zborecque napisał(a):Mianowicie - czy zastanawialiście się kiedyś nad rozpatrywaniem szeroko rozumianego chrześcijaństwa (w ogóle religii) jako dobrej fantastyki?
Nie gdyż religia jest rzeczywistością. To nie jest projekcja czyjegoś umysłu przelana na papier( jak w przypadku np: Tolkiena i Middlearth) tylko nieszczęsny i żałosny fragment historii.
zborecque napisał(a):Może trzeba uświadomić sobie, i traktować ogólną "religię" i wszystkie jej zagadnienia jako fantazję. Coś dla rozrywkiA "teistów" traktować jako nieszczęśników, którzy zapomnieli się, gdzie się kończy gra, a zaczyna rzeczywistość
Nie ma potrzeby walki z religią, bo to jest tylko bajka. Nikt z nas nie będzie naskakiwał na czytelników Tolkiena, czy graczy RPG czy na dziecko trzymające w ręku bajki Andersena...
Wiesz czemu nikt nie naskakuje na czytelników Tolkiena i graczy RPG ( no z tym bym polemizował, T.Prachett ze swoimi sesjami RPG był uznawany za satanistę )?
Odpowiem bo oni nikomu nie szkodzą swoimi poglądami, nie palą na stosie, nie nawracają żelazem, nie rzucają ekskomuniki, nie wyciągają kasy od osób postronnych, nie są hipokrytami itd. Dla kontrastu cechy te w dużym stopniu tyczyły się religijnych hierarchów także tych od chrześcijaństwa i wszystko jasne.


A "teistów" traktować jako nieszczęśników, którzy zapomnieli się, gdzie się kończy gra, a zaczyna rzeczywistość ![[Obrazek: 73321314cb3.gif]](http://www.money24h.republika.pl/73321314cb3.gif)