To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Czym jest ideologia LGBT?
Slup napisał(a): Jakoś od rewolucji lat 60-tych społeczeństwa zachodnie akceptują antyesencjalizm w sferze seksualnej. Niedawno coraz bardziej popularny staje się ten pogląd w odniesieniu do tożsamości płciowej.
Och, antyesencjonalizm jest sporo starszy. Już w XVIII wieku masową popularność zyskał pogląd, że nie ma żadnej istotowej różnicy między mieszczaninem, chłopem a szlachcicem, w wieku XIX zdobył dominację w sporej części świata, a obecnie dominuje właściwie wszędzie. Jeszcze wcześniej pojawił się pogląd, że nie ma istotowych różnic między wyznaniami, i też obecnie rządzi. Takich antyesencjonalizmów w ciągu ostatnich paru wieków pojawiło się całkiem sporo. Był nawet taki, że nie ma istotowej różnicy między białymi, czarnymi a żółtymi.

Mapa Burzowa napisał(a): Przeciwnie, wciąż będzie potrzebne, może nawet bardziej niż teraz. Z racji rozlanego już mleka, ktoś i coś musi pilnować, by rozlane mleko usunąć oraz by się znów nie rozlewało. Pamięci historycznej o istnieniu nietolerancji wymazać się nie da, i nie wiem, czy ktokolwiek rozsądny zaryzykuje twierdzenie, że w jakiejś przyszłości zajdą takie warunki, że można będzie o tym pojęciu zapomnieć i zaniechać wszelkich związanych z nim działań, a mimo to żadna fobia nigdy się nie odrodzi. Malta jest od lat na czele Tęczowego Rankingu ILGA-Europe, ale nic nie wskazuje na to, by pojęcie LGBT tam zanikało.
Pojęcie trwa, ale nie ma to większego związku z pamięcią historyczną. LGBT dziś to po prostu sektor rynku, grupa konsumencka, nisza biznesowa, czy jak to nazwać. Utrzymanie pojęcia w obiegu po prostu ułatwia interesy. Łatwiej profilować usługi, łatwiej profilować marketing, łatwiej dotrzeć z ofertą do klienta.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
zefciu napisał(a): Nasza dzisiejsza cywilizacja wywodzi się z pewnych tradycji filozoficznych, ale część dorobku tychże tradycji okazała się zwyczajnie niepotrzebna i została ucięta. Należy do nich właśnie jakikolwiek esencjonalizm w opisie świata na podstawowym poziomie. Fizyka żadnej „esencji człowieczeństwa” nie znalazła i jej poszukiwania żadnych zjawisk wyjaśnić nie pomogły.

Pierwsze z podkreślonych zdań jest prawdziwe w tym sensie, że w ramach kartezjańskiego paradygmatu udało się sprowadzić większą cześć istot scholastyków do interakcji pomiędzy znacznie mniejszą liczbą pól i cząstek. Jest jednak fałszywe w tym zakresie, że w trakcie dokonywania tych odkryć konieczne było głębokie zrewidowanie tego paradygmatu w kierunku esencjalistycznym. 

Newton i jemu współcześni przeżyli spory zawód, gdy grawitacja pogrzebała program Kartezjusza w jego oryginalnym sformułowaniu. Długo próbowaną ją wyegzorcyzmować i zredukować do zderzeń rozciągłych ciał, ale ostatecznie się to nie powiodło. Jakiś zakres okultyzmu scholastycznych istot okazał się niezbędny. Podobnie zasada Fermata (sformułowana w połowie XVII wieku) okazała się być problemem. W oryginalnym sformułowaniu stwierdza ona, że promień światła pomiędzy dwoma punktami (np. między którymi światło musi przejść przez różne ośrodki) zawsze porusza się torem, który minimalizuje czas ruchu (we współczesnym i poprawniejszym sformułowaniu tor jest wybrany jako punkt krytyczny funkcjonału czasu, ale to jest nieistotne). Jak to możliwe, że światło "wybiera" minimalizujący tor i skąd "wie", jak go wybrać?

Fizyka współczesna natomiast dostarcza wielu "istot" w postaci różnych jakościowo pól, "fal materii". splątań kwantowych, krzywizny czasoprzestrzeni itd. W tym sensie przypomina bardziej połączenie (w trudnych do ustalenia proporcjach) substancjalnego bigosu Arystotelesa z elegancką prostotą filozofii mechanicznej Kartezjusza. Przynajmniej tak można ją interpretować.

Drugie zdanie chyba rozumiem i częściowo się z nim zgadzam. Nie skazywałbym jednak (odpowiednio zmodyfikowanego) esencjalizmu w biologii na wygnanie tak pochopnie. Istnieje biologia systemów, która jest antyredukcjonistyczna. Według biologii systemów załamanie redukcjonizmu następuje w związku z układami dynamicznymi. Zachowanie całości układu dynamicznego może nie sprowadzać się w teorio-obliczeniowy sposób do jego części. Układy dynamiczne mogą mieć własności emergentne, które można określać matematycznie (np. nierozwiązywalność w odpowiedniej klasie zagadnienia trzech ciał). Tam, gdzie redukowalność się załamuje, z reguły dzieje się coś ciekawego.

kmat napisał(a):
Slup napisał(a): Jakoś od rewolucji lat 60-tych społeczeństwa zachodnie akceptują antyesencjalizm w sferze seksualnej. Niedawno coraz bardziej popularny staje się ten pogląd w odniesieniu do tożsamości płciowej.
Och, antyesencjonalizm jest sporo starszy.  Już w XVIII wieku masową popularność zyskał pogląd, że nie ma żadnej istotowej różnicy między mieszczaninem, chłopem a szlachcicem, w wieku XIX zdobył dominację w sporej części świata, a obecnie dominuje właściwie wszędzie. Jeszcze wcześniej pojawił się pogląd, że nie ma istotowych różnic między wyznaniami, i też obecnie rządzi. Takich antyesencjonalizmów w ciągu ostatnich paru wieków pojawiło się całkiem sporo. Był nawet taki, że nie ma istotowej różnicy między białymi, czarnymi a żółtymi.

Żaden scholastyk nie uważał, że istnieje istotowa różnica między mieszczaninem, chłopem lub szlachcicem. Wręcz przeciwnie, wszyscy wymienieni byli według tej doktryny ludźmi.

Odnośnie wolności, równości i braterstwa, które zdobyły taką masową popularność w XVIII wieku, to należy pamiętać o pacyfikacji Wandei w 1794.

Jeśli chodzi o poglądy rasistowskie, to były one obecne u wielkich myślicieli oświeceniowych jak Voltaire, Hume i Kant bynajmniej nie dlatego, że mieli oni jakikolwiek sentyment do scholastycznej lub arystotelesowskiej tradycji esencjalistycznej. Dla nich była to kwestia empiryczna. Przynajmniej w odniesieniu do rasy czarnej i indian. Nie było bowiem w ich czasach żadnego rozwiniętego cywilizacyjnie państwa zamieszkiwanego przez czarnych lub indian. W kontraście do ich poglądów można zapoznać się z bullą Sublimis Deus, która została ogłoszona przez będący pod wpływem esencjalistów Kościół Katolicki.

Przypomniał mi się też Francis Crick z eugeniką i James Watson z jego uwagą na temat IQ przedstawicieli czarnej rasy. Ich o esencjalizm również trudno posądzać. Ciekawa jest ogólnie historia eugeniki, którą zajmowali się poważni przyrodnicy końca XIX i początku XX wieku.

Oczywiście nie mam zamiaru zaprzeczać, że esencjalizm był uzasadnieniem dla wielu zbrodni i krzywd. Proponuję jednak unikać nadmiernych uproszczeń.
Odpowiedz
Cytat:LGBT dziś to po prostu sektor rynku, grupa konsumencka, nisza biznesowa, czy jak to nazwać.
Społeczność, grupa nacisku, tzw. lobby, czyli jak każdą grupę dbająca o swoje interesy. Inna sprawa, czy bez nazywania jakiejś grupy "społecznością", bez zrzeszania się tej grupy w organizacje, bez nacisków i lobbingu, jakakolwiek zbiorowość "podobnych sobie" miałaby zapewnione wszelkie prawa i unikałaby dyskryminacji.
Odpowiedz
kmat napisał(a): LGBT dziś to po prostu sektor rynku, grupa konsumencka, nisza biznesowa, czy jak to nazwać.
No ale to wynika z odrębności kulturowej, a nie obiektywnych potrzeb. A ta odrębność wynika z prześladowania. Podobnie jak istnienie afro-amerykanów jako grupy społecznej w USA wynika z niezbyt przyjemnych zaszłości historycznych.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: