To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Jacek Dukaj
Ilościowo czyli rozpoznawalnością dzieła w populacji i czasowo czyli jak zmienia się popularność dzieła w czasie.
Sebastian Flak
Odpowiedz
Gawain napisał(a): Ilościowo czyli rozpoznawalnością dzieła w populacji i czasowo czyli jak zmienia się popularność dzieła w czasie.

Czyli dzieła starożytnych są mniej wartościowe od "Pięćdziesięciu twarzy Greya"?
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
To teraz udowodnij, że od starożytności do dziś częściej był czytany Grey niż na przykład Sokrates - Taki Grek Oczko Co więcej wszędzie słyszano o Arystotelesie, a o Greyu tylko tam gdzie druk jest tani a kina powszechne.
Sebastian Flak
Odpowiedz
Gawain napisał(a): Co więcej wszędzie słyszano o Arystotelesie, a o Greyu tylko tam gdzie druk jest tani a kina powszechne.

Co masz na myśli pisząc: "wszędzie słyszano"? I dlaczego ja mam to udowadniać? Przecież to twoja metoda jest, więc powinieneś dowieść jej użyteczności. Wątpię, że takie wskaźniki są wystarczające.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Żarłak napisał(a):
Gawain napisał(a): Co więcej wszędzie słyszano o Arystotelesie, a o Greyu tylko tam gdzie druk jest tani a kina powszechne.

Co masz na myśli pisząc: "wszędzie słyszano"? I dlaczego ja mam to udowadniać? Przecież to twoja metoda jest, więc powinieneś dowieść jej użyteczności. Wątpię, że takie wskaźniki są wystarczające.

Wszędzie, znaczy się tam gdzie dotarł zaawansowany dorobek intelektualny Zachodu i jest on rozumiany, a nie tylko użytkowany.

A jakie wskaźniki jeszcze powinny być uwzględnione? Na przestrzeni kilku ostatnich tysiącleci wyprodukowane niezliczone ilości makulatury. Większość tego to śmieci, część nie śmieci żyje sezonowo, robiąc furorę z powodu nastania nań sezonowej mody a potem ląduje na stosie śmieci. Ostają się jedynie rzeczy które niosą jakąś wartość a więc wartość ich nie zanika i trwa przez te eony. Wystarczający to miernik - ekonomiczny.
Sebastian Flak
Odpowiedz
Dobra, pany! Czytał kto tego nowego Jacka D.? Czy może jednak wolicie seriale? Język
All cognizing aims at "delivering a grip on the patterns that matter for the interactions that matter"
(Wszelkie poznanie ma na celu "uchwycenie wzorców mających znaczenie dla interakcji mających znaczenie")
Andy Clark

Moje miejsce na FB:
https://www.facebook.com/Postmoralno%C5%...1700366315
Odpowiedz
A co jest nowego? Ja póki co utknąłem na Perfekcyjnej Niedoskonałości.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4883598/po-pismie

Nie do końca to nowe, bo przynajmniej w części są to teksty wcześniej publikowane w różnych mediach, ale dla większości pewnie będzie to nowość.
All cognizing aims at "delivering a grip on the patterns that matter for the interactions that matter"
(Wszelkie poznanie ma na celu "uchwycenie wzorców mających znaczenie dla interakcji mających znaczenie")
Andy Clark

Moje miejsce na FB:
https://www.facebook.com/Postmoralno%C5%...1700366315
Odpowiedz
Orliński czytał, więc ja już nie muszę Oczko
http://wyborcza.pl/duzyformat/7,127290,2...rupie.html

Cytat:Dukaj na przykład zdaje się przyjmować założenie, że technologia istnieje sama dla siebie i to ludzie są dla niej narzędziem – nie odwrotnie. To częsty motyw w jego prozie. „Starość aksolotla”, „Perfekcyjna niedoskonałość” czy „Czarne oceany” krążą wokół różnych pomysłów na to, skąd się wzięła technologia, która nami rządzi.

W tej książce z tego założenia Dukaj wywodzi tytułową tezę. Że jest już po piśmie, bo technologia zadecydowała, że mamy się przestawić na wideo i gry. Roma locuta, causa finita.

Ale czym Dukaj uzasadnia to założenie? Ma tylko jeden argument: że Heidegger też tak uważał.

W tak grubej książce naprawdę mógłby spróbować to uzasadnić jakoś mocniej. Z całym szacunkiem dla Heideggera, już Sokrates nauczał, żeby nie wierzyć autorytetom bezkrytycznie.

Tymczasem jak zakwestionujemy to założenie, wali się cała teza. Ja na przykład kwestionuję.

Nie ma żadnego bóstwa Technologii. Są konkretne korporacje technologiczne, które działają w ramach wyznaczonych im przez państwowych regulatorów.

Ci faktycznie przespali pierwszą dekadę stulecia, stąd parę lat temu można było mieć złudzenie, że technologia robi, co chce. Już się jednak obudzili, i w Unii, USA, Rosji i Chinach właśnie trwa przykręcanie cyberkorpom regulacyjnej śruby. Dukaj zdaje się tego procesu nie zauważać.

Nie zauważa zresztą niczego, co nie pasuje do tezy. Powołuje się np. na tzw. efekt Flynna, czyli obserwowany w XX wieku systematyczny wzrost średniej inteligencji (testy IQ są regularnie rekalibrowane, żeby średnia zawsze wynosiła 100).

Na ten efekt często powołują się technooptymiści dowodząc, że postęp techniczny nas nie ogłupia. Od kilkunastu lat jednak mamy publikacje dowodzące, że średnia inteligencja już nie rośnie, a nawet spada.

Kto ma rację? Nie wiem. Piszę krótki felieton, a nie grubą książkę. W tym drugim przypadku zaszyłbym się na tydzień w bibliotece, by sprawdzić, jak to jest z tym efektem Flynna: działa czy nie.

Na tym polega obowiązek eseisty. Powinien spróbować (franc. „essayer”) wyjaśnić sprawę możliwie jak najdokładniej.

Dukaj niestety nie próbuje, po prostu wygłasza kazanie jak ksiądz.
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
odkopię
Gawain napisał(a): To teraz udowodnij, że od starożytności do dziś częściej był czytany Grey niż na przykład Sokrates
To akurat nie jest szczególnie trudne. Sokrates żadnej książki nie napisal Uśmiech
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
kmat napisał(a): odkopię
Gawain napisał(a): To teraz udowodnij, że od starożytności do dziś częściej był czytany Grey niż na przykład Sokrates - Taki Grek Oczko
To akurat nie jest szczególnie trudne. Sokrates żadnej książki nie napisal Uśmiech

To chyba tym lepiej B-)
Sebastian Flak
Odpowiedz
No nie. Od starożytności do dziś lepiej czytany był Grey. Choćby dlatego, że było coś do czytania Uśmiech
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
E.T. napisał(a): http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4883598/po-pismie

Nie do końca to nowe, bo przynajmniej w części są to teksty wcześniej publikowane w różnych mediach, ale dla większości pewnie będzie to nowość.

Wziąłem do ręki. Przewertowałem. Nudne. Cwaniak
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Cytat:Wydana w 2015 przez Allegro Starość Aksolotla Jacka Dukaja opowiada o Ziemi wysterylizowanej ze wszystkiego, co żywe na skutek kosmicznego kataklizmu. Netflix postanowił pożyczyć pomysł wyjściowy z książki i współpracując z wytwórnią filmową Entre Chien et Loup, stworzyć pierwszy belgijski serial oryginalny. Według zapowiedzi Kierunek: Noc eksplorować będzie problem ludzkich zachowań w obliczu globalnej katastrofy.

Serial rozpoczyna katastrofalne w skutkach zjawisko słoneczne, które sprawia, że gwiazda zaczyna niszczyć wszystko na swojej drodze. Akcja toczy się wokół pasażerów i członków załogi nocnego lotu z Brukseli, którzy postanawiają obrać kurs na zachód, aby szukać schronienia w mroku. Na pokładzie samolotu o przeżycie walczą bogaci i biedni, młodzi i starzy, cywile i wojskowi pochodzący z różnych środowisk i mówiący różnymi językami. Wszystkich ich łączy jedna rzecz: wola przetrwania końca świata – za wszelką cenę, czytamy w informacji prasowej.

Na Kierunek: Noc złoży się sześć odcinków. Twórcą serialu jest Jason George (The Protector, Narcos), reżyserią zajmą się Inti Calfat i Dirk Verheye. Do ekipy filmowej zaproszeni zostali również Jacek Dukaj i Tomek Bagiński w rolach producentów wykonawczych. Scenariusz zakłada, że na pokładzie samolotu znajdą się ludzie z różnych krajów i warstw społecznych, dlatego możemy spodziewać się międzynarodowej obsady. Netflix wspomina, że angaż dostaną aktorzy z Belgii, Francji, Niemiec, Włoch, Polski, Rosji oraz Turcji.

Ten dający do myślenia thriller zadaje pytanie, które w obecnych czasach słyszymy coraz częściej: Czy ludzkość jest w stanie zjednoczyć się w imię wspólnego dobra, czy może zgubi nas egoizm i samolubna natura?, komentuje showrunner i scenarzysta Jason George.

Wziątkaz



Nie czytałem. Może teraz podejmę próbę.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
A jak widzicie Dukaja na tle Zajdla lub Asimova tak z ciekawości?
Strona ToTemat.pl - artykuły i filmy tematyczne.
Odpowiedz
Literacko lepszy od obu.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Wywiad z Dukajem: https://youtu.be/XBO_jYkM61I

Złoto. Szczególnie końcówka (od 23:59), w której mówi o perspektywach globalnej polityki.
All cognizing aims at "delivering a grip on the patterns that matter for the interactions that matter"
(Wszelkie poznanie ma na celu "uchwycenie wzorców mających znaczenie dla interakcji mających znaczenie")
Andy Clark

Moje miejsce na FB:
https://www.facebook.com/Postmoralno%C5%...1700366315
Odpowiedz
Ale to już Zajdel opisał w "Limes Inferior".

To są chyba znacznie ciekawsze rozmowy: ta i ta (z Bagińskim dodatkowo).

Tak nie do końca przebija się do mnie jego teza o świecie "po piśmie". Tak sobie szyje narrację, że mało kto będzie rozumował kategoriami spisanej mowy i tego jakie to tworzy połączenia w mózgu, więc obecnie znajdujemy się w przejściowym etapie do świata "po piśmie", gdy interakcja będzie odbywać się na poziomie emocji, a nie spisanych abstraktów. A budowa kultury w oparciu o "pismo" skończy się i pozostanie domeną hobbystów.
Problem z tą tezą jest taki, że przed XXIw. tak właśnie było. Kultura piśmienna budowana była w oparciu o ograniczone kręgi hobbystów.
No, ale może ja coś źle zrozumiałem.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Żarłak napisał(a): Tak nie do końca przebija się do mnie jego teza o świecie "po piśmie". Tak sobie szyje narrację, że mało kto będzie rozumował kategoriami spisanej mowy i tego jakie to tworzy połączenia w mózgu, więc obecnie znajdujemy się w przejściowym etapie do świata "po piśmie", gdy interakcja będzie odbywać się na poziomie emocji, a nie spisanych abstraktów. A budowa kultury w oparciu o "pismo" skończy się i pozostanie domeną hobbystów.
Problem z tą tezą jest taki, że przed XXIw. tak właśnie było. Kultura piśmienna budowana była w oparciu o ograniczone kręgi hobbystów.
No, ale może ja coś źle zrozumiałem.
No, chyba właśnie o to chodzi, że nastąpi regres i powrót do świata przedpiśmiennego.
Odpowiedz
ZaKotem napisał(a): No, chyba właśnie o to chodzi, że nastąpi regres i powrót do świata przedpiśmiennego.

jednak nie. Dosłuchałem jeszcze kolejne wypowiedzi. Jego teza i analiza jest szersza. I nie chodzi o to, co napisałem, że liczy się ilość źródeł, tylko że (niezależnie od liczby źródeł) wszystko było kształtowane z elementów, które w swojej pierwotnej postaci zostały uformowane w pewnym kanonie piśmiennym. I to nie jest powrót do świata przedpiśmiennego, tylko jak to nazywa, przejście do "popiśmiennego", ponieważ technologie które są, ale też których nie ma, wykształcą osobliwość odczuwania kultury bez udziału pisma i w sposób bezpośredni mózg-mózg.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości