[Scully]

Dobra, spróbujmy obalić te bzdury, żeby jakiś laik się przypadkiem nie nawrócił.

Na początku, po chwili lania wody zostajemy uczęstowani buńczucznym stwierdzeniem:

Gdy badamy różnorodne zjawiska zachodzące we wszechświecie, odkrywamy, że w rzeczywistości całym tym bogactwem rządzi niewielka liczba prostych praw, takich jak zasada zachowania energii, prawa elektrodynamiki Maxwella czy też równanie Schrödingera. W istocie zachowanie całego wszechświata daje się opisać niewielkim zestawem reguł (wyrażonych oczywiście w języku matematyki), mieszczącym się na zwykłej kartce papieru.

Nawet Bohr twierdził, że jeśli komuś się wydaje, że współczesna fizyka jest łatwa, to niestety ma do czynienia z laikiem. Myślę, że nikt do końca nie rozumie, dlaczego półżywy kot Schrödingera (cząstka) z chwilą obserwacji robi się żywy albo martwy. Im dalej wgłębiamy się w różne zagadnienia, tym niby eleganckie teorie stają się coraz mniej eleganckie - i skomplikowane.

Węgiel jest unikalnym pierwiastkiem, gdyż może on się łączyć z wieloma innymi pierwiastkami, tworząc tak skomplikowane cząsteczki jak np. DNA. Pod tym względem żaden inny nie może się z nim mierzyć, dlatego też obecność węgla jest jedną z kluczowych sprawa dla istnienia życia.

Bzdura już klasyczna. Można otrzymać multum różnych połączeń nieorganicznych, także z gazami szlachetnymi (i nie chodzi mi o klatraty, tylko o normalne związki)! Jeśli autor zaś miał na myśli charakterystyczną cechę węgla...
Węgiel faktycznie przejawia skłonność do trwałości w łańcuchowych i pierścieniowych połączeniach raczej niepowtarzalną w innych pierwiastkach (chociaż częściowo siarki również to dotyczy), ale:

łańcuchy mogą być tworzone przez krzem. Silany zbudowane z samych atomów krzemu nie sa wprawdzie zbyt chemicznie odporne, ale już siloksany i silikony - owszem. W tych dwóch ostatnich grupach związków występują połączone na przemian atomy krzemu z atomami tlenu. Ponadto selen ma podobne tendencje. Nawet kwasy siarkowe i fosforowe mogą się w ten sposób dowolnie polimeryzować.

pierścienie aromatyczne zgodne z regułą Huckla, obniżającą ich energię, wydają się być możliwe jedynie w systemie sześciowęglowym (lub 4n+2). Jednak w świecie nieorganicznym mamy całkiem zgrabny przykład borazyny, która zawiera połączone na przemian trzy atomy węgla i trzy boru.

Szczególnie istotne wydaje się pytanie, dlaczego Wielki Wybuch w ogóle zaistniał, co mogło być jego przyczyną, jeżeli nie właśnie ktoś?

Taa, ktoś siedzi w centrum multiversum i ciągnie branami jak sznurkami. A kto jest przyczyną tego kogoś? Tego chyba najstarsi Indianie nie wiedzą.

Ewolucja chemiczna nie może posłużyć się takimi mechanizmami, jako że same w sobie wymagają one aby życie już istniało. Cząsteczki nie żyją, nie rozmnażają się, nie mają potomstwa, a więc nie mogą ewoluować. Dlatego nie jest możliwe, aby z prostych aminokwasów (które umiemy także syntezować sztucznie) powstały tak straszliwie złożone konstrukcje, jakimi z punktu widzenia chemii są najprostsze organizmy.

Ignorancja.

Po pierwsze, chemiczna rekurencja istnieje, choć zarówno takie reakcje, jak i życie zdają się przeczyć drugiej zasadzie termodynamiki. A jednak sobie istnieją.
Reakcja Biełousowa-Żabotyńskiego powoduje powstawanie rozszerzających się niebieskich pierścieni na czerwonym tle.

Po drugie, znamy już sposób, w jaki powstają łańcuchy kwasów nukleinowych.
W 1996 chemik Jim Ferris dodał do mieszaniny chemicznej montmorylonit (rodzaj gliny) - na jej powierzchni zaobserwował długie, 10-15 zasadowe łańcuchy RNA.

Zjawisko to oparte jest na właściwościach gliny, zawierającej glin, krzem, tlen, magnez, wapń, żelazo i inne pierwiastki. Glina taka może krystalizować na wiele sposobów (np. spirale i różne zakrętasy), tworząc jakby podstawy, na których 'na barana' może się replikować RNA - kiedy glina z jakiegoś powodu się rozpada, każda jej część odbudowuje się do pierwotnego kryształu, czyli replikuje! W podobny sposób DNA mogło wykorzystać RNA do zapoczątkowania procesu rekurencyjnego.
Glina to też w pewien sposób forma życia oparta na krzemie.
Jesli zamotałam z wyjaśnianiem, polecam książkę Wytwory rzeczywistości. Ewolucja umysłu ciekawego (ciężka).

Można takie zjawisko porównać do tornada przechodzącego nad wysypiskiem śmieci, w wyniku czego z fruwających wokoło części samoistnie wytworzy się działający samolot. Jeśli nie założymy, że jakaś inteligentna siła doprowadziła do powstania życia, nie umiemy w żaden sposób wyjaśnić tego zjawiska.

Głupie jak argumenty kreacjonistów, które zresztą Rysiek zamiata w odpowiedni sposób (to, że do nich nic nie dociera, to świadczy tylko o ich poziomie intelektualnym).

czy nie warto byłoby się zastanowić, czy aby na pewno w naszym wieku nauki i techniki kierujemy się zawsze logicznym rozumowaniem, czy też raczej staroświeckimi uprzedzeniami...

autor artykułu z pewnością kieruje się tym ostatnim

w sumie żałosny ten artykuł, ale miałam potrzebę misji...