[Ayla Mustafa]

Baptiste, uderz może do Łukasza Litewki. On się lubi zajmować takimi tematami. Patrz: sprawa tatrzańskich koni.

[sylogizm goryczy]

9 czerwca nie będą miał fizycznej możliwości wzięcia udziału w wyborach, dlatego nie zagłosuję na nikogo. Pierwszy raz w życiu.
Widzę, że dużo tutaj zwolenników lewicy. Jeśli komuś z Was przyjdzie do głowy kontakt z biurem poselskim tego czy innego polityka lewicy to z góry uprzedzę, że to karkołomne zadanie przypominające rzucanie grochem o ścianę.
W tym roku napisałem do 4 różnych biur poselskich lewicy w mojej okolicy. Przedstawiłem się, określiłem temat rozmowy (absolutnie wygodny i niekontrowersyjny), chciałem umówić się na spotkanie. Choćby i w dalekim terminie. Zero jakiejkolwiek odpowiedzi, jak do studni. W swej naiwności błędnie sądziłem, że biura poselskie rzeczywiście czemuś mają służyć i jako takie mogą być kanałem łączności na linii poseł - obywatel.

A próbowałeś może tego samego z biurami poselskimi posłów PiS lub Konfederacji? Przypuszczam, że wynik byłby podobny, jeśli nie taki sam. Szczególnie w przypadku spadochroniarzy, których i po prawej stronie nie brakuje.

[Ayla Mustafa]

Obstawiam skład debaty: Kierwiński, Zalewska, Kobosko, JSW, Berkowicz, Kórwin, Kwiatkowski z Polexitu.
Mielibyśmy spotkanie po latach.

PiS na debatę chyba wystawi Zalewską, bo PiS walczy o drugi mandat w okręgu dolnośląsko-opolskim, a stamtąd jest Zalewska.

---

JSW na debacie już potwierdzona na Tłitrze.

[Baptiste]

A próbowałeś może tego samego z biurami poselskimi posłów PiS lub Konfederacji? Przypuszczam, że wynik byłby podobny, jeśli nie taki sam. Szczególnie w przypadku spadochroniarzy, których i po prawej stronie nie brakuje.

Przypuszczam, że masz rację i taki standard to raczej reguła aniżej wyjątek, jednakże pokusiłem się o taką próbę wyłącznie w przypadku lewicy. W konfederacji raczej nie ma gruntu na wypływanie z tematyką regulacji środowiskowych, a PiS już nie rządzi.

Ayla Mustafa - Dzięki, ale już po temacie. Chyba wyleczyłem się z "obywatelskości" i machnąłem ręką. Niestety nie jestem etatowym aktywistą na garnuszku jakiejś wpływowej fundacji czy stowarzyszenia.

[Ayla Mustafa]

Ayla Mustafa - Dzięki, ale już po temacie. Chyba wyleczyłem się z "obywatelskości" i machnąłem ręką. Niestety nie jestem etatowym aktywistą na garnuszku jakiejś wpływowej fundacji czy stowarzyszenia.

Nieraz upór popłaca. Weźmy takiego Kórwina - po ilu próbach wrócił do Sejmu? A właśnie. Po wielu.

[Fanuel]

Konfa i TD 66 i 65%, Bezpartyjni i Polexit 61% XD Najzabawniejsze jest to, że najczęściej odpowiadałem nie mam zdania i takie kwiatki wyszły. Do kitu ten test.

[DziadBorowy]

Zero jakiejkolwiek odpowiedzi, jak do studni. W swej naiwności błędnie sądziłem, że biura poselskie rzeczywiście czemuś mają służyć i jako takie mogą być kanałem łączności na linii poseł - obywatel.

Biura poselskie są po to aby wyciągnąć kasę na ich prowadzenie i zatrudnić tam rodzinę i znajomych oraz wspierać partyjne wydarzenia organizowane w rejonie.
Ot to takie klubo-kawiarnie dla lokalnych działaczy Swego czasu pisałem do kilku czołowych posłów z mojego regionu w pewnej sprawie z różnych partii. Zero odpowiedzi.

Z tego co słyszałem jak się pójdzie tam osobiście i będzie odpowiednio długo głowę zawracać, to czasem poseł jak uzna, że mu się to opłaci zajmie się sprawą, lub chociaż będzie udawał, że się zajmuje. Ale ogólnie nastawienie w większości z nich jest takie, że najlepiej to by było jakby nikt nie przychodził. Pisać czy to tradycyjnie czy mailem nie ma sensu - mam wątpliwości czy ktokolwiek to w ogóle czyta.

[Nonkonformista]

Zero jakiejkolwiek odpowiedzi, jak do studni. W swej naiwności błędnie sądziłem, że biura poselskie rzeczywiście czemuś mają służyć i jako takie mogą być kanałem łączności na linii poseł - obywatel.

Biura poselskie są po to aby wyciągnąć kasę na ich prowadzenie i zatrudnić tam rodzinę i znajomych oraz wspierać partyjne wydarzenia organizowane w rejonie.
Ot to takie klubo-kawiarnie dla lokalnych działaczy   Swego czasu pisałem do kilku czołowych posłów z mojego regionu w pewnej sprawie z różnych partii.  Zero odpowiedzi.

Z tego co słyszałem jak się pójdzie tam osobiście i będzie odpowiednio długo głowę zawracać,  to czasem poseł jak uzna, że mu się to opłaci zajmie się sprawą, lub chociaż będzie udawał, że się zajmuje. Ale ogólnie nastawienie w większości z nich jest takie, że najlepiej to by było jakby nikt nie przychodził.  Pisać czy to tradycyjnie czy mailem nie ma sensu - mam wątpliwości czy ktokolwiek to w ogóle czyta.

Czyli znów zadanie rodziny/szkoły - nie tej zreligiozowanej - uczyć, uczyć i jeszcze raz uczyć, czym jest świadomość obywatelska, odpowiedzialność za państwo, że bycie posłem to powinna być służba obywatelom itd. itp.
Ale w naszym skatoliczałym społeczeństwie to marzenie ściętej głowy - katabasy będą walczyć do ostatniego trupa, by nikt nie przejął od nich wpływu na ludzi, by nikt nie edukował społeczeństwa w sposób nowoczesny - ma być po staremu - przaśnie i zachowawczo, czyli beznadziejnie, jeśli chodzi o demokrację obywatelską. Dla nich nie ma nic groźniejszego niż świadomy demokratycznie obywatel - jeszcze taki będzie gotów /o, zgrozo!/ wybierać partie lewicowe, a te wiadomo, co u nas zrobią - już nasz Największy Nauczyciel Wszechczasów i Wszechnarodów dla niepoznaki nazywany Kremówkożercą albo Wojtyłą nauczał, że prawo kobiet do aborcji, związki partnerskie osób tej samej płci to zaraza gorsza niż grzebanie dzieciom w majtkach i cywilizacja śmierci.

[Baptiste]

Z tego co słyszałem jak się pójdzie tam osobiście i będzie odpowiednio długo głowę zawracać, to czasem poseł jak uzna, że mu się to opłaci zajmie się sprawą, lub chociaż będzie udawał, że się zajmuje. Ale ogólnie nastawienie w większości z nich jest takie, że najlepiej to by było jakby nikt nie przychodził. Pisać czy to tradycyjnie czy mailem nie ma sensu - mam wątpliwości czy ktokolwiek to w ogóle czyta.

Hah, tylko najpierw trzeba jakoś uniknąć pocałowania klamki. W przypadku każdego z czterech posłów nie znalazłem w internecie jakiejkolwiek informacji dotyczącej dni i godzin otwarcia biura. Tylko telefon i kontakt email. Domyślam się, że przez większość czasu drzwi takiego biura są zamknięte, a przy dużej dozie szczęścia może trafi się na jakiegoś poselskiego znajomka, ale nie na samego posła. W mojej miejscowości mieszka poseł, którego biuro znajduje się zupełnie w innym województwie, ponad 300 km od jego domu. A on w tym domu rzeczywiście mieszka, a nie tylko bywa. Nie wiem co za tym stoi, ale pewnie startował z takiego a nie innego okręgu to mu tam na potrzeby wyborów biuro zrobili. Domyślam się, że łatwiej wygrać na loterii niż akurat go tam z marszu utrafić.

[Hans Żydenstein]

Myślę, że mamy tutaj przykład żołnierza, który próbuje iść do generała ze strategią poprowadzenia kolejnej bitwy. Próbujesz ominąć łańcuch dowodzenia, dlatego możesz co najwyżej pocałować klamkę.

[Ayla Mustafa]

Jak nie wpuszczają drzwiami, to trzeba wejść oknem.

[Ayla Mustafa]

Ktoś tu obejrzał debatę prócz mnie? Moje wnioski.
1. Żółtek zrobił wokół siebie szum. Może ten punkcik w wyborach Konfie skubnie. Żółtek jest przydatny do skubania od Konfy.
2. Budka ujdzie. Trzymał poziom.
3. Szydło wnerwiająca.
4. Pan od Bezpartyjnych Kórwinów do zapomnienia jak Maj kilka miesięcy temu.
5. JSW dobrze. Mowa końcowa świetna. Przemiłe było podziękowanie za wspomożenie "spragnionych" uchodźców z Ukrainy (pojechała biblijnie jak jakaś Joanna D'Arc, heh).
6. Kobosko lawirował w ramach eurorealizmu. Dość zręcznie.
7. Berkowicz jechał Kórwinem z dawnych czasów. Nie bez powodu to tzw. "Ksero Krula".

Debatę wygrali JSW i Żółtek. Tylko tak na inne sposoby.

[kmat]

Ogólnie debata w klimatach "ja będę pieprzyć od rzeczy a wy polemizować ze mną nie na temat". Żółtek jak zwykle jak menel. Budka, Sheuring-Wielgus i Kobosko dosyć nijacy. Szydło, Berkowicz i Wach - mi nie podeszli, ale nie o mój głos walczą. Ogólnie jedyne pozytywne wrażenie to prowadzące.

[kmat]

Obejrzałem jeszcze debatę Onetu. Dużo wyższy poziom. każdy oddelegowany wypadł lepiej od swojego partyjnego odpowiednika z debaty TVP.

[DziadBorowy]

Nie wiem gdzie to wrzucić, ale że to część kampanii wyborczej Sośnierza do Europarlamentu niech będzie tutaj:

"Randomowa laska z ulicy masakruje prawaka"

https://www.youtube.com/watch?v=rOa64HnaUNk&t=2506s

[Poszukujacy]

Zaraz lewacy będą walczyć z tym że człowiek ma dwie ręce, bo jest gdzieś zaburzenie że komuś wyrosła trzecia ;-)

[DziadBorowy]

Jeżeli komuś wyrosła by trzecia ręka teza że wszyscy ludzie mają najwyżej dwie ręce okazałaby się nieprawdziwa.

[Hans Żydenstein]

U człowieka istnieją 2 płcie biologiczne. Istnieją też zaburzenia rozwoju płciowego. Żeby zaburzenia nazywać osobnymi płciami, to już jedynie ideologizacja biologii.

[Poszukujacy]

Jeżeli komuś wyrosła by trzecia ręka teza że wszyscy ludzie mają najwyżej dwie ręce okazałaby się nieprawdziwa.

Jeśli ktoś ma 1 lub 0 rąk, nie znaczy że nie możemy powiedzieć ze normalny człowiek ma dwie ręce. A i trzecia ręka może się zdarzyć,  np. niecałkowicie wchłonięty bliźniak

[DziadBorowy]

No i podobnie jest z płcią. Są osoby u których funkcjonuje to binarnie, są też osoby u których z różnych powodów nie.