To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
O co chodzi w kreacjonizmie?
#61
grownup napisał(a): W kreacjonizmie chodzi oczywiście o udowodnienie istnienia boga/bogów.
A jakie znane dowody na istnienie Boga/bogów działają w kreacjonizmie, a nie działają w TE?
Cytat:Problem z kreacjonizmem polega niemniej na tym że patrząc na to jak ten świat jest zorganizowany tzn. na zasadzie że jeden organizm musi zjadać drugi,  żeby żyć to lepiej żeby taki bóg nie istniał.
Czyli właśnie sam sobie zaprzeczyłeś. Ten argument mówi, że argument kreacjonistyczny jest wewnętrznie sprzeczny.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#62
Tekst źródłowy autorstwa kolejnego wcielenia Inspektora Gadżeta pod rozwagę

https://forum.wiara.pl/viewtopic.php?p=1097656#p1097656

Otóż Inspektor ten tekst w jakiejś formie powtarza regularnie. Czy jednak można powiedzieć, że Inspektor wierzy iż ten argument jest wartościowy? Przecież nigdy nie próbuje go on konfrontować z jakimś oczywistym kontrargumentem („walenie są ssakami, a nie oczekujemy, że będą żyć na lądzie”). Po prostu go powtarza, bo ma poczucie, że w ten sposób „dowala” kreacjonistom.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#63
znaLezczyni napisał(a): Proszę, zróbcie coś z tytułem. Temat ciekawy, a przez zapis tytułu odechciewa się wchodzić.


Na co Tobie chciałoby  się  wejść.  Kobieto.
Może  uda mi sie to stworzyć  Oczko Duży uśmiech
„W okopach nie ma ateistów” – to nie jest argument przeciwko ateizmowi; to argument przeciwko okopom…...
Autor: James Morrow
Odpowiedz
#64
geranium napisał(a):
znaLezczyni napisał(a): Proszę, zróbcie coś z tytułem. Temat ciekawy, a przez zapis tytułu odechciewa się wchodzić.


Na co Tobie chciałoby  się  wejść.  Kobieto.
Może  uda mi sie to stworzyć  Oczko Duży uśmiech
Znalezczyni już niestety na forum nie pisze, a tytuł został poprawiony (oryginalnie był zapisany z pijackim „o so chozi”).
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#65
zefciu napisał(a):
geranium napisał(a):
znaLezczyni napisał(a): Proszę, zróbcie coś z tytułem. Temat ciekawy, a przez zapis tytułu odechciewa się wchodzić.


Na co Tobie chciałoby  się  wejść.  Kobieto.
Może  uda mi sie to stworzyć  Oczko Duży uśmiech
Znalezczyni już niestety na forum nie pisze, a tytuł został poprawiony (oryginalnie był zapisany z pijackim „o so chozi”).
Dlaczego...

A gdzie pisze?
„W okopach nie ma ateistów” – to nie jest argument przeciwko ateizmowi; to argument przeciwko okopom…...
Autor: James Morrow
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości