To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Czym jest korupcja w kapitalizmie?
#21
Dragula napisał(a): A czym są prawa autorskie? Własciciele marek?

W moim modelu nie ma praw autorskich ani znaków towarowych.
Jest własność rzeczy i własność czynności.
Jeśli ktoś jest właścicielem produkcji soku pomarańczowego znaczy, że wszystek sok z pomarańczy powstał przy jego akceptacji.

Nie smakuje ci ten sok to możesz własność czynności produkcji soku odkupić albo wycenić i jeśli właściciel produkcji soku nie zapłaci podatku od własności a twoja wycena będzie najwyższa to świadectwo własności produkcji soku pomarańczowego automatycznie przejdzie do twojego majątku w zamian za kasę z wyceny.

Właściwie to własność czynności można określić jako licencję
Przy czym w moim modelu licencja na realizację pewnej czynności jest równoważna z własnością rzeczy.

lumberjack napisał(a):
krystkon napisał(a): Prawdziwy kapitalizm to zaprzeczenie demokracji.

Firmy są zarządzane autokratycznie albo oligarchicznie, wiec w tym sensie masz racje. Nie ma firm, w ktorych panuje demokracja.

No więc właśnie kapitalizm to dyktat, nie ma w nim żadnej sprawiedliwości czy równoważności woli ludzi, przy czym właściwie skonstruowany dyktat kapitalistyczny nie potrzebuje przymusu a podporządkowanie jest dobrowolne.

Dyktat w podgrupach to naturalne stosunki społeczne wśród homo sapiens i z tym czują się najlepiej.

Gorzej kiedy kapitał koncentruje się nadmiernie. Wówczas naturalny dyktat w grupach przekształca się w prawdziwą dyktaturę. Globalna dyktatura nie jest już wyrazem naturalnych stosunków społecznych u homo sapiens i tu zaczynają się już potężne napięcia społeczne. Ludzie naturalnie odrzucają globalną dyktaturę, więc o ile taka kształtuje się jak współcześnie kiedy kilku ludzi posiada więcej niż połowa ludzkości, chcą z taką dyktaturą walczyć.

Szerzący się populizm jest gotowaniem się ludzi d walki z wrogim i nienaturalnym dla człowieka systemem skoncentrowanej i scentralizowanej władzy.

Władza totalna jest rozpoznawana przez wszystkich jako zło. Władza musi pozostawać względnie rozproszona, dlatego kapitał musi pozostawać względnie rozproszony.

Gdyby jedna globalna korporacja potrafiła zaspokoić wszystkie podstawowe potrzeby wszystkich ludzi na świecie i tak zostałaby odrzucona jako zło, właśnie ze względu na koncentrację władzy. Ludzie mają w naturze władać swoim życiem a nie wieść życia części maszyny.
Odpowiedz
#22
Czy to nie jest tak, że masz chujową pracę, w której jesteś nieszczęśliwy i obwiniasz nadmierną koncentrację kapitału?
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down


Odpowiedz
#23
Dragula napisał(a): Czy to nie jest tak, że masz chujową pracę, w której jesteś nieszczęśliwy i obwiniasz nadmierną koncentrację kapitału?

Mam chujową pracę i dążę do poprawy swojego losu bez zniszczenia dobrobytu innych ludzi.
Myślę o poprawie swojego losu w sposób nieco bardziej ogólny niż inni. Chcę poprawić nie tylko swój los ale i los mi podobnych.
Zbudowałem po prostu wniosek, że moje chujowe położenie i chujowe położenie mi podobnych jest w związku z nadmierną koncentracją kapitału a teraz wyrażam swój pogląd.
Przecież to oczywiste, że napiętnuję stwierdzoną przeze mnie wadę systemu, co w tym dziwnego?

Co chcesz mi powiedzieć?
Że powinienem szukać rozwiązania problemu w sobie a nie w stosunkach społecznych?
I co mam rozwiązać swój problem i zaakceptować istnienie problemów milionów, miliardów innych ludzi, bo tak mi radzisz?

Nie!

Ja już dokładnie wiem, że jeśli ja nie spróbuję czegoś zmienić to nikt innych tego nie zrobi a już na pewno nie taki zadowolony z siebie człowiek jak ty.
Odpowiedz
#24
Ja też mam chujową pracę. Ale nie obwiniam za to sposobu urządzenia świata
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down


Odpowiedz
#25
Dragula napisał(a): Ja też mam chujową pracę. Ale nie obwiniam za to sposobu urządzenia świata

A ja uważam, z głębokim przekonaniem, że moje chujowe położenie to tylko cząstka chujowego położenia wielkiej masy ludzi i doszukuję się wad w systemie a nie w sobie i co mi zrobisz.

Przypomnę może, że dopóki byłem zakłamany i bezwzględny opływałem w dostatek. Zarabiałem kupę hajcu na windykacji, moje życie to był wielki bal a wszystko co musiałem w tej "pracy" to kłamać w żywe oczy, żeby zmanipulować człowieka.

Kiedy przestałem kłamać i.zauważyłem innych ludzi natychmiast zrobiłem się biedny jak mysz kościelna, wykluczony i bezsilny.

Ten system nie docenia uczciwości i trudu, ten system docenia wyłącznie cwaniactwo, kłamstwa, bezwzględność i agresję.
Odpowiedz
#26
krystkon


Cytat:Mam chujową pracę i dążę do poprawy swojego losu bez zniszczenia dobrobytu innych ludzi.
Myślę o poprawie swojego losu w sposób nieco bardziej ogólny niż inni. Chcę poprawić nie tylko swój los ale i los mi podobnych.
Zbudowałem po prostu wniosek, że moje chujowe położenie i chujowe położenie mi podobnych jest w związku z nadmierną koncentracją kapitału a teraz wyrażam swój pogląd.

Masz chujową pracę? Dorosły (dojrzały) człowiek ma w takiej sytuacji dwa wyjścia
- zmienia pracę
lub
- zmienia swój stosunek do pracy

Nie szanujesz swojej pracy - to już zauważyłam. Może gdybyś przyłożył się do niej i poświęcił jej taką uwagę, jak pisaniu postów na forum, to przyniosłaby Ci satysfakcję? Może mógłbyś awansować? Btw, nie podoba mi się lekceważenie, z którym piszesz o pracy robotnika.

Gdybyś - to taka mała rada, z której oczywiście nie skorzystasz - przestał snuć niezdrowe dla swojego wieku dywagacje, a przyłożył się do pisania, poćwiczył warsztat itd, mógłbyś może swoje "idee" użyć jako bazę do napisania książki, jakiejś utopii (czy antyutopii). Wyżyłbyś się literacko, skupił na czymś konkretnym, a kto wie, może i odkrył w sobie jakiś talent. W każdym razie hobby takie byłoby imo pożyteczniejsze, niż zalewanie forum postów pełnych pokręconych idei wyrażonych językiem przypominającym polski. Jak Cię czytam (a jeszcze czytam, masochistka chyba ze mnie), to przy prawie każdym Twoim poście waham się pomiędzy daniem Ci ignora a minusa. Ale potem myślę - nie warto.
Jeśli zabraknie ci argumentów - nazwij mnie kłamczynią i napisz, że łżę.
Odpowiedz
#27
Ależ oczywiście, że nie podoba ci się, ale nie mój stosunek do pracy, bo co ty możesz o nim wiedzieć, wiesz tylko, że nie lubię swojej pracy lecz mój stosunek do twoich wartości.
Tu cię boli.
A ja już wiem, że współczesny świat ze złotymi wieżami na wzór wielkiego penisa i nędza jaka się wokół tych wież dzieje to wynik twoich wartości, nie moich.
Sprzeczność wartości daje o sobie znać.

Niech cię nie przeraża mój niski język, zmuszam się do niego, wcale tego nie lubię, ćwiczę w ten sposób odbieranie konwenansów.
Nie chcę stracić umiejętności zachowywania się jak przysłowiowy chuj, to ważna umiejętność we współczesnym świecie, zwłaszcza kiedy próbuje się coś zmienić.

A muszę ci się pochwalić, że chyba jako jedyny w moim miejscu pracy, dostałem w tym roku 2 podwyżki za efektywne machanie tymi moimi rączkami. Tu się nie dostaje podwyżek.

Jak mogłabyś mnie zignorować?
Będziesz ignorować sprzeczne poglądy?
Bo już zjadłaś wszystkie rozumy? Byłabyś z tym uboga nie wiedząc co myślą inni.
Nie widzę ?, nie słyszę ?, nie mówię ??

I nie mów mi co powinienem.
Nie jestem toba, jestem sobą.
Odpowiedz
#28
Cytat:Ależ oczywiście, że nie podoba ci się, ale nie mój stosunek do pracy, bo co ty możesz o nim wiedzieć,

Tyle o nim wiem, ile o nim napiszesz.



Cytat:Tu cię boli.

Nie przesadzaj, proszę. Raczej nudzi.


Cytat:Niech cię nie przeraża mój niski język

Nie jest niski. Jest dziwaczny. Nadajesz słowom znaczenia według swojego własnego widzimisię. I nie przeraża. Po prostu nie lubię, jak ktoś ten język zaśmieca bądź zubaża.


Cytat:A muszę ci się pochwalić, że chyba jako jedyny w moim miejscu pracy, dostałem w tym roku 2 podwyżki za efektywne machanie tymi moimi rączkami. Tu się nie dostaje podwyżek.


No cóż, koszmar jednego jest marzeniem drugiego. Niejeden chciałby mieć taką chujową pracę, żeby dwa razy w jednym roku podwyżkę dostać.


Cytat:Jak mogłabyś mnie zignorować?



Normalnie. Jeszcze kilka, kilkanaście podobnych postów i włączę taką opcję. Ileż można.

Cytat:Bo już zjadłaś wszystkie rozumy? Byłabyś z tym uboga nie wiedząc co myślą inni.


To, co myślisz, przedstawiłeś aż nazbyt dokładnie w tych dziesiątkach postów. Teraz już tylko się powtarzasz. Btw, myślę, że nie zubożałoby moje życie (intelektualnie, duchowo, emocjonalnie itd.) gdybym Twoich opinii nie poznała.
Jeśli zabraknie ci argumentów - nazwij mnie kłamczynią i napisz, że łżę.
Odpowiedz
#29
Nie ma sensu rozwijać między nami konfliktu.
Jeśli nie możemy się zrozumieć i zgodzić to możemy się tolerować.
W przyszlosci pojawiają się nowe emocje i wszytko  nabierze nowego znaczenia.

Ponadto jaka utopia, co za utopia?
Bo współczesne stosunki społeczne nie mają alternatywy?
Księga kapitału jest niemożliwa?
To nie jest żadna utopia tylko reforma kapitalizmu kształtowanego jeszcze za czasów Chrystusa.

Trochę dobrej woli.
Jeśli wieże nie będą takie wysokie ani takie złote za to ludzie będą bardziej lubić się to nikomu korona z głowy nie spadnie.
Odpowiedz
#30
znaLezczyni napisał(a): Niejeden chciałby mieć taką chujową pracę, żeby dwa razy w jednym roku podwyżkę dostać.

Moja praca jest z całą pewnością wymarzoną pracą dla wielu. Jeden taki wyrzucał mi nawet, że zarabiam w niej tyle co polski minister ale ta praca nie jest dla mnie.

Nie potrafię jej zmienić, bo jak zauważyłaś i inni zauważają, rozumuję nieco inaczej niż pozostali co łatwo wyczuć i to jest bariera. W mojej pracy mam kontakt prawie wyłącznie z maszyną i tu niezgodność z innymi nie stanowi problemu, gorzej kiedy w grę wchodzi komunikacja z ludźmi.

Zresztą co ci będę truł, zadam ci proste pytanie - zatrudniłabyś mnie?
Nie musisz odpowiadać, znam odpowiedź.
A przecież dobrze pracuję, bo wiem, że bez pracy nie ma kołaczy.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości