To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Od Karamzina do Putina
#1
Obiektywna historia - czy coś takiego istnieje?
Piszę po ostatnich wynurzeniach wybitnego historyka Władimira Putina i tej całej historycznopodobnej hucpie, jaka się przetoczyła i cały czas przetacza.
A co ma do tego Karamzin?
Dla tych, którzy nie bardzo kojarzą tę postać, to ojciec-założyciel rosyjskiej historiografii, twórca opasłych dziejów Rosji, polakożerca.

A co najważniejsze, autor twierdzenia, że (cytuję z pamięci) "przyrodzonym prawem narodów silniejszych jest pożerać słabsze i nie ma w tym nic zdrożnego".
Czyli taka darwinowska koncepcja polityki wyzutej z wszelkiej moralności, poszanowania wartości, samostanowienia narodów i takich tam bzdetów.
Siła i jeszcze raz siła.

Ale jakbyśmy się nie zżymali na takie dictum, to po prawdzie tak wyglądała historia i tak były (i są) tworzone narracje historyczne.
Właściwie to każde państwo ma tu wiele za uszami. Na Katyń znajdzie się odpowiednia Bereza, a na każdego Ribentropa z Mołotowem odpowiednie Zaolzie.
A im większe i silniejsze państwo, tym więcej tam Karamzina (teza Sofeicza Uśmiech ).
Dochodzi do tego jeszcze nieunikniony prezentyzm mierzący współczesną miarą żyjących zupełnie w innym kontinuum praszczurów.

Zadajmy jeszcze raz bazowe pytanie - czy w ogóle możliwe jest napisanie historii narodów i państw na bazie jakichś uniwersaliów i bez polityki?
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#2
Sofeicz napisał(a): A im większe i silniejsze państwo, tym więcej tam Karamzina (teza Sofeicza Uśmiech ).
Błędna. Bo najpotężniejsze Stany Zjednoczone w zasadzie nie muszą żadnej „polityki historycznej” prowadzić i w zasadzie mają w dupie, co się o nich mówi. Z kolei taka Korea Północna popada w popłoch, bo ktoś zrobił film. Polska jest tutaj gdzieś pośrodku, ale bliżej USA niż Rosja.
Cytat:Zadajmy jeszcze raz bazowe pytanie - czy w ogóle możliwe jest napisanie historii narodów i państw na bazie jakichś uniwersaliów i bez polityki?
Jest. Ale istnienie historiografii i etosu też jest potrzebne. To drugie niekoniecznie musi być sprzeczne z faktami. Choć koniecznie musi być ich uproszczeniem i spłyceniem.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#3
Cytat:Błędna. Bo najpotężniejsze Stany Zjednoczone w zasadzie nie muszą żadnej „polityki historycznej” prowadzić
Ale przecież jak najbardziej prowadzą, począwszy od eksterminacji Indian, poprzez Wietnam, do Iraku.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#4
To znaczy co konkretnie robią?
Odpowiedz
#5
Sofeicz napisał(a): Ale przecież jak najbardziej prowadzą, począwszy od eksterminacji Indian, poprzez Wietnam, do Iraku.
Tzn. co? Mają jakieś ministerstwo prawdy, które ogłasza, co należy myśleć o tych tematach? Ambasadorowie wzywani są na dywanik, gdy ktoś gdzieś w jakimś kraju coś powie na ten temat, co nie pasuje do wizerunku USA?
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#6
Sofeicz napisał(a): Ale przecież jak najbardziej prowadzą, począwszy od eksterminacji Indian, poprzez Wietnam, do Iraku.
Przeciętny Ziemianin wiedzę o amerykańskich zbrodniach na Indianach, Murzynach czy Wietnamczykavh czerpie niemal wyłącznie z filmów... amerykańskich. Kręconych przede wszystkim dla Amerykanów, którzy odczuwają, wydawałoby się, masochistyczną rozkosz z takiego samobiczowania.

Ale to tylko pozory. Nie o masochizm chodzi, ale właśnie o egoistyczne poczucie osobistej wyższości. Ja nie jestem taki jak moi przodkowie, ja bym Indianinowi ziemi nie zabierał, tylko bym go uznał za równego sobie, Ja bym Murzyna nie zniewalał, tylko bym go ukochał i się z nim ożenił, etc, bo taki niesamowicie lepszy od dziadów jestem Ja. To jest właśnie cywilizacja oparta na idei postępu: jestem lepszy, niż moi przodkowie. A skoro ja jestem lepszy, a powiedzmy sobie uczciwie, aniołem nie jestem, to wychodzi, że ci przodkowie byli całkiem do dupy.

Przeciwieństwem tego jest kultura zacofana, oparta na poszanowaniu przodków, od których z natury rzeczy lepszym być nie można, w najlepszym razie można próbować im dorównać. W nowoczesnym społeczeństwie rynek sam z siebie generuje "politykę historyczną" postępu, a więc głoszącą dodupność przodków, gdyż to właśnie ludzi podnieca i podnosi na duchu. Zaś "polityka historyczna" stagnacji, a więc uwielbienia dla przeszłości, musi być podłączona pod państwową kroplówkę, bo ludzie po prostu nie chcą takich rzeczy czytać ani oglądać. Co najwyżej chcą, żeby inni czytali i oglądali.
Odpowiedz
#7
A  czy autorzy dzieł literackich  czy filmowych  pokazujących historię Ameryki w niezbyt hagiograficznym świetle (los niewolników murzyńskich, Indian, itp)  są określani przez tamtejszych "patriotów" jako twórcy antyamerykańscy? Serio pytam, bo jedyne co kojarzę w tej kwestii to historia Jane Fondy, ale ona akurat sobie zasłużyła.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
#8
DziadBorowy napisał(a): Serio pytam, bo jedyne co kojarzę w tej kwestii to historia Jane Fondy, ale ona akurat sobie zasłużyła.

Ale raczej akcjami poza srebrnym ekranem, jak pozowanie do zdjęcia przy północno wietnamskiej baterii p-lot.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
#9
bert04 napisał(a): Ale raczej akcjami poza srebrnym ekranem, jak pozowanie do zdjęcia przy północno wietnamskiej baterii p-lot.


Tak, ale przykładowo u nas niektórzy zyskiwali również miano "antypolskich" za działalność poboczną. Choć nikt chyba nie zrobił nic tak jaskrawego  jak Fonda.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
#10
Sofeicz napisał(a): A co najważniejsze, autor twierdzenia, że (cytuję z pamięci) "przyrodzonym prawem narodów silniejszych jest pożerać słabsze i nie ma w tym nic zdrożnego".
Czyli taka darwinowska koncepcja polityki wyzutej z wszelkiej moralności, poszanowania wartości, samostanowienia narodów i takich tam bzdetów.
Siła i jeszcze raz siła.

Ale jakbyśmy się nie zżymali na takie dictum, to po prawdzie tak wyglądała historia i tak były (i są) tworzone narracje historyczne.

Tak historia zaczęła wyglądać w XIX wieku i trwa to do dziś. Podział na historię polityczną, społeczną i gospodarczą, z czego polityczna była najpierwsza. Głupie i nudne. Kilka tuz i grzebołaków archiwalnych wymyślało tezę i udowadniało. Największe nieszczęścia świata z tego wynikły od marksizmu, przez nazizm po postizm dzisiejszy, który sprowadza się do bredni o końcu historii.

Cytat:Właściwie to każde państwo ma tu wiele za uszami. Na Katyń znajdzie się odpowiednia Bereza, a na każdego Ribentropa z Mołotowem odpowiednie Zaolzie.
A im większe i silniejsze państwo, tym więcej tam Karamzina (teza Sofeicza Uśmiech ).
Dochodzi do tego jeszcze nieunikniony prezentyzm mierzący współczesną miarą żyjących zupełnie w innym kontinuum praszczurów.

Tutaj nie ma porównania, bo są albo brednie zrównujące zbrodnie ilościowo i jakościowo nieporównywalne (czego koronnym przykładem jest ewolucja przyrównująca jedzenie mięsa do holocaustu:
https://www.mojarola.pl/szokujacy-post-a...-birkenau/)

A prezentyzm jest tak gorliwie wytykany, że jest pierwszym biczem jaki się w dyskusjach historycznych wyciąga. Dlatego poza rządowymi propagandzistami nikt uznany go nie używa. Zawsze poza przybrana to poza albo stronnika obiektywizmu, albo propagatora tezy. Dlatego zawodowych historyków prawie nikt nie czyta, nawet jeżeli piszą genialnie. Wyjątek to czasowa moda i wstrzelenie się w dyskurs publiczny, albo jakaś pisaniny przydatność ogólna.

O pseudohistorii nie ma co się rozpisywać.

Cytat:Zadajmy jeszcze raz bazowe pytanie - czy w ogóle możliwe jest napisanie historii narodów i państw na bazie jakichś uniwersaliów i bez polityki?

No ba. Masz milion szkół historycznych od Annales, po mikrohistorię i wszystkim pomiędzy. Wystarczy tylko nieco poszukać i podrążyć.


Jednak moje zdanie jest mało popularne, bo ja lubię uniwersalia, mechanizmy i mechanikę dziejów, dlatego uważam, że mimo niesamowitej intertekstualności dziejów, opisanie pajęczyny dziejów powinno być kontynuowane na różne sposoby. Chociaż do pełnego, a nawet niepełnego obrazu będzie raczej daleko. Ale lepiej próbować zrozumieć, niż zajmować się pierdołami.


ZaKotem napisał(a): wydawałoby się, masochistyczną rozkosz z takiego samobiczowania.

A to nie jest oczywiste? "Skoro my przedstawimy swoje mroczne strony, to nie zrobią tego wrogowie, którzy zrobiliby to lepiej i z większym zaangażowaniem. A przy okazji i zarobimy i nikt się do tego nie przyczepi".

Dlatego to IPN i PISF powinny u nas o Jedwabnem zrobić film. Podobnie jak zaznaczone w Wołyniu były akcje odwetowe Polaków i nikt się nie przyczepił.

Cytat:To jest właśnie cywilizacja oparta na idei postępu:

To jest cywilizacja komerchy i sprytu.

Cytat: jestem lepszy, niż moi przodkowie. A skoro ja jestem lepszy, a powiedzmy sobie uczciwie, aniołem nie jestem, to wychodzi, że ci przodkowie byli całkiem do dupy.

Takie myślenie implikuje chęć wynagrodzenia przodkowych win. I stania się nowym niewolnikiem. Bo niby jak te krzywdy wielkie wynagrodzić? Prosta droga do upadku.

Cytat:Przeciwieństwem tego jest kultura zacofana, oparta na poszanowaniu przodków, od których z natury rzeczy lepszym być nie można, w najlepszym razie można próbować im dorównać.

No i to podejście najpierw zbudowało Grecję, potem Rzym a potem resztę europejskich mocarstw. Bogowie niedoścignieni, herosi niedoścignieni i cnotliwi bohaterzy niedoścignieni.

Cytat:W nowoczesnym społeczeństwie rynek sam z siebie generuje "politykę historyczną" postępu, a więc głoszącą dodupność przodków, gdyż to właśnie ludzi podnieca i podnosi na duchu.

No "odbrązawianie" ma to do siebie, że cieszy bardzo, bardzo. Najbardziej wszelkie leniwe miernoty, a tych jest zawsze większość. A skoro większość ma dzisiaj jakiś kapitał, to ilościowo opłacalne jest stworzenie przemysłu specjalnie dla takowych konsumentów. Nie da się dzisiaj nikogo łatwo obsrać, poza rzecz jasna, dawno zmarłymi. Tych nikt bronił nie będzie ani interes spadkobiorców bardzo na obsraniu nie ucierpi... No to... Światła. Kamera. Akcja!


Cytat: Zaś "polityka historyczna" stagnacji, a więc uwielbienia dla przeszłości, musi być podłączona pod państwową kroplówkę, bo ludzie po prostu nie chcą takich rzeczy czytać ani oglądać. Co najwyżej chcą, żeby inni czytali i oglądali.

Ludzie chcą oglądać, bo nie chcą o tym czytać, ani się tego uczyć. Chcą rozrywki i podbudowy ego. Wikingów, The Crown, The Borgias itd. nikt nie musiał dotować. Należy rozróżnić rozrywkę i propagandę. Propagandowe i dotowane filmy to z reguły straszne gówno. Albowiem mają kijowy i nudny scenariusz. I dlatego ich jedyna zaleta to bycie przydatnym. I dla tych co to widzą wyłożenie kasy jest oczywistością.
Sebastian Flak
Odpowiedz
#11
Gawain napisał(a): A to nie jest oczywiste? "Skoro my przedstawimy swoje mroczne strony, to nie zrobią tego wrogowie, którzy zrobiliby to lepiej i z większym zaangażowaniem. A przy okazji i zarobimy i nikt się do tego nie przyczepi".
To może też. Ale wrogowie i tak robią i z większym zaangażowaniem. Na chińskoludowych filmach Amerykanie są znacznie brzydsi, niż na hollywoodzkich "samokrytykach". Ale właśnie ten nadmiar zaangażowania sprawia, że to jest słabe.

Cytat:
Cytat:To jest właśnie cywilizacja oparta na idei postępu:
To jest cywilizacja komerchy i sprytu. 
To dokładnie to samo.

Cytat:Takie myślenie implikuje chęć wynagrodzenia przodkowych win. I stania się nowym niewolnikiem. Bo niby jak te krzywdy wielkie wynagrodzić? Prosta droga do upadku.
Wprost przeciwnie. Chęć wynagradzania przodkowych win utwierdza wielkopańską pozycję wynagradzacza. Jeśli chcę Żyda przytulić, ukochać i zadość mu czynić za złych i brzydkich polskich panów, to potwierdzam, że wciąż jestem panem. To ode Mnie zależy, czy Żydowi będzie źle, czy dobrze. Jest to fałszywe przekonanie, ale miło łechcące Moje ego. Dość, że jestem panem, to jeszcze dobrym panem, jestem lepszy i od swych poddanych, i od innych panów. Antysemici natomiast zawsze głoszą, że to Żydzi rządzą, a Polacy są niewolnikami. Być może dzięki przyzwyczajeniu do myśli, że są niewolnikami, Polacy chętniej staną się niewolnikami antysemitów.

Podobnie jest z amerykańskimi "pozytywnymi rasistami", którzy pieczołowicie starają się o wszystko obrażać w imieniu czarnych, zanim czarni zechcą się obrazić. Postawa SJW jest w gruncie rzeczy rasistowska: to ode Mnie, Dobrego Białego Pana, zależy los czarnucha. Tak samo działa "rycerskość" wobec kobiet, czyli traktowanie ich jak osoby niedorozwinięte umysłowo i emocjonalnie.


Cytat:Przeciwieństwem tego jest kultura zacofana, oparta na poszanowaniu przodków, od których z natury rzeczy lepszym być nie można, w najlepszym razie można próbować im dorównać.
Cytat:No i to podejście najpierw zbudowało Grecję, potem Rzym a potem resztę europejskich mocarstw. Bogowie niedoścignieni, herosi niedoścignieni i cnotliwi bohaterzy niedoścignieni.
Chyba Spartę. Rzym, to owszem, ale też okres rzymski to stagnacja technologiczna i ekonomiczna.

Cytat:No "odbrązawianie" ma to do siebie, że cieszy bardzo, bardzo. Najbardziej wszelkie leniwe miernoty, a tych jest zawsze większość.
W każdym społeczeństwie leniwe miernoty stanowią większość. Nawet w Tysiącletniej Rzeszy czy Wszechpotężnej Rusi. W państwach normalnych tym bardziej. Zamiast się na ten fakt obrażać i zatykać nos chusteczką, lepiej się zastanowić, jak zagospodarować leniwe miernoty, aby czuły się zadowolonymi członkami społeczeństwa i były pożyteczne, zamiast żeby głosowały jak jeden mąż na PiS.
Odpowiedz
#12
Sofeicz napisał(a): A im większe i silniejsze państwo, tym więcej tam Karamzina (teza Sofeicza Uśmiech ).

Teza bardzo naciągana.

wyraźniejsza jest zaleznośc - im bardziej państwo jest skorumpowane i nieudolnie rządzone tym wiecej tam Karamzina.

Cytat: czy w ogóle możliwe jest napisanie historii narodów i państw na bazie jakichś uniwersaliów i bez polityki?

Oczywiście. Jednak w krajach z przewagą Karamzina jest to bardzo trudne. Cwaniak

Przykładem takiej ultraobiektywnej historii jest np "Dlaczego Zachód rządzi" Morrisa. Jak widać warunkiem koniecznym takiego obiektywizmu (aczkolwiek nie wystarczajacym) jest jednak zastosowanie podejścia naukowego, ilościowego, matematycznego
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz
#13
pilaster napisał(a):
Sofeicz napisał(a): A im większe i silniejsze państwo, tym więcej tam Karamzina (teza Sofeicza Uśmiech ).

Teza bardzo naciągana.

wyraźniejsza jest zaleznośc - im bardziej państwo jest skorumpowane i nieudolnie rządzone tym wiecej tam Karamzina.
No tak, ale taka np. Japonia, która jest całkiem przyzwoicie rządzona kompletnie nie przepracowała swoich grzechów i zbrodni, jakie popełniła w II WŚ, i ciągle chodzi w chwale bidulki, ofiary bomby atomowej.
Francja podobnie - dość niechętnie wspomiona o systemowej kolaboracji, a taka porządna Austria chwali się Mozartem a przemilcza Hitlera.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#14
Sofeicz napisał(a): No tak, ale taka np. Japonia, która jest całkiem przyzwoicie rządzona kompletnie nie przepracowała swoich grzechów i zbrodni, jakie popełniła w II WŚ, i ciągle chodzi w chwale bidulki, ofiary bomby atomowej.
Francja podobnie - dość niechętnie wspomiona o systemowej kolaboracji, a taka porządna Austria chwali się Mozartem a przemilcza Hitlera.
No dobrze. To jest normalne, że każdy kraj lubi się chwalić tym, co w jego historii było dobre, a to co niedobre przemilczać. Pytanie, czy:
  • Rządzący tych państw publicznie zaprzeczają faktowi dokonania tych złych czynów, lub zrzucają winę na inne kraje?
  • Działa w tych krajach jakieś ministerstwo prawdy, które prześladuje obywateli wspominających o tych czynach.
  • Wspominanie o tych czynach w innych krajach wywołuje skandal dyplomatyczny.
  • Podejmuje się jakieś działania siłowe utrudniające dyskusję i publikacje dotyczące tych czynów.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#15
Sofeicz napisał(a): taka np. Japonia, która jest całkiem przyzwoicie rządzona kompletnie nie przepracowała swoich grzechów i zbrodni, jakie popełniła w II WŚ, i ciągle chodzi w chwale bidulki, ofiary bomby atomowej.
Francja podobnie - dość niechętnie wspomiona o systemowej kolaboracji, a taka porządna Austria chwali się Mozartem a przemilcza Hitlera.

Jednak ani w Japonii ani we Francji ani w Austrii nie ma żadnego odgórnego nakazu gloryfikowania przeszłości, ani zakazu (formalnego czy nieformalnego) mówienia i pisania o rzeczach przykrych. Japończycy, Francuzi i Austriacy mogą sobie pewne rzeczy woleć przemilczeć, a o innych szeroko opowiadać, ale ich państwa żadnej takiej "polityki historycznej" nie prowadzą.

Cytat:taka porządna Austria chwali się Mozartem a przemilcza Hitlera.

A kto był większym człowiekiem i wieksze położył zaslugi dla Austrii, kultury i świata? Mozart czy Hitler?

Do Rosji nikt by nie miał przecież pretensji, gdyby się chwaliła Bułhakowem, Korolewem, Kapicą czy Bułyczowem, a Stalina i Lenina przemilczała.

Tylko że Rosja wcale ich nie przemilcza...
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz
#16
zefciu napisał(a): No dobrze. To jest normalne, że każdy kraj lubi się chwalić tym, co w jego historii było dobre, a to co niedobre przemilczać. Pytanie, czy:
  • Rządzący tych państw publicznie zaprzeczają faktowi dokonania tych złych czynów, lub zrzucają winę na inne kraje?
  • Działa w tych krajach jakieś ministerstwo prawdy, które prześladuje obywateli wspominających o tych czynach.
  • Wspominanie o tych czynach w innych krajach wywołuje skandal dyplomatyczny.
  • Podejmuje się jakieś działania siłowe utrudniające dyskusję i publikacje dotyczące tych czynów.

Powiedzmy, że w kwestii Japonii to stanowisko jest zmienne, jak pokazuje poniższy przykład:

https://pl.wikipedia.org/wiki/O%C5%9Bwia..._K%C5%8Dno

"Japońska prawica nigdy się z tymi przeprosinami nie pogodziła, ponieważ jej politycy obarczają winą za niewolnictwo seksualne pośredników, same byłe niewolnice lub twierdzą, że tego rodzaju działalność była potrzebna i usprawiedliwiona oraz wskazują na istnienie wojskowych domów publicznych także w innych krajach[4]. (zob. np. Niemiecki Dom Żołnierza) Dlatego po przejęciu rządów przez prawicę w 1997 roku nowy rząd zakwestionował nawet udział wojska w organizacji tego procederu[4]."

https://pl.wikipedia.org/wiki/Halmoni

"Najnowszy incydent miał miejsce na początku 2017 roku, a który dotyczył wzniesienia pomnika pokoju przed konsulatem Japonii w Busan pod koniec grudnia 2016, w rezultacie czego Japonia wycofała swojego ambasadora w Korei. Po dziś dzień (9 luty 2017) ambasada Japońska operuje bez najwyższego przedstawiciela rządu japońskiego w obcym kraju.[2]"
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
#17
Oczywiście, państwa spełniające demokratyczne rudymenty sprzyjają tworzeniu społeczeństw otwartych, gdzie ciężej jest zamieść pod dywan niewygodne prawdy.
Problem w tym, że często te niepopularne prawdy pozostają zamknięte w niszowych wydawnictwach naukowych i w ogóle nie przedostają się do mainstreamu.
Najlepszym przykładem jest Najjaśniejsza, która do pewnego momentu całkiem nieżle wypadała 'w temacie' przepracowania swojej trudnej historii i jej ciemnych zakamarków.
Ale obecnie cała ta spuścizna bierze w łeb przy okazji wstawania z kolan i bicia w tarabany narodowe.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#18
Sofeicz napisał(a): często te niepopularne prawdy pozostają zamknięte w niszowych wydawnictwach naukowych i w ogóle nie przedostają się do mainstreamu.

Czyli do czego? Nieważne gdzie są "zamknięte". Ważne że są dostępne i władza ich w żaden sposób nie ściga, nie sekuje i nie deprecjonuje.


Cytat:Najlepszym przykładem jest Najjaśniejsza, która do pewnego momentu całkiem nieżle wypadała 'w temacie' przepracowania swojej trudnej historii i jej ciemnych zakamarków.
Ale obecnie cała ta spuścizna bierze w łeb przy okazji wstawania z kolan i bicia w tarabany narodowe.

Bo Polska jest pod tym względem normalna. Stara sie eksponować np. Skłodowską, Wolszczana, Wajdę, Szymborską i Tokarczuk. A przemilczeć powiedzmy brygadę świętokrzyską, czy Walusia.

A PIS dokładnie na odwrót. Smutny
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz
#19
ZaKotem napisał(a): To może też. Ale wrogowie i tak robią i z większym zaangażowaniem. Na chińskoludowych filmach Amerykanie są znacznie brzydsi, niż na hollywoodzkich "samokrytykach". Ale właśnie ten nadmiar zaangażowania sprawia, że to jest słabe.

Bo Amerykanie doprowadzili sadomasochizm do rangi sztuki. Dla nich hasłem bezpieczeństwa jest "Zysk". Zysk wyznacza poziom zaangażowania.

Cytat:To dokładnie to samo.

Postęp osiąga się sprytem i da się skomercjalizować, ale sam w sobie pochodzi z dążenia do ulepszenia żywota. Ale przecież, postęp był generowany także w społeczeństwach niekomercyjnych. Bodaj Rosjanie mają siedem nobli z fizyki i pokaźne garście wynalazków. Co więcej, postęp w ZSRR i państwach pobocznych był. Nie była to li cywilizacja postępu? To niby co to było?

Cytat:Wprost przeciwnie. Chęć wynagradzania przodkowych win utwierdza wielkopańską pozycję wynagradzacza.

Utwierdzać może jego przekonanie. Fakt jest taki, że musi nastąpić transfer wynagrodzenia i pozycji, żeby nastąpiło odpokutowanie winy bycia wielcepańskim wielmożą. Dlatego:

[Obrazek: 1475097745_dxkbh4_600.jpg]


Cytat:Jeśli chcę Żyda przytulić, ukochać i zadość mu czynić za złych i brzydkich polskich panów, to potwierdzam, że wciąż jestem panem. To ode Mnie zależy, czy Żydowi będzie źle, czy dobrze. Jest to fałszywe przekonanie, ale miło łechcące Moje ego. Dość, że jestem panem, to jeszcze dobrym panem, jestem lepszy i od swych poddanych, i od innych panów. Antysemici natomiast zawsze głoszą, że to Żydzi rządzą, a Polacy są niewolnikami. Być może dzięki przyzwyczajeniu do myśli, że są niewolnikami, Polacy chętniej staną się niewolnikami antysemitów.

A naturalną konsekwencją tego postępowania jest chłopo-, żydo-, masono-, murzyno-mania. Uświęcenie męczennictwa i wyniesienie statutu ponad swój, aby zadośćuczynić ogromowi krzywd. Dlatego na miejsce panocków zagrodowych powstała Nowa Szlachta, Która Nie Pracuje. Tylko tańce, hulanki, swawola...

https://teksciory.interia.pl/put-in-szla...61180.html



Cytat:Jadą konie po betonie
Fura wypas, pełne lans
Każdej kurw*** o żetonie
Wepnę w dupę, bo mnie stać
Dziwki żrą mi prosto z ręki
Kozak jestem, każdy wie
Jebac system, ja baluje
Jebac wszystko , bawię się

Jest sobota do dzień święty
przy kieliszku modlę się
na pokutę ksiądz mi kazał
jebnać setę albo dwie
w klubie barman wie co lubię
ja rachunek open mam
suka jakaś się pałęta
mówi postaw to ci dam

Zenek drani zrobiłam se test
będziesz ojcem,
pchałeś w nocy
i w dzień będziesz chał
szlachcic płaci bo ma razy dwa

szlachta wie
zapierd* bawi się
jaram, ćpam
włożyć co do gara mam
dziwki koks
w klubie będzie tajski boks
kurw* mać, urodzony aby chlać
szlachta wie
zapierd* bawi się
jaram, ćpam
włożyć co do gara mam
dziwki koks
w klubie będzie tajski boks
kurw* mać, urodzony aby chlać


Nowa Szlachta zna swój status, zna swoją niezasłużoną niczym pozycję, doskonale wie, że są wyniesieni ponad roboli, którzy zajęli miejsce pańszczyźnianych chłopów. Doskonałe odwrócenie ról. Jeszcze mitycznego Ius Prime Noctis brakuje. Ale spokojnie, incele już ewoluują, coś może i z tego będzie.

Cytat:Podobnie jest z amerykańskimi "pozytywnymi rasistami", którzy pieczołowicie starają się o wszystko obrażać w imieniu czarnych, zanim czarni zechcą się obrazić. Postawa SJW jest w gruncie rzeczy rasistowska: to ode Mnie, Dobrego Białego Pana, zależy los czarnucha.


To postawa poszukiwania równości tam gdzie jej nie ma. SJW z reguły urodzeni są w bogatych rodzinach, niczego nie musieli robić, do niczego dochodzić a swoją sytuację przenoszą na całość białej populacji. No i widząc poszkodowanych przez los narkomanów, więźniów, biedaków i im podobnych chcą się oni podzielić wyimaginowanym dostatkiem Białej Rasy. Oczywiście nie osobistym, bo to szkoda, ale takim rodzinnym, wspólnym. Mama z tatą mają to niech oddadzą przyjaciołom, którzy nie mają na blanty i prezerwatywy. A że współczucie w nich wielkie, z reguły to są kobitki, które mają problem z młodzieńczym buntem i osobą tatusia to niech wszyscy biali, heteroseksualni tatusiowi pracują na dzieci adoptowane przez "curki".

Cytat:Tak samo działa "rycerskość" wobec kobiet, czyli traktowanie ich jak osoby niedorozwinięte umysłowo i emocjonalnie.

A to dla mnie całkowicie nowa definicja. Mnie się wydawało, że rycerskość to stawianie siebie w roli wasala, poddanego, kogoś czyje życie zależy od osoby, którą wybrało się do odbywania służby. Możesz to jakoś uzasadnić?


Cytat:Chyba Spartę. Rzym, to owszem, ale też okres rzymski to stagnacja technologiczna i ekonomiczna.

Cała Grecja to dążenie do zostania bogiem lub bycia bogom równym. To chęć zrozumienia boskiego dzieła, zostania kreatorem świata. Niby po jakie licho przekazywano sobie opowieści o Perseuszach i Heraklesach? W Rzymie bogiem już nie mógł zostać dowolny siłacz z zadupia. Tam bogami byli cesarzowie, a i z herosami dość ubogo. Zmniejszyło to pulę możliwości. Rzymianin chciał z reguły zostać Grekiem. Potem Reszta Europy chciała zostać Rzymianami, bo Bóg był jeden. A jak Rzym kipnął to nastąpił ideowy regres. Do czasu Republik. Rz-plita to tak zahaczona w kontekście rzymsko-trojańsko-mitologicznym była, że głowa mała. Polski król znany z łupania Turków miał, na nagrobku kartagińską przepowiednię, która została napisana, ponieważ jego dziadek, bawiący się w inscenizowanie Odprawy Posłów Greckich i pisanie cezariańskich pamiętników zginął z rąk tychże Turków.

Cytat:W każdym społeczeństwie leniwe miernoty stanowią większość. Nawet w Tysiącletniej Rzeszy czy Wszechpotężnej Rusi. W państwach normalnych tym bardziej. Zamiast się na ten fakt obrażać i zatykać nos chusteczką, lepiej się zastanowić, jak zagospodarować leniwe miernoty, aby czuły się zadowolonymi członkami społeczeństwa i były pożyteczne, zamiast żeby głosowały jak jeden mąż na PiS.

Ale przecież od Oslo po Kapsztad i od Londynu po Tokio, miernoty owe głosują na jakiś swój PiS. I jeżeli miernot jest dostatecznie dużo to kraj zamienia się w recesywną oazę Nowej Szlachty, Która Nie Pracuje, Ale Wszystko Się Jej Należy.
Sebastian Flak
Odpowiedz
#20
Gawain napisał(a):Tutaj nie ma porównania, bo są albo brednie zrównujące zbrodnie ilościowo i jakościowo nieporównywalne (czego koronnym przykładem jest ewolucja przyrównująca jedzenie mięsa do holocaustu

Mały offtop, bo to jest akurat ciekawe. Bo nie tylko III Rzesza była pionierem w walce o humanitarne traktowanie zwierząt, nie tylko Hitler planował po wojnie zakazać rzeźni, ale nawet sporo osób trafiło do obozów koncentracyjnych właśnie za łamanie bardzo postępowego prawa o traktowaniu zwierząt. Także różni ochraniacze tym bardziej nie mają prawa do takich porównań.
Edit: No i nie należy zapominać, że jedną z motywacji NSDAP do nienawidzenia Żydów było to, jak Żydzi traktują zwierzęta (ubój rytualny).

Czołowa polska ochraniaczka zwierząt i feministka, doktorka Sylwia Spurkini, wrzuciła tę grafikę na ćwierkacza w przeddzień obchodów wyzwolenia Auschwitz. Mają czelność, nie powiem. https://www.jpost.com/Diaspora/Antisemit...use-614946

A najśmieszniejsze jest to, że czołowy polski łowca czarow... to jest przepraszam, tropiciel antysemityzmu, prof Michał Bilewicz zaczął tego bronić. Żyd antysemita, widział to ktoś?
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości