To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Świat nie może istnieć bez podmiotu
#21
towarzyski.pelikan napisał(a): Bo jak coś wyśmiewasz, to tego nigdy nie zrozumiesz.

Albo wyśmiewam, bo zrozumiałem.

towarzyski.pelikan napisał(a): Technokracja to ustrój, w którym władzę sprawują scjentyści.

Ale ja nie chcę żadnego takiego ustroju. Chciałbym tylko, żeby ludzie sobie jakąś fajniejszą religię wymyślili niż te dotychczasowe. A taki warhammerowy techpriest nawet różne fajne teksty ma już wymyślone:

Cytat:You may say, it is impossible for a man to become like the Machine. And I would reply, that only the smallest mind strives to comprehend its limits.

Fabricator General Kane

And when at last he came upon the vehicle, he perceived the distress of the engine therein and forthwith struck the rune and it was good. Thereupon the engine ignited and was filled with strength...

from "Lord of the Engines" 16th Tome, Verse 2001

Thus do we invoke the Machine God.

Thus do we make whole that which was sundered.

Hymn of Reforging

Those of you gathered before me have been chosen to reside within the mighty machines of the Adeptus Titanicus. Let their will guide you. Become one with them. And as they teach you, so you must teach them. May their armor protect your body from the heretics blasphemy, just as the litanies protect your soul.

Remember as you enter battle, you are but a part of the whole. You are but one amongst millions.

Remember that your weapons are more than metal; the flame of spiritual fire burns strong in your souls and adds power to your cause. Smite those that disbelieve, for they have turned from the light and fallen.


Know that the prayers of delivery will protect you from danger, and that you have nothing to fear except misplaced mercy. Go forth with pride and glory.


-Part of a sermon made to War Griffons Princeps before the delivery of Yarant III


Techpriest Garal

http://wh40k.lexicanum.com/wiki/Quotes_A...Mechanicus

towarzyski.pelikan napisał(a): A coś nie tak z moim humorem?

A nie wiem Uśmiech Jak wszystko w porządku, to w porządku Oczko
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#22
Cytat:lumberjack
Albo wyśmiewam, bo zrozumiałem. 

W ten sposób możesz wyśmiać tylko coś, w co kiedykolwiek wierzyłeś.

Ja np. w sposób rozumny wyśmiewam ateizm, bo przez wiele lat byłam ateistką i zrozumiałam, na czym polega jego śmieszność. 

Był czas, że w sposób bezrozumny wyśmiewałam teizm. Po zrozumieniu teizmu nie potrafię się z niego śmiać. Z kultem Słońca jest tak samo.


Cytat:Chciałbym tylko, żeby ludzie sobie jakąś fajniejszą religię wymyślili niż te dotychczasowe. 

A co w tej technoreligii jest Twoim zdaniem takie fajne?
Odpowiedz
#23
towarzyski.pelikan napisał(a): Jakieś "pantha rhei", nie ma nic stałego. Tylko proces. Tak wywnioskowałam, ale oglądałam w pracy, a obok mnie siedział szef i może się niedostatecznie skupiłam. Powiedz mi, czy mam jeszcze raz obejrzeć.
Moim zdaniem warto. Sam Harris jest autorem książki "Przebudzenie. Duchowość bez religii" Uśmiech
Jeśli uważasz, że ateiści są w podświadomej relacji z Bogiem i łączysz oświecenie z jednością z Bogiem, to wówczas on się wpasowuje moim zdaniem w taką wizję jako "święty" ateistów  Duży uśmiech
May all beings be free.
May all beings be at ease.
May all beings be happy
Odpowiedz
#24
neuroza napisał(a): Moim zdaniem warto. Sam Harris jest autorem książki "Przebudzenie. Duchowość bez religii" Uśmiech
Jeśli uważasz, że ateiści są w podświadomej relacji z Bogiem i łączysz oświecenie z jednością z Bogiem, to wówczas on się wpasowuje moim zdaniem w taką wizję jako "święty" ateistów  Duży uśmiech

Obejrzałam jeszcze raz. Rzeczywiście, pochopnie go osądziłam. Po prostu trochę nieprecyzyjnie się wyraża, ja mam hopla na punkcie precyzji. Ta druga połowa filmu mi uświadomiła, że w zasadzie mówi o tym samym  co ja, tylko innym językiem.

To co on nazywa tym stanem niezakłóconym ego to dla mnie JA (Bóg). Świadomość to Bóg. Bóg doświadcza emocji, myśli, ale nimi nie jest. Swobodnie przepływają przez Niego.

Na tym polega stan oświecenia (religie wschodnie) odpowiadający stanowi świętości (chrześcijaństwo).

Jak dla mnie on jest troche zbyt ostrożny, łączy mistycyzm z nauką, ale boi się zrobić pomost ateizm - teizm. Nie wiem, czy to wynik tego, że ma jakieś uprzedzenie do religii, czy w ten sposób chce przemówić do ateistów.

Moim zdaniem religa nie przeszkadza w rozwoju duchowym, ale pod warunkiem, że się ją traktuje jak drogę (wskazówke) do celu, a nie sam cel. Któryś z nauczycieli duchowych (nie pamiętam, który) oddał to fajnie za pomocą metafory palca.

Większość religijnych ludzi patrzy na palec (religia, dogmaty, forma) zamiast patrzeć w kierunku palca (prawda, świętość, treść).
Odpowiedz
#25
towarzyski.pelikan napisał(a): W ten sposób możesz wyśmiać tylko coś, w co kiedykolwiek wierzyłeś.

No nieprawda. Nie muszę uprzednio wierzyć w scjentologię aby ją zrozumieć i aby była dla mnie śmieszna. Ona już od razu, z automatu jest śmieszna. A pogaństwo mogło nie być śmieszne w czasach, w których nie wiedziano skund sie bioro pierony. No ale już wiemy skund, więc nie musimy z powagą podchodzić do postaci Peruna czy innego Pierdzigrzmota.

towarzyski.pelikan napisał(a): A co w tej technoreligii jest Twoim zdaniem takie fajne?

No kurde, spójrz chociaż na samego technoksiędza. Ta idea broni sama siebie.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#26
lumberjack napisał(a): No nieprawda. Nie muszę uprzednio wierzyć w scjentologię aby ją zrozumieć i aby była dla mnie śmieszna. Ona już od razu, z automatu jest śmieszna. 

Musisz. Rozumienie danej ideologii, systemu przekonań wymaga poznania go od środka, przyjęcia innej perspektywy. 

Ja np. przez większość świadomego życia byłam lewakiem i śmiałam się z prawaków. No bo przecież ich postulaty są śmieszne same przez się.
A kiedy stałam się trochę bardziej otwarta na inne światopoglądy, to wiele z postulatów prawicowych przestało mnie śmieszyć, ba dzisiaj się w wielu kwestiach bardziej zgodzę z prawakami niż lewakami, mimo że serce mi jednak bije po lewej stronie. A więc nadal jestem raczej lewakiem, ale to już nie jest bezrozumne lewactwo. 


Cytat:A pogaństwo mogło nie być śmieszne w czasach, w których nie wiedziano skund sie bioro pierony. No ale już wiemy skund, więc nie musimy z powagą podchodzić do postaci Peruna czy innego Pierdzigrzmota.

Nawet w chrześcijańskiej Biblii jest napisane, że to Bóg zrzuca pioruny. Jeśli Cię śmieszy pogaństwo, to musi Cię też śmieszyć chrześcijaństwo.

Mądrość Syracha

13 Rozkazem swoim rzuca On błyskawice2 

i szybko wysyła pioruny, sługi swego sądu



Cytat:No kurde, spójrz chociaż na samego technoksiędza. Ta idea broni sama siebie.

Bo jest efektowny? Ja tam wyżej cenię sobie prostotę niż przepych. Raczej asceza niż konsumpcjonizm. Lubię się jebnąć na trawie i patrzeć w niebo. I wąchać przy tym krowie placki. Wtedy się czuję, jak u siebie.
Odpowiedz
#27
towarzyski.pelikan napisał(a): Musisz.

Nie muszę.

towarzyski.pelikan napisał(a): Rozumienie danej ideologii, systemu przekonań wymaga poznania go od środka, przyjęcia innej perspektywy.

Czyli żeby poznać religię i wiarę Azteków, muszę się zapisać do ich społeczności pt. "Czcijmy naszego boga - Słońce" i muszę zacząć uczestniczyć w rozcinaniu żyjącym ludziom klatek piersiowych aby móc wyrywać im serca aby móc oddać cześć Słońcu i złożyć mu odpowiednią ofiarę, tak? Wszak Huitzilopochtli cieszy się tylko wtedy, gdy w ofierze złoży mu się jeszcze drgające ludzkie serca.

I dopóki tego nie zrobię, to nie zrozumiem tej religii i nie mogę jej ocenić jako głupiej?

towarzyski.pelikan napisał(a): Nawet w chrześcijańskiej Biblii jest napisane, że to Bóg zrzuca pioruny. Jeśli Cię śmieszy pogaństwo, to musi Cię też śmieszyć chrześcijaństwo.

No jasne, że tak - w pewnych kwestiach jest śmieszne (np. zakazywanie kondomów). Śmieszy mnie też islam, w którym zakazane jest jedzenie schabowych.

Ale, że niby co - islamu nie powinienem wyśmiewać, bo nie poznałem go od środka? Nie chciałbym go poznać od środka, bo nie wiem czy muzułmanie pozwoliliby mi później odłączyć się i udać się "na zewnątrz" islamu. Oni apostatów traktują raczej "śmiertelnie" poważnie.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#28
lumberjack napisał(a): Czyli żeby poznać religię i wiarę Azteków, muszę się zapisać do ich społeczności pt. "Czcijmy naszego boga - Słońce" i muszę zacząć uczestniczyć w rozcinaniu żyjącym ludziom klatek piersiowych aby móc wyrywać im serca aby móc oddać cześć Słońcu i złożyć mu odpowiednią ofiarę, tak? Wszak Huitzilopochtli cieszy się tylko wtedy, gdy w ofierze złoży mu się jeszcze drgające ludzkie serca.

I dopóki tego nie zrobię, to nie zrozumiem tej religii i nie mogę jej ocenić jako głupiej?
Nie chodzi mi o takie szczegółowe wchodzenie w dany światopogląd. Chodzi o sam sposób myślenia. Czyli możesz sobie z powodzeniem odpuścić rytualne niuanse, a skupić na samym kulcie Słońca.
Ja dokonałam niesamowitego odkrycia, że Słońce jest motywem wielu dzieł sztuki. Osobiście skoncentrowałam się na muzyce z uwzględnieniem tekstu i teledysków, np.
ten utwór jest tak zajebiście natchniony, że szczęka opada:
https://www.youtube.com/watch?v=ZVF5x-YzUBY

Cytat:No jasne, że tak - w pewnych kwestiach jest śmieszne (np. zakazywanie kondomów). Śmieszy mnie też islam, w którym zakazane jest jedzenie schabowych. 

Ale, że niby co - islamu nie powinienem wyśmiewać, bo nie poznałem go od środka? Nie chciałbym go poznać od środka, bo nie wiem czy muzułmanie pozwoliliby mi później odłączyć się i udać się "na zewnątrz" islamu. Oni apostatów traktują raczej "śmiertelnie" poważnie.

Widzisz, teraz wchodzi za bardzo w kwestie doktrynalne. Mnie chodzi nie o przyjmowanie doktryn konkretnych religii, tylko np. sam teizm. Sam sposób myślenia.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości