Liczba postów: 12,315
Liczba wątków: 81
Dołączył: 12.2009
Reputacja:
388 Płeć: nie wybrano
Gladiator napisał(a): Nie jesteś raczej w stanie przyjąć niczego sensownego, co zrozumiałe jeśli obraca się w krainie ideologicznych sloganów np slogan postęp.
Nie powiedziałbym, że zawsze. Jeżeli ktoś używa tego pojęcia wyłącznie w charakterze skrótu myślowego, dla zestawu poglądów ocenianych z dzisiejszej perspektywy jako lewicowe to jakaś dyskusja rzeczywiście może mieć jeszcze sens. Jeśli jednak ktoś rzeczywiście wierzy w to, że w kontekście norm społecznych mamy do czynienia z jakimś linearnym postępem to faktycznie niewiele da się zrobić poza odwołaniem do historii i wskazaniem zjawiska pojawiania się i zanikania zbliżonych norm w różnych miejscach na osi czasu.
Z perspektywy stosunku do ściśle określonego zestawu poglądów dana osoba, rzeczywiście może być "postępowa", natomiast uwzględniając jakąś inną płaszczyznę wręcz przeciwnie. Ja np. mam stosunkowo liberalne poglądy w tematyce inżynierii genetycznej, także tej dotyczącej ludzi. Większość znanych mi tzw. postępowców zdecydowanie nie, z powodu silnych tendencji egalitarnych.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dlaniej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Liczba postów: 12,429
Liczba wątków: 91
Dołączył: 03.2013
Reputacja:
890 Płeć: mężczyzna
Osiris napisał(a): Jeśli w bajce występują treści stereotypowe (znając Disney'a, chodzi pewnie o rasistowskie) albo przeseksualizowane, to każdy rozsądny człowiek chciałby aby jego dziecko nie miało do tego dostępu.
No tak i tutaj właśnie tkwi problem. Czytam ten wątek od dłuższego czasu i wreszcie się dowiedziałem o co chodzi z tym wsadzaniem różnorodności na siłę. A sprawa jest jak cep prosta. Otóż dużym ludziom lewicy wszystko się kojarzy i szukają gdzie tu kogo jakaś treść mogła skrzywdzić, choćby tylko powierzchownie i w panice łatają wszystko co im się kojarzy. A że kojarzy się wszystko do miliona lat wstecz to mamy absurd za absurdem. Nowi widzowie za Chiny Ludowe nie kojarzą czemu śpiewające małpy miały by urażać Afroamerykanów, czemu Snow White nazwana od koloru skóry musi mieć tą skórę bynajmniej nie białą jak śnieg itd. Dzieci i ludzie spoza bańki nie znając kontekstu patrzą na fabułę i nie daj borze, jeszcze by nie było sensu pakowania tej różnorodności jako urojone zadośćuczynienie. To ma być utrzymanie przekonania że są głębokie i niezasypywalne podziały. Proste. Jeszcze by się ktoś nie zorientował że są jakieś głębokie podziały na linii rasy i orientacji dlatego trzeba ciągnąć narrację w czasie.
Fanuel napisał(a): A sprawa jest jak cep prosta. Otóż dużym ludziom lewicy wszystko się kojarzy i szukają gdzie tu kogo jakaś treść mogła skrzywdzić, choćby tylko powierzchownie
Trochę głupio, że nie przeczytałeś oryginalnej wypowiedzi Geeny Davis, do której się ten fragment odnosił. Bo fragment ten tak łopatologicznie wyjaśniał, o co chodzi z reprezentacją, że naprawdę nie dało się wymyślić tak absurdalnego wyjaśnienia.
Cytat:Nowi widzowie za Chiny Ludowe nie kojarzą czemu śpiewające małpy miały by urażać Afroamerykanów
Naprawdę uważasz, że nowi widzowie w USA są tak oderwani od swojej kultury, że nie kojarzą pewnej symboliki?
Cytat:To ma być utrzymanie przekonania że są głębokie i niezasypywalne podziały.
No dobra. To teraz jeszcze raz przeczytaj wypowiedzi Gladiatora, który pisze, że umieszczanie różnorodnych postaci jest „niezgodne z naturą” oraz że należy „hołubić” tych, którym obecność różnorodnych postaci się nie podoba. Potem przeczytaj wypowiedzi Baptiste, który uważa, że nie ma co się przejmować problemem rasizmu, bo przecież nas nie dotyczy. A jak już przeczytasz, to z powagą powtórz, że to „lewica” (bo jak wiemy wielomiliardowe korporacje są lewicowe) próbuje utrzymywać podziały.
Liczba postów: 9,167
Liczba wątków: 64
Dołączył: 01.2009
Reputacja:
60 Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ateista, w przyszłości może buddysta mahajany
Fanuel napisał(a):Proste. Jeszcze by się ktoś nie zorientował że są jakieś głębokie podziały na linii rasy i orientacji dlatego trzeba ciągnąć narrację w czasie.
Problem w tym, że podziały były, są i będą. Mnie tam nie przeszkadza ani czarny lekarz czy czarna, ruda, leworęczna, Żydówka, lesbijka pracująca na uniwersytecie /to dopiero obraza boska, prawda?/, ani mężczyzna malujący paznokcie itd.
Problemem nie są podziały. Problemem jest to, co z tymi podziałami robimy. Jeśli niektórzy nadal nie są w stanie zaakceptować rzeczywistości, to cóż ja mogę na to poradzić? Chyba jedynie napisać, że rzeczywistość jest jaka jest, bo inna już /na szczęście!/ być nie może.
Różnorodność jest piękna. Trzeba innych po prostu traktować dobrze /a nie dyskryminować, bo się w szablon nie wpasowali/ jak ludzi, którzy mają takie same szanse itd. itp.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Liczba postów: 7,127
Liczba wątków: 97
Dołączył: 01.2016
Reputacja:
916 Płeć: nie wybrano
Osiris napisał(a): Jeśli w bajce występują treści stereotypowe (znając Disney'a, chodzi pewnie o rasistowskie) albo przeseksualizowane,
Hmm... dziwi mnie tworzenie takiej dwojakiej kategorii. Trochę brzmi to jak "żydzi i cykliści". Albo "księża mający dorosłą kochankę oraz pedofile". To znaczy jak dwie rzeczy lądują w jednym worku, które na pierwszy rzut oka są z różnych parafii, to podnoszę jedną brew. Albo dwie.
Klikając na linka danego przez Hansa widzę cztery przykłady: "Księga dżungli”, "Zakochany kundel”, "Piotruś Pan” czy "Dumbo”. Dumgo to jasne, jeden z ptaków nazywa się Jim Crow, i nie tylko. Co do księgi dżungli czy kundla, pewnie też rasizm. Ale Peter Pan? Toć to z pewnością jest to:
W odległych latach 50-tych Tinkerbell jeszcze przeszła przez cenzurę moralistów Disneya, którzy spłaszczali klaty wszelkim kobiecym figurom, a wszystkie relacje rodzinne sprowadzali do wujków i ciotek. Ale za nawrotem moralnych panik zmiotło we wtórnej cenzurze, tym razem lewego sierpowego (broń borze młotowego)
Cytat:to każdy rozsądny człowiek chciałby aby jego dziecko nie miało do tego dostępu.
W czasach dowolnej dostępności masowej pornografii w internecie? Owszem, okrajanie treści w najbardzie familijnym z familijnych serwisów streamingowych do jeszcze mniejszego kółka jeszcze bardziej nie-kontrowersyjnych filmów brzmi rozsądnie, jak nalepianie plasterka na otwarte złamanie kończyny.
EDIT TO ADD: Generalnie na temat cenzury można mieć różne opinie. Ja popieram cenzurę skalowaną, która informuje widza, zostawiając mu możliwość wyboru. Ewentualnie - rodzicom, z możliwością oglądania wspólnego. "Wyjaśnianie" dzieł przeszłości pachnie mi taktyką, jak w czasach komuny publikowanie sanacyjnych dzieł było dozwolone tylko przy jakimś proletariackim wstępie, wyjaśniającym. A w latach 90-tych - kontrowersję z Czterema Pancernymi, których też chciano "pokropić" jakimś wyjaśniaczem, klarującym nieświadomemu widzowi, że te ruskie to jednak złe były. Czasy się zmieniają, obiekty cenzury się zmieniają, techniki pozostają.
Cytat:A Gladiatorowi to nie przeszkadza. Co więcej, jest to według niego przejaw łołkizmu. Nie mam więcej pytań.
Ja tam jestem wielkim zwolennikiem informacji, coby świadomy widz mógł wybierać treści. Zaden system cenzury prewencyjnej nie jest doskonały, do dziś mam traumę po oglądaniu filmu Okja na Netflixie, mimo że był dozwolony od lat 12-stu. Przesuwanie Piortusia Pana czy Dumbo do tej samej kategorii co Spartacus, 24 czy 28 weeks later jest po prostu śmieszne, metafora o strzelaniu z armat do wróbli to za mało nawet. Jak mówi ruskie przysłowie, nadgorliwość karmiąc zęby wybija.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania,
czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia,
czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
Liczba postów: 6,486
Liczba wątków: 40
Dołączył: 06.2012
Reputacja:
151 Płeć: nie wybrano
o Piotrusiu Panie tak piszą lewaki z DIsneya :
Cytat:The film portrays Native people in a stereotypical manner that reflects neither the diversity of Native peoples nor their authentic cultural traditions. It shows them speaking in an unintelligible language and repeatedly refers to them as "redskins," an offensive term. Peter and the Lost Boys engage in dancing, wearing headdresses and other exaggerated tropes, a form of mockery and appropriation of Native peoples' culture and imagery.
I Bert, ja pisałem o dodaniu romantycznych wątków gejowskich do "Skazanych na Shawshank", a nie o pokazaniu cwelostwa typowego dla więzień.
Osiris napisał(a): Nareszcie doszło. Tak, Disney kłamie, eureka. Może w niektórych filmach można odnieść wrażenie, że wprowadza jakieś swoje wytyczne, to w wielu tego nie ma, co wyklucza teorię o jakimś odgórnym przymusie.
Czyli przeszliśmy z
"Wymyślasz teorie spiskowe o jakimś dyktacie, pokaż jakieś dowody"
Do :
"Ok, co prawda Disney napisał o tym, że wprowadza wytyczne różnorodności, ale kłamie. "
Masz jakieś dowody na to, że Disney kłamie że wprowadza wytyczne różnorodności oprócz tego, że oglądałeś sobie jakiś film DIsneya i widziałeś w nim za mało różnorodności?
Poza tym przy okazji stawiasz chochoła, że we wszystkich produkcjach disneya muszą podkręcać różnorodność na maksymalne poziomy. Nikt nic takiego nie twierdzi.
Osiris napisał(a): Ponadto kadra pracownicza ciągle nie wygląda tak, jak to przedstawiają, o kierownictwie nie wspominając.
A jak wygląda kadra pracownicza i skąd Osiris o tym wie?
Jeżeli chodzi o kierownictwo. Rozumiem, że policzyłeś murzynów, hindusów i latynosów i jest za mało?
Liczba postów: 12,315
Liczba wątków: 81
Dołączył: 12.2009
Reputacja:
388 Płeć: nie wybrano
lumberjack napisał(a): To nie jest proste wyjaśnienie, bo popatrz na jednolitą etnicznie i religijnie, monokulturową społeczność Polaków - jak bardzo jest to podzielony i skłócony naród?
Takie same opinie można usłyszeć w bardzo wielu demokratycznych krajach, których specyfiką jest to, że co 4-8 lat następuje zmiana rządów. Włosi są spolaryzowani, Hiszpanie są spolaryzowani, Niemcy, Francuzi, Amerykanie, Brazylijczycy, itd. Oprócz takich podziałów równolegle mogłoby istnieć wiele innych. W czasach II RP Polska również była skłócona i podzielona politycznie, a ponadto musiała się także mierzyć z terroryzmem UWO i OUN.
Homogeniczność współczesnej Polski to trochę jak spadek dziecka po zmarłych rodzicach. Korzyść, która co prawda powstała w wyniku bardzo przykrych wydarzeń, ale jednocześnie coś czego się nie odrzuca.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dlaniej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Liczba postów: 7,127
Liczba wątków: 97
Dołączył: 01.2016
Reputacja:
916 Płeć: nie wybrano
zefciu napisał(a):
Fanuel napisał(a): A sprawa jest jak cep prosta. Otóż dużym ludziom lewicy wszystko się kojarzy i szukają gdzie tu kogo jakaś treść mogła skrzywdzić, choćby tylko powierzchownie
Trochę głupio, że nie przeczytałeś oryginalnej wypowiedzi Geeny Davis, do której się ten fragment odnosił. Bo fragment ten tak łopatologicznie wyjaśniał, o co chodzi z reprezentacją, że naprawdę nie dało się wymyślić tak absurdalnego wyjaśnienia.
Nie chodzi o reprezentację, ale o "właściwą reprezentację". Trochę jak przy tym dowcipie, krótki film, w którym dwie bohaterki, Amy i Bea, spotykają się w barze żeby porozmawiać na temat Testu Bechdela.
Cytat:
Cytat:Nowi widzowie za Chiny Ludowe nie kojarzą czemu śpiewające małpy miały by urażać Afroamerykanów
Naprawdę uważasz, że nowi widzowie w USA są tak oderwani od swojej kultury, że nie kojarzą pewnej symboliki?
A w aristocatsach to koty grające w klubach jazzowych czy co? Czyli już nie chodzi o małpy czy nie-małpy, samo pokazywanie stereotypów podziemnych klubów jazzowych starcza? No bo co, te treści to takie "subtelne zwodzenie", jak nie przymierzając Harry Potter czy inne satanistyczne dzieła?
Na serio, w Hameryce mogą tego nie widzieć. Ale jak człowiek urodzony i wychowany w PRL, który na własne oczy widział cenzurę w akcji, człowiek mający styczność z próbami kato-cenzury książek dla młodzieży, może ją przeaczać? Albo akceptować, jak hurtem wylewa (metaforycznie) całe przedszkola dzieci z kąpielą? Czym się różni cenzura wywalająca Tinkerbell od cenzury wywalającej książki z bibliotek publicznych za treści LGBT+? Bo ta cenzura jest "mojsza"?
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania,
czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia,
czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
bert04 napisał(a): Czym się różni cenzura wywalająca Tinkerbell od cenzury wywalającej książki z bibliotek publicznych za treści LGBT+?
Tym, że te klasyczne filmy są dostępne na stronie Disneya i nikt ich nie cenzuruje, a jedynie ośmiela się o nich dyskutować? Wydaje mi się, że tym, ale to taka mało symetrystyczna idea.
Baptiste napisał(a): Takie same opinie można usłyszeć w bardzo wielu demokratycznych krajach, których specyfiką jest to, że co 4-8 lat następuje zmiana rządów. Włosi są spolaryzowani, Hiszpanie są spolaryzowani, Niemcy, Francuzi, Amerykanie, Brazylijczycy, itd. Oprócz takich podziałów równolegle mogłoby istnieć wiele innych. W czasach II RP Polska również była skłócona i podzielona politycznie, a ponadto musiała się także mierzyć z terroryzmem UWO i OUN.
Homogeniczność współczesnej Polski to trochę jak spadek dziecka po zmarłych rodzicach. Korzyść, która co prawda powstała w wyniku bardzo przykrych wydarzeń, ale jednocześnie coś czego się nie odrzuca.
Nie wiem, czy dostrzegasz, ale takie wypowiedzi czynią Twoje poglądy totalnie niefalsyfikowalnymi. Polak żre się z Polakiem — no hmmmm... polaryzacja, wiadomo, ale co z tego. Biały żre się z czarnym — widzicieeeee, do tego właśnie prowadzi mieszanie ludzi z różnych grup.
Liczba postów: 597
Liczba wątków: 11
Dołączył: 01.2020
Reputacja:
12
Nonkonformista napisał(a):
Adeptus napisał(a): Oczywiście, że poprawność polityczna i tolerancjonizm mają granicę. Wszak dotyczą one tylko poglądów i zachowań akceptowalnych przez lewicę.
Brak tolerancji dla nietolerancji. To proste hasło w głowę sobie wbij.
I starczy. I wtedy życie jest piękne.
Nie, nie będę go sobie wbijał, bo uważam za absurdalne (czy raczej, za ukazujące absurd religii tolerancji).
Nie będzie mi Chrystus panem, niech krew swoją sam pije.
Mój jest udział w jeziorze ognia i siarki.
Liczba postów: 7,127
Liczba wątków: 97
Dołączył: 01.2016
Reputacja:
916 Płeć: nie wybrano
Hans Żydenstein napisał(a): o Piotrusiu Panie tak piszą lewaki z DIsneya :
Cytat:The film portrays Native people in a stereotypical manner that reflects neither the diversity of Native peoples nor their authentic cultural traditions. It shows them speaking in an unintelligible language and repeatedly refers to them as "redskins," an offensive term. Peter and the Lost Boys engage in dancing, wearing headdresses and other exaggerated tropes, a form of mockery and appropriation of Native peoples' culture and imagery.
Faktycznie, w drugim guglowaniu wyskoczyło mi, że przez jakieś siedem i trzy czwarte minuty filmu pokazano Native Americans w formacie nieco stereotypowym. Mimo to fascynuje mnie, że w tym interwju dodano "przeseksualizowanie". Może to moja wina, postrzeganie wybiórcze. Ale gdyby tego nie było, to po co by w interwju by wspominano? Jakiś lewacki dogwhistling?
Cytat:I Bert, ja pisałem o dodaniu romantycznych wątków gejowskich do "Skazanych na Shawshank", a nie o pokazaniu cwelostwa typowego dla więzień.
Jednego gej jest drugiego cwelem. Zauważ, że żyjemy w kulturze "odtoksyczniania" tego, co wcześniej nazywano romantyzmem. Wiele produkcji głównie anglosaskich jest rewidowanych pod tym punktem, czy nie pokazuje treści nie-do-końca poprawnych. Paradowym przykładem jest "To właśnie miłość", na redditach nie ma dyskusji o filmach, w których to nie byłoby podane jako parada zachowań nieakceptowalnych dziś.
zefciu napisał(a): Tym, że te klasyczne filmy są dostępne na stronie Disneya i nikt ich nie cenzuruje, a jedynie ośmiela się o nich dyskutować? Wydaje mi się, że tym, ale to taka mało symetrystyczna idea.
Książki wywalane z bibliotek publicznych też - na razie - są dostępne do zakupu. Tylko nie do bezpłatnego czytania za publiczne pieniądze.
Cytat:Nie wiem, czy dostrzegasz, ale takie wypowiedzi czynią Twoje poglądy totalnie niefalsyfikowalnymi. Polak żre się z Polakiem — no hmmmm... polaryzacja, wiadomo, ale co z tego. Biały żre się z czarnym — widzicieeeee, do tego właśnie prowadzi mieszanie ludzi z różnych grup.
Teza jest taka, czy ludzie z różnych kultur żrą się ze sobą przez różnice kultur czy przez różnice niezależne od tego. I czy to żrenie się może odbywać się na wspólnej meta-kulturowej płaszczyźnie. Polak z Polakiem mogą żreć się o trzy palce na miedzy, a na końcu dnia żyją w tym samym kraju, mają ten sam historyczno-językowy background, nawet używają tych samych memów, nieprzetłumaczalnych na inne kręgi. Bo co ty kurwa wiesz o kłóceniu się, nie chce mi się z tobą gadać.
W przypadku mieszania różnych kręgów kulturowych dochodzi właśnie kwestia, czy ta meta-płaszczyzna ma szansę zaistnieć. Albo czy dotychczasowe kody kulturowe nagle nie stają się powodem konfliktów, których wcześniej nie było. Zaproś sąsiada murzyna - muzułmanina na obiad ze schaboszczakiem, postaw wódkę, będzie z tego jakaś przyjaźń? Czarno to widzę.
Adeptus napisał(a):
Nonkonformista napisał(a): Brak tolerancji dla nietolerancji. To proste hasło w głowę sobie wbij.
I starczy. I wtedy życie jest piękne.
Nie, nie będę go sobie wbijał, bo uważam za absurdalne (czy raczej, za ukazujące absurd religii tolerancji).
To nie jest absurd. To paradoks tolerancji, którego rozwiązaniem na zasadach logiki jest właśnie powyższe. Przypomina nieco inne paradoksy, jak paradoks wszechmocy, która może wszystko, oprócz ograniczenia wszechmocy.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania,
czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia,
czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
bert04 napisał(a): Jednego gej jest drugiego cwelem.
No nie. W Shawshank nie ma zupełnie nic gejowskiego. Mimo to film ten był przełomowy w ukazaniu problemu gwałtów w więzienia w ten sposób, że zrezygnował z memu „haha, mydło” i sugerowania, że skazani, którzy padają ofiarą tych gwałtów sobie na to zasługują.
Cytat:Książki wywalane z bibliotek publicznych też - na razie - są dostępne do zakupu. Tylko nie do bezpłatnego czytania za publiczne pieniądze.
Tylko to jest fałszywa analogia. Bo Disney ma kontrolę nad tym, co umieszcza na swojej platformie. A prawackie rady mają kontrolę nad tym, co umieszczają w bibliotece. I ci pierwsi nie cenzurują, a ci drudzy cenzurują.
Cytat:Polak z Polakiem mogą żreć się o trzy palce na miedzy
Ale tutaj nie chodzi o żarcie się o trzy palce na miedzy. Tylko o podstawowe sprawy dotyczące cywilizacji. O to jak sobie wyobrażamy aksjologię, wokół której ma być zbudowane społeczeństwo.
Cytat:Zaproś sąsiada murzyna - muzułmanina na obiad ze schaboszczakiem, postaw wódkę, będzie z tego jakaś przyjaźń?
No to zajebiście. W takim razie zrezygnuję ze schaboszczaka i wódki. Dam mu falafela i popijemy herbatką. Jest to dość proste rozwiązanie dość prostego problemu. A teraz mi podaj równie proste rozwiązanie problemu Gladiatora — Polaka, który ma na mnie focha od dekady. Słucham.
Liczba postów: 7,127
Liczba wątków: 97
Dołączył: 01.2016
Reputacja:
916 Płeć: nie wybrano
Dodatkowy komentarz do starego kotleta:
lumberjack napisał(a): No to teraz zastanówmy się:
1) Czy reakcja wobec tego co zrobili PiSowcy (powszechna krytyka + kary i groźby niefinansowania ze środków unijnych obszarów wolnych od LGBT) jest taka sama jak wobec tego co zrobili muzułmanie w Hamtramck? Jakoś nie słyszałem o jakichś naciskach na muslimów aby wycofali się z zakazu flag LGBT. Co więcej, jeśli sprawdzić, to się okazuje, że środowisko LGBT próbuje wieszać swoje flagi, a miasto konsekwentnie je zrywa: https://eu.freep.com/story/news/local/mi...393216007/
W sumie to ciekawy przypadek, jak polityka "tolerancji białej ściany" może obracać się przeciw pierwotnym zamierzeniom. Patrz sąsiedni wątek de-krzyżacji Warszawy. Czytający ten temat zapewne przeoczyli, że zakaz dotyczy miejsc publicznych. Nie ma więc różnicy, co do zasady, między zakazem flag LGBT+ w miejscach publicznych a zakazem stawiania szopek bożonarodzeniowych w miejscach publicznych. To drugie to w wielu miastach i hrabstwach USA już znormalizowane, lewactwo przyklasnęło, dobra cenzura bo "mojsza". Teraz jakieś muslimy chcą zakazać flag tęczowych w tych samych miejscach, ale to jest cenzura "twojsza". Zauważmy, że pierwszy zakaz był w imię tolerancji, tu konkretnie tolerancji religijnej. Drugi zakaz ma się natomiast sprzeciwiać tolerancji, tu konkretnie tolerancji "orientacyjnej".
To jest prawdziwy absurd dyskusji o tolerancji, nie to, co Adeptus wyżej pisał.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania,
czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia,
czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
Liczba postów: 597
Liczba wątków: 11
Dołączył: 01.2020
Reputacja:
12
bert04 napisał(a): Dodatkowy komentarz do starego kotleta:
lumberjack napisał(a): No to teraz zastanówmy się:
1) Czy reakcja wobec tego co zrobili PiSowcy (powszechna krytyka + kary i groźby niefinansowania ze środków unijnych obszarów wolnych od LGBT) jest taka sama jak wobec tego co zrobili muzułmanie w Hamtramck? Jakoś nie słyszałem o jakichś naciskach na muslimów aby wycofali się z zakazu flag LGBT. Co więcej, jeśli sprawdzić, to się okazuje, że środowisko LGBT próbuje wieszać swoje flagi, a miasto konsekwentnie je zrywa: https://eu.freep.com/story/news/local/mi...393216007/
W sumie to ciekawy przypadek, jak polityka "tolerancji białej ściany" może obracać się przeciw pierwotnym zamierzeniom. Patrz sąsiedni wątek de-krzyżacji Warszawy. Czytający ten temat zapewne przeoczyli, że zakaz dotyczy miejsc publicznych. Nie ma więc różnicy, co do zasady, między zakazem flag LGBT+ w miejscach publicznych a zakazem stawiania szopek bożonarodzeniowych w miejscach publicznych. To drugie to w wielu miastach i hrabstwach USA już znormalizowane, lewactwo przyklasnęło, dobra cenzura bo "mojsza". Teraz jakieś muslimy chcą zakazać flag tęczowych w tych samych miejscach, ale to jest cenzura "twojsza". Zauważmy, że pierwszy zakaz był w imię tolerancji, tu konkretnie tolerancji religijnej. Drugi zakaz ma się natomiast sprzeciwiać tolerancji, tu konkretnie tolerancji "orientacyjnej".
To jest prawdziwy absurd dyskusji o tolerancji, nie to, co Adeptus wyżej pisał.
To też.
A tekst "Nie ma tolerancji dla nietolerancji" nie jest żadnym rozwiązaniem "Paradoksu tolerancji". Po prostu ktoś sobie wstawia to zdanie, mówi "no i to jest rozwiązanie paradoksu" i zadowolony. Ale to niczego nie zmienia. To mniej więcej tak jakby ktoś powiedział "Zgadzam się, że każdy kwadrat ma cztery kąty. Ale trójkąt też jest kwadratem. I TU NIE MA SPRZECZNOŚCI!!! Widzisz, rozwiązałem problem, mówiąc, że tu nie ma sprzeczności. Zamknij mordę, przecież powiedziałem, że rozwiązałem, czyli rozwiązałem".
Nie będzie mi Chrystus panem, niech krew swoją sam pije.
Mój jest udział w jeziorze ognia i siarki.
Liczba postów: 7,127
Liczba wątków: 97
Dołączył: 01.2016
Reputacja:
916 Płeć: nie wybrano
zefciu napisał(a):
bert04 napisał(a): Jednego gej jest drugiego cwelem.
No nie. W Shawshank nie ma zupełnie nic gejowskiego.
No przecież wiem, pisałem na drugim poziomie ironii. Dla większości prawaków homoseksualizm jest kwestią czynów, niezależnie od tego, czy za tym stoją romantyczne uczucia, czy kultura gwałtu w sytuacjach braku kobiet. Mam zresztą tezę, że podstawą psychologiczną homofibii męskiej jest właśnie to, strach przed byciem zgwałconym, molestowanym albo przynajmniej pożądliwie postrzeganym przez jakiegoś innego faceta. Homofobia jako strach mężczyzn przed męską agresją na poziomie, o którym sami wiedzą, że powoduje najgorsze efekty. Męska homofobia to takie spojrzenie w lustro i odraza przed tym, co się tam widzi.
Cytat:Mimo to film ten był przełomowy w ukazaniu problemu gwałtów w więzienia w ten sposób, że zrezygnował z memu „haha, mydło” i sugerowania, że skazani, którzy padają ofiarą tych gwałtów sobie na to zasługują.
Faktycznie i bez ironii, zgoda. Zwłaszcza w kontekście gwałtów wobec mężczyzn, co do tych wobec kobiet były już wcześniej filmy mniej lub bardziej wyczulone na temat ofiar.
Cytat:
Cytat:Książki wywalane z bibliotek publicznych też - na razie - są dostępne do zakupu. Tylko nie do bezpłatnego czytania za publiczne pieniądze.
Tylko to jest fałszywa analogia. Bo Disney ma kontrolę nad tym, co umieszcza na swojej platformie.
Disney ma kontrolę absolutną nad dziełami, do których ma prawa autorskie. Gdyby jutro wycofał kompletnie z rynku Dumbo, jedynie posiadacze starych kaset VHS luby dysków DVD mieliby dostęp. I nikt by nie mógł zmusić, żeby wyświetlali.
Cytat:A prawackie rady mają kontrolę nad tym, co umieszczają w bibliotece. I ci pierwsi nie cenzurują, a ci drudzy cenzurują.
Biblioteki są własnością publiczną, ale ich zarządzanie podlega właśnie władzy publicznej. Jedne władze zakazują szopek bożonarodzeniowych, inne flag tęczowych. Prywatnie możesz sobie stawiać żłobki w ogródku i kupować Brokeback Mountain, jako książkę czy film, pełna wolność.
Cytat:
Cytat:Polak z Polakiem mogą żreć się o trzy palce na miedzy
Ale tutaj nie chodzi o żarcie się o trzy palce na miedzy. Tylko o podstawowe sprawy dotyczące cywilizacji. O to jak sobie wyobrażamy aksjologię, wokół której ma być zbudowane społeczeństwo.
Był kiedyś taki teatr telewizji, nazywał się "19 południk". Spoiler, na końcu dnia Polska zostaje podzielona wzdłuż tego południka, jedna część przypada Niemcom, druga Rosji.
Stary teatr ale ostatnie dekady wolnej Polski pokazywały, że niektórzy marzą o takim lub innym podziale Polski na dwa plemienia. Ponieważ jednak ta opcja raczej nie jest realistyczna, każdy Polak kłócący się z innym Polakiem ciągle kłócą się o to, jak ta wspólna Polska ma wyglądać. Kłócicie się o to, na ile ta wspólna Polska ma Ciebie uszczęśliwić a drugiego zmusić do dostosowania się.
Cytat:
Cytat:Zaproś sąsiada murzyna - muzułmanina na obiad ze schaboszczakiem, postaw wódkę, będzie z tego jakaś przyjaźń?
No to zajebiście. W takim razie zrezygnuję ze schaboszczaka i wódki. Dam mu falafela i popijemy herbatką. Jest to dość proste rozwiązanie dość prostego problemu. A teraz mi podaj równie proste rozwiązanie problemu Gladiatora — Polaka, który ma na mnie focha od dekady. Słucham.
Zaproś na obiad. Daj schaboszczaka. Polej wódką. Pogadajcie o starych filmach. Na końcu dnia może się okazać, że te wszystkie pierdoły o wierze, polityce i płciach to takie tam pierdoły, a liczy się drugi człowiek.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania,
czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia,
czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
Liczba postów: 12,315
Liczba wątków: 81
Dołączył: 12.2009
Reputacja:
388 Płeć: nie wybrano
zefciu napisał(a): Polak żre się z Polakiem — no hmmmm... polaryzacja, wiadomo, ale co z tego. Biały żre się z czarnym — widzicieeeee, do tego właśnie prowadzi mieszanie ludzi z różnych grup.
Część twojej wypowiedzi podkreśliłem, bo nie rozumiem co masz na myśli. Jaką myśl musiałbym wyrazić aby moje stwierdzenie nie brzmiało w twoich uszach jak olewanie tematu?
Trudno jest walczyć z wiatrakami, czyli ze zróżnicowaniem wynikającym z odmiennych poglądów. Gdyby eksperymenty komunistów z zamkniętymi komunami lub Izraelczyków z kibucami wypaliły, to dziś być może nawoływałbym do wielu secesji. Niestety takie twory mogą istnieć wyłącznie w pierwszym pokoleniu, każde następne będzie zróżnicowane. Mimo wszystko jestem sobie w stanie wyobrazić sytuację, w której jakaś grupa, politycznie od wielu lat izolowana (i nie dostrzegająca szansy na zmianę w normalnym procesie politycznym) może w końcu dojść do wniosku, że jedynym sposobem na wyjście z marazmu jest rewolucja, pucz czy secesja.
I z tych wszystkich trzech rzeczy zdecydowanie milszym okiem patrzyłbym na to ostatnie rozwiązanie, bo długofalowo bardziej rokuje na pokój i zwiększa różnorodność.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dlaniej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Liczba postów: 597
Liczba wątków: 11
Dołączył: 01.2020
Reputacja:
12
Cytat:
Cytat:Zaproś sąsiada murzyna - muzułmanina na obiad ze schaboszczakiem, postaw wódkę, będzie z tego jakaś przyjaźń?
No to zajebiście. W takim razie zrezygnuję ze schaboszczaka i wódki. Dam mu falafela i popijemy herbatką. Jest to dość proste rozwiązanie dość prostego problemu. A teraz mi podaj równie proste rozwiązanie problemu Gladiatora — Polaka, który ma na mnie focha od dekady. Słucham.
Zaproś na obiad. Daj schaboszczaka. Polej wódką. Pogadajcie o starych filmach. Na końcu dnia może się okazać, że te wszystkie pierdoły o wierze, polityce i płciach to takie tam pierdoły, a liczy się drugi człowiek.
[/quote]
Na wielu by nie zadziałało, wiem po sobie.
Nie będzie mi Chrystus panem, niech krew swoją sam pije.
Mój jest udział w jeziorze ognia i siarki.
Baptiste napisał(a): Trudno jest walczyć z wiatrakami, czyli ze zróżnicowaniem wynikającym z odmiennych poglądów.
Dlaczego? Przecież pomysł, aby podzielić Polskę według granic rozbiorowych i wygonić wszystkich lemingów na zachód, a wszystkich moherów do kongresówki ma taki sam sens, jak dzielenie ludzi według kluczy rasowych Tzn,. ja uważam, że oba są tak samo głupie, a Ty postulujesz, że jeden jest dobry, a drugi zły.
Cytat:że jedynym sposobem na wyjście z marazmu jest rewolucja, pucz czy secesja.
I z tych wszystkich trzech rzeczy zdecydowanie milszym okiem patrzyłbym na to ostatnie rozwiązanie, bo długofalowo bardziej rokuje na pokój i zwiększa różnorodność.
Rzeczywiście. Długofalowo secesja Skonfederowanych Stanów Ameryki dała więcej pokoju i różnorodności, niż Rewolucja Francuska.
Liczba postów: 7,127
Liczba wątków: 97
Dołączył: 01.2016
Reputacja:
916 Płeć: nie wybrano
Adeptus napisał(a): To też.
A tekst "Nie ma tolerancji dla nietolerancji" nie jest żadnym rozwiązaniem "Paradoksu tolerancji".
Owszem, jest. Przeciwieństwem tolerancji jest nie-tolerancja. Jeżeli postawimy pytanie, jak doprowadzić do większej tolerancji, to oczywiście nie przez dążenie do jej przeciwieństwa. Tolerancja tolerancyjna dla nie-tolerancji zwiększałaby pole nie-tolerancji, przez co dążyła ostatecznie do własnego upadku, samolikwidacji. Na poziomie politycznym to jak demokracja niemiecka w okresie międzywojennym, która tak długo tolerowała partie nie-demokratyczne (komunistów i nazioli), aż na końcu dnia w demokratycznych procesach się sama zlikwidowała.
Absurd, który tworzysz, polega na czymś innym. Stawiasz znak równości między człowiekiem. A poglądem. Celem tolerancji jest człowiek, nie pogląd. Tolerujemy drugiego człowieka takiego, jakim jest, z jego bagażem niezmiennych cech. Nie tolerujemy poglądów, idei, memów, które mogą tego wyżej wymienionego człowieka zranić lub skrzywdzić. Zauważ przykładowo, jak ważne dla obu stron sporu dżenderowego jest to, czy seksualność jest wrodzona czy wybrana, czy homoseksualizm jest częścią natury, czy poglądem. Dyskusja tu nie do końca jest jeszcze zakończona. Natomiast kwestią raczej nie budzącą wątpliwości jest to, że jeszcze nikt nie urodził się lewakiem, prawakiem, libertynem lub autorytarianinem. To są poglądy, zmienne i podlegające ocenie.
Oczywiście oprócz tych dwóch kategorii są też inne, niejako pośrednie. Czy kultura jest częścią natury czy konglomeratem poglądów? A co z religią? Małe dzieci dorastają w kręgu kulturowo - religijnym, są chrzczone, obrzezywane, uczą się patriotycznych wierszyków i hymnów, celebrują święta tak kościelne jak i świeckie. Kultura i religia stają się częścią tożsamości na tyle silnie, że nie ma tu prostych odpowiedzi jak w powyższym, gdzie kończy się natura ludzka a zaczynają przyswojone poglądy. Mam w równoległym temacie dyskusję z Neuro, gdzie właśnie te kwestie wałkujemy. W kontekście prawa do abrocji, ale nie tylko.
Cytat:Po prostu ktoś sobie wstawia to zdanie, mówi "no i to jest rozwiązanie paradoksu" i zadowolony. Ale to niczego nie zmienia. To mniej więcej tak jakby ktoś powiedział "Zgadzam się, że każdy kwadrat ma cztery kąty. Ale trójkąt też jest kwadratem. I TU NIE MA SPRZECZNOŚCI!!!
Jeżeli napisałeś powyższe, to widocznie masz takie braki z podstaw logiki i matematycznego rozumowania, że dalsza dyskusja nie ma sensu. Przemyśl, czy nie chcesz poprawić, bo nie chcę się pastować nad leżącym.
EDIT: Nawet jeżeli przypisywałeś mi tę logikę, to nie dałeś uzasadnienia, więc odrzucam jako biciem w chochoła.
Cytat:Widzisz, rozwiązałem problem, mówiąc, że tu nie ma sprzeczności. Zamknij mordę, przecież powiedziałem, że rozwiązałem, czyli rozwiązałem".
Powyżej raczyłem uzasadnić. Wspomniałem też o paradoksie wszechmocy. Pamiętasz pytanie "Czy Bóg może stworzyć kamień, którego nie może podnieść". Na ten temat stworzono całe tomy uzasadnień, ale na końcu dnia sprowadzają się one do prostej kwestii, że wszechmoc może wszystko, oprócz ograniczenia wszechmocy, inaczej nie byłaby wszechmocą. Tak więc odpowiedź na pytanie leży w kwestii prawidłowiej definicji pojęcia, a wręcz ten paradoks jest częścią wykładni tej definicji.
Adeptus napisał(a): Na wielu by nie zadziałało, wiem po sobie.
No to czegoś było za mało. Albo schaboszczaka, albo wódki, albo rozmowy o tym, co ludzi łączy.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania,
czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia,
czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.