Zencognito, żyłeś za komuny?
Wyskakujesz z jakimś zdjęciem jednej babki, o której w zasadzie nawet nie wiadomo czy nie jest oszustką. Ja mogę tu powklejać zdjęcia dzieci pobitych w publicznych szkołach czy ludzi, którzy umierają w szpitalach, bo państwowo opieka nie ma pieniędzy na ich leczenie. Ale czy to jest jakiś argument? Jedynie emocjonalny. Wiadomo, że wszędzie się takie rzeczy zdarzają. Ważna jest skala, a nie pojedyncze przypadki.
Lepszym miernikiem dobrobytu jest chociażby to, ile kg szynki ludzie mogą kupić za przeciętną wypłatę, czyli tzw Indeks Krakusa. Przez cały PRL oscylował on w okolicach 20 -30 kg, w czasach Gomułki osiągając 52 kg. Za te "dobre czasy" do dziś płacimy długi. Znamienne jest, że w roku 1950 można było kupić ok. 30 kg szynki, a ponad 35 lat później, w 1985 już tylko 22 kg
Można wręcz odnieść wrażenie, że Polska za czasów PRLu wyraźnie zubożała. Tak oto socjaliści się troszczyli o lud robotniczy 
A jak wygląda to obecnie? Od upadku komuny ilość dostępnego mięsa systematycznie rosła w 2003 osiągając 81 kg! To trzy razy więcej niż za komuny.
Wyskakujesz z jakimś zdjęciem jednej babki, o której w zasadzie nawet nie wiadomo czy nie jest oszustką. Ja mogę tu powklejać zdjęcia dzieci pobitych w publicznych szkołach czy ludzi, którzy umierają w szpitalach, bo państwowo opieka nie ma pieniędzy na ich leczenie. Ale czy to jest jakiś argument? Jedynie emocjonalny. Wiadomo, że wszędzie się takie rzeczy zdarzają. Ważna jest skala, a nie pojedyncze przypadki.
Lepszym miernikiem dobrobytu jest chociażby to, ile kg szynki ludzie mogą kupić za przeciętną wypłatę, czyli tzw Indeks Krakusa. Przez cały PRL oscylował on w okolicach 20 -30 kg, w czasach Gomułki osiągając 52 kg. Za te "dobre czasy" do dziś płacimy długi. Znamienne jest, że w roku 1950 można było kupić ok. 30 kg szynki, a ponad 35 lat później, w 1985 już tylko 22 kg
Można wręcz odnieść wrażenie, że Polska za czasów PRLu wyraźnie zubożała. Tak oto socjaliści się troszczyli o lud robotniczy 
A jak wygląda to obecnie? Od upadku komuny ilość dostępnego mięsa systematycznie rosła w 2003 osiągając 81 kg! To trzy razy więcej niż za komuny.
Rząd nie rozwiązuje problemów, on je finansuje

