To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Płaska/Wklęsła Ziemia?
Cytat:Najbardziej w modelu płaskiej Ziemi martwią mnie faktycznie mapy i te olbrzymie odległości ponad równikiem, co doprowadziło mnie do idei, że Ziemia ma kształt wklęsłej miski, w której w środku żyjemy, która jednak stopień krzywizny ma bardzo niewielki.

[Obrazek: serveimage?url=http:%2F%2Fwww.kmart.com....a88d7ee184]
Psuje mi to jednak trochę koncept grawitacji jako siły odśrodkowej no i nie mam dowodu na istnienie krzywizny.

Za to wyjaśnia to i odległości i istnienie niebieskiego bieguna południowego.

Możliwości jest wiele - gdy dojdę do spójnej teorii tłumaczącej każdy znany mi aspekt rzeczywistości - podzielę się ze wszystkimi, bo jestem co raz bliżej. Nawet jeśli będzie błędny to może kogoś zainspiruje do stworzenia poprawnego.
Od początku powstania tego tematu minął grubo ponat rok i po 103 stronach stwierdzasz to co w poście pierwszym na stronie 1, czyli, że wiele rzeczy nie trzyma się kupy bo jedne rzeczy nie pasują do ziemi płaskiej (zbyt ogromne odległości za równikiem), inne do ziemi wklęsłej (brak nie tylko dowodu ale i jakiejkolwiek obserwacji) a jeszcze inne do ziemi kuli. Pytanie, kiedy dojdziesz do spójnej teorii tłumaczącej każdy znany Ci aspekt? Za miesiąc, za rok, za 20 lat? Żebyś był w stanie do tego dojść, to ziemia faktycznie musiałaby być albo płaska, albo wklęsła. A jeśli nie jest to nigdy aż do końca śmierci nie zdołasz przedstawić spójnej mapy czy teorii. Pomyśl o tym.

Przejrzałem pierwszą rozmowę Fizyka z Matsuką i odkryłem, że 3 lata temu Matsuka był w stanie prowadzić całkiem inteligentą dyskusję. Co się stało, że po tych 3 latach aż tak się zmienił i głosi wariackie teorie?

Macieju1, czekam z niecierpliwością na twój komentarz odnośnie 1. obserwacji Saturna przez amatorskie teleskopy, 2. obserwacji Jowisza, 3. obserwacji księżyca z naciskiem na kratery i librację, 4. mojej analizy szczytów powyżej 1600m n.p.m. w okolicach Schneeberg, gdzie pisałeś, że nie ma tam innych szczytów powyżej 1600m, a okazało się, że jest ich sporo.
Chciałbym zostać na razie przy optyce, żeby pociągnąć temat do końca, gdyż ustalenia co do tego jak porusza się światło w atmosferze wydają się fundamentalne i kluczowe do potwierdzenia lub wykluczenia kulistości Ziemi.


tym oto poście wyjaśniłem prostym językiem, na schematach, różnice między modelem płaskiej Ziemi, a kulistej w dziedzinie optyki.

Wytłumaczyłem też dlaczego 2.5 tysiąca lat temu ludzie tak strasznie się pomylili - po prostu nie znali mechanizmu refrakcji atmosferycznej, więc musieli przyjąć, że statki znikają za linią widnokręgu, gdyż Ziemia jest kulą. A uważali kulę za kształt najdoskonalszy.

Do teraz pokutuje ten zabobon, a prawdziwych dowodów na kulistość Ziemi niestety brakuje. Ludzie, którzy wierzą w płaską, czy wklęsłą Ziemię uważają, że do dzisiaj nie brakowałoby prawdziwie naukowych dowodów (takich, które spełniają podstawowe kryteria dowodu naukowego) gdyby Ziemia istotnie była kulą.

Żeby wytłumaczyć zjawiska znikania statków za linią widnokręgu model Ziemi kulistej (jak wskazałem w tamtym poście) potrzebuje dwóch pojęć
1. Krzywizny Ziemi
2. Refrakcji

Model płaskiej Ziemi potrzebuje za to tylko jednego
1. Refrakcji.


Z tego powodu, biorąc brzytwę Ockhama, model płaskiej Ziemi jest po prostu lepszy w kwestii optyki. Pytanie brzmi czy prawdziwy. Moim zdaniem tak i są na to dowody. Przedstawię je poniżej.

Kluczową różnicą między oboma modelami jest to jak standardowo biegnie światło w atmosferze, czy zagina się w górę, czy zagina się w dół.

Sprawa jest dość prosto postawiona : Jeśli promień światła standardowo leci po linii prostej lub zagina się w górę w atmosferze ziemskiej - to model Ziemi kulistej jest praktycznie na pewno fałszywy, gdyż jak wskazał cytowany post wcześniejszy - szereg obserwacji zarówno Macieja1 jak i setki dostępnych w internecie wskazują, że niemal standardowo widać obiekty z takich odległości, że już dawno powinny być schowane za rzekomą krzywizną Ziemi.

Należy przy tym zrozumieć, że model Ziemi kulistej nigdy nie został udowodniony i jest tylko potencjalnie jednym z wielu modeli, którymi można tłumaczyć rzeczywistość.


Jeśli natomiast promień zagina się w górę, to w zależności od tego jak bardzo - Ziemia jest albo płaska, albo wklęsła.



Jeśli ktoś chce wiedzieć dlaczego na płaskiej Ziemi statki wydają się znikać za linią widnokręgu od dołu tak, jakby chowały się za krzywizną Ziemi, powinien zajrzeć do tego postu, gdzie jest to wytłumaczone prostym językiem.


Oto fakty :

1. Zakrzywienie światła w górę, które sprzyja teorii o płaskiej Ziemi jest potwierdzone empirycznie.
Pod tym linkiem znajduje się w języku niemieckim (co można przetłumaczyć przez google translalate, najprościej wchodząc przez przeglądarkę chrome lub chromium) badanie naukowe, przy użyciu profesjonalnego sprzętu, które empirycznie wykazało, że światło zakrzywia się do góry.

Nie ma, lub ja przynajmniej nie znam,  żadnego badania empirycznego przeprowadzonego w ten sposób -  w podobnych, standardowych warunkach, które wykazałoby coś przeciwnego.

Zwracam uwagę na to, że ten eksperyment istotnie został przedstawiony w typowych warunkach, gdyż gdy występują nietypowe warunki atmosferyczne to powstają miraże - górny i dolny, których tutaj nie ma.

2. Uważa się też, że atmosfera działa jak soczewka i został przedstawiony eksperyment na modelu, który pokazuje zagięcie światła w górę, co potwierdza  obserwacje z rzeczywistości, w których obiekty chowają się za rzekomą krzywizną Ziemi, której w ogóle nie ma.
Oto ten eksperyment




Należy przedstawić tutaj powód dla którego powszechnie się uważa, że światło zagina się w dół. Otóż z praw optyki wiadomo, że gdy światło znajduje się na granicy dwóch ośrodków to przejdzie do tego bardziej gęstego.

Np. jeśli znajduje się na granicy powietrza i wody to zagnie się w kierunku wody, a gdy na granicy wody i szkła - to zagnie się w kierunku szkła.


Ponieważ cząstek powietrza, jest im bliżej Ziemi tym więcej - gdy mierzymy np. ilość cząstek w metrze sześciennym atmosfery - wychodzi nam większa gęstość powietrza niżej niż wyżej


To sugerowałoby, że światło powinno zaginać się do dołu i sprzyjać teorii o kulistej Ziemi.

Więc dlaczego badania empiryczne wykazały coś innego? Spróbuję to wyjaśnić.


To rozumowanie o zagięciu światła w dół jest tak naprawdę sofizmatem - czyli fałszywym dowodem. Może ktoś  spotkał się czasem z dowodami na to, że np. 2+2 =5, to są właśnie sofizmaty



[Obrazek: serveimage?url=https:%2F%2F4.bp.blogspot...daee939083]
W tym wypadku chodziło o to, że nie można dzielić przez 0, a na którymś etapie niepostrzeżenie to się dzieje.


Na czym więc polega ukryty błąd rozumowania o zagięciu światła w dół?



Już mówię :

Otóż światło przechodząc przez ośrodek taki jak powietrze nie zatrzymuje się, nie wyciąga barometru jak turysta mapy i nie mierzy ilości cząstek w 1 metrze sześciennym powietrza najpierw na lewo, potem na prawo, w górę, w dół - by na końcu podjąć decyzję w którą udać się stronę. "Idę w dół, bo tam było najwięcej cząstek".

Jest zupełnie inaczej : światło przechodząc przez atmosferę zderza się z cząsteczkami powietrza i to wtedy następuje zmiana ośrodków. Co się okazuje. Cząsteczki, które znajdują się wyżej są chłodniejsze (dlatego w górach jest zwykle najchłodniej) - a skoro są chłodniejsze, to są bardziej zbite, w jedną całość - stanowią więc lokalnie większą gęstość niż cząsteczki gorętsze, pod nimi pomimo, że jest ich mniej i ilościowo - gdybyśmy zmierzyli ich ilość w metrze sześciennym.

Oznacza to, że gdy światło, styka się na granicy ośrodków z cząsteczką powietrza gorącą, rozrzedzoną poniżej i zbitymi niemal w jedną całość cząsteczkami powietrza chłodniejszymi - powyżej, to światło - zgodnie z prawami optyki, musi odbić do góry, czyli w kierunku zbitych cząsteczek.

Następuje taka oto sytuacja przedstawiona na schemacie.

[Obrazek: JkzRhGj.png]


Mam nadzieję, że widać. Jeśli nie, to utnę fragment :


[Obrazek: 2FUqZgO.png]


Jak widać ilość cząstek w przestrzeni ma mniejsze znaczenie od tego jak zbite w jedną całość są te cząstki, a im bliżej Ziemi tym bardziej rozrzedzone, więc istnieje logiczne uzasadnienie dlaczego światło zagina się w górę a nie w dół.

Jakie tak naprawdę ma znaczenie ile cząstek jest w metrze sześciennym powietrza, jeśli to światło nie ma z nimi nic wspólnego, są one rozrzedzone i światło na nie nie trafia.

Gdy natomiast cząstki się ze sobą stykają - a tak się dzieje im wyżej tym bardziej - to mają łącznie większą gęstość niż pojedyncza cząstka w niższej warstwie - światło więc odbija w ich kierunku.




Tak to widzę i m.in. z tego powodu uważam, że przeczy to teorii o Ziemi kuli.

Dochodzi jeszcze temat wilgotności powietrza - im wyżej, tym powietrze jest bardziej wilgotne. Powiedzmy, że 4% atmosfery może stanowić woda, która sprzyja zagięciu światła w górę, ale nie wiadomo jak bardzo.

Oficjalnie uważa się, że woda w postaci pary wodnej w atmosferze ma znikomy wpływ na refrakcję, lecz fakty są takie, że miraż górny występuje tam, gdzie jest bardzo dużo wody w atmosferze a miraż dolny tam, gdzie nie ma jej prawie wcale.
Sugeruje to związek wody z działaniem refrakcji, lecz tak jak zauważył Fizyk, może to być w sumie też tylko kwestia temperatury.

Kwestia wpływu wody na refrakcję jest więc nierozstrzygnięta, ale jeśli woda w atmosferze istotnie wpływa na refrakcję, to wspiera koncepcję płaskiej Ziemi.

Ziemowit napisał(a):Od początku powstania tego tematu minął grubo ponat rok i po 103 stronach stwierdzasz to co w poście pierwszym na stronie 1, czyli, że wiele rzeczy nie trzyma się kupy bo jedne rzeczy nie pasują do ziemi płaskiej (zbyt ogromne odległości za równikiem), inne do ziemi wklęsłej (brak nie tylko dowodu ale i jakiejkolwiek obserwacji) a jeszcze inne do ziemi kuli. Pytanie, kiedy dojdziesz do spójnej teorii tłumaczącej każdy znany Ci aspekt? Za miesiąc, za rok, za 20 lat? Żebyś był w stanie do tego dojść, to ziemia faktycznie musiałaby być albo płaska, albo wklęsła. A jeśli nie jest to nigdy aż do końca śmierci nie zdołasz przedstawić spójnej mapy czy teorii. Pomyśl o tym.

Cenna uwaga, ale możesz wierzyć lub nie - sporo się przy okazji nauczyłem i uważam, że jestem o wiele bliżej niż byłem rok temu zrozumienia jaka jest prawda o kształcie Ziemi.


Nawet gdyby mi wyszło, że Ziemia jest kulą, w co dzisiaj trochę wątpię (i to bardziej niż na początku) to byłaby to przynajmniej moja własna wiedza, a nie powtarzanie po kimś czegoś, co należy uważać - nie wiedząc wewnętrznie czy to prawda czy nie.

Rozważanie tematu płaskiej czy wklęsłej Ziemi to wewnętrzna konwersacja z samym sobą - wgłębianie się w istotę prawdy przekraczając społeczne normy i konwenanse.

Jest to w pewnym sensie transcendentalna modlitwa - w przeciwieństwie do kuloziemców z góry nigdy nie narzuciłem sobie przekonania, że Ziemia jest płaska, wklęsła czy wypukła - i nie będę bronił nie swojego poglądu na świat - staram się zdobywać wiedzę, stąpać po faktach i dochodzić do prawdy, bez względu na to jaka by nie była.

Robimy to zresztą wszyscy wspólnie, bardziej lub mniej świadomie.
Tematem optyki zajmę się później, niech Fizyk walczy.


Porozmawiajmy o satelitach. W sklepie Google Play są dziesiątki aplikacji do lokalizowania sygnałów GPS. Zainstalowałem przykładowo GPS Satellites Viewer i GPS Test. Kilka screen-shoot-ów poniżej. Satelity systemu GPS poruszają się po orbicie z prędkością kilka kilometrów na sekundę, są w odległości ok. 20 000km od powierzchni ziemi i obiegają ziemię w ok. 12 godzin. 

[Obrazek: ConstellationGPS.gif]

Tutaj masz listę satelitów GPS: https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_GPS_satellites Aby odszukać danego satelitę, instalujesz sobie taki GPS Test albo GPS Satellites Viewer i sprawdzasz, który satelita jest nad Twoją głową. Potem wchodzisz na stronę tutaj: http://stuffin.space/ i wpisujesz w wyszukiwarce nazwę satelity, np. "USA 248", możesz także wpisać "NAVSTAR" i w tedy znajdzie tobie wszystkie satelity GPS wraz z ich orbitą. Program poda położenie i prędkość. W moim przypadku o godzinie 17.30 najbliżej był satelita nr. 09 ("PRN" w tabeli https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_GPS_satellites), a to jest "USA 256". Pomocna w lokalizacji będzie także ta mapa: https://in-the-sky.org/satmap_worldmap.php

Co ciekawe, wszystkie satelity poruszają się po orbicie zgodnej z modelem kuli. W aplikacji na androida (jakiejkolwiek, jest ich od groma) zauważysz, że z godziny na godzinę ponumerowane satelity powoli się przesuwają. Zauważysz w aplikacji także, że satelity z jednej strony mapki się pojawiają a z czasem znikają po drugiej stronie. Można powiedzieć, że z jednej wschodzą a z drugiej zachodzą, tak jak słoncze czy księżyc.

Teraz uwaga:

Gdyby ziemia była płaska, to nie byłoby w ogóle potrzeby nieustannego przesuwania sygnału wystrzeliwanego w niebo, który odbijałby się od firmamentu. Tymczasem nigdy nie zaobserwowano, aby sygnał GPS stał w miejscu. Zawsze przesuwa się z tą samą prędkością i zawsze tak jakby miał orbitę i jakby ziemia była kulą. Jak to wyjaśnisz?

[Obrazek: 735ced7b4ec7a.png]

[Obrazek: e6638f13be2f5.png]

[Obrazek: 8ec2910157a34.png]

[Obrazek: 555649ca79c1e.png]

[Obrazek: 69d34f0b44ced.png]

[Obrazek: e140bfc283888.png]

A teraz najlepsze. Macieju1, za pomocą swojego Nikona P900 złap stację kosmiczną NASA na tle księżyca. Tu masz filmik:



Nikon P900 i stacja ISS:

[Obrazek: f16503bf203c2.png]

I co, ten filmik jest fake?

Jeden z płaskoziemców na forum http://zbawienie.forumotion.com/ stwierdził, że to jest demon a nie stacja. Gdzie indziej wyczytałem, że jest to oszukańcza projekcja na firmamencie i dlatego widać coś na kształt przypominający stację. Znalazłem jeszcze wyjaśnienie, że to masoni albo inni władcy tego świata płacą ludziom z internetu, aby montowali sfałszowane filmy. O zastraszaniu ludzi, którzy muszą coś fałszować bo się boją o swoje życie też już gdzieś czytałem. A co ty sądzisz?

Na koniec przyjrzyj się kraterom na księżycu, wyglądają na bardzo spłaszczone na na skrajach księżyca co wygląda jakby księżyc był kulą. Masz swojego Nikona P900 to masz sporo możliwość obserwacji nieba.
Nawet ciekawy komentarz znalazłem pod filmem, tłumaczenie:

Ziemia jest płaska i potwierdziłem to za pomocą hotdoga. Mam wszystko na wideo. Żegnaj NASA. Ten film pokazuje hologram "stacji kosmicznej". Zwróćcie uwagę, jak kilka razy stała się przezroczysta. Dowody na fałszerstwo NASA. Nie wierzcie w kłamstwa tych ludzi. Oni piorą mózgi was wszystkich. Zakryj głowę folią aluminiową, a promienie wysyłane przez kuloziemców przestaną cię drenować i obudzisz się. Chodź z folią na głowie do parku i sklepu, nie przejmuj się, że głupio wyglądasz. Podziękujesz mi później.
Maciej1 napisał(a):
manager napisał(a): Zaraz, zaraz. Jakie DNA? Jaki kod genetyczny? Einstein, fizyka i astronomia są be, a Watson, Crick i genetyka cacy? 

Einstein jest be. 
Watson, Crick są ok.  

Tako rzecze Maciej1... i już!

Maciej1 napisał(a):
Cytat:A może DNA, to taki sam światowy spisek, jak ziemia kulka? Skąd wiesz, że nie?

Już pisałem wielokrotnie iż "ziemia-kulka" nie jest przede wszystkim spiskiem tylko jest przede wszystkim błędem myślenia ludzkiego. Naukowcy po prostu się mylą. Część z nich- zapewne jest w spisku. Ale znakomita większość po prostu się myli. (...) Przekonanie, że "naukowcy nie mogą się mylić" jest błędne. (...)

Cytat:Przecież spełnia idealnie główny warunek, jakim motywowałeś spisek kuloziemców, a mianowicie można na genetyce kręcić takie lody, że ho ho..., albo jeszcze większe.

Oczywiście, że można. W ogólności: zawsze największe przekręty robiło się na opowiadaniu niestworzonych rzeczy. Patrz historia tego świata. Nauka doskonale nadaje się do przekrętów. (...)

Ale mimo tych przekonań, wierzysz w istnienie DNA (kod genetyczny) i nie podejrzewasz spisku, ani nie zakładasz błędu naukowców? I używasz DNA, jako argumentu na istnienie Boga, bo tak Ci wygodnie, chociaż nie zweryfikowałeś, nie przeprowadziłeś żadnych badań, żadnych eksperymentów empirycznych potwierdzających istnienie DNA. 

Maciej1 napisał(a):
Cytat:No jasne! Wpadł na taki zajebisty pomysł, jak DNA, ale na stworzenie Wszechświata z galaktykami, kulistymi gwiazdami (zamiast sztucznych świateł), kulistymi planetami, kulistymi księżycami, kulistą Ziemią i grawitacją, to był za głupi?

Po pierwsze: nie ma żadnych dowodów na to, że "gwiazdy, planety są kuliste". To tylko takie ludzkie wyobrażenia, taka teoria. Nie ma nawet dowodu na to, że gwiazdy, słońce, księżyc, planety są w ogóle ciałami. To (że to są "ciała niebieskie") też tylko takie ludzkie wyobrażenie (na temat nieba). Generalnie to wyobrażenie (że to "na pewno ciała niebieskie") to taki odruch myślowy w skrócie polegający na tym, że "jak coś widzę, to to co widzę musi być także i cielesne, nie może być samym tylko obrazem, światłem". Bo z doświadczenia życiowego tak najczęściej jest: to co widać jest też i ciałem. Ale "najczęściej" nie znaczy "zawsze".

Po pierwsze: nie ma żadnych dowodów na to, że "ziemia jest płaska". To tylko takie ludzkie  (Macieja1) wyobrażenia, taka teoria. Nie ma nawet dowodu na to, że obiekty na zdjęciach Macieja1 są w ogóle ciałami. To (że to są "ciała" realne) też tylko takie ludzkie (Macieja1) wyobrażenie (na temat morza w oddali, mew na kamieniach, latarni morskich, piasku na przeciwległym brzegu itd.). Generalnie to wyobrażenie (że to "na pewno ciała" realne), to taki odruch myślowy w skrócie polegający na tym, że "jak coś widzę, to to co widzę musi być także i cielesne, nie może być samym tylko obrazem, światłem".

Maciej1 oczywiście kompletnie ignoruje fakt, że jego dowodzenie oparte jest na naocznych obserwacjach i zdjęciach, które są"samym tylko obrazem, światłem". I w żaden sposób nie zweryfikuje tego, czy obiekty z jego zdjęć są realnymi ciałami, bo żadne zmysły mu tego nie umożliwią. Bo przecież zgodnie z jego metodą rozumowania, jak dotknie, to będzie zmuszony uznać, że to tylko sam nacisk na jego dłonie (lub inną część ciała). Jak powącha, to będzie musiał stwierdzić, że to tylko sam zapach, cząsteczki zapachowe. Jak posmakuje, to będzie musiał przyjąć, że to jedynie sam smak, cząsteczki smakowe. A jak usłyszy, to nie da rady zaprzeczyć, że to tylko sam ruch powietrza, fala dźwiękowa. Zatem, z obiektami z Maciejowych zdjęć jest dokładnie tak samo, jak ze światłami na niebie. Bo:

Generalnie to wyobrażenie (że to "na pewno ciała" relane), to taki odruch myślowy w skrócie polegający na tym, że "jak coś widzę, (dotykam, wącham, smakuję, słyszę), to to co widzę, (dotykam, wącham, smakuję, słyszę), musi być także i cielesne, nie może być samym tylko obrazem, światłem (dotykiem, zapachem, smakiem, dźwiękiem). Bo z doświadczenia życiowego tak najczęściej jest: to co widzę (dotykam, wącham, smakuję, słyszęjest też i ciałem. Ale "najczęściej" nie znaczy "zawsze".

I w ten właśnie sposób, przy użyciu (dokładnie tych samych) Maciejowych argumentów i niezawodnej Maciejowej logiki, Maciej1 niechybnie dojdzie do tego, że obiekty uwidocznione na jego zdjęciach są tylko złudnymi obrazami. Bo, gdy nawet zechce zbadać je z bliska, to w ślad za złudnym światłem, poczuje jedynie złudny dotyk, złudny zapach, złudny smak i ewentualnie złudną falę dźwiękową. Więc, te zdjęciowe obiekty nie są realnymi ciałami tak samo, jak te złudne światła na niebie. Zatem, przeprowadzone przez Macieja1 naoczne obserwacje i zdjęcia złudnych świateł, obrazów nie są żadnym dowodem na to, że ziemia jest płaska.

"Elementarna logika i uczciwość intelektualna" - jak mawia Maciej1.

Maciej1 napisał(a):
Cytat:Strasznie niskie masz mniemanie o swoim Bogu. Ja, chociaż w niego nie wierzę, to nie nam cienia wątpliwości, że Rozumny Stwórca stworzyłby świat właśnie dokładnie takim, jakim go opisuje współczesna kosmologia. Płaską ziemię ze śmiesznym szklanym firmamentem, wodami nad nim i fałszywymi światłami na niebie mógłby stworzyć tylko jakiś pajac - Ciężki Niedorozwój.

Po drugie: wiem, że to Cię nie przekona, ale potraktuj to jako ciekawostkę. Otóż jest takie proroctwo (w Kościele) o tym, że przyjdzie taki czas że ludzie tak bardzo wbiją się w pychę z powodu swojej "wiedzy" o świecie, że nawet zaczną Boga oskarżać o to, że "źle stworzył świat". Można więc powiedzieć śmiało, że to proroctwo wypełnia się na naszych oczach, na pewno co najmniej na Tobie (ale takich głosów jak Twój jest więcej). Bo właśnie twierdzisz, że jeśli Bóg nie stworzył świata według Twoich wyobrażeń, według tego co mieści się w Twojej głowie, to znaczy, że "jest pajacem i ciężkim niedorozwojem".
Pozwól więc, że zapytam: A może to Ty jesteś niedorozwojem ?

Z biegłością mistrza fałszujesz rzeczywistość i naginasz ją do własnych wyobrażeń. Niczego takiego nie twierdzę! Po pierwsze: nigdy, o nic Boga nie oskarżałem, bo to niemożliwe z jednej prostej przyczyny - Bóg nie istnieje, więc na pewno świata nie stworzył, dlatego nie da się go oskarżyć o to, że zrobił to źle. Po drugie: ziemia i gwiazdy są realnymi, kulistymi ciałami (takimi, jak to opisuje kosmologia), więc nie miałbym żadnego powodu oskarżać Boga o to, że "źle stworzył świat". Wręcz przeciwnie - wychwalałbym go pod niebiosa i twierdził, że jest perfekcjonistą.

Zatem, ja twierdzę jedynie, że gdyby Bóg stworzył świat według Twoich śmiesznych wyobrażeń, według tego co mieści się w Twojej głowie, to musiałby być pajacem - ciężkim niedorozwojem. Zabawkowa szklana kulka z wodą, płaską Ziemią i sztucznymi światełkami wręcz zaprzeczałaby istnieniu Stwórcy, bo przecież Bóg nie może być płaskoziemskim tępakiem. Na szczęście (nasze i postulowanego Boga) świat nie wygląda, jak kiczowata pamiątka z podróży, więc teraz Ty pozwól, że zapytam: A może to Ty jesteś niedorozwojem?
Ziemowit napisał(a): Tematem optyki zajmę się później, niech Fizyk walczy.

Widzisz, temat optyki jest w tym momencie najistotniejszy, gdyż jeśli światło nie zagina się typowo do dołu w atmosferze, to jest to praktycznie ostateczny dowód na to, że Ziemia nie jest kulą, a istnieją poważne powody by twierdzić, że zagina się do góry.

Nie wysyłaj Fizyka do walki, bo to znaczy, że czujesz się na froncie, więc nie chcesz nawet być obiektywny.


Temat optyki poruszany jest pierwszy raz tak szczegółowo, natomiast temat GPS był już wałkowany nie raz.

Ja zwracałem uwagę m.in. na to, że
1. GPS podaje błędne wyniki, według oficjalnych danych od 5 do 30 metrów, co wskazuje na niezgodność z modelem kuli
2. GPS może być sterowany na określonym terytorium, zwracać dane takie jakie chce.
3. GPS zwraca jeszcze większe błędy w górach, co może wskazywać na jego stacjonarność
4. GPS nie jest typowo używany przez linie lotnicze, niektóre go mają, a inne nie, co dowodzi jego zawodności.
5. GPS prawdopodobnie powiększa swój błąd wraz z rosnącą szerokością geograficzną, a wnioskuję po tym, że na Antarktydzie ten błąd wynosi już 300 metrów.

itd. itd.

Ziemowit napisał(a):[Obrazek: f16503bf203c2.png]

I co, ten filmik jest fake?

Jeden z płaskoziemców na forum http://zbawienie.forumotion.com/ stwierdził, że to jest demon a nie stacja. Gdzie indziej wyczytałem, że jest to oszukańcza projekcja na firmamencie i dlatego widać coś na kształt przypominający stację. Znalazłem jeszcze wyjaśnienie, że to masoni albo inni władcy tego świata płacą ludziom z internetu, aby montowali sfałszowane filmy. O zastraszaniu ludzi, którzy muszą coś fałszować bo się boją o swoje życie też już gdzieś czytałem. A co ty sądzisz?


Jeżeli czerpiesz wiedzą o idei płaskiej Ziemi praktycznie tylko z forum ekstremalnie religijnego to nie jest dziwne, że będziesz otrzymywał czasem wyjaśnienia nawiązujące do demonów od jednego z użytkowników.


Pozwól, że ja Ci wyjaśnię co to jest moim zdaniem. Jest to bezzałogowy statek latający na wysokości powiedzmy 70-80 km.

Możliwe, czy niemożliwe? Oczywiście, że możliwe.

Znam poważnego biznesmana, który prowadzi z sukcesem biznes do dziś, a który na serio twierdził, że David Copperfield podpisał cyrograf i dlatego otrzymał szatańskie moce,którymi robił swoje sztuczki.
Nie wyobrażał sobie, że na część tych sztuczek może być jakiekolwiek logiczne wyjaśnienie.

Zrobił więc to co Ty i Wy wszyscy : uznał, że ich autor robi coś naprawdę.

Odsyłam Cię do tego postu
w którym wykazałem Puszczykowi, że Agencje kosmiczne i ISS to tylko magiczne sztuczki.
matsuka napisał(a): Ja zwracałem uwagę m.in. na to, że
1. GPS podaje błędne wyniki, według oficjalnych danych od 5 do 30 metrów, co wskazuje na niezgodność z modelem kuli

To dowodzi tylko tego, że nie jest to doskonała metoda pomiaru lokalizacji i niedoskonałe urządzenie. Mierzony jest czas dotarcia sygnału z 3 satelit (o ile dobrze pamiętam). Mamy tutaj do czynienia z całkiem dobrą dokładnością, satelity są oddalone kilkadziesiąt tys. km od odbiornika(?)
Proste porównanie. Jeśli używałeś licznika rowerowego i na zmierzonym kilometrze pokazuje odległość 970 m też dowodzi to niezgodności z modelową odległością 1 km?

matsuka napisał(a):2. GPS może być sterowany na określonym terytorium, zwracać dane takie jakie chce.

Kompletnie nie rozumiem o co chodzi w tym zdaniu. Ma pokazywać dane zaprogramowane czy jak? Jeśli o to, że można zmanipulować dane odczytywane z odbiornika GPS to co z tego? Jeśli ktoś hakuje mi kompa i zegarek pokazuje czas o 3 godziny późniejszy to jest to dowodem na to, że nie jest godzina 10 tylko 13?

matsuka napisał(a):3. GPS zwraca jeszcze większe błędy w górach, co może wskazywać na jego stacjonarność

W górach zasięg odbiornika, szczególnie w dolinach i przy przeszkodach terenowych jest zakłócany. Tak samo jak w pomieszczeniach trudno o zasięg sieci komórkowej. Banalna sprawa.

matsuka napisał(a):4. GPS nie jest typowo używany przez linie lotnicze, niektóre go mają, a inne nie, co dowodzi jego zawodności.

Też ciężko powiedzieć co masz na myśli. GPS to pierwszy system, obecnie mamy też GLONASS, GALILEO (UE), BEIDOU (Chiny), DORIS i chyba kilka innych projektów. Podejrzewam, że niektóre kraje przechodzą na systemy swoich krajów (np. jakieś chińskie linie lotnicze). Wciąż to nawet nie pachnie sensownym dowodem.

matsuka napisał(a):5. GPS prawdopodobnie powiększa swój błąd wraz z rosnącą szerokością geograficzną, a wnioskuję po tym, że na Antarktydzie ten błąd wynosi już 300 metrów.

Zacznij może używać odbiornika w aucie czy na ręce to zobaczysz, że błędy występują, czasami w związku z wadą urządzenia, czasami winna jest pogoda czy ukształtowanie terenu. Podawałem ślady GPS na Stravie z Antarktydy, jest tego masa. Odchylenie, o którym mówisz nie jest na pewno stałe tylko chwilowy błąd.

matsuka napisał(a):itd. itd.

Jeśli idzie to tak dalej z GPS-em to szkoda czasu.
Jeśli mamy mówić o GPS-ie to przydałyby się konkrety a nie tego rodzaju banały.
Voodoo People
Joker napisał(a):
matsuka napisał(a):2. GPS może być sterowany na określonym terytorium, zwracać dane takie jakie chce.

Kompletnie nie rozumiem o co chodzi w tym zdaniu. Ma pokazywać dane zaprogramowane czy jak? Jeśli o to, że można zmanipulować dane odczytywane z odbiornika GPS to co z tego? Jeśli ktoś hakuje mi kompa i zegarek pokazuje czas o 3 godziny późniejszy to jest to dowodem na to, że nie jest godzina 10 tylko 13?
Matsuka moim skromnym zdaniem miał na myśli to, że odbiornik GPS niczego sam nie mierzy a jedynie odbiera dane które mogą być dowolnie manipulowane. Tzn. sądzę, że nie rozumie jak działa GPS, trzeba napisać tu jakiś porządny post, który by to wyjaśnił. Uśmiech


Cytat:Widzisz, temat optyki jest w tym momencie najistotniejszy, gdyż jeśli światło nie zagina się typowo do dołu w atmosferze, to jest to praktycznie ostateczny dowód na to, że Ziemia nie jest kulą, a istnieją poważne powody by twierdzić, że zagina się do góry.

Nie wysyłaj Fizyka do walki, bo to znaczy, że czujesz się na froncie, więc nie chcesz nawet być obiektywny.
To fałszywe oskarżenie, że nie chcę być obiektywny. Temat refrakcji wymaga czasu i musiałbym do niego trochę przysiąc by z Tobą rozmawiać, ale nie mam na razie aż tyle czasu i nie chcę pisać coś czego nie zgłębiłem dostatecznie bo nie czuję się na razie kompetentny.

Niebo jest dla mnie łatwiejszym tematem, bo to co się na nim dzieje ładnie pasuje do modelu ziemi kuli:

1. Wizualne obserwacje obiektów takich jak Jowisz, Saturn, Mars, czy Księżyc wyglądają, jakby te obiekty były kulami. Spłaszczone kratery na księżycu na krawędziach, libracja, pierścienie Saturna, ruch plam na Jowiszu mogący sugerować rotację.

2. Słońce nie zmienia swojego rozmiaru kiedy wschodzi i zachodzi, zawsze jest tej samej wielkości, ma ten sam rozmiar kątowy. Księżyc również jest niemal tej samej wielkości, ale libracja wskazuje, że są drobne odchylenia.

3. Rotacja woków punktu na niebie nad biegunem północnym jest taka sama jak rotacja na niebie nad biegunem południowym, tylko gwiazdy na obu biegunach są inne i niebo kręci się w przeciwną stronę. To sugeruje, że ziemia może być kulą bo takie zachowanie nieba zdaje się pasować dobrze do ziemi kuli.

2. Sygnały GPS poruszają się na niebie tak jakby ziemia była kulą. Nie są stacjonarne, poruszają się powoli ze stałą prędkością, zawsze taką samą, zachowują się jakby wschodziły z jednej strony horyzontu i zachodziły po drugiej stronie horyzontu.

To wszystko pasuje do modelu kuli ale nie pasuje do ziemi płaskiej.

To dlatego Maciej1 pisał, że nieba nie znamy i nie będzie się nad nim głowić. Wie, że wygląd nieba nie pasuje do ziemi płaskiej.

Matsuka, znajdź mi proszę jedną obserwację dalekiego nieba, czyli gwiazd, Słońca, Księżyca, Jowisza, Saturna, mgławic, która by pasowała do ziemi płaskiej i jednocześnie nie pasowała do modelu ziemi kuli?

Jestem stuprocentowo pewien, że nie zdołasz.
Już się nie będę odnosił punkt po punkcie, bo się zmęczyłem.

matsuka: poszukaj sobie wzmianek o refrakcji w podręcznikach do geodezji. Ja po krótkim googlaniu natrafiłem na coś takiego: https://www.metabunk.org/curvature-and-r...etc.t8856/

Jeden główny problem z Tobą jest taki, że wydajesz się nie ogarniać idei dowodów pośrednich i tego, jak różne fakty są ze sobą związane. Wydaje Ci się, że można zaproponować alternatywną ideę dot. jednego faktu, nie zmieniając nic poza tym, co jest totalną nieprawdą.

W tym momencie piję do Twoich prób wytłumaczenia potrzebnej Ci refrakcji zakrzywiającej światło w górę. Kompletnie ignorujesz przy tym fakt, że optyka to ogromna, spójna dziedzina. Gdyby myliła się w tej kwestii, wszędzie naokoło powyskakiwałyby sprzeczności.

To samo dotyczy zresztą kulistości Ziemi. Wydajecie się nieświadomi, jak wiele rzeczy w życiu codziennym działa pośrednio lub bezpośrednio dzięki temu, że wszyscy naokoło zakładają, że Ziemia jest kulista. I nie, nie będę teraz wymieniał konkretnie - trochę już wymieniałem, a jakbyście się zagłębili nawet chociaż trochę w jakiekolwiek zagadnienie, to sami odkrylibyście więcej.

I to jest też jeden z powodów, dla których dyskusja z Wami jest cholernie frustrująca - co krok widać, że Wasza wiedza jest powierzchowna i nie zamierzacie jej pogłębiać. Jeśli ludzie setki lat budowali świat i technologię w oparciu o X, a jeden gość w internecie napisał że X jest nieprawdą, to uwierzycie temu gościowi, bo tak jest ciekawiej i bo łatwiej jest się z nim utożsamić. I na nas spada obowiązek szukania przykładów wyników z tych setek lat, bo Wy potraficie znajdować tylko "badania" randomów z internetu, choć w normalnym świecie to Waszym obowiązkiem byłoby douczenie się.

Nie wiem w sumie, dokąd zmierzam z tym postem, i tak spędziłem już na pisaniu go więcej czasu, niż zamierzałem. Wyciągnijcie z niego, co chcecie.
[Obrazek: style3,Fizyk.png]
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i ludzka głupota. Co do Wszechświata nie jestem pewien" - Albert Einstein
Fizyk napisał(a): Nie wiem w sumie, dokąd zmierzam z tym postem, i tak spędziłem już na pisaniu go więcej czasu, niż zamierzałem.  Wyciągnijcie z niego, co chcecie.
Strzelam w ciemno, że Maciej i Matsuka to dobry temat na doktorat z psychologii dla młodych naukowców. Lepszy niż osobowość dyssocjalna w kryminalistyce.
Ziemowit napisał(a): Strzelam w ciemno, że Maciej i Matsuka to dobry temat na doktorat z psychologii dla młodych naukowców. Lepszy niż osobowość dyssocjalna w kryminalistyce.
A ja wciąż podejrzewam, że to oni piszą ten doktorat - albo przynajmniej jakąś amatorską pracę badawczą - na temat reakcji ludzi na odjechane pseudoteorie. Pytanie tylko, co ma być celem tego dzieła - czy ma ono być almanachem broni przeciwko trollom, czy też raczej materiałem szkoleniowym dla trolli.
matsuka napisał(a): Pozwól, że ja Ci wyjaśnię co to jest moim zdaniem. Jest to bezzałogowy statek latający na wysokości powiedzmy 70-80 km.

Możliwe, czy niemożliwe? Oczywiście, że możliwe.
Zobaczmy...
ISS porusza robi jedno kółko w 92 minuty. Średnica Równika to 40000 km. Zatem ISS zapierdala z prędkością 7.2 km/s w atmosferze. Concorde'y latały z prędkością 0,6 km/s. Znowu spizeg.

Oczywiście dalej matsuka nie odpowiedział na następujące pytania:
  • Kiedy i gdzie NASA ogłosiła, że „na wysokości 120–150 km niczego nie ma”?
  • Kiedy i gdzie NASA ogłosiła, że jakiś obraz, który jest kompozytem kompozytem rzekomo nie jest?
  • Jaki kształt ma firmament?
  • Kto mający jakikolwiek wpływ na nawigację w czasach Kolumba wierzył w płaskość Ziemi?
  • Kto dysponując płaskoziemskimi mapami Ziemi dopłynął do jakiegokolwiek odległego celu na Ziemi nie płynąc wzdłuż brzegu?
  • Jakie statki rozbiły się u wybrzeży Indii wskutek użycia okrągłoziemskich map?
  • Co to znaczy „wyraźnie obniżony”? Proszę wskazać, o ile stopni powinien być obniżony horyzont na poziomie 17 km i wskazać zdjęca, gdzie obniżenie horyzontu od tego przewidywania jakoś znacząco odbiega.
  • Dlaczego horyzont miałby być „zakrzywiony” na wysokości 17 km i co to właściwie oznacza (horyzont ma kształt zbliżony do okręgu, więc jest zakrzywiony zawsze)?
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Fizyk napisał(a): W tym momencie piję do Twoich prób wytłumaczenia potrzebnej Ci refrakcji zakrzywiającej światło w górę. Kompletnie ignorujesz przy tym fakt, że optyka to ogromna, spójna dziedzina. Gdyby myliła się w tej kwestii, wszędzie naokoło powyskakiwałyby sprzeczności.

Ależ mam względnie prosty sposób udowodnienia, że mój schemat (ten tutaj)
[Obrazek: 2FUqZgO.png]

jest prawidłowy i tym samym Ziemia na pewno nie jest kulą.


Wystarczy kupić laser (za kilkadziesiąt złotych), spore, podłużne akwarium. Postawić je na wyłączonym dużym grzejniku (to jest największy problem), wlać tam wody i bardzo dużą ilość soli, poczekać kilka dni aż się sól w wodzie prawidłowo ułoży, następnie w nocy zacząć podgrzewać akwarium równomiernie od spodu.

Wycelować światłem lasera w akwarium i obserwować jak z zagięcia światła w dół robi się zagięcie światła w górę.


Ten eksperyment powinien dowieść, że Ziemia nie jest kulą.


Po drugie :
Czemu w swoim programie nie dajesz możliwości zagięcia światła w górę?

zefciu napisał(a): ISS porusza robi jedno kółko w 92 minuty. Średnica Równika to 40000 km. Zatem ISS zapierdala z prędkością 7.2 km/s w atmosferze. Concorde'y latały z prędkością 0,6 km/s. Znowu spizeg.

Nie bądź śmieszny naiwniaczku.
Twoje twierdzenia o kółku w 92 minuty są równorzędne twierdzeniu, że Chriss Angel naprawdę teleportuje tę parę
https://www.youtube.com/watch?v=25dNZhgVrkc

Chociaż nie - jesteś o wiele bardziej naiwny - wierzysz na słowo, że taka teleportacja się dokonała, nie widząc jej.


Łykacie każdą sztuczkę magiczną jak pelikany. Wystarczy, że zrobi ją NASA. A nawet łykacie tylko opowieść o tej sztuczce.
Jeśli NASA mówi, że coś zrobiła, to zrobiła - krótka piłka. Jedyna organizacja, która ma status Boga na Ziemi.

Niestety łamiesz pierwsze przykazanie swoją chorobliwą naiwnością.

Moje pytanie brzmi następująco : dlaczego nie ma transmisji na żywo z ISS w nocy?
matsuka napisał(a): Wystarczy kupić laser (za kilkadziesiąt złotych) spore, podłużne akwarium. Postawić je na wyłączonym dużym grzejniku (to jest największy problem), wlać tam wody i bardzo dużą ilość soli, poczekać kilka dni aż się sól w wodzie prawidłowo ułoży, następnie w nocy zacząć podgrzewać akwarium równomiernie od spodu.

Wycelować światłem lasera w akwarium i obserwować jak z zagięcia światła w dół robi się zagięcie światła w górę.


Ten eksperyment powinien dowieść, że Ziemia nie jest kulą.
Próbuj. Pozostanie Ci jeszcze wykazanie, co to ma wspólnego z atmosferą, ale możesz próbować.

matsuka napisał(a): Po drugie :
Czemu w swoim programie nie dajesz możliwości zagięcia światła w górę?
To pytanie ma niewiele wspólnego z tym, jak ten program działa.
Nie zakodowałem w nim jakiegoś konkretnego sposobu uginania światła. On zawiera tylko model atmosfery i równania optyki. Zagięcie światła w dół to wynik tego programu, a nie jego założenie.

matsuka napisał(a): Nie bądź śmieszny naiwniaczku.
Twoje twierdzenia o kółku w 92 minuty są równorzędne twierdzeniu, że Chriss Angel naprawdę teleportuje tę parę
https://www.youtube.com/watch?v=25dNZhgVrkc

Chociaż nie - jesteś o wiele bardziej naiwny - wierzysz na słowo, że taka teleportacja się dokonała, nie widząc jej.
Ehe. Wiesz, ludzie widują ISS na niebie. I wiesz, jakoś zawsze przeloty zgadzają się z przewidywaniami opartymi na modelowaniu toru ISS jako kołowej orbity dookoła okrągłej Ziemi. Ale tak, to taka sztuczka magiczna, ktoś zapierdala jakimś dronem z ogromną prędkością żeby utrzymać spizeg.

Chcesz, to zrobimy eksperyment, który kiedyś Ci proponowałem. Jesteś w jakimś mieście rozsądnie oddalonym (minimum kilkadziesiąt km) od Warszawy? Jeśli tak, to możemy się umówić którejś nocy jak będzie przelot ISS na równoczesną obserwację. Będziesz musiał zarejestrować w miarę dokładny czas przelotu i pozycję na niebie ze swojego miejsca, ja zrobię to samo z Warszawy. I wtedy łatwo będzie rozkminić, gdzie jest ISS i z jaką prędkością leci. Próbujemy?

A może jakiś inny forumowicz chce się pobawić? Oczko Im więcej uzbieramy obserwacji, tym lepiej.

matsuka napisał(a): Moje pytanie brzmi następująco : dlaczego nie ma transmisji na żywo z ISS w nocy?
W czyjej nocy? Oczko Zawsze gdzieś na świecie jest noc. A na ISS noc jest tak co 1,5 godziny.
[Obrazek: style3,Fizyk.png]
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i ludzka głupota. Co do Wszechświata nie jestem pewien" - Albert Einstein
matsuka napisał(a): Należy przy tym zrozumieć, że model Ziemi kulistej nigdy nie został udowodniony i jest tylko potencjalnie jednym z wielu modeli, którymi można tłumaczyć rzeczywistość.
Został udowodniony ponad wszelka wątpliwość wielokrotnie, tylko ty debilu po prostu nie potrafisz zrozumieć przedstawionych argumentów i w zamian za to zmyślasz swoje, kompletnie nielogiczne.
matsuka napisał(a): Jeśli natomiast promień zagina się w górę, to w zależności od tego jak bardzo - Ziemia jest albo płaska, albo wklęsła.
Nie, wcale nie musi. Czasem może "zaginać się w górę" i to wcale o niczym nie świadczy, ale ty jakoś tego nie potrafisz załapać debilu Duży uśmiech
matsuka napisał(a): Oto fakty :
1. Zakrzywienie światła w górę, które sprzyja teorii o płaskiej Ziemi jest potwierdzone empirycznie.
Pod tym linkiem znajduje się (...) badanie naukowe, przy użyciu profesjonalnego sprzętu, które empirycznie wykazało, że światło zakrzywia się do góry.
Nieprawda. Badanie nie jest naukowe - jest czystą amatroszczyzną, sprzęt nie jest profesjonalny (pisze o tym autor strony, ale trzeba umieć czytać)
Autor badania nie jest w stanie potwierdzić, że je na prawdę przeprowadził, bo nie żyje. Jakie są dowody, że uzyskano wyniki o jakich pisze autor strony - niezdarny rysunek zrobiony w programie "Paint". Jednym słowem nie wiadomo czy przeprowadzono takie badanie, nie wiadomo jakie uzyskano efekty, wiadomo natomiast, że przeprowadzić miał je pewien staruszek, że nie było naukowe i było prowadzone na amatorskim sprzęcie. 
Wiadomo także, że NIKOMU NIGDY nie udało się powtórzyć jego wyników. Co jasno dowodzi, że wszystko zostało zmyślone, lub staruszek popełniał jakiś błąd, (najpewniej wada amatorskiego urządzenia pomiarowego) którego inni uniknęli.
matsuka napisał(a): 2. Uważa się też, że atmosfera działa jak soczewka i został przedstawiony eksperyment na modelu, który pokazuje zagięcie światła w górę, co potwierdza  obserwacje z rzeczywistości, w których obiekty chowają się za rzekomą krzywizną Ziemi, której w ogóle nie ma.
Oto ten eksperyment
Kłamstwo!
Eksperyment nie udowadnia ze atmosfera zachowuje się jak soczewka.
Założenie, że atmosfera zachowuje się jak soczewka jest idiotyczne i tylko debile mogą takie założenie poczynić, ponieważ:
1. Obiekty oddalając się stają się coraz mniejsze, a nie miało by to miejsca przy atmosferze-soczewce, bo atmosfera-soczewka powiększała by je (logika debilu!)
2. Każdy obserwator musiałby się znajdować idealnie w ognisku soczewki, bo inaczej efekt by nie zachodził (logika debilu!)
3. Słońce powyżej i obiekty na Ziemi na wprost i obserwatora i na bok od obserwatora byłyby oglądane równocześnie przez inne partie takiej soczewki, co sprawiałoby, że tylko jeden z tych elementów pozostawałby niezniekształcony a cała reszta byłaby silnie zniekształcona, (logika debilu!)
4. (najpierw obal te powyższe, to zechce mi się wypisać dziesiątki kolejnych oczywistych argumentów)

Tak więc eksperyment PRZECZY możliwości istnienia atmosfery soczewki (jednak ty debilu tego nie zrozumiesz bo masz za mały móżdżek)
Duży uśmiech

matsuka napisał(a): Ponieważ cząstek powietrza, jest im bliżej Ziemi tym więcej - gdy mierzymy np. ilość cząstek w metrze sześciennym atmosfery - wychodzi nam większa gęstość powietrza niżej niż wyżej
Kłamstwo!
Gęstość (masa właściwa) – stosunek masy pewnej ilości substancji do zajmowanej przez nią objętości.
Czyli debilu kompletny w definicji gęstości nie ma nic o ilości cząstek a jedynie o ich masie. 
Czyli to co napisałeś jest kolejnym dowodem twojego debilizmu Duży uśmiech

matsuka napisał(a): światło przechodząc przez atmosferę zderza się z cząsteczkami powietrza i to wtedy następuje zmiana ośrodków.
Jak to mówi młodzież:  "Jebłem ze śmiechu"
Za każdym razem jak się zderza to następuje zmiana ośrodków?
A jak się nie zderza, tylko przeleci obok, to co wtedy?
A jak się zderza, to cząstki nie pochłaniają światła?
Z obrazka, który poniżej dałeś wynika, że zmiana ośrodków zachodzi jedynie gdy światło "przeciska się" pomiędzy cząsteczkami o różnych właściwościach. Ale co, te cząsteczki miałyby się jakoś sklejać? Jakim cudem światło miałoby celować tak, żeby wślizgnąć się pomiędzy nie. Co to w ogóle za idiotyczna teoria i jakie niby fakty ją potwierdzają?

matsuka napisał(a): Co się okazuje. Cząsteczki, które znajdują się wyżej są chłodniejsze (dlatego w górach jest zwykle najchłodniej) -
No popatrz debilu, a o tym, że w górach jest zazwyczaj niższe ciśnienie to już nie pomyślałeś. Tępy umysł debila nie podpowiedział ci, że te fakty się jakoś łączą?
Duży uśmiech

matsuka napisał(a): - a skoro są chłodniejsze, to są bardziej zbite, w jedną całość - stanowią więc lokalnie większą gęstość niż cząsteczki gorętsze, pod nimi pomimo, że jest ich mniej i ilościowo - gdybyśmy zmierzyli ich ilość w metrze sześciennym.
No jak większą gęstość jak są chłodniejsze? Przecież w górach jest zimniej i jest mniejsze ciśnienie! 
No przecież jak "idzie niż" to jest zimniej, a jak "idzie wyż" to słoneczko Duży uśmiech Wysokie ciśnienie - ciepło, niskie ciśnienie zimno! 
Sprężaj powietrze pompką do roweru i zobacz debilu czy czy pompka rozgrzewa się, czy chłodzi rączkę. 
Jednym słowem obaliłem twoje wywody debilu, leżysz i kwiczysz Duży uśmiech

matsuka napisał(a): Oznacza to, że gdy światło, styka się na granicy ośrodków z cząsteczką powietrza gorącą, rozrzedzoną poniżej i zbitymi niemal w jedną całość cząsteczkami powietrza chłodniejszymi - powyżej, to światło - zgodnie z prawami optyki, musi odbić do góry, czyli w kierunku zbitych cząsteczek. 
Światło się nie styka na granicy ośrodków tylko zostało już pochłonięte przez cząsteczki powietrza! Duży uśmiech 
Cząsteczki zbite w jedną całość to chyba stają się kulą lodu a nie gazem Duży uśmiech
Tylko debil może pomyśleć, że foton może zetknąć się równocześnie z dwoma różnymi cząsteczkami i zawsze chłodniejsza "będzie niżej" a "gorętsza wyżej"
No i tylko debil może pomyśleć, że ma to cokolwiek wspólnego z prawami optyki Duży uśmiech 
Bo debil Matsuka nie rozumie praw fizyki Duży uśmiech

matsuka napisał(a): [Obrazek: 2FUqZgO.png]


Jak widać ilość cząstek w przestrzeni ma mniejsze znaczenie od tego jak zbite w jedną całość są te cząstki, a im bliżej Ziemi tym bardziej rozrzedzone, więc istnieje logiczne uzasadnienie dlaczego światło zagina się w górę a nie w dół.
Jak widać debil Matsuka nie rozumie tego co narysował ani tego co napisał i w podsumowaniu sam sobie przeczy Duży uśmiech
Bo co z promieniem światła, który leci niżej, jedynie przez czerwone kółka? Poleci prosto, bo nie zetknie się z "granica ośrodków". Tak przynajmniej twierdził Maciej1
No i oczywiście dlaczego twój rysuneczek przeczy FAKTOM że w górach jest mniejsze ciśnienie. 
I gdzie na rysunku są  "zbite niemal w jedną całość cząsteczki"? 
No i gdzie zbite w jedność cząstki dają większe ciśnienie? Przecież sam pisałeś DEBILU: "
"gdy mierzymy np. ilość cząstek w metrze sześciennym atmosfery - wychodzi nam większa gęstość powietrza niżej niż wyżej"
A teraz piszesz na obrazku że niebieskich cząstek jest MNIEJ, czyli gęstość zgodnie z twoją definicją jest mniejsza!
Ale ty jesteś debilem i tego i tak nie zrozumiesz Duży uśmiech

matsuka napisał(a): Jak widać ilość cząstek w przestrzeni ma mniejsze znaczenie od tego jak zbite w jedną całość są te cząstki, a im bliżej Ziemi tym bardziej rozrzedzone, więc istnieje logiczne uzasadnienie dlaczego światło zagina się w górę a nie w dół.
Co jak widać debilu? Namalowałeś  głupi rysunek, błędnie obrazujący, idiotyczną koncepcję, która się kupy nie trzyma. 
A na końcu wyciągasz z niego wnioski (jak widać gęstość nie ma znaczenia), że świat jest inny niż zakładasz (gęstość sprawia, że refrakcja podnosi promienie światła) ale pomimo to i tak miałeś od początku rację a naukowcy się mylili (refrakcja i tak podnosi promienie światła) Duży uśmiech
DEBIL!!!

matsuka napisał(a): Jakie tak naprawdę ma znaczenie ile cząstek jest w metrze sześciennym powietrza, jeśli to światło nie ma z nimi nic wspólnego, są one rozrzedzone i światło na nie nie trafia.
No własnie? Jakie? Przecież na tym zbudowałeś swoją koncepcję a teraz ją sobie sam obaliłeś. Tylko że tego debilu nie zauważyłeś Duży uśmiech
Mam naprawdę ubaw jak czytam intelektualne wypociny takich debili jak ty Duży uśmiech

matsuka napisał(a): Gdy natomiast cząstki się ze sobą stykają - a tak się dzieje im wyżej tym bardziej - to mają łącznie większą gęstość niż pojedyncza cząstka w niższej warstwie - światło więc odbija w ich kierunku.
Jak cząstki się ze sobą stykają to chyba tworzą ścianę, nie? ;D
Ale nawet tego debilu nie potrafisz skomentować, bo najpierw musiałbyś zrozumieć co sam napisałeś, a tego od debila oczekiwać nie można  Duży uśmiech
Tobie chodzi, że cząstki stykają się na granicy ośrodków, ale "nie na granicy" już się nie stykają. I wtedy przez takie zetknięte cząstki przeciska się światło i wtedy wie, że ma zakręcić w górę, bo gorąca cząstka jest zawsze wyżej. Wiem, bełkot, ale to wynika z tego co napisałeś. A raczej tu bełkotałeś.
Vanat
Ale zdajesz sobie sprawę z tego, że od trzech miesięcy produkujesz się na darmo, bo nie czytam Twoim postów?

Poziom chamstwa, chlewu i obory jaką robisz przekroczył wszelkie normy. Do tego masz udowodnione kłamstwo i nieumiejętność logicznego myślenia. Zdiagnozowaną masz też skrajną nieżyczliwość i ekstremalny ból dupy. Próbowałeś się odgryzać za moje żarty z Ciebie, ale stałeś się naprawdę żałosny, niestety.

Jak chcesz, to pisz, ale z ręką na sercu - nie czytam Twoich postów od kilku miesięcy. Raz tylko zrobiłem wyjątek i pożałowałem.

Daremny więc Twój trud.


Fizyk napisał(a):To pytanie ma niewiele wspólnego z tym, jak ten program działa.

Nie zakodowałem w nim jakiegoś konkretnego sposobu uginania światła. On zawiera tylko model atmosfery i równania optyki. Zagięcie światła w dół to wynik tego programu, a nie jego założenie.

Rozumiem. Czy mógłbyś mi w takim razie wytłumaczyć według jakiego schematu wynikającego z praw optyki ( a nie z podanych przez kogoś wartości dla atmosfery) uwzględniasz wpływ temperatury na rozchodzenie się światła w ośrodku o równomiernie rozłożonym gradiencie gęstości.

Fizyk napisał(a):Ehe. Wiesz, ludzie widują ISS na niebie. I wiesz, jakoś zawsze przeloty zgadzają się z przewidywaniami opartymi na modelowaniu toru ISS jako kołowej orbity dookoła okrągłej Ziemi. Ale tak, to taka sztuczka magiczna, ktoś zapierdala jakimś dronem z ogromną prędkością żeby utrzymać spizeg.



Szczerze wątpię, aby się zgadzały co do sekundy, to po pierwsze. Po drugie nie tyle zapierdala po to, żeby utrzymać spisek, lecz może to być np. sieć satelitów szpiegowskich, czy innych systemów wspomagający utrzymanie GPS z dobrym przybliżeniem, na większości zaludnionych terenów ziemskich.

A zaludnionych jest mało. 5% Ziemi, może mniej? Czy naprawdę sądzisz, że na 5 procentach terytorium Ziemi nie można całkiem dobrze aproksymować pozycji na urojonej kuli ziemskiej, przy błędzie 5-30 metrów (jak to podaje sam GPS)
Myślę, że to nie jest nawet tak  imponujące, gdy się dysponuje budżetem wielu miliardów dolarów rocznie.



matsuka napisał(a):Chcesz, to zrobimy eksperyment, który kiedyś Ci proponowałem. Jesteś w jakimś mieście rozsądnie oddalonym (minimum kilkadziesiąt km) od Warszawy? Jeśli tak, to możemy się umówić którejś nocy jak będzie przelot ISS na równoczesną obserwację. Będziesz musiał zarejestrować w miarę dokładny czas przelotu i pozycję na niebie ze swojego miejsca, ja zrobię to samo z Warszawy. I wtedy łatwo będzie rozkminić, gdzie jest ISS i z jaką prędkością leci. Próbujemy?

A może jakiś inny forumowicz chce się pobawić? [Obrazek: wink.gif] Im więcej uzbieramy obserwacji, tym lepiej.

Szlachetna Twa propozycja i nie wykluczam, że się na to zapiszę. Problemów jest niestety bardzo wiele :

- jestem oddalony od Warszawy o znacznie więcej niż kilkadziesiąt km. (Pentagon Oczko)
- pogoda w Polsce nie sprzyja obserwacjom obecnie. Wątpię, aby przez chmury dało się coś zobaczyć
- twierdzić, że Ziemia nie jest kulą mogę tylko anonimowo - niestety nie chciałbym, aby moje nazwisko wyciekło gdzieś w świat w kontekście płaskiej Ziemi - mógłbym stracić pracę (np. na uczelni, jeśli akurat tam bym pracował przypadkiem).
- Oprócz Ciebie mógłbym spotkać kogoś, kto nazywał mnie debilem i sytuacja mogłaby się stać niezręczna dla jego twarzy, jak dla twarzy Boniego przy spotkaniu z Korwin-Mikkem.


- jeśli wyjdą Ci nieprawidłowości to na pewno znajdziesz usprawiedliwienie, jak np. nieprawidłowo zsynchronizowane zegarki, wpływ refrakcji, omyłkowe utożsamienie ISS z przelatującym samolotem.

Po prostu wątpię abyś przyznał mi rację nawet, jeśli ona będzie z badań wynikać.

- Osób takich do badania musiałoby być minimum 5, żeby odrzucić dwa nieprawdopodobne wyniki.

- Należałoby znać dokładną pozycję kątową przelatującego ISS, żeby wyniki miały sens.



Swoją drogą samoloty stojące na Ziemi nie są widoczne z wysokości 8-10 km, nie tylko z powodu chmur i wmawia się ludziom, że ISS, który jest na oko ze 3-4 razy większy niż Boeing widziany jest bezproblemowo z wysokości 430 km

Po prostu nie wierzę w to na wielu poziomach. Latałem samolotami i obserwowałem nagminnie dywany chmur za oknem pod którymi nic nie było widać, a do wysokości 20-30 km. jest wiele takich warstw chmur.



Gdy się tak zastanowię, to powstaje również problem oświetlenia ISS. O ile światło w atmosferze ziemskiej się rozprasza w powietrzu i odbija od różnych przedmiotów - może oświetlać przedmiot pod wieloma kątami.

Tymczasem ISS, jeśli jest oświetlony pod kątem od Słońca to dlaczego światło z ISS miałoby dochodzić do naszych oczu?

Nie ma tam praktycznie już powietrza i innych przedmiotów (np. chmur, Ziemi, ścian innych budynków), żeby oświetlony spód ISS miał być widoczny dla nas.


Jakim więc prawem widzimy go przelatującego w zenicie?


Przychodzą mi takie myśli do głowy i jeszcze mocniej nie wierzę w projekt ISS tym bardziej, że Puszczykowi pokazywałem w innej rozmowie filmy, jak w rzekomym kosmosie "astronauci" wypuszczają z kasków bańki wodne (widać, że są tak naprawdę w basenie) a Ci z ISS wiszą na sznurkach udając, że lewitują.


Dla mnie są to co robi NASA to łatwe do wykonania sztuczki magiczne połączone z rysunkami w Corel Draw rzekomych planet.


Do takich wniosków dochodzą chyba wszyscy trzeźwo myślący ludzie - z chociaż szczyptą sceptycyzmu.



Aha, jeszcze wrócę do jednej myśli Fizyka

Fizyk napisał(a):Jeden główny problem z Tobą jest taki, że wydajesz się nie ogarniać idei dowodów pośrednich i tego, jak różne fakty są ze sobą związane. Wydaje Ci się, że można zaproponować alternatywną ideę dot. jednego faktu, nie zmieniając nic poza tym, co jest totalną nieprawdą.

To jest podstawowa umiejętność każdego naukowca - abstrahowanie. Rozważam temat optyki, a resztę na razie zostawiam. Co nie znaczy, że zostawiam na zawsze.

Odczarować całą naukę w jednym poście się nie da. W innych dziedzinach funkcjonują takie teorie jak np. jądro Ziemi - byt nieudowodniony pokazujący, że naukowcy zawsze poradzą sobie z tłumaczeniem rzeczywistości, która nie pasuje do modelu kulistej Ziemi.

W środku Ziemi jest widocznie metalowe jądro, które teleportuje sygnały sejsmiczne na olbrzymie odległości - już.

W kosmosie jest widocznie ciemna materia, która tłumaczy niezgodności obserwacji z naszymi teoriami - i w czym problem?


Cała ta teoria kulistości Ziemi trzyma się na tak wielu nieudowodnionych bytach, że to głowa mała :

- Grawitacja,
- krzywizna Ziemi
- ruch Ziemi wokół Słońca
- gigantyczny rozmiar Słońca
- jądro Ziemi,
- Ciemna materia
- Gwiazdy niemal nieskończenie daleko
- Planety to ciała stałe

itd. itd.

Kto powiedział, że trzeba to zostawić? Trzeba to rozwalić w drobny mak. Albo coś jest faktem albo nie jest.
Należy ufać tylko matematyce i laboratoryjnie potwierdzonym eksperymentom.

Resztę wyrzucić jako dogmaty
matsuka napisał(a): Dochodzi jeszcze temat wilgotności powietrza - im wyżej, tym powietrze jest bardziej wilgotne. Powiedzmy, że 4% atmosfery może stanowić woda, która sprzyja zagięciu światła w górę, ale nie wiadomo jak bardzo.
Debilizmy wypisujesz, że nie mam siły się śmiać.
Im wyżej tym wilgotniej? To dlaczego debilu morza i oceany znajdują się poniżej poziomu morza a nie w niebie Duży uśmiech
Woda zagina światło, ale nie wiadomo jak bardzo? Przecież ty debilu niczego nie wiesz, wiec jak piszesz że czegoś konkretnego to już zupełnie nie wiesz, to chyba jakiś żart. A upieranie się, że twoja ignorancja w jakimkolwiek temacie wynika z powszechnej niewiedzy, to tylko infantylny wykręt godny debila Duży uśmiech
Jak "nie wiadomo" to se zmierz. Albo znajdź stronę internetową po niemiecku, na pewno jakiś internauta zbadał to "naukowo".


matsuka napisał(a): Oficjalnie uważa się, że woda w postaci pary wodnej w atmosferze ma znikomy wpływ na refrakcję,
Oficjalnie? No to proszę o tytuły prac naukowych, które oficjalnie tak uważają Duży uśmiech

matsuka napisał(a): lecz fakty są takie, że miraż górny występuje tam, gdzie jest bardzo dużo wody w atmosferze a miraż dolny tam, gdzie nie ma jej prawie wcale.
Co to za debilizmy!? Czy ty kompletnie nie masz mózgu?
Patrz!!!

Miraże dolne nad wodą: https://astropolis.pl/topic/29093-mira%C...fromborka/


Miraż górny nad lądem:
[Obrazek: gsopermirage3wp.jpg]

Po raz kolejny udowodniłem ci że jesteś debilem Duży uśmiech

matsuka napisał(a): Sugeruje to związek  wody z działaniem refrakcji, lecz tak jak zauważył Fizyk, może to być w sumie też tylko kwestia temperatury.
Sugeruje to że jesteś debilem.
A Fizyk nie zauważył, że to kwestia temperatury, ale wyraźnie wielokrotnie stwierdzał, że to kwestia ciśnienia. A wzrost temperatury może mieć wpływ na ciśnienie. Ale ty i tak nie zrozumiesz co jest przyczyna  a co skutkiem, bo jesteś debilem Duży uśmiech

matsuka napisał(a): Kwestia wpływu wody na refrakcję jest więc nierozstrzygnięta, ale jeśli woda w atmosferze istotnie wpływa na refrakcję, to wspiera koncepcję płaskiej Ziemi.
Kwestia jest rozstrzygnięta! Fizyk o tym pisał dokładnie, podręczniki o tym piszą dokładnie, ale ty tego nie zrozumiałeś. Nie zrozumiałeś bo jesteś debilem Duży uśmiech
No i oczywiście nie udowodniłeś w żaden sposób, że wspiera ona koncepcje płaskiej Ziemi. Tak więc nie wspiera!
matsuka napisał(a): A zaludnionych jest mało. 5% Ziemi, może mniej? Czy naprawdę sądzisz, że na 5 procentach terytorium Ziemi nie można całkiem dobrze aproksymować pozycji na urojonej kuli ziemskiej, przy błędzie 5-30 metrów (jak to podaje sam GPS)
Myślę, że to nie jest nawet tak  imponujące, gdy się dysponuje budżetem wielu miliardów dolarów rocznie.
Proszę zatem przedstawić sensowny plan, jak można to zrobić. Budżet nie gra roli.

Oczywiście nie przedstawisz. Bo Ty co do zasady nie odpowiadasz na pytania.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
matsuka napisał(a): Vanat
Ale zdajesz sobie sprawę z tego, że od trzech miesięcy produkujesz się na darmo, bo nie czytam Twoim postów?
Ale ja nie dla ciebie piszę, przecież ty i tak nie umiesz czytać ze zrozumieniem debilu. 
Pisze dla tych zagubionych owieczek, które mogłyby przeczytać twoje posty i byłyby na tyle głupie, by nie załapać co z nich wynika
Im pokazuje na DOWODACH i KONKRETACH, że wszystko co piszesz to debilizmy.

Daremny więc twój trud debilu, nikt ci nie uwierzy, bo na każdą twoją bełkotliwą teoryjkę są moje argumenty, KTÓRYCH NIE POTRAFISZ ZBIĆ i zasłaniasz się wrażliwością Duży uśmiech
O jaki ty wrażliwy jesteś, o jaki kulturalny. Przypomnę ci tylko twoje wyrafinowane dowcipy o obciąganiu. No cóż wtedy jakoś elegancją i wyrafinowaniem się nie popisałeś. Ale za to dałeś mi prawo do traktowanie cię tak samo Duży uśmiech

matsuka napisał(a): - Oprócz Ciebie mógłbym spotkać kogoś, kto nazywał mnie debilem i sytuacja mogłaby się stać niezręczna dla jego twarzy, jak dla twarzy Boniego przy spotkaniu z Korwin-Mikkem.
Uuuu... grozisz mi debilu?
Bić łatwo, jeszcze łatwiej deklarować że by-się-zbiło, gdyby-się-mogło, ale na moje argumenty odpowiedzi cały czas nie masz... Duży uśmiech
Przemoc to dowód bezsilności, a ty jesteś bezsilny wobec moich dowodów.

No i pamiętajmy, nie odpowiadałeś na moje argumenty, nawet gdy cie debilem nie nazywałem. Ignorowałeś je i zamiast odpowiedzi sadziłeś kolejną dawkę niedorzeczności, w bok od tematu. Więc na jedno wychodzi Duży uśmiech

Inni forumowicze też co jakiś czas powtarzają tu listę argumentów na które nie potrafiłeś odpowiedzieć, tak więc ignorujesz także tych, co cię debilem nie nazywają. 
Tak więc marny wykręt z tą nadwrażliwością
Vanat: ja rozumiem, że powyzywanie kogoś piszącego głupoty potrafi poprawić humor, ale pohamuj się trochę - trzymajmy jakiś poziom kultury.

matsuka napisał(a): Rozumiem. Czy mógłbyś mi w takim razie wytłumaczyć według jakiego schematu wynikającego z praw optyki ( a nie z podanych przez kogoś wartości dla atmosfery) uwzględniasz wpływ temperatury na rozchodzenie się światła w ośrodku o równomiernie rozłożonym gradiencie gęstości.
Po pierwsze: co to znaczy równomiernie rozłożony gradient gęstości?

Po drugie: moje pierwsze podejście liczyło współczynnik załamania powietrza na podstawie jego gęstości. Gęstość łatwo otrzymać z równania gazu doskonałego, kiedy zna się ciśnienie i temperaturę. A zależność współczynnika załamania od gęstości siłą rzeczy musiała być wyznaczana empirycznie.

Najnowsza wersja korzysta z równania, które podaje współczynnik załamania w zależności bezpośrednio od ciśnienia, temperatury i wilgotności (bez liczenia gęstości po drodze). Też jest to równanie dopasowane do danych doświadczalnych. Równanie nazywa się równaniem Edlena i jest opisane tutaj: https://emtoolbox.nist.gov/Wavelength/Do...#AppendixA

matsuka napisał(a):- Oprócz Ciebie mógłbym spotkać kogoś, kto nazywał mnie debilem i sytuacja mogłaby się stać niezręczna dla jego twarzy, jak dla twarzy Boniego przy spotkaniu z Korwin-Mikkem.
Ale ja nie proponuję nawet spotkania Oczko Właśnie o to chodzi, żeby obserwować z oddalonych punktów.
Pogoda teraz nie dopisuje, fakt, ale i ISS chyba nie lata w zbyt korzystnej płaszczyźnie (są mniej więcej dwa okresy w roku, kiedy codziennie dobrze ją widać, ale nie wiem, kiedy wypada najbliższy), więc trzeba by było poczekać parę miesięcy.

A co do tego, że bym się wykręcał - cóż, dlatego trzeba podejść do sprawy rygorystycznie, tak żeby żadna strona potem nie mogła mieć pretensji do wyników.

Kąty dość łatwo określić, jeśli zna się gwiazdozbiory - trzeba wtedy obserwować, przez które gwiazdozbiory przelatuje ISS. Wysokości konkretnych gwiazd nad horyzontem w zależności od lokalizacji, dnia i godziny są dobrze znane.
[Obrazek: style3,Fizyk.png]
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i ludzka głupota. Co do Wszechświata nie jestem pewien" - Albert Einstein


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 7 gości