To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 9 głosów - średnia: 4.11
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Jak doszliście do ateizmu ?
Co to znaczy podlegać prawom materii??
„W okopach nie ma ateistów” – to nie jest argument przeciwko ateizmowi; to argument przeciwko okopom…...
Autor: James Morrow
Odpowiedz
geranium napisał(a): Co to znaczy podlegać  prawom materii??
Zapewne to, co Stoik w danej chwili chce, ale nigdy tego jasno nie napisze, tylko zbeszta pytających. Albo zignoruje, jak w tym przypadku*.

* Wiem, że niby to powiedzenie powinno być jasne, ale Stoik był już przyłapany na rozumieniu niby prostych pojęć zupełnie inaczej, więc o doprecyzowanie jest jak najbardziej na miejscu.
Odpowiedz
Stoik napisał(a): W którym miejscu? PS, ty starasz się wiarą podważyć ustalenia QM forsując jakąś mechanikę klasyczną.

Nie podważam mechaniki kwantowej tylko Ci muszę jej podstawy tłumaczyć gdyż nie masz o niej pojęcia. Co do kreacjonizmu Stoika:
Stoik napisał(a): Jest nieskończenie osobowy, bo żeby wiedzieć wszystko trzeba też wiedzieć co czują wykreowane przez siebie stworzenia, wejść w ich buty. Na marginesie, różni zwodnicy nadinterpretują ten fakt jako mówiący, że są tożsami z Bogiem.

Co to jest jak nie kreacjonizm?

Stoik napisał(a): Zachodzi taka potrzeba w pomiarach bez interakcji.

Nie ma takich pomiarów. Interakcja może zresztą zachodzić w obu kierunkach. Nie pisz bzdur.

Stoik napisał(a):
dammy napisał(a): O jakim łańcuszku mowa? Dowolny układ kwantowy może być obserwatorem w jakiejś jednostce czasu wielu zdarzeń z zakresu mechaniki kwantowej. Więc cała koncepcja jest nietrafiona.
Von Neumanna. Ja nie neguję istnienia dekoherencji, tylko to, że ona rozwiązuje problemu pomiaru.

Von Neumann nie pisał o ile wiem nigdzie o skończonej liczbie obserwatorów co imputowałeś tylko, że w łańcuszku obserwatorów ostatnim z nich jest istota świadoma. O ile dobrze pamiętam. Jak się mylę to mnie poprawcie. Tyle, że napisał to prawie sto lat temu. Pewne rzeczy w mechanice kwantowej się zdezaktualizowały. Poza tym nawet w tamtych czasach von Neumann wysnuł swą tezę w pewnej opozycji do szkoły kopenhaskiej. Świeższych informacji w necie nie znalazłeś?
Odpowiedz
Może to się przyda Stoikowi.

Autor przedstawia różne koncepcje.

https://www.kwantowo.pl/2020/09/27/dekoh...qus_thread
„W okopach nie ma ateistów” – to nie jest argument przeciwko ateizmowi; to argument przeciwko okopom…...
Autor: James Morrow
Odpowiedz
Temat brzmi: "Jak doszliście do ateizmu". Przyznam szczerze, jeszcze nie doszłam. Na tu i teraz, doszłam do świadomości czym są religie. A zwłaszcza katolicyzm. W zawiązku z powyższym uznałam KRK jako organizację, którą świetnie opisała Mildred z filmu "Trzy Billboardy za Ebbing, Missouri (2017)" .
Cytat:https://www.cda.pl/video/717554553
19:45 - moment filmu od którego zaczyna się przemowa Mildred Uśmiech
Odpowiedz
Maria-Magdalena napisał(a): Przyznam szczerze, jeszcze nie doszłam.
Wszystko przed tobą.
Życie w ateizmie jest znacznie prostsze.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Jak dojdziesz to poczujesz dużą przyjemność. Intelektualną
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Teraz już wiem, że najtrudniej jest przyznać się przed sobą. Nawet wiedząc doskonale, że tak to właśnie wygląda i działa. Przyznaję, zajęło mi to sporo czasu.
Piotr Listkiewicz - religia kontra świadomość
Cytat:https://www.youtube.com/watch?v=C5EL_7aHRiU

I choć o "Panu z siwą brodą" dowiedziałam się dawno, dawno temu, to nadal nie mogłam czuć się w porządku wobec "tradycji" którą mi wpojono . Dopiero gdy uświadomiłam sobie, że na dziś, na tu i teraz, nie ochrzciłabym własnego dziecka w żadnej kościelnej organizacji, zrozumiałam, że coś we mnie się zmieniło. Powiem więcej, na dzień dzisiejszy żaden duchowny, jakiegokolwiek kościoła nie jest mi potrzebny na moim pogrzebie. To jedyna w pełni świadoma moja decyzja.
Od czegoś trzeba zacząć żyć!
Odpowiedz
Maria-Magdalena napisał(a):Teraz już wiem, że najtrudniej jest przyznać się przed sobą. Nawet wiedząc doskonale, że tak to właśnie wygląda i działa. Przyznaję, zajęło mi to sporo czasu.
Piotr Listkiewicz - religia kontra świadomość
Cytat:https://www.youtube.com/watch?v=C5EL_7aHRiU

I choć o "Panu z siwą brodą" dowiedziałam się dawno, dawno temu, to nadal nie mogłam czuć się w porządku wobec "tradycji" którą mi wpojono . Dopiero gdy uświadomiłam sobie, że na dziś, na tu i teraz, nie ochrzciłabym własnego dziecka w żadnej kościelnej organizacji, zrozumiałam, że coś we mnie się zmieniło. Powiem więcej, na dzień dzisiejszy żaden duchowny, jakiegokolwiek kościoła nie jest mi potrzebny na moim pogrzebie. To jedyna w pełni świadoma moja decyzja.
Od czegoś trzeba zacząć żyć!
Zamiast duchownego ktoś będzie?
„W okopach nie ma ateistów” – to nie jest argument przeciwko ateizmowi; to argument przeciwko okopom…...
Autor: James Morrow
Odpowiedz
Zamiast duchownego ktoś będzie?

geranium.
Dobre pytanie. Wydawało mi się że cała rodzina. Ale któż to wie. Niezbadane są wyroki boskie - tak z przymrużeniem oka.

geranium, od zawsze byłeś ateistą?
Odpowiedz
Maria-Magdalena napisał(a): I choć o "Panu z siwą brodą" dowiedziałam się dawno, dawno temu, to nadal nie mogłam czuć się w porządku wobec "tradycji" którą mi wpojono . Dopiero gdy uświadomiłam sobie, że na dziś, na tu i teraz, nie ochrzciłabym własnego dziecka w żadnej kościelnej organizacji, zrozumiałam, że coś we mnie się zmieniło. Powiem więcej, na dzień dzisiejszy żaden duchowny, jakiegokolwiek kościoła nie jest mi potrzebny na moim pogrzebie. To jedyna w pełni świadoma moja decyzja.
Od czegoś trzeba zacząć żyć!

Zwrócę ci tylko uwagę na jedno.
Stając się wewnętrznym ateistą wcale nie musisz rezygnować z kulturowej otoczki i odziedziczonej obrzędowości.
Ja, ateista 7 stopnia, kiedy jestem w jakimś nowym mieście, zawsze odwiedzam miejscowy kościół, bo to z reguły najciekawszy budynek w okolicy.
Obchodzę święta, łamię się opłatkiem, znam miejscowego proboszcza i wymieniamy się uprzejmościami, a kiedy kamień spadnie mi na nogę, to krzyczę „Jezus Maria!”.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Po kovidzie przestały mnie rajcować nawet chrześcijańskie święta bo za strachu ludzie przestali się zapraszać i zaakceptowali bez zmróżenia okiem limit miejsc wprowadzony przez administrację państwową. Wigilia okazała się wielkim oszustwem.
„W okopach nie ma ateistów” – to nie jest argument przeciwko ateizmowi; to argument przeciwko okopom…...
Autor: James Morrow
Odpowiedz
Sofeicz.
Ja nawet opłatek to kupiłam na poczcie, razem z siankiem za całe 9,99 PLN. Cóż z tego że niepobłogosławiony. Mi to nie przeszkadza. Kupiłam ze względu na wnusie, bo lubią .

geranium.
Szczerze, mnie już jakiś czas nic nie rajcuje w tym co głosi KRK.

A choinkę to dziś rozebrałam Uśmiech

Z moim zapałem i rozgarnięciem to nie wiem, czy dojdę bodaj do pierwszego stopnia ateizmu. Leniwa się zrobiłam po pięćdziesiątce.
Odpowiedz
Choinki nie mam a żałuję bo to jedyne piękne w tym święcie. Dlaczego nie mam, to dluga historia.
Lubię te ozdoby i świecidełka świąteczne.
„W okopach nie ma ateistów” – to nie jest argument przeciwko ateizmowi; to argument przeciwko okopom…...
Autor: James Morrow
Odpowiedz
geranium napisał(a): Dlaczego nie mam,  to dluga historia.
Jak będziesz chciała opowiedzieć swoją historię to mam czas. Ja nie robię święconki od wielu lat. Moja historia jest krótka i burzliwa. I nie rozpaczam z tych powodów - braku święconki i historii. Czas może nie goi ran, ale sprawia że zmienia się perspektywa i punkt widzenia.
Odpowiedz
Maria-Magdalena napisał(a): Moja historia jest krótka i burzliwa.

No to opowiadaj Uśmiech
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
bert04 napisał(a):
Maria-Magdalena napisał(a): Moja historia jest krótka i burzliwa.

No to opowiadaj  Uśmiech
Drogi bercie04 , wracam z kościoła z koszyczkiem wielkanocnym, jestem już pod domem, a sąsiadka pyta mnie co się urodziło mojemu mężowi. Ja oczy w słup, pewnie rozdziawiłam jeszcze buzię. A sąsiadka - to pani nic nie wie?
Odpowiedz
Maria-Magdalena napisał(a):
geranium napisał(a):Dlaczego nie mam,  to dluga historia.
Jak będziesz chciała opowiedzieć swoją historię to mam czas. Ja nie robię święconki od wielu lat. Moja historia jest krótka i burzliwa. I nie rozpaczam z tych powodów - braku święconki i historii. Czas może nie goi ran, ale sprawia że zmienia się perspektywa i punkt widzenia.

Napiszę to i przyślę na pv. Nie wiem.kiedy. W tej historii zostało skrzywdzone tylko drzewko. Dla mnie choinka z plastiku to pomyłka. A w moim rodzinnym domku na choince byly jeszcze prawdziwe świeczki w lichtarzykach.

[Obrazek: christmas-5195815_1280.jpg]
Odpowiedz
Maria-Magdalena napisał(a):
bert04 napisał(a):
Maria-Magdalena napisał(a): Moja historia jest krótka i burzliwa.

No to opowiadaj  Uśmiech
Drogi bercie04 , wracam z kościoła z koszyczkiem wielkanocnym, jestem już pod domem, a sąsiadka pyta mnie co się urodziło mojemu mężowi. Ja oczy w słup, pewnie rozdziawiłam jeszcze buzię. A sąsiadka - to pani nic nie wie?

Oh.. Ohhh..... ohhhhh........

Jestem pewien, że sąsiadka cieszyła się na ten moment "bezinteresownej zawiści" od kiedy się wywiedziała, wybierając moment, w którym najbardziej zaboli. Ale to na marginesie. Co do reszty... pewnie po tym też nie mógłbym pomyśleć nawet o święconce bez skojarzenia. Ludzie, którym jakaś tragedia zdarzyła się w wigilię, też często nie potrafią już świętować tego dnia.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
bert04 napisał(a):
Maria-Magdalena napisał(a):
bert04 napisał(a):
Maria-Magdalena napisał(a): Moja historia jest krótka i burzliwa.

No to opowiadaj  Uśmiech
Drogi bercie04 , wracam z kościoła z koszyczkiem wielkanocnym, jestem już pod domem, a sąsiadka pyta mnie co się urodziło mojemu mężowi. Ja oczy w słup, pewnie rozdziawiłam jeszcze buzię. A sąsiadka - to pani nic nie wie?

Oh.. Ohhh..... ohhhhh........

Jestem pewien, że sąsiadka cieszyła się na ten moment "bezinteresownej zawiści" od kiedy się wywiedziała, wybierając moment, w którym najbardziej zaboli. Ale to na marginesie. Co do reszty... pewnie po tym też nie mógłbym pomyśleć nawet o święconce bez skojarzenia. Ludzie, którym jakaś tragedia zdarzyła się w wigilię, też często nie potrafią już świętować tego dnia.
Tak w Wigilię administracja państwowa w czasach Rządu PIS zakazała spotykać się  ludziom w grupach powyżej pięć osób. Strach przed wirusem był tak wielki, że  ludziom rozum odjęło.
A jednocześnie była  zmowa z przestępcami  w sprawie sprowadzania różnych rzeczy niby potrzebnych, masek  i respiratorów itp itd.. Komisja śledcza w tej sprawie   powinna być pierwsza.
„W okopach nie ma ateistów” – to nie jest argument przeciwko ateizmowi; to argument przeciwko okopom…...
Autor: James Morrow
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości