Liczba postów: 1
Liczba wątków: 1
Dołączył: 10.2010
Reputacja:
0
Witam.
Moja dziewczyna i ja mamy po 18 lat, jesteśmy ze sobą od szcześciu miesięcy. Strasznie jej się nie podoba we mnie to, że jestem osobą niewierzącą, mimo, iż zapewniam ją, iż jestem osobą tolerancyjną, która nie jest przeciwko kościołowi, tylko po prostu nie wierzę w Boga. Bardzo często mi to wypomina, kilka razy się na mnie o to obraziła, pragnie, bym stał się wierzący, mówi, że muszę próbować się nawrócić.
Gdybym był jednym z Was, prawdopodobnie pierwszą myślą byłaby "A rzuć ją w cholere człowieku". Jednak taka pochopna i bezmyślna decyzja odpada. Jestem w niej zakochany, zresztą jest to moja pierwsza dziewczyna i nie chcę jej tracić, poza tym jakoś dobrze nam się układa.
Czy jest na to jakieś "lekarstwo"? Irytuje mnie to jej ciągłe nawijanie o tym, że muszę stać się wierzącym!!
Liczba postów: 291
Liczba wątków: 0
Dołączył: 01.2010
Reputacja:
0
Widocznie dziewczyna potrzebuje Ojca, a nie chłopaka. :p
"Przypadkowa przechadzka po szpitalu wariatów pokazuje, że wiara nie dowodzi niczego" - Heinrich Heine
Liczba postów: 192
Liczba wątków: 1
Dołączył: 04.2007
Reputacja:
0
a mówiłeś stanowczo, że to jest sprawa zamknięta, że przykro Ci, że nie szanuje Twoich poglądów, że nie można nawrócić się, bo ktoś tak chce i że nie chcesz do tego tematu więcej wracać?
to jest dziewczyna "świadomie" wierząca, czy taka typu "wierzę, bo, bo... no bo tak!"?
"Umarł Bóg
Nie potrzebuje go nikt
Wszak to przekleństwo
by wiecznie móc żyć
Okrutne...
Zło nas oślepia i fałszywy nasz blask
Pogardzać nadzieją
Nie wstydzić się kłamstw
Kochać nienawiść
To być jednym z nas..."
Liczba postów: 22,394
Liczba wątków: 239
Dołączył: 08.2005
Reputacja:
1,332
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Schabizm-kaszankizm
Nie daj się. Jak się dasz jej przekabacić, to będzie wiedziała, że ma Cię pod pantoflem i stracisz dla niej wartość. Niech wie, że sobie nie dasz wejść na głowę. Nie można być zbyt miłym i ustępliwym wobec dziewczyn - ja kiedyś taki byłem i się na tym przejechałem.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Liczba postów: 2,107
Liczba wątków: 26
Dołączył: 02.2010
Reputacja:
4
spróbuj zmieniać temat, jak tylko ona zaczyna o religii. na to jak ja kochasz czy cośtam, albo na jakiś inny ogólny temat.
No i nie przestawaj lo nią dbać.
Wydaje się, że nie można rozprawiać filozoficznie nie oglądając się przy tym na odkrycia naukowe, bo się zrobi z tego intelektualny pierdolnik. — Palmer Eldritch
Absence of evidence is evidence of absence. – Eliezer Yudkowsky
If it disagrees with experiment, it's wrong. — Richard Feynman
學而不思則罔,思而不學則殆。 / 己所不欲,勿施于人。 ~ 孔夫子
Science will win because it works. — Stephen Hawking
Science. It works, bitches. — Randall Munroe
Liczba postów: 14,708
Liczba wątków: 100
Dołączył: 05.2009
Reputacja:
319
Płeć: mężczyzna
unforgiven napisał(a):Witam.
Moja dziewczyna i ja mamy po 18 lat, jesteśmy ze sobą od szcześciu miesięcy. Strasznie jej się nie podoba we mnie to, że jestem osobą niewierzącą, mimo, iż zapewniam ją, iż jestem osobą tolerancyjną, która nie jest przeciwko kościołowi, tylko po prostu nie wierzę w Boga. Bardzo często mi to wypomina, kilka razy się na mnie o to obraziła, pragnie, bym stał się wierzący, mówi, że muszę próbować się nawrócić.
Gdybym był jednym z Was, prawdopodobnie pierwszą myślą byłaby "A rzuć ją w cholere człowieku". Jednak taka pochopna i bezmyślna decyzja odpada. Jestem w niej zakochany, zresztą jest to moja pierwsza dziewczyna i nie chcę jej tracić, poza tym jakoś dobrze nam się układa.
Czy jest na to jakieś "lekarstwo"? Irytuje mnie to jej ciągłe nawijanie o tym, że muszę stać się wierzącym!!
Może wytłumacz jej, że jej bóg musiałby być nieźle ograniczony by dać się nabrać na "wiarę z rozsądku" (tu: by utrzymać dziewczynę).
Poza tym (tego nie jestem całkiem pewien, więc może ktoś poprawi) wiara ponoć jest łaską, czyli nie może zostać wymuszona, nabyta, itp. tylko musi płynąć wprost od jej bóstwa - upierając się, że masz się nawrócić próbuje więc ingerować w jego oczywiście niepojęty plan i tym samym przeciwstawia się swojemu bóstwu:twisted:
A tak ogólnie - Lumberjack słusznie prawi. Kobiety już tak mają, że sprawdzają cały czas na co mogą sobie pozwolić, a raz uzyskanego przyczółka raczej nie oddają.
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Liczba postów: 267
Liczba wątków: 7
Dołączył: 04.2010
Reputacja:
0
Śmierć Szczurów napisał(a):A tak ogólnie - Lumberjack słusznie prawi. Kobiety już tak mają, że sprawdzają cały czas na co mogą sobie pozwolić, a raz uzyskanego przyczółka raczej nie oddają.
Już ci powiedzieli w sumie wszystko. Co do przyczółków to święta racja, kiedyś zgodziłem sie na zmywanie...
Jeśli uważasz, że wytrzymasz jeszcze np 5 lat jej gadania to bądź z nią, jeśli nie to sobie daruj, im szybciej tym lepiej. Tego kwiatu to pół światu.
Jest podobny temat już: http://www.ateista.pl/showthread.php?t=8895
Liczba postów: 1,023
Liczba wątków: 28
Dołączył: 04.2009
lumberjack napisał(a):Nie daj się. Jak się dasz jej przekabacić, to będzie wiedziała, że ma Cię pod pantoflem i stracisz dla niej wartość. Niech wie, że sobie nie dasz wejść na głowę. Nie można być zbyt miłym i ustępliwym wobec dziewczyn - ja kiedyś taki byłem i się na tym przejechałem. Heh, a jak napisałam to samo w "Damsko-męskich manipulacjach", to zostałam zminusowana
Chyba warto utworzyć nowy wątek zbiorczy dla ludzi mających kłopoty z wierzącymi partnerami.
Liczba postów: 4,630
Liczba wątków: 68
Dołączył: 10.2007
Reputacja:
3
Płeć: nie wybrano
Dziewczyna powinna Cię akceptować takiego, jakim jesteś - a nie ingerować w takie podstawowe sprawy. Co innego rozmawiać, dyskutować na ten temat (ja w ten sposób przekonałam mojego faceta do tego, że ateizm nie jest taki głupi jak się wydaje ;D ) - przecież każdy ma swoje poglądy.
Dziwi mnie, że wybrała niewierzącego faceta, skoro tak jej to przeszkadza...
Hastur napisał(a):[...] są to tak samo wirtualne "straty" jak pieniądze, które skarb państwa "traci" na niezapłaconych podatkach; [...] Dodatkowym absurdem w tym przypadku jest fakt, że rzekomo "ukradzione" pieniądze zostają w kieszeni... ich pierwotnego posiadacza :o Co nieuchronnie prowadzi do konkluzji, iż człowiek może okraść państwo z własnych pieniędzy :lol2:
Liczba postów: 4,318
Liczba wątków: 26
Dołączył: 03.2007
Reputacja:
9
Jeśli chcesz spędzić życie kładąc się do łóżka z osobą o mentalności "katechetki po kul-u" - Twoja sprawa.
"Marian zataczając się wracał jak zwykle znajomym chodnikiem do domu. Przez zamglone od całonocnej popijawy oczy widział mieszkańców Skórca bezskutecznie uganiających się choćby za kromką jakiegokolwiek pieczywa. Na razie było jednak cicho."
Jan Oborniak "Bankiet w piekarni" (zbiór opowiadań pt: "Krzyk ciszy", wyd. Opoka, Warszawa 1986)
Liczba postów: 12,009
Liczba wątków: 156
Dołączył: 02.2006
Reputacja:
116
Płeć: nie wybrano
Marcin_77 napisał(a):Jeśli chcesz spędzić życie kładąc się do łóżka z osobą o mentalności "katechetki po kul-u" .
A jeżeli owa katechetka jest bardzo, hmm, ...pomysłowa? :lups:
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj
Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Liczba postów: 4,318
Liczba wątków: 26
Dołączył: 03.2007
Reputacja:
9
pilaster napisał(a):A jeżeli owa katechetka jest bardzo, hmm, ...pomysłowa? :lups: Cóż, nawet gdyby to, tego się chłopak dowie dopiero po ślubie, gdyż jako dobra katoliczka owa panna z pewnością nie zezwala na igraszki przed zawarciem związku.
Jeśli zaś zezwala - w takim razie nie jest dobrą katoliczką i nasz kolega trzyma w dłoni potężny argument i tzw "haka'
"Marian zataczając się wracał jak zwykle znajomym chodnikiem do domu. Przez zamglone od całonocnej popijawy oczy widział mieszkańców Skórca bezskutecznie uganiających się choćby za kromką jakiegokolwiek pieczywa. Na razie było jednak cicho."
Jan Oborniak "Bankiet w piekarni" (zbiór opowiadań pt: "Krzyk ciszy", wyd. Opoka, Warszawa 1986)
Liczba postów: 5,898
Liczba wątków: 64
Dołączył: 07.2007
Reputacja:
3
Cytat:zapewniam ją, iż jestem osobą tolerancyjną, która nie jest przeciwko kościołowi, tylko po prostu nie wierzę w Boga.
Na co Ci się przydają te zapewnienia? Czy instytucja kościoła jest nieomylna, żebyś musiał to zapewniać? Jeśli Twoja oblubienica tak twierdzi, to sądzę, że jest to pewien intelektualny problem, ale miłość zniesie dużo
pilaster napisał(a):A jeżeli owa katechetka jest bardzo, hmm, ...pomysłowa? :lups:
Otóż to
W dodatku może się okazać, że tak naprawdę ma Boga w dupie.
I wszystko po bożemu
Get into the car
We'll be the passengers
We'll ride through the city tonight
We'll see the city's ripped backside
We'll see the bright and hollow sky
We'll see the stars that shine so bright
Stars made for us tonight!
Liczba postów: 12,009
Liczba wątków: 156
Dołączył: 02.2006
Reputacja:
116
Płeć: nie wybrano
Marcin_77 napisał(a):Cóż, nawet gdyby to, tego się chłopak dowie dopiero po ślubie, gdyż jako dobra katoliczka owa panna z pewnością nie zezwala na igraszki przed zawarciem związku.
Ale już może układać z chłopakiem dłuuuuuugą listę rzeczy, które planuje wypróbować po zawarciu rzeczonego związku.
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj
Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Liczba postów: 4,999
Liczba wątków: 99
Dołączył: 04.2005
Reputacja:
36
Płeć: mężczyzna
Marcin_77 napisał(a):Jeśli zaś zezwala - w takim razie nie jest dobrą katoliczką i nasz kolega trzyma w dłoni potężny argument i tzw "haka'
Gorzej jak ten argument okaze sie samobojem i dziewczyna zadeklaruje wstrzemiezliwosc ;u
pilaster napisał(a):Ale już może układać z chłopakiem dłuuuuuugą listę rzeczy, które planuje wypróbować po zawarciu rzeczonego związku.
Obiecanki cacanki, a zreszta czy to nie jest grzech popelniany mysla ?
Niech zyje Lenin, Stalin i Jaroslaw Kaczynski! ☭
Liczba postów: 14,708
Liczba wątków: 100
Dołączył: 05.2009
Reputacja:
319
Płeć: mężczyzna
Ależ jesteście przyziemni:p Sprowadzacie wszystko do łóżkowych zabaw, a komunia dusz?:p
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Liczba postów: 22,394
Liczba wątków: 239
Dołączył: 08.2005
Reputacja:
1,332
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Schabizm-kaszankizm
czostnek napisał(a):Heh, a jak napisałam to samo w "Damsko-męskich manipulacjach", to zostałam zminusowana
Ludzie są świadomi, że kobiety próbują manipulować swoimi facetami; wiedzą, że one nie szanują swoich facetów, gdy ich sobie podporządkowały... ludzie są tego wszystkiego świadomi, ale w przeciwieństwie do ciebie nie pochwalają tego podłego zachowania kobiet. Może dlatego zostałaś zminusowana.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Liczba postów: 5,898
Liczba wątków: 64
Dołączył: 07.2007
Reputacja:
3
Mężczyźni są z kolei niewinni. Tak ich stworzyła natura. Biedny jestem, uwięziony w klatce kobiecej nienawiści, wyrywam się jak ptak, co chce wznieść się w górę, lecz nie może, przytłoczony żelaznymi prętami... tfu, pantoflami
Patrząc obiektywnie, gry flirtowe obu stron są jednakowo podłe. Z tą różnicą, że facet jest mniej męski od kobietki. Widziałem więcej męskich długotrwałych rytuałów żałobnych po stracie "jedynej, najukochańszej, najwspanialszej" niż kobiecych.
Chyba ten kto jest zaślepiony własną miłością (miłość własna przelana na partnera) nigdy w porę nie uniknie bolesnego rozczarowania i nie rozstanie się z klasą i zrozumieniem, bo nigdy tak naprawdę nie szanował wolności drugiej osoby, kryjąc się za rozdmuchanym romantyzmem
Gdzie tu jest miejsce na sentymenty?
Albo coś z siebie dajesz i potrafisz dostrzec swojego partnera, albo nie dajesz i jesteś robiony na szaro, czasami w sposób który tylko Tobie wyda się bolesny bo tak naprawdę jest konieczny żeby otworzyć oczy.
Get into the car
We'll be the passengers
We'll ride through the city tonight
We'll see the city's ripped backside
We'll see the bright and hollow sky
We'll see the stars that shine so bright
Stars made for us tonight!
Liczba postów: 22,394
Liczba wątków: 239
Dołączył: 08.2005
Reputacja:
1,332
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Schabizm-kaszankizm
Cytat:Patrząc obiektywnie, gry flirtowe obu stron są jednakowo podłe.
Tak, ale bywa, że nie zawsze obie strony grają...
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Liczba postów: 5,898
Liczba wątków: 64
Dołączył: 07.2007
Reputacja:
3
Strata drugiej strony
Ja to widzę tak- na długi dystans każdy stawia na szczerość, a przynajmniej każdy kto ma rozwinięte ludzkie uczucia, prawda?
Jednak na początku gry są całkiem dobrym sposobem na odsianie ziarna od plew, z dwóch stron. Owszem, znajdą się odstępstwa, bo jedna poleci na agresywnego maczo a drugi da się uwieść famme fatale, ale generalnie gra z umiarem po prostu dodaje wszystkiemu smaku. Nie ma co demonizować
Get into the car
We'll be the passengers
We'll ride through the city tonight
We'll see the city's ripped backside
We'll see the bright and hollow sky
We'll see the stars that shine so bright
Stars made for us tonight!
|