To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Retroreflektory na powierzni księżyca
#61
Cytat:Na początku jest koncepcja, koncepcja jest tworzona za pomocą narzędzi filozofii, chociażby podczas rozmów takich jak te.
Kurwa gdzie? W naukach dedukcyjnych?
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down


Odpowiedz
#62
bert04 napisał(a): Pieprzysz. Jakiej płaskiej Ziemi?
Masz rację, byłem święcie przekonany, że Brache odrzucił model Kopernika i stworzył model płaskiego dysku, teraz sprawdziłem i faktycznie stworzył model geocentrycznej kuli.

Bert04 napisał(a):stężenie kłamstw było zbyt duże.
Stężenie kłamstw, przynajmniej w moich wypowiedziach wynosi 0%. Nie rób afery z powodu jednej pomyłki, którą można łatwo sprawdzić i skorygować.


Bert04 napisał(a):Jeszcze raz: Wielkie dzieło Kopernika zwie się "De Revolutionibus Orbium Coelestium". W tłumaczeniu poprawnym: "O Obrotach Sfer Niebieskich". Czasami "sfery" tłumaczy się też na "okręgi". Ale błędem jest tłumaczenie tego na "ciał".

Nie wiem po co to przytaczasz, pisałem o tym kilka tygodni temu w innej dyskusji. Znam to dzieło, nawet chciałem kiedyś kupić ale było tylko w pdf i wydawało mi się frajerstwem kupowanie czegoś w pdf.

Bert04 napisał(a):Natomiast Kartezjusz owszem, miał osobliwą "teorię wirów", być może to miałeś na myśli mówiąc o "sferach".

Dokładnie o tym pisałem.



Bert04 napisał(a):Faktycznie. Udało mi się wyguglować, że cytat pochodzi z książki z roku (werble werble werble) 1995 (tadaa!!!). Od tego czasu odkryto, kolejne (po pierwszej i długo "jedynej" Wolszczana) planety pozasłoneczne (obecnie znaleziono ok. 3,5 tysiąca), ciemną energię i przyspieszenie ekspansji wszechświata, udowodniono bozon Higgsa, tau neutrino, molekuł fotonowy. I parę innych spraw.

Bert, naprawdę odnalazłeś już ciemną energię, albo ciemną materię? Zgłoś to gdzieś - będzie Nobel. Owszem stworzono od tego czasu wiele nowych koncepcji i teorii, ale jeśli model heliocentryczny jest fałszywy to one polegną razem z nim jak domek z kart, bo opierają się na jego założeniach.


Bert04 napisał(a):Teraz Ty. Jak tam się miewa teoria profesora Ellisa?
Nie wiem, mówiłem, że jej nie znam, ale zamieszczę cytaty najsłynniejszych kosmologów, przypatrz się uważnie, bo niektóre są świeże :

Cytat:George F. R. Ellis

"I can construct for you a spherically symmetrical universe with Earth at its center, and you cannot disprove it based on observations. "

Albert Michelson

"The conclusion (of the Michelson interferometer experiment) contradicts the explanation that the Earth moves"

Einstein


"I have come to believe that the motion of the Earth cannot be detected by any optical experiment."

"The two sentences 'the sun is at rest and the earth moves,' or 'the sun moves and the earth is at rest' are simply two different conventions concerning two different coordinate systems"

Max Tegmark

"The pendulum has swung all the way and started to come back on the Copernican principle."

Isaac Newton

"celestial bodies can move around the Earth at rest, as in the Tychonic system."

Henrick Lorentz

"Briefly, everything occurs as if the Earth were at rest."

Henri Poincaré


"A great deal of research has been carried out concerning the influence of the Earth's movement. The results were always negative."

Steven Weinberg

"If we were to adopt a frame of reference like Tycho's in which the Earth is at rest, then the distant galaxies would seem to be executing circular turns once a year, and in general relativity this enormous motion would create forces akin to gravitation, which would act on the Sun and planets and give them the motions of the Tychonic theory."

Stephen Hawking


"our observations of the heavens can be explained by assuming either the earth or the sun to be at rest."

"if we observe all other galaxies to be moving away from us, then we must be at the center of the universe... or the universe might look the same in every direction as seen from any other galaxy, too... We have no scientific evidence for, or against, this assumption."

Edwin Hubble

"This hypothesis (of a central Earth) cannot be disproved, but it is unwelcome and would only be accepted as a last resort"

"We disregard this possibility. The unwelcome position of a favored location must be avoided at all costs."

"Such a favored position is intolerable".

Lawrence Krauss


"when you look at CMB map, you also see that the structure that is observed, is in fact, in a weird way, correlated with the plane of the earth around the sun...That would say we are truly the center of the universe."

"It seems to make us special but we don't like being special."
na podstawie https://www.quora.com/What-do-famous-sci...eocentrism

Bert04 napisał(a):
Matsuka napisał(a):Tego opisu nie potwierdza fizyka kwantowa, która ma tę przewagę nad teorią Einsteina, że ma oparcie w laboratoryjnych doświadczeniach.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Do%C5%9Bwi...Stillwella

Pierwszy eksperymentalny dowód na OTW STW (EDIT, dzięki Ergo) w roku 1938. Potem były pomiary w 1960 za pomocą zegara na wieży uniwerstytetu Harwarda. Inny eksperyment przeprowadzono w roku 1972, używając do tego Boeinga 747. Eksperyment w później powtarzano nie raz, ostatnio w roku 2010.

Ach, i byłbym zapomniał, ekperymenty na temat OTW i STW przeprowadza się na pokładzie ISS. No chyba że uważasz, że laboratoria na Ziemi nie należą do, khem, spisku, a te w kosmosie już na pewno?

Żaden z tych eksperymentów nie należy do fizyki kwantowej to po pierwsze, a po drugie nie twierdziłem nigdy, że brak jakiegokolwiek potwierdzenia założeń Einsteina.
Twierdzę, że cokolwiek postuluje się o tym co w kosmosie, np. o czarnych dziurach czy ciemnej materii to generalnie fantasmagorie.

I druga ważna rzecz, na pewno ważniejsza :

Istnieje problem interpretacji, o którym wcześniej wspomniałem.
Weźmy przykład eksperymentu Michelsona-Morleya : można powiedzieć, że udowadnia nieistnienie eteru, a można powiedzieć, że udowadnia statyczność Ziemi. Do wyboru do koloru. Jeśli przyjmiemy dodatkowe, heliocentryczne założenie, że Ziemia się porusza wokół Słońca to automatycznie mamy zawężone spektrum interpretacji.


Bert04 napisał(a):Kiedyś popularny był "globusowy" model przestrzeni, w którym przestrzeń jest powierzchnią takiego "kosmicznego globusa" a Ziemia drobnym punkcikiem na nim. W tym modelu możliwe było, że jeżeli świecisz w jednym kierunku mocnym laserem, to sygnał wróci do Ciebie "od tyłu", tak jakby okrążył cały wszechświat. Tyle że w tym modelu Ziemia jest na powierzchni, a nie poza nią.

Jest to bardzo ciekawe co tu opowiadasz. Czy byłbyś w stanie dać namiar na ten model? Ostatnio czytałem Księgę Henocha i było w niej opisane, że cały kosmos ma kształt globusa, jest podobny w swym okręgu do okręgu Słońca.



Bert04 napisał(a):Historia radioastronomii sięga roku 1932, już niedługo będziemy świętować stulecie tego pionierskiego odkrycia. Od roku 1960 istnieje program SETI i jego odmiany, które celowo poszukują "inteligentnych" sygnałów radiowych. W roku 1967 odkryto pierwszego pulsara, do roku 2009 znaleziono już ich ok. 1900 sztuk.

Słuchamy się w kosmos już od dawna. A zjawiska, jak to zalinkowane, odkryto ile razy? Dwa, trzy? Masz jakąś listę?

Nie znam założeń programu SETI, może szukają sygnałów pozaziemskich i ignorują takie klasyczne. Wyobrażam już sobie jak SETI ogłasza, że odebrano pierwszy sygnał od istot pozaziemskich, a brzmiał on "Mobilki, mobilki, jak tam na dróżce, czyściutko czy miśki stoją?"




ErgoProxy napisał(a):Brehehe. Oj, matsuka, matsuka. Najpierw są pomiary, a dopiero potem koncepcje
Dragula napisał(a):Kurwa gdzie? W naukach dedukcyjnych?

Przy tworzeniu nowych teorii. Najpierw trzeba je wymyślić, żeby potem obliczeniami udowadniać ich słuszność lub jej brak.
Odpowiedz
#63
Stanowczo na początku są pomiary, potem koncepcje, potem obliczenia, a na końcu teorie. Matsuka nie odróznia pomiarów od obliczeń. Oj, filozofie, filozofie...
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
- Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Odpowiedz
#64
matsuka napisał(a): Powtórzę jednak : słynny i wielokrotnie nagradzany, najwyższymi laurami, prof George Ellis https://en.wikipedia.org/wiki/George_F._R._Ellis
napisał, że jest w stanie skonstruować całkowicie spójny model geocentryczny wszechświata, ze statyczną Ziemią w środku i poruszającymi się niebiosami, którego nie da się obalić na podstawie żadnych obserwacji.
A ja niniejszym piszę, że jestem w stanie chodzić na rzęsach. I co z tego? Jeśli Ellis, czy inny Srelis twierdzi, że potrafi coś zrobić, to niech to zrobi. Potem pogadamy.
Cytat:W świetle tych słów profesora, moi drodzy przyjaciele, Wasze ujadania na model geocentryczny przypominają wycie i szczekanie małych podwórkowych piesków.
Argumentum ad verecundiam z powołaniem się na verecundia, które tylko Ty znasz i uznajesz. Jaki to ma sens?
Cytat:Udowodniłem to (przynajmniej w mojej własnej głowie tak to wyglądało) w rozmowie o płaskiej Ziemi, że ruch jest pojęciem względnym.
Ruch tak. Ale już przyspieszenie niekoniecznie. Powtarzam - wyobraź sobie dwa statki kosmiczne, które dryfują w przestrzeni. Rzeczywiście nie da się w tym momencie powiedzieć, który z nich się porusza, a który "stoi". Jeśli jednak jeden włączy silniki, to tylko jego pasażerowie będą odczuwać przeciążenie. Więc tylko o nim powiemy, że przyspiesza. A o drugim - nie.
Cytat:Teoria relatywistyczna mówi o względności czasu - powinna mówić o względności ruchu.
Co to w ogóle znaczy, że STW coś powinna. STW jest STW i mówi o tym, o czym mówi. Gdyby mówiła o czymś innym, nie byłaby STW.

Poza tym STW mówi o względności ruchu, bo u jej podstaw leży galileuszowa teza o równoważności wszystkich układów inercjalnych.
Cytat:Właśnie teraz dr matsuka (aka dr dre i dr alban) poprawia Einsteina. Czas wynika z ruchu, a ruch jest względny, więc dlatego czas jest względny - a właściwie to czas nie istnieje - jest tym czym siła odśrodkowa - czymś pozornym.
Więc Einstein mówi o względności czegoś, co jest pozorne - mogą mu się zgadzać wyniki lecz nie jest to filozoficznie poprawne.
Czas istnieje. To że coś jest względne nie oznacza, że nie istnieje. Np. pojęcie "odległość do Warszawy" jest względne. Inne z Poznania, a inne z Otwocka. Ale to nie znaczy, że to pojęcie nie ma sensu.
Cytat:Forsujesz ciągle, uparcie, nagminnie swoją tezę o zpizgach, która jest błędna.
Nie kochany. To Ty forsujesz tezy o spizgach, bo bez tego nie umiesz wyjaśnić świata.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#65
zefciu napisał(a): A ja niniejszym piszę, że jestem w stanie chodzić na rzęsach. I co z tego? Jeśli Ellis, czy inny Srelis twierdzi, że potrafi coś zrobić, to niech to zrobi. Potem pogadamy.
zefciu napisał(a):Argumentum ad verecundiam z powołaniem się na verecundia, które tylko Ty znasz i uznajesz. Jaki to ma sens?
Zanim napisałeś swój post utworzyłem chwilę wcześniej odpowiedź Bertowi i tam podałem szereg cytatów z najwybitniejszych kosmologów, którzy twierdzą zupełnie coś przeciwnego niż Wy.
I nie jest to jeden Ellis tylko kilkunastu na czele z Einsteinami czy Hawkingami.

Więc jeśli wybitni profesorowie, którzy się na tym znają mają inne zdanie niż Wy to przytaczanie ich wypowiedzi ma sens, bo Wasze tezy o bzdurności geocentryzmu wzięły się z chmurki, a oni spędzili na tym całe swoje życie.


zefciu napisał(a):Ruch tak. Ale już przyspieszenie niekoniecznie. Powtarzam - wyobraź sobie dwa statki kosmiczne, które dryfują w przestrzeni. Rzeczywiście nie da się w tym momencie powiedzieć, który z nich się porusza, a który "stoi". Jeśli jednak jeden włączy silniki, to tylko jego pasażerowie będą odczuwać przeciążenie. Więc tylko o nim powiemy, że przyspiesza. A o drugim - nie.
Bardzo fajny przykład, ale istnieje w nim błąd rozumowania. Uproszczę go, żeby wszystko stało się jasne : nie ma żadnych statków, jesteś tylko Ty i ja (szkoda, że nie piszę tego do dziewczyny, byłoby romantyczniej)
Jeśli Ty "przyspieszysz" to ani ja, ani Ty tego nie odczujemy, bo nie ma względem czego odczuć przyspieszenia.

W Twoim przykładzie z rakietą odczuwasz jej przyspieszenie nie względem mnie, ale względem rakiety, w której się znajdujesz. To jest inny rodzaj relacji. W twoim przykładzie nie powinno być dwóch rakiet, tylko jedna a Ty w środku.


Cytat:Co to w ogóle znaczy, że STW coś powinna. STW jest STW i mówi o tym, o czym mówi. Gdyby mówiła o czymś innym, nie byłaby STW.

To była figura retoryczna.

zefciu napisał(a):Czas istnieje. To że coś jest względne nie oznacza, że nie istnieje. Np. pojęcie "odległość do Warszawy" jest względne. Inne z Poznania, a inne z Otwocka. Ale to nie znaczy, że to pojęcie nie ma sensu.

Zgadzam się z Tobą, ale mylisz względność z pozornością. Czy według Ciebie nasze istnienie jest względne czy pozorne?


zefciu napisał(a):Nie kochany. To Ty forsujesz tezy o spizgach, bo bez tego nie umiesz wyjaśnić świata.

Przypuśćmy, że jest rok 1957 i pakt Ribbentrop-Mołotow jest jeszcze teoria spiskową. Ty znasz prawdę, ale inni jej nie uznają. Po co masz wymyślać alternatywne wytłumaczenia na to co się stało 17 września 1939, po prostu mówisz jak było, to wszystko.

Bardzo rzadko powołuję się na argument spiskowy, jeśli w ogóle. Po prostu twierdzę, że nie należy ufać bezwzględnie nikomu. Stalinowi byś nie zaufał, ale już jego adwersarzom to ufasz bezwzględnie. Mnie to śmieszy.

Jeśli coś twierdzi NASA to tak jest. To ja będę od tej pory mówił : jeśli coś twierdzili sowieci to znaczy, że tak było i nie będę przyjmował żadnych argumentów z dowodami na kłamstwa Stalina. Wszystko skwituję słowem SPIZEG.

Tak właśnie robisz Przyjacielu. Ja nie zakładam, że NASA kłamie, ale nie przyjmuje aksjomatu o jej prawdomówności i nieomylności, ani nawet o dobrych intencjach.
To otwiera nową przestrzeń interpretacji i niczego nie zamyka. To ty zamykasz sobie drogę, być może nawet do prawdy.
Odpowiedz
#66
A w jaki sposób przyspieszysz w próżni, filozofie?

Uważasz się za Boga? I rzekł matsuka: niech stanie się ruch...
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
- Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Odpowiedz
#67
matsuka napisał(a): Zanim napisałeś swój post utworzyłem chwilę wcześniej odpowiedź Bertowi i tam podałem szereg cytatów z najwybitniejszych kosmologów, którzy twierdzą zupełnie coś przeciwnego niż Wy.
I nie jest to jeden Ellis tylko kilkunastu na czele z Einsteinami czy Hawkingami.
Tak tak. Przytoczyłeś. Tysiąc razy. Ale jakoś nie wiadomo, gdzie przytoczyłeś.
Cytat:Bardzo fajny przykład, ale istnieje w nim błąd rozumowania.
Proszę wskazać ten błąd rozumowania. Znowu widzę, że stwierdzasz, że coś się da wskazać (model geocentryczny, błąd rozumowania), ale tego nie wskazujesz.
Cytat:Uproszczę go, żeby wszystko stało się jasne : nie ma żadnych statków, jesteś tylko Ty i ja (szkoda, że nie piszę tego do dziewczyny, byłoby romantyczniej)
Jeśli Ty "przyspieszysz" to ani ja, ani Ty tego nie odczujemy, bo nie ma względem czego odczuć przyspieszenia.
Oczywiście nie. Istnieją bowiem takie przyspieszenia, które są szkodliwe, lub nawet zabójcze dla człowieka. Jeśli przyspieszę z takim przyspieszeniem, to moje organy wewnętrzne zostaną zmiażdżone, a Twoje - nie.

Cytat:W Twoim przykładzie z rakietą odczuwasz jej przyspieszenie nie względem mnie, ale względem rakiety, w której się znajdujesz.
Odczuwam przyspieszenie. Po prostu. A Ty nie odczuwasz. Niezależnie od punktu obserwacji mnie wgniata w fotel, a Ciebie - nie wgniata.

Cytat:W twoim przykładzie nie powinno być dwóch rakiet, tylko jedna a Ty w środku.
Ponownie - mój przykład to mój przykład i to ja decyduję, co w nim "powinno być". Odnieś się zatem do niego, a nie wymyślaj własne.
Cytat:To była figura retoryczna.
Figura retoryczna jednak powinna coś znaczyć. Co zatem znaczyła Twoja?
Cytat:Zgadzam się z Tobą, ale mylisz względność z pozornością.
Nie. To Ty mylisz te pojęcia. To Ty z faktu, że czas jest względny i zależy od obserwatora wnioskujesz zupełnie nieuprawnienie, że "czas nie istnieje".
Cytat:Czy według Ciebie nasze istnienie jest względne czy pozorne?
Ani ani.
Cytat:Bardzo rzadko powołuję się na argument spiskowy, jeśli w ogóle. Po prostu twierdzę, że nie należy ufać bezwzględnie nikomu.
A czy ja komuś bezwględnie ufam? Po prostu twierdzę, że koszt utrzymania heliocentrycznej konspiracji byłby tak wielki, a korzyści z niego tak wątpliwe, że nie widzę powodu, aby takową utrzymywać. I tyle.
ErgoProxy napisał(a): A w jaki sposób przyspieszysz w próżni, filozofie?
Wystarczy pierdnąć.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#68
Właśnie, ale to słabo przemawia do wyobraźni. Generalnie trzeba odrzucić coś od siebie, np. klucze. I wtedy pojawia się układ odniesienia kluczy. Bo cała argumentacja naszego błazna w świątyni sprowadza się do tego, że nie ma "drugiego układu odniesienia". Otóż właśnie jest.
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
- Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Odpowiedz
#69
zefciu napisał(a): Tak tak. Przytoczyłeś. Tysiąc razy. Ale jakoś nie wiadomo, gdzie przytoczyłeś.

Eee, tu ? https://ateista.pl/showthread.php?tid=13...#pid670920

Jeszcze raz, z dedykacją dla zefcia ... tym razem z luźnym moim tłumaczeniem :

Cytat:George F. R. Ellis

"I can construct for you a spherically symmetrical universe with Earth at its center, and you cannot disprove it based on observations. "

"Jestem w stanie skonstruować sferyczny, symetryczny wszechświat z Ziemią w centrum, a nikt nie będzie mógł tego modelu obalić na podstawie tylko obserwacji.

Albert Michelson

"The conclusion (of the Michelson interferometer experiment) contradicts the explanation that the Earth moves"

"Wniosek z mojego (słynnego) eksperymentu przeczy wyjaśnieniu, że Ziemia się porusza."


Einstein


"I have come to believe that the motion of the Earth cannot be detected by any optical experiment."

"Doszedłem do przekonania, że ruch Ziemi nie może być wykryty przez żaden eksperyment optyczny."

"The two sentences 'the sun is at rest and the earth moves,' or 'the sun moves and the earth is at rest' are simply two different conventions concerning two different coordinate systems"

"Te dwie sentencje, że Słońce stoi a Ziemia się porusza i że Słońce się porusza a Ziemia stoi są po prostu dwoma różnymi konwencjami dotyczącymi dwóch różnych, równoprawnych modeli.

Max Tegmark

"The pendulum has swung all the way and started to come back on the Copernican principle."

Wahadło wychyliło się do maksimum i teraz z pełnym impetem wraca by uderzyć w założenia modelu Kopernika.

Isaac Newton

"celestial bodies can move around the Earth at rest, as in the Tychonic system."

"Ciała niebieskie mogą poruszać się wokół Ziemi zgodnie z modelem Tycho Brache"

Henrick Lorentz

"Briefly, everything occurs as if the Earth were at rest."

"Krótko mówiąc wszystko wygląda tak jakby Ziemia była statyczna"

Henri Poincaré


"A great deal of research has been carried out concerning the influence of the Earth's movement. The results were always negative."

"Wiele wysiłku i naukowych badań było prowadzonych przy założeniu ruchu Ziemi. Wyniki zawsze były negatywne."

Steven Weinberg

"If we were to adopt a frame of reference like Tycho's in which the Earth is at rest, then the distant galaxies would seem to be executing circular turns once a year, and in general relativity this enormous motion would create forces akin to gravitation, which would act on the Sun and planets and give them the motions of the Tychonic theory."

"Gdybyśmy przyjęli takie założenie jak Tycho Brache, to wtedy te niewyobrażalnie odległe galaktyki zatoczyłyby pełny okrąg w ciągu roku, co spowodowałoby wytworzenie się sił podobnych do grawitacji, która wpłynęłaby na Słońce i planety dając im ruchy przewidywane w teorii Tycho Brache."

Stephen Hawking


"our observations of the heavens can be explained by assuming either the earth or the sun to be at rest."

"nasze wyniki obserwacji niebios mogą być wytłumaczone zarówno przez statyczność Ziemi jak i Słońca"

"if we observe all other galaxies to be moving away from us, then we must be at the center of the universe... or the universe might look the same in every direction as seen from any other galaxy, too... We have no scientific evidence for, or against, this assumption."

"Jeśli obserwujemy, że ze wszystkich stron galaktyki uciekają od nas, to w takim razie to my musimy być centrum wszechświata lub też ... wszechświat może wyglądać z każdego punktu tak samo. Nie mamy żadnych naukowych podstaw za lub przeciw obu założeniom.

Edwin Hubble

"This hypothesis (of a central Earth) cannot be disproved, but it is unwelcome and would only be accepted as a last resort"

"Hipoteza Ziemi w centrum wszechświata nie może być obalona, ale nie jest mile widziana i będzie rozważana tylko w ostateczności."

"We disregard this possibility. The unwelcome position of a favored location must be avoided at all costs."

"Lekceważymy tę opcję. Niemiła możliwość uprzywilejowanej pozycji Ziemi musi być unikana za wszelką cenę.

"Such a favored position is intolerable".

"Pozycja Ziemi w centrum wszechświata jest niemożliwa do przełknięcia"

Lawrence Krauss


"when you look at CMB map, you also see that the structure that is observed, is in fact, in a weird way, correlated with the plane of the earth around the sun...That would say we are truly the center of the universe."

"Kiedy spojrzysz na mapę promieniowania reliktowego, to zobaczysz, że obserwowane struktury są w dziwny sposób skorelowane z (tu nie wiem jak to przetłumaczyć). Świadczy to o tym, że w istocie jesteśmy centrum wszechświata.

"It seems to make us special but we don't like being special."

"To wskazuje, że jesteśmy czymś wyjątkowym, ale my nie lubimy być wyjątkowi"



zefciu napisał(a):Proszę wskazać ten błąd rozumowania. Znowu widzę, że stwierdzasz, że coś się da wskazać (model geocentryczny, błąd rozumowania), ale tego nie wskazujesz.

Przecież wskazałem od razu poniżej (tak wiem, kubuś). Wskazałem to piękną, malowniczą opowieścią o nas dwóch dryfujących w kosmosie. Teraz wskaże precyzyjniej.

Chodzi o to, że są dwa rodzaje relacji ruchowej między obiektami :
1. Gdy obiekt A znajduje się w obiekcie B (np. człowiek w rakiecie) -
2. Gdy obiekt A znajduje się obok obiektu B (dwóch ludzi na przeciw siebie dryfujących w kosmosie)

Twój błąd moim zdaniem polega na tym, że od razu chciałeś wprowadzić cztery obiekty, kiedy ruch jest relacją między dwoma.

Więc masz ruch albo między Tobą i rakietą w której jesteś, albo między tobą a mną. I w tym drugim przypadku, wbrew temu co twierdziłeś, żadne przyspieszenie nie wpływa na możliwość określenia kto się względem kogo rusza.


zefciu napisał(a):Istnieją bowiem takie przyspieszenia, które są szkodliwe, lub nawet zabójcze dla człowieka. Jeśli przyspieszę z takim przyspieszeniem, to moje organy wewnętrzne zostaną zmiażdżone, a Twoje - nie.

Znowu wprowadzasz dodatkowe obiekty do naszego ruchu. W twojej opowieści jestem ja, jesteś Ty i są w Twoje flaki, ale wtedy to Ty jesteś rakietą, czyli obiektem B, a Twoje flaki są tym czym byłeś Ty w poprzedniej opowieści, czyli obiektem A.

Czyli flaki siedzą w rakiecie, a ty jesteś tą rakietą.

zefciu napisał(a):Ponownie - mój przykład to mój przykład i to ja decyduję, co w nim "powinno być". Odnieś się zatem do niego, a nie wymyślaj własne.

Duży uśmiech spoko, odniosłem się.

zefciu napisał(a):Nie. To Ty mylisz te pojęcia. To Ty z faktu, że czas jest względny i zależy od obserwatora wnioskujesz zupełnie nieuprawnienie, że "czas nie istnieje".

Tu przyznaję Tobie rację. Uznałem, że czas nie istnieje trochę na wyrost.

zefciu napisał(a):Bardzo rzadko powołuję się na argument spiskowy, jeśli w ogóle. Po prostu twierdzę, że nie należy ufać bezwzględnie nikomu.
A czy ja komuś bezwględnie ufam? Po prostu twierdzę, że koszt utrzymania heliocentrycznej konspiracji byłby tak wielki, a korzyści z niego tak wątpliwe, że nie widzę powodu, aby takową utrzymywać. I tyle.

Masz małą wyobraźnię, mój bracie. Nie możesz znać korzyści, jeśli nie znasz prawdy. Ja też nie znam prawdy, ale powiem Ci tyle :
Cały świat, niemal wszyscy ludzie na Ziemi żyją w przekonaniu, że są małym, nic nie znaczącym pyłkiem we wszechświecie, pierdnięciem kosmosu, które poszło przypadkowo z gruzem.

Ta świadomość bycia niczym czyni nas niczym. Tylko wtedy można ludzi niewolić, przekonać do pracy 8 godzin dziennie przez 40 lat, zamknąć w małych 30 metrowych mieszkankach i mówić im przez telewizor co mają robić i myśleć.

Gdybyśmy czuli się wyjątkowi, jedyni we wszechświecie, gdybyśmy zrozumieli, że jesteśmy najważniejszą częścią wielkiego, bożego planu jedyne czego byśmy chcieli to kontaktu z naszym Stwórcą i podróży świadomości - aż do niego.

Nie dalibyśmy się zniewolić, zamknąć w ekonomicznych ramach, nie wykorzystywalibyśmy innych, żeby za nas pracowali. Ten system, który jest nie mógłby istnieć.
Nie pierdoliłbyś głupot na forum o tym kto jest be PIS czy PO, nie stawałbyś w obronie demokracji, czy innego gówna, lecz żył byś szczęśliwy w Teokracji. Nikt by nikogo nie krzywdził, nikt by nikogo nie wykorzystywał, bo wszyscy byliby oślepieni większą prawdą, ponad te dzisiejsze mroczne reguły.

Sama świadomość ludzi podniosłaby Ziemię w górę z mroku.

Z cytatów naukowców jasno wynika, że wybór modelu heliocentrycznego jest wyborem filozoficznym i emocjonalnym, odgórnym, jest na niego jakaś presja.
Pytanie na ile starożytne kulty Słońca (Logosu) na to wpływają, czy jest z tym w ogóle jakiś związek, bo wiadomo, że masoneria ma korzenie w staroegipskich wierzeniach.
Odpowiedz
#70
No więc prawda jest taka, że ohoho i jeszcze trochę temu człowiek nie miał do dyspozycji innego źródła energi, niż własne mięśnie i musiał przekonać drugiego człowieka, żeby ten użyczył mu swojego wysiłku do zbudowania czegoś więcej, niż chatka z błota – np. piramidy albo murów wokół miasta. Poradzono sobie z tym właśnie wprowadzając teokracje, w których pracowało się dla jakiegoś boga, z grubsza z dobrawoli. Przy czym jedni kombinowali na zasadzie króla-kapłana, a inni się nie certolili i wprowadzali faraona, który był najdosłowniej synem bożym. I tak to sobie funkcjonowało przez kilka tysięcy lat.

Po czym przyszli Rzymianie, których religia to był śmiech na sali, ale którzy za to mieli fantastyczny system prawny i wynikającą z niego dyscyplinę, wskutek czego nie babrali się z systemem zachęt do pracy, tylko przychodzili, podbijali i brali niewolnika. I ci właśnie Rzymianie podbili wszystko, co żyło i na drzewo nie uciekało, bo byli w stanie zgromadzić więcej energii niż teokraci.

Twoja religia stanowi odległe echo tego zderzenia dwóch wizji organizacji społeczeństwa i rozpaczy ludzi, którzy w tym zderzeniu cywilizacji przegrali. I którzy, podkreślę to raz jeszcze, mogli liczyć w pracy tylko na własne, ludzkie mięśnie. No, jeszcze jakieś woły do orki. Ale nie mieli ani maszyn elektrycznych, ani maszyn spalinowych czy tam parowych, ani elektronicznego sterowania tymi maszynami, ani nawet nie znali głupiej śrubki z nakrętką.

I teraz wciskasz kit o straszliwym zniewoleniu ośmiogodzinnym dniem pracy. Matsuka – ale wyjaśniejmy sobie to raz na zawsze: jakbyś siedział w ergastulum, to byś zasuwał z motyką i w kajdanach 24/7, za jakieś parszywe żarcie typu prażony bób. I miałbyś szczęście, jakbyś nie dostał od tej roboty wrzodziejących ran.
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
- Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Odpowiedz
#71
matsuka napisał(a): "Jestem w stanie skonstruować sferyczny, symetryczny wszechświat z Ziemią w centrum, a nikt nie będzie mógł tego modelu obalić na podstawie tylko obserwacji.
Powtarzam - jak umie, to niech skonstruuje. I wtedy omówimy tę jego "konstrukcję".

Cytat:"Wniosek z mojego (słynnego) eksperymentu przeczy wyjaśnieniu, że Ziemia się porusza."
Nie, nie przeczy. Jeśli przeczy - niech to wykaże.
Cytat:Einstein
Źródło?
Cytat:Isaac Newton

"celestial bodies can move around the Earth at rest, as in the Tychonic system."

"Ciała niebieskie mogą poruszać się wokół Ziemi zgodnie z modelem Tycho Brache"
Źródło?

Cytat:Henrick Lorentz

"Briefly, everything occurs as if the Earth were at rest."

"Krótko mówiąc wszystko wygląda tak jakby Ziemia była statyczna"

Henri Poincaré
Źródło?

Itd. mamy jakąś wyliczankę. Ale gdzie źródła i gdzie kontekst tych wypowiedzi?
Cytat:Przecież wskazałem od razu poniżej (tak wiem, kubuś).
No właśnie nie wskazałeś. Wymyśliłeś inny eksperyment myślowy, a ten, o którym ja mówiłem - olałeś. Jak mogłeś wskazać błąd w moim eksperymencie, skoro mówiłeś o zupełnie innym?
Cytat:Twój błąd moim zdaniem polega na tym, że od razu chciałeś wprowadzić cztery obiekty, kiedy ruch jest relacją między dwoma.
Ale Układ Słoneczny zawiera trochę więcej, niż dwa obiekty.
Cytat:Znowu wprowadzasz dodatkowe obiekty do naszego ruchu. W twojej opowieści jestem ja, jesteś Ty i są w Twoje flaki, ale wtedy to Ty jesteś rakietą, czyli obiektem B, a Twoje flaki są tym czym byłeś Ty w poprzedniej opowieści, czyli obiektem A.
Czyli genialna fizyka matsuki ma sens tylko dla Wszechświata, w którym istnieją wyłącznie dwie cząstki elementarne. Zaiste jest to genialna i praktyczna nauka wyjaśniająca naszą rzeczywistość.
Cytat:spoko, odniosłem się.
Łżesz.
Cytat:Masz małą wyobraźnię, mój bracie.
Nie, to Ty masz małą wyobraźnię, że wydaje Ci się, iż taka konspiracja jest możliwa.
Cytat:Gdybyśmy czuli się wyjątkowi, jedyni we wszechświecie, gdybyśmy zrozumieli, że jesteśmy najważniejszą częścią wielkiego, bożego planu jedyne czego byśmy chcieli to kontaktu z naszym Stwórcą i podróży świadomości - aż do niego.

Nie dalibyśmy się zniewolić, zamknąć w ekonomicznych ramach, nie wykorzystywalibyśmy innych, żeby za nas pracowali. Ten system, który jest nie mógłby istnieć.
To jest oczywiście bzdura, bo w czasach, gdy powszechnie przyjmowano geocentryzm, ludzie zapieprzali jeszcze ciężej, niewolnictwo było powszechniejsze, a i poziom agresji w stosunku do innych znacznie wyższy.
Cytat:Z cytatów naukowców
Które są albo fałszywe, albo wyrwane z kontekstu.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#72
zefciu napisał(a):Fałszywe, fałszywe, wyrwane z kontekstu, bzdura, bzdura, Łżesz.
srogo zefciu, srogo.

Nie chcę mi się odnosić (bo musiałbym to zrobić życzliwe, a Twój post na to nie zasłużył) do takiego poziomu agresji i hejtu, ale jedno to już w ogóle absurdalne.

zefciu napisał(a):Czyli genialna fizyka matsuki ma sens tylko dla Wszechświata, w którym istnieją wyłącznie dwie cząstki elementarne. Zaiste jest to genialna i praktyczna nauka wyjaśniająca naszą rzeczywistość.
Czy ty w ogóle kiedyś programowałeś rekurencyjnie w tym swoim pythonie?
Relacja, która działa między dwoma elementami może być użyta jako reguła dla reszty, ale najpierw trzeba ustalić tę regułę - czym jest ruch, zdefiniować go. Pokazałem Tobie na najbardziej fundamentalnym, podstawowym przykładzie jak to działa, a ty chcesz definiować ruch tworząc x niepotrzebnych obiektów, próbujesz coś zamieszać, zamącić i leci Ci do tego piana z buzi.

Powątpiewam teraz w Twoją uczciwość intelektualną, a jeśli jest inaczej to zalecam lekcje programowania w prologu, może wtedy pojmiesz podstawowe rzeczy, które dawno powinieneś rozumieć, takie jak predykaty i rekursje.


zefciu napisał(a):To jest oczywiście bzdura, bo w czasach, gdy powszechnie przyjmowano geocentryzm, ludzie zapieprzali jeszcze ciężej, niewolnictwo było powszechniejsze, a i poziom agresji w stosunku do innych znacznie wyższy.
Nie możesz dzisiejszych czasów i dzisiejszej świadomości ludzkiej przenosić na starożytność. Dziś mamy naukę uniwersytecką, mamy wiedzę, mamy odpowiedzi na niemal wszystkie pytania i coś takiego byłoby nieprawdopodobnym szokiem i wiązałoby się z upadkiem fundamentów cywilizacji, na której się opieramy.

Tamte cywilizacje były zbudowane na innych fundamentach. Przykład : w 1849 wybuch na Słońcu spowodował wytworzenie impulsu elektromagnetycznego, który wtedy nie uczynił jeszcze wielkich szkód, ale w naszych czasach analogiczny wybuch mógłby spowodować straty rzędu bilionów dolarów i odłączyć od prądu może nawet miliardy ludzi, przynajmniej na jakiś czas. Spotkałem się nawet z opinimi, że taki wybuch zakończyłby cywilizację, choć sam w to wątpię.


ErgoProxy napisał(a):Matsuka – ale wyjaśniejmy sobie to raz na zawsze: jakbyś siedział w ergastulum, to byś zasuwał z motyką i w kajdanach 24/7, za jakieś parszywe żarcie typu prażony bób. I miałbyś szczęście, jakbyś nie dostał od tej roboty wrzodziejących ran.

Świat poszedł do przodu w mroczną stronę. Dzisiaj niewolnictwo jest udoskonalone. Nikt już nie musi nad Tobą stać z batem, bo to wymaga i środków do pilnowania i ludzi i czasu, a z niewolnika i tak nie ma pracownika.
Dziś robi się inaczej, mądrzej. Chcesz wiedzieć jak?

Przekonano Cię, że jesteś wolny, że masz właściwie wybór. Twoi rodzice (którzy przeszli to samo) zostali zmuszeni, żeby posłać Cię do szkoły z ustalonym programem, a tam w dzieciństwie wyprano Tobie mózg i powiedziano, że praca jest przywilejem i Ty właściwie to musisz nawet na nią zasłużyć. Tylko najlepsi ją dostaną. Im więcej zapierdzielasz jak chomik tym więcej będziesz miał.
Święcą Ci więc wizją telewizorów, smartfonów, komputerów, samochodów, a nawet własnych mieszkań i mówią - pracuj ciężko całe życie a będziesz to miał. W dzieciństwie jeszcze dostajesz namiastkę tego, niczym darmową działkę od dilera, a na resztę musisz sobie zasłużyć - niewolniczą pracą do końca życia. Jeszcze lepiej jak weźmiesz kredyt - wtedy jesteś ich na zawsze, bez drogi odwrotu.

I robisz to sam, po wypraniu mózgu i myślisz przy tym, że jesteś wolny, jak członkowie sekty. A są jeszcze tacy, którzy wierzą w demokrację i myślą, że jak szajka złoczyńców podzieli się wirtualnie na trzy pozornie zwalczające się obozy, A, B i C, a ty wybierzesz jedną z opcji (które są tak naprawdę tym samym) w głosowaniu to naprawdę masz wolność wyboru.

Ten system robi coś jeszcze o wiele gorszego : antycypuje ludzką potrzebę kontaktu z Bogiem i zastępuje ją jakimiś odrażającymi, wypaczającymi, płytkimi, idolatrio-podobnymi substytutami, wypranymi z duchowej mądrości i głębi religiami, których nie chcę wymieniać z nazwy, ale szczególnie jedną mam na myśli.
Po co ? Gdy człowiek chce trafić na Boga - trafi na ślepy zaułek, który jednak będzie sprawiał pozory wielkiego sacrum. Najwspanialsi i najszlachetniejsi ludzie będą wpadać w te sidła, szczególnie oni.

Chcesz wiedzieć czy naprawdę jesteś wolny ? Idź do apteki i poproś o lek, który wydawany jest na receptę. Wiesz co to znaczy ? Że system jest Twoim właścicielem i to system wydaje pozwolenia na to czy możesz przyjąć dany środek czy nie. Nie możesz sam zdecydować co sam świadomie i z własnej woli chcesz przyjąć. Bo jesteś czyjąś własnością i to coś poniosłoby stratę gdybyś nie daj boże zrobił sobie krzywdę. Dlatego masz też obowiązek zapinać pasy pod groźbą kary.

Oczywiście jednak będziesz myślał, że jesteś wolny bo tak Cię zaprogramowano, a jeszcze jak się naczytasz, że kiedyś było gorzej i mogli bić batem, to już w ogóle będziesz szczęśliwy.

Nie przyjacielu - jesteś niewolnikiem, nie widzisz tego, jak kura na wolnym wybiegu. Jest wolna dopóki łazi tam, gdzie zostało jej pozwolone i robi to co ma robić. Wtedy ona będzie szczęśliwsza a jajka będą smaczniejsze.
Jakże wspaniałomyślnie ze strony systemu, że zamienił nam chów klatkowy na wolny wybieg.


Przypomina mi się książka, której fragmenty dawno temu czytałem :
Cytat: Co ty opowiadasz, don Juanie? – zapytałem słabo. Gardło miałem ściśnięte. Z trudem oddychałem.

– Opowiadam, że naszym przeciwnikiem nie jest zwykły drapieżca. Jest bardzo przemyślny i zorganizowany. Metodycznie przestrzega planu, który czyni z nas istoty bezużyteczne. Człowiek, istota magiczna, nie jest już magiczny. Jest zwykłym kawałkiem mięsa. Człowiekowi nie pozostały już żadne marzenia oprócz marzeń zwierzęcia hodowanego dla mięsa: marzeń wyświechtanych, konwencjonalnych i kretyńskich...

a wcześniej

Cytat:Następnie powiedział coś, co zdruzgotało mnie doszczętnie. Stwierdził, że ów wąski strzęp świadomości stanowi samo centrum autorefleksji, w której człowiek nieuleczalnie się pogrążył. Grając na naszej autorefleksji, która jest jedynym ocalałym punktem świadomości, drapieżcy tworzą rozbłyski świadomości, które następnie bezwzględnie pożerają. Podsuwają nam idiotyczne problemy, które wymuszają powstanie tych rozbłysków świadomości, i w ten sposób utrzymują nas przy życiu, żeby później móc się odżywiać owymi energetycznymi rozbłyskami powstałymi dzięki naszym niby-problemom.

Musiało być coś w tym, co mówił don Juan; byłem w tym momencie tak zdruzgotany, że najzwyczajniej w świecie zrobiło mi się niedobrze.

Po chwili, wystarczająco długiej, bym zdążył dojść do siebie, zapytałem go:

– Ale dlaczego czarownicy starożytnego Meksyku i współcześni czarownicy nic z tym nie robią, choć widzą drapieżców?

– Ani ty, ani ja nic nie możemy z tym zrobić – odrzekł don Juan poważnym, smutnym głosem. – Jedyne, co nam pozostaje, to poddać się dyscyplinie, dzięki której w końcu nie będą mogli nas tknąć. Jak chcesz wymagać od innych, by wzięli na siebie taki trud? Wyśmieją cię i wyszydzą, a co bardziej agresywni dadzą ci taki wpierdol, że popamiętasz. I zasadniczo nie dlatego, żeby nie chcieli ci wierzyć. Głęboko w każdym człowieku tkwi atawistyczna, intuicyjna świadomość istnienia drapieżców...


Edit : poziom hejtu na mnie osiągnął -12 punktów reputacji. Była to granica, którą sobie wyznaczyłem na zamknięcie buzi. Kiedyś, wiele lat temu byłem na tym forum po jasnej stronie mocy i dostawałem właściwie tylko same plusy, do porzygu. Zrobiłem więc eksperyment - wybrałem sobie brzydki nick i zacząłem pisać bardziej kontrowersyjne tematy, bardziej pod prąd. Dostałem na dzień dobry minusa i okazało się, że jak ktoś jest czerwony to już na plusy nie ma co liczyć a minusy dostaje się wręcz za 1/10 normalnego przewinienia. Następuje jakiś lincz, hejt, kopiemy leżącego, nie wiem. To jest najwyraźniej jakiś społeczny mechanizm stadny.
Mnie to w żaden sposób nie boli, bo jestem dorosły i nie przywiązuję się do postaci internetowej, jednak jest to ciekawe, że jako czerwony możesz dostać minusa za sformułowanie o tym, że czyjeś argumenty w świetle pewnych faktów przypominają szczekanie podwórkowych piesków (bez względu na to jak wartościowa i merytoryczna będzie cała treść posta), a ktoś obok ciebie raczej nie dostanie już minusa za wyzywanie czerwonego od debili, kłamców i rzucanie kurwami w swojego rozmówcę (co składa się na całą jego wypowiedź).
Dodatkowo musisz się postarać jako czerwony około 100x bardziej (mnie się to właściwie nie udało za żaden intelektualny post), żeby zasłużyć na chociaż jednego plusa, a ktoś z dużą ilością zielonych za dowolne intelektualne pierdnięcie otrzyma ze trzy. Wiem, bo to przerabiałem z obu stron.

Dzięki temu zrozumiałem, że gdy napiszę coś ważnego, czy wartościowego np. o islamie, to gdybym to zrobił na moim jasnym koncie, to mogłoby to odnieść pozytywny skutek, jak zrobię na czerwonym koncie matsuki, to może odnieść jedynie neutralny lub negatywny. Nie ma to więc sensu strzępić dalej język i dawać rzeczy od serca, bo i tak Cię będą nienawidzić ( tym bardziej, że specjalnie to nawet oddać za bardzo nie można, nawet lekkim pstryczkiem w nos).
Mimo wszystko jestem rozczarowany tym faktem, nie tyle pojedynczych minusów, co raczej zjawiska pewnego linczu. Widocznie tak musi być.
Myślę, że generalnie może chodzić o to, że ludzie widząc takiego minusowego samotnika nie boją się go atakować bo czują się wtedy częścią wspólnej grupy przeciw obcemu. Widzą, że nikt nie stanie w jego obronie i można sobie na więcej pozwolić, a jak on Cię zaatakuje to cała grupa będzie za tobą. Często widać na filmach jak stado małp atakuje grupą w taki sposób, że jedna małpa podbiega szybko od tyłu, zadaje cios i ucieka, potem następna robi to samo.
Zdarzały się też takie przypadki, że ludzie zdecydowali się mnie atakować dopiero wtedy, gdy napisałem, że odchodzę i długo mnie nie będzie, wtedy się ujawniali pisząc matsuka to matsuka tamto, to było szokująco częste.
Nie byli gotowi stawić czoła żadnemu zagrożeniu.

Obserwowałem to jak film przyrodniczy i byłem w szoku.
Odpowiedz
#73
ErgoProxy napisał(a):Matsuka – ale wyjaśniejmy sobie to raz na zawsze: jakbyś siedział w ergastulum, to byś zasuwał z motyką i w kajdanach 24/7, za jakieś parszywe żarcie typu prażony bób. I miałbyś szczęście, jakbyś nie dostał od tej roboty wrzodziejących ran.

Świat poszedł do przodu w mroczną stronę. Dzisiaj niewolnictwo jest udoskonalone. Nikt już nie musi nad Tobą stać z batem, bo to wymaga i środków do pilnowania i ludzi i czasu, a z niewolnika i tak nie ma pracownika.
Dziś robi się inaczej, mądrzej. Chcesz wiedzieć jak?

Przekonano Cię, że jesteś wolny, że masz właściwie wybór. Twoi rodzice (którzy przeszli to samo) zostali zmuszeni, żeby posłać Cię do szkoły z ustalonym programem, a tam w dzieciństwie wyprano Tobie mózg i powiedziano, że praca jest przywilejem i Ty właściwie to musisz nawet na nią zasłużyć. Tylko najlepsi ją dostaną. Im więcej zapierdzielasz jak chomik tym więcej będziesz miał.
Święcą Ci więc wizją telewizorów, smartfonów, komputerów, samochodów, a nawet własnych mieszkań i mówią - pracuj ciężko całe życie a będziesz to miał. W dzieciństwie jeszcze dostajesz namiastkę tego, niczym darmową działkę od dilera, a na resztę musisz sobie zasłużyć - niewolniczą pracą do końca życia. Jeszcze lepiej jak weźmiesz kredyt - wtedy jesteś ich na zawsze, bez drogi odwrotu.

I robisz to sam, po wypraniu mózgu i myślisz przy tym, że jesteś wolny, jak członkowie sekty. A są jeszcze tacy, którzy wierzą w demokrację i myślą, że jak szajka złoczyńców podzieli się wirtualnie na trzy pozornie zwalczające się obozy, A, B i C, a ty wybierzesz jedną z opcji (które są tak naprawdę tym samym) w głosowaniu to naprawdę masz wolność wyboru.

Ten system robi coś jeszcze o wiele gorszego : antycypuje ludzką potrzebę kontaktu z Bogiem i zastępuje ją jakimiś odrażającymi, wypaczającymi, płytkimi, idolatrio-podobnymi substytutami, wypranymi z duchowej mądrości i głębi religiami, których nie chcę wymieniać z nazwy, ale szczególnie jedną mam na myśli.
Po co ? Gdy człowiek chce trafić na Boga - trafi na ślepy zaułek, który jednak będzie sprawiał pozory wielkiego sacrum. Najwspanialsi i najszlachetniejsi ludzie będą wpadać w te sidła, szczególnie oni.

Chcesz wiedzieć czy naprawdę jesteś wolny ? Idź do apteki i poproś o lek, który wydawany jest na receptę. Wiesz co to znaczy ? Że system jest Twoim właścicielem i to system wydaje pozwolenia na to czy możesz przyjąć dany środek czy nie. Nie możesz sam zdecydować co sam świadomie i z własnej woli chcesz przyjąć.

Oczywiście jednak będziesz myślał, że jesteś wolny bo tak Cię zaprogramowano, a jeszcze jak się naczytasz, że kiedyś było gorzej i mogli bić batem, to już w ogóle będziesz szczęśliwy.

Nie przyjacielu - jesteś niewolnikiem, nie widzisz tego, jak kura na wolnym wybiegu. Jest wolna dopóki łazi tam, gdzie zostało jej pozwolone i robi to co ma robić. Wtedy ona będzie szczęśliwsza a jajka będą smaczniejsze.
Odpowiedz
#74
Tak, tak, dokladnie - tajna, złowieszcza, syjońska masoneria. Tak tajna, że wszystkie świry pieprzą o jej tajemnicach dzień i noc. Poza tym w domu wszyscy zdrowi?
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down


Odpowiedz
#75
matsuka napisał(a): Nie chcę mi się odnosić
Nie nie chce, tylko nie możesz. Bo wiesz dobrze, że te "cytaty" to bzdura i że nie znajdziesz ich źródeł, choćbyś chciał. Więc napiszesz długaśną ścianę tekstu zupełnie nie na temat.

Masz do zaoferowania jakąś spójną, zgodną z obserwacjami i nie odwołującą się do niemożliwych spizgów teorię geocentryczną - zaproponuj ją. Natomiast tanią psychoanalizę innych użytkowników, fałszywe cytaty, deklaracje, że coś tam "możesz", albo że jakaś teoria coś "powinna" sobie natomiast daruj.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#76
Ale on nie może inaczej. Jest paranoidalnym świrem z urojeniami ksobnymi, co przekładając na polski znaczy, że szczerze wierzy we wszystkie spiski świata, im bardziej niemożliwe i nieprawdopodobne tym mocniej, a przy tym uważa się, w porównaniu do nas, debili, za umysł krystkonicznie doskonały, który każdym zwarciem synaps rodzi Prawdę Absolutną. Od Proroka będziesz uzsasadnienia oczekiwał, niewdzięczny?
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down


Odpowiedz
#77
Ojeżu. Matsuka wie, że don Juan nigdy nie istniał poza wyobraźnią (bogatą niewątpliwie) Castanedy?

Zresztą nieważne. Matsuka właśnie przyznał, że jest oszustem, tzn. rozmyślnie wprowadzał ludzi w błąd co do swoich intencji pisania tutaj. To dlaczego mam wierzyć oszustowi odnośnie tego całego zniewolenia i prania mózgu? Za kilka stron okaże się, że to też jest jakiś arcycwany wybieg i że matsuce chodziło o coś innego.
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
- Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Odpowiedz
#78
Z góry przepraszam za offtop.



matsuka

Cytat:Następuje jakiś lincz, hejt, kopiemy leżącego, nie wiem. To jest najwyraźniej jakiś społeczny mechanizm stadny.
Mnie to w żaden sposób nie boli, bo jestem dorosły i nie przywiązuję się do postaci internetowej, jednak jest to ciekawe, że jako czerwony możesz dostać minusa za sformułowanie o tym, że czyjeś argumenty w świetle pewnych faktów przypominają szczekanie podwórkowych piesków (bez względu na to jak wartościowa i merytoryczna będzie cała treść posta), a ktoś obok ciebie raczej nie dostanie już minusa za wyzywanie czerwonego od debili, kłamców i rzucanie kurwami w swojego rozmówcę (co składa się na całą jego wypowiedź).
Dodatkowo musisz się postarać jako czerwony około 100x bardziej (mnie się to właściwie nie udało za żaden intelektualny post), żeby zasłużyć na chociaż jednego plusa, a ktoś z dużą ilością zielonych za dowolne intelektualne pierdnięcie otrzyma ze trzy. Wiem, bo to przerabiałem z obu stron.

Jak na niebolenie i dorosłość, to dużo czasu/pisania poświęcasz tym minusom.
Odpowiadam ponieważ niejako wywołujesz mnie do tablicy. To ja dałam Ci minusa za "ujadanie" i "szczekanie".
Gdybyś oprócz używania agresywnego słownictwa wnosił do rozmowy coś merytorycznego, pewnie przymknęłabym czasem oko na chamskie słownictwo - gdybym chciała każdego minusować za każde chamstwo czy ad personam, w niektóre dni zabrakłoby mi punktów po minucie przeglądania forum. Minusuję więc wedle uznania, jak mi się podoba - i nie ma to nic wspólnego z instynktem stadnym czy minusami przy Twoim profilu. Zdarza mi się plusować osoby mocno czerwone, z którymi zazwyczaj się nie zgadzam - za jakąś sympatyczną na przykład wypowiedź.

Ty zaś, zamiast przyjrzeć się swojemu pisaniu, dlaczego jesteś oceniany tak a nie inaczej - przerzucasz odpowiedzialność na czytających Cię. Zacznij pisać merytorycznie, przestań ubliżać, spróbuj spojrzeć z dystansu na treść swoich postów i formę. O ile są osoby na tym forum, które dają minusa za samego nicka, to taki na przykład bert04 do nich na pewno nie należy. Jest jedną z najbardziej wyważonych osób na tym forum.
Zrobiłeś sobie eksperyment (na marginesie, nie zauważyłam, żeby Twój nick był brzydki) i fajnie - już wiesz, że jak ktoś upiera się przy niemądrych rzeczach a przy tym od czasu do czasu poubliża komuś czy potraktuje protekcjonalnie, jego zachowanie jest oceniane negatywnie. Ameryki eksperyment nie odkrył.
Jeśli zabraknie ci argumentów - nazwij mnie kłamczynią i napisz, że łżę.
Odpowiedz
#79
Ciekawostka o tym jak płaszczaki i inni paranoicy mogą komuś popsuć reputację - ten cały George Ellis sam utrzymuje, że nigdy nie powiedział niczego o tworzeniu geocentrycznej teorii, a wymyślił to sobie reżyser "dokumentu" The Principle, w którym takie słowa padają i zostają przypisane Ellisowi (albo są wynikiem edycji)

https://en.m.wikipedia.org/wiki/The_Principle

Jest wiecej stron o tym, ale wrzeszczą mi na nich google o certyfikaty bezpieczeństwa to takich linków nie wrzucam
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down


Odpowiedz
#80
zefciu napisał(a):
matsuka napisał(a): Nie chcę mi się odnosić
Nie nie chce, tylko nie możesz. Bo wiesz dobrze, że te "cytaty" to bzdura i że nie znajdziesz ich źródeł, choćbyś chciał.

Najwyraźniej jesteś niedowidzący bo podałem te cytaty wraz ze źródłem w tym poście : https://ateista.pl/showthread.php?tid=13...#pid670920
Tym źródłem jest powyższy naukowiec : https://www.quora.com/profile/Gregory-Snelgar który sam zebrał owe cytaty i przedstawił je na quora, gdzie odpowiadają tylko eksperci i są korygowani, jeśli popełniliby błąd.

Potem było jeszcze gorzej z Tobą, prześledźmy to :

1. tutaj zgłosiłem, że przegapiłeś mój post : https://ateista.pl/showthread.php?tid=13...#pid670923
napisałem tam
matsuka napisał(a):Zanim napisałeś swój post utworzyłem chwilę wcześniej odpowiedź Bertowi i tam podałem szereg cytatów z najwybitniejszych kosmologów, którzy twierdzą zupełnie coś przeciwnego niż Wy. I nie jest to jeden Ellis tylko kilkunastu na czele z Einsteinami czy Hawkingami.

2. Na co Ty odpisałeś tutaj : https://ateista.pl/showthread.php?tid=13...#pid670925

zefciu napisał(a):Tak tak. Przytoczyłeś. Tysiąc razy. Ale jakoś nie wiadomo, gdzie przytoczyłeś.

Więc gdy zwróciłem Tobie uwagę, że przeoczyłeś Ty dalej swoje

3. Wtedy ja utworzyłem kolejny post : https://ateista.pl/showthread.php?tid=13...#pid670929

pokazując Tobie dokładnie miejsce, a co więcej postanowiłem specjalnie dla Ciebie luźno przetłumaczyć te cytaty na język polski, ale Ty dalej swoje pisząc coś w stylu

zefciu napisał(a):Fałszywe .. fałszywe .. wyrwane z kontekstu .. , bzdura, bzdura, łżesz ... nie ma takich cytatów.

Ja do Ciebie z sercem a Ty do mnie z agresją, więc odpisałem, że nie chce mi się odpowiadać już na takie Twoje podejście i myślę, że jest to zrozumiałe. Ale Ty idziesz w zaparte, twierdząc, że w ogóle te cytaty są zmyślone, nie znajdę źródła i w ogóle się boję.

Nie zadałeś sobie żadnego trudu, żeby cokolwiek samemu sprawdzić, nawet gdy wskazywałem Tobie palcami konkretne miejsca. Dlatego napisałem, że nie wierzę już w Twoją uczciwość intelektualną.

Jesteś gotowy zrobić wszystko, nawet zgwałcić prawdę, jeśli byłaby nie po Twojej myśli. Przykro było na to patrzeć. Co napisałeś, jeszcze raz :

zefciu napisał(a):Nie nie chce, tylko nie możesz. Bo wiesz dobrze, że te "cytaty" to bzdura i że nie znajdziesz ich źródeł, choćbyś chciał

Wiesz co :
1. znalazłem te cytaty
2. podałem ich źródło naukowe
3. przetłumaczyłem je dla Ciebie
4. parę razy prowadziłem Cię za rączkę : gdzie co i dlaczego

To wszystko nie wystarczyło, dalej szedłeś w zaparte, więc pójdę jeszcze dalej, choć nie zasłużyłeś na to, żebym marnował swój czas. Wybiorę sobie losowo jakiś cytat i znajdę jego pierwotne źródło, zaczynajmy.

Oto mój strzał :
Cytat:Henrick Lorentz
"Briefly, everything occurs as if the Earth were at rest."

...
proszę bardzo
autor : Hendrik Antoon Lorentz
rok : 1886
dokument "On the Influence of the Earth's Motion on Luminiferous Phenomena,"
przytaczany w książce https://www.amazon.com/Albert-Einsteins-...0387948708
na stronie 20.

Cytat:Sir Fred Hoyle
“that the difference between a heliocentric and a geocentric theory is one of motions only, and that such a difference has no physical significance.”

autor : Sir Fred Hoyle https://en.wikipedia.org/wiki/Fred_Hoyle
źródło : https://www.amazon.com/Astronomy-Cosmolo...0716703513
na stronie 416


Cytat:Stephen Hawking
"our observations of the heavens can be explained by assuming either the earth or the sun to be at rest."

autorzy : Hawking/Mlodonow
źródło : https://www.amazon.com/Grand-Design-Step...055338466X


Zajęło mi to kilka minut, żeby znaleźć źródła trzech. Miałbyś odrobinę honoru zefciu.


znaLezczyny napisał(a):Z góry przepraszam za offtop.
...
Odpowiadam ponieważ niejako wywołujesz mnie do tablicy. To ja dałam Ci minusa za "ujadanie" i "szczekanie".
...
Gdybyś oprócz używania agresywnego słownictwa wnosił do rozmowy coś merytorycznego, pewnie przymknęłabym czasem oko
...
Zacznij pisać merytorycznie ..

Nikt Cię nie wywoływał do tablicy i niepotrzebnie próbujesz usprawiedliwiać swoje emocjonalne, złośliwe minusy w tak absurdalny sposób.
Wiele można mi zarzucić, ale nie brak merytorycznego pisania.
Równie dobrze mogłabyś zarzucić księdzu, że nigdy się nie modlił, albo Kubicy, że nigdy nie jeździł samochodem.

Brak merytorycznych wypowiedzi można zarzucić ewentualni komuś (zgadnij komu) kto większość postów tylko poprawia (czasem niepoprawnie) ortografię innych i każdą rozmowę stara się sprowadzić do rzekomo niesprawiedliwego traktowania kobiet względem mężczyzn.

Swoje kolejne wydumane zarzuty o protekcjonalnym podejściu skieruj znów na siebie, gdyż przyznałaś się już w innej naszej rozmowie (o islamie) że traktujesz ludzi z arogancją, z góry i z wyższością (przynajmniej mnie), nie mówiąc już o odzywkach typu "chłopcze" już w pierwszej naszej wymianie zdań, na dzień dobry, gdy zbrakło Tobie argumentów.
Być może nie jestem bez grzechu, ale Ty powinnaś rzucać kamień na końcu, bo Twoje wypowiedzi są po prostu Mount Everestem hipokryzji.

Rozumiem, że nie chciałaś być porównana do szympansa, ale to nie znaczy, że musisz tu ściemniać.

A do Twojej wiadomości : gdy odpowiadam komuś z delikatnym pstryczkiem, to jest to zwykle odpowiedź na czyjąś agresję i atak. Wynika to z obserwacji, że niektórzy na kulturę i życzliwość moją reagowali alergicznie. Pewni ludzie rozumieją tylko argument siły, więc czasem odpuszczam a czasem staram się punktować tych, którzy wykazują się wyjątkową agresją.

Ciebie traktowałem delikatnie, ale odebrałaś to jako seksizm, tak już masz. Liczyłem jednak bardzo na Twoją uczciwość intelektualną, ale się zawiodłem, jeśli mam być szczery.
Dlatego ta moja obecna odpowiedź jest już aktem równouprawnienia i emancypacji o którą walczysz, bez taryfy ulgowej. Po prostu mówię Tobie prosto w twarz jak jest, bez zbędnych ceregieli i konwenansów, bez przymykania oczu na Twoją hipokryzję, braki w podstawowej wiedzy czy w umiejętnościach wyciągania logicznych wniosków, podszytych co gorsza niezwykła wręcz arogancją i przekonaniem o swojej wspaniałości.

Najgorsze, że takie Twoje podejście nie jest zwykle obroną, lecz atakiem na innych - inicjujesz w ten sposób dyskusje.


Dragula napisał(a):Ciekawostka o tym jak płaszczaki i inni paranoicy mogą komuś popsuć reputację - ten cały George Ellis sam utrzymuje, że nigdy nie powiedział niczego o tworzeniu geocentrycznej teorii, a wymyślił to sobie reżyser "dokumentu" The Principle, w którym takie słowa padają i zostają przypisane Ellisowi (albo są wynikiem edycji)
https://en.m.wikipedia.org/wiki/The_Principle

Gdybym przytoczył wszystkie Twoje wypowiedzi w rozmowie ze mną, tę ilość chamstwa, podłości, prostackich odzywek, zlepionych jedynie dwoma lub trzema postami, które ledwo można nazwać merytorycznymi, to byś się spalił ze wstydu.

Czego jednak można oczekiwać po kimś, kto ma w stopce cytat o "sraniu na meczet" i pochwałę mordowania niewinnych istot ludzkich.
To co napisałeś też jest oczywiście przekręceniem i manipulacją, gdyż film pochodzi z roku 2014, a cytat o którym pisaliśmy z 1995.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości