To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Płaska/Wklęsła Ziemia?
matsuka napisał(a): To porównaj z obowiązującą hipotezą dotyczącą Gwiazdy Śmierci : Ludzie nie żyją w jej środku, ale chodzą po jej zewnętrznej stronie, przyciągani mocą Lorda Vadera ( jego zaklęciem zwanym grawitacją), a w środku znajduje się wielkie, twarde jądro ... albo idźmy na całość - dwa wielkie jądra. Pytanie czyje.

Na pewno nie Lorda Vadera.  Niezdecydowany
Ой, розвивайся та сухий дубе / Завтра мороз буде, / Ой собирайся молодий козаче / Завтра похід буде. / Я й морозу та й не боюся / Зараз розів'юся
Ej, ludkowie, bo przeczytałem właśnie wywiad z Dukajem w Neewsweeku i wychodzi mi że matsuka to jest transhumanista, niepodległa wyspa postczłowiecza, co co się zamknęła w wirualce jak sataniści przykazali *) i tam sobie ogląda augmented reality i dialoguje z prywatnymi AI – ogólnie taka okrzemka w skorupce, tylko że kolczasta. To rodzi dwa pytania: (1) czy matsuki da się użyć w charakterze, bo ja wiem, pancernej drony internetowej do zwalczania naszych wrogów politycznych? oraz (2) CHRUP?
______________
* Bodaj drugi czy trzeci punkt Pentagonalnego Rewizjonizmu wprost wyraża postulat, żeby każdy miał prawo do życia w zanurzeniu w takim otoczeniu, jakie jemu się podoba. W zasadzie może to dotyczyć również otoczenia informacyjnego, bo czemu nie?
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
- Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Skoro już nasza uczona dysputa zeszła na właściwy jej poziom, to pozwolę sobie na małą dygresję w tym samym duchu:

[Obrazek: attachment.php?aid=815]


Załączone pliki
.jpg   heheszki.jpg (Rozmiar: 265.83 KB / Pobrań: 222)
Ой, розвивайся та сухий дубе / Завтра мороз буде, / Ой собирайся молодий козаче / Завтра похід буде. / Я й морозу та й не боюся / Зараз розів'юся
matsuka napisał(a): Statek Challenger w XIX wieku po opłynięciu Antarktydy miał na liczniku prawie 128 000 km,
Kolejna twoja bajka. Challanger jedynie dotarł do Antarktydy . Pływał po Atlantyku, Pacyfiku i Oceanie Indyjskim. Nikt współcześnie nie dotarł do jakiejkolwiek krawędzi lub też nieznanej krainy otaczającej rzekomo płaską Ziemie. Codziennie po świecie, samolotami i statkami, podróżują miliony ludzi. Płaska Ziemia jest niemożliwa. Płaskia Ziemia jest niemożliwa ze względu na kąt padania promieni słonecznych na różnych długościach i szerokościach geograficznych. Każdy może to sprawdzić, nawet Ty matsuka.
A propos

[Obrazek: attachment.php?aid=816]


Załączone pliki
.jpg   801.jpg (Rozmiar: 42.95 KB / Pobrań: 189)
Ой, розвивайся та сухий дубе / Завтра мороз буде, / Ой собирайся молодий козаче / Завтра похід буде. / Я й морозу та й не боюся / Зараз розів'юся
matsuka napisał(a): Przyszedłeś ze z góry upatrzoną tezą o tym kim może być człowiek, który podważa kulistość Ziemi, obrażając tym samym nie mnie, a miliony innych, którzy wierzą np. w to, że Ziemia mogłaby mieć inny kształt niż się sądzi.

I chuj Uśmiech

matsuka napisał(a): Tak jakby nauka do tej pory nigdy się nie pomyliła w niczym.

Ok. Kiedy nauka się pomyliła, to się pomyliła.

Ale kiedy się nie pomyliła - po co pisać głupoty?

matsuka napisał(a): Słabo jak na filozofa. Weź przykład z Kartezjusza i Sokratesa.

Ja tylko studiowałem filozofię. Bliżej mi do historyka filozofii, a fizjolofem jestem słabym.

matsuka napisał(a): Weź przykład z Kartezjusza i Sokratesa.

A mogę ze starożytnych cyników?

matsuka napisał(a): Z całym szacunkiem, ale zanim się wypowiesz powinieneś się raczej zapoznać z tym co twierdzi Twój rozmówca. A w tym wypadku Twój rozmówca twierdzi tylko tyle, że nie ma naukowego eksperymentu potwierdzającego kulistość Ziemi.

Jeśli się mylę to podaj rok, autora i opis eksperymentu. A jeśli mam rację to jakie filozoficzne konsekwencje z tego wynikają?

O nie, mnie w to nie wciągniesz Uśmiech

matsuka napisał(a): Banował za co? Za zadawanie logicznych, filozoficznych pytań? I skończ z tymi jaszczurami, bo pokazujesz tylko jak mało rozumiesz i jak mało masz szacunku do człowieka, który ma ciut inne poglądy niż Ty.

Po pierwsze to weź wyluzuj cyce i nie przeżywaj tak internetu, bo ci żyłka w dupie pęknie Oczko

magicvortex napisał(a): No cóż, chyba wychodzi na to że kłócąc się z debilem samemu powoli staje się debilem. Muszę zatem popracować nad sobą. Macie racje że nikt nie zmusza, to jak jakiś nałóg, wada charakteru Język

[Obrazek: Someone-is-wrong-on-internet.png]

Oczko
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
lumberjack napisał(a): I chuj Uśmiech

W porządku


matsuka napisał(a): Ok. Kiedy nauka się pomyliła, to się pomyliła.
Ale kiedy się nie pomyliła - po co pisać głupoty?
Zadawanie pytań i kwestionowanie nieudowodnionych twierdzeń to nie głupota.
Jakoś ludzie uczuleni są szczególnie na to jedno pytanie : "skąd wiemy, że Ziemia ma taki kształt a nie inny?"

Gdy je słyszą, zaczyna im odpier...lać, bo gdyby przypadkiem to okazało się nieprawdą, to cała ich pycha, cała ich edukacja jak psu w d..pę. Nikt nie lubi być jeleniem, który dał się wodzić za nos.

Ja mam ten komfort, że nic nie twierdzę na temat kształtu Ziemi, ani że jest taka, ani że jest siaka. Po prostu zwracam uwagę, że nie mamy prawdziwego dowodu na kulistość Ziemi. To wszystko.


lumber napisał(a):Bliżej mi do historyka filozofii, a fizjolofem jestem słabym.
Wiem, niestety.

lumber napisał(a):A mogę ze starożytnych cyników?
nie.

lumberjack napisał(a):O nie, mnie w to nie wciągniesz Uśmiech
Nie wciągnę Cię w samodzielne myślenie? Takie to straszne?


lumberjack napisał(a):Po pierwsze to weź wyluzuj cyce i nie przeżywaj tak internetu, bo ci żyłka w dupie pęknie Oczko

To spójrz na Sofeicza, jak go piecze tylna część ciała po rozmowie ze mną. Od miesiąca raczej nie siada. Zapytaj czy chce panadol.

bombom napisał(a):Kolejna twoja bajka. Challanger jedynie dotarł do Antarktydy . Pływał po Atlantyku, Pacyfiku i Oceanie Indyjskim. Nikt współcześnie nie dotarł do jakiejkolwiek krawędzi lub też nieznanej krainy otaczającej rzekomo płaską Ziemie. Codziennie po świecie, samolotami i statkami, podróżują miliony ludzi. Płaska Ziemia jest niemożliwa. Płaskia Ziemia jest niemożliwa ze względu na kąt padania promieni słonecznych na różnych długościach i szerokościach geograficznych. Każdy może to sprawdzić, nawet Ty matsuka.

A czy znasz jakieś rejsy samolotowe centralnie przez Antarktydę? Np. z Australii do Ameryki Południowej? Byłoby przecież najbliżej. Inny przykład : znasz kogoś, kto dotarłby na magnetyczny biegun południowy? Nie taki wyznaczony przez GPS, ale prawdziwy, gdzie kompas wskazuje wszystkie kierunki?



Challanger z tego co wiem opływał Antarktydę, tylko nie w zasięgu wzroku. Wytłumacz sobie dlaczego ich podróż zajęła aż 4 lata i 130 tyś km.?
A co do kąta padania promieni słonecznych to natarczywie nie bierzesz pod uwagę firmamentu w swoich rozważaniach.
Nie interesują mnie loty przez Antarktydę i bieguny. Interesuje mnie codzienne doświadczenie dziesiątek tysięcy ludzi. Ludzie nie docierają do krawędzi Ziemi ani też nie podròżują w nieskończoność. Taki argument może i miałby sens 100 lat temu, ale nie obecnie.


Co ma firmanent do kątów padania promieni słonecznych? Przecież słońce jest pod firmamentem.. To Ty matsuka ignorujesz codzienne doświadczenie ludzi na całym ziemskim globie. Nawet gdyby słońce było nad firmanentem to i tak nie miałoby to znaczenia dla kątów padania promieni słonecznych. Zresztą jakie masz dowody na istnienie firmanentu?
bombom napisał(a): Nie interesują mnie loty przez Antarktydę i bieguny. Interesuje mnie codzienne doświadczenie dziesiątek tysięcy ludzi.  Ludzie nie docierają do krawędzi Ziemi ani też nie podròżują w nieskończoność. Taki argument może i miałby sens 100 lat temu, ale nie obecnie.

Dziesiątki tysięcy ludzi codziennie podróżują na Antarktydę? Ciekawe. Ja jestem tam tylko w co drugi Czwartek i powiem Ci, że w czasie nocy polarnej, gdy nie ma prawa być tam Słońca według modelu Ziemi kulistej - Słońce się pojawia.


bombom napisał(a):Co ma firmanent do kątów padania promieni słonecznych? Przecież słońce jest pod firmamentem.. To Ty matsuka ignorujesz codzienne doświadczenie ludzi na całym ziemskim globie. Nawet gdyby słońce było nad firmanentem to i tak nie miałoby to znaczenia dla kątów padania promieni słonecznych. Zresztą jakie masz dowody na istnienie firmanentu?

Słońce jest nad firmamentem i ma to kluczowe znaczenie dla kątów padania promieni słonecznych.
Mam znacznie więcej dowodów na istnienie firmamentu niż naukowcy na istnienie jądra Ziemi, a to właśnie jądro ziemi nauczane jest w podręcznikach jako "fakt".

Będą niezłe jaja jak naukowcy dojdą do wniosku, że muszą istnieć dwa jądra Ziemi.
matsuka napisał(a): znasz kogoś, kto dotarłby na magnetyczny biegun południowy
Ja pierdolę. Jeszcze niedawno macka wklejał filmik z podróży wokół Antarktydy, gdzie właśnie byli oni koło magnetycznego bieguna i z tego powodu kompas pokazywał co innego niż GPS. Dla macki był to właśnie dowód rzekomego fałszerstwa. A teraz nagle się okazuje, że właśnie taka obserwacja ma być dowodem tezy przeciwnej.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
matsuka napisał(a): Dziesiątki tysięcy ludzi codziennie podróżują na Antarktydę?

Ludzie codziennie podróżują po najdalszych zakątkach Ziemi. Ludzie przemierzyli wielokrotnie Antarktydę wszerz i wzdłuż. Nikt nigdy nie dotarł do krawędzi Ziemi. Nikt i nigdy. Bo ta krawędź nie istnieje. Jest to niepodważalny dowód na to, że Ziemia jest kulą. Nie masz żadnych dowodów naukowych na płaskość Ziemi. Natomiast są niepodważalne dowody na jej kulistość.

Gdyby zmierzyć kąt padania promieni słonecznych na księżyc okazało by się , że słońce musi być daleko poza tarczą płaskiej Ziemi. Jak to można pogodzić z kątami padania promieni słonecznych na Ziemi? Tylko matsuka zna odpowiedź na to pytanie. Podajesz ciągle jakieś niepotwierdzone lub kłamliwe dane jak np ten o MS Challanger. Jakie masz dowody na płaskość Ziemi naukowe? Ogólnie nie wiesz i nie rozumiesz na czym polega metoda naukowa. Więc przestań powoływać się na naukę.
zefciu napisał(a):
matsuka napisał(a): znasz kogoś, kto dotarłby na magnetyczny biegun południowy
Ja pierdolę. Jeszcze niedawno macka wklejał filmik z podróży wokół Antarktydy, gdzie właśnie byli oni koło magnetycznego bieguna i z tego powodu kompas pokazywał co innego niż GPS. Dla macki był to właśnie dowód rzekomego fałszerstwa. A teraz nagle się okazuje, że właśnie taka obserwacja ma być dowodem tezy przeciwnej.

Uznałem ostatnio, że w sumie jesteśmy wszyscy braćmi i mam za mało wyrozumiałości do ludzi, którzy mnie atakują, niepotrzebnie mówię im, że są debilami, bo może po prostu mają gorszy dzień.

Wytłumaczę Ci spokojnie dlaczego się mylisz.

Kiedy jesteś dokładnie na biegunie magnetycznym wskazówka północy powinna pokazywać północ w każdym możliwym kierunku, powinna świrować, bo każdy kierunek jest północą z punktu widzenia magnetycznego bieguna południowego.

Zgadza się? Tamten film pokazywał północ konsekwentnie w jednym kierunku, więc różnica wskazań kompasu względem GPS nie wynikała z tego faktu, że byli na biegunie (bo nie byli).
Tamten film był więc dowodem na to, że GPS kłamał, oni jednak uznali, że kompas kłamie, skoro jego wskazania różnią się od wskazań GPSa.

Musieli sobie wytłumaczyć dlaczego kompas kłamie - więc uznali bezpodstawnie, że bliskość bieguna wpływa negatywnie na kompas. Ponieważ jednak wiemy, że nie byli na biegunie była to tylko wymówka, ich racjonalizacja.

Postanowili więc opłynąć biegun południowy wirtualnie, płynąć po nocy, kierując się kłamliwymi wskazaniami GPS i olewając urządzenia pokładowe (kompas). To był mój argument na to, że faktycznie tej Antarktydy nie opłynęli.


Czy jest ktoś w historii, kto dotarł na magnetyczny biegun południowy, kto udowodnił, że on w ogóle istnieje ... według mojej wiedzy - nie.
matsuka napisał(a): Czy jest ktoś w historii, kto dotarł na magnetyczny biegun południowy, kto udowodnił, że on w ogóle istnieje ... według mojej wiedzy - nie.

nie ma nikogo kto dotarłby do krawędzi Ziemi. Ziemia jest kulą.
bombom napisał(a): Ludzie codziennie podróżują po najdalszych zakątkach Ziemi. Ludzie przemierzyli wielokrotnie Antarktydę wszerz i wzdłuż. Nikt nigdy nie dotarł do krawędzi Ziemi. Nikt i nigdy. Bo ta krawędź nie istnieje. Jest to niepodważalny dowód na to, że Ziemia jest kulą. Nie masz żadnych dowodów naukowych na płaskość Ziemi. Natomiast są niepodważalne dowody na jej kulistość.

Ludzie nie przemierzają Antarktydy wzdłuż i wszerz. Tam jest za zimno, nawet -100 stopni. Nikt też nie przelatuje nad Antarktydą, jak już samolot lata tam, to liźnie brzeg i wraca.
Nie ma lotów pasażerskich bezpośrednio przez Antarktydę, nie ma dowodu na to, że biegun magnetyczny południowy w ogóle istnieje.

Dodatkowo istnieje Antarctic Treaty System (https://en.wikipedia.org/wiki/Antarctic_Treaty_System), który reglamentuje kto, kiedy, gdzie i w jakim celu ma prawo się udać na Antarktydę.

Nie możesz więc tak sobie tam po prostu pojechać.


bombom napisał(a):Gdyby zmierzyć kąt padania promieni słonecznych na księżyc okazało by się , że słońce musi być daleko poza tarczą płaskiej Ziemi. Jak to można pogodzić z kątami padania promieni słonecznych na Ziemi? Tylko matsuka zna odpowiedź na to pytanie.

Otrzymałeś ode mnie kila razy film, który ponad wszelką wątpliwość, prostym, laboratoryjnym eksperymentem demonstruje, że promienie światła zakrzywiają się pod szklaną kopułą zwaną firmamentem i wtedy te twoje rozważania na temat kątów padania światła nie mają sensu, gdyż nie wziąłeś pod uwagi kluczowego czynnik załamania światła.

Miałeś przed oczami z 5 razy dowód na to, że się mylisz, ale go nie uznajesz. Nie wiem dlaczego. Możliwe, że powtarzasz bezwiednie to co powiedział sci-fun w swoim filmiku o płaskiej Ziemi i skoro on nie wziął pod uwagę oczywistego czynnika to i ty nie musisz.

bombom napisał(a):nie ma nikogo kto dotarłby do krawędzi Ziemi. Ziemia jest kulą.

A znasz kogoś kto próbował? Załóżmy, że żyjemy w XVII wieku nikt nie dotarł jeszcze do Antarktydy. Czy to znaczy, że Antarktyda nie istnieje?

Powtarzam : z tego co wiem Antarktyda jest strefą militarną i nie można się tam tak po prostu udać bez pozwolenia.

Proszę odpowiedzieć na pytanie : dlaczego nie ma dowodu na to, że biegun południowy magnetyczny faktycznie istnieje.
Na Antarktydę organizowane są komercyjne wycieczki. Kolejne twoje kłamstwo. Chyba jeszcze żaden twój argument nie okazał się sensowny. Antarctic Treaty System mówi o tym że to jest teren naukowy i zakazane są działania militarne. Co argument to kłamstwo.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Jan_Mela
No patrz, a on jakoś się udał na Antarktydę. Uczestniczy w spisku?

Wycieczka na Biegun Południowy kosztuje jedyne 50 000$ + koszt podróży do Chile.
Do Korei Północnej też organizowane są wycieczki, na podobnej zasadzie. Czy ja w ogóle napisałem, że żaden człowiek nie ma prawa pojechać na biegun? Napisałem, że nie ma prawa jechać bez pozwolenia gdzie chce i robić co chce.
To wierzysz w ten światowy spisek czy nie? Kilka dni temu zaprzeczałeś. Zdecyduj się.
Christoff napisał(a): To wierzysz w ten światowy spisek czy nie? Kilka dni temu zaprzeczałeś. Zdecyduj się.

Wierzę w wiele spisków. Wierzę w spisek na życie Cezara, wierzę w spisek pomiędzy Rosją a Niemcami w 1939, wierzę w wiele innych spisków, ale nie w spisek tysięcy naukowców.
Natomiast wierzę, że Amerykanie nie są chlubnym wyjątkiem, i tak jak wszystkie inne imperia nie mają problemów z kłamaniem reszcie ludzkości dla swoich korzyści.
A co to ma wspólnego z Antarktydą? Antarktyda nie jest własnością USA.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 14 gości