To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
[oddzielony] Biblistyczna dyskusja z wątku o kształcie Ziemi
#81
Maciej1 napisał(a):Tzw. "paradygmat naukowy" zawiera w sobie m.in. taki "wymóg" (w myśleniu) aby "wyjaśniać świat koniecznie bez odwoływania się do Boga". Gdyż jakiekolwiek odwołanie lub użycie słowa "Bóg" wedle tego "paradygmatu" czyni to wyjaśnienie "nienaukowym".
To prawda. Tylko że nie chodzi tutaj o zwalczanie Boga. Jest to wymóg czysto praktyczny, żeby odsiewać z nauki ludzi mających tendencje do wyjaśniania wszystkiego jednym zdaniem: "Bóg sprawił". Jest to zabezpieczenie przed trollowaniem po prostu, bez którego nie dałoby się uprawiać poznawania świata w ogóle. W szczególności, gdyby do nauki dobrali się inkwizytorzy albo politycy. (Próbowali już, z opłakanymi skutkami dla nich samych.)

Jeśli naukowcy dojdą do ściany i nie będą mieli innego wyjścia, jak przyjąć istnienie Boga, to przyjmą. A potem zaczną Boga badać, bo od tego są. Zaręczam, że nie będą się w tym celu posługiwali żadną Biblią.

Maciej1 napisał(a):Ja przypuszczam, że w przestrzeni nieba istnieje promieniowanie świetlne, przenikające tę przestrzeń (nieba) i że słonce jest obrazem wynikłym ze skupienia (części) tego promieniowania , w związku z czym według mnie słońce nie jest ciałem, lecz tylko światłem (obrazem).
Nadal brzmi "czarodziejsko i filozoficznie" czy może jest jednak nieco podobne do "języka naukowego" ?
A da się coś z tego policzyć? Bo np. zastosowania praktyczne teorii naukowych polegają na tym, że się bierze równania teorii i się je oblicza dla takich warunków, jakie panują w urządzeniu. Jakie praktyczne zastosowania swojej hipotezy może nam zaproponować Maciej1?
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
- Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Odpowiedz
#82
Cytat:Prawdziwe jednak myślenie polega na rozważaniu wszystkich możliwości.
O własnie! Wyjąłeś to z ust Fizyka. Nie tylko tego, ale wszystkich fizyków.


Cytat:nie wszystko co wymyślone jest prawdziwe. Nie każdy twór teoretyczny istnieje naprawdę. To, że coś się sprawdza, to nie znaczy że jest prawdziwe. [Np. "kula ziemska" sprawdza się w wielu rzeczach, np. przy ruchach świateł na niebie. Ale nie sprawdza się podczas obserwacji powierzchni ziemi].
Nawiążę tu głownie do ""kula ziemska" sprawdza się w wielu rzeczach, np. przy ruchach świateł na niebie". Czyli przyznałeś, że kula ziemska sprawdza się do wyjaśnienie świateł niebieskich, a skoro przyznałeś, to też rozumiesz jak to działa. Uśmiech

"Ale nie sprawdza się podczas obserwacji powierzchni ziemi". Spróbuję znaleźć trochę czasu i przygotuję konkretną analizę. Tymczasem odnieś się PROSZĘ do tego, o co byłeś proszony już co najmnije 4 razy: https://ateista.pl/showthread.php?tid=13...#pid696712 https://ateista.pl/showthread.php?tid=13...#pid696721 https://ateista.pl/showthread.php?tid=13...#pid696725
Odpowiedz
#83
ErgoProxy napisał(a): Osobliwość to jest artefakt rachunkowy.

Czyli wszystko się wzięło z "artefaktu rachunkowego" ?


Cytat:Dla pewnych liczb, po podstawieniu ich do równań opisujących żywot Wszechświata poczciwego, dostajemy wyniki bez sensu, typu nieskończona gęstość.

To dlaczego nie rozumiecie, że wasza teoria wszechświata (w tym wasze równania) jest fałszywa ?
Jeżeli  w zdaniu  "A=>B" jest tak, że B- jest bezsensem, to i A nie może być prawdziwe.  Elementarz logiki. Nie wierzycie w logikę ?


Cytat:Tak że równania wyglądają na poprawne.

Poprawne równania redukują się do bezsensu ?


Cytat:A co było naprawdę te trzynaście miliardów lat z hakiem temu?

A nigdy nie było "13 miliardów lat temu". Świat liczy nieco ponad 6 tysięcy lat.



Cytat:A to w ogóle jest ciekawy problem, po co robić tzw. badania podstawowe. Generalnie Hawking to była jedna z mróweczek kopiących się w nauce o Kosmosie. Odpryskiem nauki o Kosmosie było strzelanie próbników w ten Kosmos, w szczególności Pionieerów i Voyagerów, które zaleciały już w cholerę daleko, a mają bardzo słabe nadajniki. Żeby się więc komunikować z tymi akurat sondami, trzeba było znaleźć sposoby na wychwytywanie i odczytywanie bardzo słabego sygnału, tonącego już szumie. Ten wysiłek matematyków i fizyków zaowocował w końcu telefonią komórkową, bo stacja bazowa komórki telefonicznej też musi pracować bardzo słabych sygnałach tonących w szumie; smartfony mają bowiem słabe baterie. Smartfon jest dowodem na istnienie Kosmosu. Twój serw.

A to są wszystko urojenia, kosmiczny odlot. Łącznie z tym, że "smartfon jest dowodem na istnienie kosmosu".
Odpowiedz
#84
Napisałem to wprost: WSZECHŚWIAT NIE WZIĄŁ SIĘ Z OSOBLIWOŚCI. Osobliwość nie ma odpowiednika w przyrodzie, podług naszej aktualnej wiedzy.

Cytat:Jeżeli w zdaniu "A=>B" jest tak, że B- jest bezsensem, to i A nie może być prawdziwe. Elementarz logiki. Nie wierzycie w logikę ?
Jeżeli B jest bezsensem, to A może być jakie bądź, w szczególności prawdziwe. Rachunek logiczny bowiem rozpoczyna się od przypisania zdaniom wartości prawdy albo fałszu, tj. nadania im sensu logicznego. Istnieją wprawdzie jeszcze logiki wielowartościowe, ale nawet one nie operują na zdaniach bezsensownych. Konstrukcji zawierających zdania bez sensu w ogóle nie da się rozważać logicznie. Krótko mówiąc, nie rozumiesz logiki, nie wiesz jak działa, a więc i nie umiesz się nią posługiwać. Twój serw.
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
- Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Odpowiedz
#85
Cytat:A nigdy nie było "13 miliardów lat temu". Świat liczy nieco ponad 6 tysięcy lat.
Naprawdę?

Piotr w swoim liście napisał:
Cytat:Niech zaś dla was, umiłowani, nie będzie tajne to jedno, że jeden dzień u Pana jest jak tysiąc lat, a tysiąc lat jak jeden dzień. 

Psalmista napisał:
Cytat:Albowiem tysiąc lat w oczach Twoich, jest jak dzień wczorajszy, który przeminął.

Na szybko byłem w stanie znaleźne te dwa a wiem, że w proroctwach Daniela lub Izajasza jeszcze jeden podobny werset się kryje. Tylko teraz nie pamiętam gdzie to było.

Więc boże dni to niekoniecznie literalne dni. I co ty na to? O jakich "6 tysięcy lat" piszesz? Bo z tego co wiem, to uznajesz, że 6 tys. lat temu ziemia powstała w 6 dni, a dzień siódmy był odpoczynkiem. Ja sądze na podstawie powyższych wersetów, że początkowe słowa z księgi Rodzaju "nastał poranek - dzień pierwszy", "nastał poranek - dzień drugi" to nie literalne dni a dłuższe okresy czasu.

Skąd wiesz, że "Świat liczy nieco ponad 6 tysięcy lat." ? Pytam, bo to założenie kreacjonistów. Oni przyjęli, że 6 tyś lat temu ziemia powstała w 6 dni. A skoro w dniu 7 nastąpił odpoczynek to kiedy się ten 7 dnień zakończył? Uśmiech
Odpowiedz
#86
ErgoProxy napisał(a): To prawda. Tylko że nie chodzi tutaj o zwalczanie Boga. Jest to wymóg czysto praktyczny, żeby odsiewać z nauki ludzi mających tendencje do wyjaśniania wszystkiego jednym zdaniem: "Bóg sprawił".

Ale wyjaśniać wszystko (co istnieje) zdaniem "wzięło się z osobliwości big-bangu" to już można i to jest "naukowe", tak ?


Cytat:W szczególności, gdyby do nauki dobrali się inkwizytorzy albo politycy. (Próbowali już, z opłakanymi skutkami dla nich samych.)

E tam "z opłakanymi". Z bardzo dobrymi (dla nich) rezultatami się dobrali. Nigdzie nie ma takiej politycznej poprawności jak w świecie nauki. Na przykład jeślibyś na uniwersytecie wygłosił  tezę, że "ziemia nie jest kulą o promieniu ok. 6371-6378 km" i utrzymywał ją, to wylecisz z uczelni i będziesz wyśmiany.
Współczesna nauka opanowana jest przez "jedynie słuszne teorie". I spróbuj tylko myśleć inaczej !

Cytat:
Cytat:Jeżeli w zdaniu "A=>B" jest tak, że B- jest bezsensem, to i A nie może być prawdziwe. Elementarz logiki. Nie wierzycie w logikę ?
Jeżeli B jest bezsensem, to A może być jakie bądź, w szczególności prawdziwe.

Tak ? Co Ty nie powiesz ?
Czyli jednak nie wierzycie w logikę. Nic więc dziwnego, ze produkujecie urojenia i to kosmiczne.

Ziemowit napisał(a): Cytat:Niech zaś dla was, umiłowani, nie będzie tajne to jedno, że jeden dzień u Pana jest jak tysiąc lat, a tysiąc lat jak jeden dzień.

Psalmista napisał:
Cytat:Albowiem tysiąc lat w oczach Twoich, jest jak dzień wczorajszy, który przeminął.

Ale "jak" nie znaczy "jest równe, równa się". Tu chodzi o to co w tym powiedzeniu "całe życie zleciało mi jak jeden dzień". Nie oznacza ono, że "80 lat równa się jeden dzień". Po prostu w tych tekstach chodzi o to: z punktu widzenia wieczności, czyli Boga, bo Bóg jest wieczny nawet milion lat to jest nic, jest jak jedna minuta. Oraz chodzi o to: to czego ludzie nie mogą zrobić w tysiąc lat, to Bóg może zrobić w jeden dzień. Np. swiat stworzył w sześć dni, a ludzie nie stworzą świata nawet i w milion lat.
Odpowiedz
#87
Maciej1 napisał(a):Tak ? Co Ty nie powiesz ?
Tak, to właśnie powiem i będę miał rację. Jeśli B jest fałszem, to A nie może być prawdziwe. Jeśli B jest bez sensu, to w ogóle nie mamy formuły logicznej do rozważania. Nie umiesz w logikę i tyle.

Oprócz tego miesza ci się humanistyka z nauką. Poprawność polityczna w humanistyce jest możliwa, bo humanistyka dotyczy życia społecznego, na które patentów (działających!) jest mnóstwo, a trzeba wybrać jedynie słuszny, żeby kultura nam się nie rozleciała w jednym wielkim wybuchu. Dlatego np. pogląd, że Polska powinna była dogadywać się z Hitlerem, jest tępiony - bo, abstrahując od tego, czy jest on słuszny, to nie zgrywa się on z legendą narodową, jaką żeśmy odziedziczyli po poprzednich pokoleniach Polaków.

Poprawność polityczna w nauce jest niemożliwa, bo świat badany przez naukę jest jeden. O skutkach poprawności politycznej w nauce patrz niżej.

Maciej1 napisał(a):E tam "z opłakanymi".
Skutki były o tyle opłakane, że np. Brytyjczycy wysadzili sobie kiedyś arsenał królewski w powietrze, bo wymyślił Król Jegomość, że nie może to być, żeby piorunochrony monarsze były robione podług patentu buntownika Franklina, tj. zaostrzone. One musiały mieć kulki.
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
- Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Odpowiedz
#88
Cytat:Ale "jak" nie znaczy "jest równe, równa się". Tu chodzi o to co w tym powiedzeniu "całe życie zleciało mi jak jeden dzień". Nie oznacza ono, że "80 lat równa się jeden dzień". Po prostu w tych tekstach chodzi o to: z punktu widzenia wieczności, czyli Boga, bo Bóg jest wieczny nawet milion lat to jest nic, jest jak jedna minuta.
No dokładnie. Bóg żyje tak długo, że dla niego 1000 lat to tak jakby minął 1 dzień.

Cytat: Oraz chodzi o to: to czego ludzie nie mogą zrobić w tysiąc lat, to Bóg może zrobić w jeden dzień.
Też prawda. Bóg może wszystko. 

Cytat:Np. swiat stworzył w sześć dni, a ludzie nie stworzą świata nawet i w milion lat.
Co to jest jeden dzień? Ile czasu to jest 1 dzień? NIE WIEMY w ile czasu Bóg stworzył świat. Posługując się tymi wersetami: "Niech zaś dla was, umiłowani, nie będzie tajne to jedno, że jeden dzień u Pana jest jak tysiąc lat, a tysiąc lat jak jeden dzień. ", czy: "Albowiem tysiąc lat w oczach Twoich, jest jak dzień wczorajszy, który przeminął." można wywnioskować, że 1 dzień w oczach Boga to nie musi znaczyć 1 dzień w oczach człowieka. Może być tak a może być inaczej. 

Podsumowując: "Świat stworzył w sześć dni", nie koniecznie oznacza, że stworzył w 6 dni rozumianych jako 24 godziny. Bo dzień może być rozumiany bardzo różnie co różne wersety z Biblii o tym mówią.

Dzień to jest "okres czasu" wskazujący na początek działania i koniec działania. Biblia nigdzie nie mówi o 24 godzinach tylko o dniach mających znaczenie symboliczne wskazujących na to jak Bóg postrzega dni.
Odpowiedz
#89
Maciej1 napisał(a): A teza, że "Bóg stworzył świat" jest "nienaukowa i magiczna" ?
Bo to jest odpowiedź z kategorii "bo tak". Nie pozwala na stawianie dalszych hipotez i przewidywań. Czyli gównoodpowiedź.

Ziemowit napisał(a): Też prawda. Bóg może wszystko.
Ale się przy tym męczy, skoro potem odpoczywał. Nie da się uniknąć takiej interpretacji przy dosłownym odczycie.

Swoją drogą to jest ciekawy przypadek, do jakiego ociulenia prowadzi sekciarstwo. W katolicyzmie przedsoborowym nikt poważny się nie bawił w pitolenie o plaskatej ziemi. Były od średniowiecza uniwersytety, w których wykładano model geocentryczny, ale do bólu kuloziemski. Kościół w żaden sposób przeciwko temu nie protestował. a nawet patronował i partycypował. Potem było SWII, po którym garstka najradykalniejszych radykałów od Lefebra się oderwała i na wąskiej kanapie wzajemnej masturbacji zaczęła sobie robić dobrze "jacy to my nie jesteśmy jedynie słuszni i radykalnie ortodoksyjni, uch, uch". I nawet nie zauważa to towarzystwo, że przez oryginalnych ultramontan z wczesnej nowożytności zostałoby uznane za jakichś pokręconych idiotów, a przez średniowiecznych inkwizytorów w ekspresowym tempie utlenione w wysokiej temperaturze do CO2.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
#90
kmat napisał(a):Ale się przy tym męczy, skoro potem odpoczywał

W Biblii rózne słowa mają różną interpretacje. Przeciez fakt że jest napisane odpoczął nie musi oznaczac ze odpoczywal

kmat napisał(a):, a przez średniowiecznych inkwizytorów w ekspresowym tempie utlenione w wysokiej temperaturze do CO2

Bardzo wątpliwe. Jakoś nikt nie palił na stosach "dwóch papieży" w XIV wieku. A mamy doczynienia ze sprawą grubszego kalibru. Jakoś nikt pod koniec XV wieku nie palił wyznawców groznej heretyckiej sekty która to powstała we Florencji
Odpowiedz
#91
Quinque napisał(a): Bardzo wątpliwe. Jakoś nikt nie palił na stosach "dwóch papieży" w XIV wieku. A mamy doczynienia ze sprawą grubszego kalibru. Jakoś nikt pod koniec XV wieku nie palił wyznawców groznej heretyckiej sekty która to powstała we Florencji
Spalono we Florencji Savonarolę i jego dwóch towarzyszy, uznanego za heretyka przez papieską komisję. Więc nieprawdą jest, że nikt pod koniec XV w. nie palił heretyków.
Odpowiedz
#92
Breheheh, spaliła go wladza wbrew chęci papieza i ku uciesze spoleczenstwa. Cos ci nie wyszlo. Poza tym radzę się douczyć jak rozumiano pojęcie "heretyk". Ponadto napisałem o wyznawcach sekty a nie o jakimś "nikogo". Przywódcy tej sekty skonczyli tak jak podobne im jednostki które prowadziły do niepokoi społecznych. Jak widać żeby skończyć na stosie trzeba było naprawdę przeciąć pałke
Odpowiedz
#93
Quinque napisał(a): Breheheh, spaliła go wladza wbrew chęci papieza i ku uciesze spoleczenstwa. Cos ci nie wyszlo. Poza tym radzę się douczyć jak rozumiano pojęcie "heretyk". Ponadto napisałem o wyznawcach sekty a nie o jakimś "nikogo". Przywódcy tej sekty skonczyli tak jak podobne im jednostki które prowadziły do niepokoi społecznych. Jak widać żeby skończyć na stosie trzeba było naprawdę przeciąć pałke

Papież Aleksander VI tak go kochał, że nawet go z miłości ekskomunikował. Zapewne bardzo podobała mu się krytyka jego moralnego prowadzenia się. Dlatego wysłał generała zakonu dominikanów oraz biskupa Ilerdy jako swoich delegatów aby uczestniczyli w procesie, który zakończył się wiadomo jak. Jakoś nie słyszałem, żeby papież płakał po spaleniu Savonaroli.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości