Kolejna scena, do której lubię wracać, a konkretniej chodzi o jej drugą połowę. Pojawienie się muzyki i Louisa na bagnach Luizjany.
Bardzo klimatyczny obraz człowieka, który wpatruje się w słońce i jako narrator opowiada o swoim ostatnim wschodzie słońca, który ponownie zobaczył dopiero ponad 100 lat później na ekranie kina.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
NN