Mam 2 pytania:
1. Chodzi mi o to, czy są jakieś konkretne rzeczy / wypowiedzi przypisywane Jezusowi które w ciągu okresu od jego życia ((niezależnie od tego za kogo się go uważa: oszusta, fałszywego proroka, człowieka, Boga, człowieka + Boga) do dzisiejszych czasów zostały uznane za nieprawdziwe, ewentualnie zastosowano sztuczkę, że Jezus musi mówić tylko i zawsze same rzeczy prawdziwe, wobec tego jakieś przekazy ustne lub na piśmie dotyczące wypowiedzi Jezusa musiały być błędnie przekazane lub zapisane?
2. Chodzi mi o jakieś lepsze przykłady i uzasadnienia niż "wiara przeciwko wierze".
Gąska na przykład nie wierzy, że Jezus poprzez swoją śmierć na krzyżu "zgładził grzech pierworodny" i że w związku z tym ktokolwiek będzie zbawiony, zmartwychwstanie i pójdzie do Nieba.
Gąska wierzy, że grzech pierworodny "miał bardzo dużą moc" i że Jezus nie dał rady poprzez swoją śmierć na krzyżu go zgładzić.
Grzech pierworodny był bardzo ciężki, brzydki, czarny i smrodliwy, był jak nowotwór złośliwy. Gąska wierzy, że Jezus poprzez swoją śmierć na krzyżu, odciął tylko nieduży kawałek tego grzechu pierworodnego / nowotworu złośliwego ale ten grzech pierworodny / nowotwór złośliwy jeszcze więcej odrósł niż ten ucięty kawałek i teraz jest o wiele większy i silniejszy niż w czasach Jezusa.
Gąska wierzy, że żeby zgładzić ten grzech pierworodny który jest jak nowotwór złośliwy trzeba, żeby od 2019-01-01 00:00:00 do 4018-12-31 24:00:00, czyli przez te konkretne 2000 lat, żeby wszyscy katolicy poświęcili swojego pierworodnego syna z jednej matki i jednego ojca i żeby ten syn pierworodny pomiędzy ukończeniem 34 roku życia a ukończeniem 35 roku życia został ukrzyżowany tak jak Jezus na krzyżu aż do zgonu śmiertelnego i żeby wszyscy ci ukrzyżowani na krzyżu pierworodni synowie byli po zgonie chowani w specjalnie do tego wybudowanych katakumbach.
Czy ktoś może wykazać w jakiś inny lepszy sposób niż "wiara przeciwko wierze", że:
- nie jest tak jak gąska pisze, że grzech pierworodny miał / ma bardzo dużą moc i jest jak nowotwór złośliwy który odrasta i że nie został zgładzony więc póki co nikt nie zmartwychwstanie i nie pójdzie do Nieba?
- jest tak jak mówią "przekazy od Jezusa" , że Jezus miał wystarczającą moc, żeby zgładzić cały grzech pierworodny i w związku z tym ludzie zmartwychwstaną i pójdą do Nieba?
1. Chodzi mi o to, czy są jakieś konkretne rzeczy / wypowiedzi przypisywane Jezusowi które w ciągu okresu od jego życia ((niezależnie od tego za kogo się go uważa: oszusta, fałszywego proroka, człowieka, Boga, człowieka + Boga) do dzisiejszych czasów zostały uznane za nieprawdziwe, ewentualnie zastosowano sztuczkę, że Jezus musi mówić tylko i zawsze same rzeczy prawdziwe, wobec tego jakieś przekazy ustne lub na piśmie dotyczące wypowiedzi Jezusa musiały być błędnie przekazane lub zapisane?
2. Chodzi mi o jakieś lepsze przykłady i uzasadnienia niż "wiara przeciwko wierze".
Gąska na przykład nie wierzy, że Jezus poprzez swoją śmierć na krzyżu "zgładził grzech pierworodny" i że w związku z tym ktokolwiek będzie zbawiony, zmartwychwstanie i pójdzie do Nieba.
Gąska wierzy, że grzech pierworodny "miał bardzo dużą moc" i że Jezus nie dał rady poprzez swoją śmierć na krzyżu go zgładzić.
Grzech pierworodny był bardzo ciężki, brzydki, czarny i smrodliwy, był jak nowotwór złośliwy. Gąska wierzy, że Jezus poprzez swoją śmierć na krzyżu, odciął tylko nieduży kawałek tego grzechu pierworodnego / nowotworu złośliwego ale ten grzech pierworodny / nowotwór złośliwy jeszcze więcej odrósł niż ten ucięty kawałek i teraz jest o wiele większy i silniejszy niż w czasach Jezusa.
Gąska wierzy, że żeby zgładzić ten grzech pierworodny który jest jak nowotwór złośliwy trzeba, żeby od 2019-01-01 00:00:00 do 4018-12-31 24:00:00, czyli przez te konkretne 2000 lat, żeby wszyscy katolicy poświęcili swojego pierworodnego syna z jednej matki i jednego ojca i żeby ten syn pierworodny pomiędzy ukończeniem 34 roku życia a ukończeniem 35 roku życia został ukrzyżowany tak jak Jezus na krzyżu aż do zgonu śmiertelnego i żeby wszyscy ci ukrzyżowani na krzyżu pierworodni synowie byli po zgonie chowani w specjalnie do tego wybudowanych katakumbach.
Czy ktoś może wykazać w jakiś inny lepszy sposób niż "wiara przeciwko wierze", że:
- nie jest tak jak gąska pisze, że grzech pierworodny miał / ma bardzo dużą moc i jest jak nowotwór złośliwy który odrasta i że nie został zgładzony więc póki co nikt nie zmartwychwstanie i nie pójdzie do Nieba?
- jest tak jak mówią "przekazy od Jezusa" , że Jezus miał wystarczającą moc, żeby zgładzić cały grzech pierworodny i w związku z tym ludzie zmartwychwstaną i pójdą do Nieba?