Jako socjolog wiem też i chciałbym tych z was którzy jeszcze o tym nie wiedzą zapoznać z podstawą badań KAŻDEJ nauki, a mianowicie definicją operacyjną.
Zwykła definicja mówi jak jest , to znaczy tłumaczy słowo przez inne słowa odnoszące się do tego co jest.
Definicja empiryczna mówi o tym co postrzegalne, to znaczy wyjaśnia słowo przez inne słowa odwołujące się do empirii.
Definicja operacyjna mówi o tym co samiśmy dostrzegli, to znaczy wyjaśnia słowo przez inne słowa mówiące o faktach empirycznych które JESTEŚMY W STANIE zbadać, dostrzec i PODAJE METODĘ UCZYNIENIA TEGO.
(Taka ewolucja definicji wiąże się z ewolucję epistemologii i dyskusji o istocie prawdy w której to epistemologii najpierw twierdzono że prawdą jest to co odpowiada rzeczywistości (klasyczna teoria prawdy) następnie że prawdą jest to co odpowiada fenomenom czyli danym zmysłowym które jako jedyne są dla nas zrozumiałe, w końcu naukowo że prawdą są jedynie takie fenomeny które możemy zbadać czyli do których możemy dostęp.)
Zgodnie z tym w psychologii miłość definiuje się jako „udzielanie w ankietach odpowiedzi” kocham.
Co sprytniejszy psycholog z aparaturą i kasą prowadziłby badania w których jako miłość definiowałby szybkość bicia serca kwasowość potu wielkość źrenic itp. i przy pomocy aparatury badałby to.
Chciałem was zapytać czy nie myślicie jak ja i czy nie zgodzilibyście się ze mną że najlepszą definicją religii właściwie tym co nas ateistów ale również księży w religii najbardziej obchodzi czyli tego czy ludzie zachowują się zgodnie z religią.
Moim zdaniem byłaby to nie tylko najlepsza definicja religii ale również definicja docierająca do jej istoty jaką nie są ani deklaracje ani nawet wiara ale tak słaba żeby jej nie wprowadzić w życie, lecz zachowanie.
Zgodnie z tym określiłbym ilość religii w człowieku jako odsetek decyzji jakie podejmuje on pod wpływem religii to znaczy ilość działań jakie podejmuje pod wpływem religii przez ilość działań jakie podejmuje on pod wpływem innych czynników. Oraz ilość czasu poświęcanego religijnie do ilości czasu spędzanego nie religijnie (ewentualnie choć nie koniecznie minus sen).
W czasach pierwotnych sakrum nie było oddzielone od profanum i wszystko stanowiło sacrum. Dlatego poglądy na temat drzewa ,strumyka , żony były poglądami religijnymi; zachowania wobec nich zachowaniami religijnymi, cały czas był czasem spędzanym religijnie.
Obecnie mówi się o nawrocie religijnego konserwatyzmu na przykład w stanach zednoczonych.
Ale popatrzmy jak długą drogę przebyliśmy. Wybierając tapetę nie kierujemy się myśleniem religijnym. Siedząc w danej pozycji nie kierujemy się przesądami. Nie ma na klawiaturze nieczystych znaków których nie wolno nam dotykać. Ludzie chodząc do kościoła na godzinę w tygodniu są uważani za religijnych skąd więc pomysł że świat jest religijny.
Nawet zakonnik w zakonie odosobnionym na przykład zamórowany większość decyzji zpędza niereligijnie na przykład jego sposób chodzenia jest dowolny.
A najbardziej religijne osoby świeckie co najwyżej decydują religijnie kiedy nie włączają odpowiednich kanałów w telewizji.
Mówi się też że katolicy to pobożny naród, ale te 30% katolików odpowiadających w ankietach że chodzą do kościoła raz w miesiącu lub częściej poświęca bogu tylko 1 h tygodniowo a muzułmanin 5 h dzienni. I kto tu jest pobożniejszy i ilokrotnie bardziej pobożny.
CO WY SĄDZICIE O LAICYZACJI I CZY DOSTRZEGACIE ZALETY TAKIEJ OPERACJONALIZACJI DEFINICJI RELIGII?
Zwykła definicja mówi jak jest , to znaczy tłumaczy słowo przez inne słowa odnoszące się do tego co jest.
Definicja empiryczna mówi o tym co postrzegalne, to znaczy wyjaśnia słowo przez inne słowa odwołujące się do empirii.
Definicja operacyjna mówi o tym co samiśmy dostrzegli, to znaczy wyjaśnia słowo przez inne słowa mówiące o faktach empirycznych które JESTEŚMY W STANIE zbadać, dostrzec i PODAJE METODĘ UCZYNIENIA TEGO.
(Taka ewolucja definicji wiąże się z ewolucję epistemologii i dyskusji o istocie prawdy w której to epistemologii najpierw twierdzono że prawdą jest to co odpowiada rzeczywistości (klasyczna teoria prawdy) następnie że prawdą jest to co odpowiada fenomenom czyli danym zmysłowym które jako jedyne są dla nas zrozumiałe, w końcu naukowo że prawdą są jedynie takie fenomeny które możemy zbadać czyli do których możemy dostęp.)
Zgodnie z tym w psychologii miłość definiuje się jako „udzielanie w ankietach odpowiedzi” kocham.
Co sprytniejszy psycholog z aparaturą i kasą prowadziłby badania w których jako miłość definiowałby szybkość bicia serca kwasowość potu wielkość źrenic itp. i przy pomocy aparatury badałby to.
Chciałem was zapytać czy nie myślicie jak ja i czy nie zgodzilibyście się ze mną że najlepszą definicją religii właściwie tym co nas ateistów ale również księży w religii najbardziej obchodzi czyli tego czy ludzie zachowują się zgodnie z religią.
Moim zdaniem byłaby to nie tylko najlepsza definicja religii ale również definicja docierająca do jej istoty jaką nie są ani deklaracje ani nawet wiara ale tak słaba żeby jej nie wprowadzić w życie, lecz zachowanie.
Zgodnie z tym określiłbym ilość religii w człowieku jako odsetek decyzji jakie podejmuje on pod wpływem religii to znaczy ilość działań jakie podejmuje pod wpływem religii przez ilość działań jakie podejmuje on pod wpływem innych czynników. Oraz ilość czasu poświęcanego religijnie do ilości czasu spędzanego nie religijnie (ewentualnie choć nie koniecznie minus sen).
W czasach pierwotnych sakrum nie było oddzielone od profanum i wszystko stanowiło sacrum. Dlatego poglądy na temat drzewa ,strumyka , żony były poglądami religijnymi; zachowania wobec nich zachowaniami religijnymi, cały czas był czasem spędzanym religijnie.
Obecnie mówi się o nawrocie religijnego konserwatyzmu na przykład w stanach zednoczonych.
Ale popatrzmy jak długą drogę przebyliśmy. Wybierając tapetę nie kierujemy się myśleniem religijnym. Siedząc w danej pozycji nie kierujemy się przesądami. Nie ma na klawiaturze nieczystych znaków których nie wolno nam dotykać. Ludzie chodząc do kościoła na godzinę w tygodniu są uważani za religijnych skąd więc pomysł że świat jest religijny.
Nawet zakonnik w zakonie odosobnionym na przykład zamórowany większość decyzji zpędza niereligijnie na przykład jego sposób chodzenia jest dowolny.
A najbardziej religijne osoby świeckie co najwyżej decydują religijnie kiedy nie włączają odpowiednich kanałów w telewizji.
Mówi się też że katolicy to pobożny naród, ale te 30% katolików odpowiadających w ankietach że chodzą do kościoła raz w miesiącu lub częściej poświęca bogu tylko 1 h tygodniowo a muzułmanin 5 h dzienni. I kto tu jest pobożniejszy i ilokrotnie bardziej pobożny.
CO WY SĄDZICIE O LAICYZACJI I CZY DOSTRZEGACIE ZALETY TAKIEJ OPERACJONALIZACJI DEFINICJI RELIGII?