To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Ekologia - jaka?
#1
Ostatnio ekolodzy weszli na teren elektrowni Bełchatów i na kominach namalowali napis "STOP-CO2".

Co ciekawe, porozumienia dotyczące redukcji emisji dwutlenku węgla biorą w łeb poniewąz okazało się, że mimo deklaracji, globalna emisja nie maleje, a rośnie - głównie w wyniku wzrostu gospodarczego Indii i Chin

Słowo ekologia czesto można usłyszeć w środkach masowego przekazu.
Brakuje mi tego tematu na forum. A dlaczego w dziale polityka? Ponieważ temat jak najbardziej polityczny: autostrady (patrz Rozpuda), elektrownie atomowe, genetycznie modyfikowane organizmy, biopaliwa...

Wiele jest na te tematy odmiennych zdań, często mitów.

Jak myślicie, ekolodzy działają w dobrym kierunku czy złym? A może w dobrym ale metody złe? Czy biopaliwa będą w stanie zastąpić ropę naftową? Czy ropa się wkrótce skończy czy to mit? Jest efekt cieplarniany spowodowany emisją CO2 czy go nie ma?
Odpowiedz
#2
|*Silesian*| napisał(a):Jak myślicie, ekolodzy działają w dobrym kierunku czy złym? A może w dobrym ale metody złe?

Część na pewno ma dobre pomysły, ale brak środków i/lub poparcia ze strony rządu. Temat jak najbardziej nadający się do działu "Polityka" bo w ekologii jest jak w polityce, członkowie organizacji często zamiast pełnić swoje funkcję starają się zarobić jak najwięcej np. po przez pranie brudnych pieniędzy na kontach fundacji...

Za zanieczyszczenie środowiska odpowiedzialne są nie tylko elektrownie, duże zakłady przemysłowe ale i ignorancja, brak szacunku do naszej planety no i lenistwo u każdego człowieka. Jest takie przysłowie „Zły to ptak, co swe gniazdo kale” Oczko
для матушки Pасийи и отаца Cталина!

_______________________________________


To Twoje życie i kończy się z każdą sekundą...
Odpowiedz
#3
|*Silesian*| napisał(a):Ostatnio ekolodzy weszli na teren elektrowni Bełchatów i na kominach namalowali napis "STOP-CO2".
Jeśli to ma być sposób ekologów na zbawienie świata, to ja chromolę takich ekologów. Banda zadymiarzy, która włącza się do akcji tylko, jeśli można narobić rozróby, namalować coś na czymś, popływać z wielorybami itd. Nie słyszałam, żeby powzięli jakieś działania (mówię o czymś sensownym, nie o włażeniu na konstrukcje i zostawianiu transparentów w stylu "tu byliśmy") w kierunku ochrony koła podbiegunowego na terytorium Rosji, które zgodnie z dżentelmeńską umową ma być strefą chronioną, ale już długo nie będzie, bo Rosjanie stwierdzili, że w związku z rozmarzaniem ma taką strukturę geologiczną jak reszta kraju, więc będą tam teraz ryć i wydobywać ropę (link).
Wkurza mnie też jak ci zbawcy świata od siedmiu boleści protestują przeciwko budowie elektrowni atomowych, wciskając publice pierdoły, że to zaraz rypnie jak Czernobyl. A g****, bo dziś nie buduje się reaktorów o podobnej konstrukcji i w przeciwieństwie do tamtej elektrowni stosuje się kupę różnych zabezpieczeń. Nic za to nie słyszymy ze strony protestujących o tym, że baterie słoneczne zawierają toksyczne tworzywa, i ile syfu się wylewa do środowiska przy ich konstrukcji. Ano i tym, że elektrownie wiatrowe wpływają na dezorganizację szlaków przelotów ptaków a także płoszą je i inne zwierzęta żyjące w pobliżu swoim szumem. Można by tak długo wymieniać przykłady hipokryzji, nieuctwa i oszołomstwa "ekologów". Ja tym państwu już nie ufam - i nie tylko ja: klik
[Obrazek: DO_NOT_FEED_THE_TROLL_by_Bloodlust_.gif]
Myślenie nie boli, chyba, że jest karane chłostą - http://www.racjonalista.pl/
Kto wątpi, nie błądzi - http://richarddawkins.net/
Ocenzurowany za ateizm --> http://www.gisburne.com/ngbook.php
Spirala Nienawiści
Odpowiedz
#4
Oprócz tego czy nie jest co najmniej podejrzane że jakieś 90% wszelkiego rodzaju "ekologów" reprezentuje lewicę? Można zadać pytanie, czy ta ich ochrona środowiska opiera się na faktach czy na ideologii? Bo fakty są przecież niezależne od ideologii...
Odpowiedz
#5
Ekolodzy intencje mają dobre, taka elektrownia rzeczywiście wytwarza mnóstwo różnych świństw. Tylko prąd też się musi jakoś produkować.Elektrownie wodne czy wietrzne nie pokryją tego zapotrzebowania, a na atomową się w Polsce nie zanosi.
Katecheta w przerwach obmacuje chłopców skrycie
W pierwszą komunię trzeba pipić należycie.
Odpowiedz
#6
Ba, nie dosć że się nie zanosi to większość tych "ekologów" jeszcze dba aby się nie zanosiło.
Odpowiedz
#7
maharet napisał(a):Ekolodzy intencje mają dobre
Rzadko kiedy. Zazwyczaj szukają tylko rozgłosu "jak to oni zbawiają świat".

maharet napisał(a):a na atomową się w Polsce nie zanosi.
A powinny być takie elektrownie budowane w Polsce. Przecież nie będziemy cały czas z węgla korzystać.
Odpowiedz
#8
Brainstorm napisał(a):A powinny być takie elektrownie budowane w Polsce.

Też tak myślę,niestety jestem jedną z niewielu.
Odpowiedz
#9
maharet napisał(a):Też tak myślę,niestety jestem jedną z niewielu.

Ale nie ma to jak gadanie zielonych.

Część pewnie osądzi, że mam gdzieś środowisko, ale tak nie jest. Ja szanuje przyrodę, lecz powinno się przejść do konkretnych działań, a nie ratować dziedzictwo naszej planety poprzez wspinanie się na komin elektrowni.
Odpowiedz
#10
Haleth napisał(a):Nie słyszałam
dlatego robi się takie akcje, żeby ktoś w ogóle usłyszał, że jest coś takiego jak ekologia. skoro rząd ma to w dupie, w tvp nic nie ma, kościół też olewa, w szkole jest o tym jak na lekarstwo, to jakoś trzeba pokazać ludziom, że jest problem.

żeby coś zrobić trzeba mieć miliardy, a nie śpiwór, uprząż i trochę farby.


Haleth napisał(a):że to zaraz rypnie jak Czernobyl
problem jest z odpadami radioaktywnymi, raczej nie z tym, że coś "wybuchnie".
Odpowiedz
#11
Ekolodzy działają w dobrym kierunku, problem w tym, że wielu z mieniących się ekologami to zwykłe "ekooszołomy", a wskazywanego przez nich kierunku już dobrym bym nie nazwał. W zasadzie oni nie wskazują żadnego (rozsądnego kierunku), tylko krytykują obecny. I tu jest problem Uśmiech
Uczony jest człowiekiem, który wie o rzeczach nie znanych innym i nie ma pojęcia o tym, co znają wszyscy. -Einstein Albert-
Odpowiedz
#12
Ciesze się, że zacząłem ten temat, poniewaz wszystkie opinie sa zgodne z moją, a juz się bałem że ja taki odmieniec (znowu).
Trudno sie nie zgodzic z ideą ekologii. Jednak styl jej propagowania, a szczegolnie typ osob, które sie tym paraja, trzymają mnie jakoś z daleka od publicznego popierania ekologii. Bo od razu mnie zaszufladkuja z takimi dzialaniami jak te w bełchatowie. I tu chyba leży sedno sprawy.
Pozwolcie, że najpierw przestawie myśl, a potem ewentualnie będę jej bronił. Największą bolączką obecnych ekologów nie jest brak funduszy czy opór firm. Obecni ekolodzy nie maja potencjału intelektualnego. Interdyscyplinarnego. Nie potrafią go przyciągnąc między innymi poprzez swój specyficzny sposób działania. W ten sposób sami siebie izolują, stają się coraz bardziej niezrozumiani, tak w spoleczeństwie jaki w środowisku akademickim. Traktują to jako niechęć innych, ale nie do nich lecz do idei ekologii. Następuje tu sprzężenie zwrotne. Im bardziej ludzie ich nie rozumieją czy wyrażaja dezaprobatę, tym bardziej oni sami się izolują. Następuje psychiczna sytuacja oblęzenia. I tak to się kręci.
Odpowiedz
#13
|*Silesian*| napisał(a):Trudno sie nie zgodzic z ideą ekologii. Jednak styl jej propagowania, a szczegolnie typ osob, które sie tym paraja, trzymają mnie jakoś z daleka od publicznego popierania ekologii.
wower napisał(a):W zasadzie oni nie wskazują żadnego (rozsądnego kierunku), tylko krytykują obecny.
z tego co widzę robicie dokładnie to samo. krytykujecie krytykujących i nie wskazujecie na nic konstruktywnego ani nie przedstawiacie własnych (realistycznych) pomysłów do realizacji. krytyka krytykujących nie stawia wyżej od tych ostatnich.
Odpowiedz
#14
Nie pomoże ekologia,
kiedy w rządzie demagogia!
Gdzie pieniądza chamska przemoc,
tam ekologiczna niemoc! Język

Szaman :lol2:
Odpowiedz
#15
Ależ DarkWater, temat dopiero się rozwija. Na początek zawsze trzeba ponarzekać aby znaleźć motywację do pracy Uśmiech
Proszę bardzo. Emisja CO2.

Budownictwo
1. Tylko ocieplając dom i wymieniając okna na nowe (co nie oznacza że tylko plastik) redukujesz koszty ogrzewania o ponad 20%, jak nie więcej. To co najmniej tona koksu czy węgla mniej na domek.
2. Wymieniając centralne na nowe, przede wszystkim piec z nadmuchem i umożliwiający całkowite spalanie, plus bufor wodny aby magazynować energię tak aby nie palić w cieplejsze dni wcale, plus nowe grzejniki, redukujesz koszty ogrzewania okolejne 20%.
Przelicz to przez miliony domków jednorodzinnych, kamienic i patrz jak się zmniejsza emisja CO2. A jaka oszczędność energii.

Transport
3. Wiadomo, że poruszjąc się samochodami po drogach część paliwa marnotrawi się poprzez stanie w korkach. Przemyślane dodanie jednego pasa do skrętu w prawo, na ulicy gdzie mieści się budynek w którym pracuję, zlikwidowało korki niemal całkowicie. Jaka to oszczedność: paliwa, czasu, części samochodowych, samej drogi, spadek poziomu szumu, wzrost poczucia komfortu.

Jak na jeden raz to wystarczy przykładów. Popatrz, wystarczy pogadać z inżynierami budownictwa, nawiązać kontakt z informatykami tworzącymi symulację ruchu w miastach (są tacy). Połączyć siły. Przebić się do społeczeństwa z konkretnymi rozwiązaniami, pewnikami, a jednocześnie niosą ze sobą pewien istotny psychologicznie pozytywny ładunek energii.
To byłaby korzyść zarówno dla ekologów, ponieważ poprzez racjonalne działania uczyniliby swój wizerunek wiarygodnym. Ich siła przekonywania by wzrosła. Jednocześnie uzyskaliby wsparcie i poważanie od innych środowisk.
Odpowiedz
#16
Cytat:z tego co widzę robicie dokładnie to samo.

Nie, ja robie coś dokładnie odwrotnego. Jako osoba z branży tworzyw sztucznych przyczyniam się do poprawy środowiska naturalnego produkując ekologiczne tworzywa sztuczne (bo nawet te najgorsze i najbardziej zasyfione są ekologiczniejsze niż szkło czy metal). Nie mówiąc o tym, że coraz więcej produkowanych tworzyw jest biodegradowalnych.

Ekologów uważam zaś za sabotażystów takich szczytnych ideii. Idiotyczna i szkodliwa kampania medialna zmusiła chociażby McDonalds'a do tak powszechnego używania opakowań papierowych...
Uczony jest człowiekiem, który wie o rzeczach nie znanych innym i nie ma pojęcia o tym, co znają wszyscy. -Einstein Albert-
Odpowiedz
#17
Ekologia czyli dobre gospodarowanie. I tyle powinno wystarczyć. Nic mniej nic więcej. Po prostu szanowanie tego co się posiada umiejętne tego wykorzystywanie, inwestowanie nie przejadanie i radosne niszczenie.
Co do ekologów to większość z nich przypomina mi kk (o dziwo). Ich poglądy są kompletnie oderwane od rzeczywistości. Większość z nich chciała by wrócić do nie wiem V w p.n.e. Niestety się nie da. Protestują przeciwko elektrownią wiatrowym, węglowym atomowym(najlepsze źródło energii). Nie znam dokładnych danych ale póki co to ogniwa słoneczne są mało efektywne(wystarczają na podgrzanie wody). Wiatraki tak samo. Zwracają się po jakiś 15 latach.
Jest ich niewątpliwą zasługa ochrona zwierząt co do całych ekosystemów to często brakuje im wiedzy.(wypuszczanie zwierząt w ramach różnych akcji przyniosło więcej szkód niż pożytku)
Nie wspominając o pseudo organizacjach które protestują do czasu wpłynięcia pieniędzy na konto.
Co do Rospudy to Polska cały czas mnie czyms zadziwia. Wszedzie na świecie stara się omijać bagniska przy budowie dróg (o ile to możliwe). Przyczyna jest prosta – są to najdroższe drogi. A u nas zaś inaczej niż wszędzie indziej. Tanie po bagnie niż obok. A na normalnym gruncie drożej niż w europie.
:lol2:
Żyję więc umieram.
Seneka


Siłą możesz mi zabrać wiele ale siłą nie możesz mi niczego dać. Możesz zapodawać codziennie w kościele a miłości na centymetr nie umiesz dać...
Kazik Staszewski. No speaking inglese.
Odpowiedz
#18
Poszedłem na odczyt ekologów w sprawie Rospudy. Z ciekawości. Wyrobiłem sobie następujący pogląd. Trasa przez Rospudę była wytyczona parenaście lat temu. Projektanci w ogóle nie uwględniali czynników środowiskowych. Bali sie natomiast prostestów mieszkańców. Ilość działek, które trzeba wykupić, problemy prawne, niedołężność administracji itp. Woleli chyba drożej ale za to spokój społeczny. Pewnie jeszcze mentalność solcjalistycznych budowniczych. Wtedy środowiska ekologiczne nie były tak aktywne. No i teraz jest bagno dosłownie i w przenośni. Jest drożej i gorzej. Gdyby na początku planowano porządnie, problemu by nie było.
Odpowiedz
#19
Z bateriami słonecznymi nmie jest aż tak źle. W naszej strefie klimatycznej mogą dać w dzień jakieś 300-400 watów na metr kwadratowy. A więc jeśli ktoś pobiera średnio 5 kw musiałby mieć 12-17 metrów kwadratowych baterii słonecznych. Można śmiało kilka metrów dołożyć na straty w magazynowaniu i pochmurne dni. I sporą część tego do zebrania energii na noc. Więc wychodzi załóżmy 22-30 metrów kwadratowych. A jak to wygląda przy cenach?
http://www.solarbuzz.com/Moduleprices.htm
Licząc 350 w na metr kwadratowy i 25 metrów kwadratowych, daje to 8750 watt. Razy 4,8 euro daje 42000 euro, a wiec całkiem poważną sumę. Zaokrąglijmy do 50k, bo jakieś systemy magazynowania też trzeba kupić (chyba że ktoś nie po zmierzchu nie potrzebuje nawet światła w domu) oraz wynająć do montażu całego systemu kogoś kto ma o tym jakieś pojęcie.
Cena prądu z sieci to na dzień dzisiejszy to jakieś 41gr\kwh.
Liczymy dla średniego poboru 5 kw, więc 5 kwx24hx365=4380 kwh.
4380 kwh x 0,41 zł = 1796 zł. Tyle taki odbiorca będzie płacił co roku.
Gwarancja dla lepszych paneli słonecznych to 25 lat, więc liczmy na tyle.
1796 zł razy 25 to 44900 zł. Konkluzja - panele słoneczne jako alternatywa dla prądu z sieci w naszych warunkach kompletnie się nie opłacają. Trzeba na nie wydać ze 4 razy więcej pieniędzy niż na prąd z sieci, a w dodatku trzeba je wydać na raz (dla ciekawych - dając na raz te 50 tysiecy euro na lokatę 4% lokata ta daje znacznie więcej pieniędzy w roku niż koszt prądu z sieci) a poza tym trzeba te panele gdzieś postawić, a 25 metrów kwadratowych to nie jest nic. Zaś elektrownie wiatrowe mają jedną bardzo poważną wadę - każda trochę dłuższa cisza wiatrowa spowoduje niedobory prądu, które są problematyczne nawet jeśli energia wiatrowa stanowi kilkanaście procent wszystkich źródeł energii, o czym niedawno przekonali się Niemcy. Jedynym sensownym rozwiązaniem w naszych warunkach, możliwościach technologicznych i portfelach jest energia nuklearna.
Odpowiedz
#20
Adam_S napisał(a):Z bateriami słonecznymi nmie jest aż tak źle. W naszej strefie klimatycznej mogą dać w dzień jakieś 300-400 watów na metr kwadratowy.

To jest bardzo optymistyczne oszacowanie. Przy świetnej pogodzie, i ustawieniu paneli prostopadle do promieni słonecznych, to może... No ale panele nie moga być cały czas prostopadle, chyba że się obracają, a to jeszcze podbija koszty, zatem rachunek wygląda jeszcze gorzej, niż to przedstawiłeś Smutny

Zatem tylko energia nuklearna, a elektrownie słoneczne an Saharze i w kosmosie. Oczywiście po spadku cen paneli co najmniej o dwa rzędy wielkości Duży uśmiech
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości