To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Płaska/Wklęsła Ziemia?
Poradzi se. Poczucie misji, poczucie bycia ponad ogłupionym przez żydomasonerię i gejoreptilię tłumem, poczucie dostępu do uniwersalnej prawdy i se poradzi.
Sofeicz napisał(a): Pytanie trzecie - na płaskiej Ziemi (czy to w formie np. wielkiego krugerranda czy powiedzmy półkuli) grawitacja działałaby w ten sposób, że tylko w punkcie centralnym jej wektor byłby prostopadły do powierzchni. Natomiast im dalej od tego punktu, wektor ten byłby coraz bardziej pochylony, aż do zupełnego poziomu na skraju.
Jak w takich okolicznościach przyrody płaskoziemskiej zachowywała by się np. woda (nie mówiąc o całej reszcie)?
Czy jakimś tajemniczym sposobem nie ściekałaby do środka?
Czy gdzieś na realnej Ziemi zaobserwowano poziomą grawitację?
No ale grawitacja to żydomasoński wymysł. Tak naprawdę, wszystko spada w dół. A dół jest obiektywny, to to pod dyskiem.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
A czy moglibyśmy na chwilę pominąć nieistotny dla zwykłego człowieka temat kształtu Ziemi i przejść do ważniejszego - spizgu? Jaką w ogóle motywację ma utrzymujący się przez 2300 lat spizeg ukrywający to, że Ziemia jest pizzą? Rozumiem, że celem każdego spizgu jest zdobycie i utrzymanie władzy, ale w czym świadomość płaskości Ziemi przeszkadzałaby w utrzymaniu Reptilianom władzy? Po prostu w ogóle nie widzę sensu w pakowaniu ogromnej ilości zasobów akurat w takie kłamstwo, które tak łatwo można własnym sumptem zdemaskować, jak wykazał matsuka z Maciejem. Dlaczego fałszywa kulistość jest dla Reptilian lepsza? Czemu to, a nie twierdzenie, że mysz jest większa od wielbłąda?
Cytat:Czemu to,

A czemu nie? Jest to temat na świeczniku? Jest. Jest popieramy przez grono religijnych fundamentalistów? Jest. Jest po prostu debilny i w pewien sposób szokujący? Jest. Łatwo go przekształcać? No chyba tak. No to czego mogą chcieć więcej? Przecież w te spiskowe brednie jest w stanie uwierzyć jedynie ostry paranoik a tak naprawdę i szczerze uwierzyć są w stanie jedynie jacyś CyberPłaskoAmisze lub ich analogi, którym z nieba zakazano interpretować Biblię.

Płaszczaki w swej masie w ani jedno słowo napisane czy wypowiedziane po prostu nie wierzą. Jest pewien procent ludzi zjebanych. Coś im nie styka, w szkole się z nich śmiali i tego nie przetrawili albo mają jakąś inną nieprzepracowaną traumę. W związku z powyższym, chcą się dowartościować, sprawić żeby inni spojrzeli na nich tak jak oni by chcieli, żeby na nich patrzeć. No i nie bardzo potrafią. Jak to się ładnie określa są 'rozhamowani'. To znaczy, że oprócz mitomanii, uwielbiają się pławić w kontrowersjach. Im temat bardziej szokujący, im więcej uwagi nań zwróconej, tym większy orgazm osiągają. A im większa uwaga skupiona, tym większe muszą być brednie, żeby się przypadkiem publika nie znudziła. Bo jak publika zniknie to zniknie i poczucie ważności. Dlatego apeluję, żeby nie dokarmiać. Niech z głodu zdychają.
Sebastian Flak
Galahad napisał(a): Coś im nie styka, w szkole się z nich śmiali
Nie zrozumiał żeś. Nie pytam o motywację płaszczaków, tej się domyślam. Moje zagadnienie jest wyższego rzędu: Jaka, według płaszczaków, jest motywacja spizgowców, świadomych płaskości Ziemi, do stworzenia spizgu o jej kulistości? Jaką korzyść im daje, równoważącą gigantyczne koszty utrzymania spizgu przez ponad 2000 lat?

Cytat:Dlatego apeluję, żeby nie dokarmiać. Niech z głodu zdychają.
Ja protestuję. Po pierwsze, to niehumanitarne. Po drugie, badając obce gatunki przez rozmowę z nimi, możemy się czegoś ciekawego o nich dowiedzieć.
Sofeicz napisał(a): Chciałbym się odwdzięczyć tym samym ale najpierw zadam ci kilka pytań, na które durny Matsuka nie był w stanie odpowiedzieć bez przywołania brazylijskich naukowców.

Czy wy nie możecie się powstrzymać od oceniania i obrażania ludzi? Uważajcie! Kiedy się przekonacie, że się mylicie, a niechybnie się kiedyś przekonacie, to głupio będziecie wyglądać. Bo jeśli wasi adwersarze  "byli durniami", to kim wy byliście ?

Choćby z tego powodu nie należy obrażać oponenta i nie należy umniejszać jego inteligencji:  zawsze istnieje (choćby teoretyczna) możliwość porażki na argumenty. I co wtedy ? Jak wtedy będę wyglądał, jeśli swego przeciwnika nazywałem "debilem" ? Jak będę wyglądał po porażce z debilem ?


Cytat:Pytanie pierwsze - dlaczego nie jest możliwe narysowanie dokładnego odwzorowania powierzchni Ziemi na płaskiej mapie?

To pytanie zawiera założenie że "nie jest możliwe" ? [Pytanie w stylu "dlaczego i za co kochamy Juliusza Słowackiego?". A może ktoś go nie kocha ?].

Jak zamierzasz udowodnić, że "nie jest możliwe" ? Pokazując mapy rysowane w oparciu o założenie kulistej ziemi ?

Oczywiście, że się da narysować. Należy to robić tak jak robią geodeci sporządzający mapki. Taki geodeta mierzy zakładając, że ziemia jest płaska i powstaje mała, lokalna mapka terenu, np. mapa gminy. Żadnej "krzywizny ziemi" uwzględniać nie trzeba, powstanie dokładna mapa. Nikomu nie "zabraknie miedzy". Następnie należy te mapki gmin składać bok do boku, tak jak układa się układankę puzzli. I już. Dopiero potem należy na taką mapę nanosić "kierunki świata", tak jak one są obserwowane w danym punkcie ziemi. Kierunki świata są bowiem obserwowane "z nieba", czyli z ruchu/położenia świateł na niebie.



Cytat:Zawsze trzeba stosować jakiś kompromis. Albo kąty się nie zgadzają albo odległości.

Bo mapy są rysowane w oparciu o złe założenie. To jest o naginanie pomiarów do przyjętego a priori wyobrażenia o "kierunkach świata", czyli do z góry przyjętego założenia o tym jak wygląda "cała ziemia". 
Należy na odwrót: składać małe mapki bok do boku, tak, jak puzzle, nie zawracając sobie głowy "kierunkami świata", wtedy wyniknie nam to "jak wygląda cała ziemia". A dopiero potem należy nanosić "kierunki świata", wtedy wyniknie nam to jak zachowują się światła na niebie nad (płaską) ziemią.
Oczywiście to nie jest takie proste. I tak naprawdę, w praktyce będzie bardzo trudno uzyskać obraz całej ziemi. Lecz nie z uwagi na błąd metody, tylko z uwagi na wodę, na oceany. Triangulacja na oceanie jest bardzo, bardzo trudna (woda płynie), samoloty też nie pomogą (bo wieją wiatry)- brak stałych punktów. Stąd jest trudne ustalenie dokładnych i prawdziwych odległości np. między kontynentami. A to ma znaczenie w przypadku obrazu całej ziemi.
Jednak mapy terenów lądowych należy rysować właśnie w ten sposób.

Nie znamy prawdziwej mapy całej ziemi. Globus nie jest taką mapą.



Cytat:Przecież gdyby Ziemia była płaska byłoby to banalni proste i naturalne?

Czyżby ? Jak zatem zamierzasz zmierzyć odległość pomiędzy przylądkiem Dobrej Nadziei, a Rio De Janeiro ? Skąd będziesz na przykład wiedział, że mierzyłeś po prostej ? Skąd będziesz wiedział, że odległość jest dobra ? A może, dokonując pomiaru zboczyłeś z prostej ? A może Twój statek płynąc został zniesiony przez prąd ? Może Twój samolot lecąc jest znoszony przez prąd ? Więc jak ?


Cytat:Pytanie drugie - dlaczego suma kątów trójkąta wyznaczonego na powierzchni Ziemi nie ma 180 st. jak zakłada odpowiednie prawo?

Taka sama sytuacja: pytanie w stylu "Dlaczego Słowacki wielkim poetą był?" [A może Słowacki nie był wielkim poetą ?]

Jak zamierzasz udowodnić, że "suma kątów trójkąta na powierzchni ziemi nie ma 180 stopni " ?  Biorąc mapę wyrysowaną w oparciu o założenie kulistości ziemi, czyli właśnie na założeniu, że suma kątów trójkąta na sferze nie ma 180 stopni i odczytując "kierunki" wynikające z takiej mapy ? Czyli.... udowodnić tezę, która jest założeniem ?

Wyrzuć wszystkie mapy, nie ma żadnych map. Jest tylko realna ziemia i jej powierzchnia, realny świat. Nie patrz na współczesne mapy. Jak zamierzasz teraz udowodnić swoją tezę ? Podaj dowód z realnego świata, nie korzystając z pomocy map wyrysowanych na założeniu sferyczności powierzchni.

I co teraz ?


Cytat:Pytanie trzecie - na płaskiej Ziemi (czy to w formie np. wielkiego krugerranda czy powiedzmy półkuli) grawitacja działałaby w ten sposób, że tylko w punkcie centralnym jej wektor byłby prostopadły do powierzchni. Natomiast im dalej od tego punktu, wektor ten byłby coraz bardziej pochylony, aż do zupełnego poziomu na skraju.

Trzymajmy się faktów. 
To jest fakt: ciała spadają z góry na dół (od nieba, w kierunku ziemi).  I to też jest fakt: teoria grawitacji to jest...teoria. Teza, że "masa generuje siłę grawitacji" to jest tylko teoria. Na dodatek nie mająca żadnego przekonującego, empirycznego dowodu.


Cytat:Czy gdzieś na realnej Ziemi zaobserwowano poziomą grawitację?

Nie. Ale wszędzie obserwuje się pionowy kierunek spadania ciał. Wszędzie obserwuje się takie zjawisko: ciało rzucone w stronę nieba, spadnie w kierunku ziemi. Elementarna ludzka obserwacja. Fakt, nie podlegający dyskusji. Czy zamierzasz dyskutować ?

Trzymajmy się więc faktów: ciała spadają z góry na dół. To jest fakt.   I to też jest fakt: nie obserwujemy "kuli ziemskiej", tylko ziemię pod nogami, a niebo nad głowami, "kula ziemska" to teoretyczny model. Jednak z całą pewnością w realnym świecie jej nie obserwujemy. Jedynie na filmach, symulacjach komputerowych, rysunkach i patrząc na ..szkolny globus.

Warto nauczyć się odróżniać fakty od teorii i przypuszczeń. Naprawdę warto.

W wyobrażeniu kuloziemskim "masa ziemi" przyciąga ciała do środka ziemi, generując "siłę grawitacji". Ciała spadają do środka ziemi.
W wyobrażeniu płaskoziemskim: ciała spadają z góry na dół, na płaską powierzchnię. Nie istnieje "siła grawitacji wygenerowana przez masę". Choć istnieje siła powodująca spadanie z góry na dół, pionowo w kierunku ziemi.

W obu tych wyobrażeniach: mieszkańcy ziemi obserwują spadanie ciał z góry na dół, "od strony nieba ku ziemi"- tak jest również w realnym świecie.

Czy więc z tego, że w realnym świecie ciała spadają z góry na dół "już wynika kula ziemska" ? A dlaczego nie nie płaska ziemia ?



Naprawdę już najwyższy czas nauczyć się odróżniać fakty od wyobrażeń i modeli.
ZaKotem napisał(a): Nie zrozumiał żeś

Może i tak. Natomiast mnie się motywacja wydaje oczywista w stosunku do protopłaszczaków motywowanych religijnie. Oni najzwyczajniej uznają kuloziemców za sługusów Antychrysta, Arymana czy Szejtana, którzy zostali przezeń zwiedzeni i zaprzeczają Słowu Bożemu, z samego faktu bycia w opozycji. Reszta zaś to zwykli popaprańcy, którzy zwąchali temat na tyle neutralny, że mogą zahaczać nim w dowolne zakątki internetów. Płaszczyk cywilności wdziewają tylko dlatego, że religiantów z misją wszędzie traktuje się tak samo tj. tak jak np. Świadków Jehowy czy innych Mormonów. A to przecież cięcie zasięgów i nie o to chodzi. Tutaj nie ma żadnego wyjaśnienia spizgu, bo i samej idei spizgu nie ma. Ot, memmutant do wykorzystania.



Cytat:Ja protestuję. Po pierwsze, to niehumanitarne. Po drugie, badając obce gatunki przez rozmowę z nimi, możemy się czegoś ciekawego o nich dowiedzieć.

Rozumiem, że ćpunowi na głodzie też byś fundował dragi? W końcu po co ma się męczyć, to niehumanitarne.
I powodzenia. Ostatnie 44 strony nie przyniosły odpowiedzi na żadne pytanie (i to nie jest wątek o filozofii!!). Za kolejne 44 się dowiesz, że Ziemia jest plaska, bo jakby nie była to by sobie bidactwa musiały znaleźć temat, za którego łatwiej zarobić bana.
Sebastian Flak
ZaKotem napisał(a):  Nie zrozumiał żeś. Nie pytam o motywację płaszczaków, tej się domyślam.

Odczytujesz ludzkie, ukryte myśli ?! To zdumiewające. To powiedz mi jaka jest moja motywacja.

Zawsze to mnie bardzo zastanawia: dlaczego ludzie zajmują się bardziej tym "co komu w głowie siedzi", a nie zajmują się realnym światem ?
Powiedz mi: czy  z tego, że Ty nie potrafisz sobie odpowiedzieć na pytanie "dlaczego mieliby to robić?" wynika coś konkretnego i sensownego (oprócz tego, że Ty nie umiesz odkryć wnętrza innych ludzi, tego co oni myślą) ?

Jeżeli do mnie przychodzi facet i opowiada mi swoje wizje, różne "piękne historie", ale ja zauważam, że jego opowieści, owszem ładne, ale mogłyby być prawdziwe wtedy i tylko wtedy, gdyby "dwa plus dwa było równe pięć", to ja już wiem, że są tylko dwie możliwości:  ten człowiek jest biedny, nierozumny, nieświadomie mówiący głupoty (od siebie lub powtarza zasłyszane) lub świadomie kłamie.  Nie wnikając w jego intencje, nie wiedząc co jest grane, o co mu chodzi ja wiem, że to co on mówi jest nieprawdą.

Dlaczego zatem wy, tacy jak Ty jesteś bardziej cenicie "psychologiczne zgadywanki" na temat tego "co komu w głowie siedzi, co planuje", niż proste obserwacje i prostą geometrię ?

Co ma większą siłę i większą wagę: proste fakty i geometria, czy psychologia ?


Cytat:Moje zagadnienie jest wyższego rzędu:  Jaka, według płaszczaków, jest motywacja spizgowców, świadomych płaskości Ziemi, do stworzenia spizgu o jej kulistości? Jaką korzyść im daje, równoważącą gigantyczne koszty utrzymania spizgu przez ponad 2000 lat?

1.A skąd ja mam wiedzieć co komu w głowie siedzi?

 Ja wiem to: ja sam miewam w głowie takie rzeczy o których nikt nie wie, których nigdy i nikomu nie powiedziałem, takie różne myśli, których nawet wstydziłbym się powiedzieć lub bałbym się. Ponieważ więc używam logiki, mam rozum, to wiem, że skoro ja tak mam i skoro ja jestem człowiekiem takim samym jak inni, to najprawdopodobniej i inni ludzie tak mają. Najprawdopodobniej i inni ludzie mają we własnych wnętrzach "takie rzeczy", których ja się nawet nie domyślam, które do głowy by mi nie przyszły. A skoro tak, to jaki ma sens zgadywanie wnętrza innych ludzi ?!

Motywacji i intencji ludzkich jest "nieskończenie wiele", bo tyle ile jest ludzi i jeszcze więcej, bo każdy z ludzi może mieć po kilka.

2. Po drugie. Ty zakładasz, że "kulistość ziemi narodziła się jako spisek". A dlaczego ? Najpewniej narodziła się jako błąd ludzki, błąd ludzkiego myślenia, pomyłka, nie pierwsza i nie ostatnia w historii ludzkości.


Cytat:Jaką korzyść im daje


A spróbuj na chwilę odłożyć na bok założenie, że "kula ziemska zaczęła się od początku jako spisek". I zastanów się nad tym co jest teraz. Jaka sytuacja jest teraz, czyli nie wnikając w to "po co, dlaczego, jak to się zaczęło". Wyobraż sobie, że jesteś wysoko postawiony i już wiesz, że nie ma żadnej kuli ziemskiej (oni to wiedzą, zwłaszcza wojskowi, zwłaszcza główni przywódcy). Co zatem teraz zrobisz ? Staniesz przed kamerą i powiesz "dzień dobry, chciałbym się z wami podzielić wiadomością, że ziemia jest płaska" ?
Niezależnie od tego jakie były intencje tych co żyli przed nami, jakie były ich motywacje istnieje coś takiego jak status quo, tyrania status quo. Jest pewien stan zastany, w tym pewien stan ludzkiej świadomości. I to jest realna rzecz, to jest wielka siła ! Dlatego gdybyś Ty teraz był przy włądzy, był takim człowiekiem który lubi włądzę i chce ją utrzymać, to najpewniej nie miałbyś żadnego interesu w tym aby szerokim masom ujawniać prawdę o kształcie ziemi.
Ponieważ to jest wielki przełom światopoglądowy. A tam gdzie jest wielki przełom światopoglądowy tam jest zamieszanie i tam z reguły spadają głowy i traca władze ci którzy ją mają. Dlatego- niezależnie od tego jak to się zaczęło, czy ktoś jest w spisku, czy zwyczajnie się myli- jest bardzo wielka rzesza ludzi którzy są zainteresowani w utrzymaniu status quo. Bo boją się utracić swoją pozycję. Wyobraź sobie profesora astronomii, który nigdy żadnych złych intencji nie miał. Po prostu: jak każdy z nas był wychowany na "kulistości ziemi", wbito mu do głowy takie założenie, on nigdy nie dokonywał obserwacji powierzchni ziemi, lecz całe życie wpatrywał się w niebo, całe życie pracował na założeniu kulistości ziemi, wszelkie teorie i poprawki do tych teorii opierały się na takim założeniu. Zdobył pozycję, tytuły naukowe, jest oklaskiwany, pisze książki, zdobył...nagrody. I co teraz ? Teraz on ma się ochoczo przyznawać do tego, że się mylił ? Że wszystko co zrobił w zasadzie było bez sensu ? Przyznałbyś się ? A ci którzy opowiadaja o "globalnym ociepleniu" (to jest dopiero szwindel i to konkretny- ciężkie miliardy za tym ida, na "walkę z globalnym ociepleniem") ? Nagle mają wyjść i powiedzieć przed kamerami "halo halo, ziemia nie jest kulą". Jeśli tak zrobią, to wtedy ci którzy ich usłyszą tak powiedzą: "zaraz zaraz, to w takim razie oddajcie nam nasze pieniądze, pieniądze z naszych podatków" .

Streszczając: niezależnie od motywacji i intencji tych ludzi, którzy żyli przed nami zawsze jest cos takiego jak status quo, stan zastany i zawsze jest duża grupa ludzi, która ma żywotny interes w tym by ten status utrzymać, bo na tym opiera się ich pozycja. Grupa, która boi się zamieszania, bo to wiąże się z ryzykiem straty tego co mają.

Nie jest łatwo zmienić stan zastany. Kłamstwo (lub błąd) niezależnie jaki był jego początek zawsze wchodzi w fazę samonapędzania się. BO zawsze są ludzie, którzy chcą utrzymać swoją pozycję, zachować to co mają.
Ziemia tak naprawdę jest torusem. Tak mówię a więc to prawda.
Sebastian Flak
Galahad napisał(a): Ziemia tak naprawdę jest torusem. Tak mówię a więc to prawda.
Człowiek jest, to Ziemia też może Oczko
Cytat:Streszczając: niezależnie od motywacji i intencji tych ludzi, którzy żyli przed nami zawsze jest cos takiego jak status quo, stan zastany i zawsze jest duża grupa ludzi, która ma żywotny interes w tym by ten status utrzymać, bo na tym opiera się ich pozycja. Grupa, która boi się zamieszania, bo to wiąże się z ryzykiem straty tego co mają.
Duży uśmiech jaki dokładnie interes? I dlaczego ten interes nie działałby na płaskiej Ziemi? Duży uśmiech
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down


Dragula napisał(a):
Cytat:Streszczając: niezależnie od motywacji i intencji tych ludzi, którzy żyli przed nami zawsze jest cos takiego jak status quo, stan zastany i zawsze jest duża grupa ludzi, która ma żywotny interes w tym by ten status utrzymać, bo na tym opiera się ich pozycja. Grupa, która boi się zamieszania, bo to wiąże się z ryzykiem straty tego co mają.
Duży uśmiech jaki dokładnie interes? I dlaczego ten interes nie działałby na płaskiej Ziemi? Duży uśmiech


Tłumaczyłem przecież. Umiesz czytać ze zrozumieniem ?

Niezależnie od początku pomysłu o "kulistej ziemi", niezależnie od intencji (spisek, pomyłka?) wszystkich poprzedników tych ludzi którzy teraz są przy władzy odpowiedz sobie: jaki interes mieliby ci, którzy teraz są przy władzy w rozgłaszaniu prawdy o kształcie ziemi ? Co im to daje ?

Z całą pewnością daje to bowiem duże zamieszanie, upadek wielu pozycji i posad, niepokoje wśród tzw "ludu", czyli z całą pewnością daje im to niebezpieczeństwo, że sami mogą zginąć w tym zamęcie, to znaczy stracić swoja pozycję lub ją osłabić. Tego rodzaju przełomy nie odbywają się spokojnie.

Jaki jest interes tych, którzy polegają na "woli większości" w tym aby iść pod prąd obiegowych opinii i sprzeciwiać się powszechnie obowiązującym schematom myślenia?
Ci, którzy chcą władzy: mówią to co ludzie chcą usłyszeć (na tym polega współczesna demokracja- trzeba mówić to co większość zaakceptuje, co chce przyjąć) => samo tylko rozpoczęcie przez nich tematu "płaskiej ziemi" narazi ich na drwiny, uśmiechy, "pukanie się po głowie" przez tzw. "wyborców" => choćby tylko z tego powodu jasno wynika, że ci którzy teraz mają władzę lub którzy chcą do tej władzy się dopchać nie mają żadnego interesu w poruszaniu tego tematu, lecz będą woleli status quo. 
Przecież to jest oczywistość.


Nie rozumiesz co to jest tyrania status quo ? To spróbuj iść wbrew obiegowej, powszechnie przyjętej opinii, wbrew zabobonom większości, a zrozumiesz. Pierwszą rzeczą, którą gwarantuje Ci takie pójście jest marginalizacja w społeczeństwie, odsunięcie na bocznice, ostracyzm i narażenie się na "śmieszność".
Któż lubi być w takiej sytuacji ?
Narażenie się na śmieszność jest jednym z największych ludzkich lęków. To jest realny lęk, realna siła. Zabobony większości- to też jest realna siła. Tego, tych zabobonów (np. o kulistej ziemi) nie da się odmienić przez jednorazowe powiedzenie prawdy, choćby w TV.

Skoro zaś istnieją ludzie, którzy budują i utrzymują swoją pozycję na podlizywaniu się większości (np. demokratyczni politycy i inni tego typu ludzie), to z tego jasno wynika, że dla takich ludzi nie ma znaczenia prawda (choćby o kształcie ziemi) tylko akceptacja przez większość ma największe znaczenie.
Jasno więc z tego wynika, że bez względu na początek tej sprawy ("kulistej ziemi") temu kto jest przy władzy, kto ma pozycję i chce ją utrzymać nie opłaca się ruszać tego tematu, lecz lepiej opłaca się utrzymywać status quo.  Fałsz utrzymuje się siłą bezwładności.

Nie wiesz o tym, że politycy czasami w przypływie szczerości mówią np. takie zdania (akurat nie dotyczy kształtu ziemi tylko kwestii ustrojowo-gospodarczych): "my to wiemy, ale tego nie można powiedzieć ludziom, bo nie zrozumieją" ? No więc nie mówią ludziom, bo "nie można". A "nie można" czytaj w ten sposób "jakby powiedzieli, to byliby odsunięci przez większość od władzy, od koryta". [jak np. Korwin, który w kwestiach gospodarczych w większości ma rację jest odsunięty przez niezrozumienie większości].

Dopóki istnieją ludzie, którym mniej zależy na prawdzie, a bardziej na władzy, zaszczytach i pozycji, które to rzeczy zdobywa się zabiegając o poparcie większości dopóty dowolny fałsz może być utrzymywany, nawet bardzo długo, bez względu na to jaki był początek tego fałszu.

Jaki by nie był początek sprawy "kulistej ziemi" (spisek, pomyłka?), to jest rzeczą oczywistą (a wynika to ze stanu świadomości większości ludzi i z czystej logiki), że ci którzy za główną swą motywację mają "karierę" (a tacy z zasady pchają się na świeczniki, na pierwsze miejsca, w tym do władzy) nie mają żadnego interesu w poruszaniu tej sprawy, lecz lepiej opłaca się im utrzymywać status quo. To jest tak oczywiste, że dziwię się jak można nie rozumieć.

Dlatego pytania: dlaczego to nie jest odgórnie poruszane? są znakiem nierozsądku, mówiąc delikatnie.

Poza tym jest druga rzecz, o wiele ważniejsza:

Kształt ziemi poznaje się badając ziemię, obserwując jej powierzchnię, a nie zastanawiając się nad psychologią, nad pytaniami "dlaczego mieliby to robić, po co ? na co ? czemu ? jak to możliwe ?" Z takich pytań nie wynika nic sensownego odnośnie kształtu ziemi.
A z obserwacji powierzchni ziemi, z geometrii i logiki- wszystko wynika.

Dlatego stawianie niepoważnych łamigłówek dotyczących ludzkich intencji ponad proste obserwacje i fakty jest także znakiem, że ktoś dobrze kwestii nie przemyślał.
Cytat:Nie znam żadnej obserwacji, która pozwalałaby stwierdzić, że teza głosząca iż "powierzchnia ziemi jest płaska" jest fałszywa.

Jakiś czas temu opisałam banalny eksperyment do zrobienia bez większych nakładów finansowych, jak serio Ci zależy to go wykonaj, nagraj relację i pogadamy, jak ktoś inny by się nudził nad jeziorem( nad morzem to jednak z zasady fale ciut większe) to też polecam się pobawić laserem, choć sądzę że jak ktoś się uprze że Ziemia jest płaska mimo że już w średniowieczu wiedziano że okrągła to obawiam się że nawet jakby go na księżyc zawieść to stwierdzi że to iluzja specjalnie przygotowana aby zmienił zdanie...

A właśnie - w teorii płaskiej Ziemi co to takiego rzuca ten okrągły cień na księżyc? To pewnie ten dysk się tak specjalnie pod odpowiednim kontem ustawia, tak?
Co do falsyfikowalności płaskości Ziemi, bez męczących badań w terenie, bo w końcu śnieg, wichura... proponuję założyć że Ziemia jest płaska i pokombinować jak wyjaśnić obserwowalne zjawiska, choćby strefowość czasu, pory roku, itd - powodzenia, bo płaskoziemcy z USA pięknie się o to wykłócają sami obalając pomysły kolegów i do konsensusu dojść nie mogą
Galahad napisał(a): Rozumiem, że ćpunowi na głodzie też byś fundował dragi?
No wiesz, to zależy. Gdyby ten ćpun był moim przyjacielem, albo kimś, kogo chociaż lubię, to nie. Ale w innym wypadku... co ja, chrześcijanin jestem, czy co? Bierz, chłopie, częstuj się, mam tego hektolitry.

Maciej1 napisał(a): Uważajcie! Kiedy się przekonacie, że się mylicie, a niechybnie się kiedyś przekonacie, to głupio będziecie wyglądać. Bo jeśli wasi adwersarze  "byli durniami", to kim wy byliście ?

Choćby z tego powodu nie należy obrażać oponenta i nie należy umniejszać jego inteligencji:  zawsze istnieje (choćby teoretyczna) możliwość porażki na argumenty. I co wtedy ? Jak wtedy będę wyglądał, jeśli swego przeciwnika nazywałem "debilem" ? Jak będę wyglądał po porażce z debilem ?
Powiem więcej, nawet wtedy, gdy porażka nie wchodzi w grę, to i tak niewiele lepiej będę wyglądał po zwycięstwie z debilem. Przecież to tak, jakby sklepać inwalidę. Dlatego dbający o swą reputację rycerz zawsze wychwala przeciwnika, że to olbrzym i siłacz, co jednym ciosem konia wali.

Cytat:Odczytujesz ludzkie, ukryte myśli ?! To zdumiewające. To powiedz mi jaka jest moja motywacja.
A więc mówisz, że to cię zdumiewa. Takie zdanie twoje. Otóż widzisz, ludzie uczą się odczytywać motywacje innych osób wcześniej, niż uczą się mówić. Wcześniej nawet, niż poznają geometrię. To taka właściwość naszego gatunku. Już takie braki kadrowe mają, że wysyłają na front takich, co tego nie wiedzą?

Cytat:Dlaczego zatem wy, tacy jak Ty jesteś bardziej cenicie "psychologiczne zgadywanki" na temat tego "co komu w głowie siedzi, co planuje", niż proste obserwacje i prostą geometrię ?
Co ma większą siłę i większą wagę: proste fakty i geometria, czy psychologia ?
My, tacy jak ja, jesteśmy ludźmi i bardziej nas interesują inni ludzie, niż "proste fakty i geometria". Z prostych faktów i geometrii niewiele konkretnego w moim życiu wynika, a to, czy ktoś jest moim przyjacielem, czy wrogiem, jest sprawą życia i śmierci.

Cytat:Ja wiem to: ja sam miewam w głowie takie rzeczy o których nikt nie wie, których nigdy i nikomu nie powiedziałem, takie różne myśli, których nawet wstydziłbym się powiedzieć lub bałbym się. Ponieważ więc używam logiki, mam rozum, to wiem, że skoro ja tak mam i skoro ja jestem człowiekiem takim samym jak inni, to najprawdopodobniej i inni ludzie tak mają. Najprawdopodobniej i inni ludzie mają we własnych wnętrzach "takie rzeczy", których ja się nawet nie domyślam, które do głowy by mi nie przyszły.
Teraz dopiero poruszyłeś moją wyobraźnię. Co jest tak szalone, że płaskoziemca uznałby to za zbyt szalone?

Cytat:Niezależnie od tego jakie były intencje tych co żyli przed nami, jakie były ich intencje istnieje coś takiego jak status quo, tyrania status quo. Jest pewien stan zastany, w tym pewien stan ludzkiej świadomości. I to jest realna rzecz, to jest wielka siła ! Dlatego gdybyś Ty teraz był przy włądzy, był takim człowiekiem który lubi włądzę i chce ją utrzymać, to najpewniej nie miałbyś żadnego interesu w tym aby szerokim masom ujawniać prawdę o kształcie ziemi.
Ponieważ to jest wielki przełom światopoglądowy. A tam gdzie jest wielki przełom światopoglądowy tam jest zamieszanie i tam z reguły spadają głowy i traca władze ci którzy ją mają. Dlatego- niezależnie od tego jak to się zaczęło, czy ktoś jest w spisku, czy zwyczajnie się myli- jest bardzo wielka rzesza ludzi którzy są zainteresowani w utrzymaniu status quo. Bo boją się utracić swoją pozycję.
Streszczając: niezależnie od motywacji i intencji tych ludzi, którzy żyli przed nami zawsze jest cos takiego jak status quo, stan zastany i zawsze jest duża grupa ludzi, która ma żywotny interes w tym by ten status utrzymać, bo na tym opiera się ich pozycja. Grupa, która boi się zamieszania, bo to wiąże się z ryzykiem straty tego co mają.
Albo jesteś strasznie naiwny, albo nas masz za frajerów. A przecież udowodniłeś swoją inteligencją, że ty frajerem nie jesteś. Przecież podczas przewrotów i rewolucji swój interes tracą tylko stare marionetki, które się odrzuca. Ludzie, którzy naprawdę mają władzę, zyskują jej tylko więcej. Sami to robiliśmy nieraz, wymyśliliśmy katolicyzm, islam i ateizm, wymyśliliśmy kapitalizm i zwalczaliśmy go jako komuniści, wymyśliliśmy nazizm i robimy pieniądze na antyfaszyzmie. Pieniądze, które są potrzebne nie na luksusy, ale na walkę z wami. Wiesz o tym doskonale i wiesz, że my wiemy, że ty wiesz. Dlatego, gdybym był prawdziwą Grupą Trzymającą Władzę, zrobiłbym tak:

Wymyślę kłamstwo o kształcie Ziemi, potem wybiorę parę ofiar losu na kozły ofiarne, tzw. polityków i naukowców (chyba każdy inteligentny człowiek widzi, że nie ze względu na kompetencje są oni w dzisiejszych czasach wybierani), którzy to kłamstwo będą podtrzymywać, a następnie zacznę wprowadzać do obiegu "głosicieli prawdy", którzy stopniowo, krok po kroku, będą udowadniać ludzkości, że żyje w kłamstwie. Następnie zorganizuję "przewrót", który obali skorumpowanych polityków, przy okazji oskarży się ich o masową pedofilię, bo to zawsze śmieszne. A wdzięczny lud padnie na kolana przed "głosicielami prawdy", którzy uratowali ich przed tak potwornym spiskiem, i dobrowolnie, bez szemrania, da "głosicielom prawdy" pełnię władzy nad światem. Tak, oczywiście, przecież uratowaliście nas przed Złym Szatanem, oczywiście, że sami wejdziemy do waszego portalu nadprzestrzennego, śpiewając "alleluja".

I teraz właśnie widać, jak na dłoni, dlaczego, a raczej dla kogo działa tu matsuka z Maciejem. Zgubiła was, jak was wszystkich, pycha i przekonanie, że opór wobec was jest bezcelowy, bo tacy jesteście niesamowicie sprytni, że to wymyśliliście. I dlatego składam ci teraz propozycję, jawnie i otwarcie, bo wiesz, że teraz jakakolwiek byłaby twoja odpowiedź, nie odzyskasz już w pełni zaufania szefostwa. Przejdź na naszą stronę. Przecież jesteś Nordykiem, prawie człowiekiem. Możliwe nawet, że nie wiesz, że działasz ze smyczy. Nie jesteśmy uprzedzeni. Skontaktuj się z najbliższą komórką Iluminatów - to ci, którzy od roku cię śledzą, starając się robić to tak, żebyś zauważył. Pozdrowienia z ruchu oporu.
[Obrazek: llfseal.gif]
Ircia napisał(a):
Cytat:Nie znam żadnej obserwacji, która pozwalałaby stwierdzić, że teza głosząca iż "powierzchnia ziemi jest płaska" jest fałszywa.

Jakiś czas temu opisałam banalny eksperyment do zrobienia bez większych nakładów finansowych,

Jaki to eksperyment ?




Cytat:choć sądzę że jak ktoś się uprze że Ziemia jest płaska mimo że już w średniowieczu wiedziano że okrągła

"Wiedziano" ? A czy Ty "wiesz", ze "jest kulista", czy tylko Ci się wydaje, że wiesz ? Jeśli "wiesz", to pokaż dowód.



Cytat:to obawiam się że nawet jakby go na księżyc zawieść to stwierdzi że to iluzja specjalnie przygotowana aby zmienił zdanie...

A ja twierdzę, że na księżyc nie można zawieść, ponieważ najpewniej jest tylko światłem, obrazem na niebie.





Cytat:A właśnie - w teorii płaskiej Ziemi co to takiego rzuca ten okrągły cień na księżyc?

1. A nie wiem.
2. Nie wiem również, że założenie, że "coś rzuca" musi być prawdziwe.
3. Zaćmienie może być czymś zupełnie innym, niż "rzucaniem cienia, zasłanianiem przez coś". Istnieje nieskończenie wiele możliwości, zwłaszcza jeśli chodzi o zjawiska optyczne.





Cytat:To pewnie ten dysk się tak specjalnie pod odpowiednim kontem ustawia, tak?

Nie. Światła pochodzą z góry.




Cytat:Co do falsyfikowalności płaskości Ziemi, bez męczących badań w terenie, bo w końcu śnieg, wichura... proponuję założyć że Ziemia jest płaska i pokombinować jak wyjaśnić obserwowalne zjawiska, choćby strefowość czasu, pory roku, itd


A Ty jak wyjaśniasz "pory roku, strefowośc czasu..." ?
No i dalej nie napisałes jaki konkretnie interes. Jaki konkretnie interes mieli w tym starożytni wladcy praktycznie wszystkich cywilizacji świata, żeby okłamywac w dokladnie ten sam sposob swoich poddanych? Jaki interes mieli królowie średniowiecza? Przeciez nie było w tych czasqch żadnych "tzw wyborców" a prostym chłopom w polu koło chuja latało, czy orają panom ziemię płaską czy zakrzywioną.

No i czy nie ryzykowali, że znajdzie się kiedyś, w jednym z tylu spiskujących państw świata, niepokorny astronom, matematyk, geodeta, informatyk, inżynier, podróżnik, który zdemaskuje ich kłamstwo, z krórego i tak nie czerpią korzyści? Dlaczego np wrogie sobie państwa jak USA i ZSRR zgodnie podtrzymywały ten spisek?

Btw jaki konkretnie impakt i dlaczego miałoby wywołać zrzucenie zasłony, skoro ani odkrycie grawitacji, sformułowanie teorii ewolucji, czy heliocentryzmu, lub STW, loty w kosmos  nie  wywołały światowych przewrotów?
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down


Dragula napisał(a): Btw jaki konkretnie impakt i dlaczego miałoby wywołać zrzucenie zasłony, skoro ani odkrycie grawitacji, sformułowanie teorii ewolucji, czy heliocentryzmu, lub STW, loty w kosmos  nie  wywołały światowych przewrotów?

Nie wywołały, bo są fałszywe. Gdyby były prawdziwe to wywołałyby. Proste.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Dragula napisał(a): No i dalej nie napisałes jaki konkretnie interes. Jaki konkretnie interes mieli w tym starożytni wladcy praktycznie wszystkich cywilizacji świata, żeby okłamywac w dokladnie ten sam sposob swoich poddanych?

No i nadal nie zrozumiałeś, że zastanawianie się nad "intencjami i celami", nad tym co komu w duszy gra i jakie są jego plany jest nieważne w porównaniu z prostymi faktami, obserwacjami, logiką i geometrią.

Co Ci przychodzi z tego, że zadajesz sobie i innym te niedorzeczne (od rzeczy, nie na temat) pytania "jak to możliwe, dlaczego, po co" ? Czy z tego coś konkretnego może wyniknąć ? Jeżeli Tobie "nie mieści się w głowie" to z tego nic konkretnego w kwestii kształtu ziemi nie wynika. Jedynie tylko to, ze "Ci się wydaje i nie mieści Ci się w głowie."

Jeśli chodzi o ludzkie zachowania i motywacje, to wszystko jest możliwe, dokładnie wszystko. Istnieje taka mozliwość by jedni oszukiwali drugich i istnieje taka mozliwość, by jedni zwodzili innych nawet i bardzo, nawet i przez wiele lat.
Natomiast nie istnieje taka możliwość by to co sprzeczne z logiką, geometrią i prostą obserwacją było prawdziwe. Nie ma takiej możliwości. Nawet jakby cały świat twierdził inaczej.
Każdy kto przedkłada pytania "po co, dlaczego, jak to możliwe" ponad proste fakty, logikę i matematykę tak naprawdę udowadnia, że on niczego nie rozumie, ze nie rozumie zagadnienia, że całe jego poznawanie świata opiera się na wpatrywaniu się w to co robi większość, zwłaszcza większość tzw. "autorytetów". Opiera się na odczuciach, na tym jakie kto robi wrażenie, a nie na zrozumieniu logicznych zależności rządzących światem.
Co Ci przychodzi z tego, że Ty nie umiesz sobie zracjonalizować ludzkich zachowań i nie mieści Ci się w głowie ? Czy to daje Ci odpowiedź na pytanie o kształ tziemi ? Na żadne pytanie nie daje Ci odpowiedzi, bo ani nie wiesz co komu w głowie siedzi (a skąd miałby wiedzieć?) ani wcale nie jesteś pewien czy "kulistość ziemi" jest prawdą, czy współczesny model jest fałszywy.

Natomiast ja rozumiejąc, że tylko  logika, prosta obserwacja i geometria się liczą w kwestii kształtu ziemi, ja wiem że współczesny model jest fałszywy.  Ja nie wiem "po co, dlaczego, co komu w duszy gra", ale wiem, że współczesny model jest fałśzywy, a wiedząc to wiem również i to, że wśród tych którzy głoszą współczesny model są kłamcy (których jest mniejszość) i są pożyteczni idioci (wprowadzeni w błąd i tkwiący w błędzie).
Ja nie wiem dlaczego kłamią i po co, ale wiem że kłamią, a wiedząc to nie jestem przez nich oszukany.

Do rozpoznania fałszu nie jest konieczna wiedza o ludzkim wnętrzu (psychologia), ale wystarcza stwierdzenie faktu, że słowo (np. model) nie zgadza się z rzeczywistością.



Cytat:No i czy nie ryzykowali, że znajdzie się kiedyś, w jednym z tylu spiskujących państw świata, niepokorny astronom, matematyk, geodeta, informatyk, inżynier, podróżnik, który zdemaskuje ich kłamstwo, z krórego i tak nie czerpią korzyści? Dlaczego np wrogie sobie państwa jak USA i ZSRR zgodnie podtrzymywały ten spisek?

No i nieustannie zastanawiasz się nad tym co od rzeczy. Tymczasem prawda jest taka:
Kształt ziemi poznajemy przez badanie geometrii powierzchni ziemi, a nie przez studiowanie ludzkiego wnętrza.

Próbujesz mnie wciągnąć w czcze dywagacje na temat psychologii wnętrza ludzkiego. Na dodatek kompletnie źle myślisz, kompletnie niczego nie rozumiesz, także i w kwestii ludzkiej psychologii. Wychodzisz także z zupełnie fałszywych założeń na temat tej psychologii i na temat w zasadzie wszystkiego.
Przykład ".No i czy nie ryzykowali, że znajdzie się kiedyś, w jednym z tylu spiskujących państw świata, niepokorny astronom, matematyk, geodeta, informatyk, inżynier, podróżnik, który zdemaskuje ich kłamstwo,"
Oczywiście, że ryzykowali. I co z tego ? Zanim się znajdzie może upłynąć dużo czasu. Kłamstwo i fałśz, owszem zawsze przegrywają w ostatecznym rachunku, prawda zawsze na jaw wychodzi, ale kłamstwo zawsze jednak jakiś czas się utrzymuje, czasem nawet stulecia i tysiąclecia. Cóż więc ztego, że wykryją mój przekręt po mojej śmierci ? [Jeśli kto nie wierzy w sąd duszy po śmierci i karę po śmierci, to przecież dla niego żaden problem, zgadza się ? Czy są ludzie którzy nie wierzą? Zdaje się, że na tym forum powinno ich być na pęczki]
Inny przykład: "z krórego i tak nie czerpią korzyści?"
Co Ty nie powiesz? A np. takie agendy kosmiczne nie otrzymują nieustannie zastrzyków finansowych z budżetu ? A np. tacy astronauci zyją w biedzie ? Czy raczej chodzą w glorii i sławie bohaterów ? A ci "którzy jako pierwi lądowali na księżycu" ? Nie skosztowali sławy i bogactwa ? No to niektorzy z nich już pomarli.
I co? Cóż im teraz szkodzi, że ich kłamstwa wyjdą na jaw po ich śmierci ? No jaka to dla nich szkoda ? Jeśli "po śmierci nic nie ma" (a to zdaje sie podstawowy dogmat tego forum), to co im szkodzi, jaka dla nich szkoda ?

Zacznijże więc myśleć logicznie. Bo nawet w tych kwestiach, które najbardziej Cię interesują  (intencje, psychologia ludzka, ludzkie zachowania) wykazujesz głębokie niezrozumienie zagadnień oczywistych.


Cytat:Btw jaki konkretnie impakt i dlaczego miałoby wywołać zrzucenie zasłony, skoro ani odkrycie grawitacji, sformułowanie teorii ewolucji, czy heliocentryzmu, lub STW, loty w kosmos  nie  wywołały światowych przewrotów?

Nie wywołały przewrotów ? Co Ty nie powiesz ? A to współczesny świat jest taki sam jak np. świat średniowieczny ? A to nie słyszałeś o rewolucjach i przełomach ? Każda głoszona idea, każde słowo może spowodować wielkie zmiany na świecie, jeśli zostanie przyjęte przez ludzkie masy.
Również idea dotycząca kształtu ziemi może zmienić światopogląd ludzi, zatem sposób ich myślenia, zatem i sposób ich zachowania się.
Zresztą co ja tam mówię, że "może". Nie tylko może ale zmienia. Inaczej myśli ten kto wierzy w "ewolucję", a inaczej ten kto wierzy w stworzenie przez Boga.
Np. to, że współczesne społeczeństwa tzw. Zachodu są w przeważającej mierze niereligijne- jest także (bo nie tylko) skutkiem głoszenia "prawd naukowych" o tym jak wygląda nasz świat, choćby "prawdy o kuli ziemskiej"
To jest olbrzymi przewrót, ogromna zmiana w porównaniu z tym co było. Głoszenie słowa o wyglądzie świata w ogromny sposób zmieniło społeczeństwa.
ZaKotem napisał(a):    A więc mówisz, że to cię zdumiewa. Takie zdanie twoje. Otóż widzisz, ludzie uczą się odczytywać motywacje innych osób wcześniej, niż uczą się mówić.  

Tak ? A jak ? Po "westchnieniach, minach, grymasach, uśmiechach, gestach, drżeniu rąk, poceniu się, poklepaniu po plecach..." Jeśli po tym, to jak możesz odgadnąć intencje osoby będącej w ukryciu, "po drugiej stronie łącza sieci internetowej" ?


Cytat:Wcześniej nawet, niż poznają geometrię. To taka właściwość naszego gatunku. Już takie braki kadrowe mają, że wysyłają na front takich, co tego nie wiedzą?

A to nie rozumiesz tego, że intencji ludzkich nie można poznać w ten sposób, by mieć absolutną pewność, podczas gdy prawidła geometryczne można ?


Cytat:My, tacy jak ja, jesteśmy ludźmi i bardziej nas interesują inni ludzie, niż "proste fakty i geometria". Z prostych faktów i geometrii niewiele konkretnego w moim życiu wynika, a to, czy ktoś jest moim przyjacielem, czy wrogiem, jest sprawą życia i śmierci.

Z prostych faktów i geometrii niewiele wynika ?  A to powiedz mi: jak chcesz poznać czy ktoś opowiada Ci fałsz ? Po "westchnieniach, uśmiechu, robieniu dobrego wrażenia", po 'tytule naukowym' przed nazwiskiem, po tym że jest 'powszechnie szanowany' ?  Ale westchnienia i grymasy można wyćwiczyć do perfekcji, aktorstwo-sztukę udawania można opanować w stopniu umożliwiającym ukrycie dowolnej intencji, największej nawet obłudy, 'tytuł naukowy' można kupić lub nawet profesor może się pomylić, a wielu zbrodniarzy-oszustów było w swoim czasie powszechnie szanowanych i podziwianych, np. taki Adolf Hitler. Więc jak chcesz poznać ?
Jeżeli fałsz poznaje się po tym, że słowa nie zgadzają się z rzeczywistością, to jak Ty możesz poznać, że ktoś mówi Ci rzeczy fałszywe jeżeli Ty lekceważysz fakty, geometrię i proste obserwacje ? Jeżeli fakty lekceważysz to jak możesz poznać kto przyjaciel, a kto wróg ?

Jeżeli Ty psychologiczne zgadywanki na temat ludzkich intencji, wnętrza drugiego człowieka stawiasz wyżej, niż fakt, prostą obserwację, geometrię i logikę, to jest oczywiste, że Ty musisz być oszukany przez cynicznych oszustów. I jesteś. Jeśli lekceważysz niezgodność czyichś słów z rzeczywistością, bo bardziej cenisz dociekania "dlaczego miałby kłamać?"- to musisz być oszukany. 


Cytat:Teraz dopiero poruszyłeś moją wyobraźnię. Co jest tak szalone, że płaskoziemca uznałby to za zbyt szalone?

Jeżeli chodzi o kwestię zachowania ludzkiego, to nic. Wszystko jest możliwe. Największe nawet szaleństwo. Ludzie są zdolni do wszystkiego, do każdej zbrodni, każdego kłamstwa, każdej obłudy, każdego podstępu. A światem jak dotąd z zasady rządzą szaleńcy. Patrz historia. XX wiek jest świetnym tego przykładem. Już tłumaczyłem dlaczego tak się dzieje: żądza władzy , chęć wywyższenia się ponad innych ludzi odbiera rozum.
A zresztą co ja piszę takie głupoty: chęć wywyższenia się, pożądanie władzy już są znakami skazy na rozumie, wady duszy. Nie tylko że taka żądza "odbiera", ale ona już jest wadą, rodzajem choroby. To znak niedowartościowania i wielkich kompleksów, które uleczyć najskuteczniej może tylko to "gdy cały świat będzie mnie podziwiał lub będzie się mnie bał".
Jest więc oczywistością, że do władzy z reguły dochodzić muszą szaleńcy. I historia bardzo dobrze to potwierdza. Sprawdź w historii. Zwłaszcza tam gdzie jest "walka o zdobycie władzy". [Jest więc jasne, że w tzw. "demokracji" musi to być najsilniej wyrażone, ponieważ nieustanna walka różnych klik zwanych "partiami" o zdobycie władzy jest zasadą, regułą demokracji. Wiadomo, że najgorszy jest okres bezkrólewia, gdy nie ma następcy tronu- wtedy buldogi gryzą się, jak wściekłe. W demokracji permanentne bezkrólewie jest zasadą.]


Cytat:Przecież podczas przewrotów i rewolucji swój interes tracą tylko stare marionetki, które się odrzuca. Ludzie, którzy naprawdę mają władzę, zyskują jej tylko więcej.

Czyżby ? Czy na pewno "zawsze i z całą pewnością" ? Nawet trzymający władzę z ukrycia jest zależny od swoich marionetek. Nawet one mogą się zbuntować. Zwłaszcza w czasie chaosu, gdy "wszyscy zdradzają i sypią wszystkich". Nie znasz takie sytuacji ? Gdy "wszystko się wali", więc ludziom "przestaje zależeć", bo nie mają już nic do stracenia, lecz wciąż jeszcze mogą zakosztować "rozkoszy bogów" to jest zemsty, razem z sobą pociągając do przepaści swoich protektorów i mocodawców?  
Nawet generał zależny jest od szeregowych. Nawet szeregowi mogą się zbuntować i ściąć głowę generałowi.
Niepewność dnia jutrzejszego to jedyna pewna rzecz na tym świecie. Ta "pewność niepewności jutra" dotyczy wszystkich, nawet tych którzy dzisiaj z ukrycia trzęsą światem. Niepewność wzrasta w czasie chaosu i zamętu. Chaos- z definicji- jest najtrudniejszy do kontrolowania.




Cytat:Wymyślę kłamstwo o kształcie Ziemi, potem wybiorę parę ofiar losu na kozły ofiarne, tzw. polityków i naukowców (chyba każdy inteligentny człowiek widzi, że nie ze względu na kompetencje są oni w dzisiejszych czasach wybierani), którzy to kłamstwo będą podtrzymywać, a następnie zacznę wprowadzać do obiegu "głosicieli prawdy", którzy stopniowo, krok po kroku, będą udowadniać ludzkości, że żyje w kłamstwie. Następnie zorganizuję "przewrót", który obali skorumpowanych polityków, przy okazji oskarży się ich o masową pedofilię, bo to zawsze śmieszne. A wdzięczny lud padnie na kolana przed "głosicielami prawdy", którzy uratowali ich przed tak potwornym spiskiem, i dobrowolnie, bez szemrania, da "głosicielom prawdy" pełnię władzy nad światem. Tak, oczywiście, przecież uratowaliście nas przed Złym Szatanem, oczywiście, że sami wejdziemy do waszego portalu nadprzestrzennego, śpiewając "alleluja".

I tak jest zapewne robione. Trzymający władzę nad światem chcą i usiłują kontrolować wszystko, każdą ideę, akcję i reakcję, rządzących i opozycję, przenikając wszędzie. Tylko że Ty popełniasz taki błąd, że w tym powyśzym rozumowaniu przypisujesz im wszechmoc równą Bogu. Nikt jak dotąd, żaden człowiek nie miał pełni władzy nad światem, nad myślami i nad wolą wszystkich ludzi. I nikt z ludzi nie będzie miał. Choć wielu usiłuje.
Dlatego, gdy patrzysz na władzę, choćby tę zakulisową ukrytą (tajne służby, mafie i loże), to warto byś i to rozumiał: największa nawet władza skupiona w rękach ludzkich nie oznacza wszechmocy. Nigdy nie oznaczała i nigdy nie będzie. Nawet monarcha absolutny też zależny jest od swoich poddanych i swoich sług.


Cytat:I teraz właśnie widać, jak na dłoni, dlaczego, a raczej dla kogo działa tu matsuka z Maciejem. Zgubiła was, jak was wszystkich, pycha i przekonanie, że opór wobec was jest bezcelowy, bo tacy jesteście niesamowicie sprytni, że to wymyśliliście. I dlatego składam ci teraz propozycję, jawnie i otwarcie, bo wiesz, że teraz jakakolwiek byłaby twoja odpowiedź, nie odzyskasz już w pełni zaufania szefostwa. Przejdź na naszą stronę. Przecież jesteś Nordykiem, prawie człowiekiem. Możliwe nawet, że nie wiesz, że działasz ze smyczy. Nie jesteśmy uprzedzeni. Skontaktuj się z najbliższą komórką Iluminatów - to ci, którzy od roku cię śledzą, starając się robić to tak, żebyś zauważył. 

No cóż, pozwól że odpowiem na ten żart w taki sposób: mam w d... tę propozycję. Wolność i prawdę kocham bardziej niż kłamstwo i towarzystwo tych którzy kłamstwem wojują. Bo kłamstwo zniewala, a prawda wyzwala. Ponadto kłamstwo po "spektakularnym sukcesie" i po narobieniu wielkiego hałasu jest skazane na ostateczną klęskę, a prawda zwycięży.
Jakiś ty głupi. Zapytałem przecież o to co sam napisałeś.

Cytat:Nie wywołały przewrotów ? Co Ty nie powiesz ? A to współczesny świat jest taki sam jak np. świat średniowieczny ? A to nie słyszałeś o rewolucjach i przełomach ? 
To proszę taki przewrót wskazać i go logicznie powiązać z dowolną z wymienionych teorii lub zaproponowanym przez siebie odkryciem naukowym Duży uśmiech

Cytat:Np. to, że współczesne społeczeństwa tzw. Zachodu są w przeważającej mierze niereligijne- jest także (bo nie tylko) skutkiem głoszenia "prawd naukowych" o tym jak wygląda nasz świat, choćby "prawdy o kuli ziemskiej
To bardzo ciekawe, bo wiedza o kształcie ziemi byla powszechna zanim chrześcijaństwo w ogóle powstało i rozprzestrzeniło się w europie i obu amerykach  Huh
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down


Dragula napisał(a): To bardzo ciekawe, bo wiedza o kształcie ziemi byla powszechna zanim chrześcijaństwo w ogóle powstało i rozprzestrzeniło się w europie i obu amerykach Huh
Bo to tak naprawdę nie jest spisek antychrześcijański tylko antyolimpijski. Ogłosił żydomason i gejoreptil Eratostenes, że ziemia jest kulą o promieniu takim a takim, a parę wieków później nikt się już do Zeusa nie modlił, u Pytii nie wróżył, ani w świątynioburdelu Afrodyty nie prostytuował. Psipadek?
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 5 gości