To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Poprawność polityczna coraz bradziej terroryzuje!
bert04 napisał(a): Przyznaję, że filmu nie oglądałem, więc może powiesz mi, ile czasu ekranowego dostaje Abu Bashir, ile "Strażnik", ile "Aktywiści" i Marta a ile Julia? Dlaczego Abu Bashir nie radzi sobie sam tylko potrzebuje całego wianuszka white-saviorów, w tym co najmniej pasywnej pomocy strażnika? Czy nie lepiej byłoby zrobić film, w którym uchodźcy radzą sobie sami, bez żadnych białych tokenów, z którymi widz potrafiłby się identyfikować?
Rzeczywiście, ten przykład akurat nie jest zbyt dobry w tym kontekście. 
Cytat:Przekaz "problematyczny" dla tych, którzy nie potrafią rozróżniać dwóch kwestii: filmów rasistowskich i filmów o rasizmie. I czy filmy o rasizmie mogą zawierać też protagonistów rasistowski. Najbardziej ekstremalny przykład to dla mnie American History X. Gran Torino może idzie inną drogą, ale generalnie zawiera ten motyw. Rasista żyjący w dzielnicy zdominowanej przez imigrantów Hmongowskich, rasista, którego rdzennie amerykańskie nazwisko "Kowalski" jest kaleczone przez pomoc lekarską o czarnej karnacji i jakimś-tam hidżabie na głowie, ten rasista zaczyna zmieniać swoje nastawienie, poczynając od obrony dzieci (genialna scenka, w której białego dupka gra Scott Eastwood), który zaczyna widzieć w tych "żółtkach" drugiego człowieka, który na końcu usynawia jednego z nich, czego końcowym aktem jest danie mu w spadku tego samochodu, który daje tytuł filmowi. Jeżeli to nie jest film o przemianie wewnętrznej bohatera, to nie wiem co. Owszem, można marudzić, że ta przemiana nie poszła dalej. Ale konsekwencja filmu była taka, że Walt był w drodze, i gdyby nie wydarzenia pod sam koniec, który przerwały ten proces zmian, stałby się "białym Hmongiem" wśród Hmongów. Co zresztą też pokazuje scena pogrzebu.
Ja się z tym przecież zgadzam, już po raz trzeci chyba o tym piszę. To jest dobry film z przekazem anty-rasistowskim ale nie pasuje mi stwierdzenie Lumbera, że to ideał w tym względzie. Można by na przykład zamienić imigrantów na takich o czarnym kolorze skóry albo Żydów i się zastanowić, że Walt mówiby w podobny sposób. Według mnie by to nie przeszło nawet wtedy i w związku z tym zastanawiam się dlaczego wzlędem innych imigrantów jest ok. 

Cytat:Washing washingowi nierówny. Keanu Reeves jest uważany za białego aktora, choć ma nieco skomplikowane korzenie. Obsadzenie jego w roli Siddhatry raziło co niektórych, ale dla mnie nie psuło narracji, dla mnie potrafił odegrać rolę wiarygodnie. Natomiast jego udział w 47 Roninach był wrzuceniem takiego białasa do filmu o tematyce rdzennie japońskiej jak zdechłego szczura do zupy. Myślę, że nie byłem jedynym białym, któremu psuło to - i tak nie najlepszy - film. Raziło równie mocno, jak wspominany tokenowy czarny elf. Rozdzielanie karnacji i pigmentacji według rozdzielnika, żeby każdemu coś dla oka było, plwając na logikę i spójność narracji, białas do japonii, murzynka do Khazad Dum, byleby "reprezentacja" się zgadzała. Być może jako biały widz bardziej zauważam czarne role, ale "bardziej" nie oznacza "tylko".
Tutaj też się zgadzam tylko zauważ, że w przypadku czarnego elfa mamy do czynienia z gównoburzą a krytyka takich przypadków jak Keanu czy innych podobnych jest w zasadzie niewidoczna. Ty to zauważyłeś ale jesteś jednym z niewielu. Próbuję zwrócić uwagę na tą hipokryzję gdyż naprawdę nie widzę ani w tym wątku ani w mediach równorzędnego rozłożenia akcentów w tej sprawie. Zajmujemy się elfami w słabej produkcji a tymczasem mainstreamowe filmy walczące o Oscary przechodzą bez echa jeśli chodzi o whitewashing. 

Cytat:Dlatego też w mojej dyskusji z kmatem argumentuję na korzyść obsadzania czarnych aktorów w roli Velarionów. Być może jest to naginanie świata stworzonego przez GRR Martina do potrzeb widza w USA. Ale jest to naginanie eleganckie i wewnętrznie spójne, nagina zasady nie łamiąc i tworzy na nowo spójną narrację. Tokenowe czarne elfy i krasnoludy we wspominanych serialach konkurencji olewają logiki i genetyki, po prostu obsadzając role według przypadkowego rozdzielnika. Tak, żeby "reprezentacja" była po równo w każdej grupie.
Moim zdaniem tutaj dyskusja z kmatem trochę jest bez sensu skoro, jak sam zauważyłeś, jest to spójne i sam GRR Martin to zatwierdził. Czy będziecie również dyskutować  kolor oczu poszczególnych rodów? Przecież powinno być to istotne ale z jakiegoś powodu nie wywołuje takich emocji i uwagi. Ciekawe dlaczegoUśmiech

Lumber napisał

Cytat:A o nas piszę/mówię białasy. A Murzyni są Murzynami, a nawet śmiem twierdzić, że są czarni.
Skoro na białych piszesz "białasy", to podążając tą logiką, na czarnych powinieneś pisać...no jak? 

Cytat:Dzieci nazywam małymi demonami.
Masz dziecioka i teraz wyobraź sobie, że idzie do szkoły i z powodu wyglądu jest wyzywany i szkalowany. Co robisz w takiej sytuacji? A co byś zrobił gdyby Twój syn był czarny i notorycznie dostawałby rasistowskie przezwiska? Wolność słowa ponad wszystko czy jednak bałbyś się o jego stan psychiczny?
Cytat:Dodatkowo jestem mizantropem czyli że gardzę ludzkością tak po prostu, ogólnie. Nie lubię tego gatunku. Wolałbym być jakimś jeżykiem, wiewiórką albo jakimś innym fajnym zwierzem.
A nie sądzisz, że skoro już tym człowiekiem jesteś, to może lepiej starać się do ludzi odzywać z szacunkiem aby otrzymać to samo w zamian i w ten sposób polepszyć ogólną sytuację? 
Cytat:A jeszcze żeby było ciekawiej to jestem rasistą, ale nie takim jakiego chciałbyś ze mnie zrobić. Jestem rasistą kulturowym czyli że w obrębie całej plugawej ludzkości są kultury lepsze i gorsze. Kultury i ogólne dominujące w nich systemy aksjologiczne (mniejsza z tym czy bardziej czy mniej świadomie przyjęte przez ludzi) sprawiają że podziały są ponadrasowe i dotyczą tego czy ma się w konsekwencji taką mentalność aby tworzyć wokół siebie wolność, dobrobyt i pokój czy może raczej taką, która prowadzi do stagnacji lub regresu, niewoli, ubóstwa i wojen. Dlatego też gardzę ruskimi i ich mirem i dlatego też gardzę szmacianymi łbami i ich islamem.
Rasisty z Ciebie nie mam zamiaru robić. Wydaje mi się, że to jest przypadek zwykłej ignorancji. Po prostu przebywałeś w jednej kulturze, z jednego rodzaju ludźmi, w jednym kraju, myślącymi podobnie i zapewne nie masz większych doświadczeń z innymi cywilizacjami a wiedzę o nich czerpiesz z jednej internetowej bańki, która akurat jest najgłośniejsza po zamachach WTC. 

Cytat:A żółtków akurat szanuję. W zachodnim systemie odnajdują się lepiej niż biali. W USA radzą sobie najlepiej ze wszystkich "ras", czy tam grup etnicznych czy jak to tam nazwać. Japończycy czy Koreańczycy są super. Chińczyków szanuję za pracowitość ale ostatecznie są niebezpieczni ze względu na komunizm. Ciekaw jestem czy gdyby mogli to czy odeszliby od państwowego komunizmu. No i samych Chińczyków nie ma co wrzucać do jednego wora. Zresztą to nie jest jeden naród. Znam jedną Chinkę która opowiadała mi, że tam ichniejsze "województwa" są wielkości naszego kraju i podobnej liczebności i najczęściej w ramach takiego województwa funkcjonuje konkretny naród, który kulturowo jest odrębny od narodu z "województwa" obok.
Ciekawe, że Chińczykow z jednego kraju nie chcesz wrzucać do jednego worka a z muzułmanami z kilkudziesięciu, czasem całkowicie różniących się kulturowo państw, nie masz w ogóle takiego problemuUśmiech
Odpowiedz
Osiris napisał(a): To jest dobry film z przekazem anty-rasistowskim ale nie pasuje mi stwierdzenie Lumbera, że to ideał w tym względzie. Można by na przykład zamienić imigrantów na takich o czarnym kolorze skóry albo Żydów i się zastanowić, że Walt mówiby w podobny sposób. Według mnie by to nie przeszło nawet wtedy i w związku z tym zastanawiam się dlaczego wzlędem innych imigrantów jest ok. 

Skąd wiesz, że by nie przeszło? Odnośnie Żydów zgadzam się, oni są chronieni jak świętość jakaś, ale i to się zmienia wraz z tym jak prowadzą wojnę przeciw Palestynie.

Osiris napisał(a): Skoro na białych piszesz "białasy", to podążając tą logiką, na czarnych powinieneś pisać...no jak

No czarni. Dla mnie białas, redneck, żółtek, kitajec, czarny, bambo, ciapaty, książę orientu, turas to określenia na podobnym poziomie. Ja wiem, że ty pijesz do czarnucha - niggera ale to jest już cięższy kaliber i kojarzy się z całą historią apartheidu, KKK, niewolnictwem. Na "żółtka" jest większa tolerancja bo żółtki nie były systemowo tępione, zniewolone, prześladowane. To tak samo jak z popularnymi w USA kawałami o głupich Polakach - Polacy nie byli tępieni i prześladowani, są białasami więc można się z nich bezkarnie i bez posądzania o rasizm śmiać.

Osiris napisał(a): Masz dziecioka i teraz wyobraź sobie, że idzie do szkoły i z powodu wyglądu jest wyzywany i szkalowany. Co robisz w takiej sytuacji? A co byś zrobił gdyby Twój syn był czarny i notorycznie dostawałby rasistowskie przezwiska? Wolność słowa ponad wszystko czy jednak bałbyś się o jego stan psychiczny?

Kurde. Sam jako dziecko byłem wyzywany i szkalowany. Za odstające uszy, za śmiesznie brzmiące nazwisko, za kalesony, za wiejskie skarpety. Byłem "gorszy" bo nie chodziłem w oryginalnych ciuchach. A w klasie było sporo dzieci z "elit". Dzieci bogoli, polityków etc.

No i cóż - broniłem się jak mogłem, a że każdy ma jakieś wady to jak do mnie ktoś się dowalał, to się broniłem jak mogłem - wyzywałem i szkalowałem te dzieci od grubasów, okularników, ryżych, jąkających, też i od ich nazwisk, bo też mieli różne przecież etc. Biłem się z dziećmi, pluliśmy na siebie etc. nie wiem nawet czy rodzice wiedzieli o tych rzeczach. Ewentualnie po śladach po solówkach.

Ale co ja chcę powiedzieć - ja nie byłem żadnym wyjątkiem. To był standard i tak naprawdę starcia były między wszystkimi dziećmi. Co więcej to właśnie dzieci są najbardziej brutalne wobec siebie. Dopiero im człowiek starszy tym lepiej się kontroluje. Kolor skóry byłby w takiej podstawówce jak moja tylko kolejną z wielu cech, do której można się dowalić. Zresztą w każdej klasie zawsze się zdarzało dziecko o bardziej opalonej karnacji i tu prawie zawsze szła za tym w parze ksywka cygan.

No i nie wiem no - czy to dobrze aby w szkole nie było takich szykan. Czy w ogóle jest możliwe aby przypilnować dzieci żeby się nie prześladowały? Ludzie to małpy, a dzieci mają nawet jeszcze więcej niestłumionych małpich odruchów. Może powinny sobie dokuczać i uczyć się znosić prześladowania? Może powinny uczyć się walki i odwetowego prześladowania/ dokuczania? Ja pamiętam nawet walki między szkołami i między osiedlami. Przecież to są jakieś czysto plemienne pochodzące z czasów prehistorycznych naleciałości w naszym zachowaniu.

Sofeicz pisał, że teraz żyjemy w czasach takich, że wszyscy mają traumy. I chwalą się tymi traumami. Obnoszą się z nimi jak pawie z ogonami. Teraz trzeba uważać co się mówi aby kogoś nie urazić. A może lepiej nie trzymać dzieci oraz dorosłych ludzi pod kloszem? Co jeśli będą musiały/musieli zmierzyć się szykanami? Co jeśli trzeba komuś tak po prostu - przyjebać?

Osobiście nie wspominam czasów podstawówki jako traumy. Dobrze zniosłem wszystkie przygody. Czy to mnie zahartowało - nie wiem. Daleko mi od tego stwierdzenia. Może już się urodziłem z charakterem odpowiednim do życia w tym pojebanym małpim świecie.

Wiem, że istnieją też dzieci wrażliwe. Mogą mieć realne traumy. W Polsce jest coraz więcej dziecięcych samobójstw. Nie wiem tylko co byłoby dobre. Dzieckiem byłem 35-25 lat temu. Czy obecnie dzieci powinny być trzymane pod kloszem aby tylko broń boże nikt ich nie uraził - nie wiem. Widzę po moim dziecku, że chyba jednak nie za wiele zmieniło się w małpiej mentalności. Chodzi do przedszkola a tam też już są frakcje i grupy przyjaciół i nieprzyjaciół. Są już zaczepki i dokuczania. Ja swoje dziecko uczę żeby nie zaczepiało nikogo ale żeby zawsze oddawało. Oko za oko, ząb za ząb, uszczypanie za uszczypanie, oplucie za oplucie.

Osiris napisał(a): A nie sądzisz, że skoro już tym człowiekiem jesteś, to może lepiej starać się do ludzi odzywać z szacunkiem aby otrzymać to samo w zamian i w ten sposób polepszyć ogólną sytuację? 

Przecież odzywam się z szacunkiem. Do Egipcjanina u którego kupuję kebaby nie mówię "dawaj kebaba ciapaku" . To jest normalny spoko gościu który tu mieszka, pracuje. Co innego szmaciane łby jak np. te z Francji.

Osiris napisał(a): Po prostu przebywałeś w jednej kulturze, z jednego rodzaju ludźmi, w jednym kraju, myślącymi podobnie i zapewne nie masz większych doświadczeń z innymi cywilizacjami a wiedzę o nich czerpiesz z jednej internetowej bańki, która akurat jest najgłośniejsza po zamachach WTC. 

Pracowałem w UK.

Śmieszne jest to że myślisz, że ja żyję w bańce, a sam żyjesz poza bańką. Mogę cię zapewnić że znam kilka osób na stałe żyjących w UK a które mają inne zdanie niż ty na temat muslimów. Ale oni na pewno żyją w bańce, a tylko ty jesteś ponad bańki plugawych pobratymców Uśmiech

Osiris napisał(a): Ciekawe, że Chińczykow z jednego kraju nie chcesz wrzucać do jednego worka a z muzułmanami z kilkudziesięciu, czasem całkowicie różniących się kulturowo państw, nie masz w ogóle takiego problemu

No i jeszcze raz w koło Macieju jak krowie na rowie - zobacz sobie jak ludzie żyją w krajach muzułmańskich. Jakie mają prawa kobiety i geje i lesbijki, jakie wolności, jaką tolerancję, jaki dobrobyt. Sprawdź to a będziesz wiedział czemu mi z nimi nie po drodze. Dziwne że tobie z nimi po drodze skoro jesteś taki hejże ho przeciw szykanowaniu. Słowo żółtek ci przeszkadza, a że kobieta ma u szmacianych łbów chuj do powiedzenia ci nie przeszkadza.

Cytat:Arabia Saudyjska wciąż pozostaje jednak jednym z najbardziej konserwatywnych krajów świata islamu. Kobiety mają zakaz okazywania nieposłuszeństwa mężowi, w tym odmawiania seksu. Prawo zezwala na przemoc fizyczną wobec nich. Obowiązkowe są burki, hidżaby, nikaby.

https://fakty.tvn24.pl/fakty-o-swiecie/a...-st7402192

Weź już wyjdź z tej swojej bańki bo broniąc szmacianych łbów czynisz krzywdę kobietom. No chyba że są mniej ważne od żółtków.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Osiris napisał(a): Ja się z tym przecież zgadzam, już po raz trzeci chyba o tym piszę. To jest dobry film z przekazem anty-rasistowskim ale nie pasuje mi stwierdzenie Lumbera, że to ideał w tym względzie.

"Ideał" to, idąc za Platonem, coś co nie istnieje w naszej rzeczywistości. Lumber natomiast opisał to jako, cytuję, "Mój ulubiony film", "zajebisty film z wybitnie antyrasistowskim morałem. Film który fajnie pokazuje, że rasizm może być pokonany na gruncie wspólnej czy też podobnej aksjologii lub/i kultur". Koniec cytatów. Może więc znajdźmy taką wspólną płaszczyznę: GT to film "idealny dla lumbera", oraz dla podobnych mu osób, które wprawdzie na polityczną poprawność plwają, którym używanie określeń "żółtek", "białas" czy, o zgrozo, "murzyn", nie razi, ale którzy jednocześnie potrafią widzieć w tym "żółtku", "murzynie", a nawet "białasie" człowieka.

I to chyba jest trochę sedno tego całego wątku. Polityczna poprawność to "antyrasizm maksymalistyczny", który nie toleruje "żółtków" (słowa, nie osób), którzy w obsadzaniu białych widzą (od razu?) relikty rasizmu, niewolnictwa i kolonializmu, dla których, parafrazując św. Jana, trzeba unikać nawet pozoru białactwa (wiem, przesadzam). Dla lumbera można opierdzielać żółtków, pedałów i feminazistki, byle po równo opierdzielać whitetrashowców, katabasów, redpilersów (wiem, znowu przesadzam), a poza tym werbalnym tourettem traktować po równo, według zasług, nie kolorów, genitaliów czy modłów. Taki "szorstki antyrasizm".

Cytat:Można by na przykład zamienić imigrantów na takich o czarnym kolorze skóry albo Żydów i się zastanowić, że Walt mówiby w podobny sposób. Według mnie by to nie przeszło nawet wtedy i w związku z tym zastanawiam się dlaczego wzlędem innych imigrantów jest ok. 

Widzę to dokładnie odwrotnie. Filmów o biedniutkich uciskanych i każdego dnia prześladowanych murzynach jest od groma i trochę. Jedne lepsze, drugie gorsze, wspomniany wyżej American History X to lśniący przykład. Clint wybrał za cel grupę, którą przemysł filmowy nie miał absolutnie na radarze. Pierwsze w życiu dowiedziałem się o Hmongach, oraz jaką rolę pełnili w wojnie wietnamskiej, dzięki filmowi właśnie. A to, o czym wspomiałeś wyżej, tylko potwierdza moje zdanie, murzyni i żydzi to grupy, które już mają dosyć mocną agendę, która będzie się za nimi wstawiać. Rasizm wobec "żółtków" nikogo nie obchodzi, są zamknięci we swoich Chinatownach tak tych rzeczywistych jak i tych mentalnych.

Cytat:Tutaj też się zgadzam tylko zauważ, że w przypadku czarnego elfa mamy do czynienia z gównoburzą a krytyka takich przypadków jak Keanu czy innych podobnych jest w zasadzie niewidoczna. Ty to zauważyłeś ale jesteś jednym z niewielu. Próbuję zwrócić uwagę na tą hipokryzję gdyż naprawdę nie widzę ani w tym wątku ani w mediach równorzędnego rozłożenia akcentów w tej sprawie. Zajmujemy się elfami w słabej produkcji a tymczasem mainstreamowe filmy walczące o Oscary przechodzą bez echa jeśli chodzi o whitewashing. 

Produkcja może była i słaba z różnych względów, ale była wysokobudżetowa i z ambicjami na więcej. A raczej, produkcje, Witcher może nie jest tak znany ale wystarczająco. Można jeszcze dodać "Wheel of Time", ale tu nie znam ani książek ani serii, poza tym, że istnieje i ma swoją fanbase.

Co do gównoburzy natomiast to zapominasz o fakcie, który nadmieniłem wyżej. Produkcje fantasy tego typu mają swoją bazę fanów, a ta potrafi wytworzyć różne toksyczne zachowania. Nie wiem, czy słyszałeś historię, jak to P. Jackson próbował przerobić Arwenę na amazonkę, elfią wojowniczkę, nawet już całe sceny walk były nakręcone. Różne są teorie, przez które się wycofał, najbardziej popularna jest taka, że fanbase się dowiedział i przez swoje kanały okazał zdecydowany protest. Film miał być do wyrzygania zgodny z książkami, a przynajmniej role miały oddawać literę książek.

Oczywiście można tu argumentować, że już podkład książkowy był tak męsko-biały, że należało go skorygować. Ale tu właśnie wracamy do sedna, czy polityczna poprawność jako cel sam w sobie nie niszczy po drodze różnych dzieł kultury, powstałych w czasach minionych, sztucznie przerabiając je na wersje politycznie poprawne. W serialu Enola Holmes mamy Sherlocka, który dla potrzeb dzisiejszego widza jest empatycznym gościem szanującym kobiety, a nie socjopatycznym mizoginistą, jakiego znamy z książek. Tak oto serial idzie z duchem czasu, porzucając ducha książek.

Cytat:Moim zdaniem tutaj dyskusja z kmatem trochę jest bez sensu skoro, jak sam zauważyłeś, jest to spójne i sam GRR Martin to zatwierdził. Czy będziecie również dyskutować  kolor oczu poszczególnych rodów? Przecież powinno być to istotne ale z jakiegoś powodu nie wywołuje takich emocji i uwagi. Ciekawe dlaczegoUśmiech

Och, nie zaczynaj, Harry Potter w książkach miał oczy swojej matki, zielone oczy. W filmach ani mu oczu nie zazielenili, ani do rozlicznych aktorek grających jego matkę nie dopasowali. W GoT olali też zasadniczo fioletowe oczy Targaryenów, widocznie przy filmowaniu pierwszego sezonu nie starczyło kasy na soczewki i potem tak zostało. (EDIT: W niektórych scenach jeszcze je używali, ale zasadniczo nie zwracają na to uwagi)

I tak, mógłbym tak godzinami. I tak, kolory oczu nie budzą takich - niezdrowych - emocji, jak kolory skóry. Czy nawet włosów (mieliśmy tu sub-wątek o rudzielcach).

A czy dyskusja jest bez sensu? Nie wiem, poza tym forum zapewne tak, ale tutaj mamy dosyć otwarte community, ludzie wymieniają się argumentami i czasem potrafią zmienić zdanie lub przynajmniej znaleźć jakiś wspólny mianownik. Nie traciłem nadziei u ciebie, nie tracę u kmata.


Cytat:Skoro na białych piszesz "białasy", to podążając tą logiką, na czarnych powinieneś pisać...no jak? 

Zyjemy w świecie, w którym różne określenia czarnej rasy trafiają na czarne listy (gra słów zamierzona), a aktualnie na tapecie politycznej poprawności nie jest ani czarnuch, ani czarny, ani nawet kolorowy. Tylko stary polski murzyn. Ten tak od Bambo, jak i ten od murów / maurów się wywodzący. Tylko żydzi olewają, że przez całe tysiące lat słowo "żyd" było używane pejoratywnie, i nadal są żydami. Na pohybel gojom.
_________

Cytat:Ciekawe, że Chińczykow z jednego kraju nie chcesz wrzucać do jednego worka a z muzułmanami z kilkudziesięciu, czasem całkowicie różniących się kulturowo państw, nie masz w ogóle takiego problemuUśmiech

Jakby to powiedzieć, terroryzm chiński jest raczej mało znaną sprawą, tyle że tybetańczyków i ujgórów ludobójczo traktują, prenatalną selekcję płciową promują, na sąsiednie państwa i morza zęby ostrzą. Ale w większości aktywność państwowa, społeczności poza ChRL w tym nie uczestniczą, tak więc nie ma praktycznie tu zjawiska clash of cultures. Natomiast społeczności muzułmańskie, cóż, różnie z tym bywa.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): Skąd wiesz, że by nie przeszło? Odnośnie Żydów zgadzam się, oni są chronieni jak świętość jakaś, ale i to się zmienia wraz z tym jak prowadzą wojnę przeciw Palestynie.
Zastanów się dlaczego swobodnie używasz słowa "żółtek" ale jakoś z polską wersją "n-word" się wzbraniasz.

Cytat:No czarni. Dla mnie białas, redneck, żółtek, kitajec, czarny, bambo, ciapaty, książę orientu, turas to określenia na podobnym poziomie. Ja wiem, że ty pijesz do czarnucha - niggera ale to jest już cięższy kaliber i kojarzy się z całą historią apartheidu, KKK, niewolnictwem. Na "żółtka" jest większa tolerancja bo żółtki nie były systemowo tępione, zniewolone, prześladowane. To tak samo jak z popularnymi w USA kawałami o głupich Polakach - Polacy nie byli tępieni i prześladowani, są białasami więc można się z nich bezkarnie i bez posądzania o rasizm śmiać.
Mnie zastanawia po co w ogóle używać tego typu określeń we współczesnej rzeczywistości. 

Cytat:No i cóż - broniłem się jak mogłem, a że każdy ma jakieś wady to jak do mnie ktoś się dowalał, to się broniłem jak mogłem - wyzywałem i szkalowałem te dzieci od grubasów, okularników, ryżych, jąkających, też i od ich nazwisk, bo też mieli różne przecież etc. Biłem się z dziećmi, pluliśmy na siebie etc. nie wiem nawet czy rodzice wiedzieli o tych rzeczach. Ewentualnie po śladach po solówkach.
Chyba raczej nie chcemy aby solówki i wyzywanie miało miejsce w szkołach, czyż nie?

Cytat:Ale co ja chcę powiedzieć - ja nie byłem żadnym wyjątkiem. To był standard i tak naprawdę starcia były między wszystkimi dziećmi. Co więcej to właśnie dzieci są najbardziej brutalne wobec siebie. Dopiero im człowiek starszy tym lepiej się kontroluje. Kolor skóry byłby w takiej podstawówce jak moja tylko kolejną z wielu cech, do której można się dowalić. Zresztą w każdej klasie zawsze się zdarzało dziecko o bardziej opalonej karnacji i tu prawie zawsze szła za tym w parze ksywka cygan.
Ja akurat miałem w szkole ksywkę czarny ale bardziej z powodu koloru włosów choć też uchodziłem za Rumuna przez jakiś czas. 

Cytat:No i nie wiem no - czy to dobrze aby w szkole nie było takich szykan. Czy w ogóle jest możliwe aby przypilnować dzieci żeby się nie prześladowały? Ludzie to małpy, a dzieci mają nawet jeszcze więcej niestłumionych małpich odruchów. Może powinny sobie dokuczać i uczyć się znosić prześladowania? Może powinny uczyć się walki i odwetowego prześladowania/ dokuczania? Ja pamiętam nawet walki między szkołami i między osiedlami. Przecież to są jakieś czysto plemienne pochodzące z czasów prehistorycznych naleciałości w naszym zachowaniu.
Tego raczej nie chcemy, jaskiniowcy i tak już grasują na stadionach wystarczająco dużo. 

Cytat:Sofeicz pisał, że teraz żyjemy w czasach takich, że wszyscy mają traumy. I chwalą się tymi traumami. Obnoszą się z nimi jak pawie z ogonami. Teraz trzeba uważać co się mówi aby kogoś nie urazić. A może lepiej nie trzymać dzieci oraz dorosłych ludzi pod kloszem? Co jeśli będą musiały/musieli zmierzyć się szykanami? Co jeśli trzeba komuś tak po prostu - przyjebać?
Z traumami jest tak, że się teraz o nich więcej mówi i z tego błędnie traktuje się je jako oznakę słabości. W poprzednich pokoleniach się o traumach nie mówiło i zapijało się je w alkoholu czy innych używkach albo wyżywało się na rodzinie. Też nie chcemy chyba powrotu do tamtych czasów. 

Cytat:Osobiście nie wspominam czasów podstawówki jako traumy. Dobrze zniosłem wszystkie przygody. Czy to mnie zahartowało - nie wiem. Daleko mi od tego stwierdzenia. Może już się urodziłem z charakterem odpowiednim do życia w tym pojebanym małpim świecie.
Być może ciebie zahartowało ale niektóre dzieciaki złamało na całe życie. Wydaje mi się, że jest mniejsza szansa na traumy jeśli zmniejszymy liczbę bijatyk, wyzwisk i prześladowań. Jeśli ktoś chce się zahartować, to może się sprawdzić w zawodach sportowych albo na obozie harcerskim. 

Cytat:Wiem, że istnieją też dzieci wrażliwe. Mogą mieć realne traumy. W Polsce jest coraz więcej dziecięcych samobójstw. Nie wiem tylko co byłoby dobre. Dzieckiem byłem 35-25 lat temu. Czy obecnie dzieci powinny być trzymane pod kloszem aby tylko broń boże nikt ich nie uraził - nie wiem.  Widzę po moim dziecku, że chyba jednak nie za wiele zmieniło się w małpiej mentalności. Chodzi do przedszkola a tam też już są frakcje i grupy przyjaciół i nieprzyjaciół. Są już zaczepki i dokuczania. Ja swoje dziecko uczę żeby nie zaczepiało nikogo ale żeby zawsze oddawało. Oko za oko, ząb za ząb, uszczypanie za uszczypanie, oplucie za oplucie.
Miałem znajomego z pracy - uchodził za twardziela, ponad dwumetrowiec i wzbudzał szacunek samą posturą. Miał jednak problem z alkoholem który rozwinął się do tego stopnia, że znikał z pracy na wiele dni. Pewnego dnia się powiesił. Może miał jakieś traumy z dzieciństwa? Nie wiadomo ale dużo wskazuje na to, że nasze dorosłe życie często jest zdeterminowane przez to, jak przeszliśmy okres dzieciństwa i dojrzewania. 

Cytat:Przecież odzywam się z szacunkiem. Do Egipcjanina u którego kupuję kebaby nie mówię "dawaj kebaba ciapaku" . To jest normalny spoko gościu który tu mieszka, pracuje. Co innego szmaciane łby jak np. te z Francji.
Jakbyś jakiegoś znał. Widzisz tylko obrazki w internecie ale historii tych ludzi i powodów ich zachowania już nie. 

Cytat:Śmieszne jest to że myślisz, że ja żyję w bańce, a sam żyjesz poza bańką. Mogę cię zapewnić że znam kilka osób na stałe żyjących w UK a które mają inne zdanie niż ty na temat muslimów. Ale oni na pewno żyją w bańce, a tylko ty jesteś ponad bańki plugawych pobratymców
Znam dużo Polaków mieszkających w UK i wszyscy mają opinię na temat muzułmanów dokładnie taką jak ty. Także żyjesz w bańce. Próbowałeś kiedykolwiek pogadać z jakimś muslimem? Aby zobaczyć, czy przypadkiem to też jest człowiek? Wyjść ze swojej bańki?

Cytat:No i jeszcze raz w koło Macieju jak krowie na rowie - zobacz sobie jak ludzie żyją w krajach muzułmańskich. Jakie mają prawa kobiety i geje i lesbijki, jakie wolności, jaką tolerancję, jaki dobrobyt. Sprawdź to a będziesz wiedział czemu mi z nimi nie po drodze. Dziwne że tobie z nimi po drodze skoro jesteś taki hejże ho przeciw szykanowaniu. Słowo żółtek ci przeszkadza, a że kobieta ma u szmacianych łbów chuj do powiedzenia ci nie przeszkadza.
Przecież przeszkadza, powtarzałem to sto razy. Ale mówiliśmy o muzułmanach a nie krajach muzułmańskich a to często różnica. Ty sobie stworzyłeś w głowie kategorię "muslim" uprzaszczając drastycznie i przez to łatwiej ci się żyje gdyż wydaje ci się, że rozumiesz świat muzułmański. Tamci są źli a my są dobrzy więc wszystko jest jasne. 

Cytat:Arabia Saudyjska wciąż pozostaje jednak jednym z najbardziej konserwatywnych krajów świata islamu. Kobiety mają zakaz okazywania nieposłuszeństwa mężowi, w tym odmawiania seksu. Prawo zezwala na przemoc fizyczną wobec nich. Obowiązkowe są burki, hidżaby, nikaby.
I jestem pierwszy aby takie podejście potępić. 

Cytat:Weź już wyjdź z tej swojej bańki bo broniąc szmacianych łbów czynisz krzywdę kobietom. 
Z pewnością nazywając muzułmanów "szmaciane łby" (przecież głównie przykrycia głowy noszą kobiety) przyczyniasz samemu się do mniejszej dyskryminacji kobiet w tych krajach.
Odpowiedz
bert04 napisał(a): "Ideał" to, idąc za Platonem, coś co nie istnieje w naszej rzeczywistości. Lumber natomiast opisał to jako, cytuję, "Mój ulubiony film", "zajebisty film z wybitnie antyrasistowskim morałem. Film który fajnie pokazuje, że rasizm może być pokonany na gruncie wspólnej czy też podobnej aksjologii lub/i kultur". Koniec cytatów. Może więc znajdźmy taką wspólną płaszczyznę: GT to film "idealny dla lumbera", oraz dla podobnych mu osób, które wprawdzie na polityczną poprawność plwają, którym używanie określeń "żółtek", "białas" czy, o zgrozo, "murzyn", nie razi, ale którzy jednocześnie potrafią widzieć w tym "żółtku", "murzynie", a nawet "białasie" człowieka.
Chciałbym wierzyć, że ci ludzie są tacy jak Lumber i widzą równorzędnie "żółtka" i "białasa" ale w tym względzie jestem raczej pesymistyczny. Doświadczenia z historii pokazują raczej coś innego.

Cytat:I to chyba jest trochę sedno tego całego wątku. Polityczna poprawność to "antyrasizm maksymalistyczny", który nie toleruje "żółtków" (słowa, nie osób), którzy w obsadzaniu białych widzą (od razu?) relikty rasizmu, niewolnictwa i kolonializmu, dla których, parafrazując św. Jana, trzeba unikać nawet pozoru białactwa (wiem, przesadzam). Dla lumbera można opierdzielać żółtków, pedałów i feminazistki, byle po równo opierdzielać białasów, whitetrashowców i katabasów (wiem, znowu przesadzam), a poza tym werbalnym tourettem traktować po równo, według zasług, nie kolorów, genitaliów czy modłów. Taki "szorstki antyrasizm".
I znowu, ile razy widziałeś lub słyszałeś białego człowiek opierdzielającego "białasów"? To raczej tak nie wygląda - żółtki, pedały czy ciapaci (szczególnie wśród polskiej imigracji w UK do dzisiaj) funkcjonują całkiem powszechnie ale "białas" to widzę pierwszy raz od nie wiem kiedy. 

Cytat:Widzę to dokładnie odwrotnie. Filmów o biedniutkich uciskanych i każdego dnia prześladowanych murzynach jest od groma i trochę. Jedne lepsze, drugie gorsze, wspomniany wyżej American History X to lśniący przykład. Clint wybrał za cel grupę, którą przemysł filmowy nie miał absolutnie na radarze. Pierwsze w życiu dowiedziałem się o Hmongach, oraz jaką rolę pełnili w wojnie wietnamskiej, dzięki filmowi właśnie. A to, o czym wspomiałeś wyżej, tylko potwierdza moje zdanie, murzyni i żydzi to grupy, które już mają dosyć mocną agendę, która będzie się za nimi wstawiać. Rasizm wobec "żółtków" nikogo nie obchodzi, są zamknięci we swoich Chinatownach tak tych rzeczywistych jak i tych mentalnych.
Przyznaję rację, rzeczywiście rasizm względem tych grup etnicznych jest i był ignorowany i film Clinta dobrze tą lukę wypełnia. Różnimy się w szczegółach co do odbioru filmu przez masy - dla mnie jedynym w zasadzie problemem jest potencjalna legitymizacja rasistowskich wyzwisk, pewnie raczej wśród mniej pojętnej części widowni. 

Cytat:Produkcja może była i słaba z różnych względów, ale była wysokobudżetowa i z ambicjami na więcej. A raczej, produkcje, Witcher może nie jest tak znany ale wystarczająco. Można jeszcze dodać "Wheel of Time", ale tu nie znam ani książek ani serii, poza tym, że istnieje i ma swoją fanbase.
Co do gównoburzy natomiast to zapominasz o fakcie, który nadmieniłem wyżej. Produkcje fantasy tego typu mają swoją bazę fanów, a ta potrafi wytworzyć różne toksyczne zachowania. Nie wiem, czy słyszałeś historię, jak to P. Jackson próbował przerobić Arwenę na amazonkę, elfią wojowniczkę, nawet już całe sceny walk były nakręcone. Różne są teorie, przez które się wycofał, najbardziej popularna jest taka, że fanbase się dowiedział i przez swoje kanały okazał zdecydowany protest. Film miał być do wyrzygania zgodny z książkami, a przynajmniej role miały oddawać literę książek.
Oczywiście można tu argumentować, że już podkład książkowy był tak męsko-biały, że należało go skorygować. Ale tu właśnie wracamy do sedna, czy polityczna poprawność jako cel sam w sobie nie niszczy po drodze różnych dzieł kultury, powstałych w czasach minionych, sztucznie przerabiając je na wersje politycznie poprawne. W serialu Enola Holmes mamy Sherlocka, który dla potrzeb dzisiejszego widza jest empatycznym gościem szanującym kobiety, a nie socjopatycznym mizoginistą, jakiego znamy z książek. Tak oto serial idzie z duchem czasu, porzucając ducha książek.
Ale przecież nie da się uniknąć wpływu "ducha czasu". Każda adaptacja, począwszy od Homera przez Szekspira aż do Tolkiena była dostosowywana do współczesnej publiczności. Jackson przecież z Arweny zrobił bardziej aktywną postać i zastapił nią Glorfindela, jeśli dobrze pamiętam, ponieważ świat przedstawiony wydawał mu się trochę zbyt zmaskulinizowany. Każda adaptacja dzieł szekspirowskich również jest traktowana podobnie i na przykład przenoszona we współczesne czasy. Zmieniany jest, o zgrozo, czasem też kolor skóry bohaterów. Sherlock w wydaniu BBC (w głównej roli Benedict Cumberbatch) też nie był mizoginistą i nie wiem co w tym złego. Moim zdaniem zbytnio przykłada się uwagę do jak najwierniejszego przełożenia tekstu na ekran, co przecież nie zawsze jest z korzyścią dla odbioru. 

Cytat:Och, nie zaczynaj, Harry Potter w książkach miał oczy swojej matki, zielone oczy. W filmach ani mu oczu nie zazielenili, ani do rozlicznych aktorek grających jego matkę nie dopasowali. W GoT olali też zasadniczo fioletowe oczy Targaryenów, widocznie przy filmowaniu pierwszego sezonu nie starczyło kasy na soczewki i potem tak zostało. (EDIT: W niektórych scenach jeszcze je używali, ale zasadniczo nie zwracają na to uwagi)
I tak, mógłbym tak godzinami. I tak, kolory oczu nie budzą takich - niezdrowych - emocji, jak kolory skóry. Czy nawet włosów (mieliśmy tu sub-wątek o rudzielcach).
Gdyby w przeszłości z jakiegoś powodu dyskryminowano rudych czy czarrnowłosych na podobnej zasadzie co czarnoskórych, to pewnie dziś w filmach byłby kociokwik związany z kolorem włosu a nie kolorem skóry. 

Cytat:A czy dyskusja jest bez sensu? Nie wiem, poza tym forum zapewne tak, ale tutaj mamy dosyć otwarte community, ludzie wymieniają się argumentami i czasem potrafią zmienić zdanie lub przynajmniej znaleźć jakiś wspólny mianownik. Nie traciłem nadziei u ciebie, nie tracę u kmata.
To znaczy, że jeśli twórca danego dzieła stwierdzi, że chce mieć czarnych jako bohaterów, to ciągle jest sens to kwestionować, bo się komuś może to wydawać nierozsądne. Znaczy odbiorca wie lepiej jak ma być od samego pisarza. I ja też nie straciłem nadziei u ciebie. 

Cytat:Zyjemy w świecie, w którym różne określenia czarnej rasy trafiają na czarne listy (gra słów zamierzona), a aktualnie na tapecie politycznej poprawności nie jest ani czarnuch, ani czarny, ani nawet kolorowy. Tylko stary polski murzyn. Ten tak od Bambo, jak i ten od murów / maurów się wywodzący. Tylko żydzi olewają, że przez całe tysiące lat słowo "żyd" było używane pejoratywnie, i nadal są żydami. Na pohybel gojom.
Wydaje mi się, że jeśli Japończyk nie lubi określenia "żółtek" a Afroamerykanin określenia Murzyn, to nie widzę powodu dla którego nie należałoby zmienić przyzwyczajeń. Podobnie jest z określeniem "Eskimos". Zachodnia cywilizacja tak dumna jest ze swoich wielkich edukacyjnych osiągnięć, że chyba nie jest wielkim problemem dokształcić się w tak niewielkim zakresie. I tutaj nie chodzi o zakazywanie słów a zwykłą kulturę zachowania. 

Cytat:Jakby to powiedzieć, terroryzm chiński jest raczej mało znaną sprawą, tyle że tybetańczyków i ujgórów ludobójczo traktują, prenatalną selekcję płciową promują, na sąsiednie państwa i morza zęby ostrzą. Ale w większości aktywność państwowa, społeczności poza ChRL w tym nie uczestniczą, tak więc nie ma praktycznie tu zjawiska clash of cultures. Natomiast społeczności muzułmańskie, cóż, różnie z tym bywa.
Czyli z tego powodu uprawnione jest wrzucanie muzułmanów do jednego worka, jak zrobił Lumber?
Odpowiedz
Osiris napisał(a): Chciałbym wierzyć, że ci ludzie są tacy jak Lumber i widzą równorzędnie "żółtka" i "białasa" ale w tym względzie jestem raczej pesymistyczny. Doświadczenia z historii pokazują raczej coś innego.

Doświadczenia z historii pokazują, że maksymaliści kończą jako ideologiści w ślepych uliczkach historii. Rzeczywistość oscyluje między skrajnościami żeby ustalić się w optimum.

Cytat:I znowu, ile razy widziałeś lub słyszałeś białego człowiek opierdzielającego "białasów"? To raczej tak nie wygląda - żółtki, pedały czy ciapaci (szczególnie wśród polskiej imigracji w UK do dzisiaj) funkcjonują całkiem powszechnie ale "białas" to widzę pierwszy raz od nie wiem kiedy. 

Białas opierdzielający białasa za białasowatość? To raczej skrajność, być może obecna w wyżej wspomnianych środowiskach maxymalistycznych, hasło "whiteguilt", które samobiczują się chętnie. Natomiast białasi opierdzielający innych białasów za inne sprawy to już zjawisko powszechne. Chociażby w naszym rodzinnym kraju, a nawet poza jego granicami, nikt tak głośno i mocno nie narzeka na Polaków jak drugi Polak. Ja sam przyłapałem się na tyradach, ile zła, wredności, zawiści, hipokryzji, pieniactwa i Bug wie czego jest w innych Polakach, jak nie można ufać drugiemu Polakowi, jak często Polak Polaka wyroluje, doniesie, podłoży świnię. Jestem pewien, że zjawisko też znasz czy doświadczyłeś w ten czy inny sposób.

Cytat:Przyznaję rację, rzeczywiście rasizm względem tych grup etnicznych jest i był ignorowany i film Clinta dobrze tą lukę wypełnia. Różnimy się w szczegółach co do odbioru filmu przez masy - dla mnie jedynym w zasadzie problemem jest potencjalna legitymizacja rasistowskich wyzwisk, pewnie raczej wśród mniej pojętnej części widowni. 

"Mniej pojętna część widowni" pójdzie na Starship Troopers i będzie się brandzlować neofaszystowską ideologią ignorując warstwę satyry, nie zauważy nawet, że Neil Patric Harris nosi mundur SS-mański. Nie wiem, czy należy oceniać filmy według najgłupszego domniemanego widza, wtedy każdy film musiałby być robiony z "finezją" filmów dla dzieci.

Cytat:Ale przecież nie da się uniknąć wpływu "ducha czasu". Każda adaptacja, począwszy od Homera przez Szekspira aż do Tolkiena była dostosowywana do współczesnej publiczności. Jackson przecież z Arweny zrobił bardziej aktywną postać i zastapił nią Glorfindela, jeśli dobrze pamiętam, ponieważ świat przedstawiony wydawał mu się trochę zbyt zmaskulinizowany.

Było wiele powodów, dla którego w tej scence Arwena zastąpiła Glorifindela, ale jednym z nich było to o czym pisałem wyżej.

https://www.youtube.com/watch?v=uwEYORr08SQ

Są wywiady z Liv Tyler, w których skarży się ona na tę zmianę. Miała za sobą cały trening walki mieczem, nakręciła zasadniczo wszystkie sceny. A potem wyedytowano ją w post-produkcji, częściowo dokręcając sceny zastępcze, żeby wypełnić lukę. Scenka, w której Arwena przegania Nazgule gotując się do boju miała być "przedsmakiem". Ale fanom ten "przedsmak" nie smakował, a odpowiednie kanały były zapełnione skargami, że chcą z Arweny zrobić Xenę. I Peter Jackson pedałował wstecz z tą koncepcją.

Natomiast w Hobbicie poszedł na całość, tworząd elfkę swoich mokrych snów, nie dość że amazonkę, to jeszcze zakochaną w brodatym kudłatym niziołku, ten, krasnoludzie. Szelm kto psychologizuje te zmiany Oczko

Cytat:Każda adaptacja dzieł szekspirowskich również jest traktowana podobnie i na przykład przenoszona we współczesne czasy. Zmieniany jest, o zgrozo, czasem też kolor skóry bohaterów.

Tak, pamiętam Wiele Hałasu o Nic z Denzelem Washingtonem. Jeden Otello to za mało, jak widać.

Cytat:Sherlock w wydaniu BBC (w głównej roli Benedict Cumberbatch) też nie był mizoginistą i nie wiem co w tym złego. Moim zdaniem zbytnio przykłada się uwagę do jak najwierniejszego przełożenia tekstu na ekran, co przecież nie zawsze jest z korzyścią dla odbioru. 

Zapominasz o specialu, w którym Sherlock przenosi się do przeszłości i musi rozwiązać zagadkę "Upiornej Panny Młodej". W tym odcinku nie tylko Watson dostaje wąsa, także Sherlock jest skonfrontowany z tematyką kobiet właśnie, i jako ostatni wpada na właściwy trop.

https://en.wikipedia.org/wiki/The_Abominable_Bride

Cytat:Gdyby w przeszłości z jakiegoś powodu dyskryminowano rudych czy czarrnowłosych na podobnej zasadzie co czarnoskórych, to pewnie dziś w filmach byłby kociokwik związany z kolorem włosu a nie kolorem skóry. 

Było już w tym wądku, rudzi byli w Anglii dyskryminowani jako potomkowie Celtów, Irlandia jako kraj cierpiała niewiele mniej niż Ukraina, populacja Irlandii do dziś nie odkuła się od 1841, sprzed wielkiego głodu, wielkiej zarazy kartoflanej, w której polityka angielska aktywnie i pasywnie przyczyniła się do genocydu.

https://en.wikipedia.org/wiki/Demographi...of_Ireland

Cytat:To znaczy, że jeśli twórca danego dzieła stwierdzi, że chce mieć czarnych jako bohaterów, to ciągle jest sens to kwestionować, bo się komuś może to wydawać nierozsądne. Znaczy odbiorca wie lepiej jak ma być od samego pisarza. I ja też nie straciłem nadziei u ciebie. 

Rozróżnijmy twórcę pierwowzoru i twórcę adaptacji. Nieomal wszystkie dzieła, o które się spieramy wyżej, to adaptacje właśnie. I nikt nie spiera się o prawa Szekspira czy Ursuli le Guin do implementacji bohaterów karnacji ciemnej. Sporne są późniejsze zmiany tej karnacji, czy w jedną czy w drugą stronę.

Cytat:Wydaje mi się, że jeśli Japończyk nie lubi określenia "żółtek" a Afroamerykanin określenia Murzyn, to nie widzę powodu dla którego nie należałoby zmienić przyzwyczajeń. Podobnie jest z określeniem "Eskimos". Zachodnia cywilizacja tak dumna jest ze swoich wielkich edukacyjnych osiągnięć, że chyba nie jest wielkim problemem dokształcić się w tak niewielkim zakresie. I tutaj nie chodzi o zakazywanie słów a zwykłą kulturę zachowania. 

Teoretycznie masz rację. Praktycznie problem pojawia się przy szukaniu zastępników. I w kwestii, czy zastępniki nie zostaną wstawione na kolejne "czarne listy". Mieliśmy "żółtków", teraz mamy "azjatów", co jest jeszcze bardziej mylące (geograficzne azjatami są Hindusi i Syryjczycy, nie tylko Chińczycy i Japończycy). Z eskimosów zrobili się innuici, z cyganów sinti i romowie (częściej ci drudzy), indianie w USA przechodą na native americansów. A Murzyni? Tu już na Zachodzie jest problem, najpierw zakazano (słusznie) niggera, ale neger nadal był okay, potem zakazano negera, teraz black nie pasuje, POS jest zbyt ogólne, afro-american, choć najbardziej popularne, znowu nie odpowiada geografii (Elon Musk jest afro-amerykaninem, w pewnym sensie). Ale afro-american to tylko ograniczone do USA, jak tutaj poprawnie mówić o murzynach poza, może "afrykanie"? Ten sam problem co wyżej. Co ja tu mówię, nawet z białasów zrobiono "caucasian". Kaukazyjczycy to chyba tylko w III Rzeszy byli, kiedy próbowano nie kogo innego jak samego Adolfa przerobić na Aryjczyka, tylko typu kaukazkiego właśnie.

Zaczęliśmy więc od szanowania teoretycznych zranionych uczuć pewnych grup, a kończymy w językowym chaosie. Swego czasu był aktualny temat, żeby w Polsce przestać mówić "murzyn". A co do tego, czym zastąpić, najczęstszą odpowiedzią było - niczym. Takie tam pitu pitu, że nie potrzeba takich kategorii, że samo kategoryzowanie względem pigmentu jest błędem. No ale co, mam udawać, że pigmentu nie ma? Bo co, przez parę wieków populacja homo sapiens o tej pigmentyzacji była statystycznie częściej niewolnikami niż populacje inne? W takim przypadku powinniśmy zakazać też słowa (?!) "Słowianie". Z tego samego powodu.

Cytat:Czyli z tego powodu uprawnione jest wrzucanie muzułmanów do jednego worka, jak zrobił Lumber?

Wiesz, tydzień temu może bym ci inaczej odpowiedział. Ale od kiedy w internetach kursują tiktoki o tym, czy w lesie wolisz spotkać faceta czy niedźwiedzia - zmieniłem zdanie. Urażone uczucia muzułmanina wrzucanego do jednego wora nie są bardziej lub mniej uprawnione niż urażone uczucia faceta wrzucanego do jednego wora z gwałcicielami i seryjnymi mordercami. Uprawnienia lumbera do strachu przed ludźmi wyznającymi religię z silną reprezentacją terroryzmu nie są większe lub mniejsze niż uprawnienia kobiet do strachu przed ludźmi płci męskiej, zwłaszcza ale nie wyłącznie w lesie. Tak, idę tutaj w kompletny i totalny symetryzm, łołkiści wspierający kampanię na rzecz niedźwiedzi w lesie sami podpiłowali gałąź swojego pipsztolenia o politycznych poprawnościach.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
bert04 napisał(a): Doświadczenia z historii pokazują, że maksymaliści kończą jako ideologiści w ślepych uliczkach historii.
Nie da się logicznie zweryfikować takiej zasady, czy kształtować poglądów na jej podstawie. Np. w kwestii niewolnictwa nie zwyciężyła na Zachodzie żadna idea nadania tej instytucji „ludzkiej twarzy”.

Cytat:Rzeczywistość oscyluje między skrajnościami żeby ustalić się w optimum.
No tak. Tylko że to co jest optimum może się osobie żyjącej w innych czasach wydawać skrajnością.
Odpowiedz
zefciu napisał(a):
bert04 napisał(a): Doświadczenia z historii pokazują, że maksymaliści kończą jako ideologiści w ślepych uliczkach historii.
Nie da się logicznie zweryfikować takiej zasady, czy kształtować poglądów na jej podstawie. Np. w kwestii niewolnictwa nie zwyciężyła na Zachodzie żadna idea nadania tej instytucji „ludzkiej twarzy”.

Robisz konkurencję maksiowi puszczając porównania od czapy. Co ma Rzym do Doniecka a niewolnictwo do mojej tezy?

Cytat:
Cytat:Rzeczywistość oscyluje między skrajnościami żeby ustalić się w optimum.
No tak. Tylko że to co jest optimum może się osobie żyjącej w innych czasach wydawać skrajnością.

W czasach kapitalizmu manchesterowskiego robotnicy ścierali się z policją. W czasach komunizmu - przynajmniej w Polsce - robotnicy ścierali się z milicją. W latach 90-tych przez Polskę przeszła kolejna fala strajków z apogeum 92-93. Obecnie system gospodarczy ustabilizował się w formie społecznej gospodarki rynkowej, obecnie żyjące osoby nie widzą potrzeby strajkowania ponad przeciętną europejską. Owszem, nie zawsze skrajności prowadzą do społecznych protestów, ale społeczne protesty, jak już są, to są chyba dobrym indykatorem skrajności. Dorzucę tu jeszcze marsze życia i czarne protesty, wiadomy kontekst.

EDIT: TL;DR : Przesuwanie się optimum na przestrzeni dziejów jest oczywiście możliwe, ale skrajności zazwyczaj powodowały reakcję "osób żyjących w owych czasach"
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
Romeo i Julia na miarę naszych czasów : 


[Obrazek: first-look-at-tom-holland-and-francesca-...7819c8a6cc]


Romeo i Julia - pierwsze zdjęcia nowej sztuki z Tomem Hollandem - Popkulturowcy
Odpowiedz
Fakt. To przesada. Zgodnie z zasadami teatru elżbietańskiego Julię powinien grać przebrany facet Uśmiech
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
DziadBorowy napisał(a): Fakt. To przesada. Zgodnie z zasadami teatru elżbietańskiego Julię powinien grać przebrany facet Uśmiech

Hans pewnie nigdy nie słyszał o West Side Story <1>, gdzie za Capuletów wyrabiali portorykańczycy.

<1> https://pl.wikipedia.org/wiki/West_Side_Story
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
bert04 napisał(a): Robisz konkurencję maksiowi puszczając porównania od czapy.
Nie. Tezy w stylu „prawda leży pośrodku”, czy „maksymaliści kończą w ślepych uliczkach” są tak mętne i generyczne, że można pod nią podciągnąć wszystko i nic.

Cytat:Obecnie system gospodarczy ustabilizował się w formie społecznej gospodarki rynkowej
Tak. Historia się zakończyła. Nie obserwujemy żadnych zmian i żadnego niezadowolenia.
Odpowiedz
bert04 napisał(a):
DziadBorowy napisał(a): Fakt. To przesada. Zgodnie z zasadami teatru elżbietańskiego Julię powinien grać przebrany facet Uśmiech

Hans pewnie nigdy nie słyszał o West Side Story <1>, gdzie za Capuletów wyrabiali portorykańczycy.

<1> https://pl.wikipedia.org/wiki/West_Side_Story

Już nawet nie chodzi o kolor skóry. Spójrzcie na jej żuchwę Duży uśmiech
Odpowiedz
bert04 napisał(a): Hans pewnie nigdy nie słyszał o West Side Story
Nie. Po prostu Osiris widząc, że prawdależypośrodkizm zaczyna triumfować w wątku, zapłacił Hansowi, albo porwał bliską mu osobę, żądając, by ten zamieścił posta na potwierdzenie tezy „według prawaków sama obecność czarnych w kulturze to terrorystyczna politpoprawność”. Inaczej nie jestem w stanie wyjaśnić tego wysrywu. Hans jeśli potrzebujesz interwencji policji, zgłoś to komuś na priva. Gwarantujemy dyskrecję.
Odpowiedz
Ale nie denerwuj się tak zefciu.

Specjalnie dla Ciebie, samuraj murzyn w najnowszym Assassin's Creed :

https://www.youtube.com/watch?v=vovkzbtYBC8
Odpowiedz
Hans Żydenstein napisał(a): Ale nie denerwuj się tak zefciu.
Ja wiem, że w Waszej spierdolonej prawackiej wizji świata każdy, kto się z Wami nie zgadza musi mieć automatycznie przyklejoną łatkę „zdenerwowanego”. W historii fotografii jakieś 5 razy udało się Wam nawet sfotografować lewaka, który wygląda na rozemocjonowanego i są to najpopularniejsze fotki, które na prawackich forach są nieustannie wklejanie… ale bez przesady. Nic w moim poście nawet nie sugeorowało zdenerwowania.

Cytat:Specjalnie dla Ciebie, samuraj murzyn w najnowszym Assassin's Creed
Ale to nie jest wątek „wklej murzyna specjalnie dla zefcia, tylko wątek o rzekomym terroryzmie politycznej poprawności. Jeśli skończyły Ci się argumenty, to nie masz obowiązku tu pisać.
Odpowiedz
zefciu napisał(a):w Waszej spierdolonej prawackiej wizji świata
Dla mnie jest to atak personalny i to oparty o nieuprawnioną generalizację.
Odpowiedz
zefciu napisał(a):
bert04 napisał(a): Robisz konkurencję maksiowi puszczając porównania od czapy.
Nie. Tezy w stylu „prawda leży pośrodku”, czy „maksymaliści kończą w ślepych uliczkach” są tak mętne i generyczne, że można pod nią podciągnąć wszystko i nic.

Jeżeli chciałeś skomentować tezę, że " Rzeczywistość oscyluje między skrajnościami żeby ustalić się w optimum.", to może powinieneś był ją zawrzeć w komentowanym cytacie, tak gwoli jasności. To pierwsze primo. Drugie primo, maksymalizm w kwestii niewolnictwa ma jako "skrajność negatywną" całkowitą likwidację wszystkich form ograniczania wolności. Nie tylko "niewolnictwa właściwego", ale też prace przymusowe, więzienia itp. Zdaje się, że w ameryce to obecnie wielki temat, że system więzienniczy jakoby jest spuścizną niewolnictwa, więc widocznie oscylacja jeszcze nie ustała. Trzecie primo w końcu, "po środku" nie równa się "optimum". Ale to powinno być jasne, gdyż nigdzie tego nie twierdziłem.

Cytat:
Cytat:Obecnie system gospodarczy ustabilizował się w formie społecznej gospodarki rynkowej
Tak. Historia się zakończyła. Nie obserwujemy żadnych zmian i żadnego niezadowolenia.

Strasznie ciekawa teza z tym końcem historii, jeżeli znajdziesz kogoś, kto tak twierdzi, to powinieneś mu to powiedzieć, być może skłoni go to przemyślenia. Tyle że nie wiem, dlaczego mi o tym piszesz. Syndrom króliczka, który chciał pożyczyć śrubokręt od liska znowu?
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
Hans Żydenstein napisał(a): Już nawet nie chodzi o kolor skóry. Spójrzcie na jej żuchwę Duży uśmiech

Ach, o to biega. Kiedyś typologia antropologiczna stała w służbie rasizmu, mierzono głowy, nosy, uszy, szukając żyda. Dziś szuka się tym transa. Czasy się zmieniają ale pewne rzeczy zostają.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
bert04 napisał(a):
Hans Żydenstein napisał(a): Już nawet nie chodzi o kolor skóry. Spójrzcie na jej żuchwę Duży uśmiech

Ach, o to biega. Kiedyś typologia antropologiczna stała w służbie rasizmu, mierzono głowy, nosy, uszy, szukając żyda. Dziś szuka się tym transa. Czasy się zmieniają ale pewne rzeczy zostają.


Prawo Godwina?


Aktorów dobiera się po wyglądzie, czy to filmowych czy teatralnych. Rozumiem, że według Ciebie tak nie powinno być
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości