To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Prorok krzysiekniepieklo zaprasza
#81
ErgoProxy napisał(a): No widzę, że nie zmieni. Choćby się prorokowi objawił Pan Bóg w majestacie i objawił mu, że plecie androny, prorok zdania nie zmieni. Prorok nie jest od tego, żeby zmieniać zdanie, nieważne jaki duch by mu to radził. Prorok prędzej Pana Boga przeklnie, że jest innym duchem - odnotujmy, prorok boi się słowa Szatan dokładnie jak faryzeusze bali się słowa Jahwe - i dalej będzie pieprzył głupoty czarodziejskie, co mu się tam na neuronach zaplotło.

Oj prorok, prorok...
Jeśli widzisz duchy wszędzie, to może jesteś w świecie umarłych i dlatego świata Żywych nie rozumiesz?

Bóg zawarł z nami Przymierze, czy zostawił nam swój testament?

Hbr 9

15 I dlatego jest pośrednikiem Nowego Przymierza, ażeby przez śmierć, poniesioną dla odkupienia przestępstw, popełnionych za pierwszego przymierza, ci, którzy są wezwani do wiecznego dziedzictwa, dostąpili spełnienia obietnicy.16 Gdzie bowiem jest testament, tam musi ponieść śmierć ten, który sporządza testament. 17 Testament bowiem po śmierci nabiera mocy, nie ma zaś znaczenia, gdy żyje ten, który sporządził testament.18 Stąd także i pierwszy nie bez krwi był zaprowadzony. 19 Gdy bowiem Mojżesz ogłosił całemu ludowi wszystkie przepisy Prawa, wziął krew cielców i kozłów z wodą, wełną szkarłatną oraz hizopem i pokropił tak samą księgę, jak i cały lud, mówiąc: 20 To [jest] krew Przymierza, które Bóg wam polecił. 21 Podobnie także skropił krwią przybytek i wszystkie naczynia przeznaczone do służby Bożej. 22 I prawie wszystko oczyszcza się krwią według Prawa, a bez rozlania krwi nie ma odpuszczenia [grzechów]. 23 Przeto obrazy rzeczy niebieskich w taki sposób musiały być oczyszczone, same zaś rzeczy niebieskie potrzebowały o wiele doskonalszych ofiar od tamtych. 24 Chrystus bowiem wszedł nie do świątyni, zbudowanej rękami ludzkimi, będącej odbiciem prawdziwej [świątyni], ale do samego nieba, aby teraz wstawiać się za nami przed obliczem Boga, 25 nie po to, aby się często miał ofiarować jak arcykapłan, który co roku wchodzi do świątyni z krwią cudzą. 26 Inaczej musiałby cierpieć wiele razy od stworzenia świata. A tymczasem raz jeden ukazał się teraz na końcu wieków na zgładzenie grzechów przez ofiarę z samego siebie. 27 A jak postanowione ludziom raz umrzeć, a potem sąd, 28 tak Chrystus raz jeden był ofiarowany dla zgładzenia grzechów wielu, drugi raz ukaże się nie w związku z grzechem, lecz dla zbawienia tych, którzy Go oczekują.

No i Paweł próbuje ze Starego Przymierza i z Nowego Przymierza zrobić Stary Testament i Nowy Testament. Jakie są konsekwencje tego, jeśli przyjmiemy, że to prawo, które nam dał Bóg, jest testamentem?

Albo uznamy, że Bóg umarł i Jego Testament nas obowiązuje, Abo uznamy, że Bóg Żyje ale wtedy to całe prawo nas nie obowiązuje, bo dopóki dawca testamentu Żyje, to Jego testament nie ma mocy prawnej. No i takie podejście jest bez sensu.

Jest jeszcze druga sprawa. Jeśli uznamy, że Bóg umarł i zostawił nam testament, to ustanowił wykonawców swojego testamentu. No i ci wykonawcy testamentu mogą go wykonywać według własnego uznania, bo dawca testamentu nie ma w tym momencie już nic do powiedzenia. No i ci, którzy się uznali za wykonawców „testamentu” właśnie w ten sposób postępują i zmieniają to, co w „testamencie” się znalazło. Nawet niebo i Dawcę „testamentu” chcą związywać swoimi decyzjami. No ale prawda jest inna. Bóg zawarł z ludźmi przymierze. To Stare Przymierze i to Nowe Przymierze.

No i to nie jest żaden testament. No a w przymierzu jest zupełnie inna sytuacja. Tam tego, co jest zapisane nie można zmienić bez zgody drugiej strony. No i jeśli się coś zmienia w tym, co zostało zapisane w Przymierzu, to automatycznie przymierze jest w tym momencie zerwane. No ale orędownicy testamentu nie potrafią tego zrozumieć, albo gorzej, celowo zrywają przymierze aby ludzi odciąć od obietnic zawartych w Przymierzu.
Odpowiedz
#82
No i się wziął prorok z Pawłem za bary, sam nie widząc, jak się do niego upodobnił. Jeśli Paweł jest zły, to po co mi słuchać jego klona? W dodatku Paweł był sprytniejszy, zmieniał świat na lepsze - ale dwa tysiące lat temu. Dla ustalenia uwagi: dwa tysiące lat temu niewolnicy i eunuchowie byli na porządku dziennym; na tym stała cała cywilizacja. I do ludzi zanurzonych w takim porządku, nie widzących ratunku przed zgnojeniem, Paweł kierował Dobrą Nowinę. Bo znalazł wyjście z ichniego Matriksa. Tłumaczył to takimi środkami, jakie do tamtych ludzi trafiały. Miał sukcesy.

Nasz Matriks jest już inny. Rozumiesz?

Cytat:Jeśli widzisz duchy wszędzie, to może jesteś w świecie umarłych i dlatego świata Żywych nie rozumiesz?
Coś jednak dociera. Uśmiech To ty nie rozumiesz świata żywych, bo zbawienia szukasz w martwej literze, w którą żywi nawet nie mają ochoty się zagłębiać. Rzuć to w cholerę i wróć do realu, na początek ucząc się rozróżnienia między upiorem a duchem.
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
- Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Odpowiedz
#83
Dragula napisał(a): Dzień dobry, ale o chuj tu chodzi?
O nogę chodzi. Albo o oko. Zależy, z której strony spojrzysz.
"Każdej nocy nawiedza mnie Yeszua i szarpie za kuśkę." /pisownia oryginalna/.
Komentarz pod jednym z filmów na youtube. Rozbawił mnie.
Odpowiedz
#84
krzysiekniepieklo napisał(a):
Jaques napisał(a): Druga sprawa: Po co są metafory i symbole? Czy po to, żeby było bajkowo, tajemniczo lub dziwacznie? Czy po to, żeby je zinterpretować i dotrzeć do właściwego przekazu, żeby zrozumieć to, co trudno wyrazić wprost?
 Mk 4
10 A gdy był sam, pytali Go ci, którzy przy Nim byli, razem z Dwunastoma, o przypowieść. 11 On im odrzekł: «Wam dana jest tajemnica królestwa Bożego, dla tych zaś, którzy są poza wami, wszystko dzieje się w przypowieściach,
12 aby
patrzyli oczami, a nie widzieli,
słuchali uszami, a nie rozumieli,
żeby się nie nawrócili i nie była im wydana
[tajemnica4]».
13 I mówił im: «Nie rozumiecie tej przypowieści? Jakże zrozumiecie inne przypowieści?

Tutaj masz, dlaczego jedni rozumieją, a drudzy nie. Tym, którzy uwierzyli i stosują się do nauki Jezusa, tłumaczy Duch Święty, którego Jezus daje swoim uczniom. Tym, którzy są poza królestwem, tłumaczy inny duch.

Jaques napisał(a): To, co mamy w ewangeliach, nie jest stenogramem. Przy każdym przekazie ustnym działa mechanizm "głuchego telefonu". Uczniowie zanotowali to, co sami zrozumieli. A w samej ewangelii mamy ślady, że nie wszystko rozumieli.
 J 14

25 To wam powiedziałem przebywając wśród was. 26 A Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy7 i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem.

Tutaj Jezus daje gwarancję Apostołom (tylko tym, których sam wybrał), że Duch Święty przypomni im to wszystko, co mówił. Ta gwarancja dotyczy słów Jezusa, a więc konkretnie Jego nauki.

Idealnie zestawiłeś te cytaty, aby pokazać, że nie masz racji Uśmiech 

Metafory są oczywiście po to, aby coś wyjaśnić tym, którzy wprost nie są w stanie pojąć danego tematu. Pokazujesz fragment Marka, który jak się wydaje mówi coś przeciwnego. O czym to świadczy? Ano o tym, że tekst nie jest idealny. Czy to Marek, czy to tłumacz, czy jakoś inaczej się to stało, ale stało się, że został przekręcony.

I równocześnie co do Ducha się mylisz. Owszem, apostołowie przypomnieli sobie, co mówił Jezus, ale właśnie nie idealnie, co sam zaprezentowałeś.

Cytat:Bóg zawarł z nami Przymierze, czy zostawił nam swój testament?

Cytat:To nasza dusza jest świątynią Boga, a nie nasze ciało.

Po co wynajdujesz te różnice? Czy coś praktycznego z tego wynika? Bo jeżeli nie, to nie zainteresuje to ateistów (pomyliłeś odbiorców).
Odpowiedz
#85
Jaques napisał(a):
krzysiekniepieklo napisał(a): t 26
26 A gdy oni jedli, Jezus wziął chleb i odmówiwszy błogosławieństwo, połamał i dał uczniom, mówiąc: «Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje». 27 Następnie wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie, dał im, mówiąc: «Pijcie z niego wszyscy, 28 bo to jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów.

No, nakazał swoim uczniom żeby jedli i pili.
No i nigdzie nie powiedział, że to są tylko symbole.

Jezus często mówił w przypowieściach i posługiwał się symbolami. Czy mówi, że to są symbole? Czasem tłumaczył uczniom, jak rozumieć przypowieść. A to, że to są symbole, to powszechna wiedza. W tym konkretnym przypadku historycznie tak się ułożyło, że większość ludzi wzięła to wprost.

A może było tak... Dzieląc się chlebem, Jezus powiedział, żeby tak samo jak chlebem i nim się dzielili. A uczniowie nie wpadali na to, że to symbol, i napisali w ewangeliach, że chodzi o dzielenia się ciałem Jezusa.
A przy winie powiedział, żeby tak jak dzielą się winem, tak podzielili się jego życiem. I znów uczniowie nie wpadli na to, że to symbol, i zapisali w ewangeliach, że chodzi o dzielenie się krwią, bo to im się z życiem kojarzyło.
Sam piszesz, że większość ludzi współczesnych Jezusowi wzięła to wprost. To fakt, że Apostołowie czasami nie rozumieli, a czasami źle zrozumieli, no ale jak Jezus to widział, to im dodatkowo jeszcze raz objaśniał. No i nie jest możliwe żeby Jezus zostawił Apostołów w błędnym rozumieniu najbardziej podstawowej sprawy swojego objawienia.Dlaczego uważasz, że dzisiejszy człowiek miał by lepiej zrozumieć Jezusa od ludzi współczesnych Jezusowi? Jezus swoją ofiarę przyrównał do żydowskiej Paschy. Ostatnia wieczerza była Wieczerzą Paschalną. Jego Ofiara była ofiarą Paschalną, no a wieczerza Paschalna była spożywaniem ofiary paschalnej. No a ofiara paschalna była ofiarą przebłagalną za grzechy. Pierwszy raz była złożona przez żydów w Egipcie i obchodzili ją na pamiątkę tej pierwszej Paschy, po której faraon był zmuszony żydów z Egiptu wypuścić. Po prostu spożywanie ofiary Jezusa pomaga nam wyrwać się z niewoli grzechu i spod władzy tych, którzy nas chcą trzymać w niewoli.
Odpowiedz
#86
prorok Teofil Pożerajko napisał(a):No i nie jest możliwe żeby Jezus zostawił Apostołów w błędnym rozumieniu najbardziej podstawowej sprawy swojego objawienia.
Najbardziej podstawową sprawą Objawienia jest to, że Jezus wstawi się na Sądzie Ostatecznym za każdym, kogo On sam, a nikt inny, uznał za przyjaciela. Na Sądzie, na którym żaden człowiek samodzielnie od gniewu Bożego się nie wybroni. Cała reszta Dobrej Nowiny to instruktaż, co i jak mam robić , żeby Jezus chciał się ze mną zaprzyjaźnić - żeby mnie uznał za wartego Swojej przyjaźni. Absurdalny jest pomysł, że zadzierzgnięcie takich więzów da się zastąpić przez jakieś mechaniczno-filozoficzne czarymary z opłatkiem i alkoholem. To jest wymówka, czynność zastępcza, żeby się nie przemęczyć i nie narazić na niewygody, bo Jezus ma dość wysokie wymagania. W ogóle takie postępowanie jest wobec Jezusa obraźliwe, bo w istocie sprowadza się do moralnego szantażu, do przymuszania Go, żeby zbawił każdego, kto "Boga" pożera co niedziela. Potem będzie jedno wielkie ściemnianie, że przecież ksiądz powiedzieli, że tak trzeba i że to wystarczy. Jaka będzie odpowiedź, wiadomo - nie znam was, idźcie precz ode mnie.
prorok Teofil Pożerajko napisał(a):Po prostu spożywanie ofiary Jezusa pomaga nam wyrwać się z niewoli grzechu i spod władzy tych, którzy nas chcą trzymać w niewoli.
Dokładnie tak samo myśleli faryzeusze i Żydzi w ogóle - że Bóg błogosławi i przeklina człowieka już w doczesności, za życia. Zatem chodzi o jak najskuteczniejsze zaskarbienie Bożej łaski, żeby dobrać się do benefitów tu i teraz, póki śmierć nie chwyciła. Bo potem idzie się do Szeolu, a co się dzieje w Szeolu? Ano nic, chyba że wróżka ducha wywoła. Chrześcijaństwo wprowadza tutaj novum, że można mieć całe życie do dupy, a bank rozbić i tak, bo właściwa nagroda czeka po śmierci. Mniejsza w tym momencie, czy jest to realna opcja i czy ja w to wierzę. Prorok powinien.
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
- Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Odpowiedz
#87
ErgoProxy napisał(a):
prorok Teofil Pożerajko napisał(a):No i nie jest możliwe żeby Jezus zostawił Apostołów w błędnym rozumieniu najbardziej podstawowej sprawy swojego objawienia.
Najbardziej podstawową sprawą Objawienia jest to, że Jezus wstawi się na Sądzie Ostatecznym za każdym, kogo On sam, a nikt inny, uznał za przyjaciela. Na Sądzie, na którym żaden człowiek samodzielnie od gniewu Bożego się nie wybroni. Cała reszta Dobrej Nowiny to instruktaż, co i jak mam robić , żeby Jezus chciał się ze mną zaprzyjaźnić - żeby mnie uznał za wartego Swojej przyjaźni. Absurdalny jest pomysł, że zadzierzgnięcie takich więzów da się zastąpić przez jakieś mechaniczno-filozoficzne czarymary z opłatkiem i alkoholem. To jest wymówka, czynność zastępcza, żeby się nie przemęczyć i nie narazić na niewygody, bo Jezus ma dość wysokie wymagania. W ogóle takie postępowanie jest wobec Jezusa obraźliwe, bo w istocie sprowadza się do moralnego szantażu, do przymuszania Go, żeby zbawił każdego, kto "Boga" pożera co niedziela. Potem będzie jedno wielkie ściemnianie, że przecież ksiądz powiedzieli, że tak trzeba i że to wystarczy. Jaka będzie odpowiedź, wiadomo - nie znam was, idźcie precz ode mnie.
Pierwsi chrześcijanie Łamali chleb codziennie, a nie - co niedziela. To już jest oszukaństwo kolejnych faryzeuszy. Wiesz, co to jest ofiara przebłagalna za grzechy? No, najpierw to trzeba się przyznać, że zgrzeszyliśmy. Kto się z grzechów nie obmyje, to udziału z Jezusem mieć nie będzie. Pierwszym krokiem nawrócenia jest właśnie przyznanie się do grzechu. Dla Ciebie to może być czarymary. Łamanie Chleba nie działa automatycznie. Najpierw trzeba uwierzyć. Bez tego efektów tego nie będzie.
Odpowiedz
#88
Czyli najpierw trzeba sobie mózg sprać i wtedy czarymary działają. Tzn. człowiek jest święcie przekonany, że iluzja dzieje się naprawdę. Been then, done that i zaprawdę, zaprawdę powiadam ci: życie z niewypranym mózgiem jest ciekawsze, bogatsze. Po prostu lepsze. I teraz zagwozdka: po owocach mamy poznawać. Jeżeli Jezus odbiera radość z życia zastępując ją zapiekłą frustracją (jak widzimy na przykładzie proroka), to wydaje złe owoce i nie należy się Go słuchać, obojętne co obiecuje. A jeżeli do tego On uważa, że w taki sposób naprawdę ludziom pomaga i wyzwala od czegoś, to sprawy zaczynają śmierdzieć niepoczytalnością Stwórcy Wszechrzeczy. Tak po prostu.

A ja oczywiście, że grzeszę. Przekraczam Boże prikazy każdego dnia. I wiesz ty co - dobrze mi z tym.
prorok Teofil Pożerajko napisał(a):Wiesz, co to jest ofiara przebłagalna za grzechy?
Zdecydujże się nareszcie: jesteś chrześcijaninem czy żydem? Chrześcijaństwo polega również i na tym, że ofiary przebłagalne się skończyły. Chrześcijanin jest wezwany do świętości codziennej, m.in. przez wyznawanie i odpuszczanie, ale kolegom chrześcijanom, żeby pozbywać się zgryzot i dbać o dobrą atmosferę w zgromadzeniu. Wtedy składa się świadectwo życia wobec pogan, że lepiej i sensowniej być przyjacielem Jezusa. Natomiast z Bogiem sprawa jest załatwiona raz na amen.
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
- Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Odpowiedz
#89
krzysiekniepieklo napisał(a):
ErgoProxy napisał(a): Słuchaj, powiedzmy że nas zbawisz. Czy wtedy wszyscy staniemy się jak ty, czyli będziemy wgryzali się w jedną jedyną książkę 24/7, ad mortem defecatem? Bo jeśli tak, to obawiam się, że potępienie jest ciekawszą opcją; że potępieńcy wiodą lepsze życie. Obiektywnie.
Spróbuję Tobie wytłumaczyć, jaka jest różnica pomiędzy światem potępionych, a światem zbawionych.
Wyobraź sobie świat, gdzie ludzie żyją w braterskiej wspólnocie, mówią to, co myślą nie kłamią, nie kradną, nie mordują i wzajemnie sobie pomagają.
No, nie wiem, czy masz chociaż jedną osobę, której możesz zaufać?
No i wyobraź sobie świat, gdzie każdy knuje przeciwko drugiemu i chce żyć na jego koszt. Wszyscy kłamią, manipulują i knują przeciwko sobie. Nie jest możliwe w tym świecie żeby jeden drugiemu mógł zaufać. Tam nie ma takich, którzy by dali się wykorzystywać, więc trwa nieustanna wojna. No i to jest ten świat potępionych. Po prostu świat dobrych i złych został rozdzielony na dwa światy - zbawionych i potępionych. Świat zbawionych, to jest świat, gdzie króluje Bóg, a świat potępionych to świat tych, którzy sobie nie życzyli żeby im Bóg królował. Oni będą żyli w świecie, gdzie Boga nie ma.
Proroku, nadbogu, odpowiedz mi, dlaczego wszechmogący Bóg błądzące owieczki wysyła na wieczne cierpienie, zamiast je skasować, naprawić lub zamknąć w świecie osobistego, wiecznego haju, gdzie nikomu innemu krzywdy nie zrobią?
Dlaczego? Warum? Why?

Błagam o odpowiedź.
Możliwe, że po prostu liczy się, że zgodnie z teodyceą liczy się tylko, żeby ogólnie szczęścia było więcej niż nieszczęścia, więc Bóg działa randomowo (byleby tylko świat stawał się ogółem coraz lepszy) i akurat los trafił na historyjkę, która idealnie pasuje, by socjologicznie trzymać przez kler i władców ziemskich lud za mordy. Fuks. Oopsie daisy.
Odpowiedz
#90
qwertyuiop napisał(a):
krzysiekniepieklo napisał(a):
ErgoProxy napisał(a): Słuchaj, powiedzmy że nas zbawisz. Czy wtedy wszyscy staniemy się jak ty, czyli będziemy wgryzali się w jedną jedyną książkę 24/7, ad mortem defecatem? Bo jeśli tak, to obawiam się, że potępienie jest ciekawszą opcją; że potępieńcy wiodą lepsze życie. Obiektywnie.
Spróbuję Tobie wytłumaczyć, jaka jest różnica pomiędzy światem potępionych, a światem zbawionych.
Wyobraź sobie świat, gdzie ludzie żyją w braterskiej wspólnocie, mówią to, co myślą nie kłamią, nie kradną, nie mordują i wzajemnie sobie pomagają.
No, nie wiem, czy masz chociaż jedną osobę, której możesz zaufać?
No i wyobraź sobie świat, gdzie każdy knuje przeciwko drugiemu i chce żyć na jego koszt. Wszyscy kłamią, manipulują i knują przeciwko sobie. Nie jest możliwe w tym świecie żeby jeden drugiemu mógł zaufać. Tam nie ma takich, którzy by dali się wykorzystywać, więc trwa nieustanna wojna. No i to jest ten świat potępionych. Po prostu świat dobrych i złych został rozdzielony na dwa światy - zbawionych i potępionych. Świat zbawionych, to jest świat, gdzie króluje Bóg, a świat potępionych to świat tych, którzy sobie nie życzyli żeby im Bóg królował. Oni będą żyli w świecie, gdzie Boga nie ma.
Proroku, nadbogu, odpowiedz mi, dlaczego Bóg błądzące owieczki wysyła na wieczne cierpienie, zamiast je skasować, naprawić lub zamknąć w świecie osobistego, wiecznego haju, gdzie nikomu innemu krzywdy nie zrobią?
Dlaczego? Warum? Why?

Błagam o odpowiedź.
Mogę Ci odpowiedzieć. Jak sobie wybierzesz, tak będziesz miał. To chyba jest OK?
Odpowiedz
#91


Eh... No oczywiście. Fetyszyzowany wybór, "bo tak". Nudy. Ciul wie, dlaczego są tylko dwie opcje (trzy licząc czyściec). Jest tak, bo ci się tak zdaje. No super.
Prorok, prorok,... Prorok, żeby kręcił "byznes", może być wariatem i dziwadłem, ale nie może być nudny.
Odpowiedz
#92
W zbiorze liczb rzeczywistych nie sposób uniknąć liczb ujemnych - zatem bycie człowiekiem wobec Boga musi mieć zarówno plusy dodatnie jak i plusy ujemne, o minusach nie wspominając - niestety, prawdopodobnie takie same cechy ma bycie Bogiem.

P.S. tak sobie poprorokowałem.
Odpowiedz
#93
qwertyuiop napisał(a):

Eh... No oczywiście. Fetyszyzowany wybór, "bo tak". Nudy. Ciul wie, dlaczego są tylko dwie opcje (trzy licząc czyściec). Jest tak, bo ci się tak zdaje. No super.
Prorok, prorok,... Prorok, żeby kręcił "byznes", może być wariatem i dziwadłem, ale nie może być nudny.
Załóż swój własny temat i udowodnij, że nie jesteś nudniejszy.

Rowerex napisał(a): W zbiorze liczb rzeczywistych nie sposób uniknąć liczb ujemnych - zatem bycie człowiekiem wobec Boga musi mieć zarówno plusy dodatnie jak i plusy ujemne, o minusach nie wspominając - niestety, prawdopodobnie takie same cechy ma bycie Bogiem.

P.S. tak sobie poprorokowałem.
Ciebie też zachęcam żebyś prorokował w swoim własnym temacie.
Do moderacji propozycja żeby utworzyć nowy dział pod tytułem - "Prorocy wystąp"
, no, będzie ciekawie.
Odpowiedz
#94
Jaques napisał(a): Idealnie zestawiłeś te cytaty, aby pokazać, że nie masz racji Uśmiech 

Metafory są oczywiście po to, aby coś wyjaśnić tym, którzy wprost nie są w stanie pojąć danego tematu. Pokazujesz fragment Marka, który jak się wydaje mówi coś przeciwnego. O czym to świadczy? Ano o tym, że tekst nie jest idealny. Czy to Marek, czy to tłumacz, czy jakoś inaczej się to stało, ale stało się, że został przekręcony.

I równocześnie co do Ducha się mylisz. Owszem, apostołowie przypomnieli sobie, co mówił Jezus, ale właśnie nie idealnie, co sam zaprezentowałeś.
Założyłeś, że coś tam zostało przekręcone, bo wydaje się Tobie nielogiczne. Ja uważam, że to ma sens.
Jezus wybrał dwunastu Apostołów, w tym Judasza. Użyję metafory. Wiesz, co się dzieje, jak w skrzynce zdrowych jabłek znajdzie się jedno nadgniłe? No, po pewnym czasie cała skrzynka jabłek będzie do wyrzucenia. Taki Judasz mógł wszystkich Apostołów wydać i doprowadzić do ich neutralizacji. Taki jeden obcy element wśród uczniów Jezusa skutkuje rozkładem całej wspólnoty. To dlatego taki obcy element nie rozumie nauki Jezusa aby uczniowie mogli takiego rozszyfrować i wyautować. No i z Pawłem z Tarsu jest dokładnie tak samo. On tylko trochę zrozumiał i sklecił nauki, które miały uczniów Jezusa wyprowadzić w pole. Jak się trochę tym jego naukom przyjrzeć, to widać wtedy, że to są bajki z mchu i paproci. Ja wiem, że wielu z Was dalej mnie nie rozumie. Podałem przykłady kłamstw Pawła najbardziej oczywistych pod względem logicznym. Jak dotrze do Was, że w jednym miejscu kłamał, to zaczniecie się przyglądać uważniej innym kłamstwom Pawła.
Odpowiedz
#95
ErgoProxy napisał(a): Najbardziej podstawową sprawą Objawienia jest to, że Jezus wstawi się na Sądzie Ostatecznym za każdym, kogo On sam, a nikt inny, uznał za przyjaciela. Na Sądzie, na którym żaden człowiek samodzielnie od gniewu Bożego się nie wybroni. Cała reszta Dobrej Nowiny to instruktaż, co i jak mam robić , żeby Jezus chciał się ze mną zaprzyjaźnić - żeby mnie uznał za wartego Swojej przyjaźni. Absurdalny jest pomysł, że zadzierzgnięcie takich więzów da się zastąpić przez jakieś mechaniczno-filozoficzne czarymary z opłatkiem i alkoholem. To jest wymówka, czynność zastępcza, żeby się nie przemęczyć i nie narazić na niewygody, bo Jezus ma dość wysokie wymagania.

Z tym sądem ostatecznym to jakieś nieporozumienie. Podobnie jak z diabłami, piekłem itp. Te elementy starszych wierzeń i folkloru wplecione w świat ewangelii. Co do tego, że w ewangelii dostaliśmy instruktaż, co robić, i że nie zastąpią tego rytuały zgadzam się w 100%. Jak to zareagował jeden buddyjski mnich, któremu przedstawiono nauki Jezusa: "Ten człowiek był blisko oświecenia" Duży uśmiech

Cytat:Chrześcijanin jest wezwany do świętości codziennej, m.in. przez wyznawanie i odpuszczanie, ale kolegom chrześcijanom, żeby pozbywać się zgryzot i dbać o dobrą atmosferę w zgromadzeniu. Wtedy składa się świadectwo życia wobec pogan, że lepiej i sensowniej być przyjacielem Jezusa.

Są tacy "chrześcijanie", co tolerują tylko innych "chrześcijan-ów". Ale żeby zdjąć " " trzeba odpuszczać wrogom.

krzysiekniepiekło napisał(a):Łamanie Chleba nie działa automatycznie. Najpierw trzeba uwierzyć. Bez tego efektów tego nie będzie.

Jakie efekty masz na myśli?

Cytat:Do moderacji propozycja żeby utworzyć nowy dział pod tytułem - "Prorocy wystąp"

Czy potrafisz przepowiedzieć przyszłość, że aspirujesz na proroka?

Cytat:To dlatego taki obcy element nie rozumie nauki Jezusa aby uczniowie mogli takiego rozszyfrować i wyautować.

Aha, to trzeba ukrywać dobre nauki przed złymi ludźmi, bo jeszcze by z nich skorzystali  Duży uśmiech Duży uśmiech Duży uśmiech

Cytat:No i z Pawłem z Tarsu jest dokładnie tak samo.

Rzeczywiście równie dziwne argumenty przedstawiasz wobec Pawła. Forumowicze sygnalizują Ci to już od pierwszego postu.

Cytat:Podałem przykłady kłamstw Pawła najbardziej oczywistych pod względem logicznym. Jak dotrze do Was, że w jednym miejscu kłamał, to zaczniecie się przyglądać uważniej innym kłamstwom Pawła.

Chyba już żaden z Twoich jak to określiłeś "najbardziej oczywistych" przykładów się nie ostał. Przejrzyj sobie wątek od początku i wypisz te przykłady, a potem ja przejrzę odpowiedzi i powtórzę, co w nich nie działa.
Odpowiedz
#96
Jaques napisał(a): krzysiekniepiekłoŁamanie Chleba nie działa automatycznie. Najpierw trzeba uwierzyć. Bez tego efektów tego nie będzie.

Jakie efekty masz na myśli?
Jezus obiecał, że ześle na nas Swojego Ducha. Duch zstępuje na tych, którzy Łamią Chleb. No ale najpierw trzeba uwierzyć. Z czasem człowiekowi coraz łatwiej odróżnić prawdę od kłamstwa, bo to Duch Boży człowiekowi podpowiada.

Jaques napisał(a):
Cytat:Do moderacji propozycja żeby utworzyć nowy dział pod tytułem - "Prorocy wystąp"

Czy potrafisz przepowiedzieć przyszłość, że aspirujesz na proroka?
Przyszłość przepowiadają wróżbici i jasnowidze. Prorok przekazuje to, co mu zostało zlecone przez posyłającego.

Jaques napisał(a):
Cytat:Podałem przykłady kłamstw Pawła najbardziej oczywistych pod względem logicznym. Jak dotrze do Was, że w jednym miejscu kłamał, to zaczniecie się przyglądać uważniej innym kłamstwom Pawła.

Chyba już żaden z Twoich jak to określiłeś "najbardziej oczywistych" przykładów się nie ostał. Przejrzyj sobie wątek od początku i wypisz te przykłady, a potem ja przejrzę odpowiedzi i powtórzę, co w nich nie działa.
Paweł napisał :
Ga 3
bo napisane jest: Przeklęty każdy, którego powieszono na drzewie.

Odwoływał się do prawa, które dał Bóg Mojżeszowi. No i nigdzie w tym prawie nie jest tak napisane, jak twierdził Paweł. To jest oczywiste kłamstwo.
Odpowiedz
#97
Takie tam myśli - niekoniecznie prorocze

świat pozytyw i świat negatyw.
Bóg stworzył świat z niczego. My znamy świat złożony z materii. Żeby wyszło na zero, to musiał powstać drugi świat złożony z antymaterii. No i ten świat negatyw jest przeznaczony dla tych, którzy nie chcą żeby im królował Bóg. Jest w Apokalipsie taki zapis:
Ap 20
14 A Śmierć i Otchłań wrzucono do jeziora ognia.
To jest śmierć druga - jezioro ognia.
15 Jeśli się ktoś nie znalazł zapisany w księdze życia,
został wrzucony do jeziora ognia.
 
To jezioro ognia, to jest styk świata materialnego ze światem z antymaterii. No i ci, którzy wybrali inaczej zostaną usunięci ze świata materialnego do świata z antymaterii. No i nie da się z tamtego świata wrócić do świata materialnego. Wybór jest ostateczny.
Odpowiedz
#98
krzysiekniepieklo napisał(a): Takie tam myśli - niekoniecznie prorocze

świat pozytyw i świat negatyw.
Bóg stworzył świat z niczego. My znamy świat złożony z materii. Żeby wyszło na zero, to musiał powstać drugi świat złożony z antymaterii. No i ten świat negatyw jest przeznaczony dla tych, którzy nie chcą żeby im królował Bóg. Jest w Apokalipsie taki zapis:
Ap 20
14 A Śmierć i Otchłań wrzucono do jeziora ognia.
To jest śmierć druga - jezioro ognia.
15 Jeśli się ktoś nie znalazł zapisany w księdze życia,
został wrzucony do jeziora ognia.
 
To jezioro ognia, to jest styk świata materialnego ze światem z antymaterii. No i ci, którzy wybrali inaczej zostaną usunięci ze świata materialnego do świata z antymaterii. No i nie da się z tamtego świata wrócić do świata materialnego. Wybór jest ostateczny.
No tak, i cała współczesna fizyka poszła wpizdu. Naukowcy masowo sprzedają dyplomy i kupują łopaty.
To kiedy Nobla dostaniesz?

A poważniej i bez sarkazmu- nie myślałeś, żeby zająć się czymś pożytecznym? Masz jedno życie, wykorzystaj je dobrze. Nie mogę Ci dać rady jak, sam musisz w sobie to znaleźć. Podpowiem tylko, że ciągłe pierdolenie o drzewie i wymyślanie świata, który pasuje do Twoich wierzeń do niczego nie prowadzi.
Kiedy człowiek umiera, po pierwsze traci życie. A zaraz potem złudzenia.
Terry Pratchett
Odpowiedz
#99
kilwater napisał(a): No tak, i cała współczesna fizyka poszła wpizdu. Naukowcy masowo sprzedają dyplomy i kupują łopaty.
To kiedy Nobla dostaniesz?

A tak konkretnie, to co Ci się nie zgadza ze współczesną fizyką?
Odpowiedz
krzysiekniepieklo napisał(a):
kilwater napisał(a): No tak, i cała współczesna fizyka poszła wpizdu. Naukowcy masowo sprzedają dyplomy i kupują łopaty.
To kiedy Nobla dostaniesz?

A tak konkretnie, to co Ci się nie zgadza ze współczesną fizyką?
Hmm...nic?
Wziąłeś kilka pojęć używanych w fizyce i próbujesz je dopasować do tego, w co wierzysz. Fizyka się tym nie zajmuje.
Kiedy człowiek umiera, po pierwsze traci życie. A zaraz potem złudzenia.
Terry Pratchett
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości