To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Mit o Jezusie
#1
Fakty mówia za siebie:

  http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,470

   I wypowiedz Andrzeja Boguslawskiego:


'' Zajmuję się religioznawstwem od kilkudziesięciu lat. Pytanie o historyczność Jezusa jest bzdurą, gdyż trzeba by dookreślić o jakiego Jezusa chodzi. Imię bardzo popularne i Jezusów na pęczki było, to jak mieliby nie istnieć?


Jezusa ewagelicznego? To już większy problem. Warto zastanowić się nad metodą pisania takich "świetych" tekstów. Na przykład: czy celem jej autorów była obiektywna prawda historyczna? Dalej - co robimy z zapisami z literatury apokryficznej?

"Ostatnio spotkałem na tym forum wypowiedź: Nawet jeśli Jezus istniał, to ..."

No właśnie co z tego wynika?
Przecież nie historyczny Jezus ma tu znaczenie tylko Chrystus wiary. Mit Jezusa Chrystusa.

@@@

*****************************

Kształtowanie kształtu

Biblię napisało - w wyniku potrzeby serca i umysłu - wielu autorów o różnych poglądach, żyjących w różnych czasach i piszących pod wpływem różnych środowisk. Pisana była bezpośrednio, na podstawie własnych przemyśleń i przeżyć, a także na podstawie przeczytanych lub zasłyszanych opowieści innych, które po dokonaniu selekcji i odpowiedniej kompilacji tekstów dla podniesienia morale odbiorców włączano do zbioru. Powstawała w procesie kolejnych redakcji oraz włączeń i wyłączeń poszczególnych jej elementów w określone zbiory. Uwarunkowana społecznie i politycznie. Podporządkowana propagandzie religijnej bądź dynastycznej. Permanentnie kształtowana, zmieniała się wraz z kolejnym przepisywaniem przez bogobojnych - pełnych najlepszych intencji - pisarzy (najczęściej kapłanów). Każdy z jej tekstów ma za sobą długą historię. Wybrane łączono w kanony ksiąg natchnionych a część odrzucano.

Ewangelie tworzono do II w. n. e. A od kiedy? Bibliści piszą, że od drugiej połowy I w., ale czy jest to początek intelektualnej pracy nad ideami chrześcijaństwa? W 1897 znaleziono rękopis damasceński, w którym być może mówi się o Jezusie, a na pewno o kimś podobnym. W Qumram odkryto zapisane zwoje z najstarszymi zachowanymi kopiami hebrajskich ksiąg Starego Testamentu oraz nieznane dotąd religijne teksty żydowskie z około II wieku p.n.e., (ukryte w grotach przed 68 r. n.e.). Odkrycie ważne dla badań nad Starym Testamentem, gdyż wyrażone w nich poglądy dalekie są od żydowskiej ortodoksji i dowodzą dużego pluralizmu religijnego przed epoką rabinów, ale jeszcze ważniejsze dla badań nad Nowym Testamentem, gdyż pochodząc z czasów wcześniejszych niż ewangeliczne wydarzenia, rzucają światło nie tylko na historię Żydów w tej epoce, ale także na początki chrześcijaństwa. Rękopisy wykazują, że idee kojarzone z chrześcijaństwem są wspólne różnym prądom religii żydowskiej tej epoki. Wspólnota żyjąca w Qumram, żyjąca wiele lat przed Jezusem reprezentuje podobną religijność, toczy podobne spory, posługuje się podobnymi wyrażeniami oraz ideami, i w podobny sposób objaśnia święte pisma. Tak jak ich poprzednicy, wierzący myśliciele tamtych czasów, piszą, przepisują, dopisują, tworzą.

Zapewne byli to ludzie wewnętrznie uczciwi, pełni głębokiej wiary i najlepszej woli. W pewnym stopniu można ich porównać do dzisiejszych specjalistów-biblistów, z katolickiej czołówki naukowo-intelektualnej. Z ogromnym zaangażowaniem sił i środków w 1965 r. zespół liczący około czterdziestu polskich biblistów przygotował nowy przekład Starego Testamentu nazwany Biblią Tysiąclecia. Ale w tym przekładzie - "zamiast szanować tekst oryginału, często wprowadzają doń komentarz daleki od tego oryginału i jego tła historycznego. Wprowadzają też do tekstu własne koncepcje, ukształtowane nie tylko z dala od tradycji judaizmu, ale także od filologicznej poprawności". Współczesny im wielki biblista ks. E. Dąbrowski nazwał Biblię Tysiąclecia "Biblią tysiąca błędów". Do tego należy dodać świadome (uczynione w najlepszej wierze) przeinaczenia. www.racjon(*)p/s,4937/q,Ksiega.nad.ksiegami''
Odpowiedz
#2
Jak widać, kiedyś nie było prasy książek. Słuchano wielu mówców i ich opowiadań bo tylko takie media istniały przez wiele stuleci aż do XX w.n.e. Wszystko pięknie jeśli czytasz biblię dla dzieci. Stary testament to głównie spis dawnych praw. Potop ? Księga wyjścia ? W tym piśmie niczego historycznego nie można się dowiedzieć, gdyż brak datowania. Główny cel to tyle tyle, że trzeba się bać i ofiary przebłagalne składać Panu itd. Nowy testament da się czytać do momentu zmartwychwstania, i tu zaczyna się wiara. Ten najistotniejszy fakt zmartwychwstania jest bardzo tajemniczy. A jeśli porównać do opisu narodzenia w Betlejem, na myśl przychodzi przypuszczenie, że jest to celowe upiększenie tekstowe,. Natomiast fakty historyczne mogły być zupełnie inne, Księga tysiąclecia - jej treść może z biegiem lat ulec zmianie. A kościół uczy się
Odpowiedz
#3
Poczytajta chłopaki najpierw adekwatne wątki, które odłogują na forum, zanim zaczniecie wymyślać koło na nowo.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#4
"znajdź wszystkie wpisy użytkownika Marlow" polecam.

Odpowiedz
#5
grizzly napisał(a): '' Zajmuję się religioznawstwem od kilkudziesięciu lat. Pytanie o historyczność Jezusa jest bzdurą, gdyż trzeba by dookreślić o jakiego Jezusa chodzi. Imię bardzo popularne i Jezusów na pęczki było, to jak mieliby nie istnieć? ...


Mit Jezusa Chrystusa.
Jeśli nie odróżniasz religii od mitu to kilkadziesiąt lat poszło na marne .
Odpowiedz
#6
Religia = zestaw w mitów, które ciągle jeszcze mają swoich wyznawców.
PiS to dwa kłamstwa i spójnik

Andrzej Duda pełni obowiązki prezydenta, ale nie jest głową państwa - Włodzimierz Cimoszewicz


No dobra, przyznaję, jestem lewakiem.Język
Odpowiedz
#7
Machefi napisał(a): Religia = zestaw w mitów, które ciągle jeszcze mają swoich wyznawców.

Niedostateczny z matematyki  z religii i z logiki.
Odpowiedz
#8
To nie jest równanie matematyczne.
Jako ateista nie dbam o ocenę z religii, jeśli już, to z religioznawstwa.
Co do logiki, to proszę mi wskazać błąd.
PiS to dwa kłamstwa i spójnik

Andrzej Duda pełni obowiązki prezydenta, ale nie jest głową państwa - Włodzimierz Cimoszewicz


No dobra, przyznaję, jestem lewakiem.Język
Odpowiedz
#9
Cyran napisał(a):
Machefi napisał(a): Religia = zestaw w mitów, które ciągle jeszcze mają swoich wyznawców.

Niedostateczny z matematyki  z religii i z logiki.

Proszę o tłumaczenie. Religia to narzędzie używane w różnych celach na świecie. Dlatego potrzebny wykład na miarę naszych czasów
Odpowiedz
#10
Cyran napisał(a):
Machefi napisał(a): Religia = zestaw w mitów, które ciągle jeszcze mają swoich wyznawców.

Niedostateczny z matematyki  z religii i z logiki.

Cyran, skąd bierzecie nowych wyznawców?
Zamierzam stworzyć mężczyznę i kobietę z grzechem pierworodnym. Następnie zamierzam zapłodnić kobietę samym sobą, tak abym mógł się narodzić. Będąc człowiekiem, zabiję się w ramach ofiary dla samego siebie aby ocalić Cię od grzechu na który Cię początkowo skazałem... TA DA!!!
Odpowiedz
#11
Rolnictwo = pług brona i siewnik w kolorze różowym.

Proszę Machefiego o wskazanie dwóch błędów w powyższym. A potem per analogiam - zastosowanie tego do swojej wypowiedzi.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#12
1. Brakuje przecinka między pługiem i broną.
2. Żaden szanujący się rolnik nie używał siewnika w kolorze różowym
Analogii nie dostrzegłem, więc ciężko będzie odnieść to do mojej wypowiedzi.
PiS to dwa kłamstwa i spójnik

Andrzej Duda pełni obowiązki prezydenta, ale nie jest głową państwa - Włodzimierz Cimoszewicz


No dobra, przyznaję, jestem lewakiem.Język
Odpowiedz
#13
Taki się sam sobie wydajesz inteligentny, a tu nawet prostego błędu kategorii nie umiesz zobaczyć...

Odpowiedz
#14
Machefi napisał(a): Religia = zestaw w mitów, które ciągle jeszcze mają swoich wyznawców.

To nie jest równanie matematyczne.
Jako ateista nie dbam o ocenę z religii, jeśli już, to z religioznawstwa.
Co do logiki, to proszę mi wskazać błąd.

Zdanie jest nielogiczne ponieważ zestaw mitów, które ciągle jeszcze mają swoich wyznawców to nie jest religia lecz ewentualnie mitologia,
to tak jakbyś powiedział:
Ateizm=zestaw mitów, które ciągle jeszcze mają swoich wyznawców.
Owszem ateista nie wierzy w Boga ale wierzy w szereg innych "niestworzonych historii", które z definicji mogą być lub są mitami,ale czy to oznacza, że ateizm= zestaw mitów?
Odpowiedz
#15
idiota napisał(a):"znajdź wszystkie wpisy użytkownika Marlow" polecam''
Cienko on wyglada przy tym merytorycznym artykule  z racjonalisty.
Odpowiedz
#16
No pewnie.
racjonalista pisze prosto, powołuje się na obiegowe opinie i głosi to co ateuszom miło w uszach brzmi.
Marlow pisze w oparciu o źródła naukowe, w sposób wyważony, krytyczny i wyciąga wnioski ze źródeł a nie z własnych założeń.
Faktycznie nie ma specjalnie szans u plebsu w tej konkurencji.
ale jak ktoś chce się czegoś DOWIEDZIEĆ, a nie POTWIERDZIĆ swoje zdanie, to lepiej udać się pod drugi adres niż pierwszy.
Oczko

Odpowiedz
#17
Cyran napisał(a): Zdanie jest nielogiczne ponieważ zestaw  mitów, które ciągle jeszcze mają swoich wyznawców to nie jest religia lecz ewentualnie mitologia
Mitologia nie wymaga wyznawców.
Słyszałeś kiedyś by wyznawca o przedmiocie swoich wierzeń mówił, że to są mity?
Cytat:to tak jakbyś powiedział:
Ateizm=zestaw mitów, które ciągle jeszcze mają swoich wyznawców
Ateizm to dokładnie jeden pogląd, a nie zestaw, w dodatku ten pogląd nie wymaga kultu, krwawych, czy bezkrwawych ofiar, modłów, szat liturgicznych, czy innych rytuałów.
Nie wymaga przyjęcia do wierzenia, ani że Wszechświat powstał przez Big Bang, ani że przez pierd Orka. Nie wymaga wiary w ewolucję ani w to, że ludzi ulepiła wróżka zębuszka.
Stąd trudno określać ateistę wyznawcą, a ateizm jako nurt mający wyznawców.
Widocznie inaczej rozumiemy termin wyznawca.
PiS to dwa kłamstwa i spójnik

Andrzej Duda pełni obowiązki prezydenta, ale nie jest głową państwa - Włodzimierz Cimoszewicz


No dobra, przyznaję, jestem lewakiem.Język
Odpowiedz
#18
idiota napisał(a): Marlow pisze w oparciu o źródła naukowe, w sposób wyważony, krytyczny i wyciąga wnioski ze źródeł a nie z własnych założeń.

Naukowość tych źródeł jest poniekąd dyskusyjna, biorąc pod uwagę, że metody jakimi próbuje się dokonywać rekonstrukcji historii na podstawie literatury fikcji trudno nazwać naukowymi.

Co do historyczności Jezusa, jako ciekawostkę podam fakt, że  w 2012r. Bart Ehrman stwierdził, że nikt z badaczy NT dotąd nie próbował jej dowieść, i obwołał sie pierwszym badaczem, który podjął taką próbę.
Po bliższych oględzinach wydawnictw na ten temat tak to też wygląda, historyczność funkcjonuje jako aksjomat, a ciężar dowodu przerzuca się na sceptyków.

Moim zdaniem nie ma podstaw by szczególnie poważnie traktować dorobek badaczy w tej dziedzinie. Żeby się nie rozpisywać, popełniłem kiedyś wątek na ś.p. Racjonaliście, o tym jak mało w rzeczywistości wiadomo na temat szeroko rozumianych początków chrześcijaństwa.
Odpowiedz
#19
lumbago napisał(a): Naukowość tych źródeł jest poniekąd dyskusyjna, biorąc pod uwagę, że metody jakimi próbuje się dokonywać rekonstrukcji historii na podstawie literatury fikcji trudno nazwać naukowymi.

U, ja to chyba przespałem jakieś stulecie...albo może nawet i więcej.
Od kiedy to, kwestionuje się w całości dorobek Flawiusza i od kiedy nazywa się Wojnę literaturą fikcyjną?
lumbago napisał(a): Co do historyczności Jezusa, jako ciekawostkę podam fakt, że  w 2012r. Bart Ehrman stwierdził, że nikt z badaczy NT dotąd nie próbował jej dowieść, i obwołał sie pierwszym badaczem, który podjął taką próbę.
A kto to jest Ehrman?
Jest to facet który przez dwadzieścia ponad lat, był niezbyt rozgarniętym czwarto ligowym wykładowcą i w dodatku fundametalistą protestanckim.
Wybił sie na fali postmodernizmu, a pomimo tego, że on sam jest rzecznikiem historyczności Jezusa, to na jego działalność spokojnie można spuścić zasłonę milczenia.
lumbago napisał(a): Po bliższych oględzinach wydawnictw na ten temat tak to też wygląda, historyczność funkcjonuje jako aksjomat, a ciężar dowodu przerzuca się na sceptyków.
Ogledzinach to i może, ale na pewno nie bliższych i z pewnością niezbyt aktualnych.
Przykład:
Cytat: że bez problemów "radiowęglem" zbadano rękopisy z Qmran (żydowskie) czy Nag Hammadi ("gnostyckie").
a teraz szybka falsyfikacja zdolności poznawczych lumbago:
Voila
Kirby "upublicznił to, o czym zainteresowani tematem wiedzieli od około 5 lat przed publikacją na jego blogu. Żeby nie było, Kirby jest mitycystą
Cytat:Moim zdaniem nie ma podstaw by szczególnie poważnie traktować dorobek badaczy w tej dziedzinie. Żeby się nie rozpisywać, popełniłem kiedyś wątek na ś.p. Racjonaliście, o tym jak mało w rzeczywistości wiadomo na temat szeroko rozumianych początków chrześcijaństwa.
Moim zdaniem, nie ma żadnych ale to żadnych podstaw, aby pisaninę lumbago traktować poważnie.
Przykład kolejny:
w dyskusji na Rac pl lumbago podpiera się opinią RJ Hoffmana z Vridara. Lumbago tak zgłębiał temat, że zapomniał dodać, ze na swoim blogu "New Oxonian" ten sam Hoffman opublikował tekst M.Caseya o mitycstach i wespół zespół z Stephani, bodajże Parker - piszę z pamięci, więc nazwisko tej pani mogłem przekręcić - zmasakrowali (i to dosłownie) w dyskusji pod tekstem mitycstów, na czele z Godfreyem.
A odnośnie tego głupawego tekstu Agnosiewicza z jego lat burzy i naporu... proszę mi pokazać jeden, najmniejszy choćby zapisek poświadczający istnienie Y. ben Zakkawi i dlaczegoż to J. Flawiusz nie wspomniał o nim ani słowa, skoro byli niemalże rówieśnikami....
Takiego "dowodu" nie ma i nie było i nie będzie, oczywiście poza Talmudem, ale według "kryteriów" lumbago Talmud odpada.
I tak się jakoś dziwnie składa, że w tej kwestii jeszcze się żaden mityscysta nie urodził, bo mało ich to intersuje kto zacz, za to do wycierania buźki nauką, to pierwsi w szeregu.

Cały problem polega nie na tym, na kim to np ma spoczywać ciężar dowodów w tej sprawie, ale na tym, że sieć wszystko zniesie. To dzięki sieci, tysiące wolnomyslicieli i odkrywców prochu, pokroju lumbago, gryzzliego itd mają szanse autorytatywnie wypowiadać się o Flawiuszu, którego nie czytali, oceniać wiarygodność Talmudu pomimo że nie odróżniają delet od taw, czy wypisywać głupoty o tym, że skoro rękopisy Flawiusza przepisywali wcześniej chrześcijańscy kopiści, to już samo to stawia pod znakiem zapytania wiarygodność tego źródła. Nie wspominając już o tym, że tak obsobaczany przez nich Euzebiusz z Cezarei dostarczył jeden z najefektywniejszych argumentów przeciwko chrześcijańskiej wersji początków tejże religii.
I nie TF mam na myśli.
Marcin Basiński
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _


Keep calm and blame Russia
Odpowiedz
#20
Machefi napisał(a): Ateizm to dokładnie jeden pogląd, a nie zestaw, w dodatku ten pogląd nie wymaga kultu, krwawych, czy bezkrwawych ofiar, modłów, szat liturgicznych, czy innych rytuałów.
Nie wymaga przyjęcia do wierzenia, ani że Wszechświat powstał przez Big Bang, ani że przez pierd Orka. Nie wymaga wiary w ewolucję ani w to, że ludzi ulepiła wróżka zębuszka.
Stąd trudno określać ateistę wyznawcą, a ateizm jako nurt mający wyznawców.
Widocznie inaczej rozumiemy termin wyznawca.

 Tak, ateizm nie wymaga. Nie wymaga też współczucia, wierności, uczciwości, nie wymaga pomagania potrzebującym, nie wymaga walki ze słabościami, życia bez grzechu. Nie wymaga pokuty, poprawy, bycia uczciwym.
Ateiści wyznają, że ateizm nie wymaga od nich niczego. To wyznanie często popycha ich do mordów, gwałtów, kradzieży. Często wpędza ich w nałogi i depresję. Takie są owoce, które zbierają wyznawcy ateizmu, a także wierzący którzy myślą, że religia też niczego nie wymaga.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości