To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Papież Franciszek: poznałem w życiu wielu dobrych marksistów
Taka tam ciekawostka:

Cytat:62 duchownych i uczonych podpisało się pod listem stwierdzającym, że papież Franciszek wspiera heretyckie poglądy dotyczące małżeństwa, moralności i otrzymywania sakramentów.

Dwudziestopięciostronicowy list, podpisany przez 40 duchownych katolickich i świeckich akademików, został przesłany do Papieża Franciszka dnia 11 sierpnia. Ponieważ odpowiedź od Ojca Świętego nie nadeszła, dokument ten został podany do publicznej wiadomości dzisiaj, 24 września 2017 roku. List, pod którym nadal można składać podpisy, został dotychczas sygnowany przez 62 duchownych i akademików z 20 krajów, reprezentujących również tych, którzy nie mogą korzystać z niezbędnej swobody wypowiedzi. Łaciński tytuł listu brzmi: „Correctio filialis de haeresibus propagatis” (w dosłownym tłumaczeniu: Synowskie napomnienie w sprawie szerzenia herezji).

List składa się z trzech części. W pierwszej z nich sygnatariusze wyjaśniają, dlaczego jako wierni i praktykujący katolicy mają prawo i obowiązek wystosowania takiego napomnienia do Ojca Świętego. „Prawo Kościoła nakazuje właściwym osobom przerwać milczenie, jeśli pasterze Kościoła sprowadzają stado na manowce. Nie stoi to w sprzeczności z dogmatem katolickim stanowiącym o nieomylności papieskiej, mając na uwadze nauczanie Kościoła, iż papież musi spełnić ściśle określone kryteria, aby jego wypowiedzi mogły zostać uznane za nieomylne”. Papież Franciszek nie spełnił tych kryteriów. „Nie oświadczył, że takie heretyckie poglądy zostały ostatecznie włączone do nauki Kościoła, ani że katolicy powinni je wyznawać w zgodzie z własną wiarą. Kościół naucza, że żaden papież nie może ogłosić, iż Bóg objawił mu jakąś nową prawdę, w którą wszyscy katolicy mają teraz obowiązkowo wierzyć”.

Autorzy listu zaznaczają również, że najważniejsza jest jego druga część, ponieważ zawiera Napomnienie jako takie. Przedstawiono w niej fragmenty Amoris laetitia, w których sugeruje się lub wspiera poglądy heretyckie, a następnie wyliczono wypowiedzi, działania i zaniechania Papieża Franciszka wskazujące ponad wszelką wątpliwość, że życzy on sobie, aby katolicy interpretowali te fragmenty w sposób, który de facto prowadzi do herezji. W szczególności papież wspiera bezpośrednio lub pośrednio tezę, że posłuszeństwo wobec Prawa Boskiego może okazać się niewykonalne lub niepożądane oraz że Kościół powinien czasami akceptować cudzołóstwo jako zachowanie dopuszczalne w życiu praktykującego katolika.

Wśród faktów, które wpłynęły na stwierdzenie „szerzenia herezji” przez papieża (oprócz tez zawartych w papieskiej adhortacji Amoris leatitia”) autorzy listu wymieniają:
- odmowę odpowiedzi na „dubia” czterech kardynałów, którzy swoje wątpliwości przekazali papieżowi jeszcze w roku 2016;
- nadzwyczajną interwencję papieża podczas synodu w roku 2015, gdy nalegał by do raportu podsumowującego prace zgromadzenia biskupów włączyć propozycję dopuszczenia rozwodników żyjących w nowych związkach cywilnych do Komunii świętej (mimo iż postulat ten nie otrzymał wymaganej większości głosów ojców synodu);
- zatwierdzenie jako oficjalnej interpretacji Amoris leatitia wykładu kardynała Schoenborna, w którym austriacki hierarcha uznał, że dopuszczanie rozwodników żyjących w nowych związkach cywilnych do Komunii świętej jest możliwe;
- potwierdzenie stanowiska biskupów Buenos Aires, oświadczających że zamierzają udzielać Komunii rozwodnikom żyjącym w nowych związkach cywilnych;
- powoływanie na wysokie stanowiska kościelne osób publicznie sprzeciwiających się katolickiemu nauczaniu o sakramentach (jak abp Vicenzo Paglia czy kardynał Kevin Farrell);
- zezwolenie na dopuszczanie rozwodników żyjących w nowych związkach cywilnych do Komunii świętej (w niektórych przypadkach) w diecezji rzymskiej;
- akceptację publikacji w L’Osservatore Romano, oficjalnym dzienniku Stolicy Apostolskiej, w której biskupi Malty stwierdzili, że zamierzają udzielać Komunii rozwodnikom żyjącym w nowych związkach cywilnych.

W ostatniej części, zatytułowanej Objaśnienie, omówiono dwie przyczyny tego wyjątkowego kryzysu. Jedną z nich jest modernizm. Z punktu widzenia teologicznego, modernizm oznacza przekonanie, że Bóg nie przekazał Kościołowi prawd ostatecznych, których Kościół powinien nauczać dokładnie w taki sam sposób po wsze czasy. Moderniści utrzymują, że Bóg przekazuje ludzkości tylko doświadczenia, nad którymi istoty ludzkie mogą rozmyślać i wyciągać różne wnioski na temat Boga, życia i religii; jednak te wnioski stanowią jedynie pewne założenia, nie stając się nigdy niewzruszalnymi dogmatami. Modernizm został potępiony przez papieża św. Piusa X na początku XX wieku, ale odrodził się w połowie stulecia. Modernizm spowodował w Kościele Katolickim wielki zamęt, który trwa nadal i który zobowiązuje sygnatariuszy do zdefiniowania prawdziwego znaczenia słów takich jak wiara, herezja, objawienie i nauczanie
 
Autorzy listu twierdzą też, że papież przyczynił się do szerzenia między innymi następujących „fałszywych i heretyckich poglądów”:
- mimo obdarowania Łaską, wypełnienie przez człowieka niektórych wymagań Bożego prawa nie jest możliwe;
- katolik, żyjący w cywilnym związku z nową osobą jak mąż i żona, mimo trwania jego sakramentalnego małżeństwa, nie zawsze jest w stanie grzechu ciężkiego;
- katolik, który zna Boże prawa, może je złamać z własnej woli dla jakiegoś „innego dobra” i nie pozostaje przy tym w grzechu ciężkim;
- akty seksualne podejmowane pomiędzy osobami nie będącymi połączonymi sakramentem małżeństwa, mogą być w niektórych sytuacjach uznane za słuszne lub pożądane, lub nawet nakazane przez Boga;
- zasady moralne przekazane przez Boga nie zawierają żadnych zakazów, które byłby bezwzględne;
 
Drugą przyczyną kryzysu, według autorów listu, jest widoczny wpływ idei Marcina Lutra na papieża Franciszka. W liście wskazano, że Luter, założyciel protestantyzmu, głosił poglądy na temat małżeństwa, rozwodu, przebaczenia i prawa boskiego, które są zbieżne z poglądami promowanymi przez papieża w jego wypowiedziach, działaniach i zaniechaniach. Podkreśla się również wyraźną i bezprecedensową pochwałę niemieckiego herezjarchy wygłoszoną przez Papieża Franciszka.

Jak twierdzą autorzy listu, jego sygnatariusze nie ważą się oceniać stopnia świadomości, z jaką papież Franciszek upowszechnia wymienione przez nich siedem herezji; nalegają jednak z całym szacunkiem, aby potępił te herezje, które wsparł pośrednio lub bezpośrednio.

Sygnatariusze listu „zapewniają też o swojej lojalności wobec świętego Kościoła Katolickiego, modlą się za Papieża i proszą o jego apostolskie błogosławieństwo”.

Read more: http://www.pch24.pl/kilkudziesieciu-uczonych-wyslalo-do-papieza--synowskie-napomnienie-w-sprawie-szerzenia-herezji-,54837,i.html#ixzz4tiVGjHZs
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Nie zazdroszczę temu gościu. Ludzie często sądzą, że papież ma w Kościele władzę absolutną (formalnie ma!) I przecież, jeśli chce, może po prostu zwolnić wszystkich biskupów i mianować nowych, kto mu zabroni? No tak, a kto zabroni wiernym zapisać się do innego, lepszego Kościoła? Przecież nie Ramię Świeckie. A rozłamu Kościół boi się jak diabeł święconej wody. Z jednej strony kościelni antyklerykałowie (tak, w Kościele jest pełno antyklerykałów, co dziwi w Polsce, gdzie antyklerykalizm kojarzy się z klerofobią) strzelają focha, że papież nic nie robi w kierunku naprawy Kościoła prócz nic nieznaczących geścików. Z drugiej strony tradycjonaliści straszą, że każdy z tych geścików haeresis est maxima i łatwym do odczytania szyfrem komunikują, że papież, który przejdzie na protestantyzm, w zasadzie papieżem być przestaje. Papiestwo to stąpanie po kruchym lodzie, gdzie każdy ruch - a żeby było trudniej, także bezruch - grozi załamaniem. Nic dziwnego, że papieże przywiązują tak dużą wagę do tego, jakie noszą buty.
Odpowiedz
pilaster napisał(a): Pokazywanie przykładu naftowych szejkanatów jest przeciwskuteczne. Pokazuje tylko, ze aby zbudować coś dorównującego Zachodowi, muzułmanie muszą mieć trzy razy więcej pieniędzy niż ten Zachód. Gdyby PKB per capita w USA było takie jak dzisiaj w ZEA, czy Katarze, to takie osiedla budowane by były na Marsie, a nie na pustyni ziemskiej.


A jak się odniesie Pilaster do tego faktu: http://www.heritage.org/index/country/un...abemirates
Znaczy do tego, że ZEA jest bardziej wolnorynkowe i praworządne od Polski czy Francji?
Zły neoliberalny/libertariański Kot (czarny & drapieżny).

-----------------------------------
Pisywałem od długiego czasu; część moich starszych wypowiedzi można traktować jako nieaktualne.
BARDZO NIEAKTUALNE.
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): Franciszek to zdrajca cywilizacji zachodniej. Cieszę się, że nie jestem katolikiem, bo nie zniósłbym tego, że musiałbym szanować osobę, która wespół z Angelą Merkel, zapisze się na kartach historii jako zdrajca Zachodu, niszczyciel Europy.

I debil. Bo trzeba być debilem, żeby nawoływać do przyjmowania imigrantów w momencie, w którym żołnierze ISIS wędrują do Europy na masową skalę.  
On jest po prostu jednym z tych nielicznych Katolików którzy stosują się do tego co naucza Ewangelia:  

 ,,Wtedy odezwie się Król do tych po prawej stronie: "Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata! 
 Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść; 
byłem spragniony, a daliście Mi pić; 
byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie
 byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; 
byłem chory, a odwiedziliście Mnie; 
byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie". 
 Wówczas zapytają sprawiedliwi: "Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym i nakarmiliśmy Ciebie? spragnionym i daliśmy Ci pić?  Kiedy widzieliśmy Cię przybyszem i przyjęliśmy Cię? lub nagim i przyodzialiśmy Cię?  Kiedy widzieliśmy Cię chorym lub w więzieniu i przyszliśmy do Ciebie?"  A Król im odpowie: "Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili". ,,
Odpowiedz
hansel napisał(a): On jest po prostu jednym z tych nielicznych Katolików którzy stosują się do tego co naucza Ewangelia:

Ja rozumiem, że Jezus dał się dobrowolnie zawiesić na krzyżu i zabić, ale od jego czasów chrześcijaństwo dokonało pewnych postępów i w takim średniowieczu Europejczycy nie kładli dobrowolnie głów pod toporami Saracenów tylko dzielnie się bronili. Teraz niestety widzę proces powrotu do korzeni, a więc co i rusz widać i słychać chrześcijan, którzy gardłują za przyjmowaniem czcicieli Świętego Proroka - mordercy i złodzieja. Może niedługo będą sami dobrowolnie kładli głowy pod topory muzułmanów - kto wie. Wszak trzeba naśladować Mistrza. Szkoda, że po tym wszystkim przyjdzie nam żyć w Europie należącej do czcicieli Świętego Proroka.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Tyle, że w przypadku Mistrza wszystko było ukartowane, a my?
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
My sobie w sumie poradzimy. Tamto pisałem tylko z przekorą co by poirytować miłosiernych chrześcijan pragnących nadstawiać drugi policzek. To o tych wszystkich muzułmanów i imigrantów się martwię. Życzę im, żeby się szybko zlaicyzowali, bo jeśli będą ciągle gardzić kulturą zgniłego Zachodu, to nieciekawa będzie ich przyszłość.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Lumber - jakie tam dobrowolnie. Pochwycili Go, tak jak każda policja czy jej odpowiednik, bez pytania Go o zgodę, i postawili Go przed sądem, gdzie wcale nie milczał ani nie przyznawał się do winy, tylko bronił się przed zarzutami. Owszem, poddał się swemu losowi, ale miał misję do wypełnienia. Wprawdzie jako Syn Boży mógł rozkazać aniołom, żeby go bronili, a tego nie zrobił, ale analizując jego zachowanie nie możemy powiedzieć, że chrześcijanie (biorąc z Niego przykład) powinni się nie bronić, bo On bronił się właśnie tak, jak każdy z nas by mógł na Jego miejscu.
Odpowiedz
@ hansel

Koniecznie doczytaj w Ewangelii, kogo Jezus nazywał swoimi braćmi.
"Kto nie zważa na karność, gardzi własnym życiem, lecz kto słucha napomnienia, nabywa rozumu.
Bojaźń Pana jest szkołą mądrości, a pokora poprzedza chwałę"
                            
"To głupota prowadzi człowieka na manowce, a potem jego serce wybucha gniewem na Pana"

          Prz. 15,32-33; 19,3
Odpowiedz
W którym fragmencie mam szukać?
Odpowiedz
hansel: Czyli przyjęcie do domu mordercy i gwałciciela-recydywisty, jest dobrym uczynkiem, a nie grzechem przeciw współlokatorom? Twoim zdaniem Jezus by to pochwalił? (do wszystkich refudżisłelkamistów, co się żachnęli, czytając te słowa - uspokajam: przykład wcale nie odnosi się do obecnej sytuacji, to pytanie ogólne).

A tak btw: jak myślisz hansel, po co apostołowie nosili ze sobą dwa miecze?
Odpowiedz
Ekolewacki papież powiedział:

Cytat:Jeśli chodzi o broń nuklearną, to w ciągu 34 lat świat poszedł dalej i jesteśmy na granicy legalności jej posiadania - mówił Franciszek dziennikarzom w drodze powrotnej z Bangladeszu do Rzymu. Papieża pytano m.in., czy zmieniło się podejścia Kościoła do broni atomowej od czasów pontyfikatu Jana Pawła II, który mówił, że odstraszanie nuklearne jest "moralnie do przyjęcia".

Franciszek wyraził opinię, że niektórzy przywódcy mają "irracjonalne" podejście do broni nuklearnej. - Jesteśmy na granicy legalności posiadania, użycia broni nuklearnej, bo dzisiaj przy tym tak wyrafinowanym arsenale nuklearnym istnieje ryzyko zniszczenia ludzkości lub przynajmniej jej części - mówił Franciszek dziennikarzom.
 
Następnie zauważył: - Zadaje sobie pytanie nie z punktu widzenia nauczania, ale jako papież: czy dzisiaj legalne jest utrzymywanie arsenałów nuklearnych takich jakie są? Czy dzisiaj po to, aby uratować środowisko naturalne, ludzkość nie jest konieczne zrobienie kroku wstecz?

http://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2017-...uklearnej/
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
No po powszechnym rozbrojeniu atomowym takie Indie i Pakistan pewnie od razu skoczyłyby sobie do gardeł. Z pewnością miałaby ta wojna świetny wpływ na środowisko. Ech...

Ten fragment wiersza niejakiego Jacka Kowalskiego świetnie oddaje ogólną franciszkowatość:

Dosyć mając czczych gadanin
Z polskim wiarołomnym gminem
Brnącym w błędach szarlatanin,
Zgadał się raz franciszkanin
Z dominikaninem.
Rzekł dominikanin: Powiedz,
Mój braciszku przeubogi,
Czy nie zwodzisz swoich owiec
I nie zbaczasz na manowiec
Z dogmatycznej drogi?
Ha! - rzekł braciszek - święty Franciszek
Jak tamaryszek w sercu mym trwa;
Pan Bóg nas kocha więcej niż trocha,
Reszta - rzecz płocha. Tralalalala!

Odrzekł do franciszkanina
Nasz dominikanin: Przecie!
Poryw serca to nie kpina;
Uczą tak w zakonie i na
Uniwersytecie.
Lecz kiedy się zdarza chwila,
Przyjm refleksji te dwa słówka,
Że kto mózgu nie wysila,
Ten wyrasta na debila,
Albo i półgłówka.
Ha! - rzekł braciszek - święty Franciszek
Jak tamaryszek w sercu mym trwa;
Pan Bóg nas kocha więcej niż trocha,
Reszta - rzecz płocha. Tralalalala!

Rzekł dominikanin: Bracie!
Święta zgoda i współżycie;
My kochamy - wy kochacie;
Tylko trochę mniej czytacie
I w ogóle - tkwicie.
A głupota i prostota,
Są to dwie odmienne rzeczy,
Gdyż prostota jest to cnota,
Za głupotę zaś idiota
W czyśćcu się upiecze.
Ha! - rzekł braciszek - święty Franciszek
Jak tamaryszek w sercu mym trwa;
Pan Bóg nas kocha więcej niż trocha,
Reszta - rzecz płocha. Tralalalala!
Odpowiedz
Łazarz napisał(a): Ten fragment wiersza niejakiego Jacka Kowalskiego świetnie oddaje ogólną franciszkowatość:

Ale o czym ten wiersz jest? Oprócz kpiny z franciszkanów, to o braku zrozumienia pomiędzy zakonem dominikanów i franciszkanów?

Nie bluźnijcie. To super papież. Aż mnie ochota nachodzi żeby się nawrócić. Anioł


Cytat:"Ojciec tego nie robi, ojciec pomaga ci natychmiast wstać." Jest to przekład Wulgaty, łacińskiego przekładu Biblii z IV wieku, który został przetłumaczony ze starożytnego greckiego, hebrajskiego i aramejskiego. Papież zauważa, że przecież to nie Bóg kusi człowieka, nie prowadzi człowieka do grzechu. "To ja jej ulegam, a nie Bóg".

Ten zwrot faktycznie budzi w umysłach wielu wiernych pytania i wątpliwości. Od niedawna we francuskich kościołach można używać innego zwrotu alternatywnie. Papież chce to wprowadzić w całym Kościele.

Zdaniem Franciszka, wers ten powinien zostać zastąpiony przez "i nie pozwól, byśmy ulegli pokusie" informuje BBC. "Nie pozwól mi ulec pokusie, ponieważ to ja jej ulegam, a nie Bóg, który wodzi mnie na pokuszenie, a potem patrzy, jak upadam" - tłumaczy papież w wypowiedzi dla telewizji religijnej TV2000.


https://www.deon.pl/religia/serwis-papie...-nasz.html
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Propozycja Franciszka jest niedorzeczna.Choć bowiem Bóg nie chce, abyśmy ulegali pokusom (w znaczeniu-namowom do złego), to jednak nie zamierza nas ubezwłasnowolnić.Nie dziwi mnie to, że obecny papież jest uważany za kiepskiego z teologii.
"Kto nie zważa na karność, gardzi własnym życiem, lecz kto słucha napomnienia, nabywa rozumu.
Bojaźń Pana jest szkołą mądrości, a pokora poprzedza chwałę"
                            
"To głupota prowadzi człowieka na manowce, a potem jego serce wybucha gniewem na Pana"

          Prz. 15,32-33; 19,3
Odpowiedz
Jeśli tłumaczenie faktycznie przekręca znaczenie to propozycja nie jest niedorzeczna.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Sęk w tym, że tłumaczenie jest właściwe i niczego nie przekręca.Natomiast propozycja Franciszka wprowadza zupełnie nową treść, która trąci herezją.
"Kto nie zważa na karność, gardzi własnym życiem, lecz kto słucha napomnienia, nabywa rozumu.
Bojaźń Pana jest szkołą mądrości, a pokora poprzedza chwałę"
                            
"To głupota prowadzi człowieka na manowce, a potem jego serce wybucha gniewem na Pana"

          Prz. 15,32-33; 19,3
Odpowiedz
freeman napisał(a): Sęk w tym, że tłumaczenie jest właściwe i niczego nie przekręca.

A na czym opierasz to stwierdzenie?
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Na analizie tekstu greckiego, z uwzględnieniem kontekstu całej ewangelii.
"Kto nie zważa na karność, gardzi własnym życiem, lecz kto słucha napomnienia, nabywa rozumu.
Bojaźń Pana jest szkołą mądrości, a pokora poprzedza chwałę"
                            
"To głupota prowadzi człowieka na manowce, a potem jego serce wybucha gniewem na Pana"

          Prz. 15,32-33; 19,3
Odpowiedz
A to ty jesteś uczonym biblistą?
Przecież ta wątpliwość tłumaczenia jest znana od dawna i np. w kościele francuskim tekst uległ korekcie.

Cytat:Już w pierwszą niedzielę Adwentu (3 grudnia) do użycia ma wejść nowe tłumaczenie francuskiej wersji Modlitwy Pańskiej. Chodzi o sformułowanie, które również w języku polskim brzmi dość "kontrowersyjnie": "i nie wódź nas na pokuszenie".
Po francusku szósta prośba modlitwy "Ojcze Nasz" brzmi dosłownie: „Ne nous soumets pas à la tentation” (czyli „nie poddawaj nas pokusie). Czym będzie różnić się wersja, która zostanie wprowadzona w pierwszą niedzielę Adwentu? „Ne nous laisse pas entrer en tentation” (czyli „nie pozwól, abyśmy popadli w pokusę”).

Przewodniczący komisji ds. liturgii francuskiego episkopatu, bp Guy de Kerimel podkreśla, że ta zmiana pomoże odrzucić możliwość dwuznacznej interpretacji tekstu modlitwy, ponieważ słowa "i nie wódź nas na pokuszenie" mogą sugerować, jakoby to Bóg kusił ludzi.

Warto jednak zauważyć, że grecki oryginał sprawia ogromne trudności w tłumaczeniu, dlatego też oba przekłady- z punktu widzenia egzegezy- są poprawne. Nowe tłumaczenie pomoże ujednolicić interpretację i uniknąć wprowadzania wiernych w błąd.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości