To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Od artykułu 7. do Polexitu
#1
No to się stało, co wg obserwatorów było do przewidzenia - uruchomiono artykuł 7. wobec Polski.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1...#MT#MegaMT
Myślę, że finałem będzie Polexit w 2021-22 roku. Co o tym sądzicie?
Tylko całkowity, gospodarczy PiSdziec (пиздец) i hiperinflacja jak z 1989 mogą uratować Polskę. Skurwerenowi musi zabraknąć na chleb, wódę i kiełbę. Wtedy pogoni PiSbolszewię widłami.
Odpowiedz
#2
Raczej Pisexit w 2019 roku. Polcy i Polaki w końcu się zorientują, że coś jest nie tak, jak walnie kryzys wywołany odcięciem od unijnych funduszy.

A w wersji, w której Kaczyński ma rozum: p.o. premiera Morawiecki deklaruje "otwartość i chęć dialogu", prezentuje nową wersję reformy, która, dla odmiany, jest zgodna z zasadami państwa prawa, deklaruje stanowczo, że od początku dokładnie o to chodziło, tylko totalne media wszystko przekręciły, unijne biurokraty wycofują oskarżenia i rząd może odtrąbić wielki sukces i zwycięstwo polskiego mocarstwa.
Odpowiedz
#3
ZaKotem napisał(a): Raczej Pisexit w 2019 roku. Polcy i Polaki w końcu się zorientują, że coś jest nie tak, jak walnie kryzys wywołany odcięciem od unijnych funduszy.

A w wersji, w której Kaczyński ma rozum: p.o. premiera Morawiecki deklaruje "otwartość i chęć dialogu", prezentuje nową wersję reformy, która,  dla odmiany, jest zgodna z zasadami państwa prawa, deklaruje stanowczo, że od początku dokładnie o to chodziło,  tylko totalne media wszystko przekręciły, unijne biurokraty wycofują oskarżenia i rząd może odtrąbić wielki sukces i zwycięstwo polskiego mocarstwa.

Aż takim optymistą nie jestem. Wierze w stalinowską logikę PiS. I zgodnie z nią za porażkę rządu w starciu z UE zostanie obarczona "totalna opozycja" - wróg suwerena (ludu). Dlatego PiS nie zrezygnuje z deformy sądownictwa. Spodziewam się nawet, że PiS wcieli w życie artykuły karne na opozycję, analogiczne do słynnego artykułu 58 ZSRR.
Tylko całkowity, gospodarczy PiSdziec (пиздец) i hiperinflacja jak z 1989 mogą uratować Polskę. Skurwerenowi musi zabraknąć na chleb, wódę i kiełbę. Wtedy pogoni PiSbolszewię widłami.
Odpowiedz
#4
Jeśli wśród obywateli zwycięży obojętność i akceptacja tego stanu rzeczy to w końcu doprowadzą do wyjścia z UE.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
#5
Może nie byč pisexitu. Wystarczy, że wyborów nie będzie, albo publikacja ich wynikow nastąpi po interpretacji przez rząd. Poza tym pis jest tak w dupie, że nie mogą sobie pozwolic na utratę władzy - poszliby siedzieć
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down


Odpowiedz
#6
Dragula napisał(a): Może nie byč pisexitu. Wystarczy, że wyborów nie będzie, albo publikacja ich wynikow nastąpi po interpretacji przez rząd. Poza tym pis jest tak w dupie, że nie mogą sobie pozwolic na utratę władzy - poszliby siedzieć

To już samo w sobie byłby PiS-bis i to w wersji turbo. W Polsce nie mamy tradycji wsadzania byłej władzy, takie rzeczy to u dzikich. Nie poszedł siedzieć ani Jaruzelski (chociaż wielu wielce tego żałuje, najwięcej w PiS) ani PO nie poszło siedzieć za zostawienie Polski w ruinie, ani nikt inny, kto pokazowo przerżnął wybory. To dowodzi, że Polska jest wciąż państwem cywilizowanym. Jak nie lubię pisiorów, tak karanie sądowe kogokolwiek za idiotyzm polityczny jest maksymalnie szkodliwe - nie wolno dopuścić do sytuacji, że utrata władzy jest równoznaczna z zagrożeniem osobistym.
Odpowiedz
#7
Jak naprawdę mocno walnie, a PiS zacznie poprawiać wyniki wyborów to się zrobi majdan. Zresztą walnęłoby i tak i tak, a przez artykuł 7 przynajmniej walnie szybciej, zanim PiS wydrenuje kraj do spodu na pińćsetplusy.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
#8
kmat napisał(a): Jak naprawdę mocno walnie, a PiS zacznie poprawiać wyniki wyborów to się zrobi majdan. Zresztą walnęłoby i tak i tak, a przez artykuł 7 przynajmniej walnie szybciej, zanim PiS wydrenuje kraj do spodu na pińćsetplusy.

Nie wierzę, żeby pokolenie zapatrzone w smartfony było zdolne do majdanu. To nie ta mentalność ani tryb myślenia. Obym się mylił. Bo inaczej jesteśmy w czarnej dupie.
Tylko całkowity, gospodarczy PiSdziec (пиздец) i hiperinflacja jak z 1989 mogą uratować Polskę. Skurwerenowi musi zabraknąć na chleb, wódę i kiełbę. Wtedy pogoni PiSbolszewię widłami.
Odpowiedz
#9
Nie będzie polexitu, bo od uruchomienia art. 7 do wyp.... daleka droga i w ostatecznym rachunku wymaga jednomyślnej zgody.
A jak wiadomo, przynajmniej jednego przyjaciela PiS ma.
Więc będzie coś na kształt kordonu sanitarnego przed trędowatym Polaczkiem.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#10
Wron NIEmiecki napisał(a):
kmat napisał(a): Jak naprawdę mocno walnie, a PiS zacznie poprawiać wyniki wyborów to się zrobi majdan. Zresztą walnęłoby i tak i tak, a przez artykuł 7 przynajmniej walnie szybciej, zanim PiS wydrenuje kraj do spodu na pińćsetplusy.

Nie wierzę, żeby pokolenie zapatrzone w smartfony było zdolne do majdanu. To nie ta mentalność ani tryb myślenia. Obym się mylił. Bo inaczej jesteśmy w czarnej dupie.

Pokolenie zapatrzone w smartfony uwaliło ACTA. Może w obronie demokracji, praworządności i trójpodziału ono dupy nie ruszy. Ale w obronie smartfonów może się okazać zadziwiająco zdeterminowane.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
#11
Sofeicz napisał(a): Nie będzie polexitu, bo od uruchomienia art. 7 do wyp.... daleka droga i w ostatecznym rachunku wymaga jednomyślnej zgody.
A jak wiadomo, przynajmniej jednego przyjaciela PiS ma.
Putin ma swoje problemy.

A jedynym przyjacielem Orbana jest święty spokój i wolność, rozumiana jako wolność od opozycji. Nie zapewni mu tego Kaczyński. Śmiem wątpić, aby Węgier postawił "sprawę na ostrzu noża" i zaryzykował otwarty konflikt z innymi partiami EPP.
Odpowiedz
#12
ZaKotem napisał(a): To dowodzi, że Polska jest wciąż państwem cywilizowanym. Jak nie lubię pisiorów, tak karanie sądowe kogokolwiek za idiotyzm polityczny jest maksymalnie szkodliwe - nie wolno dopuścić do sytuacji, że utrata władzy jest równoznaczna z zagrożeniem osobistym.

Wytłumacz w jaki sposób brak konsekwencji za szkodliwe działania świadczy o stopniu cywilizowania danego państwa?
Dalej, karanie za łamanie prawa po utracie władzy (tudzież immunitetu) nie powinno być postrzegane jako zagrożenie osobiste, bo to stawia na głowie podejście do ustanowionego prawa. Poza tym, te "zagrożenie osobiste" (w ujęciu społecznych i obywatelskich praw jednostki) odbywa się w granicach prawa znanego oskarżonemu, więc wie co mu grozi za jego złamanie.
Ty pewnie masz na myśli ustrój bolszewicki gdzie oskarżony o zarzutach dowiaduje się w momencie ogłaszania wyroku, ale przecież nikt nie proponuje takiej formy rozliczania PiSopatów.

kmat napisał(a): Pokolenie zapatrzone w smartfony uwaliło ACTA. Może w obronie demokracji, praworządności i trójpodziału ono dupy nie ruszy. Ale w obronie smartfonów może się okazać zadziwiająco zdeterminowane.

Może się okaże, a może nie. Przecież PiS telefonów im nie zabierze. Może wprowadzi jakieś ograniczenia, ale przecież kiedy zapiszesz się do partii to te ograniczenia będą lżejsze...


kmat napisał(a): Jak naprawdę mocno walnie, a PiS zacznie poprawiać wyniki wyborów to się zrobi majdan. Zresztą walnęłoby i tak i tak, a przez artykuł 7 przynajmniej walnie szybciej, zanim PiS wydrenuje kraj do spodu na pińćsetplusy.

Spojrzę na to okiem czarnowidza.

Art 7. posłuży PiS do ponownej konsolidacji elektoratu i zbicia poparcia dla UE. Wątpię, żeby pojawiły się protesty po wygranych przez PiS wyborach. PiS wygra, nowy "słuszny i PiSowski" SN wybory zatwierdzi, a krytyka opozycji, utwierdzi elektorat PiS, że wszystko jest OK.
Ewentualne spadki ekonomiczne zostaną zrzucone na UE i zagranicznych inwestorów. Poza tym, wyborca PiS musiałby dostać ewidentny sygnał, że to PiS odpowiada za dane pogorszenie (tak jak np. próbowali zrobić zasłonę dymną z ustawy o podwyżce akcyzy na paliwa), a nie czynniki obiektywne i niezależne od PiS.

Wron NIEmiecki napisał(a): Nie wierzę, żeby pokolenie zapatrzone w smartfony było zdolne do majdanu. To nie ta mentalność ani tryb myślenia. Obym się mylił. Bo inaczej jesteśmy w czarnej dupie.


Też tak sądzę. Chciałbym żebyśmy się mylili.



Sofeicz napisał(a): Nie będzie polexitu, bo od uruchomienia art. 7 do wyp.... daleka droga i w ostatecznym rachunku wymaga jednomyślnej zgody.
A jak wiadomo, przynajmniej jednego przyjaciela PiS ma.
Więc będzie coś na kształt kordonu sanitarnego przed trędowatym Polaczkiem.


I jak długo UE będzie tolerować takie wrzody? Co w sytuacji gdy zostanie podjęta decyzja o "ucieczce do przodu", o której się przebąkuje, celem większej integracji? Przygotują nowe traktaty, PiS i Orban je odrzucą (tym samym nie przystępując do ściślejszej integracji) i zostaniemy na aucie.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
#13
Żarłak napisał(a): Może się okaże, a może nie. Przecież PiS telefonów im nie zabierze. Może wprowadzi jakieś ograniczenia, ale przecież kiedy zapiszesz się do partii to te ograniczenia będą lżejsze...
Smartfony były przenośnią. Obniżenie statusu ekonomicznego i ograniczanie różnych prywatnych stref wolności jednak wkurzy.
Żarłak napisał(a): Spojrzę na to okiem czarnowidza.
Spojrzyj rozsądnie. Ukraina ze swoim dużo niższym rozwojem społecznym, słabiutkim społeczeństwem obywatelskim swój PiS pogoniła.
Żarłak napisał(a): Art 7. posłuży PiS do ponownej konsolidacji elektoratu i zbicia poparcia dla UE. Wątpię, żeby pojawiły się protesty po wygranych przez PiS wyborach. PiS wygra, nowy "słuszny i PiSowski" SN wybory zatwierdzi, a krytyka opozycji, utwierdzi elektorat PiS, że wszystko jest OK.
Ewentualne spadki ekonomiczne zostaną zrzucone na UE i zagranicznych inwestorów. Poza tym, wyborca PiS musiałby dostać ewidentny sygnał, że to PiS odpowiada za dane pogorszenie (tak jak np. próbowali zrobić zasłonę dymną z ustawy o podwyżce akcyzy na paliwa), a nie czynniki obiektywne i niezależne od PiS.
To prawda. W odniesieniu do jakichś 20% twardego elektoratu, rozproszonego głównie po wsiach. Resztę straci. Poparcie dla PiSu wynika głównie z trzech rzeczy:
1) Wzrostu poziomu życia spowodowanego światową koniunkturą. Dlatego jest takie wysokie poparcie.
2) "Putinizmu" czyli zachwytu nad "wolą mocy" prezesa. Dlatego sondaże zanurkowały po 27:1.
3) Antyelitaryzmu, inni to córki leśnika i złodzieje. Dlatego sondaże zanurkowały po Misiewiczu.
W tym scenariuszu szlag trafia 1 i 2 punkt - dobrobyt się kończy, a prezes nieudacznik jajco może. A z rozpędu i 3 punkt zapewne dojdzie.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
#14
kmat napisał(a): Poparcie dla PiSu wynika głównie z trzech rzeczy:
1) Wzrostu poziomu życia spowodowanego światową koniunkturą. Dlatego jest takie wysokie poparcie.
2) "Putinizmu" czyli zachwytu nad "wolą mocy" prezesa. Dlatego sondaże zanurkowały po 27:1.
3) Antyelitaryzmu, inni to córki leśnika i złodzieje. Dlatego sondaże zanurkowały po Misiewiczu.
W tym scenariuszu szlag trafia 1 i 2 punkt - dobrobyt się kończy, a prezes nieudacznik jajco może. A z rozpędu i 3 punkt zapewne dojdzie.
Zapomniałeś o "spisku" z parafii św Katarzyny. Poparcie PiSu (tj. jednej skonsolidowanej formacji prawicowej) jest budowane od kilkunastu lat przez ideowo "narodowo-konserwatywne" partie polityczne i stowarzyszenia. Wszystkie one mówią tym samym językiem, tj. antydemokratycznym i zrównującym "postkomunistów" z "liberalną" częścią opozycji. Czynią to jednak oddzielnie, zgodnie z zasadą - "Większość jest głupia i niech nie chodzi na wybory, nasze porozrzucane aparaty wpływu zasieją defetyzm i w istocie - Polacy nie będą widzieć innej alternatywy, od nas samych!" - Jarosław Kaczyński, Spiski IV RP.

Oczko
Odpowiedz
#15
Vezas napisał(a):
kmat napisał(a): Poparcie dla PiSu wynika głównie z trzech rzeczy:
1) Wzrostu poziomu życia spowodowanego światową koniunkturą. Dlatego jest takie wysokie poparcie.
2) "Putinizmu" czyli zachwytu nad "wolą mocy" prezesa. Dlatego sondaże zanurkowały po 27:1.
3) Antyelitaryzmu, inni to córki leśnika i złodzieje. Dlatego sondaże zanurkowały po Misiewiczu.
W tym scenariuszu szlag trafia 1 i 2 punkt - dobrobyt się kończy, a prezes nieudacznik jajco może. A z rozpędu i 3 punkt zapewne dojdzie.
Zapomniałeś o "spisku" z parafii św Katarzyny. Poparcie PiSu (tj. jednej skonsolidowanej formacji prawicowej)  jest budowane od kilkunastu lat przez ideowo  "narodowo-konserwatywne" partie polityczne i stowarzyszenia. Wszystkie one mówią tym samym językiem, tj. antydemokratycznym i zrównującym "postkomunistów" z "liberalną" częścią opozycji. Czynią to jednak oddzielnie, zgodnie z zasadą - "Większość jest głupia i niech nie chodzi na wybory, nasze porozrzucane aparaty wpływu zasieją defetyzm i w istocie - Polacy nie będą widzieć innej alternatywy, od nas samych!" - Jarosław Kaczyński, Spiski IV RP.

Oczko
Jak gospodarka walnie to wszystko będzie alternatywą.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
#16
Żarłak napisał(a):
Sofeicz napisał(a): Nie będzie polexitu, bo od uruchomienia art. 7 do wyp.... daleka droga i w ostatecznym rachunku wymaga jednomyślnej zgody.
A jak wiadomo, przynajmniej jednego przyjaciela PiS ma.
Więc będzie coś na kształt kordonu sanitarnego przed trędowatym Polaczkiem.


I jak długo UE będzie tolerować takie wrzody? Co w sytuacji gdy zostanie podjęta decyzja o "ucieczce do przodu", o której się przebąkuje, celem większej integracji? Przygotują nowe traktaty, PiS i Orban je odrzucą (tym samym nie przystępując do ściślejszej integracji) i zostaniemy na aucie.

Dokładnie. Będziemy się kisić w naszym suwerennym piekiełku.

Cytat:kmat
Jak gospodarka walnie to wszystko będzie alternatywą.

Gospodarka na szczęście wykazuje cechy niezależności od woli rządzących na zasadzie "przeżyliśmy potop szwedzki ...".
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#17
Zanalizujcie sobie fakt, że Timmermans staje w obronie czyścicieli kamienic.

2. Zapomnieli przekonać społeczeństwo, że faktycznie sady były niezawisłe za czasów Tuska. Wy też.wiec do dzieła. Bo że wolne były to ludzie wiedzą.
Naszym celem jest LINIA. Bojowa linia!
Odpowiedz
#18
Tak, a kto ma coś przeciwko Stalinowi, ten broni Hitlera.

Czyścicieli kamienic by nie było, gdyby nie idiotyczne prawo, ustanowione przez polityków, a nie przez sądy, których psim obowiązkiem jest prawa przestrzegać, nawet, jeśli jest do bani. PiS był i jest wielkim entuzjastą reprywatyzacji, a jeśli ustanowione przez reprywatyzatorów prawo prowadzi do patologii, to nagle jest to wina sądów i prawników. Szkoda, że nie Żydów.
Odpowiedz
#19
Sofeicz napisał(a): Gospodarka na szczęście wykazuje cechy niezależności od woli rządzących na zasadzie "przeżyliśmy potop szwedzki ...".
Gyurcsanyi też tak myślał..
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
#20
Ciekawa sprawa, że ludzie mawiają (i to nawet nie tacy zatwardziali zwolennicy PiSu), że to sprawka Tuska i ogólnie opozycji. Także PiS swoimi komunistycznymi sposobami i to obróci na swoją korzyść.
"O gustach się nie dyskutuje; a ja twierdzę, że całe życie to kłótnia o gusta." (Nietzsche F.)
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości