To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 3 głosów - średnia: 3.67
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
PiS, co zrobił a nie co powiedział
Cytat:Drastyczne podwyżki cen prądu. Łódź "stawia się" rządowi

Od 1 czerwca miejskie spółki komunalne w Łodzi płacą dokładnie takie same rachunki za prąd, jakie były w czerwcu ubiegłego roku. Realnie opłaty powinny być dużo wyższe, ale spółki wybrały tę formę buntu, by zmusić rządzących do wprowadzenia obiecanych rekompensat za podwyżki cen prądu. Bo choć premier obiecywał, że samorządy na podniesieniu cen energii nie ucierpią, tylko w Łodzi spółki miejskie za prąd płacą po kilkanaście milionów więcej.

Kolejne deklaracje - o "pilnym" zajęciu się sprawą tzw. "ustawy prądowej" oraz obiecanych rekompensat dla samorządów - padły ze strony władz centralnych podczas niedawnego posiedzenia Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu. Problem w tym, że obietnice dotyczące tego, że samorządy nie ucierpią na podwyżkach cen prądu premier Mateusz Morawiecki wygłosił już ponad pół roku temu. Mimo to, miasta płacą rachunki o nawet 60 procent wyższe. Tak właśnie jest w Łodzi, gdzie miejskie spółki komunalne na energię wykładać muszą od 40 do 60 procent więcej pieniędzy. Samo MPK Łódź wzrost kosztów szacuje na poziomie 13 mln zł, Zakład Wodociągów i Kanalizacji zapłaci być może o 2 mln zł więcej.

Dlatego - mimo że rządzący obiecują, że sprawa rekompensat zostanie załatwiona w lipcu - od dwóch dni łódzkie spółki postawiły na bunt. Konkretnie, drastycznie wyższy rachunek za prąd uiściły tylko do wysokości, jaka obowiązywała w czerwcu ubiegłego roku.

Skąd ta determinacja? - Rządzący po prostu robią nas w konia - mówi Onetowi łódzki wiceprezydent Wojciech Rosicki. - Sam słyszałem, jak pan premier z mównicy sejmowej zapewniał, że samorządy podwyżek cen prądu nie odczują. I co? I minęło pół roku a nic w tej sprawie nie drgnęło - podkreśla. - Poza oczywiście cenami prądu, które drastycznie poszły w górę. Tymczasem ja słowa premiera traktować powinienem jak obietnicę, a nie jakieś "obiecanki cacanki" przy spotkaniu towarzyskim czy kolacji - mówi wiceprezydent Rosicki.

Jak wyjaśnia, kolejnym powodem oburzenia władz Łodzi jest to, że rząd PiS wspomina już o możliwości zrekompensowania miejskim spółkom jedynie połowy kosztów wyższych cen prądu - konkretnie, rekompensaty mogą dotyczyć wyłącznie opłat za pierwsze półrocze 2019 roku. W drugiej połowie roku obecne podwyżki stałyby się już obowiązujące.

Tymczasem jeśli miejskie spółki będą musiały płacić więcej za prąd, mogą być zmuszone albo znacząco podnieść ceny dla łodzian, albo - nie płacić i skazać siebie (MPK, ZWiK czy łódzki aquapark) oraz mieszkańców miasta na możliwy black out.

- Ludzie powinni zrozumieć, że podwyżki dla miejskich samorządów to podwyżki dla każdego mieszkańca każdego z miast - mówi wiceprezydent Rosicki. - Dlatego niedawną wypowiedź pani Joanny Kopcińskiej, wtedy rzecznik rządu, a dziś, za chwilę, europoseł, o tym że "obywatele za droższy prąd nie zapłacą" odbieram jako ewidentne wprowadzanie ludzi w błąd. Bo jeśli "domowy" rachunek nie wzrośnie, ale za bilet MPK zapłacimy dwa razy więcej, to kto w efekcie straci? Właśnie ten "zwykły obywatel" - wyjaśnia łódzki wiceprezydent.

By uniknąć takiego scenariusza władze Łodzi - w porozumieniu z miejskimi spółkami - zdecydowały, że od 1 czerwca wracają do "starych" cen prądu, czyli tych z poziomu z czerwca ubiegłego roku, niższych o około połowę. - Skoro premier nie kwapi się z dotrzymaniem obietnicy, to Łódź - a może również inne samorządy - powinny się zbuntować - mówił szef Łódzkiej Spółki Infrastrukturalnej Tomasz Piotrowski. - Dlatego od 1 czerwca rachunki za energię płacimy na poziomie ubiegłorocznych cen. Może to zmobilizuje rząd do wydania stosownego rozporządzenia, zapobiegającego wzrostowi cen wielu usług komunalnych - zaznaczał.

Władze Łodzi zapowiadają też, że jeśli obiecane przez rządzących rekompensaty nie zostaną wprowadzone, miasto może pozwać Skarb Państwa. - Absolutnie takiego scenariusza nie wykluczamy, dla nas to może być jedyne wyjście z patowej sytuacji - mówi nam wiceprezydent Rosicki.

https://lodz.onet.pl/podwyzki-cen-pradu-...wa/4ejlr6h

Nieźle się zaczyna dziać. Niedługo wszyscy zaczną odczuwać pisowski dobrobyt.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Pawłowicz została strollowana przez Kawakami. Witek to dziedzictwo duchowe Tereni. Ostro ida
Naszym celem jest LINIA. Bojowa linia!
Odpowiedz
Gawain napisał(a): Jak to nie? Wydrukowali pięćsetki i banki wywalają dwusetki do obiegu. Ostatnio znalazłem taką z serii AA w świetnym stanie. Leżała biedaczka najwyżej w kilku bankowych sejfach. Czekam teraz aż Sobiescy wyjadą na Wiedeń i zastąpi ich Lech II Wspaniały z nominałem milion złotych polskich...
Pierdolę, brexit, nie brexit, w tej dekadzie nie wracam.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
Rewolucja postępuje.

Cytat:Rekonstrukcja rządu i problemy z prawem nowych ministrów. Prawomocny wyrok i kontrole CBA

Nowy minister edukacji ma na swoim koncie prawomocny wyrok, nowo mianowanym wicepremierem interesowało CBA, pod lupę śledczych brany był również nowy szef finansów państwa.

https://www.money.pl/gospodarka/rekonstr...6225a.html
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Widać krótką ławkę. Już serio im się ludzie kończą.
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
W sumie jakiś wielki kryminał to to nie jest, raczej głupota i niechlujstwo niż zła wola. Czyli idelne kwalifikacje, do stanowisk jakie im powierzono Duży uśmiech
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
Jeżeli to prawda, to to są już szczyty. Dezubekizacja. DGP: Rząd PiS przekazał USA materiały dotyczące m.in. Czempińskiego i Jasika. Amerykanie zdziwieni

Dziennik Gazeta Prawna napisał(a):Jak wynika z informacji DGP, wisienką na torcie w czasie rządów Prawa i Sprawiedliwości było dostarczanie przedstawicielom władz USA przez stronę polską materiałów archiwalnych z okresu PRL na temat ludzi takich jak Jasik czy Czempiński. Dokumenty miały być swoistym kompromatem uzasadniającym obniżenie ich emerytur.

Amerykanie mieli dziwić się, dlaczego obce państwo dostarcza im takie dane o swoich obywatelach. Zwłaszcza że Czempińskiego czy Jasika dobrze znali ze współpracy z lat 90. (o czym pisaliśmy w czwartkowym wydaniu DGP) i dysponowali własną wiedzą na ich temat z okresu PRL. Przekazywanie czegoś, co miało być dodatkowym materiałem obciążającym, nie miało precedensu w skali globu (zapytaliśmy o to rzecznika ministra koordynatora służb specjalnych Stanisława Żaryna. Do zamknięcia numeru nie dostaliśmy odpowiedzi).

W przypadku opisywanych osób państwo wybrało najgorszy z możliwych modeli rozliczeń z przeszłością. Nie pożegnano ich w 1990 r. Pozwolono służyć, współtworzyć organizacje – Zarząd Wywiadu UOP, a później Agencję Wywiadu – które jak na tekturowe standardy Polski należały do jednych z jej najbardziej wydajnych fragmentów. Dano im czas na zdobycie szacunku, zaufania, medali (Sokołowski ma również na swoim koncie Legię Zasługi przyznaną przez prezydenta USA) i wyrazów uznania od strategicznego sojusznika zza oceanu.
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
- Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Odpowiedz
To podpada pod "polackość" ;p Różne państwa będą swoich obywateli chronić i nie poddadzą np. ekstradycji, chyba że naprawdę już nie mają wyboru albo będą próbować obywatelowi pomóc, gdy w trudnej sytuacji znajduje się za granicą, ale w Polsce nabiera to koślawego wymiaru. Pomoc taka w kratkę, ekstradycje na zawołanie itd.

Gdyby Amerykanie nie byli dyplomatyczni, to powiedzieliby PiSowcom, że są jebnięci, skoro takie coś robią.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
https://www.facebook.com/witold.jurasz.1...4426116599

No to oficjalnie, PiS rozjebał nasz wywiad.
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
Ministerstwo Sprawiedliwości pozwie profesorów UJ za krytykę zmian w Kodeksie karnym

Pozew z tego niesławnego paragrafu rodem z PRL?
Odpowiedz
http://wyborcza.pl/7,155287,24921690,czy...pisac.html

Pisiory z banksterami znowu dobierają nam się do pensji, jeszcze utrudniając przy tym wypisanie się z tego gówna.
Cytat:Wszyscy oni co miesiąc mają przekazywać na dodatkową emeryturę minimum 2 proc., a maksymalnie 4 proc. pensji (mniej tylko osoby z najniższą pensją).

Przystąpienie do programu oznacza więc, że będziemy dostawać mniejsze wynagrodzenie netto. Nic więc dziwnego, że wielu Polaków będzie zapewne chciało z programu się wypisać.
To jednak nie na rękę rządowi. Dlaczego? Bo ustawa przewiduje, że fundusze, które będą zarządzać naszymi oszczędnościami, będą zmuszone dużą ich część lokować w akcje spółek skarbu państwa, takich jak PKO BP, PZU, PGE czy Tauron. Pośrednio im więc mniej Polaków będzie oszczędzać, tym państwowe spółki będą miały mniej pieniędzy na wspieranie rządowych pomysłów.
Oświadczam, że...

Dlatego premier Morawiecki od początku mnożył biurokratyczne trudności z wypisaniem się z PPK.

Rozporządzenie resortu finansów o wzorze deklaracji o rezygnacji z wpłat PPK było przygotowywane od prawie roku. Jedna z pierwszych wersji zakładała konieczność złożenia przez każdego zatrudnionego aż siedmiu podpisów oraz wpisanie szerokiego zakresu danych. Po krytyce ekspertów i mediów stanęło na trzech podpisach, aż w końcu w ujawnionym przed kilkoma dniami dokumencie zgodzono się na jeden podpis.

Licząc jednak, że Polacy mimo wszystko zmienią decyzję, resort wymyślił i wpisał do deklaracji formułkę, którą każdy będzie musiał zaakceptować. Ma ona uświadomić, ile tracimy, wypisując się z rządowego programu:

„Oświadczam, że (...) posiadam wiedzę o konsekwencjach złożenia niniejszej deklaracji, w tym:

nieotrzymania wpłaty powitalnej w wysokości 250 zł, należnej uczestnikom PPK
nieotrzymywania dopłat rocznych do PPK w wysokości 240 zł
nieotrzymywania wpłat finansowanych przez podmiot zatrudniający w wysokości 1,5 proc. wynagrodzenia".

- Resort rzetelnie wskazał, co możemy stracić, rezygnując z PPK, tylko że przy okazji zapomniał poinformować, że jeśli mimo tych bonusów ktoś jednak zrezygnuje, to jego pisemna rezygnacja będzie skuteczna tylko przez cztery lata, do 2023 roku. I jeśli nadal ktoś nie chce mieć potrąceń z pensji, to będzie musiał w odpowiednim czasie podpisać kolejną deklarację - mówi dr Marcin Wojewódka, radca prawny z Wojewódka i Wspólnicy Sp.k.
Podpis ministra, który ministrem już nie jest

A i tak to nie największy problem. Może się bowiem okazać, że mimo chęci rezygnacji do programu i tak będziemy musieli przystąpić. Jak to możliwe?
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
Kartka z kalendarza. Dziś mija druga rocznica położenia stępki pod nowy Prom dla Polskiej Żeglugi Bałtyckiej, którego nadal nie ma (choć wedle pierwotnych zapowiedzi miał być w tym roku wodowany) i najprawdopodobniej nigdy nie będzie. I tak właśnie w praktyce wygląda cały ten pisowski projekt wielkiej reindustrializacji Polski. O matko
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.
Odpowiedz
Nie tylko to, przed wyborami zupełnie zniknął z mediów temat sztandarowego pisowskiego projektu - CPK. Z jego powodu omal nie zamknięto lotniska Okęcie i zablokowano rozbudowę lotniska w Modlinie, powołano spółkę i postraszono kilka gmin perspektywą wywłaszczeń, i co? I nic!
To nic będzie nieco rozciągnięte w czasie, ze względu na konieczność sfinansowania kiełbasy wyborczej i opłacenia łapówki dla Trumpa za jego przybycie do Gdańska na obchody rocznicy wybuchu II WŚ w postaci zakupu zalegających w hangarach F-35 niewysłanych do Turcji.
Odpowiedz
Dwa Litry Wody napisał(a): Kartka z kalendarza. Dziś mija druga rocznica położenia stępki pod nowy Prom dla Polskiej Żeglugi Bałtyckiej

Prom nie wyszedł w morze, ale z mody owszem.

cobras napisał(a): Pisiory z banksterami znowu dobierają nam się do pensji, jeszcze utrudniając przy tym wypisanie się z tego gówna.

Ale z ciebie zły kapitalista krytykujący etatystyczne pomysły ratowania budżetu państwa. W ogóle nie jestem tym zdziwiony, bo osoby o "lewicowych" poglądach zaskakująco dobrze radzą sobie w kapitalizmie, krytykując go tylko po to, aby ograniczyć sobie konkurencję osób dość naiwnych i skłonnych uwierzyć w krytykę kapitalizmu.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Cytat:Ale z ciebie zły kapitalista krytykujący etatystyczne pomysły ratowania budżetu państwa. W ogóle nie jestem tym zdziwiony, bo osoby o "lewicowych" poglądach zaskakująco dobrze radzą sobie w kapitalizmie, krytykując go tylko po to, aby ograniczyć sobie konkurencję osób dość naiwnych i skłonnych uwierzyć w krytykę kapitalizmu.

A tobie co? Przecież cały ten pomysł nie będzie służył ludziom, tylko bankom, które zarabiać będą na zarządzaniu tą całą kasą. Podobnie przecież było z OFE.
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
W pierwszej kolejności ma służyć budżetowi, a to powinno cię cieszyć.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/co-polac...ka/h1sp307

Taki ciekawy sondaż.

Wg niego co prawda 53% zwolenników PIS uważa, że rząd wydaje za dużo i za mało oszczędza to aż 40% uważa, że rząd wydaje za mało i za bardzo oszczędza. Pozostawię to bez komentarza. Duży uśmiech
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
Słyszeliście...?

PiS dąży do ostatecznej zapaści i upadku służby zdrowia.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Wbrew majakom 'totalniaków' zadłużenie zagraniczne sektora rządowego zmalało (w porównaniu z rokiem 2015). 

http://www.nbp.pl/home.aspx?f=%2Fstatyst...CHHVd6VZAc

Zmalało wprawdzie niewiele, a totalniacy majaczyli jakby wzrosło stokrotnie. Tymczasem literalnie zmalało. Duży uśmiech
Odpowiedz
Zadłużenie zagraniczne sektora rządowego to coś innego niż dług publiczny. I oczywiście nikt nie twierdził, że cokolwiek wzrosło stukrotnie. Proszę nie bawić się tutaj w TVP Dezinfo.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 14 gości