To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Stanisław Michalkiewicz – Najwybitniejszy hipokryta
#81
Osiris napisał(a): Kościół ze swoimi miliardami zdecydowanie żyje ponad stan
Hmmm... Zastanówmy się. Na świecie żyje ponad miliard katolików. Zdaniem Osirisa Kościół żyje ponad stan, bo ma „miliardy”. Czyli definicją życia ponad stan według Osirisa jest posiadanie kilku złotych na osobę.
Cytat:Michalkiewicz robi to samo
Michalkiewicz z zasady nie może robić „tego samego”, bo Michalkiewicz to osoba prywatna, a Kościół to instytucja zrzerzająca ponad miliard ludzi. Zatem sensownym byłoby znaleźć jakąś analogię. Jak na razie znalazłem taką analogię ja. Ty nawet nie próbujesz, tylko powtarzasz mantry.
Cytat:Jaka różnica między mieszkaniem Michalkiewicza a nowym mercedesem dla biskupa czy złotymi klamkami w jego rezydencji?
Taka, że biskup nie prosi o datki bezpośrednio dla niego, bo potrzebuje nowego mercedesa.
Cytat:Ludzie się tak do Kościoła przyzwyczaili, że nawet nie potrafią zauważyć tego, że między tymi dwoma sytuacjami nie ma istotnej różnicy - czy Kościół jest odpowiedzalny przed kimkolwiek w kwestii wydatków? Ksiądz może wydać pieniądze z tacy na dziwki i nikt nic nie może zrobić.
Twoim problemem jest, że używasz zamiennie pojęć „Kościół”, „ksiądz”, ”biskup” itp. Poza tym z twierdzenia o dziwkach wynika, że w ogóle nie wiesz, jaka jest między tymi pojęciami różnica i jak jest zorganizowany Kościół hierarchiczny (podpowiem – tym ktosiem, który może coś zrobić jest biskup). Ale się wypowiadasz i powtarzasz durne slogany.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#82
zefciu napisał(a): Hmmm... Zastanówmy się. Na świecie żyje ponad miliard katolików. Zdaniem Osirisa Kościół żyje ponad stan, bo ma „miliardy”. Czyli definicją życia ponad stan według Osirisa jest posiadanie kilku złotych na osobę.

zdaniem zefcia nie rozmawiamy o KK jako organizacji tylko o wszystkich wiernych i ich majątkach?

zefciu napisał(a): Taka, że biskup nie prosi o datki bezpośrednio dla niego, bo potrzebuje nowego mercedesa.

co czyni z biskupa tytułowego hipokrytę w większym stopniu niż Michalkiewicza który przynajmniej określił się wprost.
Odpowiedz
#83
Peter napisał(a): zdaniem zefcia nie rozmawiamy o KK jako organizacji tylko o wszystkich wiernych i ich majątkach?
W tym problem, że ja nie mam pojęcia, o czym rozmawiamy, bo moi interlokutorzy tego nie potrafią sprecyzować. Raz mówią o Kościele jako takim, raz o jakimś anonimowym biskupie, a raz o jakimś anonimowym księdzu, co wydaje pieniądze na dziwki. Dlatego próbuję zmusić moich interlokutorów do sprecyzowania, o czym mówią.
Cytat:co czyni z biskupa tytułowego hipokrytę w większym stopniu niż Michalkiewicza który przynajmniej określił się wprost.
Fakt, że ktoś nie żebrze czyni z niego hipokrytę…
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#84
zefciu napisał(a): Fakt, że ktoś nie żebrze czyni z niego hipokrytę…

słuszna uwaga - nie czyni. Możliwe że z jednej strony np. proboszcz może sobie kupić porsche za datki od swoich parafian, skoro chcą i uważają to za słuszne, jednak w mojej opinii jest to mocno wątpliwe:
- w kontekście nauk Jezusa;
- w przypadku gdy kościół jest przyssany do publicznej kasy i przynajmniej oficjalnie zbiera na swoją działalność, w której wożenie się luksusowym samochodem raczej się nie mieści. Dlatego tez moim zdaniem jest to zwyczajna hipokryzja.

zefciu napisał(a): Ja nie tylko jestem w stanie sobie taką sytuację wyobrazić, ale jestem jej świadkiem we własnej parafii.

i pięknie. Myślę że tym sposobem sam odpowiedziałeś na swoje pytanie "No to teraz k… pytanie, jak to k… inaczej dałoby się zorganizować (...)".
Odpowiedz
#85
Peter napisał(a): - w kontekście nauk Jezusa;
Jezus bowiem nakazywał jeździć wyłącznie BMW.
Cytat:- w przypadku gdy kościół jest przyssany do publicznej kasy i przynajmniej oficjalnie zbiera na swoją działalność,
Nie. Kościół nie zbiera z publicznej kasy „na swoją działalność”. Kapłani otrzymują od państwa pieniądze za konkretne usługi. Ale znowu – skąd wniosek, że ten ksiądz spod linka kupił Porsche akurat za pieniądze z państwowej kasy? Nadal zatem nie wiadomo, o czym dyskutujemy.
Cytat:Myślę że tym sposobem sam odpowiedziałeś na swoje pytanie "No to teraz k… pytanie, jak to k… inaczej dałoby się zorganizować (...)".
Nie. Bo to wyjaśnia tylko, jak utrzymać księdza. Ale to nie jest jedyny, ani największy koszt utrzymania parafii.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#86
zefciu napisał(a):
Socjopapa napisał(a): Niby tak, ale k... nie do końca.
No to teraz k… pytanie, jak to k… inaczej dałoby się zorganizować, aby Kościół mógł zadbać o swoje materialne potrzeby, a nie był ani j… instytucją usługową ze sztywnym k… cennikiem, ani p… przybudówką propagandową państwa finansowaną z zas… budżetu.
Nawiązywałem do mema. Przecinkowanie nie było moim celem, a sprawa nie wzbudza u mnie żadnych szczególnych emocji. 

Nie rozumiem natomiast związku między faktem, że Twoja teza jest znaczącym uproszczeniem, wręcz spłaszczeniem rzeczywistości i,  w pewnych okolicznościach, mogłaby zostać uznane za manipulację, a proponowaniem sposobu finansowania funkcjonowania KrK. 

Sprecyzuj więc może o czym, ewentualnie, chcesz dyskutować:

1. o tym jak faktycznie są finansowane aspekty funkcjonowania KrK o których pisałeś i o tym na co może być przeznaczona tzw. taca?
2. o tym jak teoretycznie mogłoby wyglądać finansowanie KRK?
3. o tym dlaczego taca jest złem wcielonym?

Jeśli chodzi o punkt 2 lub 3 to spasuję, bo punkt 2 nieszczególnie mnie interesuje i nie mam w tej kwestii żadnej usystematyzowanej koncepcji, a punkt 3 dotyczy tezy, której nie stawiałem (jestem liberałem, więc uważam, że każdy powinien mieć prawo robić ze swoimi pieniędzmi co mu się żywnie podoba, również finansować utrzymanki kochanek księży, aborcje dla kochanek księży czy koszty przenosin księży-pedofilów).

Jeśli chodzi o punkt 1 - możemy podyskutować. 

Osiris napisał(a): Jaka różnica między mieszkaniem Michalkiewicza a nowym mercedesem dla biskupa czy złotymi klamkami w jego rezydencji?

Nie no, nie spłycajmy problemu tego co może być finansowane z tacy do merca dla biskupa czy złotych klamek w jego rezydencji. Zachowajmy jednak elementarną uczciwość intelektualną, nie sprowadzając złożonego zjawiska tylko do tych elementów, które mogą się nie podobać.

zefciu napisał(a): Hmmm... Zastanówmy się. Na świecie żyje ponad miliard katolików. Zdaniem Osirisa Kościół żyje ponad stan, bo ma „miliardy”. Czyli definicją życia ponad stan według Osirisa jest posiadanie kilku złotych na osobę.

Bardzo nieładny zabieg erystyczny.

zefciu napisał(a): Michalkiewicz z zasady nie może robić „tego samego”, bo Michalkiewicz to osoba prywatna, a Kościół to instytucja zrzerzająca ponad miliard ludzi.

To też jest nieładny zabieg erystyczny, bo zakładam, że jednak masz świadomość, że naganność postępku Michalkiewicza nie ma żadnego związku z tym, że jest osobą fizyczną, tylko z tym na jaki cel zbierał kasę, a cel zbierania kasy można oceniać jako naganny bądź nie, niezależnie od tego czy mówimy o Janie Kowalskim, Januszex sp. k., Grażyna i córki sp. z o.o. czy też o dowolnej międzynarodowej korporacji.
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Odpowiedz
#87
Socjopapa napisał(a): Sprecyzuj więc może o czym, ewentualnie, chcesz dyskutować:
(…)
Jeśli chodzi o punkt 1 - możemy podyskutować. 
No jeśli sam tak zawężasz, to w takim razie pozostaje mi sprecyzować, że chodzi o punkt 1. Co w takim razie jest „nie do końca” Twoim zdaniem?
Cytat:Bardzo nieładny zabieg erystyczny.
Zabieg miał na celu wskazanie, że Peter nie wskazał, o kim, lub o czym mówi. Więc zinterpretowałem, że chodzi o światowy Kościół Katolicki. Bo czemu nie? Miała to być prowokacja do większej precyzji z jego strony. Nie zadziałało.
Cytat:To też jest nieładny zabieg erystyczny, bo zakładam, że jednak masz świadomość, że naganność postępku Michalkiewicza nie ma żadnego związku z tym, że jest osobą fizyczną, tylko z tym na jaki cel zbierał kasę, a cel zbierania kasy można oceniać jako naganny bądź nie, niezależnie od tego czy mówimy o Janie Kowalskim, Januszex sp. k., Grażyna i córki sp. z o.o. czy też o dowolnej międzynarodowej korporacji.
Ale ja tutaj nie piszę, że KRK jako organizacja nie ma fizycznej możliwości popełnienia czynu nagannego moralnie. Piszę, że nie ma możliwości popełnienia dokładnie tego samego czynu, co Michalkiewicz. Bo czyn Michalkiewicza polega na żebraniu na swoje prywatne mieszkanie. A KRK nie mieszka w prywatnym mieszkaniu. Dlatego oskarżenie „robi dokładnie to samo” do mnie nie przemawia i mam prawo oczekiwać jakiegoś bardziej wyczerpującego określenia, na czym polega analogia tych dwóch postępków.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#88
zefciu napisał(a): Jezus bowiem nakazywał jeździć wyłącznie BMW.

sorry ale zaczynasz zwyczajnie rżnąć głupa.

zefciu napisał(a): Nie. Kościół nie zbiera z publicznej kasy „na swoją działalność”. Kapłani otrzymują od państwa pieniądze za konkretne usługi. Ale znowu – skąd wniosek, że ten ksiądz spod linka kupił Porsche akurat za pieniądze z państwowej kasy? Nadal zatem nie wiadomo, o czym dyskutujemy.

skoro kościół się z tej publicznej kasy nie rozlicza to ja sobie mogę pozwolić na dowolność.

zefciu napisał(a): Zabieg miał na celu wskazanie, że Peter nie wskazał, o kim, lub o czym mówi. Więc zinterpretowałem, że chodzi o światowy Kościół Katolicki. Bo czemu nie? Miała to być prowokacja do większej precyzji z jego strony. Nie zadziałało.

jakoś wszyscy pozostali nie mieli wątpliwości że dyskutujemy o kościele jako organizacji.

zefciu napisał(a): Nie. Bo to wyjaśnia tylko, jak utrzymać księdza. Ale to nie jest jedyny, ani największy koszt utrzymania parafii.

czyli księdza mamy załatwionego, natomiast parafię niech utrzymują parafianie - dlaczego jest to takie trudne? Poza tym parafia nie może być taka po jezusowemu bardziej plenerowa?
Odpowiedz
#89
Peter napisał(a): sorry ale zaczynasz zwyczajnie rżnąć głupa.
Po prostu zwracam Ci uwagę na to, że piszesz o wszystkim i o niczym.
Cytat:skoro kościół się z tej publicznej kasy nie rozlicza to ja sobie mogę pozwolić na dowolność.
Z jakiej publicznej kasy Kościół się nie rozlicza? Z prywatnych wynagrodzeń kapelanów?
Cytat:jakoś wszyscy pozostali nie mieli wątpliwości że dyskutujemy o kościele jako organizacji
No czyli moje argumenty pozostają w mocy – Kościół jest organizacją liczącą ponad miliard ludzi, zatem nie mieszka w mieszkaniu prywatnym, a fakt posiadania kilku złotych na osobę nie robi wrażenia.
Cytat:parafię niech utrzymują parafianie - dlaczego jest to takie trudne?
Dla mnie nie jest trudne. Dla Ciebie i Osirisa natomiast rodzi jakieś problemy. Tylko nie umiecie sprecyzować jakie i zamiast tego opowiadacie jakieś anegdoty o porszakach.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#90
zefciu napisał(a): Po prostu zwracam Ci uwagę na to, że piszesz o wszystkim i o niczym.

skoro konkretny przypadek posiadania porsche jest o wszystkim i o niczym no to trudno.

zefciu napisał(a): Z jakiej publicznej kasy Kościół się nie rozlicza? Z prywatnych wynagrodzeń kapelanów?

na przykład z takiej: https://www.gov.pl/web/mswia/fundusz-koscielny . Znajdziesz na stronie listę dotacji, jeśli w przestrzeni publicznej jest dostępne szczegółowe rozliczenie to oczywiście wycofuję się z zarzutu.

zefciu napisał(a): No czyli moje argumenty pozostają w mocy – Kościół jest organizacją liczącą ponad miliard ludzi, zatem nie mieszka w mieszkaniu prywatnym, a fakt posiadania kilku złotych na osobę nie robi wrażenia.

nope. Nie rozmawiamy o wszystkich wiernych tylko o organizacji w której wg GUS w 2018 liczyła w Polsce 30 807 duchownych. Nie ma szczegółowych danych odnośnie majątku tej organizacji ponieważ nie była uprzejma jej podać. Są różne publikacje w temacie np. Newsweek stwierdza że:
1. Ile ziemi ma Kościół? Szczegółowych danych brak, ale stan posiadania Kościoła katolickiego można szacować na 160 tys. hektarów. – Poza skarbem państwa nie ma drugiego tak potężnego obszarnika. Od średniowiecza niewiele się zmieniło.
2. Ogółem kontrolowane przez Kościół katolicki grunty można wycenić na jakieś 6-7 mld zł. Kolejne kilka miliardów warte są stojące na nich budynki.

zatem nie jest to kilka zł ale licząc na grubo 10 mld czyli na głowę duchownego przypada ponad 324 tysiące. Powiedzmy. O tej organizacji rozmawiamy.
Odpowiedz
#91
Peter napisał(a): skoro konkretny przypadek posiadania porsche jest o wszystkim i o niczym no to trudno.
Bo to jest anegdota. Dodatkowo jest to anegdota, która akurat zaprzecza temu, co mówisz, bo tam ludzie się buntują przeciwko postępowaniu tego księdza, a nie „jeszcze mu dokładają”.
Cytat:na przykład z takiej: https://www.gov.pl/web/mswia/fundusz-koscielny
Aha. Czyli mówimy o funduszu kościelnym. A co to ma wspólnego z zachowaniem Michalkiewicza? Michalkiewicz też dostaje z jakiegoś Funduszu Michalkiewiczowego ustanowionego w celu zrekompensowania jakiegoś znacjonalizowanego majątku Michalkiewicza? Czy o co chodzi?
Cytat:nope. Nie rozmawiamy o wszystkich wiernych tylko o organizacji w której wg GUS w 2018 liczyła w Polsce 30 807 duchownych.
Czli rozmawiamy o całej organizacji, czy tylko o duchownych? Naprawdę nie umiesz się skupić i w jednym poście wyjaśnić, o co Ci k… chodzi?
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#92
zefciu napisał(a): Aha. Czyli mówimy o funduszu kościelnym. A co to ma wspólnego z zachowaniem Michalkiewicza? Michalkiewicz też dostaje z jakiegoś Funduszu Michalkiewiczowego ustanowionego w celu zrekompensowania jakiegoś znacjonalizowanego majątku Michalkiewicza? Czy o co chodzi?

znowu rżniesz głupa i tyle. Pytasz się z jakiej konkretnej kasy kk się nie rozlicza, odpowiadam, to wyskakujesz "a co to ma wspólnego"... Sorry zefciu, ciepło jest, nie chce mi się dłużej w kotka i myszkę - dotyczy całości Twojego postu.
Odpowiedz
#93
Peter napisał(a): znowu rżniesz głupa i tyle. Pytasz się z jakiej konkretnej kasy kk się nie rozlicza, odpowiadam, to wyskakujesz "a co to ma wspólnego"... Sorry zefciu, ciepło jest, nie chce mi się dłużej w kotka i myszkę - dotyczy całości Twojego postu.
Aha. Czyli prosty wniosek, że od początku sam nie wiedziałeś, o co chodzi. Po prostu chciałeś sobie porzucać gromy na KRK.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#94
zefciu napisał(a): Hmmm... Zastanówmy się. Na świecie żyje ponad miliard katolików. Zdaniem Osirisa Kościół żyje ponad stan, bo ma „miliardy”. Czyli definicją życia ponad stan według Osirisa jest posiadanie kilku złotych na osobę.
Chodzi Kościół w Polsce i jego miliardy. Tych miliardami przeciętny katolik przecież nie dysponuje. Chyba, że uważasz, że może sobie jakiś głodujący katolik iść do biskupa i poprosić o pieniądze? Zapewnie może, ale pocałuje tylko złote klamki. 
Cytat:Michalkiewicz z zasady nie może robić „tego samego”, bo Michalkiewicz to osoba prywatna, a Kościół to instytucja zrzerzająca ponad miliard ludzi. Zatem sensownym byłoby znaleźć jakąś analogię. Jak na razie znalazłem taką analogię ja. Ty nawet nie próbujesz, tylko powtarzasz mantry
O którą analogię chodzi? Porównywanie Michalkiewicza i Kościoła pod względem prawnym czy społecznym jest bez sensu. Chodzi o wymiar etyczny - Michalkiewicz jest (podobno) bez pieniędzy i prosi o jałmużnę.  Kościół jest bogaty ale mimo to ciągle o nią prosi i czasem gromadzi majątek w wątpliwy sposób (np. miasto oddaje teraz Kościołowi za złotówkę, który ten sam teren odsprzedaje za miliony). 
Cytat:Taka, że biskup nie prosi o datki bezpośrednio dla niego, bo potrzebuje nowego mercedesa.
Dobrze, w takim razie niech zefciu przedstawi strukturę finansową Kościoła i jak te pieniądze są wydawane. To chyba nie zbrodnia prosić Kościół o przejrzystość finansową?
Cytat:Poza tym z twierdzenia o dziwkach wynika, że w ogóle nie wiesz, jaka jest między tymi pojęciami różnica i jak jest zorganizowany Kościół hierarchiczny (podpowiem – tym ktosiem, który może coś zrobić jest biskup). 
Oczywiście, że biskup coś może zrobić, i zrobi to, co biskup często robił, gdy mu się trafił ksiądz pedofil w parafii - zamiótł pod dywan. Jesteś naiwny jeśli wierzysz, że biskup na poważnie zajmie się księdzem defraudującym pieniądze - przecież nikt go za to nie rozliczy i nikt nie kontroluje.
Odpowiedz
#95
zefciu napisał(a): Co w takim razie jest „nie do końca” Twoim zdaniem?

Z dwóch stron "nie do końca".

1. ze strony przychodów - działalność KrK jest finansowana z "tacy", opłat za sakramenty, zbiórek, darowizn podlegających odliczeniu od podatku, z budżetu Skarbu Państwa (tu wchodzą bardzo różne formy finansowania - chwilowo nie będę tego rozwijał), z dotacji UE oraz z prowadzonej działalności "gospodarczej". Mogłem coś pominąć, ale istotą jest to, że funkcjonowanie KrK jest co najwyżej w jakiejś części finansowane z "tacy". Poza tym KrK uzyskuje szereg kwot poza "tacą". Nie można więc zasadnie twierdzić, że taca utrzymuje budynki, pracowników czy samych księży;

2. ze strony wydatków - "taca" przynajmniej w jakiejś części określanej przez biskupa jest wypłacana albo biskupowi albo na cele wprost wskazane przez biskupa. Nie można więc powiedzieć, że "taca" służy interesom parafii w której jest darczyńca, skoro nie takie jest jej przeznaczenie.

zefciu napisał(a): Ale ja tutaj nie piszę, że KRK jako organizacja nie ma fizycznej możliwości popełnienia czynu nagannego moralnie. Piszę, że nie ma możliwości popełnienia dokładnie tego samego czynu, co Michalkiewicz. Bo czyn Michalkiewicza polega na żebraniu na swoje prywatne mieszkanie. A KRK nie mieszka w prywatnym mieszkaniu. Dlatego oskarżenie „robi dokładnie to samo” do mnie nie przemawia i mam prawo oczekiwać jakiegoś bardziej wyczerpującego określenia, na czym polega analogia tych dwóch postępków.

Nie, czyn Michalkiewicza polega na żebraniu, żeby korzystać z luksusów. Gdyby żebrał, żeby korzystać z dziwek, koksu czy wypasionego harleya byłoby to równie naganne. Gdyby żebrał, żeby korzystać z mieszkania w "normalnej" dzielnicy będąc zagrożonym bezdomnością, nie byłoby to naganne. Naganność nie zasadzała się na kwestii mieszkania i zakładam, że masz tego świadomość. Stąd podtrzymuję moje stanowisko, że to nieładny zabieg erystyczny. Osiris wypowiedział się niezbyt precyzyjnie, ale taka interpretacja jaką proponujesz jest już celowym wybieraniem najbardziej absurdalnej interpretacji podczas gdy, pod każdym względem, lepsze interpretacje są dostępne.

Dla jasności: nie oceniam teraz czy Osiris ma rację oceniając "tacę" jako moralnie naganną z tych samych powodów dla których naganne było zachowanie Michalkiewicza (raczej jej nie ma, ale zostawmy to chwilowo na boku).
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Odpowiedz
#96
Socjopapa napisał(a): Nie można więc zasadnie twierdzić, że taca utrzymuje budynki, pracowników czy samych księży;
Według KAI 80% finansów KRK pochodzi z ofiar wiernych.
Cytat:2. ze strony wydatków - "taca" przynajmniej w jakiejś części określanej przez biskupa jest wypłacana albo biskupowi albo na cele wprost wskazane przez biskupa. Nie można więc powiedzieć, że "taca" służy interesom parafii w której jest darczyńca, skoro nie takie jest jej przeznaczenie.
No tak. KRK ma strukturę hierarchiczną i istnieją też potrzeby diecezji. Nie neguję tego przecież.
Cytat:Nie, czyn Michalkiewicza polega na żebraniu, żeby korzystać z luksusów.
No i to jest sensowne sprecyzowanie problemu. Z tym, że KRK, gdy zrezygnował z ofiar ludzi, to nie stałby się tylko „nieluksusowy”, ale w ogóle miałby problem z utrzymaniem się.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#97
zefciu napisał(a): Z tym, że KRK, gdy zrezygnował z ofiar ludzi, to nie stałby się tylko „nieluksusowy”, ale w ogóle miałby problem z utrzymaniem się.

Czyli wszedłby z powrotem w okres katakumbowy.
To żle czy dobrze?
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#98
Sofeicz napisał(a): Czyli wszedłby z powrotem w okres katakumbowy.
No nie. W okresie katakumbowym Kościół utrzymywał się w 100% z ofiar wiernych. NIe było żadnych funduszy, ani lenn kościelnych.
Cytat:To żle czy dobrze?
Pewnie zależy, dla kogo.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#99
zefciu napisał(a): Według KAI 80% finansów KRK pochodzi z ofiar wiernych.

może tak, może nie. KAI zaprezentowało rozliczenie finansowe KRK, tak jak dla przykładu robi to WOŚP? 

czy pytanie jest precyzyjne i zrozumiałe czy mam jeszcze coś wyjaśniać i tłumaczyć o co mi chodzi?

PS. Mógłbym tak jak z upodobaniem robisz to Ty przywalić się co rozumiesz przez KRK - np. Krajowy Rejestr Karny? Możemy życzliwie założyć u interlokutora przynajmniej szczątkowe zasoby inteligencji?
Odpowiedz
zefciu napisał(a): No i to jest sensowne sprecyzowanie problemu. Z tym, że KRK, gdy zrezygnował z ofiar ludzi, to nie stałby się tylko „nieluksusowy”, ale w ogóle miałby problem z utrzymaniem się.
Wątpię, przecież przez większą część historii polskiego Kościoła Katolickiego coniedzielna taca nie była głównym źródłem utrzymania, a radzili sobie doskonale. Wystarczy popatrzyć jak przez wieki głosiciele nauki chrystusowej gromadzili majątki, poprzez nadania królewskie, magnackie, szlacheckie, dziesięcinę, czy przejmowanie majątków (jak po protestantach ziem zachodnich po wojnie), układy z komuną, babcine emerytury itd. Gdyby datków zabrakło, niewątpliwie przedsiębiorczy kościelni hipokryci poradziliby sobie, chociażby w sposób podobny do Rydzyka czy Jankowskiego. 
Jezus się pewnie w grobie się przewraca.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości