Liczba postów: 10,415
Liczba wątków: 99
Dołączył: 11.2008
Reputacja:
561 Płeć: nie wybrano
DziadBorowy napisał(a): Doskonały pomysł. Proponuję przenieśc go również na nowotwory zwłąszcza te, które wynikają głównie z niewłaściwego trybu życia. O! Rak jelita grubego. Osoby, które na niego zapadły można by szykanować za to, że żarły za dużo schabowych i grillowanej karkówki. Mogły nie wpierdalać tyle mięsa to byłyby przecież zdrowe.
Szykanować może nie, ale czasami by się przydało w jakiś nieinwazyjny sposób zwrócić na to uwagę. Ja mam wrażenie, że coraz częściej ludzie, na przykład w opiece zdrowotnej, są raczej nadmiernie grzeczni, jeśli o to chodzi. Ja na przykład jestem za gruba, bo się za mało ruszam i uważam, że lekarze i pielęgniarki nie powinni aż tak przechodzić nad tym do porządku dziennego.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
A czy myślisz, że mnie „się chce” dyskutować tutaj z ludźmi, którzy negują fakty, piszą o miesiączkach, lub porównują czyjeś życie z jakością feeda na swoim youtubie? Naprawdę wolałbym dyskutować o czymś ciekawym i o czymś, co jest rzeczywiście kontrowersyjne i warte dyskusji. Tym niemniej jeśli widzę w społeczności, która jest dla mnie ważna i cenna tezę, że jakiś „łołkizm” jest większym problemem, niż wykluczenie społeczne, samobójstwa, anoreksja itp. to nie mogę nie reagować.
Cytat:a teraz jeszcze zarzucasz mi kłamstwo. A to, że Ty czegoś nie widziałeś, to jeszcze nie znaczy, że tego nie ma
No tak. Ale to Twoim zadaniem jest wskazanie „tego czegoś” i podanie przynajmniej jakichś przesłanek za tym, że „to coś” jest rzeczywiście tym co twierdzisz, że jest. Tymczasem niczego takiego nie dostarczyłaś.
Oczywiście nie musi być to świadome kłamstwo. Może też być błąd potwierdzenia. Tzn. skoro jesteś przekonana, że „łołkiści” to wariaci, to wierzysz w prawdziwość czegoś, co dla nieuprzedzonej osoby jest oczywistym trollingiem. Tym niemniej, gdy ktoś Ci zwraca uwagę na to, że taki błąd możesz popełniać, wypadałoby jakoś się nad tym zastanowić.
Cytat:A czy Ewa Budzyńska powiedziała coś o ucinaniu penisów, czy wymyśliłeś to w tej chwili?
Nie wiem. Tutaj odnosiłem się do tego, co napisał Ergo Proxy.
Liczba postów: 7,127
Liczba wątków: 97
Dołączył: 01.2016
Reputacja:
916 Płeć: nie wybrano
lumberjack napisał(a):
zefciu napisał(a): A było to rzeczywiście fatfobiczne, czy nie? Bo to chyba ważne, co?
Ważne jest to czy za jakiś czas będzie można krytykować bycie grubym czy nie. Bo o ile rozumiem, że niestosowne i głupie jest krytykowanie kogoś kto jest gruby z powodu genów o tyle jak najbardziej należy krytykować i szykanować grubość wynikającą z nadmiernego wpierdalania. Bo niestety jeśli będziemy mili i kulturalni i nic nie będziemy mówić aby tylko nie urazić uczuć tych, którzy się obżerają, to staniemy w obliczu katastrofy. Właściwie to już stoimy. Ludzie bezmyślnie wpierdalają na potęgę te wszystkie KFC, a potem co drugi człowiek to grubas, a plaga otyłości to plaga wielu różnych chorób.
Ech, jak zwykle, trzeba by teraz skalpelem rozdzielać to wszystko, co tu wrzuciłeś do jednego wora z etykietą "grubasy". Zacznijmy od tego, że grubasów nie "krytykowano". Grubasów mobbingowano, znęcano się nad nimi na różne sposoby. Wiem, bo, jak wspominałem, sam byłem ofiarą mobbingu. I jedyną moją odskocznią i nadzieją było to, że w klasie był jeden grubas, na którym się najpier wyżywano. Dzisiejsze lamenty nad fatofobią to pokłosie tamtych czasów i PTSD ówczesnych (i częściowo dzisiejszych) grubasów.
Niesłusznie też stawiasz znak równości między krytyką a urażaniem uczuć. Podam ci może porównanie, które łatwiej zrozumiesz. Można krytykować religię. Można urażać uczucia religijne. Czasem te dwie rzecy są jednocześnie, czasem osobno. Ale żyjemy w rzeczywistości, w której na to drugie jest paragraf, i to w prawie karnym. A mimo to, mimo groźby prokuratury, jakoś krytyka religii nadal w tym kraju funkcjonuje, nadal to forum o tytule jak w tytule działa. Raz na jakiś czas wyrzucą kogoś z jakiegoś forum, normalnie tragedia zasługująca na melodię z moich najmniejszych skrzypiec świata, żeby smutek oddać. I tyle.
Co do łączności otyłości z chorobami natomiast, to pomijasz pewną ważną kwestię. Statystyki medyczne należy cytować ze zrozumieniem, czasem sami lekarze tego nie potrafią. Istnieje korelacja między wieloma chorobami a otyłością. Ale od korelacji do kauzalności jeszcze daleka droga. Sam wspomniałeś o wpierdalaniu żarcia w KFC. W naszej części świata to tanie jedzenie wpierdalane przez niższe warstwy społeczeństwa. Kiedyś było odwrotnie, biedacy byli chudzi, bogaczy było stać na jedzenie ponad zaspokojenie głodu. Ten faktor zbyt często nie jest uwzględniany w tych różnych statystykach. Biedny od zmiany diety może zmniejszy problemy związane z otyłością bezpośrednio. Ale nadal nie będzie go stać na prywatną opiekę zdrowotną, na pracę w warunkach nie niszczących zdrowie, na wypoczynek i opalanie się, na (coraz bardziej kosztowny) sport. Na końcu dnia, jak w znanym powiedzeniu, umrze chudszy, ale niekoniecznie zdrowszy.
Cytat:Nie ma kurwa czegoś takiego jak fatfobia. Jest coś takiego jak sportfobia, lenistwo i klasyczne nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu.
Obżarstwo, słowo które szukałeś to obżarstwo. Nie wiem, dlaczego w religijnych wykazach siedmiu grzechów głównych to dorobiło się takiego długaśnego określenia, podczas gdy w łacinie to była "gula"
Cytat:Najnowsze statystyki mówią że co drugi dorosły Polak ma nadwagę, co czwarty otyłość. Co trzeci Polak do 20 roku życia ma nadwagę. Jeśli z tym nic nie zrobimy teraz z obawy przed politycznie poprawnymi wojownikami spod znaku "body-positive", którzy walczą z nietolerancją i fatfobią, to za parę lat będziemy mieli zajebisty wysyp zawałów, wylewów, nadciśnienia, cukrzycy... u mnie w rodzinie już jest cukrzyca u dwóch nastolatków. Chłopak od dziecka pił półtora litra napoju Tymbarku dziennie, a dziewczyna po prostu dużo żarła. I praktycznie zero aktywności fizycznej i tylko siedzenie w domu przed kompem.
Nie kurwa, jeszcze tylko tego brakuje żeby do tego wszystkiego co już się wciska jeszcze dodać fatfobię.
No kurwa dosięgnęła nas cywilizacja to też i dosięgnęły nas choroby cywilizacyjne. Kultura zazwyczaj dociera z pewnym opóźnieniem, ale przez stałe podłączenie medialne jesteśmy mniej więcej na bieżąco. Za jakiś czas "grubasów" będzie tyle, że statystyki medyczne przesuną się w górę. A opieka zdrowotna, obecnie chyba tragiczna, może kiedyś dojdzie do tego, że i choroby cywilizacyjne będą traktowane według cywilizowanych standardów.
Przeczytaj też, co pisałem wyżej do 2lH2O o wyspach Fidżi. Tam "otyłość" była standardem. Ale przyszła kultura i wymiotła. I przyniosła taki dobrobyt cywilizacyjny jak zaburzenia pokarmowe. Czy bulimię, coś, o czym tam nigdy przedtem nie słyszano. A to przez to, że w 1995 weszła zachodnia telewizja, a z nią zachodnie standardy piękności.
Cytat:Trzeba promować amatorski sport i jak ktoś lubi to zapierdol w pracy fizycznej. Nie ma innego ratunku.
Wszystko z umiarem, tak sport jak i zapierdol. "Dobrobytem" obecnych czasów jest to, że ludzie nie uprawiają sportu dla zdrowia, ale też robią z tego kolejny wyścig szczurów. Kliniki medyczne czy rehabilitacyjne są pełne ludzi, których schorzenia są skutkiem uprawianych sportów. Niektóre, jak słynny "łokieć tenisisty", dorobiły się właśnie takich określeń. Praktycznie nikogo poza tenisistami nie dotyczy, bez tego sportu ten rodzaj kontuzji by nie istniał. A już dookoła piłki nożnej to cały wianuszek sprotowych kontuzji i schorzeń powstał.
Dobrobyt cywilizacji, psia jego mać.
Cytat:Z jednej strony za zacofanie i ciemnogrodztwo krytykujemy stanowczo chrześcijaństwo, które tak naprawdę jest już tylko jakąś "lightową" religijną wydmuszką.
Z drugiej strony bronimy islamu, który jest realnym ciemnogrodzkim hardkorem.
Z trzeciej strony łączymy to wszystko z obroną praw kobiet i mniejszości seksualnych które w krajach islamskich mają mniej lub bardziej przejebane.
Jeżeli ostatnie czasy coś pokazały, to wspominaną prze ze mnie heterogiczność tego rzekomo jednolitego frontu łołkizmu. Dochodzi do takich schizofrenii, jak grupy rzekomo profemininstyczne albo nawet pro-lgbt, demontrujące wsparcie dla palestyny. Dochodziło do tego, że palestyńczycy demonstrujący za palestyną atakowali LGBT-owców demonstrujących za palestyną za ich tęczową flagę. Generalnie zachodni feminizm pokazał przeżarcie ideologiczne przez "głośne milczenie" w sprawie Ukrainy, Iranu a ostatni Izraela. Nie przeszło to bez zauważenia, aktywistki ukraińskie, irańskie i teraz izraelskie poznały tę hipokryzję i ten brak solidarności wtedy, kiedy go najbardziej potrzebowały.
Cytat:Tu nie ma logicznej konsekwencji w krytyce religii. Nie ma logiki w obronie kobiet. W ogóle nie ma logiki. Jest tylko myślenie życzeniowe typu "islam nie koliduje z prawami kobiet, bo kobiety same chcą chodzić w worach na ziemnioki, a w ogóle to wszyscy powinni chodzić w takich worach bo to zdrowe".
Masz rację, zbyt często logikę zastępuje myślenie grupowe, stadne. Feministki tak długo były zaczadzone lewactwem zachodnim, że teraz kategoryzują świat według tankistowskich schematów. Rosja - dobra. Izrael - zły. Iran - nie widzę, nie słyszę, nie mówimy o Iranie.
Co dalej w temacie, nie wiadomo, mam nadzieję, że wymiecie później te hipokrytki z kryształowych pałaców ignorujące cierpienie kobiet w wyżej wspomnianych regionach. Niestety, to raczej zbyt naiwne jest. Ale brak integralności tychże feministek nie oznacza, że ich - oryginalne - postulaty są złe. Ochrona kobiet przed przemocą jest i powinna być dobrem nadrzędnym. A nie instrumentem w tworzeniu własnych agend i organizacji.
Osiris napisał(a): Istotą sprawy było to, że Lumber domaga się, używając prymitywnych wyzwisk i równie prymitywnej starochrześcijańskiej retoryki, wprowadzenia zakazów noszenia burki wobec Bogu ducha winnych kobiet, które i tak wycierpiały wystarczająco z powodu dyskryminacji w swoich ojczystych krajach. Powstało więc pytanie dlaczego chce on zakazywać w Polsce czegoś kobietom muzułmańskim w sytuacji gdy kibole bez żadnych konsekwencji używają zakryć twarzy aby wymigać się od konsekwencji prawnych swoich czynów? Odpowiedzi nie raczył udzielić. Wychodzi na to, iż przeszkadzają mu zakrycia głowy osób wyznających islam a wszystkich innych, szczególnie bandytów na stadionach, zupełnie nie. Bo oko za oko czyli jebać muslimów, a przede wszystkim kobiety. Bo islam nas zaleje i inny tego typu bełkot.
Osirisie, jak już zechciałeś być tu głosem rozsądku i rozwagi, to konsekwentnie. Sprawa zakrywania "szmacianych łbów" jest kontrowersją ponad proste podziały. Bywa, że strona religijna broni prawa kobiet do zakrywania głowy. Bo strona religijna wie, że jak zakażą zakrywania głowy, zakażą też innego uzewnętrzniania religii. A w naszym kraju wolności religijna to wolność DO religii. Bywa też, że strona lewicowa chce zakazywać burki. Jak to chyba w jednym z najbardziej lewackich krajów Europy, czyli Francji. Tam wartością nadrzędną jest nie biblia ale świeckość. A do tego dochodzą argumenty z półki uciskania kobiet, a kapitan Państwo ma obowiązek, te kobiety z tego ucisku wyzwolić, nawet na przekór ich woli.
EDIT: Jeżeli już, to bardziej dziwi mnie to właśnie. Dla lumbera kapitan Państwo to zło gorsze od katolicyzmu. Ale jeżeli chodzi o ściąganie szmat ze łbów, to zrobi tutaj wyjątek.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania,
czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia,
czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
Liczba postów: 1,866
Liczba wątków: 0
Dołączył: 08.2008
Reputacja:
384 Płeć: nie wybrano
Bert
Istotą mojego komentarza do wypowiedzi Lumbera nie jest to czy otyłość jest chorobą, subiektywnym wyborem estetycznym, efektem ubocznym życia w wysokorozwiniętym kraju, czy nową normą, ale zwrócenie uwagi na to, że szykanowanie i wyszydzanie jest kiepską strategią perswazyjną wobec ludzi których chcemy skłonić do zmiany utrwalonych zachowań.
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.
Liczba postów: 7,127
Liczba wątków: 97
Dołączył: 01.2016
Reputacja:
916 Płeć: nie wybrano
Dwa Litry Wody napisał(a): Bert
Istotą mojego komentarza do wypowiedzi Lumbera nie jest to czy otyłość jest chorobą, subiektywnym wyborem estetycznym, efektem ubocznym życia w wysokorozwiniętym kraju, czy nową normą, ale zwrócenie uwagi na to, że szykanowanie i wyszydzanie jest kiepską strategią perswazyjną wobec ludzi których chcemy skłonić do zmiany utrwalonych zachowań.
Wydaje mi się, że do wypowiedzi lumbera odniosłem się wystarczająco w komentarzu do lumbera. Chodziłem do szkoły z jednym "grubasem", wiem, jak wyglądało to szykanowanie i wyszydzanie z praktyce. Dzieciaki w dupie miały problemy zdrowotne. Z tego co się słyszy z dorosłych roczników, to tam też otyłość jest tylko pretekstem, głównie (choć nie wyłącznie) wśród kobiet do wzajemnego wbijania sobie szpil i obgadywania za plecami. Ewentualnie do uwag babć, ciotek i matek podczas przymusowego spędzania świąt razem.
Tobie dodam tylko, że tak z obserwacji i autopsji widzę potwierdzenie tego, co twierdzi nowoczesna psychologia. Pozytywna motywacja jest mocniejsza od negatywnej, ta druga może osiągnąć krótkotrwałe efekty, ale za jaką cenę. Natomiast wychodząc z pozycji akceptacji siebie samego i swoich słabości można osiągnąć trwałe, choć być może mniej radykalne zmiany. Tak więc z pierwszej motywacji powstają chude suki, wiecznie wkurwione na świat i otoczenie, bo muszą sobie odmawiać nawet ogórka. A z drugiej krągłe ale zwinne kobiety z lekką nadwagą i pełną zmysłowością, ale przede wszystkim promieniejące szczęściem od wewnątrz na zewnątrz.
EDIT: U facetów nieco podobnie jest ze sportami, albo masz ludzi trenujących dla siebie, zdrowia, samopoczucia. Albo masz wyżywanie się na sobie i innych. Być może są gatunki pośrednie, ale najczęściej motywacja wstępna określa kierunek.
EDIT 2: Jeżeli kogoś ubodło moje seksistowskie przyporządkowanie płci i chce mi to wypomnieć... be my guest.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania,
czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia,
czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
Liczba postów: 10,996
Liczba wątków: 45
Dołączył: 09.2012
Reputacja:
1,122 Płeć: nie wybrano
Iselin napisał(a): Szykanować może nie, ale czasami by się przydało w jakiś nieinwazyjny sposób zwrócić na to uwagę. Ja mam wrażenie, że coraz częściej ludzie, na przykład w opiece zdrowotnej, są raczej nadmiernie grzeczni, jeśli o to chodzi. Ja na przykład jestem za gruba, bo się za mało ruszam i uważam, że lekarze i pielęgniarki nie powinni aż tak przechodzić nad tym do porządku dziennego.
Zwrócenie uwagi na zagrożenia zdrowia wynikające z otyłości to zupełnie coś innego niż krytyka i szykanowanie osób otyłych.
Cały ten ruch body positive wziął się przecież z tym, że osoby otyłe często spotykały się właśnie z gnębieniem za ich wygląd. Bardzo często to prowadziło do komplesów, często bardzo poważnych. Ja nie widzę tutaj żadej sprzeczności w przekazie "Twój wygląd jest ok, nie masz powodów aby wstydzić się jak wyglądasz. Problem w tym, że taki styl życia może być szkodliwy dla Twojego zdrowia"
Zresztą przeglądając w Internecie różne treści wyśmiewające cały to body positive odnoszę wrażenie, że większości autorów tych treści chodzi po prostu o to aby pod przykrywką troski o czyjeś zdrowie po prostu "dojebać grubasom".
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Liczba postów: 23,471
Liczba wątków: 241
Dołączył: 08.2005
Reputacja:
1,399 Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Schabizm-kaszankizm
bert04 napisał(a): Jeżeli już, to bardziej dziwi mnie to właśnie. Dla lumbera kapitan Państwo to zło gorsze od katolicyzmu. Ale jeżeli chodzi o ściąganie szmat ze łbów, to zrobi tutaj wyjątek.
Bo ja się tutaj kieruję prawem Hammurabiego. Jak muzułmanie traktują nas w swoich krajach tak my traktujmy ich w naszych. Jak tępią nas ateistów, chrześcijan czy homoseksualistów to niech oni będą tutaj kurwa tępieni.
bert04 napisał(a): Kliniki medyczne czy rehabilitacyjne są pełne ludzi, których schorzenia są skutkiem uprawianych sportów. Niektóre, jak słynny "łokieć tenisisty", dorobiły się właśnie takich określeń. Praktycznie nikogo poza tenisistami nie dotyczy, bez tego sportu ten rodzaj kontuzji by nie istniał.
No nie. Łokieć penisisty to częsty problem u majstrów. Zawodowych szpachlarzy i tynkarzy. Poszpachluj sobie trochę to zobaczysz że kładzenie gładzi obciąża łokieć, bark, ramiona nie mniej niż machanie paletką do tenisa.
Co do szykanowania za otyłość to zgadzam się z 2H2O i Zefciem. Lepiej jakoś subtelnie zachęcić grubych do zmiany diety i sportu. Najlepiej pływania, bo każdy inny przy dużej masie ciała zniszczy im kręgosłup i stawy.
W ogóle jestem za wolnością wyboru i jak ktoś chce się obżerać i być gruby to niech sobie będzie - jego sprawa. Jestem jednak też za wolnością słowa i możliwością krytyki. Może zareagowałem przesadnie ale strigerowało mnie to słowo "fatfobia". Ja sobie cenię wolność słowa taką jaka jest w USA - jaka pozwala na to żeby mógł zaistnieć taki serial jak south park - kiedyś już o tym pisałem. Jest to serial w którym przecież się obraża czasem nawet bardzo ostro religię i różne zachowania, poglądy, postawy.
No i nie podoba mi się po prostu ograniczanie wolności słowa. Jak Iselin napisała że ktoś tam gdzieś tam został zbanowany za fatfobię, to się wkurzyłem. Kolejne słowo pałka które będzie można używać żeby zamknąć gębę ludziom. Tak jak kiedyś używano słowa antysemityzm żeby zamknąć ryja wszystkim którym nie podoba się polityka Izraela.
lumberjack napisał(a): Bo ja się tutaj kieruję prawem Hammurabiego.
W którym miejscu prawo Hammurabiego przewidywało odpowiedzialność zbiorową według klucza religijnego?
Cytat:No i nie podoba mi się po prostu ograniczanie wolności słowa. Jak Iselin napisała że ktoś tam gdzieś tam został zbanowany za fatfobię, to się wkurzyłem.
No spoko. Tylko że za bardzo nie wiadomo, co to konkretnie było, bo Iselin nadal nie sprecyzowała, czy było to „zjedzenie sałatki”, czy nękanie.
Cytat:Tak jak kiedyś używano słowa antysemityzm żeby zamknąć ryja wszystkim którym nie podoba się polityka Izraela.
Nadal się używa. Jest to część szerszego zjawiska, w którym krzywdzący zawłaszczają sobie retorykę ofiar.
Liczba postów: 10,415
Liczba wątków: 99
Dołączył: 11.2008
Reputacja:
561 Płeć: nie wybrano
zefciu napisał(a): A czy myślisz, że mnie „się chce” dyskutować tutaj z ludźmi, którzy negują fakty, piszą o miesiączkach, lub porównują czyjeś życie z jakością feeda na swoim youtubie? Naprawdę wolałbym dyskutować o czymś ciekawym i o czymś, co jest rzeczywiście kontrowersyjne i warte dyskusji. Tym niemniej jeśli widzę w społeczności, która jest dla mnie ważna i cenna tezę, że jakiś „łołkizm” jest większym problemem, niż wykluczenie społeczne, samobójstwa, anoreksja itp. to nie mogę nie reagować.
A kto pisze, że to jest WIĘKSZY problem niż wykluczenie społeczne, samobójstwa i anoreksja?
A jeśli chcesz podyskutować na jakieś "ciekawe, kontrowersyjne tematy, rzeczywiście warte dyskusji", to nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś je założył. Natomiast nie każdy ma obowiązek dyskutować tylko na tematy, które Ty uważasz za ciekawe i uważać za ważne tylko to, co Ty uważasz za ważne. Mam wrażenie, że ostatnio masz jakieś tendencje do wychowywania ludzi, jakby byli małoletnimi dziećmi, a to jest niegrzeczne w stosunku do dorosłych osób.
zefciu napisał(a): No tak. Ale to Twoim zadaniem jest wskazanie „tego czegoś” i podanie przynajmniej jakichś przesłanek za tym, że „to coś” jest rzeczywiście tym co twierdzisz, że jest. Tymczasem niczego takiego nie dostarczyłaś.
Oczywiście nie musi być to świadome kłamstwo. Może też być błąd potwierdzenia. Tzn. skoro jesteś przekonana, że „łołkiści” to wariaci, to wierzysz w prawdziwość czegoś, co dla nieuprzedzonej osoby jest oczywistym trollingiem. Tym niemniej, gdy ktoś Ci zwraca uwagę na to, że taki błąd możesz popełniać, wypadałoby jakoś się nad tym zastanowić.
Ależ wiem, że mogę popełniać taki błąd. Natomiast banowanie w społeczności osoby, która lajkuje grupy uznane za fatfobiczne akurat oczywistym trollingiem nie jest. Może być co najwyżej trollingiem zakamuflowanym.
zefciu napisał(a): Nie wiem. Tutaj odnosiłem się do tego, co napisał Ergo Proxy.
To czemu, zwracając się do Ergo Proxy, piszesz "dla Iselin"?
bert04 napisał(a): Wiesz komu nie podoba się aborcja? Bertowi. Wiesz co zmieniło poglądy berta na legalizację aborcji? Zaskoczę ciebie, nie byli to żadni łołkowcy, żadne lewactwo stosowane, żadne feminazistki. Poglądy berta zmieniły prawackie pojeby, które "skanselowały" kompromis aborcyjny.
Nie zaskoczyłeś mnie w ogóle, bo tutaj myślę dość podobnie, natomiast nie znaczy to, że mam wywalać z pracy osoby myślące inaczej. W życiu natomiast w ogóle kieruję się tym, kim dana osoba jest i czy można na nią liczyć. Często już okazywało się, że najmniej można liczyć na osoby, które najgłośniej deklarują, jak to "walczą o moje prawa".
zefciu napisał(a): No spoko. Tylko że za bardzo nie wiadomo, co to konkretnie było, bo Iselin nadal nie sprecyzowała, czy było to „zjedzenie sałatki”, czy nękanie.
Zapytałam o szczegóły specjalnie dla Ciebie. Dam znać, jak dostanę odpowiedź. Edit: Już wiem, kumpela należała do grupki FatLogic i została z tego powodu wywalona z innej grupy, kompletnie niezwiązanej z tym tematem, za "bycie fobem".
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Liczba postów: 7,127
Liczba wątków: 97
Dołączył: 01.2016
Reputacja:
916 Płeć: nie wybrano
lumberjack napisał(a): Bo ja się tutaj kieruję prawem Hammurabiego. Jak muzułmanie traktują nas w swoich krajach tak my traktujmy ich w naszych. Jak tępią nas ateistów, chrześcijan czy homoseksualistów to niech oni będą tutaj kurwa tępieni.
No widzisz, a ja jestem tak imprintowany przez chrześcijaństwo, że - przynajmniej jako pierwsze - wolę zło dobrem zwyciężać. Przynajmniej najpierw, jak nie zadziała, to można sięgnąć i po drugie. Ale od zakazywania chust muzułmankom w Europie nie uratujesz ani jednego chrześcijanina w Iranie, Afganistanie czy Pakistanie przed szykanami gorszymi od tego co tu wymieniamy. Więc po co, dla prostej satysfakcji? Są lepsze metody, zdrowsze, nie angażujące kapitana państwo z jego aparatem legislacji i przemocy. Polecam jogę.
Cytat:No nie. Łokieć penisisty to częsty problem u majstrów. Zawodowych szpachlarzy i tynkarzy. Poszpachluj sobie trochę to zobaczysz że kładzenie gładzi obciąża łokieć, bark, ramiona nie mniej niż machanie paletką do tenisa.
Wybacz ignorancję inżyniera, mi na budowie co najwyżej gwoździe grożą, jeżeli spec-obuwia zapomnę. Ale częściej zacinam się na papierze w biurze.
Cytat:Co do szykanowania za otyłość to zgadzam się z 2H2O i Zefciem. Lepiej jakoś subtelnie zachęcić grubych do zmiany diety i sportu. Najlepiej pływania, bo każdy inny przy dużej masie ciała zniszczy im kręgosłup i stawy.
Znam ludzi, którzy nawet bez zawodowego uprawiania sportu nie potrafili umiaru znaleźć. Jeden sobie kolano na tenisie zjechał na amen. Inna od przesady z joggingiem wyrobiła sobie problem z dziurą w komorze sercowej (jej słowa, nie moje). Zresztą, moja prywatna opinia jest taka, że oboje wychodzili z jakiegoś zgubnego mindsetu, w którym za wszelką cenę należało "zwyciężyć samego siebie". No i cóż, zwyciężyli, tyle że ich ciało było ofiarą tego zwycięstwa.
Cytat:W ogóle jestem za wolnością wyboru i jak ktoś chce się obżerać i być gruby to niech sobie będzie - jego sprawa. Jestem jednak też za wolnością słowa i możliwością krytyki. Może zareagowałem przesadnie ale strigerowało mnie to słowo "fatfobia". Ja sobie cenię wolność słowa taką jaka jest w USA - jaka pozwala na to żeby mógł zaistnieć taki serial jak south park - kiedyś już o tym pisałem. Jest to serial w którym przecież się obraża czasem nawet bardzo ostro religię i różne zachowania, poglądy, postawy.
Media są produktem swoich czasów, South Park trafił w nerw swoich (choć nie mój, jak zawsze wolałem jednak Simpsonsów). Był czas, że nie można było wystarczająco obrażać, gdyż rzeczywistość była otoczona przez same święte krowy. Dziś krajobraz się trochę przeczyścił, ale z osób nieogdyś gnębionych nowe święte krowy powstały. Tyle że to "nieogdyś" jest przeszłością w jednym miejscu, teraźniejszością w innych. Owszem, czasem w dyskusjach i rozmowach prywatnych czuję się skrępowany tym ciągłym chodzeniem jak po skorupach po jajkach. Ale potem przypominam sobie czasy, kiedy znęcanie się pod pozorem troski, albo i nawet bez pozoru, było normą. Dziś nie wolno mówić "grubas", wczoraj nie wolno było mówić "pedał", przedwczoraj nie można było mówić "heretyk". Wolność metaforycznej pięści jest mniejsa, metaforyczne nosy coraz dłuższe. Jest w tym pewny przesadyzm? Zapewne. Ale wolność nosów staje się ważniejsza niż wolność pięści. Wolność od - nawet jeżeli czasem urojonych - krzywd przeważa nad wolnością - nawet jeżeli nieumyślnego - krzywdzenia. To raczej postęp, co nie?
Cytat:No i nie podoba mi się po prostu ograniczanie wolności słowa. Jak Iselin napisała że ktoś tam gdzieś tam został zbanowany za fatfobię, to się wkurzyłem.
Łii-łii, łi łii-łii, łi-łiiiiiiii
Sorry, tekst nie odda tej żałosnej melodii, może muszę skrzypeczki dostroić. W takich czasach żyjemy, że wszystko ma swoją etykiektę. Kiedyś mnie banowano za ekstremizm, prawactwo i inne rzeczy, bez dorabiania do tego etykietek. Też się wkurzałem, nie przeczę, ale nie wyciągałem z tego jakichś teorii o stanie społeczeństwa czy lewactwa.
Cytat:Kolejne słowo pałka które będzie można używać żeby zamknąć gębę ludziom. Tak jak kiedyś używano słowa antysemityzm żeby zamknąć ryja wszystkim którym nie podoba się polityka Izraela.
Tego używano w czasach, zanim łołkizm stał się modny. Ba, żydzi należą tu obok murzynów do prekursorów przewrażliwienia stosowanego - czasem - ofensywnie. Jedyne dobre w tym jest, że nie ma tej schizy ze zmienianiem nazwy. Kiedyś "Ty żydzie" było obelgą, ale żydzi nadal są żydzi i tyle. Natomiast w kwestii nieszczęsnego murzyna to w polsce próbujemy copy-paste-ować amerykańskie wrażliwości post-niewolnicze. Bo wierszyk Tuwima komuś się źle kojarzy, albo bo ktoś chciał zatrudnić jako ghost-writera.
Jak widzisz, krytykuję pewne zmiany, ale nie krytykuję kierunku zmian. Jestem takim dziwakiem, że wolę umiar, kompromis, wyważenie. Ale przyszło mi żyć w czasach binarnych, z zero-jedynkowymi wyborami. Tylko tych wyborów przybywa tak, że sami łołkiści się przestają orientować. Patrz wyżej, mój rant o zachodnich feministkach, które z nadmiaru lewactwa przestały być feministkami. To aktualny przykład, jest tego więcej.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania,
czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia,
czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
Liczba postów: 10,415
Liczba wątków: 99
Dołączył: 11.2008
Reputacja:
561 Płeć: nie wybrano
bert04 napisał(a): Ja już na różnych forach za mniejsze pierdoły bana dostawałem. Ostatnio za to, że wspomniałem o lewicowych elementach w ideologii nazistowskiej wywalono mnie z reddita historycznego. Wkurwiające, przyznaję, ale nie idę lamentować o stanie społeczeństwa. Society =/= social media.
W sumie my też nie lamentujemy. Raczej trochę się nabijamy z tej jakże uroczej egzotyki.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Liczba postów: 7,127
Liczba wątków: 97
Dołączył: 01.2016
Reputacja:
916 Płeć: nie wybrano
Wtrącę się:
Iselin napisał(a): A kto pisze, że to jest WIĘKSZY problem niż wykluczenie społeczne, samobójstwa i anoreksja?
Wolność zamieszczania zdjęcia sałatki uznałaś za ważniejsze dobro, niż przewrażliwienie jakiejś osoby, której być może zdjęcia sałatek podsyłały mamy, ciotki i babcie. To tak w skrócie.
Cytat:A jeśli chcesz podyskutować na jakieś "ciekawe, kontrowersyjne tematy, rzeczywiście warte dyskusji", to nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś je założył.
Rewolucja kulturalna, jaką przeżywamy, nie jest ciekawym problemem? Chyba muszę zefcia znowu opieprzyć. Toć to w naszym post-religijnym świecie obserwujemy wzloty i upadki nowych dogmatów, nowe świętości, nowe demony. Wegetarianizm już wystarczająco często staje się para-religią, a na horyzoncie jest anty-wegetarianizm (wierzcie mi, czytuję reddity, historii jest wystarczająco dużo, na obie tezy). Gdzie mamy taki rozwój społeczeństwa dyskutować, jak nie na forum dedykowanym powstaniu społeczeństwa bez religii?
Cytat:Ależ wiem, że mogę popełniać taki błąd. Natomiast banowanie w społeczności osoby, która lajkuje grupy uznane za fatfobiczne akurat oczywistym trollingiem nie jest. Może być co najwyżej trollingiem zakamuflowanym.
Intryguje mnie jedno pytanie, po jakiego grzyba ta Twoja nieznana mi znajoma chciała być na tym forum? I jak długo tam była? Anglicy mają takie powiedzenie, "read the room". Może Twoja kumpela myślała, że wylądowała na kolejnym blogu poświęconym "pozytywnemu odchudzaniu", jakich jest fantastylion. A przypadkowo trafiła na forum gromadzącym ofiary znęcania się za fałdkę tłuszczyku. Ja tego nie wiem, a ty wiesz, że z taką pewnością jej bronisz?
Cytat:
zefciu napisał(a): Nie wiem. Tutaj odnosiłem się do tego, co napisał Ergo Proxy.
To czemu, zwracając się do Ergo Proxy, piszesz "dla Iselin"?
Chwilowo ta dyskusja jest tak żywa, że rozmawiamy tu jeden przez drugiego, też więcej niż jedną osobę na raz komentuję, przykładowo lumbera, Osirisa i 2lh2o (edit, równolegle. zefcia i hansa traktuję z osobna).
Cytat:Nie zaskoczyłeś mnie w ogóle, bo tutaj myślę dość podobnie, natomiast nie znaczy to, że mam wywalać z pracy osoby myślące inaczej. W życiu natomiast w ogóle kieruję się tym, kim dana osoba jest i czy można na nią liczyć. Często już okazywało się, że najmniej można liczyć na osoby, które najgłośniej deklarują, jak to "walczą o moje prawa".
Ech... pani profesor nie wyraża "prywatnych opinii", jeżeli robi to w ramach nauczania. Pani profesor daje temat do nauczania. A w systemie uczelnianym po wykładach są kolokwia i sprawdziany. To znaczy, osoby chodzące na wykłady pani psor będą zdawać egzaminy u pani psor, będą oceniane przez panią psor. Jak myślisz, czy pani psor, która dała swoje prywatne poglądy do uczenia, będzie akceptować prywatne poglądy studentów na egzaminach? W referatach i pracach pisemnych czy ustnych?
Kiedyś w Polsce było oburzenie w kwesii wpisywania religii jako stopnia do matury. Chyba czas sobie przypomnić, dlaczego. I to ja muszę przypominać, wyrabiający tu za parytetowego chrześcijanina, niby.
Cytat:Zapytałam o szczegóły specjalnie dla Ciebie. Dam znać, jak dostanę odpowiedź. Edit: Już wiem, kumpela należała do grupki FatLogic i została z tego powodu wywalona z innej grupy, kompletnie niezwiązanej z tym tematem, za "bycie fobem".
To na reddicie było? Tam, gdzie mnie wywalili za tekst o ideologii nazistowskiej?
Łii-łii, łi łii-łii, łi-łiiiiiiii...
(Edit: tak, to znowu moje najmniejsze skrzypce świata w akcji. Trochę fałszują, wiem)
Iselin napisał(a): W sumie my też nie lamentujemy. Raczej trochę się nabijamy z tej jakże uroczej egzotyki.
Brzmiało jak lament. Przecież nawet Bogu ducha winnego lumbera tym potrafiłaś wkurzyć tak, że zaczął rantować o stanie łołkizmu.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania,
czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia,
czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
Liczba postów: 6,486
Liczba wątków: 40
Dołączył: 06.2012
Reputacja:
151 Płeć: nie wybrano
bert04 napisał(a): Nie wiem, nie mam porównania. Trzeba by wiedzieć a), jaki procento odwołań rzeczywiście był (sam wspomniałeś, że nie masz tu danych, ja też nie) i b) procent uwzględnień zażaleń w innych sprawach. Przykładowo, w przypadkach mandatów drogowych, tu powinna być duża baza. Nie mam niestety czasu na robienie takich statystyk ani wyliczania ich istotności.
No właśnie, nie mamy żadnych danych, ale zaledwie przypadki anegdotyczne. Ale to wszystko dlatego, że ta ustawa jest stosunkowo świeża. Mamy także rozum, który potrafi przewidzieć do jakich nadużyć będzie prowadzić taka ustawa.
Mamy jednak ustawę hiszpańską, która obowiązuje już 20 lat, na której nasza ustawa była ewidentnie wzorowana. Zapraszam do oglądania : https://www.youtube.com/watch?v=GjgBfklmYj8
Cytat:Masz rację o tyle, że litera prawa pozostawia tę możliwość w teorii i przy maksymalnie złej woli zainteresowanych. Nie uwzględniasz jednak, że przy złej woli "osoby z zakazem" i jakiejś, nie wiem, "solidarności fiutów" bardziej miękkie przepisy pozwalałyby na ogałacanie mieszkania do ścian. Być może ów przepis należałoby nieco zeskalować, jak na razie nie widzę potrzeby z braku jakiegoś przykładu faktycznego wyrzucania "gołego na śnieg".
Świetny masz sposób tworzenia prawa. Zróbmy sito, a potem czekajmy czy przez dziury przeleci woda. Bardzo mądre, powinieneś zacząć pisać ustawy.
Cytat:Przepraszam, ale kompletnie nie zrozumiałem, o co Ci chodzi. To do osoby wystawiającej jakieś postulaty należy ich uargumentowanie.
Cały czas argumentuję. A Twoje kontrargumentacja polega mniej więcej na tym "może i ustawa ma pełno dziur, ale na razie nie widzę jakichś większych tragedii"
Cytat:"Niechcenie zgłaszania" dotyczy wszystkich ofiar wszystkich rodzajów przemocy. Poczynając od kobiet, przez dzieci, na mężczyznach kończąc. Nazywa się to nawet "ciemna liczba przestępstw". Nie da się jej jasno określić, widziałem też już (w innych sprawach) tego typu demagogiczne wykorzystywanie według różnych uznaniowych kryteriów. A w naszym przypadku należało by dopisać jakąś "ciemną liczbę" do wszystkich kategorii, mężczyzn, kobiet i dzieci.
Nie dość, że mężczyźni nie chcą zgłaszać, bo to niemęskie, to dodatkowo nie mają co liczyć na to, że takie zgłoszenie będzie poważnie rozpatrzone przez policjanta. Policjanci będą potem w radiowozie boki zrywać, że facet nie może sobie z babą poradzić.
Cytat:Jako kanapowy internetowy psycholog daleko nie zajedziesz. Ja jestem ostatnio wkurwiony ogólnie i opierdzielam wszystkich jak jedzie. Ostatnio zefcia opierdzieliłem za "brytyjską próchnicę". Zechcesz do tego dorobić jakąś teorię freudiańską lub jungową? Ba, tu nawet pasowałaby teza, że mi z gęby jedzie, i dlatego bronię szczerbatych angoli.
No ostatnio zarzucałeś zefciowi woke brainwashing. Zabawne w kontekście tej dyskusji o ustawie "mieszkanie za pomówienie".
Cytat: Obawy przed teoretycznym wykorzystaniem jej do ograbiania mężczyzn przez wredne suki włożę jak na razie do tej samej szuflady, co obawy przed Pawkami Morozowami, do czasu pojawienia się problemu nie widzę podstaw do zmian.
No nie moja wina, że brak CI totalnie wyobraźni i jakiegoś przewidywania, a zło mu się zacząć dziać na Twoich oczach, żebyś uwierzył.
Tak jak wspomniałem, ta ustawa jest u nas stosunkowo świeża. Te "teoretyczne" przypadki zaczną wychodzić na światło dzienne. Masz to jak w banku.
Przed chwilą znalazłem nowy przypadek, można oglądać od 5:50: https://youtu.be/47InY29EgEE?t=350
Panie z filmiku prowadzą kancelarię w Warszawie. I to jest zapewne wierzchołek góry lodowej. Musiałbyś sobie pojeździć po wszystkich kancelariach w Polsce, żeby zbierać takie przypadki.
Liczba postów: 10,415
Liczba wątków: 99
Dołączył: 11.2008
Reputacja:
561 Płeć: nie wybrano
bert04 napisał(a): Wolność zamieszczania zdjęcia sałatki uznałaś za ważniejsze dobro, niż przewrażliwienie jakiejś osoby, której być może zdjęcia sałatek podsyłały mamy, ciotki i babcie. To tak w skrócie.
Jakie znowu zdjęcia sałatki? Chodzi o jedzenie sałatki przy grubej osobie i w ogóle celowe odchudzanie się. Jeśli ktoś ma problem, że ktoś inny się odchudza albo je sałatki, to jest to sprawa dla terapeuty.
bert04 napisał(a): ntryguje mnie jedno pytanie, po jakiego grzyba ta Twoja nieznana mi znajoma chciała być na tym forum?
To w ogóle nie było nic z odchudzaniem. Nie wiem, może coś o kotach czy malowaniu paznokci. Po prostu ktoś w grupie niezwiązanej z odchudzaniem wyczaił, że ona jest członkiem jakiejś innej grupy i ją za to zbanował.
bert04 napisał(a): Chwilowo ta dyskusja jest tak żywa, że rozmawiamy tu jeden przez drugiego, też więcej niż jedną osobę na raz komentuję, przykładowo lumbera, Osirisa i 2lh2o.
I co? Komentując teksty lumbera, każesz się z nich tłumaczyć Osirisowi?
bert04 napisał(a): Brzmiało jak lament. Przecież nawet Bogu ducha winnego lumbera tym potrafiłaś wkurzyć tak, że zaczął rantować o stanie łołkizmu.
Teraz mam wyrzuty sumienia. Przepraszam, lumber - nie sądzę, żeby takie oryginały zyskały jakąś dużą siłę przebicia. Nie ma się co wkurzać
Za to ja przez Was teraz zamiast pracować rozmawiam o czubkach, którzy obrażają ludzi za to, że chcą schudnąć.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Liczba postów: 7,127
Liczba wątków: 97
Dołączył: 01.2016
Reputacja:
916 Płeć: nie wybrano
Hans Żydenstein napisał(a): No właśnie, nie mamy żadnych danych, ale zaledwie przypadki anegdotyczne. Ale to wszystko dlatego, że ta ustawa jest stosunkowo świeża. Mamy także rozum, który potrafi przewidzieć do jakich nadużyć będzie prowadzić taka ustawa.
Dla Ciebie trzy przypadki na 9.000 to wystarczająco dużo, żeby potwierdzić niesprawiedliwość zakazów zlbiżania się do mieszkań. Odniosę się do tego później.
Cytat:Mamy jednak ustawę hiszpańską, która obowiązuje już 20 lat, na której nasza ustawa była ewidentnie wzorowana. Zapraszam do oglądania : https://www.youtube.com/watch?v=GjgBfklmYj8
Wybacz, to może kwestia wieku, ale jak zaczynałem w internety to jutub jeszcze nie istniał. I do dziś mam ważniejsze sprawy, niż słuchanie półgodzinnego widea, bo może gdzieś zamieszczona jest jakaś konkretna informacja. Jeżeli odwołujesz się do jakiejś konkretnej kwestii, do daj minutę, w której jest omawiana. Alternatywnie tekst o tych hiszpańskich problemach.
Cytat:Świetny masz sposób tworzenia prawa. Zróbmy sito, a potem czekajmy czy przez dziury przeleci woda. Bardzo mądre, powinieneś zacząć pisać ustawy.
(...)
Cały czas argumentuję. A Twoje kontrargumentacja polega mniej więcej na tym "może i ustawa ma pełno dziur, ale na razie nie widzę jakichś większych tragedii"
No przecież problemem tej ustawy jest zupełnie coś przeciwnego. Brak dziur. Została ona stworzona do konkretnych sytuacji znęcania się w rodzinie. Jeżeli znęcanie zaistnieje, wszystkie wymienione paragrafy są sensowne, chronimy dobro ważniejsze (życie) nad dobro mniej ważne (mienie), dajemy policji doraźne środki (14 dni plus przedłużenie), środki średnioterminowe zostawiając prokuraturze, a stałe sądom. Tak funkcjonuje normalne zdrowe prawo. Brakiem jest nieuwzględnienie wyjątków, gdzie te priorytety są niewspółmierne, kiedy szkody wyrządzone stronie oskarżanej o przemoc przekraczają cel ochrony strony domniemanej ofiary.
Natomiast żadna ustawa na świecie nie jest stworzona pod względem "Co się stanie, jeżeli trzy osoby złożą fałszywe zeznania, znajdą policjantkę z problemami domowymi i trafią na faceta, który zażalenia na piśmie nie potrafi sformułować". Sorry, gdyby tworzyć prawo pod tym względem, to trzeba cały kk spalić. Trzy spiskujące osoby plus uprzedzony policjant plus "niekumata" osoba to materiał na wrobienie w morderstwo, gwałt i obrazę uczuć religijnych
Cytat:Nie dość, że mężczyźni nie chcą zgłaszać, bo to niemęskie, to dodatkowo nie mają co liczyć na to, że takie zgłoszenie będzie poważnie rozpatrzone przez policjanta. Policjanci będą potem w radiowozie boki zrywać, że facet nie może sobie z babą poradzić.
Policjanci zrywali sobie boki z gwałconych bab, z pobitych czarnuchów czy z okradzionych frajerów. Przestań robić tutaj świata, w którym mężczyzna pobity jest jakąś wyjątkowo wyśmiewaną grupą ponad inne wyśmiewane grupy, może na repillerskich forach to tak wygląda, ale tak nie jest.
Masz kuźwa ponad 10.000 zgłoszeń na rok 2019. 10.000 na ogólnie 88.000 wszystkich zgłoszeń, to jakieś 12%. I to dla Ciebie świadczy o tym, że mężczyźni nie zgłaszają. W tym samym czasie 3 oddalone zakazy bliżania się do mieszkania świadczą, że te zakazy są niesłuszne. 3 na 9000. To 0,0333% . Słownie, zero przecinego zero trzy trzy trzy procenta. Mierzone na tej samej populacjji tych samych mężczyzn w tym samym kraju. Rok nawet chyba ten sam, albo przynajmniej bliski.
Nauczyłem się, żeby szanować cudze poglądy. Ale nie szanuję braku szacunku do liczb. Wolisz swoje wydumane tezy od potwierdzenia ich przez liczby. Prezentujesz facetów jako tak przewrażliwionych na swoje ego, że nie będą się zgłaszać, a tu zgłaszania na poziomie powyżej 10%. Jednocześnie w tym samym społeczeństwie skuteczne odwołania to jedna trzecia promila. Gdyb przyjąć, że procent zgłaszania jest jak procent odwoływania, to ciągle jeszcze nie wyjdziemy ponad 0,3% oddalonych wniosków. Ale nadal będziesz tutaj walił farmazony o facetach zgłaszających i niezgłaszających równocześnie...
(Edit, poprawiłem liczby)
Cytat:No ostatnio zarzucałeś zefciowi woke brainwashing. Zabawne w kontekście tej dyskusji o ustawie "mieszkanie za pomówienie".
Moja znajomość z zefciem jest tak stara jak youtube, nawet chyba dosyć dokładnie co do roku, jeżeli skleroza mnie nie myli. Na serio nie wtrącaj się do tego, bo nie wiesz, co mamy za sobą. To uprzejma informacja, na razie.
Cytat:No nie moja wina, że brak CI totalnie wyobraźni i jakiegoś przewidywania, a zło mu się zacząć dziać na Twoich oczach, żebyś uwierzył.
Dzieci odchowałem w tym czasie w kraju, którym prawactwo straszyło, że do Polski przeniosą Jugendamty z inwentarzem z niego. A Ty, jakie doświadczenie masz w temacie? Pytam bez ad personam, być może widziałeś coś, czego nie znam. Jak nie, to widocznie tylko wyobraźnię masz jako argument.
Cytat:Tak jak wspomniałem, ta ustawa jest u nas stosunkowo świeża. Te "teoretyczne" przypadki zaczną wychodzić na światło dzienne. Masz to jak w banku.
Ustawa o ochronie dzieci jest starsza. Największą i faktyczną niesprawiedliwością było odbieranie dzieci za biedę, przynajmniej tak to było interpretowane w niektórych przypadkach. Tu akurat ten sam PiS sprawę ukrócił, raz przez nowelizację ustawy, dwa przez 500+, które zmieniło paradygmaty socjalne w tym kraju. Poza tym nie było masowego wsadzania rodziców przez dzieci do więzień, jak straszyli przedtem różni "ludzie z wyobraźnią". A dzieci niestety nadal ginęły.
Czy ta ustawa nie będzie miała żadnych problemów? Nikt tak nie twierdzi. Ale nie będą to urojone problemy piewców świętości majątkowej, "dzielnych tatów" czy czerwono-pigułkowców. Którzy nazywają wyobraźnią to, co w klasyfikacji ICD jest pod F 22.0
Cytat:Prowadzą kancelarię w Warszawie. I to jest zapewne wierzchołek góry lodowej. Musiałbyś sobie pojeździć po wszystkich kancelariach w Polsce, żeby zbierać takie przypadki.
Albo problem jest masowy, albo na tyle egzotyczny, że trzeba po całej polsce jeździć? Zresztą, jeżeli jest kancelaria, to sprawa trafi przed sąd. Cały czas mówimy o prawie postępowania policji, o doraźnych środkach zapobiegawczych. I o ich współmierności, ewentualnie o nadużyciu.
.
.
.
.
.
Iselin napisał(a): Jakie znowu zdjęcia sałatki? Chodzi o jedzenie sałatki przy grubej osobie i w ogóle celowe odchudzanie się.
No ale to było zdjęcie, w którym była osoba jedząca sałatkę a obok osoba gruba? Nie wiem, brzmi tak, jakby to mogło (celowo lub nie) ośmieszać tę drugą. Może i nie. W reklamach tego typu triki bywały kiedyś stosowane często, chuda dziewczyna z jej grubą koleżanką, mądry facet i głupiutka żoneczka, uczciwy Niemiec i nieuczciwy, no właśnie, i tak dalej. Z drugiej strony, przewrażliwienia wykluczyć się nie da, patrz niżej.
Cytat:To w ogóle nie było nic z odchudzaniem. Nie wiem, może coś o kotach czy malowaniu paznokci. Po prostu ktoś w grupie niezwiązanej z odchudzaniem wyczaił, że ona jest członkiem jakiejś innej grupy i ją za to zbanował.
No to ja już podawałem lepszy przykład łołkizmu stosowanego. Na niemieckiej demonstracji w kwesii ochrony klimatu miała wystąpić młoda piosenkarka, też niemiecka. Odmówiono jej to na piśmie, bo miała dredy. Ponieważ jest biała, noszenie dredów zostało wyłożone jako kulturalne przywłaszczenie, a stworzenie dla murzynów "bezpiecznej strefy" podczas tej demonstracji nie pasuje w antyrasistowski i antykolonialny narratyw ruchu (serio, cytuję i tłumaczę z oryginalnych listów). Niebezpieczeństwo wychodzące z tego, że artystka stała się przedstawicielką kulturalnego przywłaszczenia i stojącej za tym systematycznej represji (serio serio). I serio zaproponowano jej, że jak dredy zetnie, to zaproszą.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania,
czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia,
czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
Liczba postów: 10,415
Liczba wątków: 99
Dołączył: 11.2008
Reputacja:
561 Płeć: nie wybrano
bert04 napisał(a): No ale to było zdjęcie, w którym była osoba jedząca sałatkę a obok osoba gruba? Nie wiem, brzmi tak, jakby to mogło (celowo lub nie) ośmieszać tę drugą. Może i nie. W reklamach tego typu triki bywały kiedyś stosowane często, chuda dziewczyna z jej grubą koleżanką, mądry facet i głupiutka żoneczka, uczciwy Niemiec i nieuczciwy, no właśnie, i tak dalej. Z drugiej strony, przewrażliwienia wykluczyć się nie da, patrz niżej.
W ogóle nie było zdjęć. Chodziło o to, że samo jedzenie sałatki przy osobie grubej jest niegrzeczne, tak samo celowe odchudzanie się, bo w ten sposób demonstrujesz, że nie akceptujesz swojej otyłości, a tym samym nie akceptujesz otyłości w ogóle i ta otyła osoba czuje się przez to nie fajnie. To takie trochę specyficzne środowisko celebrujące swoją otyłość i głoszące, że jest super i czują się świetnie.
bert04 napisał(a): Przed chwilą Dwa Litry Wody kazał mi się tłumaczyć za komentrze do lumbera. To się liczy?
Mnie zefciu kazał się tłumaczyć z komentarza, który napisał ErgoProxy (nie wiem już do kogo).
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Liczba postów: 6,486
Liczba wątków: 40
Dołączył: 06.2012
Reputacja:
151 Płeć: nie wybrano
bert04 napisał(a): Dla Ciebie trzy przypadki na 9.000 to wystarczająco dużo, żeby potwierdzić niesprawiedliwość zakazów zlbiżania się do mieszkań. Odniosę się do tego później.
To są 3 przypadki uwzględnionych zażaleń z 9000 przypadków wyrzucenia z domu na 14 dni. To pokazuje, że jak policjant wywali Cię z domu, to jest to niemal na 100% pewne, że nie masz co się pokazywać przez 2 tygodnie, a złożenie zażalenia możesz sobie darować, bo i tak zostanie odrzucone praktycznie z automatu. Coś na zasadzie jak nie przyjmiesz mandatu, to masz na 100% pewność, że przyjdzie wyrok nakazowy.
Dopiero po tych 14 dniach sąd może wydać decyzję o przedłużeniu eksmisji i wtedy zaczyna się właściwe postępowanie, gdzie możesz udowadniać, że nie jesteś wielbłądem. I tutaj statystyki byłyby najciekawsze.
Cytat:Wybacz, to może kwestia wieku, ale jak zaczynałem w internety to jutub jeszcze nie istniał. I do dziś mam ważniejsze sprawy, niż słuchanie półgodzinnego widea, bo może gdzieś zamieszczona jest jakaś konkretna informacja. Jeżeli odwołujesz się do jakiejś konkretnej kwestii, do daj minutę, w której jest omawiana. Alternatywnie tekst o tych hiszpańskich problemach.
W 18 minucie masz podane, że na 142 tysiące oskarżeń, tylko 13 % zakończyło się skazaniem. Nieco dalej masz informacje, którą podaje hiszpański sędzia, że średnio 10% oskarżeń kończy się skazaniem.
Cytat: chronimy dobro ważniejsze (życie) nad dobro mniej ważne (mienie)
No w tym filmie, którego nie chce Ci się oglądać podają w 24 minucie, że liczba morderstw kobiet przez ich partnerów lub ex-partnerów po wprowadzeniu ustawy zamiast zmaleć to wzrosła.
Zresztą już pisałem o tym, że pozostawienie osoby, której życie jest zagrożone w wiadomym dla oprawcy miejscu wcale jej życia nie chroni. Nie ma tutaj żadnej logiki.
Chodzi wyłącznie o to, żeby kosztami noclegowymi obciążyć oskarżonego, a nie żeby płaciło za to państwo. A nie o jakąś ochronę życia.
Cytat:Natomiast żadna ustawa na świecie nie jest stworzona pod względem "Co się stanie, jeżeli trzy osoby złożą fałszywe zeznania, znajdą policjantkę z problemami domowymi i trafią na faceta, który zażalenia na piśmie nie potrafi sformułować".
Same bzdury. Wystarczy jedna osoba.
Cytat:W tym samym czasie 3 oddalone zakazy bliżania się do mieszkania świadczą, że te zakazy są niesłuszne. 3 na 9000. To 0,0333% . Słownie, zero przecinego zero trzy trzy trzy procenta. Mierzone na tej samej populacjji tych samych mężczyzn w tym samym kraju. Rok nawet chyba ten sam, albo przynajmniej bliski.
Tak trudno pojąć, że ta statystyka nie wynika z tego, że sebusie z policji są tacy świetni w ustalaniu sprawców przemocy, tylko z tego że te zażalenia są oddalane z automatu, nie ma w tak krótkim czasie miejsca na postępowanie dowodowe. Dopiero statystyki pokazujące co się dzieje po tych 14 dniach by nam coś powiedziały.
Cytat:Nauczyłem się, żeby szanować cudze poglądy. Ale nie szanuję braku szacunku do liczb.
Do liczb, których nie rozumiesz najwyraźniej.
Cytat:Moja znajomość z zefciem jest tak stara jak youtube, nawet chyba dosyć dokładnie co do roku, jeżeli skleroza mnie nie myli. Na serio nie wtrącaj się do tego, bo nie wiesz, co mamy za sobą.
Ok, to Twoje sprawy i żabcia, trzymajcie się chłopaki.
Cytat:Dzieci odchowałem w tym czasie w kraju, którym prawactwo straszyło, że do Polski przeniosą Jugendamty z inwentarzem z niego. A Ty, jakie doświadczenie masz w temacie?
Ooo, jesteś madkom. Świetny argument.
Cytat:Albo problem jest masowy, albo na tyle egzotyczny, że trzeba po całej polsce jeździć?
Myślę, że wystarczy, żebyś pojeździł po Warszawie. Co ty myślisz, że facet wyrzucony z domu na 14 dni, pierwsze co robi to idzie do mediów? Jeszcze trochę wody w Wiśle upłynie zanim wezmą się za to jakieś organizacje, powstaną dokumenty i historia tej ustawy pójdzie torem zbliżonym do tego w Hiszpanii.
Cytat:Tak funkcjonuje normalne zdrowe prawo.
"Najpierw strzelaj, potem pytaj" to jest normalne prawo? Domniemanie winy to jest normalne prawo? Dyskryminacja pozytywna jest cool?
W ogóle cała ta filozofia, którą wyznajesz przypomina mi osoby broniące agresywnego podejścia do murzynów, bo wszakże murzyni popełniają częściej przestępstwa.
Liczba postów: 1,866
Liczba wątków: 0
Dołączył: 08.2008
Reputacja:
384 Płeć: nie wybrano
Bert04
Cytat:Przed chwilą Dwa Litry Wody kazał mi się tłumaczyć za komentrze do lumbera.
Nie przypominam sobie bym w jakikolwiek sposób odnosił się do tego co pisałeś do Lumbera, a tym bardziej bym kazał ci się z tego tłumaczyć. Tak że, ten, tego, chyba mnie z kimś pomyliłeś.
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.
Liczba postów: 10,996
Liczba wątków: 45
Dołączył: 09.2012
Reputacja:
1,122 Płeć: nie wybrano
bert04 napisał(a): Te procenty się zmieniają, być może jak produkowano film "Tato" istotnie było trudniej. Czasy się zmieniły, film został i kształtuje świadomość manosfery. Jak kiedyś interesowałem się tematem, te 60%, którym odmawiano, to istotnie były przypadki jak Tomasz M., niestabilne na tyle, że istniała obawa o bezpieczeństwo dziecka. Ale to była subiektywna, niereprezentatywna ocena. Tyle że najlepsze co strony "Dzielnych tatów" prezentują to w porywach ten Marek R.
Z ciekawości poszukałem danych na ten temat i wygląda na to, że trafiłeś w punkt.
I jak faktycznie odsetek przypadków w których wyłączną opiekę dostaje ojciec regularnie utrzymuje się w widełkach 2,5-4,5% to już zupełnie inaczej jest w przypadku w którym ojciec całkowicie opieki nad dziećmi jest pozbawiany.
W roku 2003 było to, aż 63% przypadków to w 2022 zaledwie 24,5% przypadków. Z tym, że do tych 24,5% włączone są też te sytuacje w których rozwodzący się rodzice sami między sobą ustalili, że opiekę nad dziećmi będzie sprawować matka. Więc realnie będzie to jeszcze mniej - natomiast o ile mniej ciężko powiedzieć, bo żadnych danych o tym ile z tych 24,5% przypadków przyznania opieki wyłącznie matce odbywa się "za porozumieniem stron" niestety nie znalazłem.
Wygląda na to, że manosfera, jak zwykle problem wyolbrzymia. Owszem widać, że sądy preferują matki, ale ta różnica nie jest aż tak olbrzymia jak to próbuje się przedstawiać i 3/4 ojców prawo do opieki nad dzieckiem po rozwodzie zachowuje.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Liczba postów: 6,486
Liczba wątków: 40
Dołączył: 06.2012
Reputacja:
151 Płeć: nie wybrano
DziadBorowy napisał(a): Wygląda na to, że manosfera, jak zwykle problem wyolbrzymia. Owszem widać, że sądy preferują matki, ale ta różnica nie jest aż tak olbrzymia jak to próbuje się przedstawiać i 3/4 ojców prawo do opieki nad dzieckiem po rozwodzie zachowuje.
Stwierdzasz, że faceciki wyolbrzymiają, bo zobaczyłeś w excelu jedną daną. Najnowszy odczyt jest 71 %, parę lat wcześniej nie było połowy tego. Temat jak zwykle sprawdzasz powierzchownie i stwierdzasz "jest git".
To teraz mi powiedz ile procentowo czasu z dzieckiem musi dostać facet miesięcznie w porównaniu do matki, żeby był zakwalifikowany do kolumny "wykonywanie władzy rodzicielskiej powierzono ojcu i matce"