To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Płaska/Wklęsła Ziemia?
Vanat zostawiłbym kwestie techniczne, bo tutaj nic sensownego nie powstanie. Skupiłbym się za to na spisku, bo choć równie bezsensowny to przynajmniej zabawniejszy Język

Btw rac
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down


Vanat napisał(a):  
2. Wszelkie obserwacje powierzchni ziemi obarczone są błędami (patrz refrakcja) więc możesz je sobie robić, a i tak niczego nie dowodzą.

Jakimi błędami ?
Dlaczego "niczego nie dowodzą" ?
[Rozumiem zatem, że Twoje obserwacje też niczego nie dowodzą, bo każda obserwacja jest obarczona jakimś błedem]


Cytat:3. Żadnego argumentu, poza obarczonymi wielką niepewnością obserwacjami nie masz.


Wręcz przeciwnie. Mam argument nie do obalenia: obserwacje powierzchni ziemi przeczą temu, że "ziemia jest kulą o promieniu ok. 6371-6378 km". Sprawdź samemu.


Cytat:Robiłeś je samodzielnie, poza jakąkolwiek krytyczną kontrolą, więc jest wysoce prawdopodobne, że robiłeś je tak długo, aż ci nie wyszły zgodne z twoja ideologią.


1. To źle, że robiłem samodzielnie ?
2. Jaką "krytyczną kontrolą" ? Co to konkretnie znaczy ? Kontrola jest taka: każdy może samemu powtórzyć obserwację analogiczną do mojej. Każdy, nie tylko "uczeni z NASA". Nie może być lepszej i większej kontroli.
3. Jaką "ideologią" ? 
4. Nie, nie zaprzeczam faktom. Gdybym widział, że obserwacje powierzchni ziemi potwierdzają model, to bym nadal wierzył w oficjalny model (tak, jak wierzyłem od dzieciństwa- bo nigdy nie dokonywałem samemu obserwacji powierzchni ziemi)



Cytat:Błąd pomiarowy uznałeś za dowód. Ot co.

Konkretnie poproszę. Masz przedstawioną obserwację. Wszystko szczegółowo pokazane. Pokaż ten "błąd pomiarowy". Konkretnie.




Cytat:No chyba, że nie robiłeś ich w sposób ciągły, po prostu coś tam raz zobaczyłeś i nie próbowałeś obserwacji powtórzyć.


Wiele razy już tutaj napisałem, że dokonywałem wielu obserwacji.



Cytat:4. Nawet gdyby twoje obserwacje były poprawne i tak niczego nie dowodzą.


Tak ? A to bardzo bardzo ciekawe ! Zastanowiłeś się nad tym co napisałeś ?


Cytat:Po porostu promień Ziemi  okazałby się większy, ale nie byłoby to dowodem na płaskość Ziemia.


Jezeli tak piszesz, to znaczy, że nie rozumiesz nawet swojego modelu, tego który wyznajesz (kula ziemska o promieniu ok. 6371-6378 km".) Współczesna kosmologia jest ściśle dopasowana do takiej kuli. Jeżeli ziemia jest kulą znacząco większą- to cała kosmologia jest do wyrzucenia na śmietnik. I tak jest. Cała kosmologia współczesna jest bezwartościowa, fałszywa. Już to zresztą tłumaczyłem. Przeczytaj. Te obserwacje o których ja mówię wskazują jasno na to, że ziemia nie jest taka kulą jak w oficjalnym modelu. Najpewniej jest płaska lub jest "czymś" co ma hipotetyczną krzywiznę dużo mniejszą niż krzywizna takiej kuli jak ta "ziemska" z oficjalnego modelu. O szczegółach już pisałem.


Cytat:No to teoria o płaskiej Ziemi jest sfalsyfikowana. Gdyby Ziemia była płaska, zachód Słońca nie mógłby wyglądać tak jak wygląda, albo musiałby mieć miejsce na całym płaskim świecie w jednej chwili.

Tak ? A dlaczego ? 
Nie znam żadnego faktu, który falsyfikowałby tezę o płaskości ziemi. 


Cytat:6. Raz jeszcze: ty jako pierwszy użyłeś argumentu "a dlaczego niby?" więc uznałeś że jest to argument przekonujący. Więc gdy ja go używam jest równie przekonujący. Logika Maciej, logika!
Ja uzasadniam swoje twierdzenia. Ty zapytany "dlaczego" zaczynasz przedrzeźniać.



Cytat:Nie potrafisz wytłumaczyć dlaczego wszelkie obserwowane zjawiska wyglądają tak, jakbyśmy żyli na wirującej kuli, nie na płaskim dysku.

 I co z tego, że nie potrafię wytłumaczyć? Ty też nie potrafisz tego wytłumaczyć. Np. nie potrafisz wyjasnić zachodu słońca.. Twoje bowiem tłumaczenie jest fałszywe. 
Owszem ja potrafię podać wytłumaczenie ogólne: to wynika z tego, jak jest zbudowane i funkcjonuje niebo. Nie znam szczegółów budowy nieba, w niebie nigdy nie byłem. Skąd miałbym więc znać ? Lecz rozumiem że to co Ty przypisujesz "kulistości ziemi" to musi wynikać, mówiąc ogólnie "z nieba". To oczywistość logiczna. Juz to tłumaczyłem. Nie chcę się powtarzać. 


Cytat:Twierdzisz, że obaliłeś wszelką fizykę,

Nie, tak nie twierdzę.


Cytat:a naukowcy którzy zamiast robić przypadkowe obserwacje robią je profesjonalnie są w błędzie

Naukowcy mylą się w kwestii kształtu ziemi i w wielu innych kwestiach. W kwestii kształtu ziemi mylą się z tych samych przyczyn dla których ja się kiedyś myliłem (ja też podobnie jak chyba każdy również wierzyłem w "kulę ziemską"): zaszczepiono im w rozumach (naukowcom), podobnie jak mnie założenie o "kulistości ziemi"- przez nieustanne powtarzanie im tego, odkąd tylko sięgają pamięcią. Odtąd pracowali i pracują na tym założeniu, wcale go nie podważając, nawet nie usiłując sprawdzać, lecz traktując jako dogmat. Ponadto praktycznie wszyscy naukowcy nigdy nie zajmowali się kwestią pomiarów ziemi, kwestią obserwacji powierzchni ziemi. A bez obserwacji powierzchni ziemi ciężko jest wpaść na to, że ziemia nie jest kulą o promieniu ok. 6371-6378 km. A to dlatego, że niebo, to jest światła na niebie zachowują się tak jakby ziemia taką kulą była. Np. astronomowie, kosmolodzy wpatrują się tylko w niebo. Nie mają więc możliwości zweryfikowania swego myślenia. Bo niby jak ?
Stan faktów jest taki: 1. światła na niebie zachowują się tak jakby (mowa o gwiazdach) były bardzo bardzo daleko od ziemi (można przyjąć "nieskończenie daleko"- w kwestii podstawowych faktów na niebie- czyli położeń, ruchów gwiazd tak mozna przyjąć )oraz jakby ziemia była "kulą o promieniu ok. 6371-6378 km" 2. Lecz z powierzchnia ziemi tak się nie zachowuje: zawsze, powtarzam zawsze- mówię to z pełną świadomością ponieważ badam kwestię od dłuższego czasu- obserwacja powierzchni ziemi jest zasadniczo i znacznie niezgodna z geometrią "kuli o promieniu ok. 6371-6378 km". I to jest fakt. Sprawdź sobie samemu.
Jest więc oczywistością, że astronom, który wpatruje się tylko w niebo nie może poznać, że błądzi. Bo niby jak ?
Tu trzeba obserwacji powierzchni ziemi !!! Tego trzeba by to poznać.
Ale który z uczonych prowadził takie obserwacje ? Nazwisko poproszę, datę, rezultaty. Który ?



Cytat:Pycha kroczy przed upadkiem, Maciej. Uświadom to sobie wreszcie.

Ja już wiem, że potrafisz przedrzeźniać. Ale napisz coś od siebie, coś nowego.


Cytat:I jeszcze to:
"Z zasady istnieje nieskończenie wiele sposobów rozwiązania danego problemu, nieskończenie wiele metod którymi można osiągnąć dany efekt."
Co to za brednie? Mylisz sposób uzyskania efektu, ze sposobem wyjaśnienia faktów.


Nie. Niczego nie mylę. "Efekt" (zjawisko) wynika z modelu, czyli z URZĄDZENIA, z tego jak jest w rzeczywistości. (Model to urządzenie).
Jeśli więc obserwujemy jakieś zjawisko, np. zachód słońca, to tego typu "efekt optyczny" może wynikać z nieskończenie wielu modeli (urządzeń), z nieskończenie wielu możliwości budowy nieba z ziemią. Nie znamy prawdziwego modelu (prawdziwego stanu rzeczy, prawdziwej budowy nieba z ziemią). Ale wiemy, że możliwości jest nieskończenie wiele, bo to po prostu oczywistość.


Cytat:Nie ma nieskończenie wielu sposobów wyjaśnienia tego, że pisany przeze mnie teraz tekst pojawia się na ekranie.

Oczywiście, że jest nieskończenie wiele. Np. możesz pisać Ty lub może pisać jakiś komputer. Lub jeszcze coś innego. Nieskończenie wiele możliwości. Przyznasz, że inna jest sytuacja, inny stan faktyczny (inny model) gdy Ty piszesz, a inna gdy pisze automat, komputer.


Cytat:A na dodatek tylko jeden jedyny z nich jest prawdziwy. Tekst pojawił się, bo go napisałem. Jeśli twierdzisz, że możliwych przyczyn tego jest nieskończenie wiele i że wszystkie są prawdziwe, to tylko utwierdzasz mnie w przekonaniu, że czytać twojego bełkotu nie ma co.

To nie czytaj. Śpij nadal. Tkwij nadal w swoim urojeniu "kulistości ziemi".

Vanat napisał(a): "Natomiast mimo tego to wyjaśnienie zachodu słońca, które pokazujesz jest fałszywe."
??? A jak ty niby to udowodniłeś?

A tak: w Twoim wyjaśnieniu zachodu słońca ziemia jest "kula o promieniu ok. 6371-6378 km". Lecz ziemia taka kula nie jest ponieważ obserwacje powierzchni ziemi są niezgodne z geometrią kuli o promieniu jak wyżej.  Sprawdź sobie samemu. Wyjaśniasz więc zachód słońca poprzez odwołanie się do fałszywego wyobrażenia (modelu) na temat ziemi. Wyjaśnienie przy pomocy fałszywego modelu jest fałszywym wyjaśnieniem. Oczywistość logiczna.


Cytat:"W Twoim bowiem wyjaśnieniu "ziemia to kula o promieniu ok. 6371-6378 km". Temu jednak, że ziemia jest taką kulą jednoznacznie przeczą obserwacje powierzchni ziemi."
Jakie obserwacje?

Już pisałem wielokrotnie: obserwacje powierzchni ziemi. Nie obserwacje nieba i zjawisk na niebie (np. zachodu słońca). Lecz obserwacje powierzchni ziemi- mierzenie ziemi, geometria powierzchni ziemi.



Cytat:Podczas zachodu słońca poczyniłeś obserwacje, które dowodzą, że Ziemia jest płaska? No to chętnie je zobaczę. Jeśli masz tylko obserwacje latarni morskiej to niczego o słońcu nie sfalsyfikowałeś.

1. Nie dysponuję obserwacją która by "dowodziła płaskości ziemi" Już w pierwszym swoim wpisie na tym forum tłumaczyłem dlaczego. Sprawdź, przeczytaj.
2. Natomiast dysponuję obserwacjami, to znaczy faktami dowodzącymi, że ziemia nie jest "kula o promieniu ok. 6371-6378 km"
3. Nie znam obserwacji, która by falsyfikowała tezę "ziemia jest płaska". Znam natomiast obserwacje, które falsyfikują tezę, że "ziemia jest kula o promieniu ok. 6371-6378 km", a co za tym idzie całą współczesną kosmologię. 
4. Obserwacja "latarni morskiej" jest tylko przykładem obserwacji geodezyjnej (powierzchni ziemi) falsyfikującej tezę o tym, że ziemia jest kulą jak wyżej opisano. Tego, że ja pokazałem obserwacje latarni nie nalezy rozumieć w ten sposób, że "tylko ta jedna jedyna obserwacja przeczy współczesnemu modelowi". Lecz w ten sposób nalezy rozumieć: jest to przykładowa, jedna z wielu obserwacji które przeczą współczesnym wyobrażeniom o ziemi. Każdy może dokonać z łatwością analogicznej obserwacji i samemu przekonać się o tym, że ziemia nie jest taka, jak "pokazuje globus".
5. W związku z powyższym wiele jednak rzeczy o słońcu sfalsyfikowałem.


Cytat:"Nie nieba, tylko ziemi, powierzchni ziemi. Sprawdź samemu."
Sprawdzałem wielokrotnie i zawsze wychodziło mi że ziemia jest okrągła. I co mi zrobisz?

A to Ci zrobię: zadam Ci pytania:
Dokonywałeś obserwacji analogicznej do mojej ? Jeśli tak, to pokaż, opisz. 



Cytat:Mój model jest prawdziwy. Nie udowodniłeś że jest błędny.


Jest fałszywy. Ponieważ geometria powierzchni ziemi jasno wskazuje na to, że ziemia nie jest "kulą o promieniu ok. 6371-6378 km"


Cytat:Twój model nie istnieje. Wyjaśnienia odwołujące się do żadnego modelu są żenujące - i co ty na to?

A to: 

Ja falsyfikuję Twój model. Ja nie podaję wyjaśnień. Ty zaś podajesz fałszywe wyjaśnienie (np. zachodu słońca). Ja nie znam prawdziwego wyjaśnienia zachodu słońca. Ale Ty też nie znasz. Ja wiem, że ja nie znam i że Ty nie znasz. Ale Ty nie wiesz, że nie znasz, bo Ci się wydaje, że znasz. Twoje jednak wyjaśnienie jest fałszywe.
Fałszywe wyjaśnienie nie jest czymś lepszym, niż brak wyjaśnienia.
A fałszywe wyjaśnienie, o którym się sądzi że "jest prawdziwe" jest nawet gorsze niż brak wyjaśnienia. Ponieważ urojenie "wiedzy i zrozumienia" jest zawsze gorszym stanem rozumu niż świadomość własnej niewiedzy. 

Lepiej nic nie wiedzieć, niż wiedzieć fałszywie.



Cytat:Niczego nie sfalsyfikowałeś. Pokaż dowód, ze zachód słońca nie jest wynikiem zasłania go przez kulistą Ziemię,


Proszę bardzo, powtarzam po raz kolejny: obserwacje powierzchni ziemi są sprzeczne z geometrią kuli o promieniu ok. 6371-6378 km => ziemia nie jest taką kulą. W Twoim wyjaśnieniu zachodu słońca zachód słońca jest wynikiem zasłaniania słońca przez taką kulą => Twoje wyjaśnienie jest fałszywe (bo ziemia nie jest taką kulą). 




Cytat:Pokazałem, Słońce podczas zachodu zachowuje się zgodnie z modelem mówiącym, ze jest zasłaniane przez kulistą Ziemię na której stoimy.


Słońce się tak zachowuje (zgodnie z modelem "ziemi-kuli o promieniu ok. 6371-6378 km"). Ale powierzchnia ziemi nie zachowuje się (nie układa się) w zgodzie z geometrią sfery kuli o promieniu ok. 6371-6378 km.  Zatem ziemia nie jest taką kulą. Nalezy brać pod uwagę wszystkie znane fakty. Nie tylko "zachowanie się nieba" (świateł na niebie)



Cytat:Dowody że zachód Słońca jest wynikiem zasłania Słońca przez kulistą Ziemię, z której prowadzona jest obserwacja zachodu Słońca, są rozliczne:
- Przebieg samego zachodu Słońca.
Żartujesz ?
W jaki sposób "przebieg zachodu słońca" dowodzi, że "tu musi być zasłanianie przez kulę ziemską" ?


Cytat:- Obserwacje rozmiaru Słońca o różnych porach dnia

Żartujesz ? Czy niczego nie rozumiesz ?



Cytat:- Potwierdzenia, że zachód ma miejsce w każdym miejscu Ziemi o innej porze, zgodnie z modelem kulistości.

No i ? I co z tego ? 
Zgodność z modelem nie dowodzi prawdziwości modelu. Kłaniają się podstawy logiki. Wróć do mojego postu w którym tłumaczyłem co to jest model.


Cytat:- Obserwacje z kosmosu

JAKIEGO "KOSMOSU" ?
"Kosmos" to też tylko pewne wyobraźnia, pewien model.

Cytat:- Obserwacje lotnicze

Konkretnie co ?


Cytat:- Obserwacje oświetlenia chmur podczas zachodu Słońca
Czyli konkretnie ?


Cytat:Wszystkie te obserwacje są czynione nie tylko przeze mnie, ale także przez liczne grono naukowców, którzy czynią je często od stuleci, przy pomocy profesjonalnego sprzętu, pod krytyczną kontrolą innych naukowców i ciągle z tym samym wynikiem.
 To ogólnik. Poproszę o konkrety.


Cytat:Żadnego z tych dowodów nie umiesz obalić. Albo jesteś za głupi by udowodnić, że Ziemia jest płaska, albo płaska nie jest.
 Wróć do mojego pierwszego wpisu na tym forum, a może zrozumiesz o czym tu jest mowa.
Podsumujmy twój i pełen ignoranckich argumentów, długi wywód:
Jedyny dowód jaki masz na poparcie swojej tezy to twoje własne obserwacje.

Świetnie. W takim razie:
Jakie masz kompetencje by takie obserwacje prowadzić?
Masz w tym kierunku jakiekolwiek wykształcenie?
Masz jakiekolwiek doświadczenie w prowadzeniu tego typu obserwacji, nie dotyczących rozmiarów Ziemi?
Jakim profesjonalnym sprzętem do prowadzenia takich obserwacji dysponujesz?
Jak go skalibrowałeś?
Jak oszacowałeś błędy pomiarowe?
Czy uwzględniłeś w swoich pomiarach choćby refrakcję o której tyle pisałeś?
Czy ktokolwiek kontrolował twoje pomiary i może poświadczyć, ze ich celowo nie fałszujesz?
Jak wielu pomiarów, w jak różnych warunkach i przy zastosowaniu jak różnego sprzętu dokonałeś i czy wszystkie dały ten sam wynik?

Czekam na konkretne odpowiedzi Uśmiech
japrdl. Załóżmy, że twoje zdjęcie to faktycznie poprawnie wykonana obserwacja i faktycznie dowodzi że "ziemia nie jest kulą o problablabla". Mamy więc Ziemię, która jest nieco większą kulą. To po co połowa ludzkości miałaby uczestniczyć w spisku, który ukrywa wielkość planety?
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down


Dragula napisał(a): Mamy więc Ziemię, która jest nieco większą kulą. To po co połowa ludzkości miałaby uczestniczyć w spisku, który ukrywa wielkość planety?

Żeby ukryć fakt istnienia ogromnego obszaru między Irakiem a Iranem, czyli Edenu, raju ziemskiego. Jak myślisz, czemu tam rzekomo wciąż toczą się wojny, co uzasadnia obecność tam wojsk, "znikających" zapuszczających się tam ludzi? Oni wciąż starają się znaleźć przejście przez bramę i nie chcą, żeby Ich ktoś ubiegł.
seems legit
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down


Vanat napisał(a): Podsumujmy twój i pełen ignoranckich argumentów, długi wywód:
Jedyny dowód jaki masz na poparcie swojej tezy to twoje własne obserwacje.

Nie.
Wielokrotnie to powtarzałem, ale widocznie nie dociera do odbiorcy, więc powtórzę po raz kolejny: nieprawda, że "jedyny dowód jaki mam to moje własne obserwacje".
Tylko taka jest prawda: obserwacje powierzchni ziemi przeczą temu, że ziemia jest "kulą o promieniu ok. 6371-6378 km". Oprócz własnych obserwacji pokazałem tutaj obserwacje innych ludzi- kilkanaście filmów. Wszystkie te obserwacje (moje i nie moje) to tylko przykłady. Każdy człowiek o przeciętnej inteligencji i przeciętnym poziomie bogactwa może sprawdzić, ten fakt, że obserwacje geodezyjne (czyli obserwacje powierzchni ziemi) wykluczają mozliwość, by ziemia była "kulą o promieniu ok. 6371-6378 km".

Pokazałem przykładowe obserwacje, bo coś przecież trzeba pokazać by zainteresować ludzi dobrej woli, którzy chcą sprawdzić sami Ludzi którzy nie mają uprzedzeń, mają umysł otwarty, a nie zamknięty, dla których "kula ziemska" nie jest jakimś totemem, czy bożkiem, któremu muszą się kłaniać, bez którego nie daliby rady żyć.

Dotarło wreszcie do odbiorcy ?  
Nie dlatego mogę powiedzieć, że ziemia nie jest "kulą o promieniu ok. 6371-6378 km", bo "istnieje jedna jedyna i moja obserwacja sprzeczna z taką kulą", lecz dlatego, że na to wskazują obserwacje powierzchni ziemi, które każdy sam może powtórzyć jeśli jest zainteresowany i nie ma uprzedzeń.

Najkrócej: obserwacje powierzchni ziemi wykluczają (falsyfikują) współczesną kosmologię. Sprawdź samemu.


Cytat:Jakie masz kompetencje by takie obserwacje prowadzić?

O co Ci konkretnie chodzi ? Masz coś konkretnego ? Jakiś błąd znalazłeś w moim rozumowaniu ? Może samemu sprawdziłeś, w realu, w terenie ? Czy zwyczajnie zaczyna się argumentacja "z autorytetu", czyli argumentacja "co ty tam wiesz, co ty rozumiesz,  ty się nie znasz, ty nie umiesz" ?
Otóż argumentacja z autorytetu ( "ja jestem wielki profesor astronomii lub fizyki, a ty kto jesteś?") jest najsłabszym rodzajem argumentacji.
Spory rozstrzygają nie tytuły przed nazwiskami i nie światowa sława tylko fakty i argumenty.


Cytat:Masz w tym kierunku jakiekolwiek wykształcenie?

Jakie wykształcenie "koniecznie trzeba posiadać", by dokonać analogicznej obserwacji ? Ciąg dalszy chwytania się brzytwy, kontynuacja argumentacji z autorytetu ?

Właśnie to, że ten rodzaj obserwacji jest tak prosty, że nawet dziecko może ją wykonać to jest piękny i najważniejszy fakt. Najsilniejszym argumentem jest właśnie taki rodzaj doświadczenia, który każdy może wykonać. [Na przykład jeśli wiadomo, ze 6 lipca o godzinie 12 w południe słońce ma zwyczaj świecić nad Warszawą, to tego nie da się zanegować , bo to każdy zwykły człowiek może sprawdzić samemu. ]
Bo jeśli dowód jest na podstawie tego, ze "amerykańscy uczeni z NASA cos tam zaobserwowali...przez jakiś teleskop Hubblea, fruwający w pustym i ciemnym kosmosie" i teraz ogłaszają światu, to sprawa może się opierać tylko na wierze w to co "uczeni z NASA mówią". Nikt ze zwykłych ludzi tego nie sprawdzi. Natomiast jeśli dowód jest takim rodzajem obserwacji, której każdy może dokonać, to siła tego dowodu jest olbrzymia, bo taki dowód nie opiera się na wierze w słowa innych.

Najpiękniejszym i najlepszym "dowodem empirycznym" jest obserwacja tak prosta, której każdy, nawet dziecko może dokonać. Taki dowód jest zawsze najpotężniejszym dowodem "z obserwacji". 


Cytat:Masz jakiekolwiek doświadczenie w prowadzeniu tego typu obserwacji, nie dotyczących rozmiarów Ziemi?

Mam. Bo dokonywałem wiele razy. Ponadto analizowałem i rozmyślałem na ten temat. Nadal analizuje i nadal rozmyślam. Mam spore doświadczenie i wiedzę w tej kwestii.


Cytat:Jakim profesjonalnym sprzętem do prowadzenia takich obserwacji dysponujesz?

Już powiedziałem jakim aparatem wykonywałem zdjęcia. Nikon Coolpix P900. 
Ale jest ciekawsza kwestia, o wiele ciekawsza! Otóż od czasu do czasu, w niektóre dni i w pewnych miejscach ziemi nawet gołym okiem da się stwierdzić, że ziemia nie jest taką kulą jak ja malują. Oczywiście jeśli ktoś nie ma wady wzroku.


Cytat:Jak go skalibrowałeś?

Nie rozumiem pytania. Konkrety poproszę.  Co jak "skalibrowałem" ?



Cytat:Jak oszacowałeś błędy pomiarowe?

Konkretnie o co Ci chodzi ? Mów konkretnie. Masz przykład konkretnych obserwacji (moich i nie moich). Więc przejdź do konkretów.


Cytat:Czy uwzględniłeś w swoich pomiarach choćby refrakcję o której tyle pisałeś?

W jaki sposób chcesz "uwzględnić refrakcję"? Gdybyś rozumiał zagadnienie refrakcji, to nie zadałbyś takiego pytania .

Niektóre obserwacje można zaplanować w ten sposób, aby tłumaczenie że "refrakcja łata dziury w modelu kulistym" było w oczywisty sposób nieprawdopodobne.
Np. ta obserwacja z platformami wiertniczymi jest nie do wyjaśnienia przy pomocy "przypadkowej refrakcji". Nie rozumiesz dlaczego ? Mam tłumaczyć ? 



Cytat:Czy ktokolwiek kontrolował twoje pomiary i może poświadczyć, ze ich celowo nie fałszujesz?

Oczywiście, że nikt. Ty skontroluj ! Nieustannie i wielokrotnie powtarzam, ale widocznie nie dociera:
1.każdy może samemu dokonać analogicznej obserwacji.
2. Własnie do tego zachęcam, by każdy sprawdził samemu.
Ja nie boje się oskarżeń o fałszowanie ponieważ kwestia nie stoi "tylko na moich obserwacjach", ale sprawa opiera się na rzeczywistości, na ziemi po której chodzimy. Sprawdź samemu. Ile razy mam jeszcze to powtórzyć ?
Powtórzę jeszcze raz, by dotarło do odbiorcy: proszę mi wcale nie wierzyć, proszę sprawdzić samemu !!!

To właśnie jest optymistyczne i najpiękniejsze w tym wszystkim: że wszystko można sprawdzić samemu, samemu można się przekonać o fałszywości współczesnej kosmologii.
O "kosmosie, o locie na księżyc" i o opowieściach różnych uczonych o tym co "jest w środku gwiazdy"- nie masz żadnych szans przekonać się samemu. Zero szans. A to czy powierzchnia ziemi ma geometrię "sfery kuli o promieniu ok. 6371-6378 km"- to możesz sprawdzić samemu jeśli chcesz.
I do tego Cię zachęcam.


Cytat:Jak wielu pomiarów, w jak różnych warunkach i przy zastosowaniu jak różnego sprzętu dokonałeś i czy wszystkie dały ten sam wynik?

Prowadziłem obserwacje w 5 różnych miejscach ziemi. W jednym z miejsc chyba z kilkadziesiąt razy, na przestrzeni ponad dwóch lat. W każdym z miejsc obserwacja była zawsze niezgodna z oficjalnym modelem ziemi.
Zamierzam prowadzić obserwacje nadal. W tym w jeszcze innych miejscach ziemi. W związku z dotychczasowymi moimi doświadczeniami oraz z doświadczeniami innych ludzi nie spodziewam się żadnego "przełomu", lecz tylko kolejnych potwierdzeń sprzeczności z oficjalnym modelem.
Jednak takie obserwacje prowadzić należy. I należy je dokumentować. Chocby po to aby tego było coraz więcej i z różnych rejonów swiata. Aby nie dało się tego zbyć i lekceważyć lub wyśmiać.

Nie miejcie kuloziemcy żadnych złudzeń: to się będzie rozszerzać, to nie przeminie, to się nie uspokoi. Będzie coraz więcej przykładów podobnych obserwacji. Ponieważ fakty są po stronie tych, którzy podważają współczesne "osiągnięcia nauki" w kwestii kosmologii świata.
A ludzie myślący, ludzie dobrej woli zaczynają się budzić z letargu.

To jest początek końca "globusa ziemskiego" i wszystkiego co z nim związane.  Nadchodzi wielki przełom światopoglądowy. Większy niż ten, który nastąpił pod koniec Średniowiecza. Z faktami jeszcze nikt nie wygrał, choć wielu próbowało z nimi wojować i wielu nadal próbuje.

Dragula napisał(a): japrdl. Załóżmy, że twoje zdjęcie to faktycznie poprawnie wykonana obserwacja i faktycznie dowodzi że "ziemia nie jest kulą o problablabla". Mamy więc Ziemię, która jest nieco większą kulą.

Dwa błędy we wnioskowaniu.

[Obrazek: 9TtxgYj.jpg]
1.Już pokazywałem ten diagram. Punkt A oznacza moją obserwację z latarnią. Taki widok byłby możliwy, ale kula musiałaby być dużo większa niż kula o promieniu 18462 km. Punkt B oznacza obserwację z platformami wiertniczymi. Taki widok byłby możliwy na kuli o promieniu dużo większym niż 369855 km.
Gdybyś rozumiał choćby współczesny model, czyli ten który uważasz za prawdziwy, to wiedziałbyś, że niewielka zmiana promienia "kuli ziemskiej" sprawia, że cała kosmologia jest do wyrzucenia. Nie da się bowiem wówczas pogodzić zwyczajnych obserwacji na niebie z takim promieniem. Współczesny model wszechświata jest ściśle dopasowany właśnie do kuli o promieniu ok. 6371-6378 km.
2. Z tego, że ziemia nie jest "kulą o promieniu ok. 6371-6378 km" w żaden sposób nie wynika teza, że "w takim razie jest jakąś większą kulą".



Cytat:To po co połowa ludzkości miałaby uczestniczyć w spisku, który ukrywa wielkość planety?

1. Pytanie zawiera fałszywe założenie, że "połowa ludzi uczestniczy w spisku". Pożyteczny idiota nie uczestniczy w spisku świadomie. Bo nieświadomie uczestniczy. Pożyteczny idiota wierzy w to co naopowiadali mu kłamcy. Pożyteczny idiota zwyczajnie się myli, a nie uczestniczy w spisku. Do wielkiego spisku nie trzeba "wielkiej liczby wtajemniczonych" tylko wielkiej liczby ogłupionych ludzi (pożytecznych idiotów, którzy wierząc w to co mówia spiskowcy nieświadomie im służą, a przez to realizują ich ukryte, podstępne cele)
[Podam Ci przykład z zupełnie innej dziedziny: państwo opiekuńcze, socjalizm. To jest dopiero wielki spisek. Nie powstał przecież dlatego, że "Lenin chciał naprawdę szczęścia prostych ludzi" tylko dlatego, że tym fałszywym sloganem, że "państwo powinno pomagać ludziom" dało się ogłupić rzesze pożytecznych idiotów. I wynieśli komunistów do władzy. Mimo iż da się udowodnić logicznie i rozumowo, że socjalizm opiera się na absurdalnych założeniach i szkodzi, to wciąż ten spisek włada światem i wielu "społecznie wrażliwych" jest dobrze ustawionych, a wielka rzesza pożytecznych idiotów wynosi ich do władzy domagając się "większej opieki państwa" (opieki z ich własnych pieniędzy! o głupoto ludzka jesteś nieskończona!).

2. Kształt ziemi poznaje się badając geometrię powierzchni ziemi, a nie próbując rozszyfrować intencje ludzi, pytając "ale po co ? ale dlaczego ? jak to możliwe?".
Prosta obserwacja i prosta geometria są w tej kwestii argumentami. A to, że "nie mieści mi się  w głowie" (takie zachowanie innych)- to nie jest argumentem. Z tego, że Tobie "coś nie mieści się w głowie" (przekręt tak wielki)- z tego nic nie wynika.
Przekręt tak wielki, mimo iż "nie mieści się w głowie"-  jest możliwy.
A to, by prawdziwym było coś co jest sprzeczne z regułami geometrii i prostymi obserwacjami- to nie jest możliwe.
Maciej1 napisał(a): Odległośc do horyzontu "kuli o promieniu 6378 km" przy takich warunkach wynosi  4.92 km. Latarnia powinna być widoczna za horyzontem to znaczy za latarnią nie powinna być już widoczna powierzchnia wody. Ale jest. Zatem: ziemia nie jest kulą o promieniu ok. 6378 km.

No więc ja tam żadnej wody nie widzę.
Ja widzę jakąś zaszumioną poświatę, która jak doskonale wiesz, "może być uzyskana na milion sposobów". Nie udowodniłeś, że to jest "woda". 
Poświata na twoim zdjęciu nie jest więc dowodem, że Ziemia nie jest kulą o promieniu ok. 6378 km.
Poświata na twoim zdjęciu świadczy jedynie o tym, że twój aparat podczas robienia przez ciebie zdjęcia w bardzo konkretnych warunkach, zapisał grupę pikseli jako jaśniejsze. 
I to jest wszystko. Nic ponadto.

A ty co w związku z tym zrobiłeś? Nic. Nie zbadałeś źródła tych jaśniejszych pikseli.
Nie wiesz, czy to wynik przetwarzania cyfrowego obrazu w twoim aparacie.
Nie wiesz, czy to wynik błędu matrycy.
Nie wiesz, czy to błąd układu optycznego twojego aparatu.
Nie wiesz, czy to nie jest wynik mikro drgań aparatu podczas fotografowania.
Nie wiesz, czy poświata to wynik odbijania się światła od wody, czy od czegoś innego.
Nie wiesz w końcu, czy to wynik zjawisk optycznych niezależnych od aparatu.
Same niewiadome
Oj przepraszam, jest jeden pewnik. Pewne jest to, że od razu uwierzyłeś, że udało ci się obalić całą naukową wiedzę o świecie. "Pycha kroczy przed upadkiem", czyż nie?

Próbowałeś zweryfikować nieczytelne dane, jakie uzyskałeś?
Może powtórzyłeś obserwację z zastosowaniem profesjonalnego sprzętu, by dowiedzieć się, czym, tak na prawdę, była ta poświata? Może powtarzałeś te zdjęcia w różnych warunkach sprawdzając czy poświata zawsze występuje? Może powtarzałeś te zdjęcia zmieniając jakiś parametr (np. parametr h, albo odległość od obiektu) i obserwując czy poświata zgodnie z twoim modelem rośnie, czy pozostaje taka sama?

No to się doigrałeś - przyjąłem się twoim fotografiom.
I co zobaczyłem? Ano zobaczyłem, że woda za latarnią silnie "faluje". Fale są wyraźnie widoczne na tle odległego brzegu, więc jeśli to woda, to te fale musiały mieć wysokość kilku metrów!!! No ale przecież wtedy fal nie było... Wiemy wiec już, że to wbrew twoim zapewnieniem nie jest woda. Co więc wychodzi poza horyzont?
Na innym twoim zdjęciu (tym ze skałami na pierwszym planie) widac wyraźnie że poświata każdej ze skał jest na fotografii odbita po 3 razy, jeden nad drugim. Odległość między najniższym a najwyższym odbiciem jest taka jak odległośc między jasną poświatą wody pod latarnią i jasną kreseczką poświaty nad wyspą z latarnią... Tak więc to zdjęcie także jest jedynie dowodem na słabość Twojego sprzętu i rozmiar błędów pomiarowych...

Maciej1 napisał(a): Już powiedziałem jakim aparatem wykonywałem zdjęcia. Nikon Coolpix P900. 
Jednym słowem amatorskim sprzętem do robienia ładnych zdjęć, a nie sprzętem geodezyjnym, czy sprzętem do wykonywania odległych obserwacji (teleskop itp)

Maciej1 napisał(a): Nie rozumiem pytania. Konkrety poproszę.  Co jak "skalibrowałem" ?
Cytat:Jak oszacowałeś błędy pomiarowe?
Konkretnie o co Ci chodzi ? Mów konkretnie. Masz przykład konkretnych obserwacji (moich i nie moich). Więc przejdź do konkretów.
No cóż, faktycznie cyfrowa lustrzankę trudno jest skalibrować. Trudno też twoje obserwacje uznać za pomiary czegokolwiek.
Czy występują tu wiec błędy pomiarowe? Tak
Twój pomiar ma charakter zero/jedynkowy albo coś występuje, albo nie. Tylko że pomiędzy występuje/nie-występuje jest margines niepewności. Ta jasna falująca poświata na twoich zdjęciach, którą uznajesz za horyzont. Oszacować błąd pomiarowy to w twoim wypadku zbadanie jaki poziom takiego szumu występuje przy jakich fotografiach, a skalibrowanie oznaczałoby pominięcie owego szumu jako nieistnego

Maciej1 napisał(a): Prowadziłem obserwacje w 5 różnych miejscach ziemi. W jednym z miejsc chyba z kilkadziesiąt razy, na przestrzeni ponad dwóch lat. W każdym z miejsc obserwacja była zawsze niezgodna z oficjalnym modelem ziemi.
Niezgodna, czyli przy każdym pomiarze występował ten szum...
Teraz pytanie czy zawsze taki sam szum, czy przy różnych parametrach obserwacji szum był inny. Czy była w tym jakaś reguła.
Obawiam się, że ty szukasz dowodu, a nie robisz badania. Jak coś jest sprzeczne z twoją tezą, to uznajesz to za błąd i nie badasz. Po prostu uznajesz, że zdjęcie nie wyszło, bo nie dowodzi twojej prawdy. 
Inaczej zdefiniuj przedmiot badania.
Nie badaj kulistości ziemi, ale przyczynę szumu na twoich zdjęciach.
Kto wie, może ten szum jest dowodem na to że Ziemia jest płaska. Ale nie zdziwiłbym się, gdyby się okazało, że przyczyna jest inna...
A pytałem o twoje kompetencje i wykształcenie, bo domyślam się, że osoby robiące tego typu obserwacje na co dzień, czy choćby osoby zajmujące się optyką, doskonale znają ten szum i świetnie wiedzą jaka jest jego przyczyna.
Vanat napisał(a):  Nie badaj kulistości ziemi, ale przyczynę szumu na twoich zdjęciach.

Jakiego "szumu" ? Ty też idziesz w zaparte i udajesz, że nie widać tego co widać ?

[Obrazek: KScdWDh.jpg]

Rozumiem, ze według Ciebie na tym zdjęciu "latarnia również stoi za horyzontem", jak to powinno być na "ziemi kuli o promieniu ok. 6371-6378 km" ?
Rozumiem, że według Ciebie za latarnią (dalej niż latarnia, na dalszym planie) również "nie ma żadnej wody, nie widać powierzchni morza", ale  jest tylko "jakiś szum" ?


Cytat:Kto wie, może ten szum jest dowodem na to że Ziemia jest płaska. Ale nie zdziwiłbym się, gdyby się okazało, że przyczyna jest inna..

1. Nie chcę rozmawiać z człowiekiem który udaje głupiego, idzie w zaparte i twierdzi, że "nie widać tego, co widać".
2. Powtórzę najważniejsze, po raz kolejny: sprawdź samemu !



Cytat:No cóż, faktycznie cyfrowa lustrzankę trudno jest skalibrować. Trudno też twoje obserwacje uznać za pomiary czegokolwiek.

1. Twierdzisz, że ta cyfrowa lustrzanka umożliwia "zaglądanie za krzywiznę ziemi kuli o promieniu ok. 6371-6378 km" ? Wow! Super teza.
2. Ta cyfrowa lustrzanka posiada zoom prawie 90x, zoom optyczny. Daję Ci miesiąc czasu na zaprojektowanie takiego układu optycznego. Dasz radę zaprojektować ? Nie, nie zamierzam żadać od Ciebie byś wykonał taki układ. Wystarczy, że pokażesz mi własny projekt.
3. Masz jakieś konkretne argumenty, czy tylko czepianie się rzeczy nieistotnych ?

4. Jeszcze raz najważniejsze: Sprawdź samemu, sprawdź samemu, sprawdź samemu !  Dotarło już czy jeszcze nie dotarło ?

5. Na świecie wielu ludzi dokonało i wciąż dokonuje podobnych obserwacji. Moja obserwacja jest tylko przykładem zwyczajnej i powtarzalnej obserwacji powierzchni ziemi. Dotarło ? Jeśli tak- patrz po raz kolejny na punkt nr 4.

Ps. Mam pokazać inne moje obserwacje ? Chyba to bez sensu, nieprawdaż ? Bo przecież też nic z tego nie wyniknie. Oprócz czepiania się nieistotnego nic przecież nie wymyślisz. Zatem: patrz punkt 4, powyżej.
Ehh. A ty twierdzisz ze zaden z nas nie obserwowal nigdy, bedac nad morzem, statkow znikajacych za horyzontem za pomocą lornetki, jeszcze za dzieciaka? Mamy analogiczne obserwacje, które wskazują na coś całkiem przeciwnego, a do tego mnóstwo innych argumentów. Ty masz tylko swoje zdjęcie, co do którego wszyscy już wyrazili swoje wątliwości, a które też nie udowadnia tego co byś chciał. Poza tym jako, że jest to zdjecie, to można w ogóle olać wszystkie twoje wypociny i powiedzieć na starcie, że latarnia została tam doklejona z innego zdjęcia. Wy tak reagujecie na wszystkie pokazywame zdjęcia.
Dlatego wszyscy podają przykłady do których analizy nie potrzeba robienia zdjęć. Więc z łaski swojej przestań już je wklejać i wymyśl coś nowego
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down


[Obrazek: falepng_qexswse.png]Oto górna granica szumów które zarejestrowałeś.
Gdzie jest dolna? Bóg raczy wiedzieć...
Vanat napisał(a): [Obrazek: falepng_qexswse.png]Oto górna granica szumów które zarejestrowałeś.
Gdzie jest dolna? Bóg raczy wiedzieć...

Maciej1 doskonale to widzi. Ale przyjemność z rżnięcie głupa, odwracania kota ogonem i atencji jaką otrzymuje jest silniejsza od poczucia przyzwoitości. Maciej1 wykonał "wiele" obserwacji, choć ciągle wkleja te same zdjęcia tak jakby obserwacja była jedna (w dodatku zdjęcia cudze), które niczego nie dowodzą.
Maciej1 dokonał obserwacji, ale poza zrobionym zdjęciem niewiele może przedstawić. Wszystkie dane zgaduje i dopasowuje do swoich wierzeń. I będzie powtarzał swoje bzdury, bo nie potrafi inaczej. To pokazuje słabość Maciejowych argumentów.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Vanat napisał(a): [Obrazek: falepng_qexswse.png]Oto górna granica szumów które zarejestrowałeś.
Gdzie jest dolna? Bóg raczy wiedzieć...

Vanat napisał(a): [Obrazek: falepng_qexswse.png]Oto górna granica szumów które zarejestrowałeś.
Gdzie jest dolna? Bóg raczy wiedzieć...


1. To nie są żadne "szumy". Tylko pixele zdjęcia pokazujące powierzchnię wody.

2. Czy "górna granica szumów" układa się powyżej, czy poniżej planu latarni ?

3. Do czego jest Ci potrzebna dolna granica ?
Przypadek ciężki.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Dragula napisał(a): Ehh. A ty twierdzisz ze zaden z nas nie obserwowal nigdy, bedac nad morzem, statkow znikajacych za horyzontem za pomocą lornetki, jeszcze za dzieciaka?


Tak. Tak twierdzę. I twierdzę że żaden z was i NIGDY nie zaobserwuje "statków znikających za horyzontem".  
[Pomijając taką sytuację, gdy umieści aparat/lornetkę bardzo nisko poniżej wysokości fal. Bo w takich warunkach da się zobaczyć "statek stopniowo znikający za horyzontem" czyli konkretnie chowanie się za fale. Mam tłumaczyć na schemacie? Czy zrozumiecie ?].

Powtórzę: Nigdy nie obserwowaliście "statków chowających się pod horyzont" i nigdy na ziemi obserwować nie będziecie- stawiam taką tezę. Ponieważ ziemia nie jest taka kulą o jakiej śnicie, a najpewniej jest płaska.

Pokazałem wam przykładowy opis obserwacji jaka powinna być zasadą, regułą na "ziemi kuli o promieniu ok. 6371-6378 km" [tam gdzie pisałem o jeziorze i żagłówce]. No to zróbcie taki film/serię zdjęć w terenie ! I pokażcie mnie i innym.
Nigdy się wam to nie uda (chyba że zrobicie fotomontaż, fałszerstwo). Ale próbujcie.
Przecież właśnie o to mi chodzi, właśnie do tego zachęcam: byście próbowali !!! 
Nie ma bowiem innego sposobu, by się przekonać o fałszywości własnych wyobrażeń co do wyglądu i budowy tego swiata: bez obserwacji powierzchni ziemi nie da się poznać, że tkwi się w błędnych wyobrażeniach. 


Cytat:Mamy analogiczne obserwacje, które wskazują na coś całkiem przeciwnego, a do tego mnóstwo innych argumentów.

"Macie" ? Nie wstyd Ci zmyślać na poczekaniu, byle "wychodziło na Twoje" ? 

Nie macie także żadnych innych argumentów na "ziemię-kulę", ponieważ mieć nie możecie. Z przyczyn czysto logicznych. Tylko geometria powierzchni definiuje i determinuje kształt powierzchni. 
Wszelkie wiec dowody "z nieba" na "kulistość ziemi" tj. ze świateł na niebie są tylko znakiem tego, że macie kwestię źle przemyślaną i nie rozumiecie o czym piszecie. Tak, jak tłumaczyłem.


Cytat:Ty masz tylko swoje zdjęcie,

Jak można tak udawać głupiego lub tak kłamać ?  "Tylko moje zdjęcie" ? Ale pokazałem jeszcze tutaj wiele innych przykładów. Podałem kilkanaście linków do obserwacji innych ludzi. Też "pojście w zaparte i udawanie głupiego", że "nie zauważyłem" ? Nawet dwa z nich zdaje się omówiłem.
Ponadto powtarzam: sprawdź samemu, wykonując analogiczną obserwację.


Cytat:co do którego wszyscy już wyrazili swoje wątliwości, a które też nie udowadnia tego co byś chciał. Poza tym jako, że jest to zdjecie, to można w ogóle olać wszystkie twoje wypociny i powiedzieć na starcie, że latarnia została tam doklejona z innego zdjęcia.

Tak. Wreszcie piszesz coś logicznego.
Takie postawienie sprawy, czyli powiedzenie "sfałszowałeś, jesteś fałszerzem" przynajmniej nie dyskredytuje piszącego. W odróżnieniu od udawania głupiego, pisania o "szumach" i twierdzeniu, że na zdjęciu nie widać tego co widać.

Rozumiesz ?

Np. ja gdy widzę zdjęcia z filmu Gravity, to nie zaprzeczam ze na tych zdjęciach/na tym filmie widać jak Sandra Bullock lata w "kosmosie". Nie udaję głupiego i nie mówię, że "nie widać tego co widać".
Podobnie gdy widzę zdjęcia z "lądowania na księżycu" to nie twierdzę, że na tych zdjęciach nie widać ludzi w stroju tzw. "astronautów", którzy chodza po jakimś terenie, który ma być podobno "księżycem". Bo widać, a ja nie mam zwyczaju udawać głupiego, twierdząc że nie widać tego co widać.

Nie udaje więc głupiego, ale wprost mówię, ze powyższe zdjęcia to fikcja lub fałszerstwo.

Czyli teraz esencja: nie ma nic złego w niewierze w jakieś zdjęcia, ale "rżnięcie głupa i pójście w zaparte", czyli udawanie że wcale nie widać tego, co widać dyskredytuje tego kto tak czyni. Jak można nie rozumieć, że pójście w zaparte dyskredytuje ?


Cytat:Wy tak reagujecie na wszystkie pokazywame zdjęcia.

Nie. Nie wszystkie. Ale niewątpliwie w te, które pokazują np. "lądowanie na księżycu". Przeciez to oczywistość: jeśli samemu sprawdziłem, w terenie, w realu, że ziemia nie jest kulą o promieniu ok. 6371-6378 km, to jest oczywistością, że nie mogę poważnie traktować tych zdjęć z "podboju kosmosu". Zgadza się ? Nie rozumiesz tego ? Przecież to chyba oczywiste, że własne obserwacje, to co widziałem na własne oczy cenię wyżej, niż to co mi pokazuja różne podejrzane agendy ko(s)miczne.



Cytat:Dlatego wszyscy podają przykłady do których analizy nie potrzeba robienia zdjęć. Więc z łaski swojej przestań już je wklejać i wymyśl coś nowego

1. Do zobaczenia, że powierzchnia ziemi nie ma geometrii kuli o promieniu ok. 6371-6378 km nie trzeba "robienia zdjęć". W sprzyjających warunkach nawet gołym okiem widać (tzn. czasem nawet gołym okiem widać to czego na takiej kuli nie ma prawa być widać). Lub można "przez lornetkę".
2. Nie, nie mogę "wymyslić czegoś nowego". Ponieważ kształt powierzchni ziemi determinuje i określa geometria powierzchni ziemi. Zatem tylko obserwacje powierzchni ziemi mogą nam dać odpowiedź na to czy ten kształt jest zgodny z geometrią sfery kuli o promieniu ok. 6371-6378 km. 
Obserwacja otoczenia powierzchni ziemi (nieba) nie musi nam dać takiej odpowiedzi, a może być nawet zwodnicza. Ponieważ to co widać na niebie zależy nie tylko od kształtu powierzchni ziemi, lecz również i od tego co jest tam u góry, czyli "w niebie", jak to wszystko tam jest zbudowane i jak działą.


W ogólności: kształt dowolnej powierzchni definiuje geometria tej powierzchni, a nie to co jest i co się (ewentualnie) wyświetla w otoczeniu tej powierzchni. Kształt powierzchni poznajemy badając powierzchnię, a nie otoczenie tej powierzchni.

Żarłak napisał(a):  Wszystkie dane zgaduje i dopasowuje do swoich wierzeń.


W odróżnieniu od Ciebie nie umiałbym "iść w zaparte i rżnąć głupa".
    [Obrazek: zvuNPef.jpg]

Jeśli widzę, że latarnia jest przed horyzontem wodnym (granicą widoczności powierzchnia morza), to mówię "jest przed" i nie udaję przed sobą samym i przed innymi, ze "wcale nie".
Gdybym widział, że jest za horyzontem, to mówiłbym, że jest za horyzontem.
Gdybym widział podczas swoich obserwacji, że widok jest zgodny z modelem "ziemi-kuli o promieniu ok. 6371-6378 km" to bym mówił "jest zgodny".
Skoro zaś widzę, że jest niezgodny, to mówię tak jak widzę : "jest niezgodny".

Ja nie mam problemów ani z "ziemią-kulą o promieniu ok. 6371-6378 km" ani z żadną inna ziemią (choćby płaską). Przez kilkadziesiąt lat swego życia wierzyłem, że "jest kulą o promieniu ok. 6371-6378 km", bo tak mnie uczono i nie znałem żadnych faktów temu przeczących. Więc wierzyłem. 
Skoro nie miałem problemów przez kilkadziesiąt lat, to dlaczego miałbym mieć teraz, gdyby się okazywało, ze obserwacje są zgodne z modelem kulistym ?

Lecz skoro się okazuje, że obserwacje nie są zgodne z oficjalnym modelem, to mówię tak jak jest, jak widzę. Nie potrafię bowiem udawać głupiego i mówić "wcale nie widzę tego co widać". Ziemia-kula nie jest dla mnie jakimś bożkiem, ani jakimś totemem, abym miał dla niej kłamać i iść w zaparte.

Mówiąc prostym językiem "mam głęboko w d..." jaki ziemia ma kształt. Czy ma taki, czy ma siaki?- właśnie chce to poznać. Nie obrażę się na żaden kształt ziemi. 

Nie mogę jednak zaprzeczać faktom oraz temu, co wynika z logiki i geometrii, ponieważ tych rzeczy (w odróżnieniu do kształtu ziemi) nie mam gdzieś.
Jeśli zaś chcę poznać kształt ziemi, to jak mógłbym to zrobić ignorując to, co sam widziałem, udając że "wcale nie widziałem", udając głupiego?
Maciej1 napisał(a): 1. To nie są żadne "szumy". Tylko pixele zdjęcia pokazujące powierzchnię wody.
2. Czy "górna granica szumów" układa się powyżej, czy poniżej  planu latarni ?
3. Do czego jest Ci potrzebna dolna granica ?

1. Jak dokładnie widać ta powierzchnia wody była zmierzwiona kilkumetrowymi falami Uśmiech Jaja se robię, oczywiście że to nie fale. To dowód, że twoja metoda pomiarowa ma ogromny zakres błędu
2. Górna granica powyżej, i świadczy to o tym, że na pewno tam nie było lustra wody, tylko szum. Zastanów się wreszcie czy to wada twojego narzędzie pomiarowego, czy jakieś zjawisko optyczne, które sprawia że światło zamiast lecieć po linii prostej do matrycy aparatu, zaczyna meandrować i leci sobie jakoś inaczej. I jakie to ma konsekwencje dla twoich wniosków.
3. Dolna granica jest mi potrzeba, żeby widzieć zakres błędu pomiarowego, który jak widzą wszyscy poza tobą, występuje i to w ogromnej skali (przynajmniej 2/3 obszaru ponad linią latarni to szum. Ale dlaczego szum miałby występować tylko tam? Dlaczego nie poniżej linii latarni? Czyżby matryca twojego aparatu tam nagle już działała poprawnie, albo nagle tam własnie prawa optyki zaczynały działać w sposób odmienny niż wyżej? Nigdy w życiu, sama latarnia też jest rozmyta!

Tak więc podstawowe pytanie, to gdzie zaczyna się obszar błędu pomiarowego, bo może zaczynać się wszędzie, wszak z uroczą naiwnością przyznałeś, w żadne sposób nie zbadałeś jakie błędy daje twoja metoda pomiaru, oraz że nie znasz się na takich pomiarach.
Cytat:Nigdy nie obserwowaliście "statków chowających się pod horyzont" i nigdy na ziemi obserwować nie będziecie- stawiam taką tezę.
Jaja sobie robisz czy to już ciężka schizofrenia? Co jeszcze wiesz lepiej ode mnie na temat tego co w życiu robiłem a czego nie?
Cytat: Z przyczyn czysto logicznych
mały hint, bo poprzednio chyba nie załapałeś. Nie ma takiego bytu jak przyczyna logiczna. Wyskakiwanie z logiką w każdym poście średnio ci wychodzi i mądrości nie dodaje.

Cytat:Wszelkie wiec dowody "z nieba" na "kulistość ziemi" tj. ze świateł na niebie są tylko znakiem tego, że macie kwestię źle przemyślaną i nie rozumiecie o czym piszecie.
niestety o tobie bardzo przykro świadczy niezdolność do kompleksowego składania faktów do kupy i łączenia ze sobą skutków i przyczyn powiązanych zjawisk. Także kompletna nieznajomość geometrii i perspektywy, choć dla mnie nigdy nie pojęta i jest oznaką skrajnego debilizmu, to jednak wszyscy płaszczacy cierpią na to samo
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down


Ale to wszystko nic Macieju. Udało ci się nawet przypadkiem udowodnić, że Ziemia jest wklęsła!
Dokonałeś tego fotografując wodę ZA WYSPĄ!!!
Sam zobacz:
[Obrazek: 2d979e043cd43e92gen.png]
Dowód na wklęsłość Ziemi jak nic!

Hmmm
Ale co to? czyżbyśmy widzieli rozmazane skały??
[Obrazek: 737def3484f44751gen.png]
No tak, obecność skał na pierwszym planie pokazuje nam jak bardzo naświetlasz te same obiekty kilka razy... 
Skały się naświetliły 2 razy, ale morze ci się nie naświetliło, nie?
Dragula napisał(a):   Jaja sobie robisz czy to już ciężka schizofrenia? Co jeszcze wiesz lepiej ode mnie na temat tego co w życiu robiłem a czego nie?

Wiem, że na pewno nie obserwowałeś "statków chowających się pod horyzont". Tyle wiem. Dlaczego- to Ci już tłumaczyłem. [Bo to jest niemożliwe, bo ziemia nie jest "kulą o promieniu ok. 6371-6378 km". Wiem, że nie jest taką kulą bo sprawdzałem, dokonując obserwacji jak np. ta, którą pokazałem]. 



Cytat:
Cytat:Z przyczyn czysto logicznych
mały hint, bo poprzednio chyba nie załapałeś. Nie ma takiego bytu jak przyczyna logiczna. Wyskakiwanie z logiką w każdym poście średnio ci wychodzi i mądrości nie dodaje.

Oczywiście, że jest. Przespałeś na lekcji logiki ? Czy teraz już nie uczą w szkołach?
Jeżeli mamy zdanie   ' n oraz z => k  '  to znaczy że k wynika z dwóch (n i z).  Bez względu na to czym jest zdanie n oraz czym jest zdanie z  jest tak, że k wynika z dwóch.  Zatem bez znajomości jednego (n lub z) nie można zawyrokować o k.  Logika. Przespałeś ? Czy nie miałeś lekcji logiki ?

Z przyczyn czysto logicznych wynika więc to, że bez znajomości budowy i funkcjonowania nieba nie można zawyrokować o kształcie ziemi na podstawie samego tylko oglądania zachowania się świateł na niebie. Bo to zachowanie wynika z dwóch: z kształtu ziemi i z budowy/działania nieba.

Jeśli więc ktoś rozgłasza Tobie i światu, że on "udowodnił kulisty kształt ziemi, bo obserwował zachowanie się świateł na niebie", to powiedz mu by odrobił lekcję z logiki i zechciał zrozumieć, że popełnia prosty błąd logiczny, że bredzi. [No chyba, że ktoś taki był w niebie i zna dokładnie jego budowę i funkcjonowanie]




Cytat:
Cytat:Wszelkie wiec dowody "z nieba" na "kulistość ziemi" tj. ze świateł na niebie są tylko znakiem tego, że macie kwestię źle przemyślaną i nie rozumiecie o czym piszecie.
niestety o tobie bardzo przykro świadczy niezdolność do kompleksowego składania faktów do kupy i łączenia ze sobą skutków i przyczyn powiązanych zjawisk. Także kompletna nieznajomość geometrii i perspektywy, choć dla mnie nigdy nie pojęta i jest oznaką skrajnego debilizmu, to jednak wszyscy płaszczacy cierpią na to samo

Zamiast oceniać inteligencję innych zastanów się nad własnym myśleniem. Jeżeli nie rozumiesz tego, że na temat nieba Ty nie masz żadnej wiedzy, lecz tylko swoje wyobrażenia i niesprawdzone założenia, to jest to przykre i smutne.
Nieodróżnianie niesprawdzonych założeń własnego myślenia (czy modelu) od faktów to ciężkie zaburzenie myślenia.
Jeszcze inaczej: wszelkie wasze "dowody z nieba na kulistość ziemi" są prawdziwe wtedy i tylko wtedy jeżeli prawdziwe są wasze wyobrażenia na temat nieba , tego co tam jest , "u góry" i jak to działa.

Vanat napisał(a):  
1. Jak dokładnie widać ta powierzchnia wody była zmierzwiona kilkumetrowymi falami Uśmiech Jaja se robię, oczywiście że to nie fale. To dowód, że twoja metoda pomiarowa ma ogromny zakres błędu  


Jaka "metoda pomiarowa" ? Jest zdjęcie na którym widać, że latarnia jest przed linią horyzontu wodnego. Ty idziesz w zaparte robiąc z siebie głupiego, udając że nie widać tego, co widać. [Czy warto się tak wygłupiać ?]


Cytat:2. Górna granica powyżej, i świadczy to o tym, że na pewno tam nie było lustra wody, tylko szum.

Dlaczego ten "szum" wcina się za latarnię ? Dlaczego nie nachodzi, nie nakłada się na kamienie na których stoi latarnia ?



Cytat:Zastanów się wreszcie czy to wada twojego narzędzie pomiarowego, czy jakieś zjawisko optyczne, które sprawia że światło zamiast lecieć po linii prostej do matrycy aparatu, zaczyna meandrować i leci sobie jakoś inaczej. I jakie to ma konsekwencje dla twoich wniosków.

Co Ty w ogóle mówisz ? Odpowiedz po prostu na pytanie: czy latarnia jest widoczna przed linią horyzontu wodnego, czy za linią horyzontu wodnego ?




Cytat:3. Dolna granica jest mi potrzeba, żeby widzieć zakres błędu pomiarowego, który jak widzą wszyscy poza tobą,

Jacy "wszyscy" ? Jesteś rzecznikiem tych "wszystkich" ? Zrobiłeś sondaż wśród tych "wszystkich" ? 
Ja widzę, że latarnia stoi przed linią horyzontu wodnego. A kto chce robić z siebie głupiego i udawać, że tego "wcale nie widać, bo to tylko szum" ten przecież sam się dyskredytuje. 


 
Cytat:Nigdy w życiu, sama latarnia też jest rozmyta!


Gdybyś cokolwiek rozumiał z fotografii dalekich obiektów, to byś wiedział, że z takiej odległości nie uzyskasz idealnej ostrości na zdjęciu.




Cytat:Tak więc podstawowe pytanie, to gdzie zaczyna się obszar błędu pomiarowego, bo może zaczynać się wszędzie, wszak z uroczą naiwnością przyznałeś, w żadne sposób nie zbadałeś jakie błędy daje twoja metoda pomiaru, oraz że nie znasz się na takich pomiarach.

Ty naprawdę wierzysz w to, co wypisujesz ? Naprawdę wierzysz, że "latarnia wcale nie jest przed linią horyzontu wodnego" ? Nie wstyd Ci robić z siebie głupiego ?


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 11 gości