Sporo swietnych filmow ostatnio widzialem. Coby kilka wymienic...
Pier Paolo Pasolini - Opowieści kanterberyjskie
Sie bałem troche bo mam za soba seans "120 dni sodomy", film przy ktorym "Piła" wymieka w kwestii obrzydliwości. Ale "Opowieści" sa zupelnie inne. Rubaszny humor, radosny biologizm, duzo pokazywania tyłkow i kopulacji wszelakich. Ot, front walki z mieszczanska moralnoscia. Plus kapitalna scena koncowa przedstawiajaca pieklo wypelnione katolickimi zakonnikami. Swietny film.
Jan Svankmajer - Něco z Alenky
Svankmajer jest jednym z najwiekszych zyjacych surrealistow. Telewizja co jakis czas puszcza jedno jego dzielo "Otik" o małzenstwie ktore wychowuje ozywiony konar drzewa. Ten film natomiast to dziwaczna wersja przygod "Alicji w krainie czarów". Swiat Svankmajera jest bardzo charakterystyczny. Postacie sa roznymi posklecanymi na prędce lalkami, rozsypuja sie, skladaja na powrot, towarzysza temu specyficzne, nietypowe dzwieki. Wlasciwie nie jest to wcale jakby sie moglo wydawac zabawne. Raczej mroczne i niepokojace. Kapitalny film.
Alejandro Jodorowsky - El Topo
Jodorowsky to z kolei najwybitniejszy zyjacy surrealista. Artysta naprawde niezwykly w kazdym calu. Zreszta jest o nim dobry art. tutaj A "El Topo" hmm... no odlot, jakbym mial streszczac fabule to wyszloby ze to jakis dziwaczny western ale rzecz jasna nie jest to western tylko surrealistyczna opowiesc o poszukiwaniu oświecenia. Jodorowsky miesza w tym kotle ile tylko sie da, buddyzm, chrzescijanstwo, hinduizm, freudyzm... Do tego niezwyklosc miejsc, postaci, deformacje przerozne, absurd, przemoc. No kurde, kto nie widzial "El Topo" ten nic nie widzial
Pier Paolo Pasolini - Opowieści kanterberyjskie
Sie bałem troche bo mam za soba seans "120 dni sodomy", film przy ktorym "Piła" wymieka w kwestii obrzydliwości. Ale "Opowieści" sa zupelnie inne. Rubaszny humor, radosny biologizm, duzo pokazywania tyłkow i kopulacji wszelakich. Ot, front walki z mieszczanska moralnoscia. Plus kapitalna scena koncowa przedstawiajaca pieklo wypelnione katolickimi zakonnikami. Swietny film.
Jan Svankmajer - Něco z Alenky
Svankmajer jest jednym z najwiekszych zyjacych surrealistow. Telewizja co jakis czas puszcza jedno jego dzielo "Otik" o małzenstwie ktore wychowuje ozywiony konar drzewa. Ten film natomiast to dziwaczna wersja przygod "Alicji w krainie czarów". Swiat Svankmajera jest bardzo charakterystyczny. Postacie sa roznymi posklecanymi na prędce lalkami, rozsypuja sie, skladaja na powrot, towarzysza temu specyficzne, nietypowe dzwieki. Wlasciwie nie jest to wcale jakby sie moglo wydawac zabawne. Raczej mroczne i niepokojace. Kapitalny film.
Alejandro Jodorowsky - El Topo
Jodorowsky to z kolei najwybitniejszy zyjacy surrealista. Artysta naprawde niezwykly w kazdym calu. Zreszta jest o nim dobry art. tutaj A "El Topo" hmm... no odlot, jakbym mial streszczac fabule to wyszloby ze to jakis dziwaczny western ale rzecz jasna nie jest to western tylko surrealistyczna opowiesc o poszukiwaniu oświecenia. Jodorowsky miesza w tym kotle ile tylko sie da, buddyzm, chrzescijanstwo, hinduizm, freudyzm... Do tego niezwyklosc miejsc, postaci, deformacje przerozne, absurd, przemoc. No kurde, kto nie widzial "El Topo" ten nic nie widzial
Jak wielki jest upadek ludzkości najlepiej pokazuje fakt, że nie ma już ani jednego ludu czy plemienia u którego fakt narodzin wywoływałby żałobę i lamenty. (Cioran)

