Beth, nie miauczy a szczeka;-)
Forum Ateista.pl
Tematy społeczne
Społeczeństwo
Ateista w rodzinie
Jak w Polsce mówić, że jest się ateistą?
Jak w Polsce mówić, że jest się ateistą?
|
06.01.2015, 20:15
06.01.2015, 22:18
Jak szczeka bez powodu to wypisuje się receptę na urlop. Proste. Czas odpocząć od katolickiego stresora. Może zamieni komputer na zimowe słońce i wzmocni swój ateizm fachową literaturą? Tam doczyta, że badając zjawisko człowiek nie może być zarazem niewolnikiem owego zjawiska. Wypoczęty może wzniesie się ponad codzienne powiązanie z badanym zjawiskiem. Powinien zobaczyć siebie i świat niejako z zewnątrz jako bezstronny obserwator. Ujadając i prezentując nienawiść, sam jest niewolnikiem. Poznanie racjonalne raczej wykluczone.
Ostrzegłam z wyprzedzeniem, że zrozumienie wykluczone. Mamy tu wątek z tej właśnie serii. Rok rozmów nie pomógł. A Msza św. pewnie nadal nie zamówiona...
07.01.2015, 04:48
Beth napisał(a):Jak szczeka bez powodu to wypisuje się receptę na urlop. Proste. Czas odpocząć od katolickiego stresora. Może zamieni komputer na zimowe słońce i wzmocni swój ateizm fachową literaturą? Tam doczyta, że badając zjawisko człowiek nie może być zarazem niewolnikiem owego zjawiska. Wypoczęty może wzniesie się ponad codzienne powiązanie z badanym zjawiskiem. Powinien zobaczyć siebie i świat niejako z zewnątrz jako bezstronny obserwator. Ujadając i prezentując nienawiść, sam jest niewolnikiem. Poznanie racjonalne raczej wykluczone. Ty masz trochę poczucia humoru- chyba tak? W Polsce to dział w dwie strony zarówno ateiści jak i katolicy czują się "prześladowani". Mi nasuwa się tylko jeden wniosek- sprawy światopoglądowe są u nas ważne, skomplikowane i warto o nich rozmawiać. Bycie ateistą Beth naprawdę w dużym stopniu skomplikowało mi życie. ale jednym z elementów mojego światopoglądu jest niechęć do hipokryzji. Nie będę więc udawać i chodzić do kościoła, modlić się pro forma. Wydaje się, że w Polsce lepiej jest mówić, że się jest bez wyznania niż, że się jest ateistą.
A zrozumialaś o czym napisałam? Ateista to człowiek, któremu Bóg jest potrzebny do życia jak umarłemu kadzidło. Przypisywanie mu z tego powodu zlego człowieczeństwa i prymitywizmu jest ograniczonym widzeniem oskarżającego.
Jeśli ktoś jednak ujada na bożych urzędników i ograniczone inteliktualnie, zamknięte na wiedzę owce nie jest ateistą, ale ma problemy natury najczęściej psychicznej, które mu się przeniosły na duchowe. Przyczyn jest sporo.Swój ból przerzucił na zewnątrz i winą obarczył innych. Tak działają patologiczne mechanizmy obronne człowieka, organizm walczy, by się nie rozsypać. To bardzo silna siła napędowa do działania, bo połączenia nerwowe są oparte na układzie limbicznym natury i utrwalone latami błędów. Ich patologia polega na tym, że siebie i otoczenie widzi w fałszywym lustrze a obarcza swą chorobą otoczenie. Dopóki trwa w środku tej sytuacji, nic do niego nie dotrze, bo człowiekowi nie wrzucisz na głowę swojej prawdy. Problem, że on sądzi, że widzi z zewnątrz. To sytuacja trudna. Nikt z myślących wierzących nie podejmie prób prozelityzmu, bo skutek będzie odwrotny do zamierzonego. Delikwenta należy zostawić samemu sobie. Z nim można rozmawiać o wszystkim, ale nie o religii, która go uwiera. Tyle, że on będzie prowokować, bo silne wbite w naturę pragnienia popychaja go w kierunku walki o swą wyimaginowaną wolność. Chodzi o pozyskanie choć jednej owieczki. Ktoś go zrozumie. Poprawi się wówczas samopoczucie, że ma rację. On ma misję! Niewolnik szuka kolejnych niewolników i szuka pogubionych owieczek. To nie jest ateizm, ale choroba na ateizm. Wierzący choruja czasem na człowieka. Przyjmuja przykazania miłości, ale błędnie rozumują, że bliźniego to mogą sobie sami wybrać i nieodpowiedniego ukamieniować w imię miłości, bo go tak napominają. W imię obrony Boga. Chorują więc ludziska na ateizm, a boży rycerze na człowieka. Człowiek nie powinien wchodzić też w nie swoją skórę. Pewna osoba odeszła z mojego forum. Najpierw sprawdzała mnie jak odbieram jej posty. Bardzo lubiłam ją czytać. Na koniec napisała mi przepiękny post, że psychicznie nie wytrzymała roli człowieka katolika, rozsypuje się w tej roli. Dodała, że potrafi grać tę rolę, ale to ją dobija. Chciała się sprawdzić, tak to wyszło... Nie da się przeskoczyć pewnych etapów i iść nie swoja drogą. Pragnienie jest przypisane poszukiwaniom Boga. Musi poczekać. Gdzieś w głębi duszy czuła, że uwierzy, bo życzyła sobie spotkania ze mną w niebie. Jak znam życie, wróci w swojej skórze i płci.
07.01.2015, 10:22
Beth napisał(a):Jeśli ktoś jednak ujada na bożych urzędników i ograniczone inteliktualnie, zamknięte na wiedzę owce nie jest ateistą Ateistą według Beth jest się tylko wtedy, gdy nie krytykuje się katolickiego kleru, nie wyciąga na światło dzienne ich przekrętów, wyłudzeń, kradzieży, notorycznego łamania celibatu, homoseksualizmu, pedofilii, prowadzenia samochodu po pijaku, itp. Dobry ateista jest milczący i potulny, inaczej nie może nazywać się ateistą. Ament.
"Dyskusja z idiotami niepotrzebnie ich nobilituje"
07.01.2015, 10:37
Problem polega na tym, że widzisz wybiórczo i to co chcesz. Nie napisałam słowa o tym, że nie wolno krytykować; proporcje mocium panie, proporcje. Gdyby zaczęli krytykować Marlow, czy idiota byłoby wszystko O.K. To byłyby argumenty w sprawie, nie ból psychiczny pokrzywdzonego.
Uderz w stół, byłam pewna, że Ty zareagujesz... Swoja drogą wypowiadałam się kiedyś, że ateistów, głównie tych chorych wyhodowali sobie chrześcijanie żyjąc z dala od wymagań ewangelicznych i wykorzystując Biblię do uzasadniania swego życia w hipokryzji. Sam ateizm jest niezwykle pożyteczny dla katolicyzmu. Pisałam już o tym i na tym forum.
07.01.2015, 10:52
Beth napisał(a):Problem polega na tym, że widzisz wybiórczo i to co chcesz Nigdzie nie zauważyłem, abyś gdzieś np. zanegowała istnienie swojego boga. Widzisz więc wybiórczo i to co chcesz. To dokładnie tak jak ja, ale to, jako osobie wierzącej przecież wolno. Beth napisał(a):Nie napisałam słowa o tym, że nie wolno krytykować; proporcje mocium panie, proporcje. Gdyby zaczęli krytykować Marlow, czy idiota byłoby wszystko O.K. Wbrew temu co starasz się napisać, ciągle potwierdzasz to, co tak mocno cię boli: krytykować Krk wolno tylko osobom głęboko i szczerze wierzącym, nawet jeśli nie są katolikami, a należą do innej sekty (Marlow). Natomiast "dobry ateista" jest milczący i potulny, inaczej nie może nazywać się ateistą. No i naturalnie nie wolno mu krytykować kościelnych, bo to nie jest krytyka, nawet jeśli oparta jest na faktach. Nie wolno, bo inaczej nie jest sie godnym bycia ateistą. Kropka. Ament. Teizm.
"Dyskusja z idiotami niepotrzebnie ich nobilituje"
07.01.2015, 11:18
Liczba postów: 1,104
Liczba wątków: 18 Dołączył: 09.2013 Reputacja: 66 Płeć: nie wybrano Wyznanie: Sarkazm semele napisał(a):Proszę o kilka porad w kwestii jak mówić w Polsce, że jest się ateista aby nie narazić się na ostracyzm i jednocześnie nawet zjednać rozmówcę.Oczywiście ludzie bardzo chętnie tu krytykują księży, ale nie o to mi chodzi. Pewien mądry człowiek powiedział: Cytat:Wiara jest jak kutas. Masz to sobie noś ale nie obnoś się z tym, nikogo nie zmuszaj do kontaktu a już na pewno nie wciskaj w usta dzieciom Moje przekonania, to moja wewnętrzna sprawa. Czy jestem katolikiem czy ateistą, to osobom postronnym nic do tego. Jeśli krytykuję księży, to krytykuję za postawy, które maja wpływ na jakość mojego życia jako osoby postronnej. Nie krytykuję decyzji kościoła, jeśli ten za swoje pieniądze podejmuje jakieś decyzje wewnętrzne.
Tylko całkowity, gospodarczy PiSdziec (пиздец) i hiperinflacja jak z 1989 mogą uratować Polskę. Skurwerenowi musi zabraknąć na chleb, wódę i kiełbę. Wtedy pogoni PiSbolszewię widłami.
07.01.2015, 13:42
Beth napisał(a):zewnątrz. Wczuwanie się w kogoś a udawanie to dwie inne rzeczy:!: Beth Ty często sama nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo ranisz uczucia ateistów swoimi wypowiedziami. Mniej psychoanalizy, więcej zwykłej ludzkiej gadki. Ja nie choruję na ateizm! Zobacz jak to wybrzmiewa!! Fakt jest faktem jakiś ksiądz zniechęcił mnie do kościoła katolickiego ale na przykład może bym się na prawosławie nawróciła Kontakt wirtualny jest kaleki - więc mam nadzieję, że się gdzieś kiedyś spotkamy. Gdzie się udzielasz w realu?? Może spotkamy się w piekle Beciu :-);-)
07.01.2015, 15:49
semele napisał(a):Fakt jest faktem jakiś ksiądz zniechęcił mnie do kościoła katolickiego ale na przykład może bym się na prawosławie nawróciłaBo duchowny prawosławny był sympatyczny? Tu właśnie rozpoczyna się choroba, zle wspomnienia. Do tego łżesz, bo powiedzialaś, że wychowałaś się w rodzinie niewierzacych, potem pisałaś z sali śJ. Raz masz dziecko dorosłe, innym razem małe. Wiesz chociaż kim tak naprawdę jesteś? Napisz sobie życiorys, byś nie zapomniała. Masz pecha, bo ja mam świetną pamięć, wytrenowaną. Zacznić pisać spójniej, bo bardziej spójny jest potrójny klon na tym forum niż Ty. Moderacja go nie namierzy a ja nie wydam, może pisać spokojnie.
07.01.2015, 16:28
Beth napisał(a):Bo duchowny prawosławny był sympatyczny? Tu właśnie rozpoczyna się choroba, zle wspomnienia. Beth pomiłuj!!:* Przecież nie będę tu pisać swojego życiorysu. Na katoliku podałam link kobiety z Rucianego Nidy, który był na FB- potem to wyjaśniłam. Ona mi dotychczas nie odpowiedziała - sama jestem ciekawa dlaczego. Mam męża , który wywodzi się ze SJ. Fraza z sali SJ była przenośnią - mam nadzieję, że Ciebie tego u czyli na języku polskim.:* Ja też podejrzewam niekiedy, że nie jesteś żadna merss z forum katolik - tylko kimś zakamuflowanym z tego forum co się chce czegoś dowiedzieć. Nie mam nic do ukrycia. Jak przeczytasz wszystkie moje posty - będziesz miała spójność - mam syna 26 lat, ja mam ok. 55. Wychowałam się w rodzinie ateistycznej z podglebiem katolickim babcia. Gdybyś była naprawdę takim psychologiem - nie napisałabyś takiego postu. Nie wchodzę już na katolika - a jeśli to na pewno nic tam nie będę pisać. Mam nadzieję, że to forum będzie dla ateistów. Oczywiście wszystkie tematy są dostępne dla wierzących czyli chyba teistów. Mam nadzieję, że nie chcesz zniszczyć tego forum??
07.01.2015, 17:15
Nie prosiłam o życiorys, pisałam, że jest rozjechany. Do tego pisząc o tym, że nawrócisz się na prawosławie z powodu oczekiwania na sympatycznego księdza (bo nie nawróciłaś się z powodu niesympatycznego) to farsa lub zabawy intelektualne na poziomie przedszkola. Nazywam to chorobą na ateizm jako ujęcie syntetyczne, niekoniecznie medyczne.
Pisałaś, że ateizm to zbyt duże słowo, przypisalaś sobie naturyzm. Wiesz kim jesteś? Jak nie wiesz, nie deklaruj się, będzie to Twoja własna skóra, poszukiwanie prawdy.... Życie jest drogą, otwartą drogą, wybory można zmieniać, nawet te, których jesteśmy pewni. Wiarę można stracić, człowieczeństwo ponoć też i jest to przyjmowane jako śmierć człowieka- w teologii i czasem w filozofii (Ingarden) EOT
07.01.2015, 19:35
Beth napisał(a):Nie prosiłam o życiorys, pisałam, że jest rozjechany. Do tego pisząc o tym, że nawrócisz się na prawosławie z powodu oczekiwania na sympatycznego księdza (bo nie nawróciłaś się z powodu niesympatycznego) to farsa lub zabawy intelektualne na poziomie przedszkola. Nazywam to chorobą na ateizm jako ujęcie syntetyczne, niekoniecznie medyczne. Zgadzam się z Tobą, ale Twoje posty są trochę zbyt napuszone - może dlatego, że jesteś kotką Jaki naturyzm?? Nie za bardzo przepadam za ludźmi , którzy wiedza tak dokładnie kim są. zakładam, że Ty się za taką uważasz!! Tyle wiemy o sobie ile nas sprawdzono. Nie wyczuwasz nawet żartów. Prawosławie jest dla mnie bliższe psychologicznie - ale to na kolejne 100 postów Pod choinkę dostałam Braci Karamazow. W oryginale. Czeka mnie duże wyzwanie.
07.01.2015, 20:22
semele napisał(a):Nie za bardzo przepadam za ludźmi , którzy wiedza tak dokładnie kim są.Ja wiem, nie ukrywam, mam to w profilu. Cytat:Nie wyczuwasz nawet żartów.Uważaj, bo znów wejdę w sprawy psychologiczno- medyczne. Tu mamy też klucz do odczytywania poczucia humoru, są różne jego typy. Za taki żart dałam Ci zielońca, bo pewne sprawy mnie rzeczywiście bawią. Jesteś wybrykiem natury, szacun! Cytat:Prawosławie jest dla mnie bliższe psychologicznie - ale to na kolejne 100 postówCzyli dobierasz wyznanie do psychiki. A jak się trafi sympatyczny satanista? Może po prostu potrzebujesz adoracji? Zabierz się za uwodzenie własnego chłopa, odda z nawiązką. Cytat:Pod choinkę dostałam Braci Karamazow. W oryginale.Moja ukochana ciocia pod wpływem ruskich książek przeszła na ateizm, też czytała w oryginale. Masz szansę! W końcu będziesz prawdziwą ateistką z rosyjską duszą. Cytat:Czeka mnie duże wyzwanie....nie będę więc więcej się znęcać. W sumie nie wytrzymałabym tyle co Ty. Pognałabym taką Beth do wszystkich ciortów. Nie wprowadziłam na ateistę EL, jest tylko profanum.
07.01.2015, 23:03
Cytat: Jak w Polsce mówić, że jest się ateistą?"Jestem ateistą" kthxbye
07.01.2015, 23:21
Liczba postów: 21,430
Liczba wątków: 216 Dołączył: 11.2010 Reputacja: 1,012 Płeć: mężczyzna Wyznanie: ate 7 stopnia exodim napisał(a):"Jestem ateistą" :8O: Jak wpadłeś na tak genialnie proste rozwiązanie problemu? Prorok jaki, cy co?
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
07.01.2015, 23:31
Sofeicz napisał(a)::8O: Jak wpadłeś na tak genialnie proste rozwiązanie problemu? Mówię jak jest, moi drodzy
08.01.2015, 07:13
Beth napisał(a):...nie będę więc więcej się znęcać. W sumie nie wytrzymałabym tyle co Ty. Pognałabym taką Beth do wszystkich ciortów. Jakiego znęcania?? Myślałam, że dyskutujemy Po prostu nie wirze, że nie możemy się zrozumieć. Ale widać tak jest. Przynajmniej coś się dzieje na forum. Dziękuję za cenne wskazówki Exodima i Sofeicza. Odkrywcze Nie byłam jeszcze w kościele prawosławnym , muszę tam kiedyś zawitać, nie spotkałam także żadnego prawosławnego duchownego. No, jest tu na forum jeden nie doszły
14.01.2015, 13:28
W Polsce mówienie, że się jest ateistą już od dawna niczym nie grozi... a dokładniej od Soboru Watykańskiego II... Kościoła katolickiego w Stolicy Apostolskiej przecież już nie ma od pół wieku. W Polsce też już jest schyłkowy, ponieważ magdalenkowi kolaboranci udający katolików już dawno dominują w hierarchii Kościoła w Polsce. A że się doły żrą o owieczki... spokojnie, z rąk kacyków III RP krzywda Was - ateistów - nie spotka (mnie jako ateistę nie spotkała).
14.01.2015, 13:44
CUBE999 napisał(a):W Polsce mówienie, że się jest ateistą już od dawna niczym nie grozi... a dokładniej od Soboru Watykańskiego II... Kościoła katolickiego w Stolicy Apostolskiej przecież już nie ma od pół wieku. W Polsce też już jest schyłkowy, ponieważ magdalenkowi kolaboranci udający katolików już dawno dominują w hierarchii Kościoła w Polsce. A że się doły żrą o owieczki... spokojnie, z rąk kacyków III RP krzywda Was - ateistów - nie spotka (mnie jako ateistę nie spotkała).To, że Ciebie jako ateisty nie spotkała, to nie znaczy, że jesteś reprezentatywny dla całej populacji ateistów. Sam w pracy nie przyznaję się do ateizmu, gdyż po rozeznaniu sytuacji mogą być tego przykre konsekwencje. A to co Ty mówisz, to tak jakby jeden homoseksualista, który nie doznał dyskryminacji, wypowiadał się za całą populację. Przecież prawo zabrania dyskryminacji, to ona nie występuje. Prawo zakazuje morderstw, więc one nie występują...
Wydaje się, że wiara w cuda znika w jednej dziedzinie tylko po to, by zagnieździć się w innej. Karol Marks
Jedyne, co - jak sobie pochlebiam - zrozumiałem bardzo wcześnie, jeszcze przed dwudziestką, to to, że nie powinno się płodzić. Emil Cioran Kapitalizm bez bankructwa jest jak chrześcijaństwo bez piekła. Frank Borman EL |
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości