To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ankieta: W kwestiach gospodarczych popieram:
Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie.
Wolny rynek (w rozumieniu Szkoły Austriackiej - libertarianizm/radykalny liberalizm/radykalny koliber)
40.00%
122 40.00%
"Wolny rynek" (w rozumieniu czegoś w okolicach współczesnego USA)
22.30%
68 22.30%
Interwencjonizm
9.51%
29 9.51%
Socjalizm
7.87%
24 7.87%
Komunizm
5.57%
17 5.57%
Nie wiem
1.64%
5 1.64%
Żadna z dostępnych odpowiedzi mnie nie zadowala
13.11%
40 13.11%
Razem 305 głosów 100%
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie [Wyniki ankiety]

Ocena wątku:
  • 9 głosów - średnia: 3.44
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Socjalizm vs. liberalizm
ZaKotem napisał(a):
Żarłak napisał(a): Rafał Woś jest typem dziennikarskiego trolla. Po każdym kontrowersyjnym komentarzu możesz być pewien, że za jakiś czas wyprodukuje taki, który go przebija. Tym razem proponuje sojusz Lewicy z PiS i budowę PRL-bis. Jeśli to prowokacja, to można się zaśmiać, a jeśli napisał to serio, to wypada mu popukać się w czoło.

Woś już wcześniej miał objawy takiej dewiacji:
http://forsal.pl/gospodarka/polityka/art...ieton.html

Nie da się zaprzeczyć, że jest taki rodzaj lewicy, który za najgorsze Zuo uważa liberalizm, toteż wszystko co z tym liberalizmem walczy - choćby PiS, chociaż pewnie równie dobrze mogliby być islamiści - jest Zuem z konieczności mniejszym. Ja to nazywam "lewicą regresywną". Ale żeby nie robić wrażenia, że to jest "typowa" lewica, należy zauważyć, że jednak inni lewacy Wosiowi dają delikatnie do zrozumienia "ić stont".

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7...eczny.html
http://krytykapolityczna.pl/felietony/mi...owski-wos/


Tak, wiem że został gremialnie skrytykowany również w "swoim obozie".
A znasz może genezę niechęci do liberlizmu u Wosia i grupy podobnych mu osób?
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Żarłak napisał(a): Tak, wiem że został gremialnie skrytykowany również w "swoim obozie".
A znasz może genezę niechęci do liberlizmu u Wosia i grupy podobnych mu osób?

"Liberalizm" kojarzy się polskim lewicowcom z minarchizmem, czyli "państwem, które umywa ręce". Prawicowcom zresztą też się z tym kojarzy, tylko że dla prawicy to zaleta, a dla lewicy wada państwa. Dla mnie też wada, toteż według tego kryterium należę do lewicy. Minarchizm pod nazwą liberalizmu upowszechniali w Polsce Janusze biznesu i ich kucowaci synkowie, przekonani szczerze, że państwo nie powinno się wtrącać w to, czy pracownik dostaje wypłatę, czy nie, bo to prywatna sprawa między nim a pracodawcą, i skoro kogoś motywuje do pracy sama nadzieja na otrzymanie wypłaty, to wszystko ekstra, ani państwo nie powinno się wtrącać w to, czy garnek za 3000 zł wciśnięty zdezorientowanej babci rzeczywiście jest tyle wart, bo przecież towar jest wart tyle, ile klient zapłaci i to prywatna sprawa klienta, czy ma początki alchajmera i mało co jarzy. W efekcie "liberalizm" zaczął się kojarzyć z zasadą "silny może co chce, a słaby zostaje pożarty przez szakale". Mówiąc inaczej, nie jest w naszym kraju powszechne rozróżnianie wolnego rynku i czarnego rynku, czyli wymiany opartej na zysku jednej strony i wycyckaniu drugiej. I nie należy się dziwić, że takiego rozróżnienia nie stosują przeciwnicy gospodarki wolnorynkowej, skoro najwyraźniej jest ono trudne dla sporej części jej entuzjastów.

Na podstawie (fałszywej) przesłanki, że wolny rynek to rynek, na którym nie obowiązują reguły, ludzie dochodzą do zupełnie już logicznych wniosków:
- skoro "wolny" rynek to złodziejstwo, to należy go jak najbardziej ograniczyć, poprzez centralne planowanie i monopole państwowe
- skoro na utrzymaniu "wolnego" rynku zależy ludziom bogatym, należy sprawić, aby przestali być bogaci, to przestaną szkodzić.

I to jest właśnie część wspólna między zwolennikami PiS i Razemu. Tylko że PiS oferuje realną alternatywę dla "burżuazyjnych" więzi międzyludzkich, opartych na wzajemnym materialnym interesie; obleśną, ale spójną: wspólnotę plemienno-religijną, czyli mniej więcej Iran. "Świeccy" socjaliści zaś w ogóle nie wiedzą, co w zamian - co czyni ich dla mnie sympatyczniejszymi, ale też mniej wiarygodnymi. (Pisowcy są wiarygodni, bo dokładnie wiadomo, czego się po nich spodziewać).
Odpowiedz
Zakotem napisał(a):ale spójną: wspólnotę plemienno-religijną, czyli mniej więcej Iran

To też nie do końca prawda, ludzie z zachodu mają obraz Iranu jako państwa totalitarnej teokracji. Jednakowoż masy społeczne nie zgadzają się z takim ustrojem, protestują, czy zachowują się inaczej niż nakazuje Islam(np. Kobiety pokazują włosy. Co prawda nie wiem do konca czy Islam nakazuje zakrywać włosy ale prawo Irańskie już tak), nawet policja często przymyka oczy na zachowania niezgodne z prawem szariatu
Odpowiedz
ZaKotem napisał(a): "Liberalizm" kojarzy się polskim lewicowcom z minarchizmem, czyli "państwem, które umywa ręce". Prawicowcom zresztą też się z tym kojarzy, tylko że dla prawicy to zaleta, a dla lewicy wada państwa. Dla mnie też wada, toteż według tego kryterium należę do lewicy. Minarchizm pod nazwą liberalizmu upowszechniali w Polsce Janusze biznesu i ich kucowaci synkowie, przekonani szczerze, że państwo nie powinno się wtrącać w to, czy pracownik dostaje wypłatę, czy nie, bo to prywatna sprawa między nim a pracodawcą, i skoro kogoś motywuje do pracy sama nadzieja na otrzymanie wypłaty, to wszystko ekstra, ani państwo nie powinno się wtrącać w to, czy garnek za 3000 zł wciśnięty zdezorientowanej babci rzeczywiście jest tyle wart, bo przecież towar jest wart tyle, ile klient zapłaci i to prywatna sprawa klienta, czy ma początki alchajmera i mało co jarzy.
Dowcip polega na tym, że taka wizja jest wbrew pozorom całkiem bliska pisowskiej. Niezdolne do poważniejszych inwestycji państwo z niesprawnym, zawisłym sądownictwem da przecież bardzo podobny efekt. Co w sumie tłumaczy, czemu taki Wipler peregrynował wte i wewte między PiSem a Korwinem, w zasadzie nie zmieniając poglądów i w obu partiach nieszczególnie odstając od średniej.
ZaKotem napisał(a): W efekcie "liberalizm" zaczął się kojarzyć z zasadą "silny może co chce, a słaby zostaje pożarty przez szakale".
U nas to i tak pół bidy. Popatrz na taką Rosję. Tam porażka liberalizmu wynikała właśnie z tego, że był to właśnie ten liberalizm z mokrych snów ichnich januszy i kuców.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
Czy socjalizm jest popularniejszą (bardziej pożądaną) ideą pośród akademików od idei kapitalistycznej?
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Żarłak napisał(a): Czy socjalizm jest popularniejszą (bardziej pożądaną) ideą pośród akademików od idei kapitalistycznej?
Zapewne to zależy od miejsca i czasu. Chwilami mógł być.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
kmat napisał(a): Czy socjalizm jest popularniejszą (bardziej pożądaną) ideą pośród akademików od idei kapitalistycznej?

Można intuicyjnie tak przypuszczać a tradycyjnie tak się przyjmuje. Zatrudnieni na uczelni funkcjonują w pewnego rodzaju etatyzmie na uczelni-'przedsiębiorstwie państwowym' a więc sferze budżetowej, formie własności wspólnej, która jest postulatem zasadniczym socjalizmu na płaszczyźnie gospodarczej. Wchodzi w krew. Mimo to nie do tego stopnia aby jakaś istotna część akademików postulowała klasyczny socjalizm w gospodarce w miejsce wolnorynkowej.

/zakładając, że mówimy o nauczycielach akademickich na uczelniach państwowych
Voodoo People
Odpowiedz
Mam tu opracowanie wyjaśniające nieco istniejący misz-misz w tytułowej kwestii.

Prawicowa i lewicowa bywa tylko kapitalistyczna elita, która przy pomocy prawicowo-lewicowych elementów zarządza narodami. Naród nie jest ani prawicowy ani lewicowy. (...)

Obecnie polityczny establishment składa się wyłącznie z prawicowych lub lewicowych LIBERAŁÓW, realizujących politykę „otwartych społeczeństw” Georga Sorosa, Hilary Clinton. Wszystkiego tego, co „prawicowy” Trump nazywał „błotem”. Owo „błoto” uosabia prowo-lewą ideologię światowych elit. Ono (błoto) przekształciło tradycyjnych konserwatystów w marginałów, brunatnych faszystów. Tradycyjną rodzinę z mamą i tatą, z pierwiastkiem żeńskim i męskim obecnie traktuje się jako element ideologii faszystowskiej.

Całość.


Trudno się z tym w większości nie zgodzić.
Odpowiedz
Gladiator napisał(a): Obecnie polityczny establishment składa się wyłącznie z prawicowych lub lewicowych LIBERAŁÓW, realizujących politykę „otwartych społeczeństw” Georga Sorosa, Hilary Clinton. Wszystkiego tego, co „prawicowy” Trump nazywał „błotem”. Owo „błoto” uosabia prowo-lewą ideologię światowych elit. Ono (błoto) przekształciło tradycyjnych konserwatystów w marginałów, brunatnych faszystów. Tradycyjną rodzinę z mamą i tatą, z pierwiastkiem żeńskim i męskim obecnie traktuje się jako element ideologii faszystowskiej.


Trudno się z tym w większości nie zgodzić.

Debilizm ostatniego zdania tego cytatu oczywiście skłania do odrzucenia całości, ale to byłby błąd. Owszem, dzisiaj główny podział polityczny to nie lewica-prawica, rozumiany zazwyczaj jako konflikt między interwencjonizmem a leseferyzmem - bo w tym jakoś obie strony są skłonne do kompromisu, na który wszyscy mogą narzekać, ale go przestrzegać. Dzisiaj to przede wszystkin konflikt między społeczeństwem liberalnym, czyli opartym na prawie (tak, tak, na biurokratycznej papierologii) a konserwatywnym, opartym na woli lepszych moralnie jednostek, które swą lepszością trzymają w ryzach te gorsze. Konserwatyści zrozumieli to jako pierwsi, dlatego określając się jako "prawica" (pierwoodkrywca ma wszak prawo do wybrania miejsca siedzenia) z pełną świadomością odrzucili wszystko, co wiąże się z prawicą liberalną . I dlatego wygrywają, nie tylko w Polsce. A liberały wciąż grzebią się w błocie przestarzałych sporów, z ideologii nazionalkonserwy wydłubując tylko to co "prawicowe" lub "lewicowe" i to tylko zwalczając - przy okazji dowalając sobie wzajemnie - zupełnie nie zauważając całości.
Odpowiedz
ZaKotem napisał(a): a konserwatywnym, opartym na woli lepszych moralnie jednostek
A jaki on tam konserwatywny, po prostu autorytarny.
ZaKotem napisał(a): Konserwatyści zrozumieli to jako pierwsi, dlatego określając się jako "prawica" (pierwoodkrywca ma wszak prawo do wybrania miejsca siedzenia)
Oni byli tą autorytarną prawicą od zawsze.
ZaKotem napisał(a): A liberały wciąż grzebią się w błocie przestarzałych sporów, z ideologii nazionalkonserwy wydłubując tylko to co "prawicowe" lub "lewicowe" i to tylko zwalczając - przy okazji dowalając sobie wzajemnie - zupełnie nie zauważając całości.
A tego fragmentu to chyba nikt nie rozumie Uśmiech
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
ad ZaKotem

Nie za bardzo odbiegasz od Dugina. On kładzie nacisk na naród, który w twoim  określeniu jest jakby odpowiednikiem konserwatystów. Dugin patrzy na to zewnętrznie z pozycji wielkorusa. W Polsce, USA, na Węgrzech w jakimś stopniu Czechach i Słowacji kontrrewolucja idzie po linii narodowej. Inny przykład to Chiny (przy całej swej odmienności) w których idea Wielkich Chin jest wizją napędowym rozwoju.


Cytat:Debilizm ostatniego zdania tego cytatu oczywiście skłania do odrzucenia całości, ale to byłby błąd.

Debilizm oznacza lekkie upośledzenie umysłowe. Nie sądzę, aby ktoś o lekkim upośledzeniu umysłowym mógł być guru na Kremlu, mimo wszystko do odgrywania tej roli w polityce potrzeba czegoś więcej. Tak oczywisty błąd poznawczy rzecz jasna skłania do odrzucenia całości, ale byłby to błąd (podobny).

Jednocześnie jesteś klasycznym przypadkiem  teorii Pelikana, która twierdzi, że na forach adwersarze używają często w dyskusjach jednostek chorobowych z zakresu psychiatrii (debil, idiota, imbecyl). Wynika to z tego, że poglądy adwersarza lub jak powyżej przedstawionego autora są tak dalekie od  moich, a tylko jeden pogląd  może być prawdziwy, drugi niechybnie jest owocem choroby psychicznej. Rzecz jasna każdy uzna drugiego za niespełna rozumu, bo przecież nie siebie co jest naturalne. Możesz dać punkt Pelikanowi. Duży uśmiech

Co do ostatniego zdania, to użył wyrażenia staje się, nie że jest. Znaczy, hucpa medialna promowanie dewiacji jako normalności spycha normalnych nie uznających tego typu zachowań na pozycje gdzie królują określenia, faszystów, ksenofobów, homofobów etc. Nie jest to dosłowne, lecz przynajmniej tak odczuwane przez część społeczeństwa.


Cytat:Dzisiaj to przede wszystkin konflikt między społeczeństwem liberalnym, czyli opartym na prawie (tak, tak, na biurokratycznej papierologii) a konserwatywnym, opartym na woli lepszych moralnie jednostek, które swą lepszością trzymają w ryzach te gorsze.

W tym właśnie kłopot. Jeśli lepszość nie trzyma w ryzach gorszości, następuje sytuacja odwrotna. Prawo Kopernika-Greshmana sprawdza sie nie tylko w kwestii pieniądza.


Cytat:Konserwatyści zrozumieli to jako pierwsi, dlatego określając się jako "prawica" (pierwoodkrywca ma wszak prawo do wybrania miejsca siedzenia) z pełną świadomością odrzucili wszystko, co wiąże się z prawicą liberalną .
I dlatego wygrywają, nie tylko w Polsce. A liberały wciąż grzebią się w błocie przestarzałych sporów, z ideologii nazionalkonserwy wydłubując tylko to co "prawicowe" lub "lewicowe" i to tylko zwalczając - przy okazji dowalając sobie wzajemnie - zupełnie nie zauważając całości.

Synteza, widzenie całości, długomyślność, są raczej przejawem męskiego myślenia. W liberalnym, teraz sfeminizowanym świecie nie oczekuj takiego podejścia. Nie znaczy to, że trend nie może się odwrócić. Trumpa za dwa lata może nie być, nawet  Clinton może zostać prezydentem, nie zmieni to jednak głębokiego podziału społeczeństwa USA. Podobnie w Europie podziały mogą przybrać na sile na bazie imigracji. Liberalizm jest miłą, wygodną i przyjemna oraz sympatyczną formą, tylko nie stawia wymagań, nie oczekuje poświęceń. Trudno jest utrzymać jakiekolwiek status quo bez dania czegoś z siebie.
Przy okazji, bunt żółtych kamizelek we Francji nie dotyczy tylko podwyżki cen paliw. To chyba pierwszy w Europie bunt tych 60% k*****y z obrazka, pomijający partie, zwiazki zawodowe. Zwykli ludzie mają dość pustych sporów polityków.
Odpowiedz
Gladiator napisał(a): Nie za bardzo odbiegasz od Dugina. On kładzie nacisk na naród, który w twoim  określeniu jest jakby odpowiednikiem konserwatystów. Dugin patrzy na to zewnętrznie z pozycji wielkorusa. W Polsce, USA, na Węgrzech w jakimś stopniu Czechach i Słowacji kontrrewolucja idzie po linii narodowej. Inny przykład to Chiny (przy całej swej odmienności) w których idea Wielkich Chin jest wizją napędowym rozwoju.
"Wizją napędowym rozwoju" Chin jest idea smartfona, zmywarki do naczyń i choćby używanego merca na parkingu, oraz to, że czerwoni mandaryni w łaskawości swej pozwolili masom pracującym miast i wsi tę ideę realizować i jej pobłogosławili.

Cytat:Debilizm oznacza lekkie upośledzenie umysłowe. Nie sądzę, aby ktoś o lekkim upośledzeniu umysłowym mógł być guru na Kremlu, mimo wszystko do odgrywania tej roli w polityce potrzeba czegoś więcej. Tak oczywisty błąd poznawczy rzecz jasna skłania do odrzucenia całości, ale byłby to błąd (podobny).

Ktoś, kto uważa za prawdziwe zdanie "Tradycyjną rodzinę z mamą i tatą, z pierwiastkiem żeńskim i męskim obecnie traktuje się jako element ideologii faszystowskiej" z pewnością jest lekko upośledzony umysłowo. Natomiast do propagowania takiego poglądu upośledzenie nie jest potrzebne. Tak samo nie trzeba być upośledzonym, aby zdezorientowanej babci z demencją sprzedać garnek za 3000 zł. Do tego trzeba być tylko kanalią.

Cytat:Co do ostatniego zdania, to użył wyrażenia staje się, nie że jest. Znaczy, hucpa medialna promowanie dewiacji jako normalności spycha normalnych nie uznających tego typu zachowań na pozycje gdzie królują określenia, faszystów, ksenofobów, homofobów etc. Nie jest to dosłowne, lecz przynajmniej tak odczuwane przez część społeczeństwa.
Czy jesteś zdolny odróżnić
Tradycyjną rodzinę z mamą i tatą, z pierwiastkiem żeńskim i męskim
od
Tradycyjnej rodziny z mamą i tatą, z pierwiastkiem żeńskim i męskim, która uznaje za normalnych jedynie ludzi kopiujących jej model życia i nie uznaje "nienormalnych" za równych sobie

czy też jakieś upośledzenie umysłowe utrudnia ci znalezienie różnicy?
Cytat:W tym właśnie kłopot. Jeśli lepszość nie trzyma w ryzach gorszości, następuje sytuacja odwrotna. Prawo Kopernika-Greshmana sprawdza sie nie tylko w kwestii pieniądza.

Prawo Kopernika-Greshama naucza, że na rynku bez standardu środka płatniczego ludzie będą woleli zachować dla siebie lepsze pieniądze, dlatego swym kontrahentom będą starać się wciskać te gorsze i stąd te drugie będą dominować w obrocie. Jak zasadę tę zastosować do "rynku" idei - bardzo mnie to ciekawi. Ale przecież nie warto cię o to pytać, bo powiesz mi "jak to cię ciekawi, to poszukaj odpowiedzi i ją sobie znajdź".

Cytat:Synteza, widzenie całości, długomyślność, są raczej przejawem męskiego myślenia. W liberalnym, teraz sfeminizowanym świecie nie oczekuj takiego podejścia.
Seksualną teorię polityki poznałem już dzięki twórczości towarzyskiego Pelikana. Sądziłem jednak w naiwności swej, że wynika ona z ten, tego, duchowej specyfiki narodowej geniuszki. Ale teraz okazuje się, że Pelikan to jest jednak główny nurt narodowskiej myśli politycznej. Czyli w drugim szeregu gladiatorów już narodowi kreacjoniści przebierają inteligentnie projektowanymi nóżkami, a do lądowania na tyłach cywilizacji szykuje się desant narodowych płaskoziemców. (Na szczęście prawdopodobnie im się nie uda, bo nawigacja im nie działa i wylądują gdzieś na krawędzi) .
Odpowiedz
Gladiator napisał(a): Trudno się z tym w większości nie zgodzić.

Fajnych mentorów - wrogów Polski i Polaków - sobie wybierasz.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
ZaKotem napisał

Cytat:"Wizją napędowym rozwoju" Chin jest idea smartfona, zmywarki do naczyń i choćby używanego merca na parkingu, oraz to, że czerwoni mandaryni w łaskawości swej pozwolili masom pracującym miast i wsi tę ideę realizować i jej pobłogosławili.

Reprezentatywna część, przenika duchem całą odpowiedź. A ta w przypadku pisania dla samego pisania sprowadza wszystko ad absurdum. Woda.
Odpowiedz
Gladiator napisał(a): Synteza, widzenie całości, długomyślność, są raczej przejawem męskiego myślenia.

Jaki jest związek między syntezą, widzeniem całości a pobłażliwością? I skąd pomysł, że pobłażliwość jest przejawem męskiego myślenia?

Czy też postanowiłeś po raz n-ty pokazać pogardę dla języka polskiego używając słów, których nie rozumiesz?

https://spxvi.edu.pl/indeks/haslo/48429
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Odpowiedz
https://forsal.pl/artykuly/1391613,polsk...ateli.html

Cytat:Nic też dziwnego, że chociaż zwolennicy odgórnych rozwiązań podkreślają z zapałem znaczenie przedsiębiorczości, to w praktyce wolą ludzi na etatach. Weźmy jako przykład hipotetyczną kioskarkę z Podkarpacia. Już sam fakt, że postanowiła prowadzić mikrofirmę, jest rządowym technokratom nie na rękę. Ekonometryczne modele, które stosują, mówią im, że tak naprawdę to ona się w tym kiosku marnuje, bo nie realizuje w pełni ekonomicznego potencjału i gdzie indziej mogłaby wnieść do gospodarki więcej wartości dodanej. Jak? Na przykład dołączając ze swoim kioskiem do jakiejś ogólnopolskiej sieci, która ma efektywniejszy łańcuch dostaw i marketing. Zrezygnowałaby z niezależności, ale osiągałaby większą rentowność. Mogłaby też zatrudnić się w kasie w lokalnym oddziale zagranicznej sieci handlowej. Co prawda stałaby się w pracownikiem najemnym, ale nic to – objęłyby ją, ku jej radości oczywiście, przepisy o pensji minimalnej.

To zatem, że wyższe kwoty wolne od podatku, niższe składki CIT i ZUS obejmują tylko hefalumpy (a więc bajkowe istoty, których nikt nie widział), w obecnym systemie jest normalne. Chodzi o to, żeby małego – zwykłego podatnika, konsumenta, obywatela – dorwać, uzależnić i przekształcić wedle politycznego widzimisię, a nie żeby jego życie uczynić znośniejszym. Jednak idea odgórnego koordynowania 38 mln małych elementów w organizm zgodny z ideą tego czy innego rządu jest jak próba układania puzzli za pomocą dmuchawy. Głupia.

Polecam całość. Artykuły o tym jak system upośledza społeczeństwo.
Sebastian Flak
Odpowiedz
[Obrazek: 49567276_2247877238817774_81619626187397...e=5CCBB862]

Ciekawe na ile w tym prawdy. Jutro poszukam więcej info na ten temat i wrzucę tu wyniki mojego "śledztwa" Język
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Od socjalizmu wszystko jest lepsze. Więc odpada. Interwencjonizm nie jest zły. A nie wiem czy sprawdza się na dłuższą metę. W USA przez długi czas się sprawdzał. Aż w 2007 r. bańka pękła i wszystko pieprzneło w pizdu. W USA nie ma wolnego rynku skoro państwo może ingerować w np. Giełdę. Dlatego jestem za tym aby świat się skończył i to by była wesoła puenta
Odpowiedz
Quinque napisał(a): Dlatego jestem za tym aby świat się skończył
Zasiadasz w jakiejś komisji, która ustala datę Paruzji? Bo jeśli nie, to Twój pogląd w tej kwestii jest mało istotny. Na to, jaki ustrój gospodarczo-społeczny będzie panował w Polsce i w UE masz natomiast jakiś wpływ.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): Ciekawe na ile w tym prawdy. Jutro poszukam więcej info na ten temat i wrzucę tu wyniki mojego "śledztwa" Język

Tylko to znalazłem, ale to stary art:

https://www.rp.pl/Gospodarka/307149946-N...bcymi.html

No nic - jeśli Palade nie kłamie, to wychodziłoby na to, że ludzie raczej nie widzą nic złego w tym, że spora część mediów w Polsce jest wykupiona przez Niemców podczas gdy sami Niemcy chronią swoje media i strategiczne spółki przed wykupieniem przez obcy kapitał.

Moim zdaniem to (czyli niemieckie) dobre podejście i przykro mi, że Polska takiego nie stosuje. To my powinniśmy wykupić niemieckie gazety, żeby urabiać świadomość i mentalność ichniejszego społeczeństwa.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości