Liczba postów: 4,151
Liczba wątków: 8
Dołączył: 11.2017
Reputacja:
527
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Agnostyk siódmej gęstości
Po prawdzie to mi ten obraz z fb wygląda na jakieś rozkminki frajera, który nie może sobie darować, że dał się omotać jakiemuś pustakowi. Bądźmy szczerzy, te najbardziej toksyczne osobowości (dyssocjalna, narcystyczna, histrioniczna, narcystyczna) to potworne prymitywy, niezdolne do co abstrakcyjniejszego myślenia, a nie jakieś wyrafinowane Hannibale Lectery, co to móżdżek w sosie czosnkowym wpieprzają. Zresztą był przykład w postaci tego Kajetana coś tam, co to chciał zeżreć swoją lektorkę włoskiego. W dłuższym przedziale czasowym oni są w stanie omotać tylko słabe osobowości, podatne na wpływy itp. Coś jak Korwin, co to przed kamerą będzie chromolił, że w Oświęcimiu Żydzi mieli lepiej, bo nie płacili podatków, i zbiera poparcie wyłącznie wśród gimbusów i jakichś zakompleksionych kretynów, co to małego mają, ale gdyby nie socjalizm to by mieli dużego i samego Rocco Siffredi zaszli by od zakrystii. Tu jest tak samo, a żadnego ad infinitum nie ma, bo grupy towarzyskie, pracownicze czy inne są z natury skończone. Jak się sprawa rypnie to pozostaje tylko uciec o co najmniej kilkadziesiąt kilometrów.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.