lumberjack napisał(a): No dziwnie wygląda popieranie uśmiercania nienarodzonych dzieci, które niczego w życiu nie przeskrobały Czyli generalnie, jeśli chcemy jakikolwiek byt uśmiercić, to musimy mu przypisać jakieś moralne przewiny?
Cytat:No w Texasie za samą pedofilię zabijają.
Ale w sensie że system prawny, czy jacyś samozwańczy „łowcy”?
Cytat:Gdyby w Polsce było jak w Texasie, to księży i wpływów KRK byłoby mniej w naszym kraju.
No zdecydowanie. Przecież baptyści, którzy dominują w Bible Belcie nie lubią katolików. Ale nie bardzo rozumiem, czy postulujesz, że zamiana jednej opresyjnej religii na drugą to dobry pomysł, czy chodzi o coś innego.
Cytat:A czy ty zdajesz sobie sprawę, że równie wielu osobom kara śmierci nie przeszkadza?
No zdaję. Ale Ty użyłeś retorycznego pytania „komu to przeszkadza”, które implikuje, że nie przeszkadza nikomu, a nie 50% ludzi.
Cytat:A ja na tyle popieram, że nawet sam mógłbym pracować jako utylizator złych ludzi.
Jezusie — retoryka Petru, który siądzie na kasie w Biedrze.
Cytat:Ale taka bomba usunełaby przede wszystkim nie tych co trzeba.
Ale to jest kwestia ustalenia, których trzeba, a nie haseł „zabijajmy na całość”.
30.12.2024, 15:53
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 30.12.2024, 15:54 przez Iselin.)
Liczba postów: 10,415
Liczba wątków: 99
Dołączył: 11.2008
Reputacja:
561
Płeć: nie wybrano
lumberjack napisał(a): No w Texasie za samą pedofilię zabijają. Trudno uwierzyć. Pedofilia to choroba i nie każdy pedofil realizuje swoje popędy. Niektórzy sami chcą się leczyć. Jeśli w Teksasie zabija się kogoś dlatego, że jest chory, to zaczynam się bać.
lumberjack napisał(a): A ja na tyle popieram, że nawet sam mógłbym pracować jako utylizator złych ludzi. Tak się mówi. Nie zawsze się sprawdzi, kiedy będziesz miał do czynienia z autentycznym przerażonym, unieruchomionym człowiekiem.
zefciu napisał(a): Ale to jest kwestia ustalenia, których trzeba, a nie haseł „zabijajmy na całość”. Bomba atomowa w ogródku usunie raczej wszystkich ludzi w okolicy.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
30.12.2024, 18:24
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 30.12.2024, 18:26 przez lumberjack.)
Liczba postów: 23,471
Liczba wątków: 241
Dołączył: 08.2005
Reputacja:
1,399
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Schabizm-kaszankizm
Iselin napisał(a): Trudno uwierzyć. Pedofilia to choroba i nie każdy pedofil realizuje swoje popędy. Niektórzy sami chcą się leczyć. Jeśli w Teksasie zabija się kogoś dlatego, że jest chory, to zaczynam się bać.
Przepraszam, źle napisałem. Pisząc to co napisałem miałem na myśli, że za popełnione czyny pedofilskie zabijają.
Iselin napisał(a): Tak się mówi. Nie zawsze się sprawdzi, kiedy będziesz miał do czynienia z autentycznym przerażonym, unieruchomionym człowiekiem.
No nie wiem. Ja ogólnie ludzi nie lubię. A już jakbym miał pod ręką takiego trynkiewicza, hitlera, stalina czy putina, to bym - chyba (tak mnie się wydaje) - nie przejmował się, że są przerażeni i unieruchomieni.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Liczba postów: 166
Liczba wątków: 1
Dołączył: 10.2018
Reputacja:
-5
Płeć: nie wybrano
Czym jest ideologia LGBT?
Zbiorem sloganów fałszywie opisujących seksualność człowieka.
Fałszem podstawowym jest tam ignorowanie prokreacyjnej funkcji seksualności (czyli: biologicznej, ewolucyjnej, genezy i wagi potrzeb seksualnych).
Z naukowego punktu widzenia przyjemność czerpana z uprawiania seksu jest przecież tylko "wabikiem" mającym nakłonić samca i samicę do rozmnażania płciowego, a później współpracy tak powstałej pary w pielęgnacji potomstwa we wczesnym etapie jego życia.
Pominięcie funkcji rozrodczej skłania do uznania samej przyjemności za podstawę całego zagadnienia. Odrywa (bardzo silnymi bodźcami) człowieka od rzeczywistości i wystrzeliwuje go do świata urojeń, zmyśleń, nieprawd, półprawd i manipulacji.
Elgiebete woła: zagadnienie jest bardzo ważne, bo dotyczy tworzenia nowych ludzi, lecz udawajmy jedynie że --- tak tak, jest bardzo ważne, ale absolutnie nie wspominajmy dlaczego!
(To tak jakby kwiatek tylko nektar dostarczał owadowi, a pyłków wcale - straci zainwestowane zasoby i energię, a nie zyska nawet cienia szansy na sukces reprodukcyjny Owad zyska, no chyba że ów bezpłodny kwiat jest owadożerny.)
31.12.2024, 09:08
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 31.12.2024, 09:14 przez DziadBorowy.)
Liczba postów: 10,996
Liczba wątków: 45
Dołączył: 09.2012
Reputacja:
1,122
Płeć: nie wybrano
No tak. Pary hetero uprawiają seks wyłącznie w celach prokreacyjnych. Nigdy wyłącznie dla przyjemności. Pomijam już to, że ten cały bełkot u góry zupełnie pomija społeczną funkcję seksu u naczelnych - w naturalny sposób oderwaną od funkcji prokreacyjnych. Komuś się chyba fobia KRK dotycząca seksualności z wiedzą naukową pomyrdała
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
31.12.2024, 09:57
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 31.12.2024, 09:58 przez Pearl Jam.)
Liczba postów: 166
Liczba wątków: 1
Dołączył: 10.2018
Reputacja:
-5
Płeć: nie wybrano
DziadBorowy napisał(a): No tak. Pary hetero uprawiają seks wyłącznie w celach prokreacyjnych. Nigdy wyłącznie dla przyjemności.
Gdzie tam masz tak napisane?
Heteropornografia też wyklucza bazę i karmi się nadbudową. Czy to stwierdzenie przeczy poprzedniemu?
Gdzie?
31.12.2024, 10:03
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 31.12.2024, 10:09 przez DziadBorowy.)
Liczba postów: 10,996
Liczba wątków: 45
Dołączył: 09.2012
Reputacja:
1,122
Płeć: nie wybrano
Jeżeli pominięcie funkcji prokreacyjnej dyskwalifikuje pary homoseksualne to pary heteroseksualne uprawiające seks dla przyjemności z celowym pominięciem tej funkcji niczym nie różnią się od par homoseksualnych. Nie moja wina, że sam nie rozumiesz co tu wypisujesz  Pomijam już ewidentnego chochoła powtarzanego przez konserwatystów, że w naturze seks bez prokreacji nie występuje, podobnie zresztą jak zachowania homoseksualne.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Pearl Jam napisał(a): Zbiorem sloganów fałszywie opisujących seksualność człowieka. No zajebiście. Tylko jakie to są slogany?
Cytat:Fałszem podstawowym jest tam ignorowanie prokreacyjnej funkcji seksualności
Aha. Wyznawcy owej „ideologii” ignorują to skąd się biorą dzieci. Lol. Może jakaś konkretna wypowiedź takiego wyznawcy?
Cytat:Z naukowego punktu widzenia
Może sobie nie wycierają gęby nauką, jak nie masz naukowych danych.
Cytat:przyjemność czerpana z uprawiania seksu jest przecież tylko "wabikiem" mającym nakłonić samca i samicę do rozmnażania płciowego, a później współpracy tak powstałej pary w pielęgnacji potomstwa we wczesnym etapie jego życia.
Taaa. Bo nauka zajmuje się tym, co być „ma”. No niestety nie. Nauka może jedynie opisywać jak wygląda ludzka seksualność. Istnienie homoseksualności, transpłciowości, czy seksu nienastawionego na prokreację jest faktem, który nauka może jakoś (np. statystycznie) opisać. Natomiast teza, że seks coś tam „ma” to już jest teza ideologiczna, pozanaukowa.
Cytat:Pominięcie funkcji rozrodczej skłania do uznania samej przyjemności za podstawę całego zagadnienia. Odrywa (bardzo silnymi bodźcami) człowieka od rzeczywistości i wystrzeliwuje go do świata urojeń, zmyśleń, nieprawd, półprawd i manipulacji.
Czyli ludzie niepłodni są skazani na urojenia, zmyślenia, nieprawdy itp. rzeczy?
Cytat:Elgiebete woła: zagadnienie jest bardzo ważne, bo dotyczy tworzenia nowych ludzi, lecz udawajmy jedynie że --- tak tak, jest bardzo ważne, ale absolutnie nie wspominajmy dlaczego!
Oczywiście nie podasz ani jednego przykładu osoby LGBT, która by to wołała.
31.12.2024, 12:31
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 31.12.2024, 12:42 przez Pearl Jam.)
Liczba postów: 166
Liczba wątków: 1
Dołączył: 10.2018
Reputacja:
-5
Płeć: nie wybrano
>>Oczywiście nie podasz ani jednego przykładu osoby LGBT, która by to wołała.>>
A znasz w ogóle jakąkolwiek "osobę LGBT", tzn. lesbijko-gejo-bi-transseksualistę? Założę się, że nie podasz, osobo ściemniająca, ani jednego przykładu takiej osoby!
zefciu napisał(a): Aha. Wyznawcy owej „ideologii” ignorują to skąd się biorą dzieci. Lol. Może jakaś konkretna wypowiedź takiego wyznawcy?
"Pierdolę, nie rodzę" - wystarczy, osobo ściemniająca?
Aha, poza wszystkim: funkcja to nie to samo co celowość, jak Ci się wydaje od wieków (choć taki na ten przykład Idiota dawno to zaorał, ze 12, kuhhwa, lat temu, o czym doskonale wiesz.  Po wuj, więc, robisz z siebie aż takiego błazna?
Palmer napisał(a): A znasz w ogóle jakąkolwiek "osobę LGBT" Gejów i lesbijek trochę z reala. Osoby trans raczej w neta.
Cytat:"Pierdolę, nie rodzę" - wystarczy, osobo ściemniająca?
Co wystarczy? Czemu ma wystarczyć? Czy ja Ci pisałem, że masz mi napisać „pierdolę, nie rodzę”?
Cytat:Aha, poza wszystkim: funkcja to nie to samo co celowość
No więc u ludzi rozrodczość jest jedną z funkcji seksualności. Nikt temu nie przeczy wbrew temu, co Ty próbujesz wmówić, nie umiejąc podać żadnego przykładu kogoś, kto by przeczył. Natomiast generalnie dominują u ludzi zachowania seksualne bez tej funkcji. Ideologia anty-LGBT próbuje ludziom wmówić iż mają obowiązek celowości.
Cytat:choć taki na ten przykład Idiota dawno to zaorał, ze 12, kuhhwa, lat temu, o czym doskonale wiesz.
Aha. idiota locuta, causa finita.
Liczba postów: 166
Liczba wątków: 1
Dołączył: 10.2018
Reputacja:
-5
Płeć: nie wybrano
Może i znasz osoby, które łączy wyznawanie tej ideologii, ale nie znasz nikogo kto byłby "osobą LGBT", albowiem osób takich zwyczajnie nie ma.
Liczba postów: 10,996
Liczba wątków: 45
Dołączył: 09.2012
Reputacja:
1,122
Płeć: nie wybrano
Przecież cała ta ideologia LGTB to wymysł najgłupszej części środowisk prawicowych  Są po prostu osoby należące do środowiska LGTB, które mają swoje własne interesy.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Liczba postów: 166
Liczba wątków: 1
Dołączył: 10.2018
Reputacja:
-5
Płeć: nie wybrano
Możesz mieć rację, bo ideologia to zbiór uporządkowanych poglądów, a tu mamy do czynienia z pierdolnikiem od Sasa do Lasa, czy też od lesby do transa...
31.12.2024, 16:06
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 31.12.2024, 16:10 przez DziadBorowy.)
Liczba postów: 10,996
Liczba wątków: 45
Dołączył: 09.2012
Reputacja:
1,122
Płeć: nie wybrano
Nie moja wina, że prawica zrobiła sobie z tego określenia śmietnik i wrzuca do niego co tylko jej w głowie się zaroi. Ale ma to na swoje własne życzenie i problemu by nie było gdyby trzymała się faktów i po prostu przez LGTB rozumiała osoby, które nie są heteroseksualne. A ewentualną polemikę podejmowała z poglądami konkretnych osób z tego środowiska, a nie z wymyślonym przez siebie chochołem w postaci rzekomej ideologii.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Pearl Jam napisał(a): Może i znasz osoby, które łączy wyznawanie tej ideologii Żałosne jest to co robisz. Ja Ci wskazuję, że nie potrafisz zdefiniować, o jaką ideologię chodzi, a Ty mi odpowiadasz zdaniami, które zawierają presupozycję iż taka ideologia istnieje.
Cytat:ale nie znasz nikogo kto byłby "osobą LGBT"
Znam. Każdy gej, lesbijka, bi i trans jest z definicji osobą LGBT. Natomiast w szerszym znaczeniu — każda osoba, której płciowość lub seksualność budzi lęki w osobach Twojego pokroju.
Cytat:z pierdolnikiem od Sasa do Lasa, czy też od lesby do transa...
Istnienie takiej koncepcji jak „LGBT” zawdzięczamy przecież nie temu, że istnieje jakaś tajemnicza więź między lesbijką, a osobą trans; a temu, że osoby te borykają się z podobnymi problemami i mają wspólnych wrogów. Usuńmy homofobię i transfobię ze społeczeństwa, a pojęcie „LGBT” okaże się niepotrzebne.
To jak? Podasz przykład „wyznawcy ideologii LGBT”, który neguje prokreacyjny cel seksu, czy tak sobie rzuciłeś?
02.01.2025, 16:06
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 02.01.2025, 17:00 przez Slup.)
Liczba postów: 473
Liczba wątków: 1
Dołączył: 09.2024
Reputacja:
61
Cytat:Usuńmy homofobię i transfobię ze społeczeństwa, a pojęcie „LGBT” okaże się niepotrzebne.
Jest w tym wiele racji. Dyskusja na temat "ideologii LGBT" jest rzeczywiście w znacznym stopniu wynikiem fobii, odrazy itd. Politycy PIS, za sprawą których to pojęcie stało się popularne, kierowali się interesem partyjnym i żerowali na pierwotnych instynktach.
Jednak wydaje mi się, że można wskazać na antyesencjalizm jako na pogląd, który przyjmuje część (dziś to pewnie większość) społeczeństwa aprobująca swobodę i dowolność w kwestiach identyfikacji płciowej, seksualności itd. Myślę, że w przypadku aktywistów LGBT ten pogląd jest szczególnie wyraźny.
Antyesencjalizm w odniesieniu do danego procesu lub przedmiotu to w uproszczeniu pogląd, że rozpatrywane zjawisko nie ma cech istotowych tzn. że jest ono przypadkowym agregatem prostych części. Trochę to omówię, a potem przejdę do tej wersji antyesencjalizmu, który jest akceptowany (być może nieświadomie w myśl zasady, że "ideology is like breath: you never smell your own") przez (pewnie większość) aktywistów LGBT.
Antyesencjalizm łatwo wyjaśnić za pomocą poglądów ojca nowożytnej nauki i filozofii Kartezjusza. Kartezjusz uważał (w opozycji do tradycji scholastyczno-arystotelesowkiej), że całą rzeczywistość fizyczną można opisać w terminach interakcji ciał. Interakcje miały być bezpośrednie (zderzenia) i podlegać prostym regułom ilościowym. Innymi słowy każde zjawisko fizyczne miało być czymś w rodzaju mechanizmu o pewnej (być może bardzo dużej) liczbie przekładek, kół zębatych i tłoków. Była to tzw. filozofia mechaniczna. Według filozofii mechanicznej nie istnieją żadne istotowe właściwości materii poza zwykłą rozciągłością. Tzn. nie ma żadnych "okultystycznych" (jak to nazywali mechanicy XVII wieku) efektów: oddziaływań na odległość, zasad najkrótszego czasu w odniesieniu do rozchodzenia się światła, splątań kwantowych itd. W zgodzie z nią Kartezjusz uznawał zwierzęta i do pewnego stopnia człowieka właśnie za agregaty przypominające skomplikowane urządzenia budowane przez zegarmistrzów i rzemieślników jego epoki.
Współczesnym antyesencjalistą był np. Jean-Paul Sartre. Sartre uważał (upraszczam), że człowiek jest istnieniem nie podlegającym żadnym istotowym ograniczeniom. Życie ludzkie natomiast jest agregatem wolnych decyzji i swobodnych determinacji bytu ludzkiego.
Jakoś od rewolucji lat 60-tych społeczeństwa zachodnie akceptują antyesencjalizm w sferze seksualnej. Niedawno coraz bardziej popularny staje się ten pogląd w odniesieniu do tożsamości płciowej.
Prokreacyjny akt seksualny między kobietą i mężczyzną jest (według powszechnej obecnie opinii) agregatem czynności, w których udział biorą organy płciowe i który wiąże się z pobudzeniem erotycznym. Z tego wynika, że za taki sam rodzajowo akt seksualny należy uznać również inne konfiguracje i agregaty takich czynności, o ile uczestniczące w nim osoby są świadome i wyrażają zgodę. Np. wzajemna masturbacja partnerów, stosunek analny i oralny, czynności autoerotyczne, homoseksualne, seks zbiorowy itd. należą do tego samego rodzaju co tradycyjny stosunek między kobietą i mężczyzną nastawiony na prokreacje. W tym ostatnim nie ma bowiem żadnego momentu organicznego lub istotowego. Jest tylko agregat. Gatunkowo nie ma więc różnicy.
Podobnie w tradycyjnej tożsamości płciowej również nie ma zdaniem (sporej części) aktywistów LGBT i lewicowej części społeczeństwa żadnego momentu organicznego lub istotowego. Tradycyjna tożsamość płciowa jest agregatem ról, obowiązków i wyobrażeń, które są wynikiem przypadkowego toru przemiany kulturowej. Tak jak na przykład przygodny jest fakt, że kobiety w Polsce obecnie noszą spodnie, a dawniej ich nie zakładały. Stąd np. identyfikacja dwupłciowa, płynna, agenderyzm, trzecia płeć są rodzajowo tym samym co tradycyjne tożsamości płciowe.
W tym, co tutaj napisałem, nie dochowałem wierności tradycyjnemu podziałowi na rodzaj i gatunek. Zidentyfikowałem je ze sobą i z pojęciem rodzaju naturalnego.
No tutaj masz, Slupie rację, że „ideologię LGBT” można by jakoś utożsamić z antyesencjalizmem. Tylko znowu — po co takie mylące pojęcie, jak „ideologia LGBT”, skoro można mówić o antyesencjalizmie? Złośliwi mogą pomyśleć, że to dlatego, że antyesencjalizm jest w dzisiejszym świecie w zasadzie niekontrowersyjny; a tutaj chodzi o stworzenie wrażenia, że mamy do czynienia z kontrowersją.
02.01.2025, 22:54
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03.01.2025, 00:15 przez Slup.)
Liczba postów: 473
Liczba wątków: 1
Dołączył: 09.2024
Reputacja:
61
zefciu napisał(a): Złośliwi mogą pomyśleć, że to dlatego, że antyesencjalizm jest w dzisiejszym świecie w zasadzie niekontrowersyjny; a tutaj chodzi o stworzenie wrażenia, że mamy do czynienia z kontrowersją.
To trudno uznać za złośliwość.
Jest dziś bardzo mało ludzi, którzy czytając "Humanae Vitae" czują, że mają do czynienia z tekstem wytworzonym przez co prawda inną, ale w miarę równorzędną kulturę. Większość ludzi, gdyby skonfrontować ich z tą encykliką, uznałoby ją za przejaw groteskowego obskurantyzmu, wytwór kultury prymitywnej i zabobonnej.
03.01.2025, 04:48
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03.01.2025, 04:50 przez Użytkownik 12232.)
Liczba postów: 85
Liczba wątków: 0
Dołączył: 07.2023
zefciu napisał(a): Usuńmy homofobię i transfobię ze społeczeństwa, a pojęcie „LGBT” okaże się niepotrzebne. Przeciwnie, wciąż będzie potrzebne, może nawet bardziej niż teraz. Z racji rozlanego już mleka, ktoś i coś musi pilnować, by rozlane mleko usunąć oraz by się znów nie rozlewało. Pamięci historycznej o istnieniu nietolerancji wymazać się nie da, i nie wiem, czy ktokolwiek rozsądny zaryzykuje twierdzenie, że w jakiejś przyszłości zajdą takie warunki, że można będzie o tym pojęciu zapomnieć i zaniechać wszelkich związanych z nim działań, a mimo to żadna fobia nigdy się nie odrodzi. Malta jest od lat na czele Tęczowego Rankingu ILGA-Europe, ale nic nie wskazuje na to, by pojęcie LGBT tam zanikało.
Mapa Burzowa napisał(a): Przeciwnie, wciąż będzie potrzebne, może nawet bardziej niż teraz. Z racji rozlanego już mleka, ktoś i coś musi pilnować, by rozlane mleko usunąć oraz by się znów nie rozlewało. Masz rację. Mówiąc „usuńmy” nie miałem na myśli historycznego zaniku, ale raczej hipotetyczną sytuację, w której do pojawienia się zjawisk nigdy nie doszło.
Slup napisał(a): Jest dziś bardzo mało ludzi, którzy czytając "Humanae Vitae" czują, że mają do czynienia z tekstem wytworzonym przez co prawda inną, ale w miarę równorzędną kulturę. Większość ludzi, gdyby skonfrontować ich z tą encykliką, uznałoby ją za przejaw groteskowego obskurantyzmu, wytwór kultury prymitywnej i zabobonnej. To oczywiście zależy od tego, jacy to ludzie i jak definiujemy „równorzędność”. Nasza dzisiejsza cywilizacja wywodzi się z pewnych tradycji filozoficznych, ale część dorobku tychże tradycji okazała się zwyczajnie niepotrzebna i została ucięta. Należy do nich właśnie jakikolwiek esencjonalizm w opisie świata na podstawowym poziomie. Fizyka żadnej „esencji człowieczeństwa” nie znalazła i jej poszukiwania żadnych zjawisk wyjaśnić nie pomogły.
|