach plebiscytów na spornych ziemiach całkiem sporo polskojęzycznych Mazurów opowiadało się za przynależnością do Niemiec. Początkowo nacjonalizm niemiecki wyrastał z - tworzonej w dużej mierze w Niemczech - epoki romantyzmu, od którego kopiowali pełnymi garściami nasi polscy romantycy. Twórcy jak Wagner, Mahler i Strauss, ETA Hoffmann wywierali wpływ na cały świat. A wcale niemało niemieckich romantyków widziało w Bismarcku ucieleśnienie tych marzeń, ignorując pikelhauby i militaryzmy. No i nie zapominajmy, że II Rzesza była innym państwem, niż III Rzesza, jak pokazują te jednostki wojskowe z tego czasu:

[Obrazek: 1280px-Kamerun-Kompanie_DSWA_1914-15.jpg]

https://en.wikipedia.org/wiki/Schutztruppe

Cytat:Po wojnie nastąpiło wyparcie i odbicie w drugą stroną, bo "trauma", wiadomo. Ale i tak jest "trash in, trash out", odwrócenie biegunów mizernych środków nie poprawi nijak jakości tego co na wylocie. Kulturotwórcza rola Niemiec skończyła się na przepowiedniach Nietzschego, który jak na ironię uważał się za Polaka.

Jeszcze po pierwszej wojnie światowej kultura niemiecka, mimo poważnego załamania w wyniku przegranej, była wystarczająco atrakcyjna, żeby Kiepura występował w Berlinie i nagrywał filmy po niemiecku. A także "Flip i Flap", czyli Laurel and Hardy, widziałem oryginalny urywek filmu, w którym mówili po niemiecku. Oczywiście obok innych wersji językowych, niemniej nikt nie miał oporu używać tego języka. Dopiero od 1933 roku niemieccy ludzie kultury masowo opuszczają Niemcy (Thomas Mann, Marlene Dietrich), a kto zostaje, wyrabia dla tego zbrodniczego systemu. Z tego tutaj nigdy kultura się nie podniosła. A po 1945 na całym świecie język niemiecki kojarzy się już głównie z facetami w mundurach krzyczącymi "Raus, schneller, Haende hoch"

https://prawo.money.pl/aktualnosci/wiado...85125.html

Cytat:To chyba ogólnie europejski problem, bo poza Brytolami, mało co się przebija do mainstreamu i tworzy kulturowe memy. Jak się zastanowić to polski problem może być poważniejszy nawet niż niemiecki. W końcu my mamy traumy innego rodzaju a materiał historyczno-kulturowy zarąbisty. I jakoś tak niewielkie tylko ilości przedostają się poza nasz grajdołek. Polska to kulturowa terra incognita...

Brytole są ciągnięci w cieniu dominacji kultury amerykańskiej, która z tęsknotą spogląda na starą metropolię i regularnie rzuca oskarami za jakiś kicz o królach czy królowych. Dlatego trudno się do nich porównywać. Do pewnego momentu europejska kultura próbowała stworzyć pewną koncepcję przeciwną do anglo-saksonizmu, i przez pewien czas to szwedzkie, to francuskie, to polskie produkcje nadawały jej ton. Dla mnie ta próba symbolicznie została pogrzebana w 1994 w Cannes, gdzie Złota Palma, zamiast jak wszyscy oczekiwali pójść w ręce Kieślowskiego, została wręczona Tarrantino.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
bert04 napisał(a):
Gawain napisał(a): Ale u nas od czasów rozbicia dzielnicowego niewiele się zmieniało. Zjednoczone plemiona słowiańskie miały i ten sam język i poczucie, że jest jeden książe, który tym bajzlem rządzi. Linia Curzona jednak nie bez powodu powstała. U nas nie było politycznych, kulturalnych ani religijnych różnic, wokół których miały się krystalizować ośrodki nacjonalizmu. Dochodzi do tego jeszcze średniowieczne pojmowanie człowieka jako poddanego określonego króla a nie przedstawiciela jakiejś grupy językowej.
O czym ty piszesz?

O różnicach, które zaowocowały dwoma stylami rozwoju regionów w Polsce i Niemczech.


Cytat:- po rozbiciu dzielnicowym Mazowsze było jeszcze długo samodzielnym państwem, dopiero Zygmunt Stary (a raczej Bona) właczyli je "do macierzy". Co do innych to pod Grunwaldem jeden Piast i jeden Gryffid walczyli po stronie "chrześcijańskiej".

No i? Koniunkturalizm nie zmienia wiele w ewolucji w stronę nacjonalizmu, bynajmniej nie okazjonalny. Mazowsze zaś do rozbicia dzielnicowego było częścią zjednoczonego państwa, potem dopiero miało epizod niezależności politycznej i brak różnic, które by miały wyłamać region z naturalnego ciążenia do pierwotnego ośrodka ciążenia. Niemcy mieli i Hanzę i mieszczańskie samorządy i regionalnych książąt. U nas kultura mieszczańska zdychała.


Cytat:- linia Curzona powstała w głowie dyplomaty państwa, które Afrykę i daleki wschód dzieliło linijką na mapie.

Co nie zmienia faktu, że dość skutecznie owa linia oddzielała zwarte miejsca zamieszkania przez ludność polską. Poza Kijowem gdzie była duża diaspora to większość Polaków dobrze Curzon na mapie umiejscowił.


Cytat:Nasze powojenne granice są w dużej mierze postkolonialne,

Mam skrzywienie, że jak słyszę o kolonializmie wewnątrz Europy to mi się przypomina "Fantomowe ciało króla" i brednie jakie Sowa tam wymyślał.

Cytat: zwłaszcza ta północna z Rosją (Kaliningradem).

Toż ta granica nieźle oddawała zasięg ludności polskiej, tylko później Rosjanie zastąpili Niemców.

Cytat:- jedna z najbardziej znanych epopeji narodowych zaczyna się od słów "Litwo, ojczyzno moja"

A mogła by się dzisiaj zaczynać "Śląsku, Ojczyzno moja" jakby autor był z Katowic.


Cytat:A w środku zawiera scenę z odegraniem "Jeszcze Polska nie umarła". Dla jej autora to była jedna tożsamość.

Autor to inaczej pojmował geografię niż dzisiaj. Różnice istotne nie były geograficzne, tylko mentalne.

Cytat:- językowo ta jednolitość nadal utrzymuje się w wyrażeniach "jechać na Litwę, Białoruś, Ukrainę". Oprócz Węgier, żadne obce państwo nie ma tego zaszczytu.

Malta. Islandia. Ewidentna bliskość. Fakt, że się jedzie do Czech w ogóle przeczy chyba przykładowi. Czeski i Słowacki praktycznie jednakowe są a odległości podobne.

Cytat:- rozbicie dzielnicowe Niemiec na państewka było jeszcze przed Reformacją i Wojną 30-letnią, choć ona je pogłębiła.

No była już na poziomie plemion germańskich i nigdy na dobre nie zanikła, bo nie bardzo miała jak.

Cytat:W Rzplitej próby unifikacji religijnej skończyły się powstaniem Chmielnickiego.

W Rzplitej to religijne majstrowanie miało znaczenie trzeciorzędne. Najważniejsze to były kozackie rejestry i usilne pomijanie kozackiego dowództwa jako równego szlachcie. Problem ten naprawiono dopiero wtedy jak było za późno, bo nastąpił podział i oddanie carowi pola na Ukrainie.

Cytat: Przedtem to była część Korony

A jeszcze wcześniej Litwy, która tą połać w zarząd oddała na mocy wewnętrznych targów między kniaziami a magnatami z Korony.

Cytat:Do połowy XVII wieku. A potem tę rolę przejęła Moskwa.

Której pomysły na rusyfikację nijak nie wychodziły, bo zaraz po ugruntowaniu się silnej pozycji Rosji okazało się, że jest moda na nacjonalizmy.

Cytat:Ekstrapolujesz wydarzenia sprzed 80 lat wstecz. W czasach plebiscytów na spornych ziemiach całkiem sporo polskojęzycznych Mazurów opowiadało się za przynależnością do Niemiec.

Z powodów politycznych a nie kulturowych. To dalej byli Mazurzy a nie Niemcy.
Cytat: Początkowo nacjonalizm niemiecki wyrastał z - tworzonej w dużej mierze w Niemczech - epoki romantyzmu, od którego kopiowali pełnymi garściami nasi polscy romantycy. Twórcy jak Wagner, Mahler i Strauss, ETA Hoffmann wywierali wpływ na cały świat.

I po romantyzmie było intelektualne odbicie w pozytywizmie, Nietzsche wygarnął Niemcom, że zdechną kulturowo, po czym Niemcy kulturowo zdechli.

Cytat: A wcale niemało niemieckich romantyków widziało w Bismarcku ucieleśnienie tych marzeń, ignorując pikelhauby i militaryzmy.

No i romantyzm skończył się 170 lat temu. Potem był okres niemieckiej filozofii i nauki a kultura wydawała niedobitki po Goethem.


Cytat: No i nie zapominajmy, że II Rzesza była innym państwem, niż III Rzesza

I już wtedy nie było wiele kulturowych memów z Niemiec.

Cytat:Jeszcze po pierwszej wojnie światowej kultura niemiecka, mimo poważnego załamania w wyniku przegranej, była wystarczająco atrakcyjna, żeby Kiepura występował w Berlinie i nagrywał filmy po niemiecku.

No ale to wynik siły ekonomicznej. Dzisiaj nagrywa się dubbing po kantońsku każdego znaczniejszego filmu a BajerFull nawet tam śpiewa, nie zmienia to faktu, że siła współczesnej kultury chińskiej jest globalnie żadna.

Cytat: Dopiero od 1933 roku niemieccy ludzie kultury masowo opuszczają Niemcy (Thomas Mann, Marlene Dietrich), a kto zostaje, wyrabia dla tego zbrodniczego systemu. Z tego tutaj nigdy kultura się nie podniosła. A po 1945 na całym świecie język niemiecki kojarzy się już głównie z facetami w mundurach krzyczącymi "Raus, schneller, Haende hoch"

Przed 33 już było słabo. Potężny gospodarczo Naród nie wydał niczego co by ludzi ściągało w orbitę krzyżackich płaszczy i faustowych okrzyków. Największym dokonaniem było skonsolidowanie grupy językowej we wspólny front a i tak walnie do tego się przyczynili romantycy.

Cytat:Brytole są ciągnięci w cieniu dominacji kultury amerykańskiej, która z tęsknotą spogląda na starą metropolię i regularnie rzuca oskarami za jakiś kicz o królach czy królowych.

Rzuca Oskarami też za Władcę Pierścieni czy Harrego Pottera a taki Dr Who jest kultowy na całym świecie, muzyka brytyjska jest charakterystyczna, trzyma wysoki poziom i się sprzedaje. Podczas gdy Niemcy dali światu Bibi Blocksberg czyli Poterra w spódnicy i kolejne ekranizacje baśni Grimmów, od czasu do czasu wydalą zdolnego muzyka, który nie jest znany nigdzie poza językową zoną...


Cytat:Dlatego trudno się do nich porównywać. Do pewnego momentu europejska kultura próbowała stworzyć pewną koncepcję przeciwną do anglo-saksonizmu, i przez pewien czas to szwedzkie, to francuskie, to polskie produkcje nadawały jej ton. Dla mnie ta próba symbolicznie została pogrzebana w 1994 w Cannes, gdzie Złota Palma, zamiast jak wszyscy oczekiwali pójść w ręce Kieślowskiego, została wręczona Tarrantino.

Tu się nie ma co oszukiwać. Cannes to szukanie w egzotyce czegoś co mogłoby zainteresować kogoś kto już w kinie obejrzał wszystkie superprodukcje angloamerykańskie.

https://subiektywnieofinansach.pl/liczba...Uo97897LWQ

Analiza modelu szwedzkiego w walce z pandemią.
Sebastian Flak
Odpowiedz
Gawain napisał(a): O różnicach, które zaowocowały dwoma stylami rozwoju regionów w Polsce i Niemczech.

OK, i jeżeli dobrze rozumiem, Ty widzisz korzenie tego rozwoju gdzieś za wczesnego Łokietka, a stąd już o krok do retoryki z "odwiecznych ziem piastowskich" i innych "odwiecznych" tez (wrogość polsko-... wiadomo). Dla mnie większą rolę grają pan-europejskie wojny, poczynając od napoleońskich, które kształtowały współczesną geografię i mentalność.

Cytat:No i? Koniunkturalizm nie zmienia wiele w ewolucji w stronę nacjonalizmu, bynajmniej nie okazjonalny. Mazowsze zaś do rozbicia dzielnicowego było częścią zjednoczonego państwa, potem dopiero miało epizod niezależności politycznej i brak różnic, które by miały wyłamać region z naturalnego ciążenia do pierwotnego ośrodka ciążenia. Niemcy mieli i Hanzę i mieszczańskie samorządy i regionalnych książąt. U nas kultura mieszczańska zdychała. 

W Koronie, owszem, ale w Prusach Królewskich utrzymywała się na szczególnych prawach i, mimo okresowych zatargów, dążyła do wspólnoty z Polską. A tam nawet w miastach w dużej części po niemiecku gadano, i protestantów sporo było. A jednak, od 1466 do 1772 przy Koronie.

Cytat:Co nie zmienia faktu, że dość skutecznie owa linia oddzielała zwarte miejsca zamieszkania przez ludność polską. Poza Kijowem gdzie była duża diaspora to większość Polaków dobrze Curzon na mapie umiejscowił.

W wersji A na wschód od tej linii pozostawał Lwów. I to miasto, perła polskiej nauki w okresie międzywojennym, w ostatecznym rozdziale tam zostało. Poza linią pozostawał też cały okręg wileński, który w ówczesnych mapach demograficznych miał ciemnoczerwony kolor (ponad 50% Polaków). No i gdyby Curzon tak dobrze to ustrojstwo umiejscowił, to nie trzeba by w bydlęcych wagonach przesiedlać kresowiaków na Ziemie Wyzyskane, gdyż by ich tam praktycznie nie było.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Linia_Curzona

Cytat:Mam skrzywienie, że jak słyszę o kolonializmie wewnątrz Europy to mi się przypomina "Fantomowe ciało króla" i brednie jakie Sowa tam wymyślał.

Sowa pisze o polskim kolonializmie, a ja o rosyjskim. Powinieneś uwzględnić fakt, że powojenny kształt Polski odpowiada nie planom brytyjskiego polityka Curzona, ale carskiego ministra SZ Sazonowa, z poprawkami WK Mikołajewicza z roku 1916. Curzon (czy też, jak chce wikipedia, George Lloyd) w 1919 jeszcze liczył na zwycięstwo Białych a przynajmniej na jakąś restytucję Rosji nie-komunistycznej i ze względu na nich taką a nie inną linię proponował. Stalin wyciągnął tamten plan i z paroma poprawkami uskutecznił.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Plan_Sazonowa

Cytat:Toż ta granica nieźle oddawała zasięg ludności polskiej, tylko później Rosjanie zastąpili Niemców.

"Zasięg" to dobre, bo nawet na polskich mapach wykorzystywanych w Wersalu do stawiania roszczeń połowa z tych terenów miała poniżej 20% ludności polskiej, spora część nawet poniżej 5%.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Plebiscyt_...i_Mazurach

Cytat:A mogła by się dzisiaj zaczynać "Śląsku, Ojczyzno moja" jakby autor był z Katowic.

No tak, Kazimierz Kutz wspiera Ruch Autonomii Sląska. Do tego piłeś?


Cytat:Autor to inaczej pojmował geografię niż dzisiaj. Różnice istotne nie były geograficzne, tylko mentalne.

Ten autor współ-tworzył nowożytną mentalność narodową, na gruzach rozbiorów i w zawierusze wojen napoleońskich i zrywów narodowych. Bez Mickiewicza i Sienkiewicza i wielu innych rozmawianie o "polskiej geografii" nie ma sensu. A oboje są Litwinami, polskimi Litwinami.

Cytat:Malta. Islandia. Ewidentna bliskość. Fakt, że się jedzie do Czech w ogóle przeczy chyba przykładowi. Czeski i Słowacki praktycznie jednakowe są a odległości podobne.

Wyspy mają pewne przywileje, choć też nie wszystkie. A Słowacja, cóż, mamy wspólnego Janosika i przez jakieś czasy bywała też częścią Węgier. Co do Czech natomiast, jak widać, poczucie odrębności jest na tyle mocne, że się jedzie "do". Podobnie z Rosją - ale już nie z Białorusią.

Cytat:No była już na poziomie plemion germańskich i nigdy na dobre nie zanikła, bo nie bardzo miała jak.

Jeszcze dalej. Granica między krajami katolickimi a krajami protestanckimi pokrywa się, mniej więcej oczywiście, z granicą Limesa. Z wyjątkami jak Austria, oczywiście. Ale te miasta, które już były zakładane lub "ogarniane" przez Rzymian za czasów cezarów pozostały wierne Rzymowi za czasów papieży.

Cytat:W Rzplitej to religijne majstrowanie miało znaczenie trzeciorzędne. Najważniejsze to były kozackie rejestry i usilne pomijanie kozackiego dowództwa jako równego szlachcie. Problem ten naprawiono dopiero wtedy jak było za późno, bo nastąpił podział i oddanie carowi pola na Ukrainie. 
+
Cytat:
Cytat:Przedtem to była część Korony
A jeszcze wcześniej Litwy, która tą połać w zarząd oddała na mocy wewnętrznych targów między kniaziami a magnatami z Korony.

Która to Litwa była chrześcijańsko "indyferentna" i według niektórych teorii bywała też nawiedzana przez prawosławnych mnichów. Mam też wrażenie, że na terenach Korony unia brzeska była przeprowadzana, jakby to powiedzieć, konsekwentniej, niż na terenach Księstwa. Oczywiście były też inne przyczyny powstania, jednakże motyw religijny przewijał się tak w odezwach Chmielnickiego jak i w późniejszych masakrach ludności tej i owej.

Cytat:Której pomysły na rusyfikację nijak nie wychodziły, bo zaraz po ugruntowaniu się silnej pozycji Rosji okazało się, że jest moda na nacjonalizmy.

Trochę czasu między jednym a drugim upłynęło a na takiej Białorusi to ciągle nie do końca się implementowało.

Cytat:Z powodów politycznych a nie kulturowych. To dalej byli Mazurzy a nie Niemcy.

Goralenvolk to też nie byli Niemcy, a wiernopoddańcze listy do Hitlera słali.

Cytat:I po romantyzmie było intelektualne odbicie w pozytywizmie, Nietzsche wygarnął Niemcom, że zdechną kulturowo, po czym Niemcy kulturowo zdechli. 

"Zdechli" to może za dużo powiedziane, ale przegrali konkurencję. Taka Saga o Nibelungach to kopalnia archetypów nie mniejsza od króla Artura. Tyle że - a jak - została wykorzystana przez Hitlerowców. "Deutschlandlied" komponowany w czasach, jak Niemcy były luźnym związkiem państewek. Ale "ueber Alles" w kontekście "Uebermensch"* już się nie śpiewa, pierwsza i druga zwrotka wyleciały z hymnu. Można by tak ciągnąć i ciągnąć.

*tak, ironia losu, że Nietsche dał intelektualne podwaliny systemu, który doprowadził do skutwienia niemieckiej kultury.

Cytat:No i romantyzm skończył się 170 lat temu. Potem był okres niemieckiej filozofii i nauki a kultura wydawała niedobitki po Goethem.

Tak, a te 10 nobli z literatury to dostali za "komentarze i przypisy do Goethego"? W Oskarach mają 3 za najlepszy film pełnometrażowy. A Grammy to nawet trudno zliczyć, zwłaszcza po tym, jak Milli Vanilli mieli odebrane, na wiki zliczyłem jakieś 50 nagród (niektóre podwójnie lub potrójnie). Teza o śmierci niemieckiej kultury wydaje się nieco przedwczesna, choć pewnie mogłoby być lepiej.

Cytat:No ale to wynik siły ekonomicznej. Dzisiaj nagrywa się dubbing po kantońsku każdego znaczniejszego filmu a BajerFull nawet tam śpiewa, nie zmienia to faktu, że siła współczesnej kultury chińskiej jest globalnie żadna.

Do niedawna rolę kulturalnej stolicy Chin miał Hongkong. Być może nigdy nie słyszałeś o Jackie Chan, John Woo czy Chow Yun Fat. Innym przyczółkiem jest Tajwan, Ang Lee, może obiło się o uszy. No i tak Korea jak i Japonia są na obrzeżach i w kręgu kultury chińskiej.

Cytat:Przed 33 już było słabo. Potężny gospodarczo Naród nie wydał niczego co by ludzi ściągało w orbitę krzyżackich płaszczy i faustowych okrzyków. Największym dokonaniem było skonsolidowanie grupy językowej we wspólny front a i tak walnie do tego się przyczynili romantycy.

No bo okazali się konkurencją dla odwiecznej walki między Francją a Anglią o dominację na kontynencie. I te kraje, toczące więcej wojen niż chyba każda inna para nacji*, połączyła swoje siły. Reszta to historia dwóch wojen i masowej propagandy, która już potrafiła swego czasu z Napoleona zrobić hobbita.

*nie, nie sprawdzałem, ale było tego tyle, że się o tym memy robi:

[Obrazek: 101086566_2974907862600599_6499103181836...e=5F7E0707]

Cytat:Rzuca Oskarami też za Władcę Pierścieni czy Harrego Pottera a taki Dr Who jest kultowy na całym świecie, muzyka brytyjska jest charakterystyczna, trzyma wysoki poziom i się sprzedaje.

I to, że ta twórczość jest spisana lub śpiewana w języku angielskim, nie ma żadnego znaczenia dla tej dyskusji?

Cytat:od czasu do czasu wydalą zdolnego muzyka, który nie jest znany nigdzie poza językową zoną... 

W równoległej dyskusji na innym pamelu wałkujemy właśnie wątek o anglojęzycznej muzyce Made in Germany. Jeżeli w latach 80-tych nie słuchałeś ani Modern Talking, ani Sandry, ani Alphaville, a słysząc o skandalu Milli Vanilli myślałeś, że to chodzi o jakiś gatunek jogurtu pitnego, to istotnie nie znasz ani jednego muzyka. Z nowszych przykładów jest Lou Bega i cała masa DJ-cośtam. A moja teza jest taka jaka była: bariera językowa jest tu ważniejsza niż geograficzna, gdyż ten kraj nadal łączy się memetycznie z "Raus, Schneller, Nicht Schiessen".

I jak przy tym jesteśmy, w Polsce podobnie trzeba niemieckie piosenki przerabiać, żeby nie kojarzyły się z filmami o wojnie. Potem z tego powstają takie hity, jak Horyzont (Kayah, oryginalnie Udo Lindenberg) czy cała twórczość Michała Wiśniewskiego zrzynana z niemieckich źródeł (Falco, Die Toten Hosen...).

Cytat:Tu się nie ma co oszukiwać. Cannes to szukanie w egzotyce czegoś co mogłoby zainteresować kogoś kto już w kinie obejrzał wszystkie superprodukcje angloamerykańskie.

To zdanie jest równie słuszne, jak zdanie "kuchnia francuska jest tylko dla kogoś, kto zjadł wszystkie możliwe rodzaje hamburgerów".

Ja tam jednak skłaniam się ku tezie, że po nadmiernej konsumpcji masowej papki człowiek traci smak, czy to kulinarny czy filmowy. Inaczej mówiąc, wielbiciel (kiedyś) westernów lub (dziś) filmów Marvela nie wysiedzi na filmach Bergmana czy Schloendorffa, tylko będzie narzekał na francuskie kino.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
Dwie kosmetyczne *) uwagi do rozmowy:

bert04 napisał(a):oboje
Oboje to miał ojciec Gabriel na misji w Paragwaju i grywał sobie na nich. Jeżeli wszystkie wymieniane człowieki są męskiej płci, mówimy: obaj. Strasznie to kłuje, podobnie jak dżęderowe their pakowane wszędzie na rympał.

Gawain napisał(a):Mazurzy
Mazurzy to, jeśli mam wierzyć (uwaga!) Onetowi, mają taką fajna tożsamość matrioszkową, że wobec Polaków szprechają po polsku, ale w swoim gronie, w swoich Heimatach, jak nie widzą obcego na radarach, to mówią otwarcie: ja, ja, wir sind die Deutschen und Polen ist dreck. Kaszubowie mają podobnie, tylko że oni akurat są niedobitkami Pomorzan. Z Mazurami to sam jestem ciekaw, jak się rzeczy mają, więc gdyby mgr Gawain mógł zebrać zespół i ruszyć dupę w teren, jakieś badania zrobić...
________________________
* skoro już padło to nazwisko na N, to i kosmetyka jest robiona młotem. Język
Odpowiedz
bert04 napisał(a): OK, i jeżeli dobrze rozumiem, Ty widzisz korzenie tego rozwoju gdzieś za wczesnego Łokietka, a stąd już o krok do retoryki z "odwiecznych ziem piastowskich" i innych "odwiecznych" tez (wrogość polsko-... wiadomo).


Łokietek to i owszem, ale co ma być wiadomo to nie wiadomo. Odwieczna wrogość z taką Rzeszą nie istniała do XIX wieku. Przez 600 lat mieliśmy najspokojniejszą granicę w Europie. Do czasów Unii z Litwą nie mieliśmy zatargów z Moskwą, a nawet po Uniach to sobie Litwini długo sami radzili. Więc nie wiem


Cytat:Dla mnie większą rolę grają pan-europejskie wojny, poczynając od napoleońskich, które kształtowały współczesną geografię i mentalność.

Mentalność to one modyfikowały. Mam takie hobby, że zbieram opowieści grozy i inne "ludowiki" o lokalnej proweniencji i w XXI wieku są spore akweny myślenia rodem ze średniowiecza. Schematy monomitu, uświęcania obiektów poprzez powiązanie ich z jednostkami wybitnymi, uzdrawiające moce władzy i stalowe kuśki wojowników z AK... Nawet nielinearne postrzeganie czasu jest.


Cytat:W Koronie, owszem, ale w Prusach Królewskich utrzymywała się na szczególnych prawach i, mimo okresowych zatargów, dążyła do wspólnoty z Polską.

Bo Krzyżackie cła i podatki były wrzodem na dupie mieszczan. Takie związki jaszczurcze i inne mu podobne tępiły Krzyżaków i oddawały zamki polskim siłom jak miały okazje. No i złota wolność kusiła.

Cytat: A tam nawet w miastach w dużej części po niemiecku gadano, i protestantów sporo było. A jednak, od 1466 do 1772 przy Koronie.

A jakby Batory nie sprzedał praw do Prus w zamian za kasę na wycieczkę na Psków to by nawet rozbiorów nie było, tylko byśmy mieli jeszcze więcej Sznajderów i Szmitów.

Cytat:W wersji A na wschód od tej linii pozostawał Lwów. I to miasto, perła polskiej nauki w okresie międzywojennym, w ostatecznym rozdziale tam zostało.

A w realnych założeniach to Lwów miał pozostać przy Polsce, tylko Stalinowi się to nie spodobało to wprowadził poprawki do linii Curzona z 1919.


Cytat: Poza linią pozostawał też cały okręg wileński, który w ówczesnych mapach demograficznych miał ciemnoczerwony kolor (ponad 50% Polaków). No i gdyby Curzon tak dobrze to ustrojstwo umiejscowił, to nie trzeba by w bydlęcych wagonach przesiedlać kresowiaków na Ziemie Wyzyskane, gdyż by ich tam praktycznie nie było.

To wstawmy grafikę:

[Obrazek: 800px-Polish_language_frequency_in_Poland_in_1931.PNG]

https://pl.wikipedia.org/wiki/Linia_Curzona

No i to już '31 rok. Można się dodanych przyczepić, że dość wysokie wyniki na rubieżach co jest nieco podejrzane. Ale nawet się nie czepiając, to gołym okiem widać, że miasta jedynie były "polskie" zaś okręgi były mieszane. I niepodległe państwa jak np. Litwa nigdy by nie "oddały" terenów na których dominowali Polacy. Ukraińcy takoż, więc przy macierzy zostać mogły jedynie te tereny, którym blisko było do zwartych skupisk polskich. Resztę załatwiła geografia i polityka.

Cytat:Sowa pisze o polskim kolonializmie, a ja o rosyjskim.


Też wewnętrznym, a mnie sama idea irytuje.


Cytat:Powinieneś uwzględnić fakt, że powojenny kształt Polski odpowiada nie planom brytyjskiego polityka Curzona, ale carskiego ministra SZ Sazonowa, z poprawkami WK Mikołajewicza z roku 1916. Curzon (czy też, jak chce wikipedia, George Lloyd) w 1919 jeszcze liczył na zwycięstwo Białych a przynajmniej na jakąś restytucję Rosji nie-komunistycznej i ze względu na nich taką a nie inną linię proponował. Stalin wyciągnął tamten plan i z paroma poprawkami uskutecznił.

Dla ścisłości to właściwie linia Niemirowskiego... BTW. Co by o Stalinie nie mówić to jednak wiedział co robi. Gdyby nie naruszał rozkładu narodowości to by miał praktycznie zapewnione rozróby przy pierwszej odwilży.


Cytat:"Zasięg" to dobre, bo nawet na polskich mapach wykorzystywanych w Wersalu do stawiania roszczeń połowa z tych terenów miała poniżej 20% ludności polskiej, spora część nawet poniżej 5%.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Plebiscyt_...i_Mazurach

Według niemieckich źródeł. Poza tym NIemcy wygrali bo zwozili i ściągali na czas plebiscytu wszystkich urodzonych na tamtych terenach, żeby było śmieszniej to nawet opłacali bilety kolejowe każdemu kto chciał, a nacjonalistyczne bojówki terroryzowały miejscowych. A już najzabawniejszy był termin plebiscytu w czasie wojny polsko-bolszewickiej i fakt, że jedynie Francuscy obserwatorzy nie widzieli w tym plebiscycie zagrożenia w postaci drażnienia Niemców, gdyby ci przegrali.

Cytat:No tak, Kazimierz Kutz wspiera Ruch Autonomii Sląska. Do tego piłeś?

Nie. Piłem do postrzegania ojczyzny przez pryzmat regionu i tego jak go widzą miejscowi.


Cytat:Ten autor współ-tworzył nowożytną mentalność narodową, na gruzach rozbiorów i w zawierusze wojen napoleońskich i zrywów narodowych. Bez Mickiewicza i Sienkiewicza i wielu innych rozmawianie o "polskiej geografii" nie ma sensu. A oboje są Litwinami, polskimi Litwinami.

Sienkiewicz to jest Tatarem. Nowożytną mentalność Narodową to tworzono w II RP bo po rozbiorach to chłopi Polaków nienawidzili. Z resztą to pojmowanie bycia Polakiem jako bycia "ślachcicem" nie wyzbyto się nigdy nawet za komuny. Wytrzebiono etos inteligenta i ziemianina, ale poczucie husarskości i chlania w karczmach na zasadzie "postaw się a zastaw się" zostało.

Cytat:Wyspy mają pewne przywileje, choć też nie wszystkie. A Słowacja, cóż, mamy wspólnego Janosika i przez jakieś czasy bywała też częścią Węgier. Co do Czech natomiast, jak widać, poczucie odrębności jest na tyle mocne, że się jedzie "do". Podobnie z Rosją - ale już nie z Białorusią.

No "na Saksy" też się jedzie, ale do Saksonii.

[
Cytat:quote]
W Rzplitej to religijne majstrowanie miało znaczenie trzeciorzędne. Najważniejsze to były kozackie rejestry i usilne pomijanie kozackiego dowództwa jako równego szlachcie. Problem ten naprawiono dopiero wtedy jak było za późno, bo nastąpił podział i oddanie carowi pola na Ukrainie. 
+
Cytat:
Cytat:Przedtem to była część Korony
A jeszcze wcześniej Litwy, która tą połać w zarząd oddała na mocy wewnętrznych targów między kniaziami a magnatami z Korony.
Cytat:Która to Litwa była chrześcijańsko "indyferentna" i według niektórych teorii bywała też nawiedzana przez prawosławnych mnichów.
[/quote]

No ale Litwa jako Auksztota + Ruś była już prawosławna. Sami Litwini to byli pogańscy koniunkturalnie, na złość Krzyżakom.

Cytat: Mam też wrażenie, że na terenach Korony unia brzeska była przeprowadzana, jakby to powiedzieć, konsekwentniej, niż na terenach Księstwa. Oczywiście były też inne przyczyny powstania, jednakże motyw religijny przewijał się tak w odezwach Chmielnickiego jak i w późniejszych masakrach ludności tej i owej.

Pojawiał się też motyw macy z dzieci jako argument, ale poważnie to bym go nie traktował.

Cytat:Trochę czasu między jednym a drugim upłynęło a na takiej Białorusi to ciągle nie do końca się implementowało.

Bo tam ino sami taplarscy byli...

Cytat:Goralenvolk to też nie byli Niemcy, a wiernopoddańcze listy do Hitlera słali.

Jak to Volksdeutche i koniunkturaliści.


Cytat:"Zdechli" to może za dużo powiedziane, ale przegrali konkurencję.

Przestali tworzyć nową unikatową jakość. Stawali się lepsi w narzędziach, ale w kombinowaniu se zawiśli.

Cytat:*tak, ironia losu, że Nietsche dał intelektualne podwaliny systemu, który doprowadził do skutwienia niemieckiej kultury.

Nietzsche to dał dwa wyrażenia, które naziolom podpasowały. Podwaliny to dali różne Khalergi i inne Daltony.

Cytat:Tak, a te 10 nobli z literatury to dostali za "komentarze i przypisy do Goethego"?

No taki Mommsen dostał za Historię Rzymu. Pierwszy mi na myśl przyszedł, bo jakby nie patrzeć do dzisiaj każą do niego zaglądać. Potem Eucken filozof. Potem długo nic, Hauptmann, którego znają jedynie Ci, którzy mieli historię Niemiec. Boell o którym nikt nie pamięta. Wielki Mann, który się cudem objawił. A potem jest leczenie traumy po Hitlerze czyli Grass i Mueller i ten typ co dostał pierwszego Nobla dla Niemiec po wojnie.

Cytat:W Oskarach mają 3 za najlepszy film pełnometrażowy.

No nawet my mamy jeden i z kilkanaście nominacji.


Cytat:A Grammy to nawet trudno zliczyć, zwłaszcza po tym, jak Milli Vanilli mieli odebrane, na wiki zliczyłem jakieś 50 nagród (niektóre podwójnie lub potrójnie). Teza o śmierci niemieckiej kultury wydaje się nieco przedwczesna, choć pewnie mogłoby być lepiej.

Pytanie na ile popkultura po angielsku jest niemiecka?

Cytat:Do niedawna rolę kulturalnej stolicy Chin miał Hongkong. Być może nigdy nie słyszałeś o Jackie Chan, John Woo czy Chow Yun Fat. Innym przyczółkiem jest Tajwan, Ang Lee, może obiło się o uszy.

No tak. I te jaskółki już uczyniły wiosnę? To już naszych filmowców można postawić jako wykładnię dla jakichś modeli kulturowych i nie będą ani przyczajeni ani ukryci.

Cytat: No i tak Korea jak i Japonia są na obrzeżach i w kręgu kultury chińskiej.

Podobnie jak amerykańskiej. Przy czym japońska jest na tyle silna, że tworzy własne odnóża.

Cytat:No bo okazali się konkurencją dla odwiecznej walki między Francją a Anglią o dominację na kontynencie. I te kraje, toczące więcej wojen niż chyba każda inna para nacji*, połączyła swoje siły. Reszta to historia dwóch wojen i masowej propagandy, która już potrafiła swego czasu z Napoleona zrobić hobbita.

I ta propaganda ukryła tą dojmującą wtórność niemieckiej kultury?

Cytat:I to, że ta twórczość jest spisana lub śpiewana w języku angielskim, nie ma żadnego znaczenia dla tej dyskusji?

Średnie. Ważniejsza jest historia. Wiedźmin czy Solaris były po polsku a sukces zawdzięczają sposobowi opowiedzenia unikatowej historii, nie językowi.

Cytat:W równoległej dyskusji na innym pamelu wałkujemy właśnie wątek o anglojęzycznej muzyce Made in Germany. Jeżeli w latach 80-tych nie słuchałeś ani Modern Talking, ani Sandry, ani Alphaville, a słysząc o skandalu Milli Vanilli myślałeś, że to chodzi o jakiś gatunek jogurtu pitnego, to istotnie nie znasz ani jednego muzyka.

W latach '80 to ja jeszcze w planach nie byłem a moi rodzice się nie znali Oczko A niemieckich i współczesnych znam muzyków conajmniej kilka sztuk i to raczej niszowych o np:



O Felicii Lu Kurbiss czy Kurcie Schneiderze nie wspominając. Z resztą Felicia to przykład, że Austriaczki mogą być śliczne... Duży uśmiech I o ile Forster tworzy fajne kawałki po niemiecku to już reszta jest od coverów albo od angielskiego.


[/quote] Z nowszych przykładów jest Lou Bega i cała masa DJ-cośtam. A moja teza jest taka jaka była: bariera językowa jest tu ważniejsza niż geograficzna, gdyż ten kraj nadal łączy się memetycznie z "Raus, Schneller, Nicht Schiessen".[/quote]

Dzisiaj się Niemcy kojarzą ze szparagami. Matura to bzdura zdaje się maiło kilka historycznych odcinków i ja sądzę, że to reprezentatywne odpowiedzi były. Historia szkolna to pamięciówka plus analiza, konia z rzędem temu, kto pamięta ze szkoły to co kazali mu wkuć. A historia to przedmiot raczej średnio lubiany.

Cytat:I jak przy tym jesteśmy, w Polsce podobnie trzeba niemieckie piosenki przerabiać, żeby nie kojarzyły się z filmami o wojnie. Potem z tego powstają takie hity, jak Horyzont (Kayah, oryginalnie Udo Lindenberg) czy cała twórczość Michała Wiśniewskiego zrzynana z niemieckich źródeł (Falco, Die Toten Hosen...).

Bo jakby była z angielskich to by go zaraz odkryli prawnicy Cher, Madonny czy innego Jacksona. Poza tym niemieckiego w latach 90 było w szkołach dużo a i import był niezły. Pamiętam, że nawet ja miałem zdobyczną "Yumę" i się śpiewało o Weinachtsbaum znaczy się było łatwiej odkryć coś co się nadawało na eksport.

Cytat:To zdanie jest równie słuszne, jak zdanie "kuchnia francuska jest tylko dla kogoś, kto zjadł wszystkie możliwe rodzaje hamburgerów".

Raczej kuchnia francuska jest dla tego, kto obskoczył wszystkie knajpy w Nowym Jorku.

Cytat:Ja tam jednak skłaniam się ku tezie, że po nadmiernej konsumpcji masowej papki człowiek traci smak, czy to kulinarny czy filmowy. Inaczej mówiąc, wielbiciel (kiedyś) westernów lub (dziś) filmów Marvela nie wysiedzi na filmach Bergmana czy Schloendorffa, tylko będzie narzekał na francuskie kino.

Co innego masowa papka a co innego przeintelektualizowane pierdololo, w którym incepcyjnie reżyser rozpatruje dziesiąte dno postępowania protagonisty i antagonisty w jednej osobie, poprzez poukrywane eastereggi mające naprowadzić widza na trop, iż tak naprawdę komandor Dżordż jest kryptogejem ze schizofrenią. Wszystko oczywiście w sepii lub czerni i bieli ze zjebanym kontrastem, w długich ujęciach bez cięć i bez muzyki w tle za to z zagadkową postacią, która jest tam tylko po to, aby być zagadkową.
Sebastian Flak
Odpowiedz
https://www.biznesinfo.pl/mama-4-plus-07...Q7ZVA9VWpk

Urodziła 10 dzieci i nie dostanie emerytury "Mama 4+", bo raczyła kilka lat pracować XD

ErgoProxy napisał(a):
Gawain napisał(a):Mazurzy
Mazurzy to, jeśli mam wierzyć (uwaga!) Onetowi, mają taką fajna tożsamość matrioszkową, że wobec Polaków szprechają po polsku, ale w swoim gronie, w swoich Heimatach, jak nie widzą obcego na radarach, to mówią otwarcie: ja, ja, wir sind die Deutschen und Polen ist dreck. Kaszubowie mają podobnie, tylko że oni akurat są niedobitkami Pomorzan.
[/quote]

To chyba lepiej nie wierzyć Onetowi. Połowę rodziny mam kaszubską, nastroje antyniemieckie manifestowali nawet pod Monte Casino.

Cytat:Z Mazurami to sam jestem ciekaw, jak się rzeczy mają, więc gdyby mgr Gawain mógł zebrać zespół i ruszyć dupę w teren, jakieś badania zrobić...

Badania byndom w formacie Kolberg 2.0, z nieco innego punktu widzenia. Szczegóły za jakiś czas.
Sebastian Flak
Odpowiedz
Artykuł o "plandemistach"

https://www.onet.pl/informacje/onetwiado...e,79cfc278
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
DziadBorowy
Cytat:Artykuł o "plandemistach"
https://www.onet.pl/informacje/onetwiado...e,79cfc278
Spieszę z wyjaśnieniem, że do chipowania ludzi przymierza się obecnie nie Bill Gates, a Elon Musk.
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.
Odpowiedz
Gawain napisał(a):To chyba lepiej nie wierzyć Onetowi.
Nie, lepiej zawsze dopytać, co poeta miał na myśli. Duży uśmiech W tym wypadku, że Kaszubowie są (jakoby) społecznością mało otwartą i o pewnych rzeczach, typu traktowanie przez PRL po wojnie, mówią tylko w swoim gronie. Obcym od tego (i wielu innych rzeczy) wara.

Dobrze powiedział poeta, czy znowu mema powiela?
Odpowiedz
DziadBorowy napisał(a): Artykuł o "plandemistach"

https://www.onet.pl/informacje/onetwiado...e,79cfc278

Artykuł o "koronapierdolcu".

https://teresagarland.neon24.pl/post/154...apierdolec

Cytat:Objawy psychiczno - zewnętrzne koronopierdolca: donosicielstwo, traktowanie drugiego człowieka jak wroga, nieustanne dokarmianie się newsami medialnymi o liczbie chorych i zmarłych, siedzenie w domu pod pierzyną i modły "co z nami będzie", trwała odporność na wiedzę, częste huśtawki emocjonalne, agresja werbalna i niekiedy fizyczna, niereformowalne przekonanie o nieuchronnej zagładzie, podsycane trumnami z Bergamo (czyli zakłamanymi medialnymi obrazkami pochodzącymi z innych zupełnie okoliczności, sprzed kilku lat), robienie w marketach zapasów żywnościowych jak na wojnę

Wypisz wymaluj zefciu and company.
Skoro jednak śmierć ustanawia porządek świata, może lepiej jest dla Boga, że się nie wierzy w niego i walczy ze wszystkich sił ze śmiercią, nie wznosząc oczu ku temu niebu, gdzie on milczy.
Albert Camus
Odpowiedz
Poligon. napisał(a):
Cytat:Objawy psychiczno - zewnętrzne koronopierdolca: donosicielstwo, traktowanie drugiego człowieka jak wroga, nieustanne dokarmianie się newsami medialnymi o liczbie chorych i zmarłych, siedzenie w domu pod pierzyną i modły "co z nami będzie", trwała odporność na wiedzę, częste huśtawki emocjonalne, agresja werbalna i niekiedy fizyczna, niereformowalne przekonanie o nieuchronnej zagładzie, podsycane trumnami z Bergamo (czyli zakłamanymi medialnymi obrazkami pochodzącymi z innych zupełnie okoliczności, sprzed kilku lat), robienie w marketach zapasów żywnościowych jak na wojnę

Poziom tak odnośnie formy jak i treści nie odbiega od reszty "źródeł" z których czerpią "informacje" plandemiści. Szczególnie urzekł mnie ten fragment o odporności na wiedzę Duży uśmiech

BTW. Czy to przypadkiem nie Ty od pół roku nie możesz zapamiętać, że maseczka nie ma chronić Ciebie?
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
https://crowdmedia.pl/mamy-nowego-wieszc...recznikow/

Wieją Wichry, na gór szczycie, kocham Disco ponad życie!
Kocham duszą mą i ciałem, bo dla Shazy oszalałem...
Przez jej oczu wsze zielenie
Przemielimy program w MENie


The Wieszcz!
Sebastian Flak
Odpowiedz
Jaki etos, taki wieszcz O matko
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 6 gości