Liczba postów: 16,000
Liczba wątków: 393
Dołączył: 10.2006
Reputacja:
1,085
Płeć: mężczyzna
Ostatnio zostałem opluty przez Pawcia za napisanie, że kupuję w Biedronce. Mógłbym ten akt gimbusowstwa zostawić w spokoju, ale z drugiej strony interesuje mnie, jak to wygląda w naszej małej społeczności z zakupami. Wrzucam ankietkę. Jeśli chodzi o definicje powyżej użytych słów, to jest ona taka, jak potocznie występuje - tanie sklepy, to sklepy, które powszechnie uważane są za tanie, a drogie - takie które powszechnie uważa się za drogie. Ankietka jest anonimowa, bo opowiadamy o swoich zarobkach, ale jak ktoś chce osobiście coś napisać, to proszę bardzo o posta.
Jeśli chodzi o mnie, to u mnie w mieście mamy z tanich: Biedronkę i Lidla. A z drogich Chatę Polską. Są też "pośrednie" - Lewiatan i Netto (netto niby tanie, ale ceny są gorsze niż w biedrze). Najchętniej kupuję w tanich.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.
— Brandon Sanderson
Liczba postów: 9,232
Liczba wątków: 42
Dołączył: 09.2012
Reputacja:
991
Płeć: nie wybrano
Kupuję tam gdzie taniej. Zwyczajnie nie lubię przepłacać. Oczywiście nie wszystko da się kupić w takiej Biedronce. Niektóre rzeczy nie są tam dostępne i muszę je kupować w "normalnych" sklepach, chociaż staram się jak ognia unikać tzw sklepów osiedlowych - tam najwyżej rano przed pracą bułki sobie kupuję podczas spaceru z psem. Jednak do tzw podstawowych zakupów Biedronki i inne Lidle doskonale się nadają. Nawet jakbym wygrał jakąś kumulację w lotto to i tak chodziłbym do dyskontów.
Liczba postów: 3,196
Liczba wątków: 6
Dołączył: 10.2009
Reputacja:
28
Ja najczęściej kupuję w Biedronce, bo mam po drodze do i z pracy, czasem Kaufland i Real. Reszta mojej rodziny podobnie, ogólnie kupuje się w sklepach gdzie są promocje, albo jest najzwyczajniej tanio.
"War, War never changes"
"Jako że jesteś obywatelem demokratycznego kraju powinieneś wiedzieć że twój głos nic nie znaczy".
Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu.
Liczba postów: 4,999
Liczba wątków: 99
Dołączył: 04.2005
Reputacja:
36
Płeć: mężczyzna
Wieksze zakupy robie w Biedronce bo to najblizszy market w mojej okolicy. A po poranny chleb/mleko schodze do malego sklepu, ktory mesci sie przy mojej kamienicy. Artykuly, ktorych sie nie je kupuje praktycznie wylacznie w internecie.
A co do opcji:
-Kupuję w drogich sklepach z przyczyn prestiżowych - ta opcja kojarzy mi sie z niska samoocena. Jestem bucem ze wsi, ale z ajfonem wiec nikt mi nie podskoczy ;u. Nie lubie takich ludzi.
-Kupuję w drogich sklepach dla jakości - nie zawsze drogie==lepsze. Piers z kurczaka kupiona w Biedronce a piers z kurczaka kupiona w Delikatesach Alma IMHO rozni sie wylacznie cena (mowie o takich ladnych malych/srednich w gotowych opakowaniach, czasami w miesnych mozna dostac na sztuki ogromne, ktore pewnie pochodza z kurczakow faszerowanych sterydami). A czasem drozsze==gorsze jak w przypadku produktow firmy Apple ;c. Do drozszego sklepu wybiore sie wtedy gdy potrzebuje mniej dostepny towar - ostatnio szukalem grzybow mun. Inna sprawa, ze w Intermarche kosztowaly one dwa razy mniej niz w takiej Almie. A teraz slyszalem ze i w biedronce robia miesiac chinski.
Niech zyje Lenin, Stalin i Jaroslaw Kaczynski! ☭
Liczba postów: 14,711
Liczba wątków: 100
Dołączył: 05.2009
Reputacja:
320
Płeć: mężczyzna
Podobnie jak Tgc. Mam blisko Biedronkę, trochę dalej Auchan i Lidla. Większość zakupów żywieniowych robię w Biedronce, część w Auchan. W Lidlu właściwie zakupów nie robię, bo jakość taka sobie, a cena nie powala.
Zakupy pozażywieniowe robię tak jak mi wygodnie - ale nie widzę też potrzeby płacić więcej kupując w "zajebiaszczym" sklepie. Staram się po prostu znaleźć informacje czy dany sprzedawca jest uznawany za rzetelnego i tym się kieruję, chociaż nie uciekam też przed zakupem czegoś np. w Saturnie.
Moja żona ostatnio wypróbowała sklep internetowy Almy i wbrew pozorom wcale nie wyszło drogo - porównywalnie z "normalnymi" zakupami. Jakość też nie jakaś nadzwyczajna, po prostu przyzwoita (poza niedomytą sałatą, co mnie trochę zirytowało, bo dawno już nie jadłem tyle piachu w sałacie). Widocznie średnie ceny windują im produkty bardziej wyszukane.
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Liczba postów: 16,000
Liczba wątków: 393
Dołączył: 10.2006
Reputacja:
1,085
Płeć: mężczyzna
Tgc napisał(a):-Kupuję w drogich sklepach z przyczyn prestiżowych - ta opcja kojarzy mi sie z niska samoocena. Jestem bucem ze wsi, ale z ajfonem wiec nikt mi nie podskoczy ;u. Nie lubie takich ludzi. Tę opcję dodałem specjalnie dla Pawcia, dla którego nie wolno kupować w Biedronce jak się jest bogatym.
Cytat:-Kupuję w drogich sklepach dla jakości - nie zawsze drogie==lepsze. Piers z kurczaka kupiona w Biedronce a piers z kurczaka kupiona w Delikatesach Alma IMHO rozni sie wylacznie cena
I tu też się zgodzę. Np. słodycze marki "Magnetic" schodzą z tej samej taśmy co marki "Wawel", tylko pakowane są w inne opakowania. Swego czasu na wykopie ktoś dał taką wyszukiwarkę po kodach kreskowych ułatwiającą znajdowanie produktów pod tańszymi markami. Cytat:A teraz slyszalem ze i w biedronce robia miesiac chinski.
Fajną sprawą jest też "Pascal kontra Okrasa" w Lidlu - co tydzień przecenione jest kilka produktów, z których można coś fajnego ugotować. Parę przepisów udało mi się już zrealizować (gotuję tylko w weekendy, bo w tygodniu wracam do domu duuużo po żonie). Poza tym wszystkie dyskonty mają jakąś tam półeczkę, gdzie sprzedawane są towary uważane powszechnie z luksusowe (droższe niż inne rzeczy w tym sklepie, ale tańsze niż to samo w innych sklepach). Więc idea, że dyskonty sprzedają tylko śmierdzące gówno dla ostatniej biedoty zupełnie się kupy nie trzyma.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.
— Brandon Sanderson
Liczba postów: 951
Liczba wątków: 1
Dołączył: 09.2012
Reputacja:
1
Jestem w kleszczach 2 Biedronek, zatem kupuję przeważnie tam. Jak już wspomniano, produkty dobrej jakości są pod inną etykietką, dzięki czemu zawsze coś zaoszczędzę. Przy dużych zakupach to jest nawet kilkadziesiąt zł do przodu! Się uzbiera i jest whisky. Czasem wpadnę jeszcze do Leclerca, a warzywa i owoce kupuję w warzywniakach.
Liczba postów: 11,584
Liczba wątków: 80
Dołączył: 12.2009
Reputacja:
249
Płeć: nie wybrano
Zależy jakie produkty. Większość w tanich supermarketach typu biedronka czy carrefour.
Zaś wędliny i mięso w sklepach mięsnych.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Liczba postów: 4,318
Liczba wątków: 26
Dołączył: 03.2007
Reputacja:
9
Kerfur i Lidl. W Lidlu są tanie krewetki w sosach, a w Kerfurze tanie piwo.
"Marian zataczając się wracał jak zwykle znajomym chodnikiem do domu. Przez zamglone od całonocnej popijawy oczy widział mieszkańców Skórca bezskutecznie uganiających się choćby za kromką jakiegokolwiek pieczywa. Na razie było jednak cicho."
Jan Oborniak "Bankiet w piekarni" (zbiór opowiadań pt: "Krzyk ciszy", wyd. Opoka, Warszawa 1986)
Liczba postów: 2,359
Liczba wątków: 14
Dołączył: 11.2010
Reputacja:
152
Cytat:Kerfurze tanie piwo.
W Lidlu chyba tańsze i mocniejsze.
"O gustach się nie dyskutuje; a ja twierdzę, że całe życie to kłótnia o gusta." (Nietzsche F.)
Liczba postów: 4,318
Liczba wątków: 26
Dołączył: 03.2007
Reputacja:
9
Roan Shiran napisał(a):W Lidlu chyba tańsze i mocniejsze. W Kerfurze mocniejsze. Donner Super Mocne 9% coś mniej jak 2 zł. Jutro jadę do Kerfura, to sobie zapasik uzupełnię, bo już sporo wysączyłem
"Marian zataczając się wracał jak zwykle znajomym chodnikiem do domu. Przez zamglone od całonocnej popijawy oczy widział mieszkańców Skórca bezskutecznie uganiających się choćby za kromką jakiegokolwiek pieczywa. Na razie było jednak cicho."
Jan Oborniak "Bankiet w piekarni" (zbiór opowiadań pt: "Krzyk ciszy", wyd. Opoka, Warszawa 1986)
Liczba postów: 2,359
Liczba wątków: 14
Dołączył: 11.2010
Reputacja:
152
Hm... wycofuję się więc i przepraszam za ignorancję. Argus mocny niestety słabszy...
"O gustach się nie dyskutuje; a ja twierdzę, że całe życie to kłótnia o gusta." (Nietzsche F.)
Liczba postów: 4,318
Liczba wątków: 26
Dołączył: 03.2007
Reputacja:
9
Roan Shiran napisał(a):Hm... wycofuję się więc i przepraszam za ignorancję. Argus mocny niestety słabszy... Za to w smaku lepszy. Donner SM posiada moc wyższą niż przepisową, ale smak taki.. jakiś...."spirytusowy", jakbyś z gorzałą pomieszał. Cena jednak nieco większa - 2,19 sorry za zmyłkę, ale zapomniałem.
Co zaś do Argusa - widziałem niedawno, że rozszerzył asortyment - jest jakaś podróba Desperados (całkiem niezła), niepasteryzowane, malinowe dla kobiet i "mętne niefiltrowane" - to mętne sobie kupiłem i całkiem, całkiem.
"Marian zataczając się wracał jak zwykle znajomym chodnikiem do domu. Przez zamglone od całonocnej popijawy oczy widział mieszkańców Skórca bezskutecznie uganiających się choćby za kromką jakiegokolwiek pieczywa. Na razie było jednak cicho."
Jan Oborniak "Bankiet w piekarni" (zbiór opowiadań pt: "Krzyk ciszy", wyd. Opoka, Warszawa 1986)
Liczba postów: 4,999
Liczba wątków: 99
Dołączył: 04.2005
Reputacja:
36
Płeć: mężczyzna
Ostatnio gdy bylem w Aldiku to obok kas, gdzie sa rozne pierdoly, ktore maja przyciagac uwage ludzi czekajacych w kolejce (jakies chipsy, batoniki, gumy do zucia - ktore na ostatnia chwile wrzucaja do swojego koszyka) lezalo pare kartonow z zytniowka . Szkoda, ze nie mam tego marketu w okolicy bo te podejscie do klienta mi sie spodobalo ;-).
Niech zyje Lenin, Stalin i Jaroslaw Kaczynski! ☭
Liczba postów: 4,318
Liczba wątków: 26
Dołączył: 03.2007
Reputacja:
9
Wóda w kartonie? Co to się porobiło.....
"Marian zataczając się wracał jak zwykle znajomym chodnikiem do domu. Przez zamglone od całonocnej popijawy oczy widział mieszkańców Skórca bezskutecznie uganiających się choćby za kromką jakiegokolwiek pieczywa. Na razie było jednak cicho."
Jan Oborniak "Bankiet w piekarni" (zbiór opowiadań pt: "Krzyk ciszy", wyd. Opoka, Warszawa 1986)
Liczba postów: 2,359
Liczba wątków: 14
Dołączył: 11.2010
Reputacja:
152
2,20 to już inna cena. Niepasteryzowane piłem i tak naprawdę nie widzę zbytniej różnicy od "normalnego". Innych jeszcze nie widziałem, będę musiał się przejść (to mętne brzmi ciekawie) . Szkoda, że nie mam Lidla bardziej pod ręką.
PS. Próbowałem już i wino z kartonu. Takie czasy.
"O gustach się nie dyskutuje; a ja twierdzę, że całe życie to kłótnia o gusta." (Nietzsche F.)
Liczba postów: 4,999
Liczba wątków: 99
Dołączył: 04.2005
Reputacja:
36
Płeć: mężczyzna
Mialem na mysli cos takiego:
Tak wystawiaja wode tez czasem w biedronce.
Chociaz jest tez cos takiego
Niech zyje Lenin, Stalin i Jaroslaw Kaczynski! ☭
Liczba postów: 4,318
Liczba wątków: 26
Dołączył: 03.2007
Reputacja:
9
Kurde.... wina w kartonach wdziałem (i kosztowałem) onegdaj w dalekiej Italii. Ale gorzała w tekturze? Nie, no....... to jakiś ponury żart. To jak się teraz będzie mówiło - "Pijmy szybciej bo celulozą prześmierdnie"?
"Marian zataczając się wracał jak zwykle znajomym chodnikiem do domu. Przez zamglone od całonocnej popijawy oczy widział mieszkańców Skórca bezskutecznie uganiających się choćby za kromką jakiegokolwiek pieczywa. Na razie było jednak cicho."
Jan Oborniak "Bankiet w piekarni" (zbiór opowiadań pt: "Krzyk ciszy", wyd. Opoka, Warszawa 1986)
Liczba postów: 3,196
Liczba wątków: 6
Dołączył: 10.2009
Reputacja:
28
Na bogów, żeby Jaegermeistera w kartonie sprzedawać, profanacja :/ Ja czasami miód (nie ten pszczeli) w biedronce kupuję jeszcze.
"War, War never changes"
"Jako że jesteś obywatelem demokratycznego kraju powinieneś wiedzieć że twój głos nic nie znaczy".
Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu.
Liczba postów: 21,468
Liczba wątków: 216
Dołączył: 11.2010
Reputacja:
1,016
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ate 7 stopnia
Ostatnio kupiłem sobie w Realu lizak Chupa Chups z motorkiem na baterię.
Wkładasz do gęby, włączasz i samo się kręci - szczyt lenistwa.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
|