09.03.2024, 03:50
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09.03.2024, 04:11 przez lumberjack.)
Liczba postów: 23,471
Liczba wątków: 241
Dołączył: 08.2005
Reputacja:
1,399
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Schabizm-kaszankizm
zefciu napisał(a): No zajebiście. Rozumiem, że Ty widząc otyłą osobę na ulicy automatycznie robisz jej szeroką, holistyczną diagnozę i na jej podstawie udzielasz jej konstruktywnej krytyki opartej o czystą troskę o jej zdrowie.
Kurde, u palaczy też są różne przyczyny palenia ale chyba możemy się zgodzić, że niezależnie od przyczyn palenie jest złe i powinno się każdego człowieka do palenia zniechęcać.
Z kolei co do otyłości - niezależnie od tego czy jest ona wynikiem genów czy obżarstwa - należy zachęcać do walki z tą przypadłością.
zefciu napisał(a): I oczywiście masz jakieś informacje, z których wynika, że ta katastrofa wynika z niedoboru opierdalania ludzi za to, że są grubi.
Nie mam, ale subtelne opierdalanie nie zaszkodziłoby. Tak jak na szlugach masz zdjęcia z różnymi okropieństwami tak na opakowaniach od hamburgerów czy też na kubełkach i na paczkach chipsów powinno być info o powodowanych chorobach + załączone zdjęcia np. przetłuszczonej wątroby.
zefciu napisał(a): No trzeba. Wbrew temu, co Iselin udaje, że wierzy, nikt nie twierdzi, że promowanie sportu, czy zdrowego odżywiania jest fatfobiczne.
No nie masz racji. Jest całe środowisko ludzi "body positive" - oni akceptują swoje ciała takimi jakimi one są. Nawet tu na forum miałem dyskusję z taką osobą. Znalezczyni.
Osiris napisał(a): Powstało więc pytanie dlaczego chce on zakazywać w Polsce czegoś kobietom muzułmańskim w sytuacji gdy kibole bez żadnych konsekwencji używają zakryć twarzy aby wymigać się od konsekwencji prawnych swoich czynów? Odpowiedzi nie raczył udzielić.
Przepraszam, nie odpowiedziałem bo nie nadążam za dyskusjami.
Chcę żeby w Europie były warunki niesprzyjające muzułmanom, zniechęcające ich do osiedlania się tu. Nie ma tolerancji dla wrogów tolerancji. Nie ma wolności dla wrogów wolności. Kibole też powinni mieć zakaz zakrywania twarzy.
DziadBorowy napisał(a): Doskonały pomysł. Proponuję przenieśc go również na nowotwory zwłąszcza te, które wynikają głównie z niewłaściwego trybu życia. O! Rak jelita grubego. Osoby, które na niego zapadły można by szykanować za to, że żarły za dużo schabowych i grillowanej karkówki. Mogły nie wpierdalać tyle mięsa to byłyby przecież zdrowe.
Kurde Dziadzie, jasne że tak! Jak ktoś cały czas wpierdala schabowe i karkówkę to chyba zasługuje na informację że to mu może zaszkodzić. Szykanować w sensie informować na paczkach z mięsem ile można spożywać, jakiej ilości nie przekraczać. Jak na puszce z piwem.
DziadBorowy napisał(a): A zasatanawiałeś się czemu z całego licznego zbioru przypadłości szkodliwych dla zdrowia akurat takiego pierdolca internet dostaje wyłącznie w przypadku osób otyłych. Bo tak się zastanawiam czy tu chodzi faktycznie o zdrowie tych osób, czy też po prostu o to, że wyglądają nieatrakcyjnie. Gruba laska? Fuuj.....
No nie wiem, nie mam danych. Wiem tyle że grubych zrobiło się wszędzie pełno to i rzucają się bardziej w oczy.
Boję się czegoś wprost zupełnie przeciwnego - w społeczeństwach, w których grubych będzie bardzo dużo grubość stanie się po prostu czymś normalnym, akceptowalnym i atrakcyjnym.
Dwa Litry Wody napisał(a): Osobom chorym (a przypominam, że otyłość jest chorobą) należy oferować zrozumienie (nie mylić z wyrozumiałością) i wsparcie, a nie krytykę i szykany.
Ja to bym stosował jedno i drugie. Szykany rozumiem, że brzmią agresywnie ale co złego jest w samej krytyce? Przecież obżarstwo to nałóg jak nikotynizm czy alkoholizm. I chyba zgodzimy się że należy krytykować te zjawiska zwłaszcza że w Polsce jest ogromne przyzwolenie dla alkoholizmu.
bert04 napisał(a): Nie byłbym sobą, gdybym nie wspominał, że definicja, czym jest choroba, też nie jest stała w czasie. Były czasy, że homoseksualizm był chorobą. Były czasy, że masturbacja była co najmniej problemem medycznym. O traktowaniu kobiet w szpitalach, czy to klasycznych czy psychiatrycznych, lepiej nie wspomnę, bo to raczej pokarm dla gothic horror stories. Oczywiście możemy zakładać, że żyjemy w najlepszych z możliwych czasów i że co jak co, ale dziś medycyna na serio serio już wszystko dobrze zakreśla. Ale krótkie spojrzenie wstecz... i rozumiem tok myślenia tych, dla których powyższy link do ICD nie będzie argumentem.
Kuźwa Berecie, otyłość jest chorobą, która znacznie skraca życie. Im większa otyłość tym bardziej to wszystko widać.
Nadwaga to 5 lat życia mniej, otyłość - 10 lat. Skrajna otyłość to w ogóle hardkor. Oglądałem kiedyś na Discovery program o skrajnie otyłych ludziach ważących ok 160kg i więcej - oni mają 30, 40 lat i już umierają...
Lekarze interesują się chorymi na otyłość?
Mamy coraz więcej przypadków osób z otyłością olbrzymią , która zaczyna się od wagi 110 kg przy wzroście 160 cm. Takich osób wiele chodzi po ulicach. Taka waga nie robi wielkiego wrażenia. Ale mamy w Polsce coraz więcej osób z otyłością skrajnie olbrzymią – z BMI 50+, waga powyżej 150kg. Mieliśmy w jednym z miast przypadek, że w jednym bloku żyły dwie kobiety, które przez 2 lata , z powodu otyłości nie wychodziły z domu. Lekarze do nich przychodzili, bo byli wzywani z innych przyczyn. Sprawdzali podstawowe parametry, ale żaden z nich nie skierował ich pacjentek na leczenie otyłości, ponieważ według nich była to indywidualna sprawa tych kobiet.
https://www.termedia.pl/gastroenterologi...21086.html
Bardzo mądry artykuł, polecam.
Nonkonformista napisał(a): W końcu poza pracą są jeszcze inne rzeczy w życiu, które warto robić - muzyka, podróże, pasje.
Jak praca jest smutną, przykrą koniecznością, to tak - zgadzam się. Ale jeśli praca jest pasją to co innego. Jak nie miałem dziecioków i miałem więcej czasu to bardzo lubiłem sobie po pracy majsterkować w domu. Tak samo mój ojciec - w pracy muzykował, a jak wracał do domu to muzykował. I teraz też cały czas na emeryturze sobie muzykuje. Ja to nie wyobrażam sobie mieć pracy której się nie kocha. Chyba bym jakiegoś pierdolca dostał. Pracę trzeba sobie wybrać taką, którą się uwielbia, to i o kulturę zapierdolu łatwiej i na piąteczek piątunio się tak nie czeka i w poniedziałek do roboty z rana się chętnie jedzie. Ja to nawet dziś se do pracy jadę , w sobotunię, i się cieszę.
bert04 napisał(a): Między rokiem 1995 a 1998 nie zmieniło się nic, poza tym, że wprowadzono telewizję. I praktycznie z dnia na dzień problemami stały się bulimia, diety, zmiany w jedzeniu czy zachowaniu. To nie problem medyczny a problem kulturowy. I pewna refleksja do tego, że te problemy kulturowe też wpływają na oceny medyczne. Nikt nie zamieścił w Sevres żadnego wzorca idealnej zdrowej sylwetki. Nawet w badaniach lekarskich zawsze sprawdza się odbieganie od średniej w społeczeństwie. Paradoksalnie więc, im więcej osób grubych, tym mniej podpadać będzie pod tę kategorię. Czyba że przeprowadzą się do kraju, gdzie - z różnych powodów - jest inna przeciętna wagowa. Lub kutlurowa, bo tu jak widać wyżej jest sprzężenie zwrotne.
Kij tam z telewizją. Mnie ciekawi ile tam ważyli ludzie zanim dotarło do nich gównojedzenie z Zachodu. Może byli po prostu lekko przy kości. Bo teraz jak czytam o otyłości na wyspie Fidżi, to jako główny powód podaje się śmieciowe jedzenie.
Iselin napisał(a): Szykanować może nie, ale czasami by się przydało w jakiś nieinwazyjny sposób zwrócić na to uwagę. Ja mam wrażenie, że coraz częściej ludzie, na przykład w opiece zdrowotnej, są raczej nadmiernie grzeczni, jeśli o to chodzi.
No i właśnie niestety może to iść w tym kierunku. Z grzeczności nie będzie się zwracało uwagi+ będzie wchuj dużo ludzi z nadwagą którzy nawet będą się cieszyć swoimi brzuchami. To będzie dla nas kolejna narodowa tragedia, zaraz po chlaniu. Teraz robię u bardzo spoko ludzi ale smutno mi jak widzę że gościu co weekend kupuje po kilka sześciopakow piw. I to jeszcze żubry i harnasie - piwa z cukrem. I dla niego to normalne walnąć 4-5 piw dziennie. Dla mnie to patologia jak skurwysyn, a najsmutniejsze jest to że dla wielu to coś tak całkowicie normalnego i naturalnego jak oddychanie.
Teraz jak do alkoholizmu dojdzie otyłość to nasze społeczeństwo będzie miało mega kombosa. My nie potrzebujemy ruskich ani muzułmanów. My sami siebie załatwimy.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Liczba postów: 2,761
Liczba wątków: 4
Dołączył: 04.2014
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Droga Miriady Duchów (wierzący niepraktykujący)
bert04 napisał(a):Zaufanie było wystarczająco głębokie, żeby iść w zaparte w momencie, w którym każdy inny weteran forów takie jak ta by już się co najmniej zreflektował. Miewałem już swoje "hills to die on", niektórych żałuję, innych nie, ale zazwyczaj miałem jakąś porządniejszą motywację w temacie. Czyli mam odkryć karty? Moją aktualną motywacją jest zadzieranie z ludźmi, niechby i wszystkimi na forum, żeby pozbyć się lęku, albo nauczyć się żyć z tym, że zaraz przyjdzie Małgosia i będzie mnie wyszczuwać. Akurat w forum wiara zainwestowałem emocjonalnie wystarczająco dużo, żeby je traktować jak coś na kształt domu. Life is tough, I need a helmet.
bert04 napisał(a):Reprezentujesz ten typ konserwatywnego myślenia, widzę go często, który sprowadza się do prostego "Ja miałem źle to wy nie marudźcie, że chcecie lepiej, ja zapierdalałem na zmywaku bez związków i chorobowego a wy chcecie macierzyńskiego i tacierzyńskiego, dla mnie krzyk szefa był muzyką codzienną a wam krzywe spojrzenie szefa przeszkada". Moje myślenie jest takie: jak widzę kidulta, to mnie skręca wewnętrznie; może dlatego, że dziedziczę po pokoleniach wyszlifowanych do przetrwania w warunkach powiedzmy że trudnych, w których często-gęsto jedynym sposobem na przetrwanie było zwabienie do paczki delikwenta skręcającego nas wewnętrznie, a potem wystawienie go lwom, żeby nim się zajęły, a nam dały spokój. Możesz oczywiście podnosić, że to obrzydliwe, niemoralne i błe, a ja się z Tobą zgodzę, bo taka właśnie jest przyroda. Dokładnie dlatego prędzej czy później podejdzie do Ciebie jakiś barbarzyński Putin i chwyci za gardło, a Twoi cywilizowani sojusznicy zza siedmiu mórz rozłożą wtedy ręce - sorry, ale mamy kryzys rekrutacyjny w armii, musisz poradzić sobie sam. (Co gorsza, oni naprawdę będą mieli kryzys, bo ciężko werbuje się w Starbucksie.)
bert04 napisał(a):Zanim następny raz będziesz się solidaryzował z boomersami przeciw millenialsom, uświadom to sobie, że oni dyskutują z pozycji bezpieczeństwa ekonomicznego, jakiego nigdy nie znałeś. Ale dla mnie punktem odniesienia nie jest nawalanka Zabriskie Point kontra Debile Devices. Dla mnie punktem odniesienia jest mysia utopia, której Debile Devices jawnie się domagają. Albo dlatego, że nie wiedzą, co to jest i czym się kończy, albo dlatego, że nie umieją znosić cierpienia i klepną wszystko dla chwili ulgi. Albo jedno i drugie.
bert04 napisał(a):Sorki, ale musisz być mocno zaczadzony amerykańskim myśleniem, jeżeli wszystkiego, co choć o jotę odbiega od konlibskiego ideolo na lewo, to komunizm. Tak szczerze, to koncepcję, że Ameryce serio grozi stoczenie się w komunizm, wziąłem od rosjskich emigrantów typu Konstantin Kisin (on akurat siedzi w Jukeju). Tacy ludzie chyba potrafią rozpoznać objawy.
bert04 napisał(a):Europejska socjaldemokracja ewoluowała do pozycji, w której stała się częścią demokratycznego porządku, w której razem z chadeckimi częściami konserwy stworzyła się socjalna gospodarka rynkowa. "Krzyki z Ameryki" to właśnie odgłosy tego, że generacja milenialsów czuje się oszukana obietnicą "american dream", a porównując swój poziom życia i bezpieczeństwa ekonomicznego z Europą czują się wyruchani w dupę bez wazeliny ze spustem na twarz. I zamiast szukać rozwiązania, które zawsze zaczyna się od precyzyjnego zdefiniowania problemu, biorą kredyty studenckie, żeby ktoś to zrobił za nich, żeby włożył im do głów, co mają myśleć. Jest taki szort, gdzie świeżo upieczona magistrantka zarządzania po jakimś koledżu zżyma się, że nie ma na spłatę odsetek, bo pracodawcy żądają od niej doświadczenia, a ona ma tylko papier, my diploma is my experience! Tajemnicą poliszynela jest, że w tych koledżach się imprezuje, jakby jutro miało nigdy nie nadejść; takie przedłużanie dzieciństwa w nieskończoność. Kadra przymyka na to oko, więc dorosłość chyba faktycznie nigdy nie nadejdzie, czyżnie.
Pytanie za sto punktów: kto wychował millenialsów w taki sposób?
bert04 napisał(a):Groźbą komunizmu pozbawiono ich opieki zdrowotnej, socjalnej, a nawet takiego bzdetu jak publicznej komunikacji w miastach. To tak żeby zaznaczyć ramy tematu dyskursu w USA. Dla mnie ramy czegokolwiek w Usiech wyznacza pojęcie snake oil. Niech oni nam dorżną Rosję; potem mogą spadać tam, gdzie Niniwa leży.
bert04 napisał(a):Ja się urodziłem pewnie w podobnym czasie co Ty, może nawet wcześniej, też miałem post-komunistyczny uraz i kon-libską fazę. To właśnie na stare lata coraz bardziej mi ideolo w lewo się przesuwa, po części dlatego, że po prawej stronie coraz więcej pojebów się zebrało, a i w liberalnej części sceny politycznej tylko gospodarczy neo-lib pozostał. Wiesz Ty co, ja się po prostu znalazłem w sytuacji, że albo sobie poradzę samodzielnie, albo zakończę życie pod skrzydłami pomocy społecznej. Jest to poniekąd wyzwanie, bo starsze pokolenie zawsze miało ważniejsze rzeczy na głowach, niż wdrażanie mojej mało widać ważnej osoby do obracania się w środowisku społeczno-przyrodniczym. W tym kontekście mogę polecić teksty Sweet Noise, szczególnie song pt. Skurwiel.
Jeżeli z boku wygląda to na korwinizm - cóż zrobić.
09.03.2024, 06:58
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09.03.2024, 07:35 przez DziadBorowy.)
Liczba postów: 10,996
Liczba wątków: 45
Dołączył: 09.2012
Reputacja:
1,122
Płeć: nie wybrano
Hans Żydenstein napisał(a): Stwierdzasz, że faceciki wyolbrzymiają, bo zobaczyłeś w excelu jedną daną. Najnowszy odczyt jest 71 %, parę lat wcześniej nie było połowy tego. Temat jak zwykle sprawdzasz powierzchownie i stwierdzasz "jest git". Po prostu stwierdzam, że problem, który był dość duży jeszcze 20 lat temu obecnie jest znacznie mniej powszechny. Ale jak rozumiem, jeżeli dane przeczą aktowi wiary to tym gorzej dla danych. Przyjmuję też do wiadomości, że posługiwanie się oficjalnymi danymi sądowymi jest powierzchowne. Następnym razem specjalnie dla Ciebie postaram się jako dowód znaleźć kilka anonimowych historii opisanych w Internecie.
Cytat:To teraz mi powiedz ile procentowo czasu z dzieckiem musi dostać facet miesięcznie w porównaniu do matki, żeby był zakwalifikowany do kolumny "wykonywanie władzy rodzicielskiej powierzono ojcu i matce"
Czyli teraz przechodzimy z tezy "kobiety masowo pozbawiają praw do opieki nad dziećmi mężczyzn" do tezy "mężczyźni otrzymują zbyt mało czasu z dzieckiem" OK. Niestety takich danych nie mam i chętnie się z nimi zapoznam.
Z tego co znalazłem wygląda to tak:
Cytat:Nie zawsze jest tak, że dziecko przebywa na stałe z obojgiem rodziców. W sytuacji, gdy przebywa ono stale tylko z jednym z rodziców, sposób utrzymywania kontaktów z dzieckiem przez drugiego z nich rodzice określają wspólnie, kierując się dobrem dziecka i biorąc pod uwagę jego rozsądne życzenia. Jeżeli jednak brak jest takiego porozumienia, wówczas o kontaktach z dzieckiem rozstrzyga sąd.
Należałoby zatem znaleźć dane dotyczące tych procesów rozwodowych w których nie było porozumienia pomiędzy rodzicami i wyodrębnić te przypadki w których ojciec otrzymał mniej czasu niż się domagał.
lumberjack napisał(a): Kurde Dziadzie, jasne że tak! Jak ktoś cały czas wpierdala schabowe i karkówkę to chyba zasługuje na informację że to mu może zaszkodzić. Szykanować w sensie informować na paczkach z mięsem ile można spożywać, jakiej ilości nie przekraczać. Jak na puszce z piwem.
No to tutaj pełna zgoda. Nie mam nic przeciwko informowaniu o szkodliwości nadmiernej otyłości jak i całkiem chętnie widziałbym ostrzeżenia na paczkach z mięsem, że jego nadmiar może być szkodliwy. (uśmiecham się na samą myśl o kwiku lobby mięsnego jaki takie coś by wywołało  )
Tylko następnym razem uważniej dobieraj słowa, bo jednak większość ludzi, czytając o "szykanowaniu" jakiś osób zrozumie to zupełnie inaczej.
Cytat:I chyba zgodzimy się że należy krytykować te zjawiska zwłaszcza że w Polsce jest ogromne przyzwolenie dla alkoholizmu.
Krytyka zjawiska to zupełnie coś innego niż krytyka osoby.
Cytat:No nie wiem, nie mam danych. Wiem tyle że grubych zrobiło się wszędzie pełno to i rzucają się bardziej w oczy.
Boję się czegoś wprost zupełnie przeciwnego - w społeczeństwach, w których grubych będzie bardzo dużo grubość stanie się po prostu czymś normalnym, akceptowalnym i atrakcyjnym.
A boisz się tego bo faktycznie zależy Ci na zdrowiu tych osób, czy też problemem dla Ciebie jest to, że osoby grube są dla Ciebie nieatrakcyjne?
To pierwsze byłoby uzasadnione, to drugie świadczyłoby jednak, że ta cała fatofobia jednak nie jest do końca wymysłem.
Cytat:No nie masz racji. Jest całe środowisko ludzi "body positive" - oni akceptują swoje ciała takimi jakimi one są
I mają do tego pełne prawo. Bo to jak oni wyglądają jest tylko i wyłącznie ich sprawą. Jeżeli komuś się to nie podoba to jest to problem kogoś a nie ich.
Owszem są tutaj dodatkowo kwestie zdrowotne - ale po pierwsze poważne (mam tu na myśli szkodliwość większą niż inne złe nawyki takie jak np sporadyczne spożywanie alkoholu czy siedzący tryb życia) zagrożenie dla zdrowia zaczyna się przy otyłości znacznie przekraczającej próg przy którym kończy się ogólnie przyjęty model atrakcyjności (mówimy nawet potocznie o nadwadze i chorobliwej nadwadze). Po drugie ich zdrowie jest jednak ich sprawą i takie uświadamianie na siłę może przynieść więcej szkód niż pożytku.
Po trzecie kwestia otyłości jest sprawą delikatniejszą niż np palenie. Bo jak mało kto w okresie szkolnym był mobbingowany przez rówieśników z powodu palenia to "gubasy" często miały z tego powodu przejebane.
I ja rozumiem, że osoby grube dość często alergicznie reagują na próby ich "uświadamiania" zwłaszcza w wykonaniu dobrych wujków z internetu - bo mam dość mocne podejrzenie, że one czują, że zazwyczaj wcale nie chodzi o ich zdrowie tylko o to jak wyglądają.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Iselin napisał(a): A kto pisze, że to jest WIĘKSZY problem niż wykluczenie społeczne, samobójstwa i anoreksja? Nie krzycz. Mamy sytuację, w której istnieje problem społeczny (np. wykluczenie społeczne osób transpłciowych prowadzące do samobójstw). Mamy pewną grupę „feministek” wspieranych przez pewną pisarkę, która to grupa wprost pogłębia ten problem, bo domaga się jeszcze głębszego wykluczenia. No i teraz mamy Ciebie, która uważasz, że problemem jest „dopierdalanie się” do tej pisarki. No to jak to interpretować? Dla mnie jest jasne, że uważasz problem „dopierdalania się” do Bogu ducha winnej Rowling za ważniejszy, niż problem tych osób, o których mowa.
Cytat:Natomiast banowanie w społeczności osoby, która lajkuje grupy uznane za fatfobiczne akurat oczywistym trollingiem nie jest. Może być co najwyżej trollingiem zakamuflowanym.
Może być uznane za przesadę. Ale dzięki za przypomnienie mi, jaki potrafi być Reddit. Stworzyłem sobie na tej platformie prywatny ogródek zawierający śmieszne koty, popularyzację nauki i książki Sandersona. I zapominam, że są tam tak potworne miejsca, jak r/Fatlogic, czy r/kotakuinaction. Brrrr.
Cytat:To czemu, zwracając się do Ergo Proxy, piszesz "dla Iselin"?
Zwróciłem się do Ciebie, gdyż wcześniej porównywałaś jakąś wypowiedź do przerabiania dzieci na macę. Uznałem zatem za stosowne zwrócić Ci uwagę, że tak, owszem, straszenie porównywalne z przerabianiem dzieci na macę się pojawia. I to nie gdzieś w lesie wśród ludzi układających swastyki z wafelków, ale na Twoim forum.
Iselin napisał(a): Jakie znowu zdjęcia sałatki? Chodzi o jedzenie sałatki przy grubej osobie i w ogóle celowe odchudzanie się. Jeśli ktoś ma problem, że ktoś inny się odchudza albo je sałatki, to jest to sprawa dla terapeuty. Nadal nie wskazałaś, kto konkretnie ma z tym problem.
lumberjack napisał(a): Kurde, u palaczy też są różne przyczyny palenia ale chyba możemy się zgodzić, że niezależnie od przyczyn palenie jest złe i powinno się każdego człowieka do palenia zniechęcać. No. Tylko jakoś zniechęcanie ludzi do palenia wygląda nieco inaczej, niż piętnowanie ludzi z nadwagą. Nie ma też jakoś problemu ludzi, którzy wyniszczają się paląc za mało. Więc każda analogia ma swoje luki.
Cytat:Nie mam, ale subtelne opierdalanie nie zaszkodziłoby.
Ale piętnowanie ludzi z nadwagą już dawno przekroczyło granice jakiejkolwiek subtelności.
Cytat:Tak jak na szlugach masz zdjęcia z różnymi okropieństwami tak na opakowaniach od hamburgerów czy też na kubełkach i na paczkach chipsów powinno być info o powodowanych chorobach + załączone zdjęcia np. przetłuszczonej wątroby.
Tylko że kwestia zdrowego jedzenia jest nieco bardziej skomplikowana niż kwestia niepalenia. Wykluczenie chipsów z diety nie jest tak samo cudownym środkiem, by być zdrowszym jak rzucenie palenia.
Cytat:No nie masz racji. Jest całe środowisko ludzi "body positive" - oni akceptują swoje ciała takimi jakimi one są.
A czy ludzie body positive krytykują zdrowe odżywianie, lub sport? No nie. Wręcz przeciwnie.
09.03.2024, 14:32
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09.03.2024, 14:40 przez Hans Żydenstein.)
Liczba postów: 6,486
Liczba wątków: 40
Dołączył: 06.2012
Reputacja:
151
Płeć: nie wybrano
DziadBorowy napisał(a): Czyli teraz przechodzimy z tezy "kobiety masowo pozbawiają praw do opieki nad dziećmi mężczyzn" do tezy "mężczyźni otrzymują zbyt mało czasu z dzieckiem" OK. Niestety takich danych nie mam i chętnie się z nimi zapoznam.
Ja żadnej tezy nie stawiałem. Ale chyba jak masz widzenie z dzieckiem raz w miesiącu jak w więzieniu, to trudno to nazwać prawem do opieki. Pytanie ile takich widzeń musi być, żeby zostało to zaliczone do statystyki, którą sobie upodobałeś,
Jedynie zwracam uwagę, że stwierdzenie "faceci wyolbrzymiają" na podstawie tylko jednej danej, która mało mówi o rzeczywistości jest lekkomyślne.
Czy RPO też wyolbrzymia? : https://bip.brpo.gov.pl/pl/content/rpo-o...-odpowiedz
A propos łokizmu, walka z globalnym ociepleniem poprzez oblanie farbą Syrenki warszawskiej : https://twitter.com/OstatniePokolen/stat...5091969373
Liczba postów: 21,707
Liczba wątków: 218
Dołączył: 11.2010
Reputacja:
975
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ate 7 stopnia
Hans Żydenstein napisał(a): A propos łokizmu, walka z globalnym ociepleniem poprzez oblanie farbą Syrenki warszawskiej : https://twitter.com/OstatniePokolen/stat...5091969373
Co tam syrenka - niemieccy ekoidioci wysadzili prąd dla fabryki Tesli.
Jakoś na kopalnie węgla brunatnego, największego truciciela sie nie zamachnęli.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Liczba postów: 1,866
Liczba wątków: 0
Dołączył: 08.2008
Reputacja:
384
Płeć: nie wybrano
Lumberjack
Cytat:Szykany rozumiem, że brzmią agresywnie ale co złego jest w samej krytyce?
To, że a jest nieproszonym ingerowaniem w nieswoje sprawy i ma (zwykle) postać wygłaszanych z mniej lub bardziej udawaną troską truizmów pokroju „za dużo ważysz”, albo „powinieneś schudnąć”, które to są równie prawdziwe co bezużyteczne.
Cytat:Przecież obżarstwo to nałóg jak nikotynizm czy alkoholizm. I chyba zgodzimy się że należy krytykować te zjawiska zwłaszcza że w Polsce jest ogromne przyzwolenie dla alkoholizmu.
To sobie krytykuj zjawiska, ale od ludzi weź się odczep. Bo porady typu „nie wpierdalaj tylu frytek”, „idź na basen”, „musisz zacząć się więcej ruszać” raczej nie pomogą, a na pewno wkurwią.
Ps.
Cytat:Tak jak na szlugach masz zdjęcia z różnymi okropieństwami tak na opakowaniach od hamburgerów czy też na kubełkach i na paczkach chipsów powinno być info o powodowanych chorobach + załączone zdjęcia np. przetłuszczonej wątroby.
O nie, nie, nie. Żadnych takich. Wręcz przeciwnie. Lepiej nałożyć obowiązek takiego dobierania aktorów grających w reklamach wysokoprzetworzonej żywności, by ich sylwetki wiernie odzwierciedlały rzeczywisty rozkład otyłości i nadwagi w populacji do której reklama jest kierowana. Innymi słowy, jak w danym społeczeństwie 40% ludzi ma otyłość, to w skierowanej na taki rynek reklamie czekolady 40% aktorów też musiałoby być otyłych - i rzecz jasna dobrze wyeksponowanych oraz osadzonych w pozytywnym kontekście (wszak marginalizacja osób o ponadnormatywnej wadze jest przejawem fatfobii i nietolerancji). Coś mi się wydaje, że ludzie szybciej sobie połączą kropki i zakumają gdzie prowadzi wpierdalanie wysokoprzetworzonego żarcia, jak zamiast tych wszystkich zdjęć otłuszczonych wątrób i pisanych drobnym druczkiem ostrzeżeń pooglądają sobie jak ich ulubionymi smakołykami zajadają się konsumenci w rozmiarze XXL.
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.
10.03.2024, 10:50
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 10.03.2024, 10:54 przez DziadBorowy.)
Liczba postów: 10,996
Liczba wątków: 45
Dołączył: 09.2012
Reputacja:
1,122
Płeć: nie wybrano
Hans Żydenstein napisał(a): Ja żadnej tezy nie stawiałem. Ale chyba jak masz widzenie z dzieckiem raz w miesiącu jak w więzieniu, to trudno to nazwać prawem do opieki. Pytanie ile takich widzeń musi być, żeby zostało to zaliczone do statystyki, którą sobie upodobałeś,
Postawiłeś tezę, że kobiety "wykorzystują przepisy do pozbawienia mężczyzn opieki rodzicielskiej czy grabienia majątku." A dyskusja jest o tym jak bardzo powszechny jest to problem.
Cytat:Jedynie zwracam uwagę, że stwierdzenie "faceci wyolbrzymiają" na podstawie tylko jednej danej, która mało mówi o rzeczywistości jest lekkomyślne.
Znacznie mniej lekkomyślne niż ocena sytuacji w oparciu o historyjki napisane w Internecie. Zresztą w obrębie manosfery ta statystyka dobrze odzwierciedlała rzeczywistość w momencie gdy była po ich myśli i w ponad 60% przypadków to matka dostawała wyłączność na opiekę.
Cytat:Czy RPO też wyolbrzymia? : https://bip.brpo.gov.pl/pl/content/rpo-o...-odpowiedz
RPO nie wyolbrzymia. W przeciwieństwie do sporej części manosfery jego poglądy są wyważone i rozsądne.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
10.03.2024, 11:09
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 10.03.2024, 11:54 przez Osiris.)
Liczba postów: 2,922
Liczba wątków: 13
Dołączył: 05.2018
Reputacja:
254
Hans Żydenstein napisał(a):
A propos łokizmu, walka z globalnym ociepleniem poprzez oblanie farbą Syrenki warszawskiej : https://twitter.com/OstatniePokolen/stat...5091969373
No ale co to jest ten łokizm w końcu? Wbrew temu, co stwierdziłeś kilka dni temu, ciągle heroicznie próbujesz dowodzić słuszności tezy o prześladowaniu płci męskiej w Polsce. Jesteś więc prawicowym akolitą i spełniasz wymogi swojej własnej definicji łokizmu - walczysz o sprawiedliwość społeczną i zniesienie dyskryminacji, pozostaje pytanie kiedy dokonało się "przebudzenie"
lumberjack napisał(a): Chcę żeby w Europie były warunki niesprzyjające muzułmanom, zniechęcające ich do osiedlania się tu. Nie ma tolerancji dla wrogów tolerancji. Nie ma wolności dla wrogów wolności. Kibole też powinni mieć zakaz zakrywania twarzy. Czyli rozumiem, że tacy bogobojni aktywiści z organizacji "Operation Save America" którzy propagują wprowadzenie anty-aborcyjnych, anty-lgbt, anty-muzułmańskich przepisów włącznie z potencjalną karą śmierci za aborcję, są mile widziani. W końcu to nasze wspaniałe wartości chrześcijańskie, nie to co te prymitywne muslimy.
[/url][url=https://georgiarecorder.com/2023/07/22/male-anti-abortion-religious-leaders-mull-murder-charges-for-pregnant-people-at-national-event/]https://georgiarecorder.com/2023/07/22/male-anti-abortion-religious-leaders-mull-murder-charges-for-pregnant-people-at-national-event/
Sofeicz napisał(a): Co tam syrenka - niemieccy ekoidioci wysadzili prąd dla fabryki Tesli.
Jakoś na kopalnie węgla brunatnego, największego truciciela sie nie zamachnęli. Protesty się odbywały ale zostały rozpędzone przez policję. Zapewne trudniej się jest dostać do takiej kopalni niż uszkodzić generator prądu (podobno fabryka Tesli zatruwa miejscową wodę, według miejscowej agencji środowiska). Niemcy są między młotem a kowadłem - gazu od Putina kupić nie mogą, elektrownie atomowe zamykają więc wracają do węgla i nie wszyscy ekolodzy protestują wobec tego.
10.03.2024, 13:04
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 10.03.2024, 13:05 przez Gladiator.)
Liczba postów: 1,959
Liczba wątków: 12
Dołączył: 10.2006
Płeć: nie wybrano
Osiris napisał
Cytat:Jest całkiem inaczej. Ustawicznie urażone są właśnie środowiska prawicowe, ultraprawicowe czy ukryci rasiści z powodu tego, że czarna osoba zagrała białą postać (odwrotnie jest dla nich ok). Urażone są ponieważ różne mniejszości chcą mieć równe prawa, dyskryminowani nie chcą być dyskryminowani, marginalizowane grupy chcą mieć swój głos a uchodźcy czy imigranci chcą być traktowani po ludzku i zgodnie z przepisami.
Ale trudno to dostrzec jak się żyje w swojej bańce, w bogatym kraju, w uprzywilejowanej pozycji w stosunku do zdecydowanej większości populacji tej planety. Wtedy wydaje się, że tych problemów nie ma albo ludziom z problemami to zwisa.
Kłopot w tym, że ty rzeczywiście wierzysz w te frazesy i traktujesz je na serio. W klasycznym marksizmie uciśniona klasa robotnicza walczy z krwiożerczymi kapitalistami. W wersji kulturowej marksizmu pojawiają się kolejni uciśnieni. Klasa robotnicza nie jest już specjalnie istotna, wystarczy spojrzeć na priorytety naszej lewicy. W marksizmie kulturowym pokrzywdzone były najpierw feministki, potem homoseksualiści, dalej LGBT, a teraz transseksualiści. Tym samym poprzednie grupy tracą na znaczeniu. Ba, pierwsze w kolejności do odstrzału są feministki i to nie tylko casus Rowling. Także bardzo znana irlandzka feministka Mary Kenny, której cofnięto wykład na Uniwersytecie Limerick po oskarżeniach o transfobie. Homoseksualiści protestujący przeciw tranzycji są następni w kolejce (patrz przykład geja Łukasza Sakowskiego). Zawsze odbywa się to poprzez zaszczucie, szantaż, omijając pole dyskusji, która wymusza angażowanie rozumu. Zamiast terroru rewolucyjnego mamy terror – cenzurę poprawności politycznej, narzucający co kto ma myśleć, dławiący samodzielne myślenie.
Oczywiście jest to wszystko siermiężnie smarowne troską „o równe prawa”, „dyskryminacje”, „traktowaniem po ludzku” i itp. Raczej zmierza to do marginalizacji myślenia i rozumowania podstawionymi frazesami. Cancel culture w służbie polipoprawności niszczy tożsamość, aby w ten sposób móc zbudować nowego człowieka, nieobarczonego przeszłością. Likwidowanie „nierówności” znajdowanych w kolejnych grupach społecznych, ma na celu stworzenie szczęśliwego i harmonijnego społeczeństwa. Ta szczytna idea jest li tylko, znaną od dawien dawna utopią i przynosi przeciwne do zamierzonych rezultaty.
Tak więc żyjesz w w swojej utopijnej bańce problemów, których rozwiązanie szukasz poprzez ich eskalowanie.
Gladiator napisał(a): Ba, pierwsze w kolejności do odstrzału są feministki Proszę o wskazanie jednej feministki, która została w jakiś sposób „odstrzelona” za fakt bycia feministką.
Cytat:i przynosi przeciwne do zamierzonych rezultaty.
Proszę o przedstawienie przykładu takiego rezultatu
10.03.2024, 14:24
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 10.03.2024, 14:33 przez lumberjack.)
Liczba postów: 23,471
Liczba wątków: 241
Dołączył: 08.2005
Reputacja:
1,399
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Schabizm-kaszankizm
Osiris napisał(a): Czyli rozumiem, że tacy bogobojni aktywiści z organizacji "Operation Save America" którzy propagują wprowadzenie anty-aborcyjnych, anty-lgbt, anty-muzułmańskich przepisów włącznie z potencjalną karą śmierci za aborcję, są mile widziani. W końcu to nasze wspaniałe wartości chrześcijańskie, nie to co te prymitywne muslimy.
Ozyrysie, ja jestem prosty chłop. Prawie że anarchista, zwolennik niewpierdalajsizmu (to tak, żeby nie było już minarchistycznych nieporozumień).
Chcę, żeby ludzie mieli wolności osobiste i żeby była wolność słowa. Żeby Kapitan Państwo nie wpierdalał się tam gdzie nie trzeba, a tam gdzie powinien się wpierdalać niech się wpierdala tylko tyle ile trzeba. I jako prawie że anarchista nie będę popierał żadnych religii, bo kojarzą mi się z oddaniem wolności na rzecz wygodnego bezmyślnego podporządkowania się utartym, często głupim schematom i zasadom (jak. np. zakaz stosowania kondonów). To nie jest tak, że jest tylko przeciw islamowi. Jestem też przeciwko chrześcijaństwu jeśli z jego powodu w całym kraju całkowicie zakazuje się aborcji. To niech tacy wpierdalający się chrześcijanie spierdalają.
W niewpierdalajsizmie chodzi o to, żeby w życie nie wpierdalali się:
- państwo i jego urzędnicy
- religie (szczególnie te które mają największe wpływy czyli chrześcijaństwo i islam)
- ideologie (ekoterroryści, skrajne feministki, socjaliści, incele etc.)
Nie wiem jak to ci najładniej przedstawić...
Niech sobie chrześcijanie praktykują chrześcijaństwo; niech nie używają kondonów; niech płodzą po piętnaście dzieci, ale niech nie zakazują wszystkim aborcji.
Niech sobie feminazistki walczą o prawa kobiet, ale żeby nie było tak, że moi synowie nie dostaną się do jakiejś pracy czy na studia, bo ktoś sobie wymyślił jakieś parytety. Do roboty czy na studia niech idą ci, którzy najlepiej się do tego przygotowali - bez znaczenia powinno być posiadanie siusiaka czy psiapsiochy. Albo kolor skóry czy etc. - jebać to.
Niech sobie tolerancjoniści walczą o Black Lives Matter, tylko niech w takich USA nie ucierpią na tym pracowici i skorzy do nauki Azjaci.
Niech sobie muslimy jebią głowami o podłogę pięć razy dziennie i niech nie jedzą schabowych, ale jak zarzucają kobietom z Zachodu wyuzdany styl ubioru i z tego powodu je zaczepiają czy gwałcą jak np. w sylwestra w Niemczech - to niech wypierdalają. Ze swoją religią, stylem życia polegającym na narzucaniu innym swojego stylu życia - niech spierdalają. Jeśli uważają, że tylko w islami zawarta jest prawda i powinniśmy się wszyscy podporządkować naukom allaha (chuj mu w dupę) - to won z kraju.
Niech sobie ekolodzy kupują drogie elektryczne auta i domy ale niech się odpierdolą od ludzi, których stać tylko na stare używane spalinowe albo których nie stać na super nowoczesny dom. Jak za pośrednictwem państwa prześladują nieekologów i czynią ich życia nieznośnymi i bardzo drogimi - niech spierdalają.
Niech się incele podniecają swoją męskością, ale jeśli są agresywni czy nienawistni do kobiet - niech spierdalają.
Niech się geje gejują i ogólnie niech się LGBTowcy LGBTują, ale jeśli będą domagać się aby w ramach edukacji wmawiać dzieciom od małego, że mogą sobie wybrać płeć - to niech spierdalają.
Taki wolnościowy zamordysta jestem.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
10.03.2024, 14:28
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 10.03.2024, 14:30 przez Osiris.)
Liczba postów: 2,922
Liczba wątków: 13
Dołączył: 05.2018
Reputacja:
254
Gladiator napisał(a): Kłopot w tym, że ty rzeczywiście wierzysz w te frazesy i traktujesz je na serio. W klasycznym marksizmie uciśniona klasa robotnicza walczy z krwiożerczymi kapitalistami. W wersji kulturowej marksizmu pojawiają się kolejni uciśnieni. Klasa robotnicza nie jest już specjalnie istotna, wystarczy spojrzeć na priorytety naszej lewicy. W marksizmie kulturowym pokrzywdzone były najpierw feministki, potem homoseksualiści, dalej LGBT, a teraz transseksualiści. Tym samym poprzednie grupy tracą na znaczeniu. Kolejny który się naczytał Jordana Petersona i jego bzdur popularyzujących teorię spiskową marksizmu kulturowego. Teraz powinieneś na poparcie swojej tezy podać jakieś przykłady ale wiadomo przecież, że nie podasz.
Cytat:Ba, pierwsze w kolejności do odstrzału są feministki i to nie tylko casus Rowling. Także bardzo znana irlandzka feministka Mary Kenny, której cofnięto wykład na Uniwersytecie Limerick po oskarżeniach o transfobie. Homoseksualiści protestujący przeciw tranzycji są następni w kolejce (patrz przykład geja Łukasza Sakowskiego). Zawsze odbywa się to poprzez zaszczucie, szantaż, omijając pole dyskusji, która wymusza angażowanie rozumu. Zamiast terroru rewolucyjnego mamy terror – cenzurę poprawności politycznej, narzucający co kto ma myśleć, dławiący samodzielne myślenie.
Nie wiem na jakiej planecie przebywasz obecnie ale tutaj na Ziemi bez przerwy widzę, słyszę i czytam na temat płaczących (czasem dosłownie, jak wspomniany Peterson) prawicowców z powodu tego, że niszczona jest zachodnia cywilizacja, jej wzniosłe wartości, chrześcijaństwo, rodzina i o oczywiście wolność słowa. Jest tego o zatrzęsieniea; Youtube, Twitter, media prawicowe itd. Aż tyle, że można się udławić od ilości bełkotu spiskowego. Może to własnie jest problemem który blokuje wspomniane przez Ciebie samodzielne myślenie - nadmiar jednowymiarowego prawackiego pitolenia bez sensu.
Cytat:Oczywiście jest to wszystko siermiężnie smarowne troską „o równe prawa”, „dyskryminacje”, „traktowaniem po ludzku” i itp. Raczej zmierza to do marginalizacji myślenia i rozumowania podstawionymi frazesami. Cancel culture w służbie polipoprawności niszczy tożsamość, aby w ten sposób móc zbudować nowego człowieka, nieobarczonego przeszłością.
Zbudowanie nowego człowieka? Ja pierdolę, Ty naprawdę wierzysz w ten spisek. Pomyliła się Tobie zwykła krytyka z kasacją. Gdyby "cancel culture" rzeczywiście funkcjonowała w jakimś praktycznym sensie, to nie mielibyśmy wyskakującej co jakiś czas z kapelusza J.K. Rowling, produkującej swoje trasfobiczne wysrywy. Bo niby jak jest skasowana, skoro ciągle wraca? Logika tutaj lekko szwankuje, nie sądzisz?
Cytat:Likwidowanie „nierówności” znajdowanych w kolejnych grupach społecznych, ma na celu stworzenie szczęśliwego i harmonijnego społeczeństwa. Ta szczytna idea jest li tylko, znaną od dawien dawna utopią i przynosi przeciwne do zamierzonych rezultaty.
Przypominam sobie jak w szkole podstawowej powszechne było wyzywanie kolegów "od pedałów". Domyślam się, że dzisiaj tego się już nie robi a przynajmnie nie w takim stopniu. To jest jeden krok do przodu jeśli chodzi o stworzenie lepszego społeczeństwa ale takich przykladów można podać więcej. To żadna utopia i przynosi rezultaty w praktyce. Polecam rozejrzeć się dookoła i wrócić z orbity pozaziemskiej.
Cytat:Tak więc żyjesz w w swojej utopijnej bańce problemów, których rozwiązanie szukasz poprzez ich eskalowanie.
Eskalacja powiadasz...niech pomyślę, co usłyszałem od Ciebie: cywilizacja zachodnia upada!. Imigranci nas zalewają! Muslimy nas zjedzą!, Wszystkich nas skasują! Samodzielne myślenie jest niszczone! - nie, to wcale nie wygląda na eskalację
Liczba postów: 4,639
Liczba wątków: 9
Dołączył: 11.2017
Reputacja:
437
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Agnostyk siódmej gęstości
Marksizm kulturowy to jeden z głupszych memów krążących po kurwiprawicy. W zasadzie symptom pozwalający na postawienie diagnozy. Jakiś debil skojarzył intelektualne miotanie się Gramsciego z obecnym marszem politpopu, choć rzeczy te nie mają w sumie nic wspólnego. A potem bezmózdzy akolici powtarzają to bezrefleksyjnie
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
10.03.2024, 15:03
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 10.03.2024, 15:05 przez lumberjack.)
Liczba postów: 23,471
Liczba wątków: 241
Dołączył: 08.2005
Reputacja:
1,399
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Schabizm-kaszankizm
Dwa Litry Wody napisał(a): To, że a jest nieproszonym ingerowaniem w nieswoje sprawy i ma (zwykle) postać wygłaszanych z mniej lub bardziej udawaną troską truizmów pokroju „za dużo ważysz”, albo „powinieneś schudnąć”, które to są równie prawdziwe co bezużyteczne.
Dobrze, masz rację. Nie popieram wpierdalania się w czyjąś dietę. Nic nikomu nie powinno się narzucać. Po prostu ludzie powinni wiedzieć co się z kim będzie działo po zjedzeniu tego lub tamtego. Chce ktoś być gruby niech se będzie gruby.
Dwa Litry Wody napisał(a): To sobie krytykuj zjawiska, ale od ludzi weź się odczep. Bo porady typu „nie wpierdalaj tylu frytek”, „idź na basen”, „musisz zacząć się więcej ruszać” raczej nie pomogą, a na pewno wkurwią.
No i racja.
Dwa Litry Wody napisał(a): O nie, nie, nie. Żadnych takich. Wręcz przeciwnie. Lepiej nałożyć obowiązek takiego dobierania aktorów grających w reklamach wysokoprzetworzonej żywności, by ich sylwetki wiernie odzwierciedlały rzeczywisty rozkład otyłości i nadwagi w populacji do której reklama jest kierowana. Innymi słowy, jak w danym społeczeństwie 40% ludzi ma otyłość, to w skierowanej na taki rynek reklamie czekolady 40% aktorów też musiałoby być otyłych - i rzecz jasna dobrze wyeksponowanych oraz osadzonych w pozytywnym kontekście (wszak marginalizacja osób o ponadnormatywnej wadze jest przejawem fatfobii i nietolerancji). Coś mi się wydaje, że ludzie szybciej sobie połączą kropki i zakumają gdzie prowadzi wpierdalanie wysokoprzetworzonego żarcia, jak zamiast tych wszystkich zdjęć otłuszczonych wątrób i pisanych drobnym druczkiem ostrzeżeń pooglądają sobie jak ich ulubionymi smakołykami zajadają się konsumenci w rozmiarze XXL.
Nie wiem, nie znam się. Nie wiem co by lepiej trafiło do ludzi. A może jedno i drugie. Tak czy srak powinno się jakoś ludzi informować. Fajnie, że co do tego się zgadzamy. Ciekawy tylko jestem czy w ogóle cokolwiek jest skuteczne. Mój ojciec przestał palić i pić dopiero po operacji, jak prawie zszedł z tego świata. A matka mojego kumpla właśnie coraz bardziej "zdycha", a mimo to odpala szlugę od szluga. Ojciec mojej żony zmarł na raka, a palił aż do samej śmierci, a właściwie do stanu wegetatywnego.
Co ma przemówić ludziom do rozumu skoro wielu ignoruje nawet moment, w którym śmierć zagląda w oczy?
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Liczba postów: 2,922
Liczba wątków: 13
Dołączył: 05.2018
Reputacja:
254
lumberjack napisał(a): Chcę, żeby ludzie mieli wolności osobiste i żeby była wolność słowa. Żeby Kapitan Państwo nie wpierdalał się tam gdzie nie trzeba, a tam gdzie powinien się wpierdalać niech się wpierdala tylko tyle ile trzeba. I jako prawie że anarchista nie będę popierał żadnych religii, bo kojarzą mi się z oddaniem wolności na rzecz wygodnego bezmyślnego podporządkowania się utartym, często głupim schematom i zasadom (jak. np. zakaz stosowania kondonów). To nie jest tak, że jest tylko przeciw islamowi. Jestem też przeciwko chrześcijaństwu jeśli z jego powodu w całym kraju całkowicie zakazuje się aborcji. To niech tacy wpierdalający się chrześcijanie spierdalają. Ale jakoś o tym nie wspominasz zbytnio. Obraz religii, jaki przedstawiasz, jest taki: islam to zło totalne a chrześcijaństwo ujdzie, przecież nie ma tam fanatyków. Otóż są i teraz pytanie czy im też będziesz zakazywał wjazdu do swojego kraju a jeśli tak, to w jaki sposób? A co z zelotami, którzy już tu są?
Cytat:Niech sobie chrześcijanie praktykują chrześcijaństwo; niech nie używają kondonów; niech płodzą po piętnaście dzieci, ale niech nie zakazują wszystkim aborcji.
Niech sobie feminazistki walczą o prawa kobiet, ale żeby nie było tak, że moi synowie nie dostaną się do jakiejś pracy czy na studia, bo ktoś sobie wymyślił jakieś parytety.
A jak byś miał córkę, to co wtedy?
Cytat:Niech sobie tolerancjoniści walczą o Black Lives Matter, tylko niech w takich USA nie ucierpią na tym pracowici i skorzy do nauki Azjaci.
Ale chyba nie insynuujesz jakoby czarni nie byli pracowici i skorzy do nauki i dlatego odstają w społeczeństwie. Są metryki pokazujące, że kilkuletni chłopcy zupełnie nie mają problemów pod żadnym intelektualnym względem wobec białej populacji a następnie przez kolejne lata szkoły, zmienia się to na niekorzyść. To wskazuje na systemowy rasizm, nie lenistwo.
Cytat:Niech sobie muslimy jebią głowami o podłogę pięć razy dziennie i niech nie jedzą schabowych, ale jak zarzucają kobietom z Zachodu wyuzdany styl ubioru i z tego powodu je zaczepiają czy gwałcą jak np. w sylwestra w Niemczech - to niech wypierdalają. Ze swoją religią, stylem życia polegającym na narzucaniu innym swojego stylu życia - niech spierdalają.
Nie spotkałem żadnego muzułmanina który by próbowałby mi narzucać swój styl życia, natomiast chrześcijan od groma. Ty natomiast, orędownik wolności, chcesz wyrzucać ludzi z kraju za poglądy.
Cytat:Niech sobie ekolodzy kupują drogie elektryczne auta i domy ale niech się odpierdolą od ludzi, których stać tylko na stare używane spalinowe albo których nie stać na super nowoczesny dom. Jak za pośrednictwem państwa prześladują nieekologów i czynią ich życia nieznośnymi i bardzo drogimi - niech spierdalają.
Przecież nikt nikomu nie każe tego robić. Elektryki też nie są jedynym rozwiązaniem. Jest mnóstwo ludzi którzy zamiast jechać samochodem, mogliby się przejść na piechotę lub pojechać rowerem, co działa świetnie i jest promowane np. w krajach Beneluxu. Pośrednio wpłynęłoby to też pozytywnie na problem otyłości, o którym pisałeś. Więcej ruchu a mniej samochodów, przede wszystkim spalinowych.
Cytat:Niech się geje gejują i ogólnie niech się LGBTowcy LGBTują, ale jeśli będą domagać się aby w ramach edukacji wmawiać dzieciom od małego, że mogą sobie wybrać płeć - to niech spierdalają.
Znowu, nikt przecież tego nie robi.
Cytat:Taki wolnościowy zamordysta jestem.
Wcale nie. Ty chcesz tylko, żeby było po Twojemu a to, co się Tobie nie podoba, to wypierdalać. To raczej cecha fanatyków
kmat napisał(a): Marksizm kulturowy to jeden z głupszych memów krążących po kurwiprawicy. W zasadzie symptom pozwalający na postawienie diagnozy. Jakiś debil skojarzył intelektualne miotanie się Gramsciego z obecnym marszem politpopu, choć rzeczy te nie mają w sumie nic wspólnego. A potem bezmózdzy akolici powtarzają to bezrefleksyjnie Fajnie by było, gdyby tak było. Ale istnieje też dość sensowna, a przerażająca hipoteza, że to po prostu wskrzeszenie nazistowskiej koncepcji Kulturbolschewismus.
Liczba postów: 6,486
Liczba wątków: 40
Dołączył: 06.2012
Reputacja:
151
Płeć: nie wybrano
Osiris napisał(a): No ale co to jest ten łokizm w końcu? Wbrew temu, co stwierdziłeś kilka dni temu, ciągle heroicznie próbujesz dowodzić słuszności tezy o prześladowaniu płci męskiej w Polsce. Jesteś więc prawicowym akolitą i spełniasz wymogi swojej własnej definicji łokizmu - walczysz o sprawiedliwość społeczną i zniesienie dyskryminacji, pozostaje pytanie kiedy dokonało się "przebudzenie" 
Łokiści nie walczą o prawa mężczyzn, nie zawiera się to w ich wąskiej definicji sprawiedliwości społecznej.
Oczywiście, że mężczyźni są dyskryminowani w Polsce w wielu kwestiach. Nawet Kotula o tym wspomina : https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/k...nacja.html
Bardziej mnie mógłbyś nazwać łokistą, bo nie mam nic przeciwko np. związkom partnerskim.
zefciu napisał(a): kmat napisał(a): Marksizm kulturowy to jeden z głupszych memów krążących po kurwiprawicy. W zasadzie symptom pozwalający na postawienie diagnozy. Jakiś debil skojarzył intelektualne miotanie się Gramsciego z obecnym marszem politpopu, choć rzeczy te nie mają w sumie nic wspólnego. A potem bezmózdzy akolici powtarzają to bezrefleksyjnie Fajnie by było, gdyby tak było. Ale istnieje też dość sensowna, a przerażająca hipoteza, że to po prostu wskrzeszenie nazistowskiej koncepcji Kulturbolschewismus.
Pytanie jak rozumieć marksizm kulturowy. Bo jeżeli jako centralnie sterowaną inicjatywę przez grupę ludzi ze szkoły Frankfurckiej jak podaje angielska wikipedia, to rzeczywiście śmiesznie to wygląda.
Hans Żydenstein napisał(a): Łokiści nie walczą o prawa mężczyzn, nie zawiera się to w ich wąskiej definicji sprawiedliwości społecznej. Aha. Czyli łołkiści to są ludzie, którzy walczą o inne rzeczy, niż te, o które walczycie Wy.
Cytat:Pytanie jak rozumieć marksizm kulturowy.
Ale to pytanie do tych, którzy go używają. A jak nie udzielą odpowiedzi, to pozostaje uznać, że to takie samo puste pojęcie, jak „ideologia gender”, czy „łołk”. Czyli generalnie oznacza ono „to co mi się nie podoba”.
Liczba postów: 4,639
Liczba wątków: 9
Dołączył: 11.2017
Reputacja:
437
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Agnostyk siódmej gęstości
Na logikę, co to był marksizm? Nacjonalizacja, zniesienie własności prywatnej, zrównanie struktury klasowej, dyktatura proletariatu. Miało się to dokonać drogą rewolucji wywołanej przez alienację pracy. Ale lata mijały, alienację pracy diabli wzięli, a rewolucja była coraz mniej prawdopodobna. Frustracja w kręgach marksistów rosła, bo jak to guru mógł się tak pomylić. No to jakaś grupka wymyśliła, że powinni zrobić marsz przez kulturę i w ten sposób marksizm propagować, może w ten sposób się uda. Wiele lat później jakimś prawackim ochujeńcom skojarzyło się to z falą progresywizmu, która zaczęła się przetaczać przez media i geniusie doszli do wniosku, że to to samo.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
|