Ok., Kolego, rozumiem. Pracuj nad tym, by „język giętki powiedział to co pomyśli głowa”
Ja mam wielki problem nadal – niewielu rozumie moje posty. Ale będę pisał z nadzieją, że wreszcie ktoś zrozumie. A ponieważ nadzieja umiera ostatnia, to będę pisał, aż znajdę takiego, co w dyskusji podejmie moją myśl, rozwinie ją, a ja sam będę miał z tego korzyść - kilku takich znalazłem
Tego oczekuję i to odebrałem z tego forum. Sporo się nauczyłem.
Zrób tak, by zmienić swoją pozycję. Zrób tak, by Twój język stał się wyrazicielem Twojej myśli. A jak już to się stanie, ...... to uwierz mi,....nikt Ci nie podskoczy, bo będziesz wiedział co powiedzieć i będziesz umiał to przekazać.

Przykład to najlepszy nauczyciel. Tak więc daję przykład:
Mojżesz nie umiał mówić, jąkał się. Musiał jednak stanąć "twarzą w twarz" przed Faraonem. Ale Bóg powiedział mu – nie martw się, będę mówić za ciecie.
Stanął i zaczął mówić. Mówił to co miał w głowie, przedstawił swoje myśli, nic Go nie krępowało. Zrobił to, co miał zrobić.
max99 napisał(a): Trudno mi to wytłumaczyć, bo nie umiem wyrazić swojej myśli słowami w taki sposób, żeby było to zrozumiałe dla odbiorcy, jak i dla mnie samego.Działaj tak, byś w przyszłości umiał napisać/powiedzieć to co chcesz przekazać innym. To forum umożliwia (doskonalenie) osiągnięcie tej umiejętności i proponuję, byś rozpoczął tę przygodę.
Ja mam wielki problem nadal – niewielu rozumie moje posty. Ale będę pisał z nadzieją, że wreszcie ktoś zrozumie. A ponieważ nadzieja umiera ostatnia, to będę pisał, aż znajdę takiego, co w dyskusji podejmie moją myśl, rozwinie ją, a ja sam będę miał z tego korzyść - kilku takich znalazłem
Tego oczekuję i to odebrałem z tego forum. Sporo się nauczyłem.
Zrób tak, by zmienić swoją pozycję. Zrób tak, by Twój język stał się wyrazicielem Twojej myśli. A jak już to się stanie, ...... to uwierz mi,....nikt Ci nie podskoczy, bo będziesz wiedział co powiedzieć i będziesz umiał to przekazać.
max99 napisał(a): I właśnie dlatego język jest uproszczeniem myśli.To jest tylko wymówka. Zrób tak, by po latach zaprzeczyć tej tezie.......

Przykład to najlepszy nauczyciel. Tak więc daję przykład:
Mojżesz nie umiał mówić, jąkał się. Musiał jednak stanąć "twarzą w twarz" przed Faraonem. Ale Bóg powiedział mu – nie martw się, będę mówić za ciecie.
Stanął i zaczął mówić. Mówił to co miał w głowie, przedstawił swoje myśli, nic Go nie krępowało. Zrobił to, co miał zrobić.

