Liczba postów: 2,922
Liczba wątków: 13
Dołączył: 05.2018
Reputacja:
254
dammy napisał(a): https://pl.wikipedia.org/wiki/Lista_pa%C...per_capita Sorry ale Twoje dane nie uwzględniają kosztów życia w poszczególnych państwach i nie reprezentują siły nabywczej danego społeczeństwa. Dane które wcześniej zalinkowałem bardziej odpowiadają rzeczywistości, to jest bardziej realne PKB.
Cytat:Luksemburg jest bogatszy od Polski, ale będąc dużo mniejszym krajem ma mniejszą gospodarkę.
Czyli rozbija się to o kwestię definicji bogactwa. Dla mnie Polska jest bogatsza od Luksemburga ponieważ jej gospodarka ma większe oddziaływanie globalnie. Twoje podejście prowadzi do absurdalnych sytuacji, gdzie np. Singapur jest bogatszy od USA a San Marino od Wielkiej Brytanii.
Cytat:To weźmy HDI czy wys. mediany zarobków i wszędzie Turcja jest wobec Polski z tyłu
Właśnie w tym rzecz, że takie traktowanie sprawy jest kwestią subiektywną. Być może dla przeciętnego mieszkańca wychodzi, że Turcja jest biedniejsza ale jeśli spojrzeć globalnie który kraj ma większy wpływ na gospodarkę, to Turcja jest bogatsza.
Cytat:Sprawdziłem. Mam rację. Nic takiego nie napisał.
Nie wiem czy masz problemy ze wzrokiem ale kmat napisał, że Turcja jest biedna według PKB pc dowolnie liczonego. Wpis 18.04.2023, czas 12:37.
Cytat:A to już kłamstwo. To Ty użyłeś słowo "biedna" w pytaniu sugerującym. A nie kmat, który w ogóle tego słowa wobec Turcji nie użył.
Nie wiem dlaczego zgrywasz idiotę. Zapytałem się kmata według jakiego kryterium Turcja jest biedna. Skoro odpowiedział na to konkretne pytanie, to znaczy, że odnosił się do Turcji jako biednego kraju. Naprawdę nie stosuj taktyki IG, to nie jest dobra droga.
Liczba postów: 530
Liczba wątków: 2
Dołączył: 08.2020
Reputacja:
133
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Żadne
Osiris napisał(a): dammy napisał(a): https://pl.wikipedia.org/wiki/Lista_pa%C...per_capita Sorry ale Twoje dane nie uwzględniają kosztów życia w poszczególnych państwach i nie reprezentują siły nabywczej danego społeczeństwa. Dane które wcześniej zalinkowałem bardziej odpowiadają rzeczywistości, to jest bardziej realne PKB.
Sorry, ale odniosłem się do Twojego postu:
Osiris napisał(a): Stwierdziłem, że zależy od kryterium (np. jeśli chodzi PKB nominalne, to Turcja jest wyżej w rankingu).
Skoro uważasz, że PKB wg parytetu siły nabywczej jest b. miarodajne to po co powołujesz się na PKB nominalne? Chciałeś nominalne to dostałeś nominalne tyle, że per capita. Dostosowałem się do Ciebie
Osiris napisał(a): Czyli rozbija się to o kwestię definicji bogactwa. Dla mnie Polska jest bogatsza od Luksemburga ponieważ jej gospodarka ma większe oddziaływanie globalnie. Twoje podejście prowadzi do absurdalnych sytuacji, gdzie np. Singapur jest bogatszy od USA a San Marino od Wielkiej Brytanii.
Czyli jak rozumiem Indonezja ponieważ jest "bogatsza" od Szwecji (wg Ciebie) jest dowodem na to, że ten kraj jest równie rozwinięty, albo bardziej od Szwecji? Idąc Twoim kryterium jeden kraj chrześcijański St. Zjedn. są bogatsze niż cały świat islamu razem wzięty. Trzy kraje Francja, Niemcy i Włochy razem, mające chrześcijańskie tradycje są bogatsze niż cały świat islamu razem wzięty. Japonią i Tajwan- kraje ze wschodnimi synkretyzmami religijnymi są łącznie bogatsze niż cały świat islamu razem wzięty. Uważasz to za właściwe kryterium oceny gospodarki świata islamu?
Osiris napisał(a): Właśnie w tym rzecz, że takie traktowanie sprawy jest kwestią subiektywną. Być może dla przeciętnego mieszkańca wychodzi, że Turcja jest biedniejsza ale jeśli spojrzeć globalnie który kraj ma większy wpływ na gospodarkę, to Turcja jest bogatsza. To zależy nie tylko od wielkości gospodarki, ale od poziomu technologicznego, dostępu do surowców strategicznych i udziału w różnorakich transferach finansowych.
Osiris napisał(a): Nie wiem czy masz problemy ze wzrokiem ale kmat napisał, że Turcja jest biedna według PKB pc dowolnie liczonego. Wpis 18.04.2023, czas 12:37.
Właśnie nic takiego nie napisał.
Osiris napisał(a): Nie wiem dlaczego zgrywasz idiotę. Zapytałem się kmata według jakiego kryterium Turcja jest biedna. Skoro odpowiedział na to konkretne pytanie, to znaczy, że odnosił się do Turcji jako biednego kraju. Naprawdę nie stosuj taktyki IG, to nie jest dobra droga.
Nie wiem czemu robisz z siebie debila:
Osiris napisał(a): Kmat napisał, że Turcja jest biedna Czy muszę Ci tłumaczyć co oznacza słowo "napisać"? Nikt takiej frazy "Turcja jest biedna" nie użył poza podobną od Mustafy Monda ("Turcja jest dość biedna") o ile pamiętam, ale z nim nie dyskutowałeś tylko ze mną, Sofeiczem i kmatem.
Na Twoje pytanie sugerujące kmat mógł się dać " złapać"albo mógł odpowiedzieć w pełni świadomie. Nie wiem. Niech się sam wypowie jak mu się zachce.
Liczba postów: 2,922
Liczba wątków: 13
Dołączył: 05.2018
Reputacja:
254
dammy napisał(a): Skoro uważasz, że PKB wg parytetu siły nabywczej jest b. miarodajne to po co powołujesz się na PKB nominalne? Chciałeś nominalne to dostałeś nominalne tyle, że per capita. Dostosowałem się do Ciebie To bez znaczenia czy użyjesz całkowite PKB z w uwzględnieniem siły nabywczej czy nominalne, Turcja wyprzedza Polskę w obu przypadkach. Dlatego podałem tamten przypadek, nie dlatego, że jest ono bardziej miarodajne.
https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_co..._GDP_(PPP)
Cytat:Czyli jak rozumiem Indonezja ponieważ jest "bogatsza" od Szwecji (wg Ciebie) jest dowodem na to, że ten kraj jest równie rozwinięty, albo bardziej od Szwecji? Idąc Twoim kryterium jeden kraj chrześcijański St. Zjedn. są bogatsze niż cały świat islamu razem wzięty. Trzy kraje Francja, Niemcy i Włochy razem, mające chrześcijańskie tradycje są bogatsze niż cały świat islamu razem wzięty. Japonią i Tajwan- kraje ze wschodnimi synkretyzmami religijnymi są łącznie bogatsze niż cały świat islamu razem wzięty. Uważasz to za właściwe kryterium oceny gospodarki świata islamu?
Jeśli byłby wybór tylko między tymi dwoma, to to jest lepsze.
Cytat:To zależy nie tylko od wielkości gospodarki, ale od poziomu technologicznego, dostępu do surowców strategicznych i udziału w różnorakich transferach finansowych.
Oczywiście, już przecież o tym pisałem wcześniej. Tylko, że jeśli ktoś podaje jako główny argument PKB nominalne per capita, to wtedy jako kontrargument przedstawiłem właśnie PKB całkowite i stwierdziłem także, że ocenianie na postawie tylko jednej miary nie jest najlepsze.
Cytat:Właśnie nic takiego nie napisał.
Ponieważ mu się nie chciało odpisywać całym zdaniem. Dziecko 5-letnie by to zrozumiało, ale Ty idziesz dalej w zaparte.
Cytat:Na Twoje pytanie sugerujące kmat mógł się dać " złapać"albo mógł odpowiedzieć w pełni świadomie. Nie wiem. Niech się sam wypowie jak mu się zachce.
Żałosne to jest ale dobrze, pobawmy się dalej. Jeśli zapytam się Ciebie na jakiej podstawie użytkownik dammy jest Polakiem a Ty bezpośrednio odpowiesz: bo urodziłem się w Polsce, to oznacza w mowie potocznej, że przyznajesz się do bycia Polakiem. W domyśle każdy rozsądny człowiek zrozumie, że logicznym następstwem Twojego stwierdzenia jest wyżej wymieniony fakt. Jeśli tego nie uznamy, to przy każdej dyskusji na każde pytanie trzeba będzie odpowiadać całym zdaniem: Jestem Polakiem ponieważ urodziłem się w Polsce. Nie trzeba jednak tego robić gdyż jesteśmy rozsądnymi ludźmi i kmat, odpowiadając na moje pytanie postąpił dokładnie w taki sposób gdyż wiedział, że zrozumiem o co chodzi. Ty tymczasem zgrywasz dalej idiotę, wiedząc dokładnie w czym rzecz. Natomiast jeśli nie zgrywasz idioty, to od teraz będę tej Twojej absurdalnej zasady używał za każdym razem w dyskusji z Tobą. Pasuje?
Liczba postów: 9,167
Liczba wątków: 64
Dołączył: 01.2009
Reputacja:
60
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ateista, w przyszłości może buddysta mahajany
Mustafa Mond napisał(a): kmat napisał(a): Ja bym spojrzał utylitarnie. Jak radzą sobie kraje z buddyjską populacją, jak radzą sobie buddyści poza swoim kręgiem kulturowym, jak ma się to do funkcjonowania we współczesnym świecie itp. Na moje nie odbiega to od innych wielkich religii z wyjątkiem islamu, bo tu jest wyraźnie gorzej.
Ale utylitarnie nie należy patrzeć jedynie na doczesność, ale także na potencjalną "podoczesność".
Buddyzm uwalnia od cierpienia? Czy jakikolwiek buddysta męczony latami za pomocą najgorszych średniowiecznych machin tortur zdołałby nie cierpieć? Buddyzm głosi, że by osiągnąć nirwanę należy się od cierpienia uwolnić. Czy sam buddyzm od niego uwalnia? Z całą pewnością nie! Buddyzm jest narzędziem, aby się od niego uwolnić.
A chrześcijaństwo głosi, że cierpienie w sumie jest dobre, bo jeśli Chrystus cierpiał, to przecież i chrześcijanie mogą trochę pocierpieć, by się doń upodobnić. A to jest przecież chora koncepcja, ale takeśmy już się z nią oswoili, tak jest wszędzie obecna, tak nam weszła w krew, że nawet nie zauważamy jej niedorzeczności.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
20.05.2023, 16:10
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 20.05.2023, 16:11 przez Ayla Mustafa.)
Liczba postów: 3,792
Liczba wątków: 18
Dołączył: 07.2015
Reputacja:
380
Płeć: nie wybrano
Jezus, wedle chrześcijaństwa, cierpiał dla większego dobra ogólnego (dla otwarcia Nieba duszom ludzkim), a nie dla cierpienia samego w sobie. To opowieść o moralnym poświęceniu, a nie o jakiejś sadomasonerii.
"I sent you lilies now I want back those flowers"
Liczba postów: 9,167
Liczba wątków: 64
Dołączył: 01.2009
Reputacja:
60
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ateista, w przyszłości może buddysta mahajany
Mustafa Mond napisał(a): Jezus, wedle chrześcijaństwa, cierpiał dla większego dobra ogólnego (dla otwarcia Nieba duszom ludzkim), a nie dla cierpienia samego w sobie. To opowieść o moralnym poświęceniu, a nie o jakiejś sadomasonerii. E, tam. To otwarcie dusz ludzkich mogło w inny sposób nastąpić, ale nie czepiajmy się. Mitologia nie musi być zawsze logiczna. Po co Bogu, który niczego nie potrzebuje, ofiara z jego Syna?
W buddyzmie tego nie ma. Uwalniasz się od cierpienia i już.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Liczba postów: 3,792
Liczba wątków: 18
Dołączył: 07.2015
Reputacja:
380
Płeć: nie wybrano
Kluczowe jest nie uwolnienie się od cierpienia, ale ogólny jak największy bilans dodatni na skali szczęścia. Na pewno wolałbyś jeden dzień małego cierpienia wraz z googolem wieków szczęścia niż nicość, w której przecież cierpienia nie ma.
Poza tym najlepiej udowadnia się swe uczucia, zwłaszcza te najmocniejsze, bezinteresownie cierpiąc w poświęceniu, by ktoś inny miał lepiej. Dusza widząca, że jest kochana i że miłość istnieje, jest naprawdę głęboko szczęśliwa. Ponadto cierpienie przydaje się do odsiewu dusz na te lepsze i gorsze. Cierpiąca, lecz nadal dobra istota, jest cenna. Istota, która skręca ku złu przy cierpieniu, nie jest godna zaufania i podtrzymywania w istnieniu.
"I sent you lilies now I want back those flowers"
Liczba postów: 9,167
Liczba wątków: 64
Dołączył: 01.2009
Reputacja:
60
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ateista, w przyszłości może buddysta mahajany
Mustafa Mond napisał(a): Kluczowe jest nie uwolnienie się od cierpienia, ale ogólny jak największy bilans dodatni na skali szczęścia. Na pewno wolałbyś jeden dzień małego cierpienia wraz z googolem wieków szczęścia niż nicość, w której przecież cierpienia nie ma.
Poza tym najlepiej udowadnia się swe uczucia, zwłaszcza te najmocniejsze, bezinteresownie cierpiąc w poświęceniu, by ktoś inny miał lepiej. Dusza widząca, że jest kochana i że miłość istnieje, jest naprawdę głęboko szczęśliwa. Ponadto cierpienie przydaje się do odsiewu dusz na te lepsze i gorsze. Cierpiąca, lecz nadal dobra istota, jest cenna. Istota, która skręca ku złu przy cierpieniu, nie jest godna zaufania i podtrzymywania w istnieniu. Nie zgadzam się z koncepcją bezinteresownego cierpienia. Każde cierpienie uważam za bezsensowne. Cierpienia należy unikać.
Nie uważam również, by cierpienie przydawało się do odsiewu dusz. Cierpienie człowieka upadla, a nie uszlachetnia. To chrześcijaństwo twierdzi, że jest jakaś wartość cierpienia. Ja uważam, że nie ma w nim żadnej wartości. Jeśli cierpienie wartościujemy pozytywnie, to pozbywamy się w ten sposób radości życia, bo takie myślenie o cierpieniu w sposób pozytywny pozwala nam się z tym cierpieniem pogodzić i je zaakceptować, a to już krótka droga ku masochizmowi.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Liczba postów: 3,792
Liczba wątków: 18
Dołączył: 07.2015
Reputacja:
380
Płeć: nie wybrano
Ja cierpienia samego w sobie nie wartościuję pozytywnie. Cierpienie może być jednak nieraz przydatne dla ogólnego dobra. Może być niezłym "crashtestem" wywlekającym z głębin człowieka jego najważniejsze cechy. Po co? Żeby się dowiedzieć, jaki ktoś jest. Cierpienie może też czegoś nauczyć. Cierpienie jest złe, ale nauka jest dobra, a nieraz ogółem warto pocierpieć dla jakiejś nauki. Trz'a ważyć.
"I sent you lilies now I want back those flowers"
Liczba postów: 21,707
Liczba wątków: 218
Dołączył: 11.2010
Reputacja:
975
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ate 7 stopnia
Nonkonformista napisał(a): ... jest jakaś wartość cierpienia. Ja uważam, że nie ma w nim żadnej wartości.
Jak nie ma, jak ma.
Już starożytni ukuli " per aspera ad astra".
Bez cierpienia i wyrzeczeń nie ma doskonalenia się.
Powie ci to każdy szachista i bokser.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
24.05.2023, 23:21
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 24.05.2023, 23:24 przez Nonkonformista.
Powód edycji: dopisek
)
Liczba postów: 9,167
Liczba wątków: 64
Dołączył: 01.2009
Reputacja:
60
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ateista, w przyszłości może buddysta mahajany
Mustafa Mond napisał(a): Ja cierpienia samego w sobie nie wartościuję pozytywnie. Cierpienie może być jednak nieraz przydatne dla ogólnego dobra. Może być niezłym "crashtestem" wywlekającym z głębin człowieka jego najważniejsze cechy. Po co? Żeby się dowiedzieć, jaki ktoś jest. Cierpienie może też czegoś nauczyć. Cierpienie jest złe, ale nauka jest dobra, a nieraz ogółem warto pocierpieć dla jakiejś nauki. Trz'a ważyć. Jak doprecyzowałeś, to się zgadzam.
W końcu klasyczka napisała: 'tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono'.
Sofeiczu, w trudach owszem. Dzięki trudom się uszlachetniamy.
Czy nie mylisz tu jednak samych trudności z cierpieniem?
Czy każda trudność jest cierpieniem? Moim zdaniem nie.
Czy każde cierpienie jest trudnością? Tak.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Liczba postów: 3,792
Liczba wątków: 18
Dołączył: 07.2015
Reputacja:
380
Płeć: nie wybrano
Nie każde cierpienie jest obiektywną trudnością. Idioci mogą cierpieć z powodu bzdetów. Pamiętam raz na boisku jeden jegomość chwalił się nowym, drogim telefonem, ale był smutny, bo jak smutnawo stwierdził: "jak zaraz wyjdzie nowy model, to będę w dupie".
"I sent you lilies now I want back those flowers"
25.05.2023, 12:59
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 25.05.2023, 12:59 przez Nonkonformista.)
Liczba postów: 9,167
Liczba wątków: 64
Dołączył: 01.2009
Reputacja:
60
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ateista, w przyszłości może buddysta mahajany
Mustafa Mond napisał(a): Nie każde cierpienie jest obiektywną trudnością. Idioci mogą cierpieć z powodu bzdetów. Pamiętam raz na boisku jeden jegomość chwalił się nowym, drogim telefonem, ale był smutny, bo jak smutnawo stwierdził: "jak zaraz wyjdzie nowy model, to będę w dupie". Pasuje do buddyzmu. Ten jegomość nie umiał uwolnić się od przywiązania do rzeczy. A to przywiązanie też może być źródłem cierpienia.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Liczba postów: 1,600
Liczba wątków: 3
Dołączył: 01.2016
Reputacja:
32
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Jezus Chrystus, Pan i Zbawiciel
Czyli należy unikać wszystkiego, o czym się już wie, że będzie dla nas powodem cierpienia? A jeśli się tego nie wie, to co? Kto ma decydować o tym, co uznać za cierpienie którego należy unikać?
"Kto nie zważa na karność, gardzi własnym życiem, lecz kto słucha napomnienia, nabywa rozumu.
Bojaźń Pana jest szkołą mądrości, a pokora poprzedza chwałę"
"To głupota prowadzi człowieka na manowce, a potem jego serce wybucha gniewem na Pana"
Prz. 15,32-33; 19,3
Liczba postów: 9,167
Liczba wątków: 64
Dołączył: 01.2009
Reputacja:
60
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ateista, w przyszłości może buddysta mahajany
freeman napisał(a):Czyli należy unikać wszystkiego, o czym się już wie, że będzie dla nas powodem cierpienia? W rzeczy samej! Inaczej jest to masochizm!
Cytat:A jeśli się tego nie wie, to co?
Jeśli się tego nie wie, to nie można stwierdzić, że to cierpienie.
Cytat:Kto ma decydować o tym, co uznać za cierpienie którego należy unikać?
Ja sam decyduję o tym, co uznaję za cierpienie.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Liczba postów: 3,792
Liczba wątków: 18
Dołączył: 07.2015
Reputacja:
380
Płeć: nie wybrano
Nonkonformista napisał(a): freeman napisał(a):Czyli należy unikać wszystkiego, o czym się już wie, że będzie dla nas powodem cierpienia? W rzeczy samej! Inaczej jest to masochizm! Spoko. To nigdy więcej już ćwiczyć nie będę, by choć leciutko nie cierpieć z powodu zmęczenia fizycznego...
"I sent you lilies now I want back those flowers"
Liczba postów: 1,600
Liczba wątków: 3
Dołączył: 01.2016
Reputacja:
32
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Jezus Chrystus, Pan i Zbawiciel
Dla leniwych źródłem cierpienia jest praca, natomiast bycie beneficjentem socjalu jest sprawiedliwością...
Dla zazdrosnych źródłem cierpienia może być powodzenie sąsiada
"Kto nie zważa na karność, gardzi własnym życiem, lecz kto słucha napomnienia, nabywa rozumu.
Bojaźń Pana jest szkołą mądrości, a pokora poprzedza chwałę"
"To głupota prowadzi człowieka na manowce, a potem jego serce wybucha gniewem na Pana"
Prz. 15,32-33; 19,3
Liczba postów: 19
Liczba wątków: 0
Dołączył: 04.2018
Reputacja:
3
freeman napisał(a): Dla leniwych źródłem cierpienia jest praca Ci, co zapierniczali przy budowie stadionów w Katarze cierpieli, czy nie? Ci, którzy nigdy nie zapierniczali, ryzykując życiem są leniwi, czy nie?
Liczba postów: 9,167
Liczba wątków: 64
Dołączył: 01.2009
Reputacja:
60
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ateista, w przyszłości może buddysta mahajany
Mustafa Mond napisał(a): Nonkonformista napisał(a): freeman napisał(a):Czyli należy unikać wszystkiego, o czym się już wie, że będzie dla nas powodem cierpienia? W rzeczy samej! Inaczej jest to masochizm! Spoko. To nigdy więcej już ćwiczyć nie będę, by choć leciutko nie cierpieć z powodu zmęczenia fizycznego... A faktycznie cierpisz, czy źle interpretujesz zmęczenie? Ja po pływaniu też jestem zmęczony, ale nie cierpię. Gdybym cierpiał, tobym nie pływał.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Liczba postów: 3,792
Liczba wątków: 18
Dołączył: 07.2015
Reputacja:
380
Płeć: nie wybrano
Nonkonformista napisał(a): Mustafa Mond napisał(a): Nonkonformista napisał(a): freeman napisał(a):Czyli należy unikać wszystkiego, o czym się już wie, że będzie dla nas powodem cierpienia? W rzeczy samej! Inaczej jest to masochizm! Spoko. To nigdy więcej już ćwiczyć nie będę, by choć leciutko nie cierpieć z powodu zmęczenia fizycznego... A faktycznie cierpisz, czy źle interpretujesz zmęczenie? Ja po pływaniu też jestem zmęczony, ale nie cierpię. Gdybym cierpiał, tobym nie pływał. Chwila. Przez długie lata w dużej mierze przez zaburzenia psychosomatyczne moje życie było cierpieniem (teraz jest już u mnie okej a momentami nawet bardzo dobrze, choć się poprawy nie spodziewałem). Nie mogłem tych zaburzeń uniknąć, żyjąc. Jedyną możliwością na uniknięcie tego cierpienia przez wiele lat było samobójstwo. Ale ja wolałem żyć, i co za tym idzie cierpieć, dla dobra ogółu. I to ja miałem rację. Nie należy zawsze unikać cierpienia. Nie należy mieć wysokiej preferencji czasowej.
I tak, ćwicząc, często cierpię. Moje ciało wolałoby leżeć.
"I sent you lilies now I want back those flowers"
|