To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Kobieta jest jak ewolucja. Tego nie ogarniesz
#41
Rodica napisał(a): Agresywni mężczyźni eksponują krocze, żeby zademonstrować swoją dominację i władzę.

Może mi ktoś coś wyjaśnić? Jak się eksponuje krocze? Pytam, bo nigdy nie zauważyłem takiego zjawiska. No chyba, że o takie coś chodzi:

[Obrazek: ?u=http%3A%2F%2Fforum.mncdn.pl%2Fimages%2Fjaja.jpg&f=1]

Myślę, że ten pan to istny agresant. Całe otoczenie jest zdominowane jego agresywnym, wyeksponowanym kroczem.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#42
Po to załączyłam link z Putinem, żeby odwołując się do waszej inteligencji, zaprezentować na czym polega chamstwo w eksponowaniu krocza. Putin rozkłada nogi jakby posiadał jaja jak arbuzy, w przeciwieństwie do cywilizowanych głów państw zachodu. Skoro  nie wyczuwacie tak subtelnych różnic, to ja niewiele mogę zrobić.
Rozsadziło mi antenę.
Odpowiedz
#43
Rodica napisał(a): Po to załączyłam link z Putinem, żeby odwołując się do waszej inteligencji, zaprezentować na czym polega chamstwo w eksponowaniu krocza. Putin rozkłada nogi jakby posiadał jaja jak arbuzy, w przeciwieństwie do cywilizowanych głów państw zachodu. Skoro  nie wyczuwacie tak subtelnych różnic, to ja niewiele mogę zrobić.

Ja nie widzę w tym nic chamskiego, że ktoś nie jest wystraszoną ciamajdą. Taki człowiek wzbudza respekt. Jaki respekt może wzbudzać człowiek, który całym sobą krzyczy "Nie mam jaj!"?
Odpowiedz
#44
Prymitywne postrzeganie siły (potencjału, charakteru, osobowości) człowieka.
Jeśli zabraknie ci argumentów - nazwij mnie kłamczynią i napisz, że łżę.
Odpowiedz
#45
znaLezczyni napisał(a): Prymitywne postrzeganie siły (potencjału, charakteru, osobowości) człowieka.

A jakie jest nieprymitywne?
Odpowiedz
#46
Rodica napisał(a): Po to załączyłam link z Putinem, żeby odwołując się do waszej inteligencji, zaprezentować na czym polega chamstwo w eksponowaniu krocza. Putin rozkłada nogi jakby posiadał jaja jak arbuzy, w przeciwieństwie do cywilizowanych głów państw zachodu. Skoro  nie wyczuwacie tak subtelnych różnic, to ja niewiele mogę zrobić.

https://obamawhitehouse.archives.gov/blo...rys-course


Cywilizowana głowa państwa Zachodu...
Odpowiedz
#47
https://www.youtube.com/watch?v=FLt9zfgH5ME

Korwin mówi, że cywilizacja muzułmańska jest lepsza od cywilizacji UE, wobec tego powinniśmy poddać się islamowi, który nas wydźwignie spod okupacji UE  Duży uśmiech
Odpowiedz
#48
https://www.youtube.com/watch?v=WOjzCi9wIhE

Jordan Peterson - The Truth About Men & Women

Cytat:Some people are so agreeable that they don't even know what they want, because they are so accustumed to living for other people that it is hard for them to find their own desire for their life

Jordan Peterson twierdzi, że kobieca ugodowość to efekt przystosowania kobiety do poświęcania się dla dziecka. Żeby się dobrze opiekować małym dzieckiem, trzeba być gotowym na spełnianie każdej jego zachcianki. Trzeba niejako zrezygnować z własnego życia na rzecz dziecka. Pragnienia matki to pragnienia dziecka. I o ile ta ugodowość dobrze się sprawdza w takiej relacji matka-dziecko, to w przypadku kobiety czy w ogóle osoby ugodowej w miejscu pracy może prowadzić do tego, że taka ugodowa osoba będzie wykorzystywana przez szefa/korporację/współpracowników.

Czyli wysoki stopień ugodowości jest cechą korzystną w opiece nad młodym potomstwem, ale jest cechą niekorzystną w karierze zawodowej.
Odpowiedz
#49
Stwierdzenie Jordana Petersona jest generalizacją. Jednak bardzo trafną. Bardziej mnie interesują konsekwencje tego, że osoba z natury ugodowa (zwykle kobieta), swój macierzyński program neuronalny będzie realizować poza kontekstem matka-niemowlak. Otóż, konsekwencje mogą być potworne. 

np. kobieta ugodowa wiążąc się z mężczyzną tyranem, będzie zgodnie z programem neuronalnym godzić się na to, żeby ją lał. Jest urodzoną ofiarą przemocy. 

kobieta ugodowa, której dziecko już jest większe i wypadałoby, żeby było bardziej samodzielne, będzie je upupiać, jej matczyna budująca troskliwość zmieni się w toksyczną zaborczość, hamującą rozwój dziecka; dziecko nie będzie wystarczająco dojrzałe do samodzielnego życia 

kobieta ugodowa pracując w korporacji będzie sumiennie wykonywać polecenia przełożonego, niezależnie od tego, czy są etyczne. Taka kobieta w ogóle może nie mieć "własnego sumienia", własnego kręgosłupa moralnego. Można dowolnie sterować jej zachowaniem. 

Na płaszczyźnie jednostka-państwo osoba ugodowa jest typowym wyborcą, który daje się nabierać na wyborczą kiełbasę, co ma konsekwencje nie tylko dla niej samej, ale dla całego społeczeństwa. 

Jaki z tego należy wyciągnąć wniosek? 

Kobieta musi przeprogramować swój mózg naturalnie przystosowany do relacji matka-niemowlę, bo taki program neuronalny uniemożliwia jej tak naprawdę ukształtowanie własnej świadomości.
Odpowiedz
#50
towarzyski.pelikan napisał(a): Jordan Peterson twierdzi, że kobieca ugodowość to efekt przystosowania kobiety do poświęcania się dla dziecka. Żeby się dobrze opiekować małym dzieckiem, trzeba być gotowym na spełnianie każdej jego zachcianki. Trzeba niejako zrezygnować z własnego życia na rzecz dziecka. Pragnienia matki to pragnienia dziecka. I o ile ta ugodowość dobrze się sprawdza w takiej relacji matka-dziecko, to w przypadku kobiety czy w ogóle osoby ugodowej w miejscu pracy może prowadzić do tego, że taka ugodowa osoba będzie wykorzystywana przez szefa/korporację/współpracowników.

Czyli wysoki stopień ugodowości jest cechą korzystną w opiece nad młodym potomstwem, ale jest cechą niekorzystną w karierze zawodowej.

Coś niby w tym jest, tak obiektywnie patrząc to niemowlak zachowuje się jak stereotypowy szef socjopata, jest całkowicie egoistyczny i wrzaskiem wymusza spełnianie swoich zachcianek, za nic mając cudze potrzeby. Ale to jednak stan bardzo tymczasowy. Im bardziej prymitywne społeczeństwo, tym mniej czasu matka poświęca opiece nad starszymi dziećmi, jest raczej tak, że dzieci wychowują dzieci, dziesięciolatek wychowuje sześciolatka, sześciolatek trzylatka itp., a baba zajmuje się swoją pracą. Zresztą i opieka nad niemowlęciem nie zajmuje jej całego dnia, po prostu robi swoje i czasem młode nakarmi lub wyczyści mu tyłek. Oczekiwanie całkowitego poświęcania się dziecku przez matkę to tak naprawdę wymysł dość nowoczesnej kultury. I chociaż oczywiście nowoczesne dzieci faktycznie wymagają dużo więcej opieki i wychowania, aby wyrosły na cywilizowanych ludzi, to nie ma żadnej biologicznej podstawy do tego, że ma to robić akurat tylko lub głównie matka. Więc to taka chyba próba "naturalizacji" nierówności między ludźmi.

W ogóle w pracy mojej i znajomych nie widzę takiej zależności, żeby kobiety były jakieś bardziej ugodowe. Niektóre są, inne nie są, tak jak i mężczyźni. Asertywność jest cechą ludzką, nie męską. W jakiejś grupie ludzi, która prezentuje zależności międzyludzkie w typie niewolnictwa czy jakiejś pańszczyzny, mężczyźni będą bardziej asertywni, a kobiety bardziej ugodowe, bo asertywność w takich warunkach wiąże się z ryzykiem, a mężczyźni mają większą skłonność do ryzyka. Natomiast w grupie opartej na partnerstwie i praworządności różnice nie powinny występować.

znaLezczyni napisał(a): Prymitywne postrzeganie siły (potencjału, charakteru, osobowości) człowieka.

Jest to prymitywne, bo odziedziczone po niecywilizowanych praludziach, a może wręcz po jakichś małpoludach. Ale tak samo prymitywny jest uśmiech, a jakoś nikt nie postuluje wyeliminowania uśmiechów z życia publicznego, bo to prymitywizm. Uśmiech niesie podstawową, prymitywną informację "nie stanowię zagrożenia i chcę być twoim przyjacielem", i co w tym może być złego, że ktoś o tym informuje? (Chociaż, oczywiście, jeśli jest oszustem wciskającym kit, to jest to informacja fałszywa). Tak samo rozkraczona pozycja przekazuje prymitywną informację "czuję się pewny siebie i niczego się nie boję". No i to chyba dobrze, że się ktoś nie boi. Nie jest to zresztą tylko informacja, jak pokazują badania podobne to tych przytoczonych przeze mnie, jest pewne sprzężenie zwrotne, sztuczne uśmiechanie się naprawdę poprawia trochę nastrój, wymuszone przyjmowanie postawy dominującej zwiększa trochę pewność siebie. To nasuwa pewną refleksję - a może właśnie Putin nie czuje się zbyt pewnie i dlatego nadrabia mową ciała? W każdym razie jestem za tym, żeby kobiety same się rozkraczały, zamiast robić focha na to, że robią to mężczyźni.

Oczywiście są sytuacje, w których pewność siebie nie jest najlepszą rzeczą na świecie. Jak pilotujemy samolot, to lepiej żebyśmy się nie rozkraczali i nie mówili "oj tam mgła, siadamy, zmieścimy się śmiało, bedzie dobrze". Może dlatego fotele pilotów są takie wąskie. A w kabinie nie powinno być nikogo, kto w nich nie siedzi. Ale to kwestia sytuacji, w większości spraw z jakimi się spotykamy w życiu, jest to przecież raczej coś właściwego i prowadzącego do większego szczęścia.
Odpowiedz
#51
ZaKotem:

Cytat: Ale to jednak stan bardzo tymczasowy. Im bardziej prymitywne społeczeństwo, tym mniej czasu matka poświęca opiece nad starszymi dziećmi, jest raczej tak, że dzieci wychowują dzieci, dziesięciolatek wychowuje sześciolatka, sześciolatek trzylatka itp., a baba zajmuje się swoją pracą. Zresztą i opieka nad niemowlęciem nie zajmuje jej całego dnia, po prostu robi swoje i czasem młode nakarmi lub wyczyści mu tyłek. Oczekiwanie całkowitego poświęcania się dziecku przez matkę to tak naprawdę wymysł dość nowoczesnej kultury. I chociaż oczywiście nowoczesne dzieci faktycznie wymagają dużo więcej opieki i wychowania, aby wyrosły na cywilizowanych ludzi, to nie ma żadnej biologicznej podstawy do tego, że ma to robić akurat tylko lub głównie matka. Więc to taka chyba próba "naturalizacji" nierówności między ludźmi.

Dlatego powinniśmy wrócić do tej prymitywnej metody wychowywania dzieci. Bo takie chuchanie na dziecko nie służy ani kobiecie, ani dziecku. Wydaje mi się też, że nienawiść społeczeństwa wobec pedofilów (nie bronię pedofilów, żeby ktoś mi nie próbował tego zarzucać) wynika poniekąd z tej sakralizacji dziecka. Dziecko urasta do świętej krowy, której nawet nie można dotknąć, bo zaraz ktoś zarzuci ci pedofilie. Takie separowanie dziecka do potencjalnego złą, zgorszenia sprawia, że jest nieprzygotowane do dorosłego życia wtedy, jak już metrycznie jest dorosły. Wszystko robiła za dziecko mama, łącznie z kanapkami do szkoły, to potem dziecko nie umie zrobić kanapki. Nie umie podejmować decyzji. 

Cytat:W ogóle w pracy mojej i znajomych nie widzę takiej zależności, żeby kobiety były jakieś bardziej ugodowe. Niektóre są, inne nie są, tak jak i mężczyźni. Asertywność jest cechą ludzką, nie męską. W jakiejś grupie ludzi, która prezentuje zależności międzyludzkie w typie niewolnictwa czy jakiejś pańszczyzny, mężczyźni będą bardziej asertywni, a kobiety bardziej ugodowe, bo asertywność w takich warunkach wiąże się z ryzykiem, a mężczyźni mają większą skłonność do ryzyka. Natomiast w grupie opartej na partnerstwie i praworządności różnice nie powinny występować.

Myślę, że to wyrównanie wynika własnie z tej zmiany modelu wychowania, o które pisałeś wyżej. Faceci są równie ugodowi co kobiety, bo są wychowywani przez kobiety, choć zwykle wychowanie syna różni się od wychowania córki. Na córkę bardziej się chucha. Chyba, że kobieta ma syna jedynaka, to wtedy zrobi co w swojej mocy, żeby zrobić z niego córeczkę...

Asertywność wciąż przeważa nieznacznie u mężczyzn, a moim zdaniem powinna być właśnie tak powszechna jak ugodowość. Lekcję ugodowości wszyscy przeszliśmy, a na asertywność zdobywamy się tylko niekiedy.
Odpowiedz
#52
Kobieta jest formą przejściową w ewolucji człowieka. 

towarzyski.pelikan Sopot, 7.10.2018
Odpowiedz
#53
towarzyski.pelikan napisał(a): Dlatego powinniśmy wrócić do tej prymitywnej metody wychowywania dzieci. Bo takie chuchanie na dziecko nie służy ani kobiecie, ani dziecku.
Prymitywne metody wychowania dzieci wychowują prymitywnych dorosłych, którzy tworzą prymitywne społeczeństwa. Rozumiem, że są ludzie, dla których Pakistan czy Kambodża to szczyt marzeń, ale jednak większość ludzi nie emigruje z Niemiec i Holandii w tamtym kierunku. Jak to wyjaśnisz?
Cytat: Wydaje mi się też, że nienawiść społeczeństwa wobec pedofilów (nie bronię pedofilów, żeby ktoś mi nie próbował tego zarzucać) wynika poniekąd z tej sakralizacji dziecka.
Zapewne tak. Tylko że wszystkie zwierzęta, które w ogóle opiekują się potomstwem, "sakralizują" je i nawet życie narażają w obronie dzieci. Różnica między człowiekiem a inną małpą jest pod tym względem tylko taka, że czas tego chuchania jest o wiele dłuższy i ma tendencję do wydłużania się w miarę postępu cywilizacji. Chociaż 30 lat to dzisiaj trochę przesada, kto wie, może za sto lat będzie normą, a rodzice nakłaniający trzydziestolatka do wyprowadzki będą uważani za prymitywów, tak jak dziś rodzice nakłaniający szesnastoletnie córki do rychłego ślubu, bo kto to widział taką starą pannę w domu trzymać.
Cytat: Dziecko urasta do świętej krowy, której nawet nie można dotknąć, bo zaraz ktoś zarzuci ci pedofilie. Takie separowanie dziecka do potencjalnego złą, zgorszenia sprawia, że jest nieprzygotowane do dorosłego życia wtedy, jak już metrycznie jest dorosły. Wszystko robiła za dziecko mama, łącznie z kanapkami do szkoły, to potem dziecko nie umie zrobić kanapki. Nie umie podejmować decyzji. 
Zdarza się i tak. Ale kozę też mało kto potrafi wydoić, nie to, co trzysta lat temu. Po prostu dzisiaj umiejętność dojenia kóz jest mało cenna, podobnie jak umiejętność robienia kanapek - jeśli ktoś pracuje zawodowo i zarabia, może mu się bardziej opłacać po prostu kanapkę kupić. Natomiast związek logiczny między dotykaniem dzieci a ich zdolnością do podejmowania decyzji, przyznam, jakoś mi umyka.

Cytat:Myślę, że to wyrównanie wynika własnie z tej zmiany modelu wychowania, o które pisałeś wyżej. Faceci są równie ugodowi co kobiety, bo są wychowywani przez kobiety, choć zwykle wychowanie syna różni się od wychowania córki. Na córkę bardziej się chucha. Chyba, że kobieta ma syna jedynaka, to wtedy zrobi co w swojej mocy, żeby zrobić z niego córeczkę...
Na pewno model wychowania ma wpływ na zachowanie ludzi w pracy, ale dla mnie to jest raczej zmiana pozytywna. Grupa ludzi pracuje po prostu wydajniej, gdy są skłonni bardziej do współpracy, niż do walki.

Cytat:Asertywność wciąż przeważa nieznacznie u mężczyzn, a moim zdaniem powinna być właśnie tak powszechna jak ugodowość. Lekcję ugodowości wszyscy przeszliśmy, a na asertywność zdobywamy się tylko niekiedy.
No i słusznie. Dokładnie to właśnie wmawiają kobietom feministki, a ty je atakujesz, mając feministyczne poglądy.
Odpowiedz
#54
ZaKotem napisał(a): Prymitywne metody wychowania dzieci wychowują prymitywnych dorosłych, którzy tworzą prymitywne społeczeństwa. Rozumiem, że są ludzie, dla których Pakistan czy Kambodża to szczyt marzeń, ale jednak większość ludzi nie emigruje z Niemiec i Holandii w tamtym kierunku. Jak to wyjaśnisz?

Ponieważ one są prymitywne z przymusu, a nie z wyboru. Nasz brak prymitywizmu stoi wyżej w rozwoju niż ich prymitywizm. Nasz przyszły prymitywizm będzie stał jednak wyżej w rozwoju niż nasz dzisiejszy brak prymitywizmu.

Cytat:Zapewne tak. Tylko że wszystkie zwierzęta, które w ogóle opiekują się potomstwem, "sakralizują" je i nawet życie narażają w obronie dzieci. Różnica między człowiekiem a inną małpą jest pod tym względem tylko taka, że czas tego chuchania jest o wiele dłuższy i ma tendencję do wydłużania się w miarę postępu cywilizacji. Chociaż 30 lat to dzisiaj trochę przesada, kto wie, może za sto lat będzie normą,  a rodzice nakłaniający trzydziestolatka do wyprowadzki będą uważani za prymitywów, tak jak dziś rodzice nakłaniający szesnastoletnie córki do rychłego ślubu, bo kto to widział taką starą pannę w domu trzymać.

Mam nadzieję, że za 100 lat w wychowywaniu dzieci będą już brać udział mężczyźni i skończy się nadmierne chuchanie na dzieci. Najwyraźniej postęp zabrnął za daleko, bo ludziom to wydłużone chuchanie nie służy.

Cytat:Zdarza się i tak. Ale kozę też mało kto potrafi wydoić, nie to, co trzysta lat temu. Po prostu dzisiaj umiejętność dojenia kóz jest mało cenna, podobnie jak umiejętność robienia kanapek - jeśli ktoś pracuje zawodowo i zarabia, może mu się bardziej opłacać po prostu kanapkę kupić..

Ale przecież, ktoś te kanapki musi umieć robić, żeby taka niedojda mogła ją sobie kupić... Póki co jeszcze nie rosną na drzewach.

Cytat:Natomiast związek logiczny między dotykaniem dzieci a ich zdolnością do podejmowania decyzji, przyznam, jakoś mi umyka

Po prostu dziecko się traktuje jako istotę bezwgzlędnie niewinną, nietyklaną, wręcz świętą. Chce się je ochronić za wszelką cenę przed złem swiata, a więc przed "złym dotykiem", który boli przez całe życie oraz przed podejmowaniem decyzji, które mogą zwieść na manowce. Wszystko po to, aby nie zbrukać świętego dziecka.

Cytat:Na pewno model wychowania ma wpływ na zachowanie ludzi w pracy, ale dla mnie to jest raczej zmiana pozytywna. Grupa ludzi pracuje po prostu wydajniej, gdy są skłonni bardziej do współpracy, niż do walki.

Czyli według Ciebie współpraca polega na tym, że wszyscy się ze sobą zgadzają? W takim razie, kto wychodzi z jakąś inicjatywą? Kto proponuje rozwiązania, na które reszta się zgadza? Wygląda na to, że musi być jakiś leader. Bo inaczej do niczego się nie dojdzie. Niczego się nie zmieni. Walka jest czymś bardzo cennym, jeśli polega na walce na lepsze pomysły, bo motywuje do rozwoju. Jeśli się wywali ten czynnik rywalizacji z miejsca pracy, to nastąpi stagnacja.

Cytat:No i słusznie. Dokładnie to właśnie wmawiają kobietom feministki, a ty je atakujesz, mając feministyczne poglądy.

Ja w ogóle nie atakuje feministek. Feministki wspieram całym sercem, sama jestem feministką. Natomiast krytykuję feminazistki. Proszę uprzejmie nie mylić ze sobą tych nurtów.
Odpowiedz
#55
towarzyski_pelikan napisał(a): Kobieta jest jak ewolucja. Tego nie ogarniesz

Ruscy naukowcy już maja to wszystko obcykane kobiety nadużywają indukcji w swojej logice.
Voodoo People
Odpowiedz
#56
Joker napisał(a):
towarzyski_pelikan napisał(a): Kobieta jest jak ewolucja. Tego nie ogarniesz

Ruscy naukowcy już maja to wszystko obcykane kobiety nadużywają indukcji w swojej logice.

W sumie trafne spostrzeżenie, ale to nie jest wcale indukcja, a dedukcja.

Bo te kobiety właśnie najpierw z góry zakładają, że mężczyźni je traktują jak niewolnice i potem wyprowadzają logiczne wnioski z tego założenia. 

Do indukcji zaś mają tendencję mężczyźni, którzy na podstawie obserwacji ograniczonej liczby kobiet tworzą uogólnienia jak ten film powyżej, na co typowa kobieta zareaguje oburzeniem, że jak on śmie tak generalizować  Anioł
Odpowiedz
#57
towarzyski.pelikan napisał(a): Kobieta jest jak ewolucja. Podobno zachodzi, ale jest tak mętna, że jej śladów dostrzec nie sposób. Ewolucja jest jak kobieta. Bezsensowna i bezcelowa.

Gdy kobieta zachodzi, to wcale nie jest mętna.  Nieśmiały Nie jest też ani bezsensowna, ani bezcelowa. Aż mi się zdaje że jesteś młodym chłopakiem, a nie kobietą jak to czytam...
Odpowiedz
#58
Pearl Jam napisał(a): Gdy kobieta zachodzi, to wcale nie jest mętna.  Nieśmiały Nie jest też ani bezsensowna, ani bezcelowa. Aż mi się zdaje że jesteś młodym chłopakiem, a nie kobietą jak to czytam...

Trochę się teraz czuję jak młody chłopak nabuzowany testosteronem, ale między nogami mam piczę.
Odpowiedz
#59
towarzyski.pelikan napisał(a): Trochę się teraz czuję jak młody chłopak nabuzowany testosteronem, ale między nogami mam piczę.
Czyli nabuzowany testosteronem młody chłopak z piczą między nogami. To może tłumaczyć wiele rzeczy.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
#60
towarzyski.pelikan napisał(a): O tym, że kobieta jest istotą skomplikowaną, każdy się w mniejszym lub większym stopniu zgodzi. Ciężko za nią nadążyć, nie wiadomo, o co jej chodzi, nigdy nie mówi nic wprost, tylko kokietuje półsłówkami, nie umie się zdecydować, czego chce. Agresja w wydaniu kobiety jest kąśliwa, subtelnie przemycana a to w formie mowy ciała, wyrachowanego milczenia, chłodnych odburknięć.
I właśnie dlatego cenię że u Ciebie przekaz jest jasny! Szczęśliwy

Ponieważ ja nie chcę się męczyć z takim kombinowaniem, to moja metoda jest prosta - traktować komunikaty dziewczyny dosłownie, niech to ona się martwi; w końcu porzuci swoje gierki, widząc że nie działają Duży uśmiech


towarzyski.pelikan napisał(a): Mężczyzna jest jak pies, pogłaskasz i zamerda ogonem.
Może i tak, ale u mnie się mruczenie nieraz włączało...mrrr... Duży uśmiech

towarzyski.pelikan napisał(a): Kobieta ma przede wszystkim dobrze wyglądać i to nie tylko zewnętrznie, ale i wewnętrznie. Ma się podobać.
Wcale nie "ma" Uśmiech

towarzyski.pelikan napisał(a): Nie przeklinać, nie przejawiać żadnych oznak agresji, być grzeczną i posłuszną.
Ja jestem facetem, a też byłem tak tresowany przecież, więc nie dzieliłbym tego na płcie Duży uśmiech

towarzyski.pelikan napisał(a): „Zachowuj się jak kobieta”, usłyszy.
Od kogo? o_0 Do głowy by mi nie przyszło, żeby tak powiedzieć Duży uśmiech

kmat napisał(a): Dziewczę jest śmiertelnie przekonane o własnym geniuszu i ma narcystyczną potrzebę skupiania wokół siebie uwagi. To plącze się po necie i próbuje znaleźć środowisko, które rzekomy geniusz uzna i będzie składało hołdy.
A mnie się podoba, że porzuciła fałszywą skromność Szczęśliwy Trzeba mieć odwagę, by okrzyknąć siebie kimś wyjątkowym, wiedząc jak zareagują inni Duży uśmiech

towarzyski.pelikan napisał(a): Jestem bardziej męska niż 99% mężczyzn, którzy mnie otaczają. Feminazizm wykastrował mężczyzn.
Trudno się nie zgodzić co do diagnozy w znaczeniu jakościowym; jedynie muszę stwierdzić, że w sensie ilościowym odbieram to jako przesadę Duży uśmiech
May all beings be free.
May all beings be at ease.
May all beings be happy
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości