To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Przemysław Czarnek
Gawain napisał(a): A ja sądzę. Badania pokazują, że politycy, adwokaci i inne zawody publiczne przyciągają socjopatów itp. jednostki. I co by nie mówić akurat aktorstwu po drodze z ww. zawodami. I uważam, że owo pierdolenie i o prekambrach, tak jak o dinozaurach to nie przypadek a chęć odwrócenia uwagi. Z pobieżnego przeglądu wynika, że jest masa istotnych zdarzeń, które się nie przebiły z ww. powodu. Np. Instytucji odniesienia do wyroku TSUE, prognozy inflacji podniesione, pół miliona za Turów, wspólna impra PO i PiS... Mnóstwo wydarzeń, z których wynika, że ich obecność w mainstreamie zaszkodziła by praktycznie każdej frakcji a już zwłaszcza PiS.

Aż tak rozległego planowania w rządzie PIS bym się jednak nie spodziewał. Nie sądzę, że Morawiecki czy Kaczyński wysyłają Czarnkowi SMS "a teraz powiedz jakąś głupotę bo mamy kolejny przekręt do ukrycia" Ale faktycznie wydaje mi się, że Czarnek jest po prostu dobrym aktorem. I całe to jego konserwatywno-oszołomskie pierdolenie to nic innego jak odwrócenie uwagi od prawdziwego celu jakim jest wdrożenie reform w wynagrodzeniach nauczycieli i realizacja tego planu, który zaproponowała Zalewska (?) podczas strajku 2 lata temu. Jak dowiedziałem się, że został ministrem edukacji to pierwsze co mi przyszło do głowy, że gość ma za zadanie spacyfikować środowisko nauczycielskie. A teraz jest na to idealny czas bo po roku nauki zdalnej ewentualny strajk nauczycieli nikogo już nie ruszy.

Co prawda jeżeli chodzi o bezczelność to aż takiej się po nim nie spodziewałem - bo jednak ta oferta jest jeszcze gorsza od tego co proponowali nauczycielom w 2019. Ale tu nie chodzi o żadne wartości, żadną ideologię, żadnego JPII i żadne cnoty niewieście a o wyciśnięcie maksymalnych oszczędności na oświacie jakie są tylko możliwe. Po co dbać o nauczycieli skoro w większości i tak nie głosują na PIS. Ot kolejny gorszy sort do odstrzału.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
Mimo wszystko trochę go Panowie przeceniacie. Albo inaczej - ta cyniczna gra jest jak najbardziej możliwa, ale nie sięga ona chyba aż do korzeni światopoglądu pana ministra. Tymczasem jego postępowanie - nachalny konserwatyzm i "więcej papy - młodzież wytrzyma" rodzi skutki odwrotne od zamierzonych. Jak dla mnie to właśnie pierwiastek idiotyzmu, no chyba, że hipokryzja PIS sięga tak głęboko, że to tak naprawdę banda zwyrodniałych ateistów i demagogów Oczko
"Gdzie kończy się logika, tam zaczyna się administracja".
Nie cierpię administracji.
Jestem absolwentem administracji.
Chcę zmieniać administrację.
Odpowiedz
Ale popatrz, że ten JPII to wcale nie po to w kanonie jest, aby go młodzież czytała, tylko po to, aby go wyborcy betonowi widzieli. To przekaz do betonu prawdziwie polskiego, że oto My PiS nauczymy gówniarzy, że Jan Paweł Wielkim Papieżem Był, że Kraj Rośnie W Siłę A Ludzie Żyją Dostatniej. Amen. Kto w ogóle czyta lektury? Zwłaszcza dzisiaj w nauczaniu zdalnym i przy wyjebaniu całego sensu po deformie edukacji? To jest prymitywny sygnał dla Narodu Oblężonej Twierdzy. Nic ponadto. Żywy resentyment po komunie. Nie zdziwiłbym się jakby mleko w szklanych butelkach było w szkołach i oranżada w butelkach z krachlą.
Sebastian Flak
Odpowiedz
Dokładnie jest tak jak napisał Gawain. Oni muszą wiedzieć, że coś takiego może przynieść co najwyżej odwrotne od zamierzonych skutki. Ale ich rezultaty zobaczymy za kilkanaście lat. A wybory są już niedługo. I konserwatywny przekaz pana Czarnka skierowany jest do betonowego elektoratu który widzi, że w szkołach są przywracane tradycyjne wartości a dzieci są chronione przed lekcjami masturbacji i zakusami "tęczowej zarazy". Tak samo wałek z "podwyżkami dla nauczycieli". TVP będzie teraz nieustannie bombardować, że PIS podniósł "przeciętne" wynagrodzenie nauczycieli do 7700. A to, że nauczyciele będą zarabiać tyle samo lub wręcz mniej bo jak się zdaje jakieś tam dodatki do pensji przy okazji wykasowali, przy zwiększonym zakresie obowiązków - to już się nie przebije bo to są technikalia i to dość skoplikowane.


Więc jeżeli założysz, że tak na prawdę nie liczą się skutki działań a wrażenie jakie podejmowanie tych działań robi - to teoria jak najbardziej zaczyna się spinać. Osobiście w fanatyczny konserwatyzm pana Czarnka nie wierzę - tak jak pisałem wcześniej uważam, że to jest gra - gość zorientował się, że grając w te tony zrobi karierę w partii. I jak na razie się to sprawdza. W ciągu kilkunastu miesięcy od nieznanego posła PIS awansował na stanowisko ministra edukacji.

Co więcej ten konserwatyzm taki właśnie być musi - głupi i prymitywny, ponieważ konserwatyzm oparty na jakiś tam kwestiach intelektualnych przez elektorat betonowy nie zostanie w ogóle zrozumiany. A jak pan Czarnek pierdoli swoje głupoty to betonowy elektorat jest zachwycony - bo widzi, że gość jest "swój chłop" i postrzega świat tak jak postrzegają go oni.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
Ja podejrzewam że chłop jest nieco socjopatyczny. Pewnie nawet uważa się za tego konserwatystę, ale naprawdę nie zdziwi mnie finał kariery w stylu wdało się, że rucha młodą dupę na boku.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
kmat napisał(a): Ja podejrzewam że chłop jest nieco socjopatyczny. Pewnie nawet uważa się za tego konserwatystę, ale naprawdę nie zdziwi mnie finał kariery w stylu wdało się, że rucha młodą dupę na boku.

Przecież co drugi konserwatysta "ziemkiewiczowski" ze świecznika na takiego wygląda.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
No dobrze, ale wpychany gdzie się da JPII jako pokazówka dla "prawdziwie polskiego betonu" powoduje, że z roku na rok przygasa nimb jego świętości, a coraz więcej młodzieży odwraca się od Kościoła. Tak jak napisałeś, @DziadBorowy, to działanie krótkofalowe, bo słabnący w dalszej przyszłości Kościół to słabnący PIS. I jak przekonuje mnie takie podejście u pisowskich dziadersów, którzy i tak wiele nie mają do stracenia, tak jakoś zgrzyta mi taki kurs u młodych wilczków. Przecież to jawne odbieranie sobie paliwa w czasie ery post-kaczyńskiej.

Dodam też, że Jarosław również był (i w niektórych kręgach nadal jest) uważany za wybitnego stratega, a jak się okazało kilka razy ów strateg wyrąbał się na swoje niezbyt atrakcyjne uzębienie. Choćby dlatego nie przeceniałbym zdolności aktorskich pisowskiej wierchuszki, choć z większością tego co napisaliście należy się jak najbardziej zgodzić.
"Gdzie kończy się logika, tam zaczyna się administracja".
Nie cierpię administracji.
Jestem absolwentem administracji.
Chcę zmieniać administrację.
Odpowiedz
Sebrian napisał(a): No dobrze, ale wpychany gdzie się da JPII jako pokazówka dla "prawdziwie polskiego betonu" powoduje, że z roku na rok przygasa nimb jego świętości, a coraz więcej młodzieży odwraca się od Kościoła. Tak jak napisałeś, @DziadBorowy, to działanie krótkofalowe, bo słabnący w dalszej przyszłości Kościół to słabnący PIS. I jak przekonuje mnie takie podejście u pisowskich dziadersów, którzy i tak wiele nie mają do stracenia, tak jakoś zgrzyta mi taki kurs u młodych wilczków. Przecież to jawne odbieranie sobie paliwa w czasie ery post-kaczyńskiej.

Dlaczego zakładasz, że jakiś polityk analizuje skutki swoich działań w perspektywie większej niż 4-letnia. Przecież podstawą ich działania jest "załapać się do koryta na przyszłą kadencję a potem się zobaczy"

Ewentualnie młode wilczki doskonale wiedzą, że dziadersi żyją w swojej własnej światopoglądowej bańce, i że na tym całym dziaderskim konserwatyzmie imienia Jana Pawła II i przyszłości jechać się nie da, niezależnie od podejmowanych działań. Wiec rozsądnym wówczas jest wykorzystanie tego trendu teraz i maksymalne jego wyciśnięcie aby zbudować sobie jak najmocniejszą pozycję w partii w przyszłości. A potem zrobi się woltę i z "obrońcy tradycyjnych wartości" zmieni w "obrońcę biednych i uciśnionych co to łaskawą ręką z budżetu zasiłki rozdaje".


Cytat:Dodam też, że Jarosław również był (i w niektórych kręgach nadal jest) uważany za wybitnego stratega, a jak się okazało kilka razy ów strateg wyrąbał się na swoje niezbyt atrakcyjne uzębienie. Choćby dlatego nie przeceniałbym zdolności aktorskich pisowskiej wierchuszki, choć z większością tego co napisaliście należy się jak najbardziej zgodzić.

Gość może wie jak uprawiać politykę, ale ma marne pojęcie o nastrojach społecznych i tym jacy Polacy na prawdę są i co myślą. Więc w prostych sprawach jak rozdawanie kasy z budżetu trafia (bo kto nie lubi dostawać kasy za nic) ale już w przypadku prawa aborcyjnego reakcji narodu nie przewidział i nie zdziwiłbym się gdyby miał pełne gacie, gdy naród masowo przyszedł pod jego dom poinformować go co o tym wszystkim sądzi.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
DziadBorowy napisał(a): Dlaczego zakładasz, że jakiś polityk analizuje skutki swoich działań w perspektywie większej niż 4-letnia. Przecież podstawą ich działania jest "załapać się do koryta na przyszłą kadencję a potem się zobaczy"

Pewnie dlatego, że ja bym analizował. Tu mnie masz - dałem się złapać w pułapkę, przed którą sam wielu przestrzegam, tj. oceniania innych ludzi przez własny, wydawałoby się rozsądny, pryzmat.
"Gdzie kończy się logika, tam zaczyna się administracja".
Nie cierpię administracji.
Jestem absolwentem administracji.
Chcę zmieniać administrację.
Odpowiedz
DziadBorowy napisał(a): rozsądnym wówczas jest wykorzystanie tego trendu teraz  i maksymalne jego wyciśnięcie aby zbudować sobie jak najmocniejszą pozycję w partii w przyszłości. A potem zrobi się woltę i z "obrońcy tradycyjnych wartości" zmieni w "obrońcę biednych i uciśnionych co to łaskawą ręką z budżetu zasiłki rozdaje".

Czy to się różni? Przecież to jest w zasadzie ten sam elektorat. Ci co bronią ,,tradycyjnych wartości'' to sieroty po PRLowskie, słuchacze RM i widzowie TVtrwam, a ,,biedni i uciśnieni'' to dzieci i wnuki powyższych, klasa próżniaków po podstawówkach, ze ściany wschodniej, Galicji i ogólnopolskich PGRach. Nie są już tak katoliccy ale socjalistyczno- rozczeniowi już tak.
Odpowiedz
Papilucas napisał(a): Czy to się różni? Przecież to jest w zasadzie ten sam elektorat. Ci co bronią ,,tradycyjnych wartości'' to sieroty po PRLowskie, słuchacze RM i widzowie TVtrwam, a ,,biedni i uciśnieni'' to dzieci i wnuki powyższych, klasa próżniaków po podstawówkach, ze ściany wschodniej, Galicji i ogólnopolskich PGRach. Nie są już tak katoliccy ale socjalistyczno- rozczeniowi już tak.

No nie do końca. Część elektoratu PIS (w uproszczeniu) stanowią osoby, które się cieszą, że PIS bohatersko broni dzieci w szkołach przed nauką masturbacji a część to ludzie, którzy głosują "bo może i PIS kradnie ale przynajmniej się dzieli". Oczywiście obie te grupy mają pewną część wspólną, ale w dużej mierze to jednak dwa osobne elektoraty.

Daleki byłbym też od wrzucania całości tej drugiej części do kategorii "nierobów i próżniaków" choć pewnie i takie osoby też są, bo w tzw. Polsce B osoba mniej zaradna może tyrać jak wół i gówno z tego mieć. PIS wyczuł te nastroje, rzucił kasą i teraz wygrywa tam w cuglach. A jak opozycja nie zrozumie przyczyn tego sukcesu - to dalej w cuglach będzie wygrywał.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
DziadBorowy napisał(a): No nie do końca. Część elektoratu PIS  (w uproszczeniu) stanowią osoby, które się cieszą, że PIS bohatersko broni dzieci w szkołach przed nauką masturbacji
No i to jest trochę śmieszne, bo ci sami ludzie beztrosko posyłają swych synów na ministrantów, a wiadomo święty kapłan żyje bez grzechu zatem cnota ministranta jest ,,nietknięta''. (Oczywiście że też nie popadam w szaleństwo i nie twierdzę, że każdy kapłan to gwałciciel, ale choć prywatnie uważam że osobny przedmiot ,,wychowanie sexualne'' jest zbyteczny, bo ta wiedza mogła by być w ramach Przyrody/Biologii, to jasne jest że proboszcz w zakrystii MOŻE zgwałcić dziecko a nauczycielka na lekcji NIE.)



DziadBorowy napisał(a): a część to ludzie, którzy głosują "bo może i PIS  kradnie ale przynajmniej się dzieli". Oczywiście obie te grupy mają pewną część wspólną, ale w dużej mierze to jednak dwa osobne elektoraty.
To jest ,,naskórkowy elektorat'', który pojawił się w 2015. W większości dawny elektorat SLD, ciężko socjologicznie go ,,wyłapać'', bo mogli się też tam pojawić wcześniejsi wyb. PO (ale raczej mało z nich). 

DziadBorowy napisał(a): Daleki byłbym też od wrzucania całości tej drugiej części do kategorii "nierobów i próżniaków" choć pewnie i takie osoby też są,  bo w tzw. Polsce B osoba mniej zaradna może tyrać jak wół i gówno z tego mieć. PIS wyczuł te nastroje, rzucił kasą i teraz wygrywa tam w cuglach. A jak opozycja nie zrozumie przyczyn tego sukcesu - to dalej w cuglach będzie wygrywał.

No to są też ludzie, o których Ziemkiewicz mówi ,,Polactwo'', nie rozumiejący, że nie może być tak jak za PRL,, czy się stoi, czy się leży 2000 się należy''. Tacy ludzie zawsze będą uwsteczniać rozwój państwa, bo będą go chcieli utopić w socjaliźmie.

Opozycja musi ,,uwieść'' ambitniejsze jednostki i klasę średnią (która oczywiście w Polsce jest biedniejsza niż na zachodzie), pamiętaj, że jest wielu niezdecydowanych, a i brakowało nie wiele by to nie Duda wygrał prezydenckich, zatem potencjał ,,niepisowski'' jest w miarę mocny choć podzielony i różnorodny.
Odpowiedz
Papilucas napisał(a): Opozycja musi ,,uwieść'' ambitniejsze jednostki i klasę średnią (która oczywiście w Polsce jest biedniejsza niż na zachodzie), pamiętaj, że jest wielu niezdecydowanych, a i brakowało nie wiele by to nie Duda wygrał prezydenckich, zatem potencjał ,,niepisowski'' jest w miarę mocny choć podzielony i różnorodny.

Tylko po pierwsze ambitniejszych jednostek i klasy średniej jest zwyczajnie zbyt mało aby wygrać wybory, po drugie w dużej mierze to jest elektorat wielkomiejski, który i tak głosuje na opozycję.

Bez zaproponowania czegoś, co sprawiłoby aby ludzie, którzy zarabiają pomiędzy minimalną a średnią krajową dojrzą swój interes w głosowaniu na opozycję nie ma większych szans na pokonanie PIS. Przy czym to "coś" to niekoniecznie musi być licytacja z PIS kto da więcej w kolejnym programie z PIS w nazwie.
Na pewno jednak to "coś" nie może polegać na tym, że opozycja daje do zrozumienia tym ludziom, że są nierobami, próżniakami i uwsteczniają rozwój państwa - gdyż sobie życiowo nie radzą i nie stać ich na wakacje na Zanzibarze.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
DziadBorowy napisał(a): Bez zaproponowania czegoś, co sprawiłoby aby ludzie, którzy zarabiają pomiędzy minimalną a średnią krajową dojrzą swój interes w głosowaniu na opozycję nie ma większych szans na pokonanie PIS. Przy czym to "coś" to niekoniecznie musi być licytacja z PIS kto da więcej w kolejnym programie z PIS w nazwie.

No dobrze, mamy między rokiem 15 a 19 przybliżając 2.300.000 socjalnego ,,elektoratu naskórkowego'' PiS, tych ludzi żadna partia liberalna/libertariańska nie przekona; nie wiem może surowsza retoryka antyimigrancka, coś wskóra.

5.700.000 PiSowskiego ,,betonu''.

Mamy 5.000000 elektoratu KO, który ..zjadł'' elektorat Nowoczesnej i Kukiza.

Mamy około 8.000000
Nieaktywnego elektoratu, to jest stan z 2019.

Nie patrzę na aktualne sondaże, dla mnie są niewiarygodna i zbyt ze sobą sprzeczne, to czego mogę być upewniony, że nie zależnie ile ma teraz poparcia Hołownia, to nie muszą być to w całości dawni wyborcy PO, tam może być sporo niezdecydowanych.

PS. A i opozycja nie pomaga, bo wystarczyło odrobinę myśleć, i nieco inaczej się wypowiadać, np. nie tyle o ,,odpiłowywaniu katolików'', tylko np. chciwych biskupów, uderzać w kler a nie w lud. ,,Lud'' nie jest niczemu winny.
Odpowiedz
Papilucas napisał(a): No to są też ludzie, o których Ziemkiewicz mówi ,,Polactwo”
Aha. No jak Ziemkiewicz coś mówi, to musi to być trafna diagnoza.
Cytat:nie rozumiejący, że nie może być tak jak za PRL,, czy się stoi, czy się leży 2000 się należy
Problem w tym, że zupełnie zignorowałeś argument Dziada Borowego. Osoba żyjąca na zadupiu Polski B ma po prostu mniejsze szanse na zrobienie kariery dostępnej dla mieszkańca dużego miasta. Ma w tym oczywiście swój udział coś, co nazywamy „mentalnością”, ale przecież nie tylko. Chodzi też o różnice cen nieruchomości, dostęp do oświaty, infrastrukturę etc. Łatwo jest mówić „zausz firmę” komuś, kto na takim zadupiu pracuje. Ale ta firma jeszcze musi coś od kogoś kupować i coś komuś sprzedawać.

Cytat:Tacy ludzie zawsze będą uwsteczniać rozwój państwa
Tacy ludzie będą bezproduktywni, jeśli nie damy im możliwości bycia produktywnymi. Czyli tego, co dla mieszkańca dużego miasta jest oczywiste.

Cytat:bo będą go chcieli utopić w socjaliźmie.
Ale tutaj nie chodzi o to, co oni „będą chcieli”, ale to co będą mogli. Takie spojrzenie „z góry” na ludzi jako na zagrożenie, bez uwzględnienia ich potencjału i bez próby rozwiązania systemowych problemów to jest właśnie powód, dla którego Prawo i Sprawiedliwość dorwało się do władzy.
Cytat:nie tyle o ,,odpiłowywaniu katolików''
Nikt nie mówił o „odpiłowaniu katolików”. Było o „opiłowaniu” Kościoła z przywilejów.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
zefciu napisał(a): Aha. No jak Ziemkiewicz coś mówi, to musi to być trafna diagnoza.
Tylko, że to był jeszcze ,,stary'' Ziemkiewicz, z 2004 roku, to co się z nim dzieje od 2010 roku jest nieprzyjmowalne.

zefciu napisał(a): Problem w tym, że zupełnie zignorowałeś argument Dziada Borowego. Osoba żyjąca na zadupiu Polski B ma po prostumniejsze szanse na zrobienie kariery dostępnej dla mieszkańca dużego miasta. Ma w tym oczywiście swój udział coś, co nazywamy „mentalnością”, ale przecież nie tylko. Chodzi też o różnice cen nieruchomości, dostęp do oświaty, infrastrukturę etc. Łatwo jest mówić „zausz firmę” komuś, kto na takim zadupiu pracuje. Ale ta firma jeszcze musi coś od kogoś kupować i coś komuś sprzedawać.

Pracowałem u człowieka, który zaczynał za PRL, w latach 90tych, jeździł dzielnie ze swymi tekstyliami na ryneczki, w latach 2000cznych, powiedzmy że się zinformatyzował, i znalazł kupców nawet i za granicą, mikrofiremka ta, w miarę dobrze funkcjonuje z 12 pracownikami i ma klientów. Było tym trudniej, że szwaczki które tam pracują, wszystkie były ,,świeżynkami'' ze stojącego obok miasta średniej wielkości, wszystkie młódki 18-20 letnie, bo się leniwym babom z PGRu stojącego także blisko firmy się wolało siedzieć na socjalu niż pracować.

zefciu napisał(a): Tacy ludzie będą bezproduktywni, jeśli nie damy im możliwości bycia produktywnymi. Czyli tego, co dla mieszkańca dużego miasta jest oczywiste.
No baby nie chciały.


zefciu napisał(a): Nikt nie mówił o „odpiłowaniu katolików”. Było o „opiłowaniu” Kościoła z przywilejów.

No jakoś ja zrozumiałem o odpiłowaniu katolików, a nie hierarchów, a to różnica.
Odpowiedz
Papilucas napisał(a): Tylko, że to był jeszcze ,,stary'' Ziemkiewicz, z 2004 roku
No to teraz pytanie – co się stało z tym staroziemkiewiczowskich środowiskiem dzisiaj? Czyżby Ziemkiewicz pociągnął Korwina w kierunku narodowców?

Cytat:No baby nie chciały.
Mam na podstawie tej anegdotki stwierdzić, że w ogóle cała Polska Wschodnia to są ludzie gorszej kategorii, którzy są biedni, bo są leniwi?

Cytat:No jakoś ja zrozumiałem o odpiłowaniu katolików, a nie hierarchów, a to różnica.
Aha. No skoro Ty coś zrozumiałeś, to musiała to być jedyna słuszna interpretacja. Tymczasem fakt, że tak umiarkowane słowa spowodowały taką burzę na prawicy jest doskonałym dowodem na to, że KRK ma w Polsce przywileje.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
@zefciu

Zgadzam się z tym, że PiS dorwał się do władzy i przy niej trwa w dużej mierze dlatego, że strona antypisowska zaniedbała duże grupy ludzi. Mamy w Polsce sporo osób, które nie nadążają gospodarczo, technologicznie, czy też kulturowo z postępem, albo w inny sposób sobie nie radzą. Różne są tego powody. Nieraz inteligencja, nieraz miejsce zamieszkania, nieraz otoczenie itd. Podobną sytuację mamy dziś choćby w Ameryce, gdzie podczas Puczu na Kapitol jeden z najbardziej hardkorowych trumpowców z tłumu powiedział dziennikarzowi, że jego bunt jest skutkiem tego, że elity ich pozostawiły w tyle i o nich zapomniały. Jeżeli nie pomoże się ludziom, którzy sobie nie radzą, to oni zbuntują się na tyle, że staną się większością społeczeństwa i uznają, że demokracja, praworządność, Unia Europejska i inne podstawy naszego aktualnego świata nie są wartościami, lecz problemami. A jak niestety wprowadzi się tak dyktatura, to szkody będą wielkie, a i zdjęcie dyktatury z siebie długie i kosztowne...
Rządy PO-PSL usprawniły państwo, zwiększyły wolność gospodarczą itd., ale zaniedbały duże grupy ludzi na tyle, że PiS buchnął nam teraz w twarze.
Trzeba zatem przekonywać tych ludzi, że demokracja i Zachód się im opłacają. Przecież emeryci wydają trzynaste emerytury głównie na... jedzenie, leki i spłaty długów. Ciężko ich uznać za jakichś ciermiężców bogatszych ludzi.

A co tematu wątku (czyli Czarnka) ostatnio coś ruszyło z elektrowniami atomowymi w Polsce. Choć nie uznaję tego za sukces ministra atomu i edukacji. Najpierw Sołowow z Solorzem, teraz KGHM. No cóż, oby wreszcie elektrownie atomowe u nas funkcjonowały. Lepiej późno niż wcale. Trzeba brać przykład ze Słowacji.
Odpowiedz
Mustafa Mond napisał(a):Trzeba zatem przekonywać tych ludzi, że demokracja i Zachód się im opłacają.
To jest taki mit...

No dobra. Przyznaję, od tygodnia uwiera mnie pewien cyklista (moto), co na różnych forach plackiem pada przed Hameryką i nie uważa się wcale za losera z tego powodu, choć powinien. Skoro więc Chińczycy banują ostro swoim dzieciom zabawy elektroniczne, a temat jest o ministrze edukacji, to mam pytanie strategiczne: czy Czarnek demokratyczny byłby w stanie nałożyć analogicznego bana w Polsce? Że trzy godziny grania w tygodniu maks? A Czarnek służalczy wobec dyktatora byłby w stanie?

O co chodzi. Chodzi o to, że komputer, w rękach dziecka zwłaszcza, to jest narkotyk. Korzeniem kultury spożycia narkotyków w Usiech jest hippisowska leworucja, czyli że narkotyki są dobre, a policja i państwo to samo zło. Korzeniem kultury spożycia narkotyków w Chinach jest pamięć o wojnach opiumowych, czyli że narkotyki są złe w taki sposób, jak dla Polaków (niektórych przynajmniej) złem jest marksizm i wszelkie jego pochodne. Żeby było śmieszniej, piewcy narkotyków w Usiech zrobili sobie marsz przez instytucje i teraz mogą sabotować wszelki wysiłek w kierunku odnarkotyzowania "elektronicznego pogranicza". W Chinach takiego problemu nie ma.

Clou problemu wygląda tak, że o ile klasyczne, chemiczne narkotyki, niektóre przynajmniej, faktycznie mogą przynosić pozytywne efekty, artystom zwłaszcza (vide Witkacy), o tyle komputer otępia w koszmarny sposób, bo zabija w człowieku wyobraźnię. I bynajmniej nie chodzi o to, że dzieciak nie musi już silić się na udawanie, że kapsel pstrykany po asfalcie to jest prawdziwy kolarz na prawdziwym torze. Chodzi o to, że fizyka kolarza wyrenderowanego w 3D i 4K jest ograniczona do kilku(nastu?) zaprogramowanych sztuczek, jakie przyszły projektantom do głów i z jakimi programiści wyrobili się przed deadlinem. Światy komputerowe są ubogie w możliwości, a poszerzanie palety tych możliwości jest niezwykle pracochłonne; stąd też wolnorynkowa konkurencja premiuje tutaj licytowanie się na kolejne warstwy bezmyślnej oczojebności renderowanej na wciąż tym samym paździerzu. I dzieciak naprawdę szybko wykrywa, że aby dostać swoją dopaminową wypłatę, nie może wykazywać się pomysłowością, że nie wolno mu wyobrażać sobie, co on by mógł, gdyby komp czy fon mu pozwolił. Bo nie pozwoli. Czyli że ukarze. Czyli że wyobraźni używać nie wolno, a w zasadzie nawet nie warto, bo wyobraźnia wylewa się sama z wyświetlacza w 3D i 4K.

Rezultat jest taki, że programujemy sztuczną inteligencję nie tam, gdzie trzeba, bo ta sztuczna inteligencja ma właśnie dziesięć lat i wrzeszczy: tata, kup mi grę...

Rezultat jest taki, że ProxyOne, co jest technikiem de diploma, a inżynierem de facto, bo projektuje na kompie ubrania typu żakiet czy marynara, nie ma następcy na swoje miejsce. Bo jak młody przychodzi na staż, to nie z oczekiwaniem ciężkiej, odpowiedzialnej dłubaniny na kompie, tylko dopaminowych odlotów i żeby mu się samo wszystko zrobiło. A bez technika/inżyniera typu ProxyOne firma po prostu stoi, ewentualnie przeszywa po raz sto fefnasty stare wzory. Za dwadzieścia lat ubierać nas będą Hindusi, bo Hindus uczyć się chce, uczyć się potrafi i do brzemienia odpowiedzialności jest nawykły od małego. A Polak jest?

Obawiam się, że Czarnek demokratyczny, choćby chciał i wiedział jak, młodzieży polskiej prowincji przed taką głupotą miastowych nie obroni.

I żebyśmy się dobrze zrozumieli: nie przeczę, że Hameryka może osiągnąć pewne sukcesy, typu: rozbicie chińskiej floty, czy wymuszenie korzystnych umów na lat dziesięć czy dwadzieścia. Tylko że w horyzoncie stu lat Hamerykanie nie będą mieli kim tej wojny prowadzić. Zabraknie im po prostu inżynierów pola walki zdolnych do zaskakiwania przeciwnika. Artystów zdolnych do uwodzenia światowej publiczności legendą o swojej wspaniałości zaczyna brakować Hamerykanom już. Natomiast Chińczycy takich ludzi mają. I dbają o to, żeby ich za te sto lat w Chinach (i nie tylko w Chinach) nie zabrakło.
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
- Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Odpowiedz
Komputer niejest zlem wcielonym EP, ma swoje zarowno dobre jak i zle strony ludzie uzaleznieni od netu pewnie bez niego uzaleznili by sie od czegos innego. Moim zdaniem problem jest o wiele bardziej zlozony niz mozna by go na takim forum roztrzasac. Nie spisywalbym na straty wyobrazni ludzi siedzacych na necie, bo we wlasnym domu mam osobe ktorej wyobraznia dzieki internetowi szybuje naprawde wysoko.

Co innego chec nauki i pracy, tu biale leniuchy zostana wyrugowane przez pracowitych roznych ras, ktorzy beda uczyc sie i probowac tak dlugo az im sie uda. Dokladnie to widze w moim Ontario, a osobiscie mialem okazje zobaczyc jak to wyglada w Indiach ( w dodatku nie ruszajac sie ze swojego biura domowego ). Z drugiej strony Zefciu ma racje ze trzeba cos zrobic zeby jednostki ambitne i pracowite ze wschodnich zadupi polskich mialy szanse dac sie poznac i pojsc do przodu. Nie wierze ze p. Czarnek to jest ta osoba ktora moze do tego doprowadzic, on siedzi oboma nogami w dziaderskich czasach Kaczynskiego i polskiej ideologii religijno romantycznej.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości