Liczba postów: 1,859
Liczba wątków: 161
Dołączył: 03.2008
Reputacja:
50 Płeć: nie wybrano
Zainteresowało mnie czy w ogóle produkowano jakieś metalowe statki pływające po oceanach oraz niemieckie motocykle z przyczepami i lokomotywy na węgiel i parę bez zastosowania prądu produkowanego z elektrowni?
Wiadomo metalowy statek ma metalowe walcowane blachy w obudowie i metalowy silnik wykonany za pomocą obróbki skrawaniem na prąd.
Tym bardziej niemiecki motocykl z przyczepą z czasów Hitlera i z 2WS wydaje się że był wytwarzany za pomocą różnych obróbek metalu wytłaczanie, walcowanie, obróbka skrawaniem wykonywanych przez urządzenia i narzędzia zasilane na prąd.
Czy to znaczy, że jak nie było elektrowni i prądu to po morzach pływały tylko drewniane statki wykonane za pomocą siekiery i piły wykonanej w średniowiecznej kuźni lub kuźni z XVIII wieku?
A 1 WS to w Niemczech były już elektrownie i prąd i wytwarzano motocykle z silnikiem i przyczepą czy jeszcze nie?
No i w czasach Winnetou i cywilizowania Indian w USA czyli 200 lat temu 1822r to jak wykonywano strzelby i armaty z których uczono strzelać Indian bez prądu, przecież strzelba i naboje do strzelby to precyzyjne rzeczy i czy dało się to wykonać bez elektrowni i prądu?
A pierwsze pociągi i lokomotywy w USA i budowa szyn kolejowych, parowozy co prawda na parę a nie elektryczne na prąd ale ciężkie żelazne lub stalowe lokomotywy przecież chyba trzeba było wykonywać przy pomocy maszyn i narzędzi na prąd do formowania kadłuba i mechanizmu na parę lokomotywy z jakichś kęsów stali węglowych wytopionych w hucie które potem trzeba było odkuwać, walcować, wytaczać, skrawać przy pomocy urządzeń przecież na prąd chyba.
Mam problem nawet z prostą piłką metalową do metalu lub do drewna, uzębienie piły lub metalowy brzeszczot jak to wykonać bez prądu w średniecznej lub oświeceniowej kuźni.
Naprawdę tego nie ogarniam. Wiem, że w średniowiecznych kuźniach wytwarzano koła do wozu na konie, podkowy, dzwony i miecze.
Ale jak wytwarzano w średniowieczu piłkę do drewna lub do metalu z zębami, metalowy brzeszczot do obróbki drewna? Chociażby drewniane statki na żagle i wiosła to chyba były wykonywane przy pomocy piłek do drewna a piłki do drewna to skąd i jak je wykonywano?
Gdzie i kiedy powstały pierwsze elektrownie wytwarzające prąd i jaka była pierwsza produkcja przemysłowa przy pomocy obróbek materiałów takich jak metale i drewno na prąd?
Liczba postów: 520
Liczba wątków: 2
Dołączył: 08.2020
Reputacja:
141 Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Żadne
gąska9999 napisał(a): Zainteresowało mnie czy w ogóle produkowano jakieś metalowe statki pływające po oceanach oraz niemieckie motocykle z przyczepami i lokomotywy na węgiel i parę bez zastosowania prądu produkowanego z elektrowni?
I to mnóstwo. Pierwsze to chyba fregaty pancerne "Warrior" z 1861 roku i nieco późniejszy "Black Prince".
gąska9999 napisał(a): Wiadomo metalowy statek ma metalowe walcowane blachy w obudowie i metalowy silnik wykonany za pomocą obróbki skrawaniem na prąd.
Wcale nie było tak w XIX wieku. Energię pozyskiwano z silników parowych i transportowano przy pomocy łańcuchów, kół zębatych, pasów transmisyjnych i in. Już pod koniec XVIII energię parową potrafiono użyć w przemyśle włókienniczym.
gąska9999 napisał(a): Tym bardziej niemiecki motocykl z przyczepą z czasów Hitlera i z 2WS wydaje się że był wytwarzany za pomocą różnych obróbek metalu wytłaczanie, walcowanie, obróbka skrawaniem wykonywanych przez urządzenia i narzędzia zasilane na prąd.
Ale wtedy już narzędzia na prąd były w Niemczech powszechne.
gąska9999 napisał(a): Mam problem nawet z prostą piłką metalową do metalu lub do drewna, uzębienie piły lub metalowy brzeszczot jak to wykonać bez prądu w średniecznej lub oświeceniowej kuźni.
gąska9999 napisał(a): A pierwsze pociągi i lokomotywy w USA i budowa szyn kolejowych, parowozy co prawda na parę a nie elektryczne na prąd ale ciężkie żelazne lub stalowe lokomotywy przecież chyba trzeba było wykonywać przy pomocy maszyn i narzędzi na prąd do formowania kadłuba i mechanizmu na parę lokomotywy z jakichś kęsów stali węglowych wytopionych w hucie które potem trzeba było odkuwać, walcować, wytaczać, skrawać przy pomocy urządzeń przecież na prąd chyba.
Przecież wielkie piece powstały na długo przed wynalezieniem elektryczności. Piec Bessemera powstał gdy elektryczność znano, ale nie używano narzędzi elektrycznych do produkcji. Jakoś Nicholas-Joseph Cugnot tworząc ciągnik parowy "Fardier à vapeur” w 1769 roku narzędzi elektrycznych nie potrzebował. Podobnie Richard Trevithick budując swoją lokomotywę "Pennydarren" w 1804 roku.
gąska9999 napisał(a): Gdzie i kiedy powstały pierwsze elektrownie wytwarzające prąd i jaka była pierwsza produkcja przemysłowa przy pomocy obróbek materiałów takich jak metale i drewno na prąd?
Pierwsza elektrownia powstała w Nowym Jorku w 1882 roku, a pierwszym narzędziem używanym w produkcji była niemiecka wiertarka elektryczna z 1895 roku. Użyto jej w firmie Fein, która wówczas działała w branży telekomunikacyjnej. Telegrafy, telefony, kable telekomunikacyjne itp. https://fein.com/pl_pl/fein/firma/historia/
Liczba postów: 1,100
Liczba wątków: 9
Dołączył: 05.2019
Reputacja:
154
Ciekawostka jest ze pierwsze elektrownie, zarowno w Stanach jak w Anglii produkowaly prad staly zgodnie z pomyslem Edisona i w zwiazku z tym zasieg jego dystrybucji byl niewielki, dopiero w 1886r Westinghouse rozpoczal budowe elektrowni wytwarzajacej prad zmienny i uzywajacy transformatorow dla przesylanai go na dalekie odleglosci.
Mnie osobiscie zaskoczyla informacja o budowie pierwszego odcinka metra w Londynie w 1863r rowniez obslugiwanego przez lpkomotywe co wymuszalo budowe efektywnego systemu przewietrzania tuneli.
Druga zaskakujaca informacja bylo ze kanalizacja i jej rozpowszechnienie bylo wlasciwie niedawnym wydarzeniem i np tylko mniejsza czesc przedwojennej Wwy byla skanalizowana. https://hrabiatytus.pl/2018/09/18/hrabio...ej-polski/
Oprócz tego zaczęto wykorzystywać siły natury w celu uzyskania odpowiedniej siły napędowej. Były to młyny wodne i powietrzne, które nie służyły tylko do mielenia mąki (choć z tego najbardziej są znane). W Holandii system młynów służy odwadnianiu terenów a poza tym można je było wykorzystywać do wyrobu drutu, walcowania blach, cięcia drewna (tartaki wodne wykorzystywały wodę tak do transportu bali drzewa jak i do napędu pił).
I niewiele tu się zmieniało aż do wynalezienia i wykorzystania maszyny parowej. Dzięki niej uzyskiwano siłę napędową tam, gdzie była potrzebna. Niedawno trafiłem na taki historyczny przykład:
Nie jest to, wbrew pozorom, lokomotywa. Lokomobila odpowiada co do zasady bardziej dzisiejszej mobilnej prądnicy. Musiała być (jeszcze) przeciągana z miejsca na miejsce tradycyjnie, za pomocą koni. Tam mogła być podłączona, przykładowo, do młocarni. Takie połączenie spowodowało rewolucję w rolnictwie i wielki odpływ (niepotrzebnych) rąk do roboty do miast. A w miastach już wykorzystywano większe wersje do napędu m.in. maszyn włókienniczych:
Powyższe rozwiązania są wszystkie mechaniczne, siła czy to z mięśni, czy to z sił natury czy to ze spalania jest bezpośrednio przekładana na pracę. W ten sposób działały pierwsze fabryki, gdzieś tam w bezpiecznym miejscu kotłownia i maszyna Watta, która dzięki spalaniu tworzyła napęd, a ten wielkimi wałami był przekładany na maszyny włókiennicze, prasy metalurgiczne czy taśmociągi. Trochę to było jak w samochodzie z silnikiem i skrzynią biegów, a człowiek by małym trybikiem, jak w filmie Chaplina.
A prąd? To stosunkowo późna sprawa. Prąd to początkowo same straty, gdyż po pierwsze primo, w elektrowni maszyna parowa musi przerobić ciepło na prąd, potem ten prąd musi być przesłany do fabryki a tam znowu przy każdej maszynie musi być silnik elektryczny, który przetworzy prąd na pracę. No przecież jasne jest, że prościej i efektywniej jest podłączyć maszynę parową bezpośrednio do narzędzia. Przynajmniej do czasu, aż zalety rozdzielania maszyny od fabryki, optymalizacja przekazu prądu oraz spad kosztów prądnic i silników elektrycznych nie przeważą w kalkulacji.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania,
czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia,
czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
Liczba postów: 1,100
Liczba wątków: 9
Dołączył: 05.2019
Reputacja:
154
Kilka lat temu w trakcie moich motocyklowych wycieczek odwiedzilismy z kolega cos co nazywa sie u nas Country Fair i przy okazji przedstawia stare maszyny rolnicze, pojazdy i zapomniane metody pracy w rolnictwie. Lokomobil bylo tam kilkadziesiat, chociaz wiekszosc z nich mialo wlasny parowy naped, co jest zrozumiale biorac pod uwage wielkosc kanadyjskich farm. Mielismy rowniez mozliwosc obejrzec konkurencje w obrobce jakiegos zboza wlasnie calym ciagiem maszyn napedzanym przez samobiezna lokomobile ktore zbieraly i obrabialy to zboze przed soba a za nimi wychodzil gotowy produkt - ziano i sloma od razu ladowane na posuwajace sie w zolwim tempie za tym "pociagiem" ciezarowki. Wrazenie niesamowite, moze znajde gdzies nagranie tego na ytube to wkleje.
Liczba postów: 1,859
Liczba wątków: 161
Dołączył: 03.2008
Reputacja:
50 Płeć: nie wybrano
dammy napisał(a):
gąska9999 napisał(a): Zainteresowało mnie czy w ogóle produkowano jakieś metalowe statki pływające po oceanach oraz niemieckie motocykle z przyczepami i lokomotywy na węgiel i parę bez zastosowania prądu produkowanego z elektrowni?
I to mnóstwo. Pierwsze to chyba fregaty pancerne "Warrior" z 1861 roku i nieco późniejszy "Black Prince".
gąska9999 napisał(a): Wiadomo metalowy statek ma metalowe walcowane blachy w obudowie i metalowy silnik wykonany za pomocą obróbki skrawaniem na prąd.
Wcale nie było tak w XIX wieku. Energię pozyskiwano z silników parowych i transportowano przy pomocy łańcuchów, kół zębatych, pasów transmisyjnych i in. Już pod koniec XVIII energię parową potrafiono użyć w przemyśle włókienniczym.
1861-2022r to okres budowania metalowych statków 161 lat?
Czyli zanim elektryczność wkroczyła do budowy statków to:
Blachy na obudowę statków odlewano i potem walcowano przy pomocy maszyn na parę.
A jak te blachy spawano w całą obudowę statku lub łączono jak nie było spawania na prąd?
No a w wojnie/walce Napoleona na morzu u wybrzeży Anglii z admirałem Nelsonem wielkim Anglikiem to jakie statki brały udział - zbudowane z desek drewnianych przy użyciu średniowiecznych metalowych pił do drewna i deski połączone gwoździami?
Te statki to były hybrydy żaglowce + wiosła?
Ten Napoleon to chciał przyłączyć Anglię do Francji na swoich warunkach i pod swoim panowaniem bo już zapomniałam z lekcji historii w liceum?
W czasach Napoleona ścigano się, który wódz będzie miał większe państwo czy co, bo na duży i ładny zamek/pałac Napoleonowi chyba starczyło pieniędzy?
Strzelano więc z armat na proch i na pociski - Napoleon i Nelson - do drewnianych statków które mogły łatwo zapalić się?
Z Wikipedii: Napoléon Bonaparte (wym. fr. [napoleˈɔ̃ bɔnɑˈpaʁt], wł. Napoleone Buonaparte, ur. 15 sierpnia 1769 w Ajaccio na Korsyce, zm.
Acha, Anglicy byli przeciwko Rewolucji Francuskiej, niewiadomo chyba tylko czy byli przeciwko Rewolucji Francuskiej we Francji czy w Anglii przeciwko temu, żeby Rewolucja Francuska mnożyła się w Anglii jak szarańcza. W każdym razie Napoleon był przeciwko Anglii i poszedł walczyć przeciwko Anglii w Egipcie i potem chciał walczyć w Indiach, żeby Anglików całkiem wykończyć. Z rozmachem Napoleon pojechał na koniach do Egiptu, żeby wykańczać Anglików wszędzie tam, gdzie czuł, że da radę. A na morzu przybrzeżnym do Anglii walczył z marynarzani angielskimi i admirałem Nelsonem na drewnianych statkach.
Liczba postów: 520
Liczba wątków: 2
Dołączył: 08.2020
Reputacja:
141 Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Żadne
Adam M. napisał(a): Druga zaskakujaca informacja bylo ze kanalizacja i jej rozpowszechnienie bylo wlasciwie niedawnym wydarzeniem i np tylko mniejsza czesc przedwojennej Wwy byla skanalizowana. https://hrabiatytus.pl/2018/09/18/hrabio...ej-polski/
Dla Europy Zach i Śr może niedawnym. Ale gdzie indziej... Pierwszym miastem kompleksowo skanalizowanym był Ur w poł. III tys. p.n.e. str.11-16
"Konstrukcje przewodów kanalizacyjnych" Cezary Madryas Andrzej Kolonko Leszek Wysocki https://www.google.pl/url?sa=t&source=we...DNt26RbSPH
Większość domostw Harappy i Mohendżo Daro w Indiach III tys. p.n.e. również do takiej sieci podłączono. Kanalizację znamy z Krety minojskiej.
Weźmy takie Ateny. Za Peryklesa to był niezły syf. Kanał główny był tylko częściowo zakryty i odprowadzał ścieki z reprezentacyjnej dzielnicy, część rynsztoków była skierowana do rzeki Eridanos, która wg Pauzaniasza śmierdziała niemożebnie, ludzie załatwiali się w publicznych dołach zwanych kopronis, a odpady wynoszono na zewnątrz murów bądź wrzucano do rynsztoków. Od początku III w p.n.e. zaczęto stopniowo zabudowywać główny kanał oraz Eridanos oraz niektóre rynsztoki. W czasach cesarza Hadriana u szczytu rozwoju urbanistycznego Aten było to miasto już kompleksowo skanalizowane. Dotyczy to również miast rozwijających się w epoce hellenistycznej np. Priene: "The design of a self-cleaning, continuous flow urban wastewater system implies that Greek city planners maintained a high level of awareness about the hygienic conditions needed to maintain the health of the populace. The Greek attitude toward technical refinements necessary to improve the quality of urban life could therefore not be better represented than in attention to detail related to water supply and waste water drainage systems as a key to improved life standards." https://www.google.pl/url?sa=t&source=we...-88SfLLgH7
(tłum.)"Projekt samooczyszczającego się systemu kanalizacji miejskiej o ciągłym przepływie sugeruje, że greccy urbaniści mieli wysoki poziom wiedzy o warunkach higienicznych niezbędnych do utrzymania zdrowia ludności. Greckie podejście do udoskonaleń technicznych niezbędnych do poprawy jakości życia w mieście nie mogło być więc lepiej odzwierciedlone niż dbałość o szczegóły związana z systemami zaopatrzenia w wodę i odprowadzania ścieków będącymi kluczem do poprawy standardu życia."
Takich przypadków było więcej.
Albo Rzym. Za Antoninów ponad milionowy Rzym miał skanalizowane centrum, bogatsze dzielnice i podłączone do niej wszystkie łaźnie i toalety publiczne. Sieć kanalizacyjna była w dużej mierze zakryta choć były też rynsztoki. Na dobrą sprawę poziom europejskich metropolii z II poł. XIX wieku. https://en.m.wikipedia.org/wiki/Sanitati...cient_Rome
gąska9999 napisał(a): Blachy na obudowę statków odlewano i potem walcowano przy pomocy maszyn na parę.
A jak te blachy spawano w całą obudowę statku lub łączono jak nie było spawania na prąd?
Przy pierwszych brytyjskich fregatach pancernych do szkieletu wręgowego przyśrubowywano żelazne płyty wzmacniając dodatkowym pancerzem od pewnej wysokości środkowej burty. W "Warriorze" pancerz był stabilizowany jeszcze przez przypory z drewna tekowego. https://www.greelane.com/pl/humanistyka/...r-2361223/
Od 1862 roku znano za sprawą Wöhlera spawanie karbidowe, ale nie stosowano go wówczas podczas budowy kadłubów. Generalnie było to w tamtych czasach skręcanie płyt ze stalowym czy żelaznym szkieletem i szczelne nitowanie. Spawanie elektryczne wynaleźli polski inżynier Stanisław Olszewski i rosyjski Nikołaj Benardos w 1882 roku. Jednak trzeba było jeszcze udoskonaleń i rozwoju trakcji elektrycznej. Zaczęło się powoli upowszechniać w latach 20-tych XX wieku. Na przełomie XIX i XX wieku znano spawanie karbidowe, termitowe, acetylenowo-tlenowe i elektryczne. https://spawalnicy.pl/edukacja/55-krotka...awalnictwa
gąska9999 napisał(a): Dammy, ten link nie działa:
Piłę znano już w starożytnym Egipcie i stosowano m.in. w kamieniarstwie w okresie Starego Państwa.
Sprawdziłem. Działa. Jest w pdf-ie. Sprawdź sterowniki.
gąska9999 napisał(a): A na morzu przybrzeżnym do Anglii walczył z marynarzani angielskimi i admirałem Nelsonem na drewnianych statkach.
Swoje największe zwycięstwa morskie Horatio Nelson odnosił z dala od brytyjskich wybrzeży. Abukir to okolice Egiptu, Kopenhaga to wiadomo, a Trafalgar to wybrzeże Hiszpanii.
Liczba postów: 16,712
Liczba wątków: 406
Dołączył: 10.2006
Reputacja:
1,064 Płeć: mężczyzna
gąska9999 napisał(a): Strzelano więc z armat na proch i na pociski - Napoleon i Nelson - do drewnianych statków które mogły łatwo zapalić się?
gąsko — próbowałaś kiedyś rozpalić ognisko, albo kominek? Naprawdę uważasz, że drewno jest tak łatwo podpalić? Dodatkowo drewno nasiąknięte wodą? Tak — ogień bywał używany w walkach morskich (najsłynniejszym przykładem był ogień grecki), ale jeśli strzelamy do statku z armaty, to znacznie prościej liczyć na uszkodzenie mechaniczne od pocisku kruszącego, które sprawi, że statek zacznie nabierać wody, niż konstruować specjalne pociski zapalające i liczyć, że statek się zajmie.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.
Liczba postów: 21,567
Liczba wątków: 217
Dołączył: 11.2010
Reputacja:
1,015 Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ate 7 stopnia
zefciu napisał(a):
gąska9999 napisał(a): Strzelano więc z armat na proch i na pociski - Napoleon i Nelson - do drewnianych statków które mogły łatwo zapalić się?
gąsko — próbowałaś kiedyś rozpalić ognisko, albo kominek? Naprawdę uważasz, że drewno jest tak łatwo podpalić? Dodatkowo drewno nasiąknięte wodą? Tak — ogień bywał używany w walkach morskich (najsłynniejszym przykładem był ogień grecki), ale jeśli strzelamy do statku z armaty, to znacznie prościej liczyć na uszkodzenie mechaniczne od pocisku kruszącego, które sprawi, że statek zacznie nabierać wody, niż konstruować specjalne pociski zapalające i liczyć, że statek się zajmie.
No chyba, że pocisk trafił w prochownię (co w ówczesnych realiach było dość prawdopodobne) i wtedy nie było zmiłuj.
Liczba postów: 16,712
Liczba wątków: 406
Dołączył: 10.2006
Reputacja:
1,064 Płeć: mężczyzna
Sofeicz napisał(a): No chyba, że pocisk trafił w prochownię (co w ówczesnych realiach było dość prawdopodobne) i wtedy nie było zmiłuj.
Ale wtedy też statek się rozlatywał raczej, niż stawał w płomieniach.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.
Liczba postów: 6,463
Liczba wątków: 86
Dołączył: 01.2016
Reputacja:
940 Płeć: nie wybrano
zefciu napisał(a):
gąska9999 napisał(a): Strzelano więc z armat na proch i na pociski - Napoleon i Nelson - do drewnianych statków które mogły łatwo zapalić się?
gąsko — próbowałaś kiedyś rozpalić ognisko, albo kominek? Naprawdę uważasz, że drewno jest tak łatwo podpalić? Dodatkowo drewno nasiąknięte wodą? Tak — ogień bywał używany w walkach morskich (najsłynniejszym przykładem był ogień grecki), ale jeśli strzelamy do statku z armaty, to znacznie prościej liczyć na uszkodzenie mechaniczne od pocisku kruszącego, które sprawi, że statek zacznie nabierać wody, niż konstruować specjalne pociski zapalające i liczyć, że statek się zajmie.
Gwoli sprawiedliwości, ogień grecki był używany tylko w wąskim zakresie czasowym i geograficznym (przede wszystkim to drugie), ale już używanie branderów było całkiem powszechne, najbardziej znanym przykładem są walki Anglików przeciw Wielkiej Armadzie. Przypomnijmy też, że na klasycznym drewnianym okręcie jest dużo materiałów łatwopalnych jak żagle, liny, kleje do łączenia uszczelniania. Pancerniki nie tyle przez stalową skorupę co przez zamianę żagli na silnik okrętowy pozbywają się tego problemu.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania,
czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia,
czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
Liczba postów: 1,100
Liczba wątków: 9
Dołączył: 05.2019
Reputacja:
154
Poza tym ogien grecki, a wlasciwie mysle ze chinski byl tak niebezpieczny dla statkow ze nie dawal sie ugasic woda.
Tak Dammy, zdaje sobie sprawe ze rozwiazanie problemu kanalizacji bylo w starozytnosci o wiele dalej posuniete niz w stolicach panstw europejskich w czasie rewolucji przemyslowej.
Wracajac na chwile do walk na morzu z czasow napoleonskich to trzeba wziasc pod uwage niewielka skutecznosc owczesnej broni palnej a szczegolnie okretowej artylerii ktora czesto nie mogla sobie poradzic z owczesnymi okretami liniowymi zbudowanymi jak wielkie drewniane fortece. https://pl.wikipedia.org/wiki/HMS_Victor...m_1900.jpg
Liczba postów: 16,712
Liczba wątków: 406
Dołączył: 10.2006
Reputacja:
1,064 Płeć: mężczyzna
bert04 napisał(a): ale już używanie branderów było całkiem powszechne
No tak. Tylko że brander to był okręt celowo podpalony przez jego załogę. I dopiero taki, zajęty przez ogień statek stawał się „pociskiem zapalającym”, który stanowił zagrożenie dla okrętów wroga. Natomiast w wizji gąski okręty stają w płomieniach jak zapałki od trafienia kulą armatnią.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.
Liczba postów: 21,567
Liczba wątków: 217
Dołączył: 11.2010
Reputacja:
1,015 Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ate 7 stopnia
Ale jak pisał Bert, taki drewniany żaglowiec był pełen łatwopalnego wyposażenia (lin, żagli, żerdzi, opału kuchennego, szczeliwa etc.)
Np. wystarczyła chwila nieuwagi i historyczny kliper herbaciany Cutty Sark poszedł z dymem.
Cytat:Gwałtowny pożar zniszczył w poniedziałek o świcie XIX-wieczny żaglowiec "Cutty Sark", pamiątkę po herbacianym handlu z Chinami i jedną z największych atrakcji turystycznych Londynu.
Pożar wybuchł w suchym doku, gdzie "Cutty Sark" przechodził renowację. Nie wiadomo, co było jego przyczyną. Policja sprawdza, czy nie doszło do podpalenia, lecz nie ma żadnych wskazujących na to informacji.
Ogień szybko objął cały 85-metrowy kliper. Strażacy prawie trzy godziny walczyli z płomieniami, które buchały na wysokość kilku metrów.