Liczba postów: 1,145
Liczba wątków: 29
Dołączył: 10.2016
Reputacja:
71
Płeć: nie wybrano
Jeśli istnieją organizacje LGBT (a z tego co kojarzę, to istnieją), które głoszą dogmatycznie pewne twierdzenia związane z orientacją seksualną (tego nie jestem do końca pewien), to może tym określeniem jest nazywany system takich twierdzeń?
Na przykład według takiej ideologii LGBT należałoby dogmatycznie i bez dyskusji przyjąć, że orientacja seksualna jest wrodzona i koniec, kropka, a każdy kto chce to badać lub poddać w wątpliwość, to homofob i powinien zostać poddany ostracyzmowi społecznemu?
I wiązałoby się to z wpajaniem od jak najwcześniejszych lat takich swoich dogmatycznych przekonań. I może przy okazji rzeczy pokrewne, związane ze swobodą seksualną, by dążyć do większej swobody seksualnej w postawach społecznych? Na przykład uczenie przedszkolaków że jest coś takiego dobrego i fajnego jak masturbacja i że nawet należy się zapobiegawczo masturbować, bo bez tego może zbudować się napięcie seksualne, które prowadzi do gwałtów. I że generalnie dobrze jest eksperymentować seksualnie, by odkryć swoją tożsamość seksualną - przekonać się co nas najbardziej pociąga (która płeć). I że pociąg seksualny jest po to by go realizować i nie ma co się tutaj jakoś hamować, jeśli obie (ludzkie) osoby się zgadzają (chyba że to byłaby pedofilia).
Generalnie może wszystkie takie postawy, zmieniające mentalność, które pozwolą środowiskom LGBT uzyskać większą akceptację społeczną?
May all beings be free.
May all beings be at ease.
May all beings be happy
Liczba postów: 1,201
Liczba wątków: 13
Dołączył: 08.2017
Płeć: nie wybrano
Dyskusja w tej chwili koncentruje się na pytaniu natura czy kultura.
Tu mała dygresja: lewaka się nie rodzi, lewaka się wychowuje.
Ciekawy artykuł na temat homoseksualizmu:
https://www.tygodnikpowszechny.pl/poslow...mie-146709
07.04.2022, 03:57
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 07.04.2022, 04:10 przez Dragula.)
Liczba postów: 3,169
Liczba wątków: 13
Dołączył: 02.2016
Reputacja:
215
Płeć: nie wybrano
Wyznanie: ateusz
zefciu napisał(a): Dragula napisał(a): Facepalm :C nowotworów się nie dziedziczy To akurat nie do końca prawda. Dziedziczy się skłonność do nowotworów. Aby powstał nowotwór musi zajść kilka mutacji, bo istnieje kilka mechanizmów obronnych i one wszystkie musza zawieść. Czasami człowiek rodzi się z jednym już uszkodzonym i wtedy mówimy o dziedzicznej skłonności do nowotworu.
Ale nie dziedziczysz samej choroby w taki sposób jak możesz odziedziczyć na przykład daltonizm. Geny to przecież tylko jeden z wielu czynników i nie bezpośrednia przyczyna nowotworów. O ile się nie mylę, to obecnie szacuje się, że co drugi czy co trzeci człowiek na jakimś etapie swojego życia zachoruje na raka, niezależnie od tego czy jest genetycznie obciążony i jaki prowadzi tryb życia
Neuro napisał(a):I wiązałoby się to z wpajaniem od jak najwcześniejszych lat takich swoich dogmatycznych przekonań. I może przy okazji rzeczy pokrewne, związane ze swobodą seksualną, by dążyć do większej swobody seksualnej w postawach społecznych? Na przykład uczenie przedszkolaków że jest coś takiego dobrego i fajnego jak masturbacja i że nawet należy się zapobiegawczo masturbować, bo bez tego może zbudować się napięcie seksualne, które prowadzi do gwałtów. I że generalnie dobrze jest eksperymentować seksualnie, by odkryć swoją tożsamość seksualną - przekonać się co nas najbardziej pociąga (która płeć). I że pociąg seksualny jest po to by go realizować i nie ma co się tutaj jakoś hamować, jeśli obie (ludzkie) osoby się zgadzają (chyba że to byłaby pedofilia). oho, kolejny, który nawet nie zajrzał do wytycznych nt wychowania seksualnego dzieci i młodzieży, a wie
freeman napisał(a):(1) A może nie. Być może istnieje przyczyna (i to nie jedna) występowania homoseksualizmu. Uznanie go za normę sprawia, że przyczyna jego powstawania przestaje nas interesować, w związku z czym (jeśli owe przyczyny występują w każdym pokoleniu) homoseksualizm nie znika. iks, kurwa, De. Przez tysiące lat nie był uznawany za normę i nie zniknął. W ogóle jaki jest sens tego zdania? Gdyby ktoś ze 100% pewnością ustalił co dokładanie powoduje homoseksualizm, to ten by wziął i zniknął?
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down
07.04.2022, 06:12
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 07.04.2022, 06:22 przez geranium.)
Liczba postów: 1,201
Liczba wątków: 13
Dołączył: 08.2017
Płeć: nie wybrano
freeman napisał(a):zefciu napisał(a):(1) Wniosek ten bierze się stąd, że skoro homoseksualizm ogranicza możliwość przekazania materiału genetycznego, a jednak się utrzymuje w populacji na wysokim poziomie, to być może istnieje jakaś kompensacja.
(2) Pytałeś się, na czym polega sukces ewolucyjny homoseksualisty.Odpowiedziałem ci na to pytanie. (1) A może nie. Być może istnieje przyczyna (i to nie jedna) występowania homoseksualizmu. Uznanie go za normę sprawia, że przyczyna jego powstawania przestaje nas interesować, w związku z czym (jeśli owe przyczyny występują w każdym pokoleniu) homoseksualizm nie znika.
(2) Czyli jeśli homoseksualista nie wspiera członków swojej rodziny to oznacza porażkę homoseksualizmu?
Uważasz, że homoseksualizm nie powinien być uznany za normę i wtedy byłaby większa szansa na to, że zniknie?
Cytuję z artykułu, do którego link podałam wyżej:
Szustak dokonuje karykaturalnej psychoanalizy, zapewniając, że skłonności homoseksualne nie są wrodzone, tylko biorą się z „braku wzorca męskości lub kobiecości” w dzieciństwie i związanego z tym doświadczenia „pustki płciowej”. Zaś Artur Sporniak zastanawia się nad alternatywnym rozwiązaniem: skoro nauka przekonuje, że orientacji homoseksualnej się nie wybiera, to może Bóg stworzył homoseksualizm jako „alternatywną wersję ludzkiej natury” i wcale nie potępia zachowań homoseksualnych?
W artykule przypomniano także dlaczego homoseksualizmu nie uznaje się za chorobę:
"Homoseksualizm przestał być traktowany jako zaburzenie psychiczne, ponieważ ustalono, że taka orientacja sama w sobie nie wiąże się z żadnym dyskomfortem psychicznym, zaburzeniem poznawczym czy cierpieniem (o ile została zaakceptowana, a dana osoba nie spotyka się ze stygmatyzacją ze strony otoczenia). Z tego powodu Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne, uznając, że zaburzenie psychiczne z definicji musi wiązać się z jakimś dyskomfortem lub zaburzeniem funkcjonowania, w 1971 r. usunęło homoseksualizm ze swojej klasyfikacji chorób psychicznych i zaburzeń osobowościowych (z tzw. DSM-II). Konserwatywne środowiska uznały tę decyzję za motywowaną względami ideologicznymi (jak kto woli – działaniem „homopropagandy”
Dalsza część artykułu też bardzo ciekawa.
Sporniak stawia pytania, z którymi teologia chrześcijańska musi się dziś zmierzyć – to kwestia uczciwości intelektualnej. Podejrzewam, że o. Szustak i jego zwolennicy zadają sobie podobne pytania i sami nie potrafią do końca zrozumieć, dlaczego Biblia potępia zachowania homoseksualne. Dlatego zaczynają węszyć naukowe spiski i tropić ideologów gender, albo doszukiwać się jakichś obiektywnych „wad towarzyszących” homoseksualizmowi.
Na przykład ks. Dariusz Oko i Tomasz Terlikowski podkreślają, że homoseksualiści żyją krócej. To byłby rzeczywiście wyborny argument (o ile jest prawdziwy), gdyby dyskusja dotyczyła tego, czy związki homoseksualne są niezdrowe. Ale, gdyby ktoś zapomniał, mówimy raczej o tym, czy są grzeszne (niemoralne). Pamiętam oczywiście, że zdrowie jest wartością i porządny chrześcijanin powinien o nie dbać, ale jestem pewien, że akurat Terlikowski dostrzega różnicę między czynem homoseksualnym a zjedzeniem porcji frytek.
Ciekawy fragment artykułu.
freeman napisał(a): (1) A może nie. Być może istnieje przyczyna (i to nie jedna) występowania homoseksualizmu. Uznanie go za normę sprawia, że przyczyna jego powstawania przestaje nas interesować, w związku z czym (jeśli owe przyczyny występują w każdym pokoleniu) homoseksualizm nie znika. Wręcz przeciwnie. To fakt, że homoseksualizm budzi tyle niezdrowych emocji utrudnia nam rzetelną dyskusję na temat jego genezy. Znamy przecież doskonale przyczynę np. determinacji grup krwi, czy koloru oczu.
Cytat:(2) Czyli jeśli homoseksualista nie wspiera członków swojej rodziny to oznacza porażkę homoseksualizmu?
Czy jeśli ktoś próbuje dyskutować o genetyce populacyjnej, zupełnie nie rozumiejąc (lub udając, że nie rozumie), że zajmuje się ona zagadnieniami stochastycznymi, to czy warto w ogóle z kimś takim gadać?
Dragula napisał(a): Ale nie dziedziczysz samej choroby w taki sposób jak możesz odziedziczyć na przykład daltonizm. To prawda. Tym niemniej zmutowane geny odpowiadające za większą skłonność do nowotworów podlegają negatywnej selekcji tak jak inne niekorzystne cechy genetyczne.
geranium napisał(a): Uważasz, że homoseksualizm nie powinien być uznany za normę i wtedy byłaby większa szansa na to, że zniknie? W teoretycznym przypadku, gdyby homoseksualizm był cechą silnie odziedziczalną, to owszem, akceptacja społeczna zwiększyłaby presję negatywną wobec tej cechy (brak przymusu tworzenia heteroseksualnych relacji).
07.04.2022, 08:42
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 07.04.2022, 11:36 przez dammy.)
Liczba postów: 530
Liczba wątków: 2
Dołączył: 08.2020
Reputacja:
133
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Żadne
Rodica napisał(a): dummy:
Mój nick to dammy. Myślisz, że nie znam w jakimś stopniu angielskiego? Wiem co oznacza po ang. "dummy". Oprócz atrapy i manekina również wioskowego głupka. Obrażając mnie tak przerabiając mój nick naprawdę nic nie zyskasz.
Rodica napisał(a): Niekoniecznie, jaki jest sens istnienia chorob nowotworowych i dziedziczenia ich? Geny jeszcze nie wymarły a te choroby istnieją juz bardzo długo.
Z punktu widzenia ewolucji jest to produkt uboczny ciągu mutacji dzięki których w ogóle istniejemy.
https://biotechnologia.pl/biotechnologia...wych,19155
Część genów odpowiadających za zwiększone ryzyko nowotworów zniknęła. Natomiast inne się pojawiły. Niekorzystne geny mogły przetrwać gdyż ludzie przez ogromną większość swojego istnienia rzadko dożywali czterdziestki, średnia życia nie przekraczała trzydziestu lat oraz nie było tylu niekorzystnych czynników środowiskowych co dziś. Po prostu ludzie "nie zdążali" złapać nowotworu przed śmiercią więc i presja selekcyjna na te geny była znikoma. Natomiast dzięki innym mutacjom i selekcji naturalnej powiększyły nam się mózgi, zmieniły dłonie, powstał ośrodek mowy czy przyjęliśmy pozycję dwunożną. No i homo sapiens wyparł inne hominidy. Więc ma to sens.
Rodica napisał(a): Cytat:niczym Kurwin-Mikke
Ten pan to lewak, prawolewak czyli właściwie to samo. Dziwne, że się nie lubicie, zawsze mnie to zadziwia, dlaczego jeden lewak nie lubi drugiego.
Korwin-Mikke nie jest żadnym lewakiem. Ma poglądy na gospodarkę takie jak Twoje (leseferyzm), ochronę środowiska też (denializm), teorie spiskowe również (foliarstwo), koronawirusa, a i owszem. LGBT także. Różnicie się natomiast poglądami na szeroko rozumianą obyczajowość. JKM jest konserwatystą więc jaki z niego lewicowiec?
Rodica napisał(a): Sensu nie ma żadnego a pomimo to przetrwały. Podobnie może być z homoseksualizmem. "Niby" geny mogą być odpowiedzialne za wiekszą produkcje hormonów w ciąży.
To wreszcie zdecyduj się czy homoseksualizm ma podłoże genetyczne, czy wywodzi się z wychowania czy wycwelenia jak wcześniej twierdziłaś.
zefciu napisał(a): Rodica napisał(a): Niekoniecznie, jaki jest sens istnienia chorob nowotworowych i dziedziczenia ich? Geny jeszcze nie wymarły a te choroby istnieją juz bardzo długo. Sensu nie ma żadnego.
Myślę, że ma. Z naszego punktu widzenia to zwykła dezintegracja organizmu, ale jeżeli weźmiemy na tapetę ewolucję... Weźmy się na początek za to:
"W pewnym momencie ludzkiej ewolucji gen SIGLEC12, a konkretnie proteina Siglec-12, którą gen ten koduje na potrzeby układu odpornościowego, uległ mutacji. W jej wyniku utracił on zdolność rozróżniania pomiędzy własnymi a obcymi mikroorganizmami, mówi profesor Ajit Varki z San Diego School of Medicine i Moores Cancer Center. Jednak gen ten nie zniknął z populacji. Wydaje się, że ta dysfunkcyjna proteina Siglec-12 zaczęła czynić szkody u mniejszości ludzi, których organizmy wciąż ją wytwarzają.
Podczas badań zdrowych i nowotworowych tkanek naukowcy zauważyli, że około 30% osób, które wciąż wytwarzają proteiny Siglec-12 jest narażonych na niemal 2-krotnie wyższe ryzyko pojawienia się zaawansowanego nowotworu niż ludzie, którzy Siglec-12 nie wytwarzają."
https://kopalniawiedzy.pl/mutacja-ewoluc...EC12,33057
Z artykułu wynika też, że posiadaczy tego genu jest stosunkowo niewielu więc jakaś selekcja naturalna działa. Tyle, że wzrost długości życia ludzkiej populacji gwałtownie skoczył stosunkowo niedawno więc i takie mutacje mogły się przez selekcję u niektórych populacji prześliznąć gdyż zasadniczo nie miały one negatywnego wpływu na nie. Mamy mocny układ odpornościowy do pewnego wieku gdy na starość gwałtownie słabnie. A natomiast inne mutacje dały np. takim Bantu dobre dostosowanie do gorącego klimatu, a Inuitom do zimnego. Na szczęście.
Myszy mające wielu wrogów naturalnych i b. szybką przemianę materii nie przeżywają dłużej jak 2 lata w naturze. Więc ewolucyjnie uzbrajanie ich w silny układ odpornościowy po 2 latach życia było bez sensu. Inne czynniki ewolucyjnie były bardziej istotne. I na str. 12 i 15 artykułu "Choroby rozwijające się spontanicznie u starzejących się myszy laboratoryjnych"
https://www.google.pl/url?sa=t&source=we...HTBB1gpthl
mamy informacje, że u myszy laboratoryjnych przeżywających więcej niż 2 lata notuje się częste przypadki nowotworów sutków i płuc. A u takich golców żyjących często ponad 20 lat w środowisku naturalnym wykształciła się b. wysoka odporność na nowotwory również w późnym wieku gdyż w takim przypadku ewolucyjnie warto było w takie mechanizmy zainwestować. Ze względu na odmienną przemianę materii uwzględniając zegary biologiczne 25-letni golec jest starszy od 40-letniego człowieka. Niemniej i u ludzi takie procesy zachodzą. Tam gdzie od dawna istniała możliwość dłuższego życia powstały długowieczne ludzkie populacje odporne na nowotwory aczkolwiek z powodu dryftu genetycznego nie są zupełnie wolne od nich. W mojej rodzinie od trzeciego pokolenia nikt nie miał nowotworu. A przecież dzięki mutacjom, dryftowi genetycznemu i selekcji n. mam kolor skóry optymalny dla życia w tym klimacie.
Wiele spontanicznych rakotwórczych mutacji w komórkach jest spowodowanych przez czynniki środowiskowe wygenerowane przez człowieka, osłabienie presji selekcyjnej dzięki medycynie i dostępowi do różnorakich dóbr. Więc to nasza już działka.
Natura dzięki mutacjom i selekcji naturalnej dała nam ewolucję więc nas samych i systemy eliminacji niepożądanych skutków mutacji. Więc czego chcemy od niej? A że czasem coś zawodzi? A co tam. I tak idzie do przodu i tak. Na szczęście dla nas samych. Inna sprawa to taka, że większą częstotliwość nowotworów sami sobie przez antropocen sprezentowaliśmy.
Więc ma to sens.
freeman napisał(a): (1) A może nie. Być może istnieje przyczyna (i to nie jedna) występowania homoseksualizmu. Uznanie go za normę sprawia, że przyczyna jego powstawania przestaje nas interesować, w związku z czym (jeśli owe przyczyny występują w każdym pokoleniu) homoseksualizm nie znika.
Ale w chrześcijańskim i islamskim średniowieczu gdzie presja na homoseksualizm była ogromna istniał on jak najbardziej. O czym świadczą dokumenty z klasztoru Celanova czy zabytki perskiej poezji.
freeman napisał(a): (2) Czyli jeśli homoseksualista nie wspiera członków swojej rodziny to oznacza porażkę homoseksualizmu?
A czy jeśli heteroseksualista nie wspiera swojej rodziny oznacza to porażkę heteroseksualizmu?
Neuro napisał(a): Jeśli istnieją organizacje LGBT (a z tego co kojarzę, to istnieją), które głoszą dogmatycznie pewne twierdzenia związane z orientacją seksualną (tego nie jestem do końca pewien), to może tym określeniem jest nazywany system takich twierdzeń?
Na przykład według takiej ideologii LGBT należałoby dogmatycznie i bez dyskusji przyjąć, że orientacja seksualna jest wrodzona i koniec, kropka, a każdy kto chce to badać lub poddać w wątpliwość, to homofob i powinien zostać poddany ostracyzmowi społecznemu?
I wiązałoby się to z wpajaniem od jak najwcześniejszych lat takich swoich dogmatycznych przekonań. I może przy okazji rzeczy pokrewne, związane ze swobodą seksualną, by dążyć do większej swobody seksualnej w postawach społecznych? Na przykład uczenie przedszkolaków że jest coś takiego dobrego i fajnego jak masturbacja i że nawet należy się zapobiegawczo masturbować, bo bez tego może zbudować się napięcie seksualne, które prowadzi do gwałtów. I że generalnie dobrze jest eksperymentować seksualnie, by odkryć swoją tożsamość seksualną - przekonać się co nas najbardziej pociąga (która płeć). I że pociąg seksualny jest po to by go realizować i nie ma co się tutaj jakoś hamować, jeśli obie (ludzkie) osoby się zgadzają (chyba że to byłaby pedofilia).
Generalnie może wszystkie takie postawy, zmieniające mentalność, które pozwolą środowiskom LGBT uzyskać większą akceptację społeczną?
Nie są to postulaty podzielane przez wszystkie środowiska LGBT tak jak niektóre z przytoczonych przez Ciebie np. o masturbacji nie zostały nawet w ramach ruchów LGBT sformułowane. Więc nazywanie tego ideologią LGBT jest bez sensu.
Liczba postów: 3,169
Liczba wątków: 13
Dołączył: 02.2016
Reputacja:
215
Płeć: nie wybrano
Wyznanie: ateusz
Cytat:Nie są to postulaty podzielane przez wszystkie środowiska LGBT tak jak niektóre z przytoczonych przez Ciebie np. o masturbacji nie zostały nawet w ramach ruchów LGBT sformułowane. Więc nazywanie tego ideologią LGBT jest bez sensu.
to jest całkiem zabawna historia. Te "postulaty" są żywcem wzięte z tych anty-LGBT ciężarówek. A pojawiły się one po tym jak któryś z wiernych sługusów Kai Godek położył łapę na dokumencie WHO z zaleceniami nt edukacji seksualnej. Więc Godkowce nie tylko przekręciły przesłanie tej broszury, ale jeszcze skrótowce im się popierdoliły. Kaja Godek traktuje homofobów jak idiotöw i (kto by pomyślał) tym ostatnim zupełnie to nie przeszkadza
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down
Liczba postów: 1,600
Liczba wątków: 3
Dołączył: 01.2016
Reputacja:
32
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Jezus Chrystus, Pan i Zbawiciel
freeman napisał(a): By może istnieje przyczyna (i to nie jedna) występowania homoseksualizmu. Uznanie go za normę sprawia, że przyczyna jego powstawania przestaje nas interesować, w związku z czym (jeśli owe przyczyny występują w każdym pokoleniu) homoseksualizm nie znika.
Dragula, geranium, dammy :
Jak mogliście z powyższego wyciągnąć wniosek, jakobym uważał, że powodem występowania homoseksualizmu jest to, iż uznano go za normę?
"Kto nie zważa na karność, gardzi własnym życiem, lecz kto słucha napomnienia, nabywa rozumu.
Bojaźń Pana jest szkołą mądrości, a pokora poprzedza chwałę"
"To głupota prowadzi człowieka na manowce, a potem jego serce wybucha gniewem na Pana"
Prz. 15,32-33; 19,3
Liczba postów: 3,169
Liczba wątków: 13
Dołączył: 02.2016
Reputacja:
215
Płeć: nie wybrano
Wyznanie: ateusz
A w ktörym miejscu taki wniosek rozjeżdża się z tym co napisałeś?
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down
Dragula napisał(a): A w ktörym miejscu taki wniosek rozjeżdża się z tym co napisałeś? No tutaj akurat freeman pisze coś odwrotnego. Choć oczywiście nie uzasadnia.
Liczba postów: 3,169
Liczba wątków: 13
Dołączył: 02.2016
Reputacja:
215
Płeć: nie wybrano
Wyznanie: ateusz
Napisał, że homoseksualizm wciąż istnieje (nie zniknął), ponieważ się nim nie interesujemy, a nie interesujemy dlatego, że obecnie jest uznawany za coś normalnego. I tak jak pierwsze z drugim nie ma wiele wspólnego, to już drugie i trzecie jest dokładnie odwrotne niż w realu
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down
Liczba postów: 1,201
Liczba wątków: 13
Dołączył: 08.2017
Płeć: nie wybrano
freeman napisał(a):freeman napisał(a): By może istnieje przyczyna (i to nie jedna) występowania homoseksualizmu. Uznanie go za normę sprawia, że przyczyna jego powstawania przestaje nas interesować, w związku z czym (jeśli owe przyczyny występują w każdym pokoleniu) homoseksualizm nie znika.
Dragula, geranium, dammy :
Jak mogliście z powyższego wyciągnąć wniosek, jakobym uważał, że powodem występowania homoseksualizmu jest to, iż uznano go za normę?
Tak sobie być może dopowiedziałam, ze według Ciebie jest jakieś społeczne przyzwolenie dlatego jakby łatwiej homoseksualistą zostać.
Co zatem jest powodem homoseksualizmu?
Tu ciekawe wynurzenia księdza:
Cytat:
W przypadku homoseksualizmu wydaje się jednak, że chyba nie ma żadnej władzy, która by nakazywała takie a nie inne teorie. Faktem jest jednak, że brakuje realnych badań. Może się mylę, ale to nie żadne odkrycie naukowe ani żadne nowe badania stały za tym, żeby związki homoseksualne uznać za normalne. Po prostu w pewnym momencie dziejów był mocny nacisk, żeby nie nazywać już tego chorobą. I przeszło. A potem powtarzano w mediach i przedstawiano w filmach, że to fajna sprawa. Przecież w Polsce 20 lat temu sami ateiści byli przeciw, prawie wszyscy uczniowie byli przeciw, a dziś ciężko nawet tłumaczyć, bo prawie wszyscy młodzi są za. I nie tylko. Pamiętacie jak wyszło, że przy ofiarach pedofilii jest nadreprezentacja homoseksualistów, to nawet związek psychologów się wypowiadał, żeby nie wiązać homoseksualizmu z pedofilią, bo to są dwie różne sprawy. I jakoś to wszyscy uznali za normalne. Wyobrażacie sobie, co by było, gdy Episkopat powiedział, że nie należy wiązać kapłaństwa z pedofilią, bo to są dwie różne sprawy? Zaraz by oskarżono, że bronimy księży. Takie oskarżenie w kierunku homoseksualistów nie poszło, bo mają dziś lepszą prasę.
Albo więc stało się to co z rasizmem, jako ludzkość uwierzyliśmy, że czarny i biały to taki sam człowiek, chociaż przez wieki mieliśmy inne zdanie, albo nastąpiła uznaniowa zmiana wartości. Tak jak w Holandii. Jeśli 84% pediatrów jest za eutanazją dzieci do 12 roku życia, to nie dlatego, że nauka odkryła, że do 12 roku życia dzieci to nie ludzie, ani nie dlatego, że naukowo da się udowodnić sens eutanazji, tylko dlatego, że nastąpiła zmiana wartości. Przestano wierzyć w sens cierpienia.
https://wegrzyniak.com/po-godzinach/maxi...ksualizmie
10.04.2022, 09:15
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 10.04.2022, 09:21 przez Rodica.)
Liczba postów: 1,647
Liczba wątków: 4
Dołączył: 07.2015
Płeć: kobieta
dammy:
Cytat:Mój nick to dammy. Myślisz, że nie znam w jakimś stopniu angielskiego? Wiem co oznacza po ang. "dummy". Oprócz atrapy i manekina również wioskowego głupka. Obrażając mnie tak przerabiając mój nick naprawdę nic nie zyskasz.
Dostałam bana za niecelowe przekręcenie twojego nicka, nie znam dobrze angielskiego, nie wiem co znaczy słowo dummy. Sorry. Ale bana dostałam zanim zdążyłam Cię przeprosić.
Cytat:Korwin-Mikke nie jest żadnym lewakiem. Ma poglądy na gospodarkę takie jak Twoje (leseferyzm), ochronę środowiska też (denializm), teorie spiskowe również (foliarstwo), koronawirusa, a i owszem. LGBT także. Różnicie się natomiast poglądami na szeroko rozumianą obyczajowość. JKM jest konserwatystą więc jaki z niego lewicowiec
Jest przeciwnikiem demokracji, ja nie jestem. Owszem demokracja ma swoje wady i w przypadku takiej demokracji, jaką mamy, to znaczy kiedy nie ma debat publicznych z udziałem znawców, fachowców, niezależnych specjalistów, przedsiębiorców, kiedy nie ma zakazu obiecywania gruszek na wierzbie za pieniądze podatników i kiedy nie jest zakazana demagogią i populizm, nie ma referendów, to można dowolnie sterować ludźmi i robic im wodę z mózgu a potem twierdzić, że suweren sam chciał. Dodatkowo chce odebrac kobietom prawo własności do swojego brzucha, czyli co z niego za wolnorynkowiec?
Nazywanie denialistami ludzi, którzy nie wierzą w coś co nie zostało naukowo udowodnione i w żaden sposób nie można przewidzieć skutków, bo prognoza pogody nie jest nauka ścisłą jest chamskie po prostu. Ludziom się wmawia na przykład choroby, żeby kupowali masowo leki w aptece, zwykły chwyt marketingowy, żeby przymusić ich do kupowania drogich i niewydajnych solarów.
Cytat:To wreszcie zdecyduj się czy homoseksualizm ma podłoże genetyczne, czy wywodzi się z wychowania czy wycwelenia jak wcześniej twierdziłaś.
Myślę, że wywodzi się z wychowania, dlatego nie można go wyeliminować.
Rozsadziło mi antenę.
Dragula napisał(a): Napisał, że homoseksualizm wciąż istnieje (nie zniknął), ponieważ się nim nie interesujemy, a nie interesujemy dlatego, że obecnie jest uznawany za coś normalnego. No nie. Napisał, że istnieje taka groźba. Dlaczego homoseksualizm nie zniknął, mimo że nie był uznawany za groźbę — tego nie wiemy. Istnieje taka koncepcja wyrażana mniej lub bardziej wprost, że jak zaakceptujemy homoseksualizm, to w końcu wszyscy się spedalą i ludzkość wymrze. Być może więc freeman wierzy w coś podobnego i uważa, że dzięki zainteresowaniu homoseksualistów jest stosunkowo mało jednak. Żarty z osób, które wyrażają takie poglądy same się na usta cisną.
Liczba postów: 9,167
Liczba wątków: 64
Dołączył: 01.2009
Reputacja:
60
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ateista, w przyszłości może buddysta mahajany
Rodica napisał(a):Myślę, że wywodzi się z wychowania, dlatego nie można go wyeliminować.
To sprawa dość skomplikowana. Gdyby wywodził się z wychowania, to dlaczego w rodzinie dwóch braci jeden jest heteroseksualny, a drugi homoseksualny? To sugerowałoby, że wychowywani byli inaczej.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Liczba postów: 1,647
Liczba wątków: 4
Dołączył: 07.2015
Płeć: kobieta
Nonkonformista:
Cytat:To sprawa dość skomplikowana. Gdyby wywodził się z wychowania, to dlaczego w rodzinie dwóch braci jeden jest heteroseksualny, a drugi homoseksualny? To sugerowałoby, że wychowywani byli inaczej.
Z tego samego powodu można zostać homoseksualistą, dla którego jeden z bliźniaków, którzy noszą identyczne trampki choruje na grzybicę stóp.
Mam pewne spostrzeżenie odnośnie homoseksualizmu. Homoseksualiści są częściej leworęczni może to mieć związek z większą aktywnością prawej półkuli mózgu a ta może być bardziej aktywna, gdy dziecko na poziomie fizycznym czuje się akceptowane przez rodziców, co jest naturalną konsekwencją fizycznego podobieństwa, ale psychicznie może być całkiem inne i czuć się nie akceptowane pod względem psychicznym.
Jakiś jeden pik hormonalny, moim zdaniem nie może aż tak zmienić mózgu, tym bardziej że omija genitalia, które homoseksualiści mają całkiem normalne.
Rozsadziło mi antenę.
06.06.2022, 12:51
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06.06.2022, 12:56 przez Stoik.)
Liczba postów: 479
Liczba wątków: 1
Dołączył: 09.2012
Reputacja:
1
Płeć: nie wybrano
zefciu napisał(a): Ponieważ w sąsiednim wątku padł postulat, że istnieje jakieś wyjaśnienie pojęcia „ideologia LGBT”, które jest rzekomo ignorowane przez pewne grupy ludzi, chciałbym podjąć w tym wątku próbę zdefiniowania, czy jest ta ideologia i jakie są jej postulaty. Ktoś ma jakieś pomysły (ze wskazaniem na Inspektora Gadżeta)? Ideologia LGBT to w zasadzie dwie ideologie, LGB i T. Jedna z drugą ma niewiele wspólnego, a miejscami może dochodzić do konfliktu między nimi. Pierwsza postuluje m.in., że:
— homoseksualizm jest normą, albo apofatycznie, że nie jest chorobą, zaburzeniem, parafilią;
— orientacja seksualna jest czymś absolutnie zdeterminowanym genetycznie lub w jakiś inny sposób biologicznie i nie da się jej nabyć ani wyzbyć;
— homo, bi i wszelkim innym seksualistom z wyjątkiem hetero należy się co najmniej proporcjonalna reprezentacja w mediach;
— nie ma żadnych wymiernych różnic w zdrowiu cielesnym i umysłowym między homo– a heteroseksualistami, które by wynikały z samej tylko orientacji. Wyższe wskaźniki depresji, samobójstw, uzależnień, ChPDP to wszystko wynik tzw. stresu mniejszościowego i systemowej dyskryminacji (punkt styczny z ideologią T).
Druga:
— transkobiety to kobiety, a transmężczyźni to mężczyźni (punkt sprzeczny z ideologią LGB);
— prawa transseksualistów są prawami człowieka;
— płeć biologiczna jest niebinarnym, bimodalnym i/lub niejednowymiarowym kontinuum;
— płeć społeczna może istnieć w oderwaniu od biologicznej;
— kiedy płeć psychiczna nie zgadza się z biologiczną, ta pierwsza jest "tą prawdziwą";
— ludzie trans mają płeć mózgu przypominającą bardziej tą, z którą się identyfikują, niż tą, z którą przyszli na świat;
— liczba osób trans w społeczeństwie wzrasta, ponieważ wzrasta ich akceptacja, nie dlatego, że to zaraźliwy memetycznie fenomen;
— blokery hormonów płciowych są skuteczne i odwracalne.
Jak widać, ideologie te cechuje mieszanina twierdzeń faktycznych i wartościujących, przy czym te pierwsze nie są w ogóle wspierane przez naukę (chyba że taką spod znaku różnych "studies") i są podporządkowane drugim. Jest to wynikiem słabej filozofii ideologów, bo nie wiadomo choćby czemu wrodzone predyspozycje mają być bardziej godne szacunku niż np. osobiste wybory (nie twierdzę, że orientację i tożsamość płciową można wybrać), a jednak bronią tego jak niepodległości.
Stoik napisał(a): Ideologia LGBT to w zasadzie dwie ideologie, LGB i T. Fakt, że musicie uprawiać taką tanią demagogię jest akurat pozytywny  Zwłaszcza, że liczba gejów i lesbijek gotowych to kupić jest maleńka.
Cytat:— homoseksualizm jest normą, albo apofatycznie, że nie jest chorobą, zaburzeniem, parafilią;
No.
Cytat:— orientacja seksualna jest czymś absolutnie zdeterminowanym genetycznie lub w jakiś inny sposób biologicznie i nie da się jej nabyć ani wyzbyć;
Nikt tak naprawdę nie twierdzi. Stwierdza się nieskuteczność różnych „terapii”, ale powszechnie przyznaje się, że seksualność ludzka się zmienia.
Cytat:— homo, bi i wszelkim innym seksualistom z wyjątkiem hetero należy się co najmniej proporcjonalna reprezentacja w mediach;
No zaraz. Gdzie tu ideologia? To raczej usuwanie mniejszości z mediów jest dyktowane ideologicznie. Proporcjonalna reprezentacja wydaje się naturalna. Alternatywą są kodeksy mówiące, jakich zachowań i osób nie można pokazywać.
Cytat:— transkobiety to kobiety, a transmężczyźni to mężczyźni (punkt sprzeczny z ideologią LGB);
Sprzeczny gdyż?
Cytat:— prawa transseksualistów są prawami człowieka;
Aha. Czyli to, że trannseksualistów uważamy za ludzi to jest ta straszna „ideologia”?
Cytat:— liczba osób trans w społeczeństwie wzrasta, ponieważ wzrasta ich akceptacja, nie dlatego, że to zaraźliwy memetycznie fenomen;
Ponieważ nie ma żadnej przesłanki, że transpłciowością można się „zarazić”, toteż i ciężko niewiarę w takie bajki uznać za „ideologię”.
Cytat:— blokery hormonów płciowych są skuteczne
To jest fakt medyczny, a nie żadna „ideologia”.
Cytat:Jak widać, ideologie te cechuje mieszanina twierdzeń faktycznych i wartościujących
Nie jak widać, tylko jak Ty sobie wymyśliłeś. To jest Twoja wyliczanka, a nie żadna sensowna analiza czyichś poglądów.
Cytat:przy czym te pierwsze nie są w ogóle wspierane przez naukę
Skuteczność blokerów hormonalnych nie jest wspierana przez naukę? Naprawdę?
Cytat:bo nie wiadomo choćby czemu wrodzone predyspozycje mają być bardziej godne szacunku niż np. osobiste wybory
No nie wiadomo. Dlatego nikt czegoś takiego nie twierdzi.
Liczba postów: 479
Liczba wątków: 1
Dołączył: 09.2012
Reputacja:
1
Płeć: nie wybrano
zefciu napisał(a): Fakt, że musicie Ja jestem jeden, towarzyszu.
zefciu napisał(a): No. Nie.
zefciu napisał(a): Nikt tak naprawdę nie twierdzi. zefciu napisał(a): No nie wiadomo. Dlatego nikt czegoś takiego nie twierdzi. Ktoś na pewno.
zefciu napisał(a): No zaraz. Gdzie tu ideologia? To raczej usuwanie mniejszości z mediów jest dyktowane ideologicznie. Proporcjonalna reprezentacja wydaje się naturalna. Alternatywą są kodeksy mówiące, jakich zachowań i osób nie można pokazywać. Usuwanie mniejszości z mediów jest dyktowane ideologicznie, co nie znaczy, że umieszczanie ich nie jest. A reprezentacja byłaby naturalna pod warunkiem, że populacja twórców w miarę odzwierciedla populację ogólną, co raczej nie jest prawdą. Jaki jest wśród nich odsetek LGBT? Nie wiem. Nie wykluczam nawet nadreprezentacji.
zefciu napisał(a): Sprzeczny gdyż? Gdyż "kobiety" z jajami albo neowaginami (w drugą stronę to nie działa) okupują safe spaces dla lesbijek, a jak te drugie nie chcą pierwszych, to te pierwsze obwołują drugie transfobkami.
zefciu napisał(a): Aha. Czyli to, że trannseksualistów uważamy za ludzi to jest ta straszna „ideologia”? Jako część szerszej ideologii praw człowieka, nie wiadomo z czyjego nadania płynących i nie wiadomo przez kogo egzekwowanych.
zefciu napisał(a): Ponieważ nie ma żadnej przesłanki, że transpłciowością można się „zarazić”, toteż i ciężko niewiarę w takie bajki uznać za „ideologię”. Zacytuję kogoś z innego tematu: "Człowieka bez predyspozycji to aż tak nie zdeformuje.". Predysponowani to przede wszystkim podatni na sugestię, zniewieściali chłopcy i chłopczyce, którzy by z tego wyrośli albo dorośli do homoseksualizmu jako twinki i butche, a tak ktoś im wyprał mózgi, okaleczył, ubezpłodnił i samemu na tym zarobił. Stąd takie obrazki:
zefciu napisał(a): To jest fakt medyczny, a nie żadna „ideologia”. zefciu napisał(a): Skuteczność blokerów hormonalnych nie jest wspierana przez naukę? Naprawdę? Jack Turban napisał(a):One will notice that there have not been any randomized controlled trials. There is a general consensus in the field that such a trial would be unethical given the body of literature we have so far indicating that those in the control group would be likely to suffer adverse mental health outcomes compared to those randomized to the treatment groups. For this reason, it appears that no institutional review board would approve a randomized controlled trial at this time, under the principle of "equipoise" to which some bioethicists refer. Link Przekład z transaktywistycznego na normalne: "Nie ma żadnych dowodów, że grupa przyjmująca te świństwa miałaby się lepiej niż grupa przyjmująca cukierki w jednakowym opakowaniu, bo samo zbadanie tej kwestii w obecnym klimacie łysenkistycznej akademii jest niemożliwe". Dodać do tego całkowity brak badań longitudinalnych, bo nawet najstarsi zwyczajnie nie zdążyli się zestarzeć, i wyłania się obraz "lekarzy" "leczących" dysforię jako ludzi nieprzejętych skutkami i moralnością swoich czynów. Mengelizm w czystej postaci.
Stoik napisał(a): Ja jestem jeden, towarzyszu. Jesteś jedyną osobą na świecie, która próbuje sprzedawać ideologię „transfobia to tak naprawdę ochrona praw homoseksualistów”? No nie.
Cytat:zefciu napisał(a): No.
Nie. Aha. Czyli jesteś tak nastawiony, że jeśli się z Tobą zgodzę, to mi zaprzeczysz.
Cytat:Ktoś na pewno.
No ale był postulat istnienia jakiejś strasznej ideologii, która się szerzy i zagraża. A nie jakiejś pojedynczej osoby, która w coś tam wierzy.
Cytat:Usuwanie mniejszości z mediów jest dyktowane ideologicznie, co nie znaczy, że umieszczanie ich nie jest.
No tak. Ale są ideologie, które nie budzą w zasadzie zastrzeżeń.
Cytat:Gdyż "kobiety" z jajami albo neowaginami (w drugą stronę to nie działa) okupują safe spaces dla lesbijek, a jak te drugie nie chcą pierwszych, to te pierwsze obwołują drugie transfobkami.
A masz jakiekolwiek dane wskazujące, że taki problem rzeczywiście, a nie tylko w umysłach transfobów istnieje?
Cytat:Jako część szerszej ideologii praw człowieka, nie wiadomo z czyjego nadania płynących i nie wiadomo przez kogo egzekwowanych.
Aha. Czyli „ideologia LGBT” to są po prostu prawa człowieka. Więc czemu walczący z tą ideologią nie nazywają rzeczy po imieniu?
Cytat:Zacytuję kogoś z innego tematu
Po pierwsze — co z tego, że kogoś zacytujesz?
Po drugie — jak kogoś cytujesz, to powinieneś podać, kogo. Nawet jeśli cytat jest bezwartościowy, to nie wolno go kraść.
Cytat:łysenkistycznej
Uzasadnij taką tezę, zamiast rzucać gównem w nadziei, że się przyklei.
Cytat:Mengelizm w czystej postaci.
Prosiłbym o to samo, ale raczej powiem, żebyś sobie darował ad Hitlerum, bo tylko obnażasz brak argumentów.
|