Avx napisał(a):Demokracji tyczy się to jeszcze bardziej, jest tylko 5 lat, trzeba jak najszybciej potworzyć urzędów i wepchnąć tam kogo trzeba na jak najdłużej.Ale władza się zmieni, starych się wykopie i wejdą nowi. Można nawet w tej fazie przejściowej wyrzucić więcej starych. A w monarchii (niedemokracji) łańcuch powiązań jest już zbyt silny.
Avx napisał(a):Nie, z zamożności państwa korzyści odkoszą głównie obywatele. Władca nawet najbiedniejszego państwa i tak może być bajecznie bogaty, nie potrzebuje do tego liberalizmu.- ||| - napisał(a):Liberalizm rządzącym przynosi tylko "satysfakcję".Nie, państwo jest bogatsze i potężniejsze.[/quote
Avx napisał(a):USA roku 1980 było stabilniejsze od ZSRR. Nie ze względu na demokrację, tylko bogactwo, gdyby rządził król albo była jakaś inna forma kapitalistycznej władzy, zasada byłaby ta sama.A kto powiedział, że to bogactwo nie zawdzięcza właśnie demokracji?
Avx napisał(a):Możesz mnie uświadomić, jak władzę powiększa obowiązkowość ubezpieczeń, obowiązek zapinania pasów w samochodach, prohibicja narkotykowa (to wręcz mi obniża wpływy podatkowe) i tym podobne absurdy ?Wszystkie te zabiegi mają właśnie na celu zwiększenie wpływów podatkowych. Z prohibicją narkotyków to jest taka popularna teoria spiskowa mówiąca o tym, że mafia płaci rządzącym, by nie legalizowali dragów. A więc władza ma z tego zakazu zysk

Avx napisał(a):? To już - z czysto egoistycznego punktu widzenia - bardziej opłacałoby mi się wprowadzić 10 procentowy VAT i przelewać sobie całe dochody z niego na nowe pałace. Zyski dla mnie wyższe niż przy tworzeniu zbędnej biurokracji i ochron socjalnych, gospodarka się nadal rozwija, zaś wraz z jej rozwojem wpływy do mojego skarbca rosnąPewnie tak. Ale ludzie myślą raczej krótkoterminowo. Np PKB pc w państwie wynosi 10 000 $ Teoretycznie bardziej opłacałoby się zrobić podatek 10% by gospodarka rozwijała się w tempie 10% i po kilkudziesięciu latach mieć z jednego obywatela już nie 1000 $, ale 5 tys., bo PKB pc sięgnąłby 50 tys $. Tylko, że te 5 tys. państwo może ściągać już od obywatela od samego początku nakładając 50% podatek. Owszem, na dłuższa metę nie będzie to opłacalne, ale czy komuś by się chciało czekać kilkadziesiąt lat? Aha, i z tych 50% kilkanaście procent by przeznaczali na socjal, by ludzie nie umierali (z żywego jest przecież większy zysk)
Rząd nie rozwiązuje problemów, on je finansuje

