Fanuel napisał(a): Aha. Skoro zatem wygrał komunizm
Gdzie wygrał komunizm i gdzie się trzyma bez zewnętrznych kroplówek?
bert04 napisał(a):oznaczałoby to, że uważamy zakaz transów do afiszowania się w miejscach kultu religijnego za naganny.
Nie wiem, gdzie i od kiedy obowiązuje „zakaz transów do afiszowaniach się w miejscach kultu”. Nie mam nawet pojęcia, co taki zakaz miałby znaczyć.
Cytat:I wspieramy prawo człowieka i obywatela wszelkiej orientacji, seksualności, płciowości i dżenderowości do ekspresji tego w stopniu nie pozbawiającym wątpliwości także w sferze sacrum. A performancem do tego jest parodia sfery sacrum z udziałem wyżej wymienionych transów.
Czyli akceptujemy tych degeneratów ewentualnie, o ile znają swoje miejsce i nie udają normalnych ludzi z normalnym prawem do sacrum?
TVN bajdurzy o jakichś spekulacjach na temat pochodzenia, natomiast na BBC jest wprost napisane, że rodzice nożownika pochodzą z Rwandy : https://www.bbc.com/news/articles/cy68z9dw9e7o
Liczba postów: 2,922
Liczba wątków: 13
Dołączył: 05.2018
Reputacja:
254
lumberjack napisał(a): Poczytaj wiki. W wielu krajach islamskich jest to norma. W takim Afganistanie 85% kobiet jest bitych. W Pakistanie 80%. Ale dalej kłam że nie jest to normalny zwyczaj.
Zanim nieuczciwie zarzucisz mi kłamstwo powinieneś przestać manipulować danymi, które każdy może przeczytać. Nie podałeś statystyk z innych krajów muzułmańskich, gdzie pokazują o wiele niższe wskaźniki (np. Bangladeszu czy Egipcie). Ponadto w Iraku przeprowadzono badanie krzyżowe porównując grupy reprezentujące chrześcijan i muzułmanów. W rezultacie okazało się, że różnica w poziomie ogólnej przemocy między dwoma grupami jest niewielka (2%, natomiast większa różnica w poziomie przemocy psychicznej- 16%). Jak zostało zaznaczone, niekoniecznie islam jest przyczyną takiego stanu rzeczy ponieważ mamy do czynienia również z innymi czynnikami jak np. alkoholizm mężów.
Gdyż, jak to już wielokrotnie pisałem ( i nigdy nie trafia to celu), religia to nie jest jedyny element życia społecznego, który wpływa na zachowanie ludzi.
Cytat:Jeśli doświadczają powszechnej przemocy to masakra jakaś. Jakiego rzędu są to statystyki? Żaden z twoich linków nie działa.
Chodzi o podejście Kościoła który przede wszystkim jest skupiony na nierozerwalności małżeństwa za wszelką cenę.
Cytat:Znalazłem coś
Co 40 sekund jakaś kobieta w Polsce doświadcza przemocy.
19% Polek doświadcza przemocy od obecnego lub byłego partnera.
W większości przypadków współofiarami są dzieci.
Ponad 400 kobiet rocznie umiera w Polsce w wyniku przemocy – jedne giną z rąk swoich oprawców, inne popełniają samobójstwo.
Jest to u nas spory problem, ale przynajmniej coś się z nim robi. Można założyć niebieską kartę etc. A nie, że wszystko jest ok i tak ma być bo tak mówi koran.
Tak, tyle się robi w Polsce od lat a statystyki ciągle są wysokie (np. względem dzieci rosną). Tymczasem nie wiem gdzie ci się ubzdurało, że muzułmanie robią wszystko tak, jak mówi Koran. Chrześcijanie również nie robią wszystkiego tak, jak mówi Biblia i Jahwe, i nie podążają za tymi wersami dotyczącymi przeróżnej przemocy.
Cytat:Tylko teraz zastanów się co z czym porownujesz. Bo u nas bicie żony czy dzieci jest prawnie zakazane natomiast w pierdyliardzie krajów islamskich z nielicznymi wyjątkami jest to norma usancjonowana nie tylko religijnie ale i prawnie, państwowo.
To mi pachnie ściemą. Podaj w których krajach bicie żony i dzieci jest ustanowione prawnie.
Cytat:In 2010, the highest court of United Arab Emirates (Federal Supreme Court) considered a lower court's ruling, and upheld a husband's right to "chastise" his wife and children physically. Article 53 of the United Arab Emirates' penal code acknowledges the right of a "chastisement by a husband to his wife and the chastisement of minor children" so long as the assault does not exceed the limits prescribed by Shari'a.
The Council of Islamic Ideology, a constitutional body of Pakistan that advises the government on the compatibility of laws with Islam, has recommended authorizing husbands to ‘lightly’ beat disobedient wives.[55] When asked why is beating a wife lightly permitted, the chairman of Pakistan's Council of Islamic Ideology, Mullah Maulana Sheerani said, "The recommendations are according to the Quran and Sunnah. You can not ask someone to reconsider the Quran"
Czy ty zdajesz sobie sprawę ile ludzi mieszka w Pakistanie i na jaką skalę jest to praktykowane? Jeśli żyje tam 240 mln ludzi to ile kobiet jest pranych?
To jest poważny problem w Pakistanie i poważny problem w islamie (ponownie, islam nie ma jednego ośrodka kierowniczego jak KK). Jak pisałem wielokrotnie, Islam to zacofana religia (jak i chrześcijaństwo).
Cytat:Myślę że zestawienie tego zjawiska z tym co jest u nas to gruba przesada. Ale wiadomo że najważniejsze to standardowo dojebać katolicyzmowi.
Dojebię katolicyzmowi jeszcze bardziej. Oto jak Kościół zajmuje się przemocą wobec kobiet:
"Prawnicy kanoniści podkreślają więc, że w przypadku procesu kościelnego istotne jest to, kiedy ukształtowała się osobowość zaburzona. Ważny jest także poziom zaburzenia oraz wynikający z niego rozmiar stosowanej przemocy. Lekkie formy przemocy, nie będą istotne z punktu widzenia prawa kanonicznego"
Więc mamy oficjalne stanowisko Kościoła: jeśli mąż przywali żonie lekko, to nie będzie możliwości uwolnienia się od takiego psychopaty i uzyskania rozwodu.
To jest przykład propagandy zaprezentowanej przez Hansa polegający na omijaniu niewygodnych informacji. Niby podaje fakty ale z oczywistych powodów pominął jakże istotny element - morderca nie ma żadnych związków z islamem. Tymczasem Hans w prymitywny sposób połączył oba wydarzenia aby osoby mniej krytyczne lub zaślepione ideologicznie, stworzyły sobie negatywne skojarzenie:
morderca +Rwanda+ imigrant + meczet= wielkie zło.
bert04 napisał(a): Dowcip był z lat 50-tych, ale jeżeli już coś bardziej mnie wkurwia na wyjustowanej skali mizogińskiej, to byli ci reporterzy, którzy na konferencji Igi Swiątek pytali się o to, czy się szminkuje, jak się ubiera. Wyżej wymieniony reporter palnął swój kiepski dowcip w eterze (edit, ale sportsmenki tego mogły wcale nie usłyszeć, gdyby nie późniejsza inba). Przeze mnie wspominany reporterszczyna pytał bezpośrednio medalistki, dlaczego kuźwa nie wygląda jak jakaś Ana Kurnikowa, coby męska publika oglądająca tenis kobiet miała potem mokre sny (to parafraza, oczywiście nie powiedział tego dosłownie). Nie sposób oddać poziomu cringe-u na twarzy Igi, która próbowała się jakoś elegancko wywinąć.
Tutaj różnica polega na tym, kto się pyta. W przypadku dziennikarza Eurosportu nie było to powszechnie znane nazwisko natomiast pytanie do Igi Świątek zadał, z tego co pamiętam, jakiś dystyngowany włoski dziennikarz (nazwisko mi umknęło). Podobnie wypowiedział się kilka lat temu, John McEnroe więc niektórym jak widać, wolno. Ciekawe czy ktoś kiedykolwiek zapytał Rafaela Nadala, jak się czuje z postępującą łysiną.
Fanuel napisał(a):
Cytat:Spisek -tajne porozumienie grupy osób dla osiągnięcia jakiegoś celu.
A u góry mamy co napisałem. Nie twierdzę że to porozumienie, ani że jest tajne. Wręcz przeciwnie. To banda toksycznych hipokrytów, którzy kontestując swoje miejsce w świecie, życie i układy społeczne stwierdzili że wszystkiemu winni są inni, więc brak zachwytu nad ich zajebistością winien być ukarany w nowym porządku świata. Świata którego pępkiem są oni. I o ile większość ląduje w jakimś call center za najniższą krajową i się co najwyżej rozmnoży zatruwając życie rodzinie to zdarzają się przypadki kiedy bywają zauważani. A że chcą być zauważani bardziej to odwalają rzeczy obrazoburcze, uderzające w to co większość uznaje za sacrum. Bo przecież trzeba jakoś na siebie zwrócić uwagę.
Ogólnie badania mówią o tzw. mrocznej triadzie i nadreprezentacji ludzi się nią cechujących ww zawodach. Oprócz typowych psycholi mamy tam nadreprezentację socjopatów, narcyzów i wszelakiej maści popaprańców. W co wierzą owi popaprańcy?
W swoją wyjątkowość, mesjanizm, konieczność zmiany świata i w to że reszta to debile. Skutkuje to tzw gaslightingiem czyli przeinaczaniem wypowiedzi, budowaniem złego obrazu oponenta tak aby wmówić mu że jest wariatem, który zasadniczo sam nie wie co mówi :-)
Aha. Te "badania" (czyli dwa artykuły prasowe) potwierdzają co? Gdyż ja nie widzę zupełnie związku między narcyzmem, mesjanizmem, koniecznością zmiany świata, psychopatią, hipokryzją, zajebistością, obrazoburczymi rzeczami i Bóg wie czym jeszcze, co wrzuciłeś do jednego worka z napisem "banda zmieniająca wszystko".
Liczba postów: 7,127
Liczba wątków: 97
Dołączył: 01.2016
Reputacja:
916 Płeć: nie wybrano
Hans Żydenstein napisał(a): (...)
Ładnie wypisane. Zobaczymy co będzie następne :]
Niemiecka lekkoatletka Gesa Krause jest u nas popularna, bo niedawno została matką a teraz startuje na olimpiadzie. Jakiś reporter miał wspomieć coś w stylu "Ma 32 lata ale wygląda na 23". A ja już nastawiam popcorn i czekam, czy i tu ktoś mu stryczek ukręci, bo mizoginizm, seksizm i ageism. Ale może tym razem rozejdzie się po kościach.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania,
czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia,
czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
Osiris napisał(a): Szczególnie interesujący jest ten fragment:
"Prawnicy kanoniści podkreślają więc, że w przypadku procesu kościelnego istotne jest to, kiedy ukształtowała się osobowość zaburzona. Ważny jest także poziom zaburzenia oraz wynikający z niego rozmiar stosowanej przemocy. Lekkie formy przemocy, nie będą istotne z punktu widzenia prawa kanonicznego"
Więc mamy oficjalne stanowisko Kościoła: jeśli mąż przywali żonie lekko, to nie będzie możliwości uwolnienia się od takiego psychopaty i uzyskania rozwodu.
Tu akurat błędnie interpretujesz. Instytucja „unieważnienia” opiera się de iure na udowodnieniu, że małżeństwo było od początku nieważne. Bo np. jedna strona nie wiedziała o chrobie drugiej strony, albo jedna strona była w ogóle niezdolna do małżeństwa. I w tej wykładni — jeśli dowiedziemy, że któryś z małżonków był psychopatą, to nieważność można orzec. Ale sam fakt, że ktoś coś zrobił już po zawarciu małżeństwa taką podstawą nie może być. Co więcej — jeśli mąż zachoruje po zawarciu małżeństwa — też nie będzie to podstawa.
Tak — jest to głupkowate, ale akurat ten przypadek ciężko jest podciągnąć pod narrację „wolno bić kobietę lekko”.
To jest przykład propagandy zaprezentowanej przez Hansa polegający na omijaniu niewygodnych informacji. Niby podaje fakty ale z oczywistych powodów pominął jakże istotny element - morderca nie ma żadnych związków z islamem. Tymczasem Hans w prymitywny sposób połączył oba wydarzenia aby osoby mniej krytyczne lub zaślepione ideologicznie, stworzyły sobie negatywne skojarzenie:
morderca +Rwanda+ imigrant + meczet= wielkie zło.
Podkreślmy to jeszcze raz.
Morderca był z Rwandy.*
Kraju, w którym Islam stanowi 2,2% ludności.
A 93,8% to chrześcijanie, mniej więcej po połowie katolicy i protestanci, trochę SJ-otów i innych na dokładkę.
Kraju, którego skład religijny powinien być w Polsce znany, w końcu tak o genocydzie w Rwandzie się słyszało, jak i o czasowej bytności bpa Hosera. Temat był wałkowany przez media wszystkich nurtów, także tych bliższych Hansowi, jego konflikt z księdzem Lemańskim był sensacją co najmniej jednego sezonu ogórkowego, jeżeli nie dwóch, a kwestię wałkowano i później.
Dawno temu w Europie jak znaleziono zabite dziecko, wieszano żyda. W ameryce - wieszano murzyna. No to mamy czasy, że jak murzyn z Afryki kogoś zabije, lecimy z brukowcem do meczetu. Na razie bez wieszania.
(*co dziwne, Hans sam napisał w pominiętej przez Ciebie czężci tekstu, cytuję: TVN bajdurzy o jakichś spekulacjach na temat pochodzenia, natomiast na BBC jest wprost napisane, że rodzice nożownika pochodzą z Rwandy". Koniec cytatu. I koniec refleksji, jak widać.)
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania,
czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia,
czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
Jednym słowem — Hans po raz kolejny chciał przedstawić coś na temat „terroru poprawności”, a przypadkiem przedstawił dowód na dyskryminację jakiejś grupy podludzi. Kiedy morduje biały katolik nikt nie obrzuca kamieniami kościoła. A tutaj podwójnie podludźmi okazali się zarówno czarni (skoro postanowiono ich tak ukarać), jak i muzułmanie (skoro im się dostało za cudzą zbrodnię). Naprawdę nie wiem, czy Hans to nie jest jakaś 5 kolumna lewactwa.
Liczba postów: 7,127
Liczba wątków: 97
Dołączył: 01.2016
Reputacja:
916 Płeć: nie wybrano
zefciu napisał(a):
Osiris napisał(a): Szczególnie interesujący jest ten fragment:
"Prawnicy kanoniści podkreślają więc, że w przypadku procesu kościelnego istotne jest to, kiedy ukształtowała się osobowość zaburzona. Ważny jest także poziom zaburzenia oraz wynikający z niego rozmiar stosowanej przemocy. Lekkie formy przemocy, nie będą istotne z punktu widzenia prawa kanonicznego"
Więc mamy oficjalne stanowisko Kościoła: jeśli mąż przywali żonie lekko, to nie będzie możliwości uwolnienia się od takiego psychopaty i uzyskania rozwodu.
Tu akurat błędnie interpretujesz. Instytucja „unieważnienia” opiera się de iure na udowodnieniu, że małżeństwo było od początku nieważne. Bo np. jedna strona nie wiedziała o chrobie drugiej strony, albo jedna strona była w ogóle niezdolna do małżeństwa. I w tej wykładni — jeśli dowiedziemy, że któryś z małżonków był psychopatą, to nieważność można orzec. Ale sam fakt, że ktoś coś zrobił już po zawarciu małżeństwa taką podstawą nie może być. Co więcej — jeśli mąż zachoruje po zawarciu małżeństwa — też nie będzie to podstawa.
Tak — jest to głupkowate, ale akurat ten przypadek ciężko jest podciągnąć pod narrację „wolno bić kobietę lekko”.
Argumentacja nieco obok tematu, gdyż kolega pomylił przyczyny "kościelnego rozwodu"* i sprawy dopuszczalne w Kościele. Przykład z brzegu: zdradzać nie wolno, to chyba dosyć wyraźnie jest wpisane w przykazanie nr 6. Jednocześnie zdrada małżeńska nie jest powodem zrywającym w procesach kanonicznych. Ba, istnieje parę przeszkód wynikających z tego przykazania, ale one nie podpadają pod zakaz cudzołóstwa. Przykładowo jak jakiś facet, nazwijmy go Artur, ożeni się z kobietą, nazwijmy ją Kasia, a potem Artur umrze, to jego żona nie może zaślubić jego brata, niech będzie Henryka. Wybór imion nieprzypadkowy.
We wspomnianym przykładzie chodzi raczej o to, że dla Kościoła przeszkody zrywające to jakieś przeszkody medyczne. Przy czym w przypadku psychoz nie muszą być nawet oficjalnie zdiagnozowane, wystarczy, że będą poświadczone przez patologiczne zachowania. Jeśli więc mąż patologicznie bije małżonkę, to bystry adwokat kościelny dorobi mu do tego rozwijającą się i zaistniałą już przed ślubem psychozę. Jeżeli natomiast mąż leje tylko dlatego, że zupa była za słona, no to adwokat już nic nie poradzi, co najwyżej książkę kucharską kupi.
(*który nie jest rozwodem ale stwierdzeniem nieważności, wiem)
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania,
czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia,
czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
Liczba postów: 6,486
Liczba wątków: 40
Dołączył: 06.2012
Reputacja:
151 Płeć: nie wybrano
Ja podałem tylko suche informacje jakie znalazłem wczoraj wieczorem w parę minut. Nie oceniałem tego wydarzenia, jedynie pozwoliłem sobie skomentować politpoprawny komunikat z TVNu, a już pojawiły się różne teorie na tego temat co Hans uważa i jaki jest zły.
bert04 napisał(a): Dawno temu w Europie jak znaleziono zabite dziecko, wieszano żyda. W ameryce - wieszano murzyna. No to mamy czasy, że jak murzyn z Afryki kogoś zabije, lecimy z brukowcem do meczetu. Na razie bez wieszania.
Dokładnie, takie czasy teraz nastały i Europa sama sobie to zrobiła. Póki co jeszcze nie ma tego w Polsce, bo nie byliśmy tak atrakcyjnym krajem dla migrantów, ale to się powoli zmienia.
Nie popieram prześladowań na tle rasowym/ religijnym. Jednakże to jest naturalna konsekwencja polityki multi-kulti. To się będzie tylko nasilać.
Liczba postów: 7,127
Liczba wątków: 97
Dołączył: 01.2016
Reputacja:
916 Płeć: nie wybrano
Hans Żydenstein napisał(a): Ja podałem tylko suche informacje jakie znalazłem wczoraj wieczorem w parę minut. Nie oceniałem tego wydarzenia, jedynie pozwoliłem sobie skomentować politpoprawny komunikat z TVNu, a już pojawiają się różne teorie na tego temat co Hans uważa i jaki jest zły.
Paradoks informacji, jest albo szybka, albo solidna, jedno z dwojga. Teza jest taka, że powinieneś był wiedzieć, powinieneś był sprawdzić, powinieneś był dopisać. Najpóźniej po wystukaniu nazwy Rwanda. Nie musisz znać składu etnicznego czy religijnego każdego państwa na świecie. Ale Rwanda? Nic nie zadzwoniło?
Kwestia nie dotyczy pogłowia rogacizny czy spodziewanej produkcji papieru toaletowego, ale spraw społecznie drażliwych. Powielając informacje przejmujesz część odpowiedzialności za ich rozszerzanie i za tego efekty. A także za backlash do Ciebie.
Cytat:
bert04 napisał(a): Dawno temu w Europie jak znaleziono zabite dziecko, wieszano żyda. W ameryce - wieszano murzyna. No to mamy czasy, że jak murzyn z Afryki kogoś zabije, lecimy z brukowcem do meczetu. Na razie bez wieszania.
Dokładnie, takie czasy teraz nastały i Europa sama sobie to zrobiła.
No a antysemityzm w Polsce to przez filosemicką politykę królów, od Kazimierza Wielkiego poczynając. Tolerancja religijna, psia mać, im się za chciała.
Cytat:Póki co jeszcze nie ma tego w Polsce, bo nie byliśmy tak atrakcyjnym krajem dla migrantów, ale to się powoli zmienia.
Do niedawna Polska nie była atrakcyjnym krajem dla Polaków. Jak tylko weszliśmy do unii, milion z dnia na dzień wyjechało. Do dziś mimo pewnych powrotów cała fala unijna ma jakieś dwa miliony.
Ale fakt, czasy się zmieniają, Ukrainki na polskiej kasie w Biedronce to taka sama codzienność, jak Turczynki na niemieckiej kasie w Aldi. W sumie jest to wyznacznik sukcesu gospodarczego danego kraju, atrakcyjność dla imigrantów. Ale z jakiegoś powodu polska prawica ma mentalność posła Goryszewskiego. Parafrazując. Nie ważne czy Polska będzie biedna, ważne żeby była czysta etnicznie.
Cytat:Nie popieram prześladowań na tle rasowym/ religijnym. Jednakże to jest naturalna konsekwencja polityki multi-kulti. To się będzie tylko nasilać.
Normalnie pierwszy raz w życiu słyszę zestawienie tekstowe typu "Nie jestem rasistą ale...". A jak mawiał Ned Stark, wszystko co się powie przed słowem "ale" jest warte końskiego gówna.
Jedyny włos racji przyznam ci w jednej kwestii. Zawiniła mylna polityka ukrywania wiadomości przy kryminalnych sprawach z rasowym podtekstem. To już w Niemczech odbiło się czkawką (sprawa inna, motyw podobny, sylwester w Kolonii). Tu utajono narodowość sprawcy, żeby uniknąć rozruchów rasowych. I spowodowano rozruchy rasowe. Być może, tylko być może, gdyby od początku było wiadomo, co i jak, nie byłoby ataków na meczety. A w alternatywnej rzeczywistości, gdyby nożownikiem był muzułmanin, policja mogłaby z zawczasu meczety zabezpieczyć i rozruchy wcześnie stłumić. Ale stało się jak się stało.
Ale oboje wiemy, że to nic nie pomoże i że złość tłumu może obrócić się przeciw niej samej.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania,
czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia,
czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
Liczba postów: 10,415
Liczba wątków: 99
Dołączył: 11.2008
Reputacja:
561 Płeć: nie wybrano
bert04 napisał(a): Ale oboje wiemy, że to nic nie pomoże i że złość tłumu może obrócić się przeciw niej samej.
Wiemy, że z rozwścieczonym tłumem nie da się dyskutować.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Liczba postów: 6,486
Liczba wątków: 40
Dołączył: 06.2012
Reputacja:
151 Płeć: nie wybrano
bert04 napisał(a): Teza jest taka, że powinieneś był wiedzieć, powinieneś był sprawdzić, powinieneś był dopisać. Najpóźniej po wystukaniu nazwy Rwanda. Nie musisz znać składu etnicznego czy religijnego każdego państwa na świecie. Ale Rwanda? Nic nie zadzwoniło?
Motywy sprawcy nie są znane. Wy już zdaje się, że je znacie i wykluczyliście motyw religijny. Nie zatajałem niczego celowo i nie mam tego w zwyczaju. Sędzia zdecydował o braku anonimowości, więc dzisiaj dowiedzieliśmy się, że nożownik nazywa się Axel Muganwa Rudakubana
Cytat:Kwestia nie dotyczy pogłowia rogacizny czy spodziewanej produkcji papieru toaletowego, ale spraw społecznie drażliwych. Powielając informacje przejmujesz część odpowiedzialności za ich rozszerzanie i za tego efekty. A także za backlash do Ciebie.
Bez przesady z tym rozszerzaniem informacji i backlashem. Ja tutaj nie publikuję przed milionami. Chociaż każde moje słowo jest dogłębnie analizowane i interpretowane na dziesiątki różnych sposobów, tak żeby mnie zaatakować. Więc może faktycznie w takiej tematyce lepiej napisać dłuższego posta niż czytać potem wynurzenia.
Cytat:Normalnie pierwszy raz w życiu słyszę zestawienie tekstowe typu "Nie jestem rasistą ale...". A jak mawiał Ned Stark, wszystko co się powie przed słowem "ale" jest warte końskiego gówna.
"Nie jestem rasitą ale.... Ten murzyn ma wyjść z mojego łóżka!" - w tak szerokim postrzeganiu rasizmu, to każdego można nazwać rasistą. Ale do czego to prowadzi?
Polska musi się stać multikulti, a jak się temu sprzeciwiasz, to jesteś rasitą?
bert04 napisał(a): Niemiecka lekkoatletka Gesa Krause jest u nas popularna, bo niedawno została matką a teraz startuje na olimpiadzie. Jakiś reporter miał wspomieć coś w stylu "Ma 32 lata ale wygląda na 23". A ja już nastawiam popcorn i czekam, czy i tu ktoś mu stryczek ukręci, bo mizoginizm, seksizm i ageism. Ale może tym razem rozejdzie się po kościach.
Mam coś nowego. Na IO w Paryżu w kobiecym boksie prawdopodobnie dopuszczono do startu biologicznego mężczyznę.
Imane Khelif, który nie miał/nie miała możliwości startu na Mistrzostwach Świata ze względu na wysoki poziom testosteronu i obecność chromosomu XY, występuje w Paryżu.
To jest właśnie ten nowy punkt ciężkości, o którym pisał Baptiste. Nie można zrobić naraz dobrze transom i kobietom.
Cytat:Krytycznie do decyzji MKOl odniosła się Specjalna Sprawozdawczyni ONZ ds. przemocy wobec kobiet i dziewcząt. Pochwaliła ona włoską zawodniczką za decyzję o przerwaniu walki.
"Angela Carini słusznie postępowała zgodnie ze swoim instynktem i priorytetowo traktowała bezpieczeństwo fizyczne, ale ona i inne zawodniczki nie powinny były być narażone na to fizyczną i psychiczną przemoc ze względu na płeć" — czytamy w oświadczeniu Reem Alsalem z Jordanii.
Cytat:Włoska minister rodziny i równości szans Eugenia Roccella poszła dalej. — To bardzo niepokojące, że dwie osoby transpłciowe, mężczyźni identyfikujący się jako kobiety, zostały dopuszczone do zawodów boksu kobiet podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu po wykluczeniu z ostatnich zawodów – stwierdziła Roccella.
Liczba postów: 12,429
Liczba wątków: 91
Dołączył: 03.2013
Reputacja:
890 Płeć: mężczyzna
zefciu napisał(a):
Fanuel napisał(a): Aha. Skoro zatem wygrał komunizm
Gdzie wygrał komunizm i gdzie się trzyma bez zewnętrznych kroplówek?
Wygrał w ZSRR, bloku wschodnim czy Chinach, z czego w Chinach do dziś dnia jest oficjalną doktryną polityczną. Fakt że upadł zatem oznacza, że przez 50 lat był spoko? Chińska ewolucja tego pomysłu też ma oznaczać, że jest wydajny, bo się dostosowuje?
I weź oznacz te cytaty spod spodu, bo to nie moje.
Liczba postów: 20
Liczba wątków: 0
Dołączył: 03.2024
Hans Żydenstein napisał(a):
Cytat:Włoska minister rodziny i równości szans Eugenia Roccella poszła dalej. — To bardzo niepokojące, że dwie osoby transpłciowe, mężczyźni identyfikujący się jako kobiety, zostały dopuszczone do zawodów boksu kobiet podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu po wykluczeniu z ostatnich zawodów – stwierdziła Roccella.
To nie na minutę przed walką dopuszczono rzeczoną zawodniczkę do zawodów, tylko znacznie wcześniej przed igrzyskami, i już wtedy można już było zabierać głos i protestować. Może ktoś protestował, może nie, czy publikowano o tym jakieś informacje, a jeżeli publikowano, to skąd zdziwienie całego świata dopiero w czasie zawodów na igrzyskach? Propagandowo dobrze jest protestować dopiero w świetle kamer transmitujących ostateczne wydarzenie na cały świat, tyle że to objaw jakiejś niemocy, desperacji albo cholera wie czego.
pijana kura napisał(a): Propagandowo dobrze jest protestować dopiero w świetle kamer transmitujących ostateczne wydarzenie na cały świat, tyle że to objaw jakiejś niemocy, desperacji albo cholera wie czego.
Ale przecież ze strategicznego punktu widzenia nie o to chodzi, żeby pokazać „moc” MKOl, bo wtedy nie byłoby żadnej afery. I nie byłoby możliwości robienia z siebie ofiary. Wręcz przeciwnie — właśnie o to chodzi, żeby pokazać tę walkę i powiedzieć, że transy nas bijo.
Liczba postów: 9,167
Liczba wątków: 64
Dołączył: 01.2009
Reputacja:
60 Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ateista, w przyszłości może buddysta mahajany
bert04 napisał(a):Dawno temu w Europie jak znaleziono zabite dziecko, wieszano żyda. W ameryce - wieszano murzyna. No to mamy czasy, że jak murzyn z Afryki kogoś zabije, lecimy z brukowcem do meczetu. Na razie bez wieszania.
Po prostu motłoch zawsze potrzebuje ofiar. W swoich ofiarach, które morduje widzi karykaturę samego siebie - motłochu właśnie, który daje się podpuszczać różnej maści propagandzistom czy innym populistom. Skąd w naszym najświętszym i najkatolitszym kraju na świecie takie uwielbienie dla Największego Polaka w historii świata albo stawianie pomników takim mendom moralnym /nie bójmy się tego słowa/ jak prałat Jankowski? Ano właśnie z tego, że motłoch nie wyszedł jeszcze ze swej motłochowatości, gorzej - nie ma nikogo, kto chciałby go z tego stanu wyprowadzić, bo takim czy innym kreaturom takim motłochem łatwo się steruje, a gdyby dać mu samoświadomość, że motłochem być nie musi, to wszelkiej maści propangandziści i populiści nie mieliby racji bytu. 'Panem et circenses' wciąż aktualne - w formie bicia Żyda/geja/kobiety/cyklisty/muzułmanina, czy kogo tam sobie akurat motłoch upatrzy. Winni są zawsze 'uni'.
Hans Żydenstein napisał(a):Nie popieram prześladowań na tle rasowym/ religijnym. Jednakże to jest naturalna konsekwencja polityki multi-kulti.
Bzdura. Prześladowania wynikają z tego, że niektóre grupy są uważane za gorsze, za podludzi itd. i to że się te grupy w taki a nie inny sposób przedstawia. Tu leży problem a nie w samej różnorodności. Czas byś dostrzegł różnicę.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Nonkonformista napisał(a): Skąd w naszym najświętszym i najkatolitszym kraju na świecie takie uwielbienie dla Największego Polaka w historii świata albo stawianie pomników takim mendom moralnym /nie bójmy się tego słowa/ jak prałat Jankowski?
Odpowiadam — stąd, że te osoby przyjęły rolę liderów w trakcie kluczowej dla naszego narodu przemiany, jaką było obalenie radzieckiego komunizmu. Teza ta wydaje mi się całkowicie niekontrowersyjna i ciężko jest wymyślić jakieś lepsze wytłumaczenie.
Cytat:Ano właśnie z tego, że motłoch nie wyszedł jeszcze ze swej motłochowatości
Takie wytłumaczenie miałoby sens, gdyby czciciele JP2 lub Jankowskiego czcili ich za wspomniane czyny, albo chociaż pomimo. Ale oni przecież te czyny wyraźnie negują.
Cytat:gorzej - nie ma nikogo, kto chciałby go z tego stanu wyprowadzić
Lol. Z jednej strony opluwasz Polaków nazywając ich „motłochem” i tę „motłochowatość” widzisz w ślepym oddaniu autorytetom. Z drugiej strony — oczekujesz, że Polaków z tej „motłochowatości” wyprowadzi… jakiś zbawca na białym koniu i w aureoli.
A poza tym, bierzesz wydarzenia z UK-u i w komentarzu do nich jedziesz po Polakach. Mam wrażenie, że Iselin miała rację, że jesteś jak ten szeregowy, co mu się wszystko z dupą kojarzyło. Nieważne co by się stało w jakim zakątku Ziemi — masz komentarz dotyczący KRK w Polsce