To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Prorok krzysiekniepieklo zaprasza
ErgoProxy napisał(a): Jak zamierasz potem podjąć wysiłek umysłowy, żeby się "otwierać" na wpływy nadprzyrodzone, to nie.


Bardzo ciekawią mnie te tematy, kiedyś miałam okazję rozmawiać z egzorcystą, ale też obejrzałam sporo różnych filmów, gdzie ludzie opowiadają o swoich doświadczeniach związanych z "wpływami nadprzyrodzonymi", a jaka jest Twoja opinia na ten temat?
Odpowiedz
krzysiekniepieklo napisał(a): Też się powtarzasz. To o internecie, to nie pierwszy raz. Jak ktoś ma inne zdanie to bełkocze, to wielokrotnie powtarzasz. Ja akurat pretensji nie mam. Każdy się powtarza. Czasami to jest pragmatyczne działanie, z takiej przyczyny, że nie każdy czyta wątek od początku do końca. Pewne przekazy warto od czasu do czasu powtórzyć.
W twoim bełkocie chodzi o to, że bezmyślnie powtarzasz, że tv kłamie a tutaj nikt nie się nawet temu nie sprzeciwiał. Ja natomiast próbuję ci wytłumaczyć, że internet kłamie również. Twoja baza informacji: gloria tv jest całkowicie niewiarygodna. Gdzie są tam odnośniki do  źródeł, z których korzystali "twórcy" tego badziewia? Ja też mogę sobie założyć stronę internetową i pisać, że krzysiek jest idiotą. Ale to, że jest to napisane w internecie nie znaczy, że jest z marszu rzetelne. Rozumiesz w czym rzecz?
Odpowiedz
Osiris napisał(a):
krzysiekniepieklo napisał(a): Też się powtarzasz. To o internecie, to nie pierwszy raz. Jak ktoś ma inne zdanie to bełkocze, to wielokrotnie powtarzasz. Ja akurat pretensji nie mam. Każdy się powtarza. Czasami to jest pragmatyczne działanie, z takiej przyczyny, że nie każdy czyta wątek od początku do końca. Pewne przekazy warto od czasu do czasu powtórzyć.
W twoim bełkocie chodzi o to, że bezmyślnie powtarzasz, że tv kłamie a tutaj nikt nie się nawet temu nie sprzeciwiał. Ja natomiast próbuję ci wytłumaczyć, że internet kłamie również. Twoja baza informacji: gloria tv jest całkowicie niewiarygodna. Gdzie są tam odnośniki do  źródeł, z których korzystali "twórcy" tego badziewia? Ja też mogę sobie założyć stronę internetową i pisać, że krzysiek jest idiotą. Ale to, że jest to napisane w internecie nie znaczy, że jest z marszu rzetelne. Rozumiesz w czym rzecz?
Skoro gloria tv jest dla Ciebie niewiarygodna, to wpisz jeszcze raz to hasło - "amerykanie finansowali Hitlera. Znajdziesz tam bardzo wiele innych źródeł, które piszą to samo. No ale że to Krzysiek napisał, to na pewno jest "badziewie". Jakoś o systemowym mordowaniu inteligencji, czy to podczas rewolucji, czy to podczas II wojny, to tego tematu podjąć nie chcesz. Jak myślisz - o co chodziło tym, którzy to robili?
Odpowiedz
Amerykanie finansowali też Stalina (nie, nie chodzi mi o lend-lease). Dlaczego? Bo mieli z tego zyski. Jak mogli? Bo totalitaryzm był wtedy zjawiskiem nowym i nikt nie potrafił uwierzyć, że oni swoich obywateli mordują taśmowo naprawdę.

Prorokuj, kto tu jest idiotą?

Hill napisał(a):Bardzo ciekawią mnie te tematy, kiedyś miałam okazję rozmawiać z egzorcystą, ale też obejrzałam sporo różnych filmów, gdzie ludzie opowiadają o swoich doświadczeniach związanych z "wpływami nadprzyrodzonymi", a jaka jest Twoja opinia na ten temat?
Chrześcijaństwo popełnia podstawowy błąd w tej materii, nauczając, że byty nadprzyrodzone interesują się ludźmi i wręcz prowadzą o nich wojnę - że człowiek leży w centrum zainteresowania takich bytów. Tymczasem wpływy nadprzyrodzone kapryśne są i niekoniecznie reagują na człowieka. Jeżeli w takiej sytuacji ktoś podejmuje wysiłek umysłowy, żeby te wpływy jednak czytać, to mózg zamiast przekazu z Zaświatów łapie szumy z doczesności i w końcu wariuje (może na podobnej zasadzie, jak wariuje w deprywacji sensorycznej). Ostrożnie więc z otwieraniem się, kiedy nikt nie odpowiada.
Odpowiedz
ErgoProxy napisał(a): Chrześcijaństwo popełnia podstawowy błąd w tej materii, nauczając, że byty nadprzyrodzone interesują się ludźmi i wręcz prowadzą o nich wojnę - że człowiek leży w centrum zainteresowania takich bytów. Tymczasem wpływy nadprzyrodzone kapryśne są i niekoniecznie reagują na człowieka. Jeżeli w takiej sytuacji ktoś podejmuje wysiłek umysłowy, żeby te wpływy jednak czytać, to mózg zamiast przekazu z Zaświatów łapie szumy z doczesności i w końcu wariuje (może na podobnej zasadzie, jak wariuje w deprywacji sensorycznej). Ostrożnie więc z otwieraniem się, kiedy nikt nie odpowiada.


A myślisz, że mogą się zdarzyć prawdziwe opętania? W sensie, że przez autenyczne siły nadprzyrodzone?

Czytałam trochę Roberta Tekielego, on był ateistą, zainteresował się metodą silvy i twierdzi, że po tym został opętany, miał jakieś zdolności ponadnaturalne itp. Teraz pisze o różnych zagrożeniach duchowych, ale wszystko w wersji mocno katolickiej (u nas ciężko znaleźć informacje na temat opętań i egzorcyzmów w innych kulturach), a tutaj wywiad z chłopakiem, który sięgał po tarota (3 części):

Świadkowie - opętany przez Szatana 

https://www.youtube.com/watch?v=8ncFUd-wHh0
https://www.youtube.com/watch?v=JfVyrGZa760
https://www.youtube.com/watch?v=ZPFSXXNs0l8


Jak się posłucha takich rzeczy to brzmi nieprawdopodobnie, no ale ludzie opisują takie historie, a są też sytuacje niezależne od psychiki np. jakieś stukanie, otwieranie drzwi, poruszające się przedmioty
Odpowiedz
Hill napisał(a): Czytałam trochę Roberta Tekielego, on był ateistą, zainteresował się metodą silvy i twierdzi, że po tym został opętany, miał jakieś zdolności ponadnaturalne itp. Teraz pisze o różnych zagrożeniach duchowych, ale wszystko w wersji mocno katolickiej (u nas ciężko znaleźć informacje na temat opętań i egzorcyzmów w innych kulturach),

Pierwsze słyszę, że RT był kiedykolwiek w swoim życiu ateistą. No chyba że traktujemy to w kategoriach "każdy niekatolik to ateista, nieważne czy poganin czy luteranin czy inny ezoteryk, wszystko to to samo z satanizmem na dokładkę".

Z tego co wiem facet wszedł w jakieś okultyzmy. Nominalnie je opuścił, ale, podobbnie jak w Niemczech Gabrielle Kuby, szerzy teraz swój neo-okultyzm wśród katolików, trafiając na podatny grunt. Powtarza nie tylko znane śpiewki o tarotach, jodze i Harrym Potterze, dodaje jeszcze o Gwiezndych Wojnach i "kościele Jedi". Facet wpisuje się w wewnątrz-katolicką sektę neookultystów, którzy straszą lud "krzyżami z kokardką" i innymi pierdołami, odciągając przy tym dzieci od czytania książek o młodocianym czarodzieju, bo to oczywiście samo ZUO.

Cytat:Jak się posłucha takich rzeczy to brzmi nieprawdopodobnie, no ale ludzie opisują takie historie, a są też sytuacje niezależne od psychiki np. jakieś stukanie, otwieranie drzwi, poruszające się przedmioty

Wbrew obiegowym opiniom wierzę w to, że świat nie kończy się na czystej materii i że osoby zajmujące się szeroko pojętą ezoteryką mogą działać tak dobro jak i zło. Natomiast do śmiechu przez łzy doprowadzają mnie paranoje widzące za każdym węgłem diabły opętujące ludzi przez czytanie książek czy słuchanie muzyki. Albo, o zgrozo, noszenie symbolu pacyfizmu.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
bert04 napisał(a): Pierwsze słyszę, że RT był kiedykolwiek w swoim życiu ateistą. No chyba że traktujemy to w kategoriach "każdy niekatolik to ateista, nieważne czy poganin czy luteranin czy inny ezoteryk, wszystko to to samo z satanizmem na dokładkę".

Z tego co wiem facet wszedł w jakieś okultyzmy. Nominalnie je opuścił, ale, podobbnie jak w Niemczech Gabrielle Kuby, szerzy teraz swój neo-okultyzm wśród katolików, trafiając na podatny grunt. Powtarza nie tylko znane śpiewki o tarotach, jodze i Harrym Potterze, dodaje jeszcze o Gwiezndych Wojnach i "kościele Jedi". Facet wpisuje się w wewnątrz-katolicką sektę neookultystów, którzy straszą lud "krzyżami z kokardką" i innymi pierdołami, odciągając przy tym dzieci od czytania książek o młodocianym czarodzieju, bo to oczywiście samo ZUO.


Mówił o tym, że był ateistą w którymś filmie, możliwe, że z tej samej serii "Świadkowie" co powyżej, opowiadał tam całą historię jak zainteresował się silvą i jak się to potem skończyło.

No właśnie mam wrażenie, że u niego już to jest trochę przesadzone, jakby poszedł skrajnie w drugą stronę i doszukiwał się wszędzie tych zagrożeń duchowych
Odpowiedz
Hill napisał(a):A myślisz, że mogą się zdarzyć prawdziwe opętania? W sensie, że przez autenyczne siły nadprzyrodzone?
Może mogą; nie wykluczam. Z tym że recepcja opętania bywa chyba różna; słyszałem coś o wyznaniach (afrykańskiego rodowodu?), w których człowiek o opętanie prosi i zabiega. Takie opętanie jest centrum rytuału; czy trzeba dodawać, że delikwent po fakcie zachowuje się zupełnie normalnie i bynajmniej nie dziczeje.
Hill napisał(a):Czytałam trochę Roberta Tekielego, on był ateistą, zainteresował się metodą silvy i twierdzi, że po tym został opętany, miał jakieś zdolności ponadnaturalne itp.
Co to jest metoda silvy? Generalnie, są na tym świecie ludzie, którzy najchętniej znaleźliby demony w nauce ścisłej, byleby przywrócić chwałę Tomasza i Arystotelesa. Nie potrafią przełknąć bidusie, że Kościół nie ma gorącej linii do Szefa wszystkich szefów i dlatego mógł się pomylić, kiedy dobierał sobie filozofów do opisania Jego dzieła - no i się pomylił...
Hill napisał(a):Jak się posłucha takich rzeczy to brzmi nieprawdopodobnie, no ale ludzie opisują takie historie, a są też sytuacje niezależne od psychiki np. jakieś stukanie, otwieranie drzwi, poruszające się przedmioty.
I podświadomie oczekiwanie spełnienia takiego wdruku, kiedy się sięga po karty. To jest prosta droga w obłęd, bo karty są tylko narzędziem, przedmiotem; to jest rekwizyt. Istotne jest, kto nimi gra i czy grać potrafi, bo potem wychodzi delikwentowi, że człowiek znajomy z nim rozmawia telepatycznie, że w ogóle telepatami są wszyscy dookoła - a jego mózg, nomen-omen gadzi, odpala takie odruchy, jakby to z mocą przemawiali Boży anieli. Jednym słowem, bajzel w głowie i kyrk na cółkach. Język
Odpowiedz
ErgoProxy napisał(a): Może mogą; nie wykluczam. Z tym że recepcja opętania bywa chyba różna; słyszałem coś o wyznaniach (afrykańskiego rodowodu?), w których człowiek o opętanie prosi i zabiega. Takie opętanie jest centrum rytuału; czy trzeba dodawać, że delikwent po fakcie zachowuje się zupełnie normalnie i bynajmniej nie dziczeje.

Może u niego duch działa jak przyczajony tygrys, ukryty smok  Język

Z tego co wiem w religii Candomble jest taki chrzest, gdzie przywołuje się duchy opiekuńcze, ale pewnie w wielu innych wyznaniach jest podobnie


ErgoProxy napisał(a): Co to jest metoda silvy?


Jakaś samokontrola umysłu, Tekieli mówił, że gdy po to sięgał, to traktował to jako zwykłą metodę naukową, a nie wchodzenie w świat duchowy. Czytałam świadectwo jakiegoś faceta na stronie chrześcijańskiej, to opisywał, że na pewnym etapie kursanci mają sobie wizualizować doradców, którzy będą im pomagać przy podejmowaniu różnych decyzji itp. No i to jest ten moment wchodzenia w okultyzm, gdzie się mogą zacząć dziać różne dziwne rzeczy.

Metoda Silvy
Odpowiedz
krzysiekniepieklo napisał(a): Skoro gloria tv jest dla Ciebie niewiarygodna, to wpisz jeszcze raz to hasło - "amerykanie finansowali Hitlera. Znajdziesz tam bardzo wiele innych źródeł, które piszą to samo. No ale że to Krzysiek napisał, to na pewno jest "badziewie". Jakoś o systemowym mordowaniu inteligencji, czy to podczas rewolucji, czy to podczas II wojny, to tego tematu podjąć nie chcesz. Jak myślisz - o co chodziło tym, którzy to robili?
Ale rozumiesz, że nawet gdyby jedno zdanie w na tej bardziewnej stronce miało sens, to nie oznacza, że całość jest rzetelna? Potrafisz ogarnąć tą koncepcję? Aby dane medium uznać za wiarygodne, powinno posiadać sprawdzone informacje oraz przypisy odnoszące się do materiału źródłowego. Może to być np. link do wikipedii (a tam przypisy do publikacji naukowej), odnośnik do książki (aby można było dowiedzieć sie, czy tego nie napisał przypadkiem von Daniken lub inny oszołom) itd. Jeśli wchodzę sobie na "gloria tv" i pierwsze, co widzę to hasło: "sataniści rządzą światem", to nie mogę w żaden sposób uznać tego za wartościowe. To bełkot, paplanina, nonsens jak to, co pleciesz o żmijowym plemieniu. Nie ma żadnych dowodów na to, co autorzy tego badziewia promują wobec tego radzę ci, abyś przestał to czytać dla własnego zdrowia umysłowego.

Hill napisał(a): Jakaś samokontrola umysłu, Tekieli mówił, że gdy po to sięgał, to traktował to jako zwykłą metodę naukową, a nie wchodzenie w świat duchowy. Czytałam świadectwo jakiegoś faceta na stronie chrześcijańskiej, to opisywał, że na pewnym etapie kursanci mają sobie wizualizować doradców, którzy będą im pomagać przy podejmowaniu różnych decyzji itp. No i to jest ten moment wchodzenia w okultyzm, gdzie się mogą zacząć dziać różne dziwne rzeczy.

Metoda Silvy
Powinnaś doczytać do końca tekstu w Wiki:

James Randi napisał o metodzie Silvy: „twierdzi, że pozwala rozwinąć pamięć, zdolności uczenia, i paranormalne moce jak telepatia. Większość kursu polega na ‘odwiedzaniu’ nieobecnych osób wymyślonych przez studentów i wykonywaniu na nich diagnozy. Nie ma żadnych testów wykazujących skuteczność owej techniki; testy takie są odradzane przez jej nauczycieli.

Co oznacza po prostu, że jest to pseudo-naukowy bełkot, którego nikt nie sprawdził eksperymentalnie ponieważ twórcy tej metody prawdopodobnie wiedzą, że jest nic nie warta.
Odpowiedz
Osiris napisał(a): Powinnaś doczytać do końca tekstu w Wiki:

James Randi napisał o metodzie Silvy: „twierdzi, że pozwala rozwinąć pamięć, zdolności uczenia, i paranormalne moce jak telepatia. Większość kursu polega na ‘odwiedzaniu’ nieobecnych osób wymyślonych przez studentów i wykonywaniu na nich diagnozy. Nie ma żadnych testów wykazujących skuteczność owej techniki; testy takie są odradzane przez jej nauczycieli.

Co oznacza po prostu, że jest to pseudo-naukowy bełkot, którego nikt nie sprawdził eksperymentalnie ponieważ twórcy tej metody prawdopodobnie wiedzą, że jest nic nie warta.


ale przecież ja nie twierdzę, że to jest metoda naukowa, tylko, że Robert Tekieli będąc wówczas jak twierdził ateistą, traktował ją jako metodę naukową, która miała mu właśnie poprawić te wymienione zdolności umysłu. W sensie, że nie wchodził to na zasadzie wiary w jakieś ponadnaturalne zjawska, tak jak np. ktoś kto wchodzi w magię z nastawieniem, że będzie czarować Język
Odpowiedz
Osiris napisał(a):
krzysiekniepieklo napisał(a): Skoro gloria tv jest dla Ciebie niewiarygodna, to wpisz jeszcze raz to hasło - "amerykanie finansowali Hitlera. Znajdziesz tam bardzo wiele innych źródeł, które piszą to samo. No ale że to Krzysiek napisał, to na pewno jest "badziewie". Jakoś o systemowym mordowaniu inteligencji, czy to podczas rewolucji, czy to podczas II wojny, to tego tematu podjąć nie chcesz. Jak myślisz - o co chodziło tym, którzy to robili?
Ale rozumiesz, że nawet gdyby jedno zdanie w na tej bardziewnej stronce miało sens, to nie oznacza, że całość jest rzetelna? Potrafisz ogarnąć tą koncepcję? Aby dane medium uznać za wiarygodne, powinno posiadać sprawdzone informacje oraz przypisy odnoszące się do materiału źródłowego. Może to być np. link do wikipedii (a tam przypisy do publikacji naukowej), odnośnik do książki (aby można było dowiedzieć sie, czy tego nie napisał przypadkiem von Daniken lub inny oszołom) itd. Jeśli wchodzę sobie na "gloria tv" i pierwsze, co widzę to hasło: "sataniści rządzą światem", to nie mogę w żaden sposób uznać tego za wartościowe. To bełkot, paplanina, nonsens jak to, co pleciesz o żmijowym plemieniu. Nie ma żadnych dowodów na to, co autorzy tego badziewia promują wobec tego radzę ci, abyś przestał to czytać dla własnego zdrowia umysłowego.
Rzadko czytam gloria. tv, ale akurat ten tekst o finansowaniu Hitlera uważam za bardzo dobry. Wyczytałem gdzieś, że John Foster Dulles, który miał w tej całej operacji spory udział, był ojcem Averego Dullesa, którego JPII pod koniec jego życia mianował kardynałem. Jako prawdę objawioną, czytam tylko to, co powiedział Jezus, a co zostało zapisane w Ewangeliach Jana, Mateusza i Marka. Do innych tekstów zawsze podchodzę od strony krytycznej. Tekstów naukowych też nie czytam, jako prawdę objawioną, bo naukowcy też podlegają wpływom tych, którzy finansują ich prace. Często piszą coś na zlecenie i biorą swoje srebrniki, bo świadomie piszą wtedy kłamstwa. Tutaj akurat odnoszę się do afery covidowej. Od początku był generowany strach, no i ten strach zabił dużo więcej ludzi, jak ta choroba. Przypomnę - w Polsce lekarzom sowicie płacono za udział w tej aferze. Za wystawienie zgonu covidowego (to zgonów covidowych przybywało i niekoniecznie wszystkie były covidowe), za podłączenie do respiratora (to zgonów respiratorowych przybywało). To dlatego statystyki były pompowane i strach rósł coraz bardziej. A spora część lekarzy robiła to, co im się opłacało, a opłacało im się zabijać ludzi. No a lekarzy, którzy kwestionowali jedynie słuszną strategię walki z covidem, prześladowano ( do dzisiaj się takich prześladuje, chociażby odbierając prawo wykonywania zawodu)
Odpowiedz
prorok Teofil Pożerajko napisał(a):Do innych tekstów zawsze podchodzę od strony krytycznej. Tekstów naukowych też nie czytam, jako prawdę objawioną, bo naukowcy też podlegają wpływom tych, którzy finansują ich prace.
Sprawdzam. Daj linka do jakiejś pracy naukowej, jaką przeczytałeś i zaprezentuj w poście jej krytykę. Zobaczymy, czy umiesz to robić.

prorok Teofil Pożerajko napisał(a):Często piszą coś na zlecenie i biorą swoje srebrniki, bo świadomie piszą wtedy kłamstwa.
Akurat jest na odwrót. Naukowcy często wciskają kit mecenasom, żeby pozyskać hajs i spokój święty; natomiast mecenasi wierzą w to ślepo i potem rozwlekają takie bajędy po całym świecie. A ponieważ do bycia biznesmenem nie potrzeba szczególnej inteligencji ani dogłębnej wiedzy, naukowcy per saldo dostają, czego chcą i są szczęśliwi.



Hill napisał(a):na pewnym etapie kursanci mają sobie wizualizować doradców
O, może się dowiem czegoś więcej. Na czym polega ta okrzyczana wizualizacja? Że wyobrażam sobie coś w detalach, potem jakoś rzutuję to na korę wzrokową i w efekcie widzę coś, czego realnie nie ma?
Odpowiedz
ErgoProxy napisał(a): O, może się dowiem czegoś więcej. Na czym polega ta okrzyczana wizualizacja? Że wyobrażam sobie coś w detalach, potem jakoś rzutuję to na korę wzrokową i w efekcie widzę coś, czego realnie nie ma?


Niestety mój "musk" jest za bardzo opornym betonem, żeby móc sobie to wyobrazić, więc sama nie wiem jak się tego dokonuje i czemu ma to takie działanie. Czytałam o tym, że ma to jakoś pomagać w samorozwoju i osiąganiu różnych celów, ale to widocznie zarezerwowane dla tych, którzy mają bujną wyobraźnię  Język


Tu jest tekst ze strony chrześcijańskiej (chyba jakiegoś księdza), gdzie ktoś opisuje swoje doświadczenie z tym silvą, nie wiem na ile tekst prawdziwy 



Cytat:Kluczowym pojęciem metody jest poziom alfa - oznacza on stan głębokiego rozluźnienia, charakteryzującego się zwolnieniem częstotliwości impulsów mózgowych do poziomu pomiędzy 7 a 14 cykli na sekundę. Stan normalny to poziom beta, gdzie aktywność elektryczna mózgu (mierzona za pomocą aparatury EEG) wynosi od 14 do 21 impulsów na sekundę. Kurs rozpoczyna się nauką szybkiego osiągania stanu alfa, co jest punktem wyjścia do trenowania technik doskonalenia umysłu, który jakoby w tym stanie lepiej wykorzystuje swój potencjał. Dzieje się tak, ponieważ - używając metafory, którą posłużyła się trenerka - mózg działa jak dyskietka, z którą może wnikać do komputera o dużym zasobie pamięci i w sposób nieograniczony z tych zasobów korzystać. Stan alfa umożliwia ten proces, a owym „komputerem" jest bliżej nieokreślona Wyższa Inteligencja (to określenie pochodzi od Jose Silvy). I znów pada z ust osoby prowadzącej zajęcia zdanie mające uśpić czujność chrześcijan: „Jeśli jesteś wierzący, to nazwij tę Wyższą Inteligencję - Bogiem".

Propagowane na kursie techniki mają podnieść jakość życia: poprawić pamięć, pomóc w szybszej nauce oraz w rozwiązywaniu różnego rodzaju problemów, takich jak trudności w podejmowaniu trafnych decyzji czy przezwyciężanie nałogów. Dużo miejsca poświęca się samouzdrawianiu i uzdrawianiu innych za pomocą odpowiednich wizualizacji w stanie alfa, a także projektowaniu pozytywnej przyszłości. Nie będę tu opisywał szczegółowo przebiegu zajęć, chcę skupić się na jednym wydarzeniu, które w kluczowy sposób rzutuje na moją negatywną ocenę metody Silvy.

W pewnym momencie kursu, na dość zaawansowanym etapie ćwiczeń, tworzy się w poziomie alfa specjalne, wyobrażone laboratorium, będące w założeniu pracownią samodoskonalenia, miejscem służącym przede wszystkim do intuicyjnego rozwiązywania problemów. Od tego momentu większość wizualizacji odbywa się właśnie w tym wykreowanym przez wyobraźnię pomieszczeniu, do którego zaprasza się dodatkowo tzw. doradców - realne lub wymyślone postacie, które są autorytetami dla poszczególnych uczestników zajęć. Według teorii Jose Silvy - co możemy wyczytać w podręczniku do użytku wewnętrznego adeptów kursu Metoda Silvy - kurs podstawowy (opracowanie: Andrzej Wójcikiewicz) - doradcy reprezentują nie tylko naszą własną inteligencję, ale również stanowią połączenie pomiędzy naszym fizycznym wymiarem i wszystkimi innymi istniejącymi wymiarami. Mają oni absolutną wiedzę w każdej dziedzinie i są do dyspozycji w każdym momencie. Stanowią symboliczne uosobienie naszego kontaktu z nieskończoną mądrością, za ich pośrednictwem mogą się porozumiewać nasza podświadomość i świadomość.


Osobowość każdego człowieka ma w sobie aspekty męskie i żeńskie, dlatego w czasie ćwiczenia stwarzamy doradcę-mężczyznę i doradcę-kobietę. Prowadząca zajęcia uprzedziła nas, że często jako doradcy pojawiają się osoby inne od oczekiwanych i nie należy dziwić się temu, co rzeczywiście ujrzymy w laboratorium. Jako najbardziej drastyczny przykład podała swego dawnego kursanta, któremu jako doradca ukazała się Śmierć. Trenerka nie wdawała się w wyjaśnienia, dlaczego tak się czasami dzieje, nikt z nas nie był w tym momencie szczególnie dociekliwy. Mnie zajęcia ekscytowały na tyle, że nie szukałem żadnych uzasadnień dla poszczególnych technik - chciałem jedynie, by były skuteczne. Nic więcej mnie nie interesowało.

Na doradców wybrałem sobie Zbyszka i Zosię Reków - liderów networkowej organizacji biznesu Amway, do której należałem. Zszedłem w wyobraźni do swego laboratorium i z niecierpliwością oczekiwałem ich przybycia. Mieli tu zjechać windą - kiedy rozsunęły się jej drzwi, ze zdziwieniem stwierdziłem, iż wychodzi zza nich zakapturzony kościotrup w ciemnym habicie z kosą na ramieniu. Jednym słowem... Śmierć.

http://newage.pingwin.waw.pl/index.php?t...Silvy.html
Odpowiedz
ErgoProxy napisał(a):
prorok Teofil Pożerajko napisał(a):Do innych tekstów zawsze podchodzę od strony krytycznej. Tekstów naukowych też nie czytam, jako prawdę objawioną, bo naukowcy też podlegają wpływom tych, którzy finansują ich prace.
Sprawdzam. Daj linka do jakiejś pracy naukowej, jaką przeczytałeś i zaprezentuj w poście jej krytykę. Zobaczymy, czy umiesz to robić.

Prac naukowych nie czytam ale odniosę się do statystyk Ministerstwa Zdrowia robionych na zamówienie. Żeby przekonać o skuteczności szczepień, to podawano rzeźbione statystyki, które miały przekonać ludzi o zbawiennych skutkach szczepień na covida. To mniej więcej wyglądało tak:
W statystykach tych odnoszono się do liczb bezwzględnych w zachorowaniach i zgonach ludzi zaszczepionych i niezaszczepionych.
Do zaszczepionych liczono dopiero po podaniu drugiej dawki i to dopiero po upływie dwóch tygodni od podania tej drugiej dawki. No ale zarażenia i zgony niezaszczepionych liczono już od dnia, kiedy dokonano pierwszego szczepienia pierwszą dawką. No a wtedy właśnie przewalała się fala zarażeń i zgonów. No więc zanim pojawił się w statystykach pierwszy zaszczepiony, to było już setki tysięcy zarażeń i grube tysiące zgonów niezaszczepionych. Byli ta tyle przyzwoici, że zanim w statystykach pojawił się pierwszy zaszczepiony, to nie podawali, że żaden zaszczepiony jeszcze nie umarł.
Odpowiedz
prorok Teofil Pożerajko napisał(a):Prac naukowych nie czytam
To po co się odzywasz? Żeby coś krytykować, trzeba to znać. Od podszewki.
Odpowiedz
ErgoProxy napisał(a):
prorok Teofil Pożerajko napisał(a):Prac naukowych nie czytam
To po co się odzywasz? Żeby coś krytykować, trzeba to znać. Od podszewki.
Na statystyce się trochę znam i przedstawiłem Ci chamską manipulację statystykami Ministerstwa Zdrowia na temat covida. Widocznie matematyka jest dla Ciebie czarną magią, skoro się do tego nie odniosłeś.
Odpowiedz
Nie, czarną magią jest dla mnie takie coś, kiedy ktoś generuje rozwlekłe tłumaczenia słowne zamiast posłużyć się wzorami. Mowa potoczna w matematyce sprawdza się bardzo słabo.
Odpowiedz
ErgoProxy napisał(a): Nie, czarną magią jest dla mnie takie coś, kiedy ktoś generuje rozwlekłe tłumaczenia słowne zamiast posłużyć się wzorami. Mowa potoczna w matematyce sprawdza się bardzo słabo.
A jakie masz wykształcenie? No bo nie wiem, jak mam tobie tłumaczyć?  Żeby coś Tobie wytłumaczyć, to muszę wiedzieć, jakim zakresem pojęć dysponujesz.
Odpowiedz
Gaussem nie jestem, dawno nie liczyłem. Wykształcenie nic nie znaczy; można mieć papierek i wafla się znać, jak szkoła była lipna. Umiesz pan w te rozkłady i momenty, czy nie?
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości