To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Jaką książkę przeczytać?
#1
Ktoś mi kiedyś podpowiedział na forum, żeby sięgnąć po "Valis" P. K. Dicka. Znałem kilka książek Dicka, ale ta spodobała mi się najbardziej. Co jeszcze możecie polecić mnie i innym? 

Moje rekomendacje to cała lista, bo ciężko mi się zdecydować na jedną książkę.

Humorystyczne:

E. Caldwell „Palec Boży”
E. Caldwell „Poletko Pana Boga”
E. Caldwell „Chłopiec z Georgii”
J. Hasek „Przygody dzielnego wojaka Szwejka”
B. Hrabal „Pociągi pod specjalnym nadzorem”
W. Jerofiejew „Moskwa-Pietuszki”
J. Steinbeck „Tortilla Flat“
J. Steinbeck „Ulica nadbrzeżna“

Fantastyka:

M. Bułhakow „Mistrz i Małgorzata”
F. Kafka „Proces”
F. Kafka „Opowiadania”

Przygodowe:

W. Golding „Władca Much”
E. Hemingway „Stary człowiek i morze”
E. Hemingway „49 Opowiadań”
E. Hemingway „Zielone wzgórza Afryki”
E. Hemingway „Komu bije dzwon”
I. Turgieniew „Zapiski myśliwego”
M. Twain „Przygody Hucka”

Zaangażowane społecznie:

T. Capote „Z zimną krwią”
J. Dos Pasos „Ciężkie pieniądze”
B. Pasternak "Doktor Żywago"
A. Sołżenicyn „Jeden dzień Iwana Denisowicza”
J. Steinbeck „Grona gniewu”
E. Zola „Germinal”

Nonkonformistyczne:

C. Bukowski „Faktotum”
A. Camus „Obcy”
J. Joyce „Portret artysty z czasów młodości”
T. Mann „Wyznania hochsztaplera Feliksa Krulla”
J. D. Salinger „Buszujący w zbożu”

Dramaty:

S. Beckett „Czekając na Godota”
A. Czechow „Trzy siostry”
H. Ibsen „Dzika kaczka”

Inne, które zapadły mi w pamięć:

W. Faulkner „Stary”
F. S. Fitzgerald „Wielki Gatsby”
G. Flaubert „Trzy opowieści”: „Prostota serca”
G. Flaubert „Pani Bovary”
J. Joyce „Utwory poetyckie”
T. Mann „Czarodziejska góra”
Odpowiedz
#2
Jaques napisał(a): Ktoś mi kiedyś podpowiedział na forum, żeby sięgnąć po "Valis" P. K. Dicka. Znałem kilka książek Dicka, ale ta spodobała mi się najbardziej. Co jeszcze możecie polecić mnie i innym? 

Moje rekomendacje to cała lista, bo ciężko mi się zdecydować na jedną książkę.

Humorystyczne:

E. Caldwell „Palec Boży”
E. Caldwell „Poletko Pana Boga”
E. Caldwell „Chłopiec z Georgii”
J. Hasek „Przygody dzielnego wojaka Szwejka”
B. Hrabal „Pociągi pod specjalnym nadzorem”
W. Jerofiejew „Moskwa-Pietuszki”
J. Steinbeck „Tortilla Flat“
J. Steinbeck „Ulica nadbrzeżna“

Fantastyka:

M. Bułhakow „Mistrz i Małgorzata”
F. Kafka „Proces”
F. Kafka „Opowiadania”

Przygodowe:

W. Golding „Władca Much”
E. Hemingway „Stary człowiek i morze”
E. Hemingway „49 Opowiadań”
E. Hemingway „Zielone wzgórza Afryki”
E. Hemingway „Komu bije dzwon”
I. Turgieniew „Zapiski myśliwego”
M. Twain „Przygody Hucka”

Zaangażowane społecznie:

T. Capote „Z zimną krwią”
J. Dos Pasos „Ciężkie pieniądze”
B. Pasternak "Doktor Żywago"
A. Sołżenicyn „Jeden dzień Iwana Denisowicza”
J. Steinbeck „Grona gniewu”
E. Zola „Germinal”

Nonkonformistyczne:

C. Bukowski „Faktotum”
A. Camus „Obcy”
J. Joyce „Portret artysty z czasów młodości”
T. Mann „Wyznania hochsztaplera Feliksa Krulla”
J. D. Salinger „Buszujący w zbożu”

Dramaty:

S. Beckett „Czekając na Godota”
A. Czechow „Trzy siostry”
H. Ibsen „Dzika kaczka”

Inne, które zapadły mi w pamięć:

W. Faulkner „Stary”
F. S. Fitzgerald „Wielki Gatsby”
G. Flaubert „Trzy opowieści”: „Prostota serca”
G. Flaubert „Pani Bovary”
J. Joyce „Utwory poetyckie”
T. Mann „Czarodziejska góra”

pracujesz w bibliotece czy jesteś nauczycielem .. Nieśmiały Uśmiech
„W okopach nie ma ateistów” – to nie jest argument przeciwko ateizmowi; to argument przeciwko okopom…...
Autor: James Morrow
Odpowiedz
#3
Ani jedno, ani drugie. Po prostu interesowało mnie o czym są te wszystkie książki. Kupiłem więc "Komu bije dzwon", a tytuł nic mi nie mówił. Mimo że był poważny, okazało się, że to niezła przygodówka. No to przeczytałem kolejne Hemingwaya. Tam dowiedziałem się, że jest ktoś taki jak Joyce i Dos Pasos, więc i ich książki przeczytałem. One naprowadziły mnie na kolejnych autorów itd. (trochę to przypomina Forresta Gumpa Duży uśmiech ). I teraz już wiem, o czym są i mogę powiedzieć, że było warto je przeczytać, bo można zobaczyć spory kawałek świata bez wychodzenia z domu. I nadal szukam ciekawych tytułów
Odpowiedz
#4
Geranium, czy jest szansa zebys nie cytowala calego posta poprzedzajacego twoj, specjalnie jak twoj jest jednolinijkowy??? Po prostu zamiast  odpowiadac w oknie pelnej odpwiedzi, odpowiedz w oknie szybka odpowiedz, gdzie cytat sie nie pokazuje.
Jacues prawde mowiac nigdy bym nie zaliczyl ksiazek Hemingway'a do przygodowych.
Czy teraz juz rozumiesz skad tytul "Komu bije dzwon"?
Odpowiedz
#5
Adam M. napisał(a):Geranium, czy jest szansa zebys nie cytowala calego posta poprzedzajacego twoj, specjalnie jak twoj jest jednolinijkowy?
Jest może jakaś szansa. Uśmiech

Jaques, czy czytasz książki w oryginale czy w tłumaczeniach?
„W okopach nie ma ateistów” – to nie jest argument przeciwko ateizmowi; to argument przeciwko okopom…...
Autor: James Morrow
Odpowiedz
#6
@Adam M.
Rozumiem tytuł, nie jest to czysto rozrywkowa przygoda. A do jakich byś zaliczył?

@geranium
Beletrystykę tylko po polsku. A co? Polecasz oryginały?
Odpowiedz
#7
Jaques napisał(a): @Adam M.
Rozumiem tytuł, nie jest to czysto rozrywkowa przygoda. A do jakich byś zaliczył?

@geranium
Beletrystykę tylko po polsku. A co? Polecasz oryginały?
Cały czas przymierzam się do Dostojewskiego w oryginale.  Mam nadzieję, że nie spalą jego książek w związku z wojną w Ukrainie. 
Fragmenty Turgieniewa czytałam w latach szkolnych. Może ktoś poleci autorów ukraińskich?

Alicja w krainie czarów.  Czytał w języku angielskim trochę....

Los człowieka Szołochow.
Miałam taka "śmieszną" książeczkę.  Oczko Uśmiech w jeżyku angielskim i rosyjskim.   Nie przyłożyłam się..
„W okopach nie ma ateistów” – to nie jest argument przeciwko ateizmowi; to argument przeciwko okopom…...
Autor: James Morrow
Odpowiedz
#8
"Alicja w krainie czarów" jest niezła. Może spróbuję po angielsku i trochę się poduczę języka... Sprawdzę sobie "Los człowieka", ale w tłumaczeniu. Gdyby nie cyrylica, to opanowałbym rosyjski w szkole, w końcu to język słowiański.

Z Dostojewskim jest trochę jak z Proustem. Jeżeli się lubi spokojne i długie książki to się spodoba. Wyjątkiem jest "Zbrodnia i kara", gdzie trochę się dzieje. "Bracia Karamazow" - też jest trochę akcji, ale to blisko 1000 stron, więc dłużyzny są nieuniknione. Ja wolę takie treściwe opowiadania Czechowa lub Puszkina, "Martwe dusze" Gogola. Przy tym ich autorzy zdają się bardziej aktualni.
Odpowiedz
#9
Jaques napisał(a): @Adam M.
Rozumiem tytuł, nie jest to czysto rozrywkowa przygoda. A do jakich byś zaliczył

Do dramatow oczywiscie, przygodowe tlo jest tu tylko "zacheta dla czytelnika".
Odpowiedz
#10
Masz rację. Można powiedzieć, że to dramat wojenny. Można by "Komu bije dzwon" umieścić poza przygodowymi.

Przy takim szufladkowaniu zawsze jest pewna niedokładność. Np. powieści Caldwella również można nazwać dramatami społecznymi, jednak nie brak tam humoru prześmiewczego. Dzieło Haska jest i humorystyczne i przygodowe i nonkonformistyczne zarazem. Z kolei dramat sceniczny Becketta mimo egzystencjalnego zamiaru, jest również absurdalnie zabawny. Itd.
Odpowiedz
#11
Jaques napisał(a):Masz rację. Można powiedzieć, że to dramat wojenny. Można by "Komu bije dzwon" umieścić poza przygodowymi.

Przy takim szufladkowaniu zawsze jest pewna niedokładność. Np. powieści Caldwella również można nazwać dramatami społecznymi, jednak nie brak tam humoru prześmiewczego. Dzieło Haska jest i humorystyczne i przygodowe i nonkonformistyczne zarazem. Z kolei dramat sceniczny Becketta mimo egzystencjalnego zamiaru, jest również absurdalnie zabawny. Itd.
Moim zdaniem żadną książką, którą umieścileś w humorystycznych taką nie jest. Wywracanie oczami
Caldwella niegdyś czytałam. Jeśli był tam humor to czarny. Książki odbierałam jako bardzo smutne.
Jego twórczość opisywana jest tak:

PWN
wprowadził do literatury upośledzone cywilizacyjnie środowiska amerykańskiego Południa, głównie ubogich farmerów, Murzynów, ludzi marginesu społecznego, posługując się środkami brutalnego naturalizmu, groteską i czarnym humorem; powieści Droga tytoniowa (1932, wydanie polskie 1949), Poletko Pana Boga (1933, wydanie polskie 1956), Sługa Boży (1935, wydanie polskie 1959), Ziemia tragiczna (1944, wydanie polskie 1961), nowele (polski wybór Szarlatan 1957, Chłopiec z Georgii 1943, wydanie polskie 1962); publicystyka społeczna, reportaże.
„W okopach nie ma ateistów” – to nie jest argument przeciwko ateizmowi; to argument przeciwko okopom…...
Autor: James Morrow
Odpowiedz
#12
Dla mnie humor jest ważny. Dlatego wyróżniłem taką grupę. Zresztą w innych książkach humoru jak na lekarstwo. "Ziemia tragiczna" faktycznie jest go pozbawiona.

Ale "Palec Boży":
Cytat:Molly i Lily po pogrzebie poszły do domu, zasunęły firanki w salonie i długo razem płakały.
Sytuacja jest tragiczna, oto umarł mąż Molly i ojczym Lily. Molly sarka na swój los, ale szybko dowiadujemy się, co jest rzeczywistym powodem żalu:
Cytat:- Co za życie dla rodzaju żeńskiego - powiedziała Molly ocierając łzy o kwiatki. - W całym wielkim świecie nie ma nic gorszego niż utrata mężczyzny, na którego wsparcie się liczyło. - Zawiedziona, ze złamanym sercem, rozpaczliwie lamentowała. - To obraza boska i hańba - mruknęła do siebie.
To pierwsze słowa jakie słyszymy i jeszcze to ocieranie łez o kwiatki wygląda niewinnie i w sposób wyważony wyraża się o wsparciu (w końcu to prawda). Ale stopniowo poznajemy jej sposób myślenia. Jej pasowało być utrzymanką, a strata polega na stracie źródła pieniędzy, a nie człowieka. To groteska.
Cytat:- To wstyd i skaranie boskie! - lamentowała. - Dlaczego mnie to spotkało, dlaczego nie zdarzyło się komuś innemu, kto nie zasługuje na pomoc mężczyzny? Musiało się to stać akurat po tylu moich staraniach, żeby zdobyć go na męża! Putt był dobrym człowiekiem, choć chudy jak szczapa i nie bardzo miał na czym siedzieć, taki kościsty miał tyłek. Co ja teraz zrobię, co się ze mną stanie?

Dlaczego nie komuś innemu, kto nie zasługuje? To są dziecinne argument. I straszne i śmieszne - czarny humor. A kościsty tyłek? Co to ma być? Niby mówi poważnie i nagle taka uwaga.

"Poletko Pana Boga":
Cytat:Kilka jardów podkopanego piasku i gliny zerwało się u krawędzi i osunęło na dno dołu. Tay Tay Walden tak się rozzłościł na ten widok, że znieruchomiał z kilofem w rękach, po kolana w czerwonej ziemi, i zaczął kląć na czym świat stoi. Ale jego synowie i tak już chcieli przerwać pracę. Było późne popołudnie, a od świtu tkwili tam, wyrzucając ziemię z wielkiego wykopu.
— Dlaczego, u diabła starego, ten piach musiał się oberwać akurat, jakeśmy dokopywali się głębiej? — powiedział Tay Tay, łypiąc na Shawa i Bucka. — Co to za los!
Zanim któryś zdążył odpowiedzieć ojcu, ten ścisnął oburącz trzonek kilofa i smyrgnął nim z całej siły o ścianę wykopu. Na tym poprzestał; ale czasem w podobnych wypadkach ogarniała go taka pasja, że łapał kij i grzmocił nim ziemię, póki nie opadł z sił.
Tak ogólnie sytuacja tych ludzi jest tragiczna. Zajmują się wydobyciem złota i żyją w nędzy. To wszystko prawdziwe, ale i śmieszne. Czemu dół się zasypuje, kiedy dokopują się najgłębiej? Przecież to normalne, ale oni tego nie przyjmują do wiadomości.
Cytat:Buck, przytrzymując się rękami za kolana, wyciągnął nogi z sypkiej ziemi, po czym usiadł, aby wytrząsnąć z trzewików piasek i żwir. Rozmyślał o całej tej wielkiej kupie piachu, którą trzeba będzie wybrać i wynieść z dołu, zanim znów wezmą się do kopania.
— Pora zacząć nowy dół — powiedział Shaw do ojca. — Już blisko od dwóch miesięcy ryjemy w tej dziurze i nie trafiło się nam nic, prócz ciężkiej harówki. Mam dosyć tego dołu. Nic z niego nie wydostaniemy, choćbyśmy się dokopali nie wiadomo jak głęboko.
Tay Tay usiadł i zaczął wachlować kapeluszem rozgrzaną twarz. W wykopie brakowało powietrza i było gorąco jak w kotle z wołowiną.
— Z wami, chłopaki, jest ta bieda, że nie macie takiej cierpliwości jak ja — powiedział, wachlując i ocierając sobie twarz. — Kopię w tej ziemi prawie od piętnastu lat i mam zamiar kopać drugie piętnaście, jeżeli będzie trzeba. Ale coś czuję, że wcale nie będzie trzeba. Widzi mi się, że już niedługo nam się to opłaci. Czuję to w kościach. Nie można zaraz wszystkiego rzucać i kopać gdzie indziej, jak tylko trochę tej ziemi oberwie się z wierzchu i zleci. Nie byłoby żadnego sensu zaczynać za każdym razem nowego dołu. Musimy ryć dalej, jak gdyby nigdy nic. Tylko tak można coś zrobić. Wy, chłopaki, zanadto się niecierpliwicie drobiazgami.
To początek powieści, więc nic tu nie spojleruję. Obraz tej grupy społecznej jest przerysowany. Ryją w ziemi i nic z tego nie mają. To tragiczne, ale również tak bezsensowne, że aż śmieszne.
Cytat:— Cholera tam, niecierpliwicie! — odparł Buck, spluwając na czerwoną glinę. — Nie potrzeba nam cierpliwości, potrzeba nam odgadywacza. Ojciec, mógłbyś już zmądrzeć i nie kopać bez niego.
— Znowu zaczynasz gadać jak te Murzyny, synu — odpowiedział z rezygnacją Tay Tay. — Powinieneś mieć tyle oleju w głowie, żeby ich nie słuchać. To jest przesąd, nic innego. Weź na przykład mnie. Ja pracuję naukowo. Jakby kto słuchał tego, co mówią czarnuchy, toby pomyślał, że mają więcej rozumu ode mnie. A oni tylko potrafią ględzić o różnych odgadywaczach i czarodziejach.
Tu mamy kontrasty: zmądrzeć według Bucka to użyć odgadywacza. To bzdura. Ojciec zarzeka się, że używa metody naukowej, ale to raczej "nauka" w cudzysłowiu, takie mądre słowa, które mają odczarować nieprzyjazną rzeczywistość. Humor może nie wisielczy, ale ponury. Przy okazji dowiadujemy się, co bohaterowie myślą o Murzynach. I samo zobaczenie tych poglądów śmieszy, bo na co dzień nie spotyka się czegoś takiego.

"Chłopiec z Georgii" to krótkie opowiadania. Łączy je postać chłopca z biednej białej rodziny. To coś podobnego do humoresek Twaina.

Wszystkie teksty znaleźć można na chomiku.
Odpowiedz
#13
Proza Caldwella opisuje dzieje bialej biedoty z Poludnia Stanow w okresie wielkiego kryzysu gospodarczego 1929 - 35. Nigdy w tyh ksiazkach nie wyczulem zadnych elementow komediowych, raczej czysty tragizm ludzi znajdujacych sie w sytuacji bez wyjscia i czepiajacych sie najbardziej absurdalnych pomyslow majacych pomoc im przezyc. Wszystkie te ksiazki maja niewielki styk zz obecnym swiatem, choc czesto mowia o problemach uniwersalnych, bo swiat w ktorym byly tworzone ( zarowno Caldwell jak i Hemingway ) jest juz tylko historia. Nastroj tej prozy dobrze oddaje film "Czyz nie dobija sie koni?", ktory mozna moze jeszcze gdzies obejrzec.
Ja osobiscie polecilbym ci ksiazki Grishama, moze poczynajac od "The Firm" ( Firma ) ktora pewnie przetlumaczona jest na polski.
Odpowiedz
#14
Dzięki. Zerknę na tego Grishama
Odpowiedz
#15
Jaques napisał(a): Dzięki. Zerknę na tego Grishama
Możemy zacząć od jego życiorysu. Życiorysy pisarzy są istotne...


cytat:


John Grisham urodził się 8 lutego 1955 roku w Jonesboro w stanie Arkansas, jest amerykańskim pisarzem i prawnikiem, autorem thrillerów prawniczych i kryminałów.

Rodzice pisarza byli baptystami o nowoczesnych poglądach, ojciec pracował na budowie, a matka zajmowała się domem. Po przeprowadzce do stanu Missisipi, zdobył tytuł licencjata w 1977 roku na Uniwersytecie Stanowym Missisipi, a w 1981 roku ukończył studia prawnicze. W 1983 roku został wybrany do Parlamentu stanu Missisipi z ramienia Partii Demokratycznej, jednocześnie prowadził praktykę prawniczą.

W 1988 roku ukazał się jego pierwszy thriller sądowy "Czas zabijania", w nakładzie 500 egzemplarzy. Druga powieść "Firma", wydana w 1991 roku została bestsellerem, w tym samym roku zrezygnował z pełniącego urzędu i pracował jako pisarz.

Pięć  lat starszy ode mnie...
„W okopach nie ma ateistów” – to nie jest argument przeciwko ateizmowi; to argument przeciwko okopom…...
Autor: James Morrow
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości